ďťż
  Przygoda na Grosseck Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Zaczynam przygodę z nartami. Carving, 176, 70kg poczatki przygody z nartami , prosze o pomoc Usługa : ręczne przygotowanie nart Wspominki przygody na jesienne wieczory [PRESS] Przygotowania, trening, kontuzje... Chce zacząć przygode z Narciarstwem odpowiedzialność za źle przygotowany stok chciałbym profesjonalnie jeździc, przygotowania Zaczynam Przygode Z Nartami Przygotowanie fizyczne na wyjazd
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • staramsie.opx.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Ta krotka opowiesc dedykuje KubieR i janovi kovolowi
    za komentarze we watku lawiny.
    Przed kilkunastoma dniami bedac na nartach w Lungau
    i po pozegnaniu sie z Panstwem Klapo, Nera, Ignacem, Scatmanem i Petrasem
    niejako w drodze do domu postanowilem poznac nowy teren narciarski.
    Pogoda byla zmienna troche pruszyl snieg. Jadac gondola z piekna miejscowa dziewczyna zapytalem w freeride,
    opowiedziala ze jest taka trasa, ze szczytu przez Restalm do dolnej stacji ale u gory trzeba przejsc prze plot.
    W sklepie sportowym tez wspomniano, ze taka wspaniala trasa tylko u gory trzeba przejsc przez plot.
    Wjezdzajac na sasiedni nizszy szczyt /mial to byc ostatni wjazd/ zauwazylem z odleglosci ok 1.5 km narciarza przy plocie zdj.1
    Pomyslalem ze to jest latwe do zrobienia a do zmroku mam jeszcz czas.
    Pomknalem do innego wyciagu i wjechalem na szczyt. Gora byla mi juz znana 3-krotnie tamtedy zjezdzalem zdj. 2
    Opisuje teraz IV wariant ze zdjecia. Trawers spokojnie czesciowo byl mi juz znany, dalej piekne rowne pole sniezne zdj.3, zadymka, nie bardzo wiedzialem ile i czy wogole wytracac wysokosc aby trafic na to miesce gdzie widzialem narciarza, zadnych sladow nie zauwazylem i znalazlem sie przy plocie. O dziwo jest normalna furta nie zadna dziura tylko furta jakby dla mnie przygotowana. zdj.4. wiec przechodze,
    wieje b. silny wiatr, zbocze wypukle nie widze co jest dalej, miejscami brak sniegu, miejscami w nadmiarze.
    Wybieram fragmenty osniezone i grawitacyjnie zaczynam zjezdzac. Dla lepszych warunkow snieznych kieruje sie na prawe zbocze,
    pojawiaja sie drzewa wiatr maleje, las coraz gestszy, za to snieg marzenie.
    Jade po kilkanascie skretow, jest bajka. Las gestnieje, skretow coraz mniej skal coraz wiecej zdj.5 i 6 az wjechalem w taka puszcze ze jedyne co moglem to deptac w dol. Rzadko mi sie to zdarza ale byl to jedyny sposob bezurazowo dodeptac do jakiejs przecinki. To bylo wspniale przezycie sam na sam z przyroda. Po kilkunasu min trafilem na drozke ktora doprowadzila mnie na parking


    użekła mnie twoja historia...pełna amatorka,samemu na freeride na czesciwo nieznej trasie i przy takiej pogodzie,bravo :p

    urzekła mnie twoja historia...pełna amatorka,samemu na freeride na czesciwo nieznej trasie i przy takiej pogodzie,bravo :p Chlopcze
    najpierw skoncz jakas szkole, pozyj troche na tym swiecie,
    wtedy byc moze ktos bedzie czytal twoje komentarze
    [QUOTE=fredowski;110390]Chlopcze

    chłopcy to u szewca drewniane gwoździe prostują...
    i,nie rób sensacji z przejażdżki po jakis pagórkach...
    jestes strasznie dziwnym typem(wnosze tak po czytaniu twoich postów),raz zaczepiasz,raz krytykujesz,a teraz wielce sie udzielasz w tym topie hmmm...
    sorry man,ale wysiadam...chciałbym tylko cie kiedys spotkac na stoku przynajmniej o przekątnej kwadratu(skończyłes pewnie kilka szkół i zyjesz juz długo) to pewnie wiesz ile to jest i wtedy pokażesz swoje prawdziwe umiejetnośći,chociaż po tym co napisałes i widziałem na fotkach to....ymmmm

    przepraszam innych "formułowiczów" (bo forum nie jest od tego),ze wdałem sie w ten temat,ale kolo juz mnie ruszył kilka postów wcześniej...

    ale,życzę Ci wesołych świat man...bez cisnienia;)



    Ta krotka opowiesc dedykuje KubieR i janovi kovolowi
    za komentarze we watku lawiny.
    Dziękuję, miło mi. Potraktuję to jako prezent świąteczny. Nie bardzo łapię co prawda przesłanie ale i tak się cieszę.

    Kuba

    Dziękuję, miło mi. Potraktuję to jako prezent świąteczny. Nie bardzo łapię co prawda przesłanie ale i tak się cieszę.

    Kuba
    i ja dziekuje ze dostapilem takiego zaszczytu:
    dwie rzeczy:

    1/ NIGDY nie jedz tam sam
    2/ przesadny jestem i ostatni zjazd jade zwykle utartym szlakiem a nie w nieznane....... zrobilem to raz w swoim zyciu........ i wiecej na pewno nie, dziekuje :)

    Ta krotka opowiesc dedykuje KubieR i janovi kovolowi
    za komentarze we watku lawiny.
    Przed kilkunastoma dniami bedac na nartach w Lungau
    i po pozegnaniu sie z Panstwem Klapo, Nera, Ignacem, Scatmanem i Petrasem
    niejako w drodze do domu postanowilem poznac nowy teren narciarski.
    Pogoda byla zmienna troche pruszyl snieg. Jadac gondola z piekna miejscowa dziewczyna zapytalem w freeride,
    opowiedziala ze jest taka trasa, ze szczytu przez Restalm do dolnej stacji ale u gory trzeba przejsc prze plot.
    W sklepie sportowym tez wspomniano, ze taka wspaniala trasa tylko u gory trzeba przejsc przez plot.
    Wjezdzajac na sasiedni nizszy szczyt /mial to byc ostatni wjazd/ zauwazylem z odleglosci ok 1.5 km narciarza przy plocie zdj.1
    Pomyslalem ze to jest latwe do zrobienia a do zmroku mam jeszcz czas.
    Pomknalem do innego wyciagu i wjechalem na szczyt. Gora byla mi juz znana 3-krotnie tamtedy zjezdzalem zdj. 2
    Opisuje teraz IV wariant ze zdjecia. Trawers spokojnie czesciowo byl mi juz znany, dalej piekne rowne pole sniezne zdj.3, zadymka, nie bardzo wiedzialem ile i czy wogole wytracac wysokosc aby trafic na to miesce gdzie widzialem narciarza, zadnych sladow nie zauwazylem i znalazlem sie przy plocie. O dziwo jest normalna furta nie zadna dziura tylko furta jakby dla mnie przygotowana. zdj.4. wiec przechodze,
    wieje b. silny wiatr, zbocze wypukle nie widze co jest dalej, miejscami brak sniegu, miejscami w nadmiarze.
    Wybieram fragmenty osniezone i grawitacyjnie zaczynam zjezdzac. Dla lepszych warunkow snieznych kieruje sie na prawe zbocze,
    pojawiaja sie drzewa wiatr maleje, las coraz gestszy, za to snieg marzenie.
    Jade po kilkanascie skretow, jest bajka. Las gestnieje, skretow coraz mniej skal coraz wiecej zdj.5 i 6 az wjechalem w taka puszcze ze jedyne co moglem to deptac w dol. Rzadko mi sie to zdarza ale byl to jedyny sposob bezurazowo dodeptac do jakiejs przecinki. To bylo wspniale przezycie sam na sam z przyroda. Po kilkunasu min trafilem na drozke ktora doprowadzila mnie na parking
    i wtedy sie obudziles???? to musialo byc straszne.......

    i ja dziekuje ze dostapilem takiego zaszczytu:
    dwie rzeczy:

    1/ NIGDY nie jedz tam sam
    2/ przesadny jestem i ostatni zjazd jade zwykle utartym szlakiem a nie w nieznane....... zrobilem to raz w swoim zyciu........ i wiecej na pewno nie, dziekuje :)
    Jasiu to byla chyba twoja ostatnia szansa na jakikolwiek dialog, a ty "walisz" broszurke z domu wczasowego "Jutrzenka" w pagorkach nieokreslonych.

    Wesolych Swiat!

    Jasiu to byla chyba twoja ostatnia szansa na jakikolwiek dialog, a ty "walisz" broszurke z domu wczasowego "Jutrzenka" w pagorkach nieokreslonych.

    Wesolych Swiat!
    wesolych dswiat dla ciebie i rodziny
    i NAPRAWDE udanego nowego roku i udanych zjazdow......

    kuba

    PS:a moich zasad nie zmienie....... safety first..........
    Witam.
    Widzisz Eryk, póki co Freda kilka osób z tego forum spotkało i wie jak on jeździ i gdzie. Na tym wyjeździe było nas kilku i z Fredem jeździło. Akurat na Grosseck już z nim nie pojechaliśmy z czystego lenistwa. Fredo na pewno nie jest nieomylny i nie zawsze mogę się z nim zgadzać, ale wiem że chciało mu się samemu jechać ponad 1000 kilometrów żeby się spotkać z nami (szarymi nieudacznbikami stokowymi), z nami pojeździć, z nami napić się piwa i dać nam kilka cennych rad i wskazówek za które dzięklujemy. A jak chcesz go spotkać miły kolego na stoku to wystarczy ślkedzć posty w dziale "wyjazdy/szukam ludzi" a na pewno go spotkasz jeśli będziesz tylko chciał. Choć przeraża mnie Twoja dziewiątka przy umiejętnościach (przy mojej tylko jedynce) to i ja chętnie bym popatrzył na to spotkanie.
    Pozdrawiam i życzę wesołych i zdrowych świąt dla wszystkich niezależnie od poglądów i upodobań. Niech puch będzie z Wami.

    Witam.
    Widzisz Eryk, póki co Freda kilka osób z tego forum spotkało i wie jak on jeździ i gdzie. Na tym wyjeździe było nas kilku i z Fredem jeździło. Akurat na Grosseck już z nim nie pojechaliśmy z czystego lenistwa. Fredo na pewno nie jest nieomylny i nie zawsze mogę się z nim zgadzać, ale wiem że chciało mu się samemu jechać ponad 1000 kilometrów żeby się spotkać z nami (szarymi nieudacznbikami stokowymi), z nami pojeździć, z nami napić się piwa i dać nam kilka cennych rad i wskazówek za które dzięklujemy. A jak chcesz go spotkać miły kolego na stoku to wystarczy ślkedzć posty w dziale "wyjazdy/szukam ludzi" a na pewno go spotkasz jeśli będziesz tylko chciał. Choć przeraża mnie Twoja dziewiątka przy umiejętnościach (przy mojej tylko jedynce) to i ja chętnie bym popatrzył na to spotkanie.
    Pozdrawiam i życzę wesołych i zdrowych świąt dla wszystkich niezależnie od poglądów i upodobań. Niech puch będzie z Wami.
    hmmm...ja mam jednego kompana z którym przewaznie jeżdże w bc i mam do niego pełne zaufanie(dlatego nie szukam ludzi po forach),bo w bc róznie bywa...tez mieliśmy kilka przygód,ale kogo to obchodzi...
    Natomiast jesli chodzi o "9" to żałuje że to wpisałem i chyba to usune,ale wydaje mi sie ,ze mogłem tak napisać bo od 3 roku zycia mam narty na nogach(to juz jakies cwierc wieu :p ) i kilkanascie pucharów za tyczki,co prawda w juniorach,ale...no i mam kurs instruktora.Tylko po co sie chwalić...?
    pozrawiam wszystkich i życze wszystkiego dobrego...
    peace!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne