zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.planielska.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Hej jade w następny weekend na narty na Chopok 4 dni jakie ćwieczenia polecacacie co bym po pierwszym dniu nie umierał z przemeczenia, zaznaczam że na nartach jestem przynajmniej raz w tygodniu ale jak pojezdże cały dzień np. na mosornym w zawoji to zawsze na drugi dzien mnie wszystko (przyjemnie) boli. A tu czekaja mnie 4 dni jazdy. Myślicie że robienie powiedzmy 100 przysiadów dziennie poprawi moją wytrzymałośc fizyczną na taki wyjazd. Z góry dzięki za odpowiedzi.
P.S. to forum jest super jestem już tu troche, na natach jezdże od 3 lat i zawsze jak mam problem to tu znajde pomoc (jestem tym sportem wprost zachwycony, a pomyśleć że na pierwszy wyjazd na narty mój kumpel wyciągną mnie siłą bo myślałem że to debilny sport)
Trochę za późno zabrałeś się za przygotowania do sezonu...ale to już wiesz:) Każdy sport, wysiłek fizyczny, ćwiczenia na poszczególne partie mięśni, wzmocnią Twoje ciało i chociaż trochę zwiększą wydolność organizmu. Bardziej zastanawia mnie, dlaczego po każdym pierwszym dniu (rozumiem, że to nie jest pierwszy dzień na nartach w tym sezonie?) wszystko Cię boli... Porozciągaj się porządnie zanim ubierzesz narty, rozgrzej mięśnie, powinno trochę pomóc.
Jeżeli ten tydzień poświęcisz na intensywne przygotowania, to może się okazać, że na feriach będziesz leżał i odpoczywał. ;) Na stoku zaś warto dozować przyjemności a nie w pierwszy dzień "zajechać" się. Rozgrzewka przed jazdą, częstsze przerwy na gorącą czekoladę. Po nartach piwko i sauna są nieocenionym pomocnikiem do szybkiej regeneracji. Pamiętaj, że niewielu da radę przez cztery dni intensywnie szusować. Powodzenia.
To nie jest moje przygotowanie do sezonu jak pisałem odkąd spadł snieg czyli od świąt jezdże na narty co weekend i zawsze zjezdżam cały dzien do upadłego, lubie się tak po prostu wymeczyć. Chodzi o to ze pierwszy raz jade na narty gdzie pod rząd bede jeździł 4 dni i czy macie jakieś rady jak się przygotować żeby po pierwszym dniu nie mieć dość
Pokochaj to (w sensie narty) :) wtedy żadne zmęczenie Ci nie przeszkodzi :)
własnie ... ja zawsze jeżdżę na tydzień na narty czy włochy czy słowacja (oczywiście średnio co tydzień także 1 dniowe wyjazdy)nie ważne po 3-4 dniu nie mogę rano wstać na śniadanie ;P Ale jakoś się zbieram i krzywą miną jadę na narty ;) na stoku już jest ok i następne dni idą jak spłatka ;) raz sobie odpuściłem 4 dzień przerwe zrobiłem i na 5 ani tyle nie miałem siły ;)
Do sezonu narciarskiego przygotowuje się w następujący sposób. Dwa razy w tygodniu chodzę na basen,codziennie rano i wieczorem ćwiczę dwie godziny. Nie łapią mnie kontuzje,nogi jeszcze nigdy nie odmówiły mi posłuszeństwa. Wyjazdy narciarskie są różne czasami jest to tydzień,dwa tygodnie,miesiąc.
To nie jest moje przygotowanie do sezonu jak pisałem odkąd spadł snieg czyli od świąt jezdże na narty co weekend i zawsze zjezdżam cały dzien do upadłego, lubie się tak po prostu wymeczyć. Chodzi o to ze pierwszy raz jade na narty gdzie pod rząd bede jeździł 4 dni i czy macie jakieś rady jak się przygotować żeby po pierwszym dniu nie mieć dość
---------------------------------------------------------------------------- No niestety, ale nie ma innej metody jak rozłożenie sił na cztery dni jazdy. To co napisała Asia i Fox jest sednem sprawy czyli: porządna rozgrzewka przed rozpoczęciem jazdy i odpowiednia regeneracja po nartach ( sauna, basen, relaksujące bąbelki oraz sen ) Pozdrawiam Wojtek
---------------------------------------------------------------------------- No niestety, ale nie ma innej metody jak rozłożenie sił na cztery dni jazdy. To co napisała Asia i Fox jest sednem sprawy czyli: porządna rozgrzewka przed rozpoczęciem jazdy i odpowiednia regeneracja po nartach ( sauna, basen, relaksujące bąbelki oraz sen ) Pozdrawiam Wojtek i piwo...góra 2.
Ale się rozpisaliscie :) Dzieki za wszelkie sugestie, napewno sauna i baseny termalne bedą bo zamierzamy po nartach wieczorkiem jeżdzić na tatralandi no i piwko góra dwa na sen. Pozdrawiam
Dwa razy w tygodniu chodzę na basen,codziennie rano i wieczorem ćwiczę dwie godziny. Nie łapią mnie kontuzje,nogi jeszcze nigdy nie odmówiły mi posłuszeństwa. Wyjazdy narciarskie są różne czasami jest to tydzień,dwa tygodnie,miesiąc.
uuhaaaa, do tego jeszcze 8 godzin pracuję, wracam do domu, gotuję obiad ... no i kurde nie mam czasu zjeść, bo trzeba znowu ćwiczyć:P
A tak na poważnie. W tydzień formy nie zrobisz, a jak będziesz za bardzo chciał to jeszcze się przeforsujesz i będzie cię bolało już pierwszego dnia. Oczywiście nie namawiam do leżenia brzuchem do góry, ale ... - wszystko z umiarem. Pierwszy dzień na pewno będzie ok, drugi może przyjemnie pobolewać tu i ówdzie. I słusznie, bo to znak, że nie zmarnowałeś dnia pierwszego. Dzień trzeci może się rozpocząć sporym jęknięciem przy próbie szybkiego w stania z łóżka... ALE przecież się nie podasz! Po kilku zjazdach powinno wszystko minąć i... "najgorsze" już za Tobą. Dzień czwarty UWAŻAJ!!! nic nie boli, silny się czujesz jak byk nic Ci nie jest straszne - no i znowu łatwo przesadzić i zrobić sobie aua. Dzień piąty - no cóż:( jedziesz tylko na 4 pozdr.
nie wiem jaką masz ogólnie kondychę i wydolność, ale jeśli standardową, czyli niestety bliską zeru, to 4 dni mogą być męką... żeby to zminimalizować, to w pierwszy dzień szusuj na zaciągniętym ręcznym, z lekką rezerwą, na drugi dzień mocno, na trzeci znowu lekko, i ostatni znowu na maxa, a wieczorami, tak jak pisali przedmówcy pełen relax - basen, jacuzzi, sauna, masażyk... ale po powrocie i tak będzie masakra przez 2-3 dni :D a to takie proste, żeby dbać na bieżąco o kondycję - basen, bieganie, squash, tenis, siłka, aerobik, rower... co kto lubi, co kto woli... 2-3 razy w tygodniu i wtedy nie ma potrzeby się jakoś specjalnie przygotowywać do takiego wyjazdu, ja mam inny problem - nie mogę się "zajeździć"... :mad:
Jeszcze jedna rada... Jak już na koniec narciarskiego dnia, będziesz miał "w nogach", przestanie wychodzić to co normalnie wychodzi i będziesz czuł, że jest ciężko.... to wtedy przyjdzie taka myśl: "Kurde, jest ciężko, już ledwo daję radę. Dobra jadę ostatni raz i spadam."
Walnij się wtedy kijkiem w kask na otrzeźwienie i już nie jedź tego "ostatniego razu", bo bardzo często jest to faktycznie ostatni raz. Przynajmniej na tym wyjeździe. Często właśnie wtedy ulega sie wypadkowi. Zmęczenie daje znać, mięśnie ledwo pracują, ale ponieważ to ten "ostatni dzisiaj" to dam czadu. :D:D:D:D:D Wtedy bardzo łatwo o kłopoty.
pzdr k.
Jeszcze jedna rada... Jak już na koniec narciarskiego dnia, będziesz miał "w nogach", przestanie wychodzić to co normalnie wychodzi i będziesz czuł, że jest ciężko.... to wtedy przyjdzie taka myśl: "Kurde, jest ciężko, już ledwo daję radę. Dobra jadę ostatni raz i spadam."
Walnij się wtedy kijkiem w kask na otrzeźwienie i już nie jedź tego "ostatniego razu", bo bardzo często jest to faktycznie ostatni raz. Przynajmniej na tym wyjeździe. Często właśnie wtedy ulega sie wypadkowi. Zmęczenie daje znać, mięśnie ledwo pracują, ale ponieważ to ten "ostatni dzisiaj" to dam czadu. :D:D:D:D:D Wtedy bardzo łatwo o kłopoty.
pzdr k.
ja przed kazdym ostatnim zjazdem czy to na rowerze czy na nartach wjeżdżając pod góre mówie sobie " jeszcze dwa" bo faktycznie nie powinno sie mowić " ten ostatni" :) Dasz rade, ale nie przeceniaj swojego organizmu - jego się nie da oszukać.
a od wiosny na rowerek.... Zdziwisz się ile jest pieknych miejsc tylko w najblizszych 50ciu kilometrach od domu. Za rok będziesz sie zaskoczony, że kiedyś mogłeś mieć takie słabe nogi....
Ja do zimy przygotowuję się cały rok - rower, pływanie, siłownia. Tak na kilka przed wyjazdem myśleć o formie to trochę późno.Najważniejsze to się nie przeziębić,dobrze odżywiać :) Powodzenia na stoku
no to dobrze dagny, bo narciarstwo to sport, który potrafi dać po tyłku jak nic innego. Trzeba mieć końskie zdrowie, mięśnie ze stali a ścięgna twarde i elastyczne jak ramię łuku. Pisałem już o klubie fitness (po bardziej szczegółowe informacje to odsyłam na fitnesspark.pl), który nawet prowadzi specjalne zajęcia przygotowawcze do sezonu narciarskiego. Nie są to jakieś przypadkowe ćwiczenia a nieźle skomponowany trening, który radykalnie zmniejsza ryzyko ewentualnych kontuzji :cool:
Może trochę za próżno to piszę ale przyda się na następny sezon. Przygotowanie powinno się rozpocząć nie później niż 3 miesiące przed sezonem (amatorzy), ilość treningów w tygodniu powinna nie być mniejsza niż 3, gdyż taka ilość gwarantuje rozwój fizyczny. Patrząc na przygotowanie do sezonu narciarskiego należy zadać pytanie, jakie mięśnie biorą największy udział w jeździe i jaki rodzaj wysiłku jest wykonywany? Jazda na nartach powoduje silne przeciążenia w obrębie stawów kolanowych i biodrowych, cierpią głównie grupy prostujące te stawy, a także prostowniki kręgosłupa. Czyli mięśnie czworogłowy uda i pośladkowy wielki, w obrębie kręgosłupa po prostu jego prostowniki. Na te mięśnie powinno się kłaść główny nacisk w kształtowaniu siły fizycznej. No i teraz rodzaj wysiłku, należy pamiętać że posiadamy trzy rodzaje skurczów mięśni: taki przy którym mięsień pracuje a jego przyczepy się przybliżają, taki przy którym mięśnień pracuje a jego przyczepy się oddalają, i taki w który mięsień pracuje a przyczepy mięśnia nie zmieniają miejsca położenia. Podczas jazdy na nartach prawie nigdy nie występuje czysta odmiana któregoś z nich. Najczęściej mięsień jest cały czas napięty i raczej nigdy nie dochodzi do jego całkowitego rozluźnienia. I taki sam powinien mieś charakter wysiłek podczas treningu siły mięsniowej, wysiłek nie powinien całkiem rozluźniać mięśni, można jedynie zmniejszać napięcie. Kolejną rzeczą jest sprawa stabilizacji stawów kończyn dolnych, chodzi o to aby nasz organizm dobrze odczytywał położenie naszego ciała w przestrzeni i odpowiednio reagował na nawet najmniejsze zmiany jego położenia. Wymaga to treningu sensomotorycznego. No i bardzo ważna rzecz na koniec mojego wywodu, wiele kontuzji spowodowanych jest przez zbyt sztywne więzadła , ścięgna. Rozciąganie jest bardzo często pomijane jako element przygotowania sportowego, jeżeli nasze ciało posiada większa ruchomość w stawach, może znosić bardziej ekstremalne ułożenia kości wobec siebie w stawach.
Witam,
dla tych co by chcieli poprawić swoją kondycję przed sezonem polecam ten materiał http://www.youtube.com/profile?user=ALPYINF0PL#g/u Materiał ten został specjalnie przygotowany na potrzeby książki Narciarstwo czyli jak poprawić technikę i przygotować się fizycznie do sezonu
a tu kilka ćwiczeń [ame="http://www.youtube.com/watch?v=bUiKkqy2rsw"]YouTube- 2_narty_czas_przysiad_rece_z_przodu[/ame]
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=mrrcEqzZ6Kk"]YouTube- 9_narty_powt_przysiad_w_wykroku_z_ciezarkami[/ame]
Pozdrawiam
Na prostowniki grzbietu najlepsze ćwiczenie to martwy ciąg. W tym przypadku to rekord świata, 457kg. Autor tego postu ciągnął 200kg:D
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=5groVHlMkRE"]YouTube- Andy Bolton world record deadlift of 457.5kg (1008 lbs).[/ame]
Powyższe........raczej mało przydatne w jezdzie na nartach......bardzo proste , lecz wg mnie dośc przydatne do tego jest wbieganie po schodach np. w wieżowcu :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|