ďťż
  TPN a narciarze ski-tourowi Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Batorz - Ośrodek Narciarski w Batorzu Rzeczka - Stacja Narciarska Rzeczka ANKIETA-turystyka narciarska w Polsce-ANKIETA Wypadek narciarski w Austrii + Proces cywilny w Austrii Szkoleni Narciarskie w Austrii 7-11.11.2008 kurs narciarski 27.12-01.01 Szczyrk Wypadek narciarski w Austrii. Austriak podaje mnie do sądu. Szczyrk 27.12 - 01.01 kurs narciarski Szczyrk - 01.02 - 06.02 - kurs narciarski Wyjazd narciarski z instruktorem, Val di Fassa - Vigo di Fassa w Lutym.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sarenka.htw.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Obecny sezon jest wybitny pod względem absurdów związanych ze ściganiem narciarzy przez strażników na terenie TPN.
    Jakiś czas temu forumowicze chcieli mediować z dyrekcją TPN na temat szerszego udostępnienia rejonu Kasprowego Wierchu dla ruchu narciarskiego (głównie chodzi o freeride'owców). Takie inicjatywy tylko wyostrzają czujność zatwardziałych "parkowców".:)



    Obecny sezon jest wybitny pod względem absurdów związanych ze ściganiem narciarzy przez strażników na terenie TPN.
    Jakiś czas temu forumowicze chcieli mediować z dyrekcją TPN na temat szerszego udostępnienia rejonu Kasprowego Wierchu dla ruchu narciarskiego (głównie chodzi o freeride'owców). Takie inicjatywy tylko wyostrzają czujność zatwardziałych "parkowców".:)
    freeride a ski-tour to raczej nie to samo :) (i nie tylko pod względem nazwy ale i podejścia TPN'u).

    freeride a ski-tour to raczej nie to samo :) (i nie tylko pod względem nazwy ale i podejścia TPN'u). Ano. I na szczęście dla nas dyrektor Skawiński zaczyna przeciwstawiać ciemnej stronie mocy (tzw. freerajd przywyciągowy, cokolwiek miałoby to oznaczać), jasną (ski-alpinizm). Przynajmniej sądząc po takich wypowiedziach:

    Mogą przecież dokonywać takich zjazdów na terenach udostępnionych dla taternictwa. Chociażby na całej Orlej Perci zjazdy ekstremalne są dopuszczalne w ramach ski-alpinizmu. Wydaje się, że takie zjazdy na Kasprowym Wierchu wynikają ze zwykłego lenistwa, bo na Orlą Perć nie można wyjechać kolejką – dodaje dyrektor TPN.

    Pozdrawiam,

    Kuba
    Cześć

    Ano. I na szczęście dla nas dyrektor Skawiński zaczyna przeciwstawiać ciemnej stronie mocy (tzw. freerajd przywyciągowy, cokolwiek miałoby to oznaczać), jasną (ski-alpinizm). Przynajmniej sądząc po takich wypowiedziach:

    Mogą przecież dokonywać takich zjazdów na terenach udostępnionych dla taternictwa. Chociażby na całej Orlej Perci zjazdy ekstremalne są dopuszczalne w ramach ski-alpinizmu. Wydaje się, że takie zjazdy na Kasprowym Wierchu wynikają ze zwykłego lenistwa, bo na Orlą Perć nie można wyjechać kolejką – dodaje dyrektor TPN.

    Pozdrawiam,

    Kuba
    I z tym podejściem sie zgadzam również. To co celnie zostało okreslone jako freeride przywyciągowy mnie osoboscie tez strasznie drażni. Freeride to z tego co sie oreintuje powazna dziłalonośc w górach poza trasami a zjechanie z trasy 50 metrów nie jest freeridem tylko zjechaniem z trasy.
    U nas jako że góry malutkie i mozliowści techniczne niewielkie trzeba byc troche skitourowce, taternikiem i freeriderem w jednym.
    A kolesie, którzy po zjeździe z posredniego opisują się jako freeriderzy są po prostu smieszni.
    Pozdrawiam
    PS KubaR Może dasz radę na zawody wpaść do Praciaków?
    PPzdrawiam



    PS KubaR Może dasz radę na zawody wpaść do Praciaków? Nie. 19 wyjeżdżam w Pireneje, wracam 29. Mogę wam SMS-a przysłać lub wypić coś za was w schronisku (w niedzielę to chyba będzie Refugio de la Renclusa).

    Kuba
    Cześc
    Olej Pireneje wiesz jak fajnie jest na Praciakach, Ja nie byłem ale Maniaq mówił.;):D
    Narazie

    Cześc
    Olej Pireneje wiesz jak fajnie jest na Praciakach, Ja nie byłem ale Maniaq mówił.;):D
    Narazie
    fajnie jest - prawie jak w Pirenejach i chatka studencka jest :))))))))))))))

    Olej Pireneje wiesz jak fajnie jest na Praciakach, Ja nie byłem ale Maniaq mówił.;):D Z chęcią. Ale obawiam się (ponieważ organizuję nasz coroczny obóz skiturowy), że jakbym tak zrobił to by mnie nasz szef wyszkolenia zabił.

    Pozdrawiam,

    Kuba

    Z chęcią. Ale obawiam się (ponieważ organizuję nasz coroczny obóz skiturowy), że jakbym tak zrobił to by mnie nasz szef wyszkolenia zabił.

    Pozdrawiam,

    Kuba
    No to przenieś na Praciaki. Wiesz jakie byłyby oszczędności - szef Cie ozłoci.:D
    Mitek

    Cześć

    I z tym podejściem sie zgadzam również. To co celnie zostało okreslone jako freeride przywyciągowy mnie osoboscie tez strasznie drażni. Freeride to z tego co sie oreintuje powazna dziłalonośc w górach poza trasami a zjechanie z trasy 50 metrów nie jest freeridem tylko zjechaniem z trasy.
    U nas jako że góry malutkie i mozliowści techniczne niewielkie trzeba byc troche skitourowce, taternikiem i freeriderem w jednym.
    A kolesie, którzy po zjeździe z posredniego opisują się jako freeriderzy są po prostu smieszni.
    Pozdrawiam
    PS KubaR Może dasz radę na zawody wpaść do Praciaków?
    PPzdrawiam
    Oj chłopaki. Niestety dla niektórych parkowych strażników każdy narciarz jest narciarzem-szkodnikiem.:) Tak na prawdę w Tatrach robi się coraz bardziej restrykcyjnie zarówno dla narciarzy (wszystkich) jak i taterników. A dzienny ruch ??????? do Morskiego Oka w pozazimowych miesiącach zwiększa się z roku na rok.:)

    Oj chłopaki. Niestety dla niektórych parkowych strażników każdy narciarz jest narciarzem-szkodnikiem.:) Tak na prawdę w Tatrach robi się coraz bardziej restrykcyjnie zarówno dla narciarzy (wszystkich) jak i taterników. A dzienny ruch ??????? do Morskiego Oka w pozazimowych miesiącach zwiększa się z roku na rok.:) nie każdy narciarz, tylko ten, który na górę wyjeżdża kolejką i wybiera się obok trasy narciarskiej.
    w tej materii całkowicie zgadzam się ze stanowiskiem TPN.
    Strażnicy nie ścigają za zjazd z Wołowca, Rakonia czy Zawratu, ale za to że kupujesz karnet na kolejkę a jedziesz blisko trasy ale nie po niej. To jest w końcu park narodowy.
    Teraz wreszcie otworzono trasę biegową w Dolinie Chochołowskiej (cudownej dla wszystkich rodzajów nart).

    nie każdy narciarz, tylko ten, który na górę wyjeżdża kolejką i wybiera się obok trasy narciarskiej.
    w tej materii całkowicie zgadzam się ze stanowiskiem TPN.
    Strażnicy nie ścigają za zjazd z Wołowca, Rakonia czy Zawratu, ale za to że kupujesz karnet na kolejkę a jedziesz blisko trasy ale nie po niej. To jest w końcu park narodowy.
    Teraz wreszcie otworzono trasę biegową w Dolinie Chochołowskiej (cudownej dla wszystkich rodzajów nart).
    Zależy którędy jedziesz z Rakonia, Wołowca i innych miejsc.:D
    http://www.tpn.pl/index.php?&sP=news...is/&iD_news=95

    Niestety dla niektórych parkowych strażników każdy narciarz jest narciarzem-szkodnikiem.:) Niektórych to się zgodzę, ale raczej nie wszystkich. Natomiast jak się przyjrzeć od strony prawnej to TPN ma najbardziej w tym względzie liberalne przepisy wśród polskich parków.

    Kuba

    Niektórych to się zgodzę, ale raczej nie wszystkich. Natomiast jak się przyjrzeć od strony prawnej to TPN ma najbardziej w tym względzie liberalne przepisy wśród polskich parków.

    Kuba
    Możliwe.:) Świadomie napisałem, że niektórych.:D

    http://www.tpn.pl/index.php?&sP=news...is/&iD_news=95 Czyli z tej linki wynika, ze jednak 50m od trasy można. Na Goryczkowej te tyczki ciągną się od górnej stacji wyciągu w dół, najpierw wzdłuż samego wyciągu, po prawej stronie od trasy. Teść mi opowiadał, że hohoho lat temu z Goryczkowej zjeżdżało się właśnie tamtędy - bezpośrednio od wyciągu w dół stoku. Zagadnięty pan z obsługi potwierdził i powiedział, że zlikwidowali tamtą część "bo była za trudna".
    W rejonie Kasprowego powinna istnieć legalna możliwość wyjechania poza trasę ubijaną przez ratraki. Dla celów szkoleniowych. Park ma rację, że jak ktoś chce uprawiać na serio jakiś frirajd, skituring, skialpinizm-jak zwał to zwał, to niech zjeżdża z Orlej Perci, "wzdłuż" ścieżki turystycznej. Odsiewa to od razu 99 % procent chętnych na takie zjazdy. Bo komu będzie się chciało, np. dojść do Doliny Pięciu Stawów od Wodogrzmotów i wyjść na Kozi Wierch, aby z niego zjechać. Piękna jednodniowa wycieczka.

    Gdzieś się trzeba jednak nauczyć nieco zjeżdżać po dziewiczym śniegu. Nie musi to być super jazda, bo inne czynniki są ważniejsze, niż to że ktoś się wyłoży czasem na śniegu. Ale ogólnie trzeba być dobrze wyjeżdżonym po dziewiczym terenie. I to się osiąga najłatwiej i najszybciej, gdy można korzystać z kolejek a nie podchodzić.

    Nie jeżdżę już od lat na Kasprowy, więc nie wiem jak sytuacja tam wygląda. Ostatni raz byłem jakieś sześć lat temu, aby pokazać żonie po raz pierwszy Kasprowy. Uderzyła mnie łatwość z jaką się jeździ po przygotowanym przez ratraki terenie. Równo, gładko. Jazda z wyciągu na Gąsienicowej w stronę Beskidu, szeroka, gładka półka. Trawers nad Cichą w stronę Goryczkowej gładki i zabezpieczony. Odjazd z górnej stacji krzeseł na Goryczkowej szeroki i gładki. Kasprowy stał się łatwą górą. A tuż obok, bardzo obszerny teren, który jest bardziej stromy, urozmaicony i ze śniegiem przygotowanym przez naturę. Więc ciągnie....Idealny i prawie bezpieczny..., jeśli chodzi o spuszczenie lawiny. (Tak przy okazji zamieszczę może kiedyś w sieci zdjęcia ciężkiej lawiny, która zeszła w niedzielę 14 kwietnia o godz. 14 z Pośredniego Goryczkowego do "szyjki". Roku nie pamiętam. Bylem jej świadkiem, jadąc do góry krzesełkiem. Są to kolorowe przeźrocza z aparatu Smiena).
    Nawet, gdy ktoś nie zamierza wybierać się na jakieś wyrypy, a tylko chciałby sobie pojeździć po puchu. Nauczyć się w nim jeździć. Gdzie są w Polsce takie większe możliwości. Jedynie na Kasprowym i w Karkonoszach.

    Pozdrawiam

    W rejonie Kasprowego powinna istnieć legalna możliwość wyjechania poza trasę ubijaną przez ratraki. Dla celów szkoleniowych. Park ma rację, że jak ktoś chce uprawiać na serio jakiś frirajd, skituring, skialpinizm-jak zwał to zwał, to niech zjeżdża z Orlej Perci, "wzdłuż" ścieżki turystycznej. Odsiewa to od razu 99 % procent chętnych na takie zjazdy. Bo komu będzie się chciało, np. dojść do Doliny Pięciu Stawów od Wodogrzmotów i wyjść na Kozi Wierch, aby z niego zjechać. Piękna jednodniowa wycieczka.

    Gdzieś się trzeba jednak nauczyć nieco zjeżdżać po dziewiczym śniegu. Nie musi to być super jazda, bo inne czynniki są ważniejsze, niż to że ktoś się wyłoży czasem na śniegu. Ale ogólnie trzeba być dobrze wyjeżdżonym po dziewiczym terenie. I to się osiąga najłatwiej i najszybciej, gdy można korzystać z kolejek a nie podchodzić.

    Nie jeżdżę już od lat na Kasprowy, więc nie wiem jak sytuacja tam wygląda. Ostatni raz byłem jakieś sześć lat temu, aby pokazać żonie po raz pierwszy Kasprowy. Uderzyła mnie łatwość z jaką się jeździ po przygotowanym przez ratraki terenie. Równo, gładko. Jazda z wyciągu na Gąsienicowej w stronę Beskidu, szeroka, gładka półka. Trawers nad Cichą w stronę Goryczkowej gładki i zabezpieczony. Odjazd z górnej stacji krzeseł na Goryczkowej szeroki i gładki. Kasprowy stał się łatwą górą. A tuż obok, bardzo obszerny teren, który jest bardziej stromy, urozmaicony i ze śniegiem przygotowanym przez naturę. Więc ciągnie....Idealny i prawie bezpieczny..., jeśli chodzi o spuszczenie lawiny. (Tak przy okazji zamieszczę może kiedyś w sieci zdjęcia ciężkiej lawiny, która zeszła w niedzielę 14 kwietnia o godz. 14 z Pośredniego Goryczkowego do "szyjki". Roku nie pamiętam. Bylem jej świadkiem, jadąc do góry krzesełkiem. Są to kolorowe przeźrocza z aparatu Smiena).
    Nawet, gdy ktoś nie zamierza wybierać się na jakieś wyrypy, a tylko chciałby sobie pojeździć po puchu. Nauczyć się w nim jeździć. Gdzie są w Polsce takie większe możliwości. Jedynie na Kasprowym i w Karkonoszach.

    Pozdrawiam
    Celem Parku Narodowego nie jest ułatwianie ludziom działalności w tym parku.:)
    Pomysły rodem min z tego forum o petycjach do TPN w sprawie szerszego udostępnienia rejonu Kasprowego Wierchu dla wszelkich narciarzy tylko zaostrza politykę dyrekcji Parku. Te pomysły z góry skazane są na porażkę i tylko psują krew górołazom i narciarzom, którzy "po cichu" uprawiają swą działalność oddziaływując zdecydowanie mniej negatywnie na środowisko niż "kolejkowicze" Kasprowego, czy morskooczni entuzjaści schabowego i piwa.:)
    Teraz poza chorągiewki wyznaczające ubitą trasę nie ma wstępu, o czym informują tablice umieszczone w wielu miejscach.:)
    Ale dla tych, którzy chcą się szkolić w jeździe w dziewiczym terenie są obejścia utrudnień na Kasprowym Szpicu.:) Wystarczy przeczytać wytyczne Dyrektora TPN na temat udostępnienia Tatr dla narciarzy zimą z ubiegłego roku.:) Akurat temat znam dobrze, bo sam w nim siedzę.:) Nie jest teraz łatwo, ale nie ma co biadolić i narzekać.:) Zawsze może być gorzej.:)
    Pozdrawiam,
    Wojtek
    Muszę wylać trochę żółci..., bo przysłowiowa krew może człowieka...,ale od początku. Kupiłem sobie nr 3 "Gór". Jest w nim ciekawy wywiad z Piotrem Konopką "potrzebna samodzielność narciarska i taternicka" - o turystyce narciarskiej w Tatrach. Powinni sobie go przeczytać ci, którym się marzą skitury w Tatrach, lub coś więcej. Mówi o tym jakie się powinni posiadać na początku kwalifikacje, a więc taternickie zimowe i opanowaną jazdę poza trasową... Zostawmy to jednak na moment...

    Jest też w tym numerze opis łatwej, jak na Tatry Wysokie, skitury. Na Wrota Chałubińskiego. Piękna wyrypa. Niekoniecznie na nartach turowych. Na wiosennym, twardym z rana firnie, lepiej się nawet idzie na rakach. Więc może tak w maju wziąść raki, czekan i raniutko ze schroniska przy ładnej pogodzie...Może bym poszedł, narty przytroczę do plecaka z butami narciarskimi i pójdzie się do góry...Gdyby jeszcze znaleść towarzysza ze skiforum, mającego doświadczenie z rakami i czekanem... A jakie widoki na otaczające, jak to mówią Moko, szczyty...W dole kwitną drzewa a tu góry jak Alpy białe...

    Więc szukam przepisów w sieci, czy mogę? Na Wrota jest ścieżka turystyczna(przynajmniej była). Trafiam na Rozporządzenie Rady Ministrów z 2005. Czytam i d.. zbita. No koleś nie jesteś obecnie członkiem PZA i taternikiem. Nie masz kursu narciarza wysokogórskiego. Nie mam! No to ci nie wolno. Wara od Wrót...

    Wara! Kiedyś w dawnych czasach poszliśmy sobie na Gerlach, na Łomnicę, na... Teraz tylko z przewodnikiem. Koledzy taternicy zabierali dawniej, na trudniejsze szczyty tatrzańskie, znajomych, których kwalifikacjach do takiego łażenia dobrze znali... Teraz chyba nie wolno, bo nie są dyplomowanymi przewodnikami. Choć jest pewien wytrych. Szwagier jest starym doświadczonym instruktorem taternictwa i "jaskinołażenia". Ma prawo w Tatrach szkolić, i to robi, kursantów... Więc może...kurs w podejściu na Wrota... Tylko gorzej jeździ na nartach. A i siostrze by się to nie podobało.. Bo to jedyny brat i mąż... Zawsze to jakieś ryzyko.

    Przebolałbym to, myśląc, że tak jest wszędzie na świecie. Ale mnie kiedyś namówił na wykupienie ubezpieczenia przez wstąpienie do OeAV(Austriacki Związek Alpejski). Od kilku lat jesteśmy z żoną "dumnymi" posiadaczami legitymacji tej organizacji. Coś pośredniego między PTTK, PZA, klubem tanecznym, skiturowym, kółkiem turystów-emerytów, narciarzy wysokogórskich, także na emeryturze....Można wyliczać, wszystko powiązane z górami, łącznie ze spływami na bele czym...Wyłączają tylko powietrze... Lotniarze odpadają z ubezpieczenia. Ubezpieczenie jest na terenie całej Europy(w górach). Można sobie rozszerzyć. Takie indywidualne, czy w grupie pałętanie się po górach, czy spływanie rzeką nazywa się "działalnością klubową". W czasie tej działalności członek OeAV jest ubezpieczony, łącznie z dojazdem na tą działalność. Jest to ubezpieczenie na znacznie większe kwoty, niż oferują nasi ubezpieczeniodawcy. Do tego dochodzą zniżki w schroniskach we wszystkich krajach alpejskich na zasadzie wzajemności... Nikt nie wymagał od nas żadnego certyfiaktu, aby przystąpić do nich. Można to zrobić przez internet. Wystarczy dla seniora zapłacić na rok 44,5 EU. Za niewielką dodatkową kwotę można zarobić na kilkuset eurową rentę, przy stałym uszczerbku na zdrowiu, spowodowanym jakimś wypadkiem przy "działalności klubowej".

    Oni są widocznie wyjątkowo głupi ci Austriacy, Niemcy(bo u nich to samo), pewnie jeszcze inni. Chodzą tam takie młodsze lub starsze osobniki po górach, noszą liny, raki i czekany. W schronisku wyciągają różne takie "pamiętniki" gdzie zdjęcia, opisy różnych eskapad...Wesołe i nieodpowiedzialne(bo bez certyfikatów) towarzystwo. Jak ktoś się nie czuje na siłach to może sobie wziąść przewodnika...

    To by było na tyle...Niech no mi ktoś powie, że mogę sobie na te Wrota... To jak ew. pójdę, będzie płacił za mnie mandat plus zwrot wszelkich kosztów z tym związanych, gdy nie pozwolą iść do góry.

    Pozdrawiam

    Muszę wylać trochę żółci..., bo przysłowiowa krew może człowieka...,ale od początku. Kupiłem sobie nr 3 "Gór". Jest w nim ciekawy wywiad z Piotrem Konopką "potrzebna samodzielność narciarska i taternicka" - o turystyce narciarskiej w Tatrach. Powinni sobie go przeczytać ci, którym się marzą skitury w Tatrach, lub coś więcej. Mówi o tym jakie się powinni posiadać na początku kwalifikacje, a więc taternickie zimowe i opanowaną jazdę poza trasową... Zostawmy to jednak na moment...

    Jest też w tym numerze opis łatwej, jak na Tatry Wysokie, skitury. Na Wrota Chałubińskiego. Piękna wyrypa. Niekoniecznie na nartach turowych. Na wiosennym, twardym z rana firnie, lepiej się nawet idzie na rakach. Więc może tak w maju wziąść raki, czekan i raniutko ze schroniska przy ładnej pogodzie...Może bym poszedł, narty przytroczę do plecaka z butami narciarskimi i pójdzie się do góry...Gdyby jeszcze znaleść towarzysza ze skiforum, mającego doświadczenie z rakami i czekanem... A jakie widoki na otaczające, jak to mówią Moko, szczyty...W dole kwitną drzewa a tu góry jak Alpy białe...

    Więc szukam przepisów w sieci, czy mogę? Na Wrota jest ścieżka turystyczna(przynajmniej była). Trafiam na Rozporządzenie Rady Ministrów z 2005. Czytam i d.. zbita. No koleś nie jesteś obecnie członkiem PZA i taternikiem. Nie masz kursu narciarza wysokogórskiego. Nie mam! No to ci nie wolno. Wara od Wrót...

    Wara! Kiedyś w dawnych czasach poszliśmy sobie na Gerlach, na Łomnicę, na... Teraz tylko z przewodnikiem. Koledzy taternicy zabierali dawniej, na trudniejsze szczyty tatrzańskie, znajomych, których kwalifikacjach do takiego łażenia dobrze znali... Teraz chyba nie wolno, bo nie są dyplomowanymi przewodnikami. Choć jest pewien wytrych. Szwagier jest starym doświadczonym instruktorem taternictwa i "jaskinołażenia". Ma prawo w Tatrach szkolić, i to robi, kursantów... Więc może...kurs w podejściu na Wrota... Tylko gorzej jeździ na nartach. A i siostrze by się to nie podobało.. Bo to jedyny brat i mąż... Zawsze to jakieś ryzyko.

    Przebolałbym to, myśląc, że tak jest wszędzie na świecie. Ale mnie kiedyś namówił na wykupienie ubezpieczenia przez wstąpienie do OeAV(Austriacki Związek Alpejski). Od kilku lat jesteśmy z żoną "dumnymi" posiadaczami legitymacji tej organizacji. Coś pośredniego między PTTK, PZA, klubem tanecznym, skiturowym, kółkiem turystów-emerytów, narciarzy wysokogórskich, także na emeryturze....Można wyliczać, wszystko powiązane z górami, łącznie ze spływami na bele czym...Wyłączają tylko powietrze... Lotniarze odpadają z ubezpieczenia. Ubezpieczenie jest na terenie całej Europy(w górach). Można sobie rozszerzyć. Takie indywidualne, czy w grupie pałętanie się po górach, czy spływanie rzeką nazywa się "działalnością klubową". W czasie tej działalności członek OeAV jest ubezpieczony, łącznie z dojazdem na tą działalność. Jest to ubezpieczenie na znacznie większe kwoty, niż oferują nasi ubezpieczeniodawcy. Do tego dochodzą zniżki w schroniskach we wszystkich krajach alpejskich na zasadzie wzajemności... Nikt nie wymagał od nas żadnego certyfiaktu, aby przystąpić do nich. Można to zrobić przez internet. Wystarczy dla seniora zapłacić na rok 44,5 EU. Za niewielką dodatkową kwotę można zarobić na kilkuset eurową rentę, przy stałym uszczerbku na zdrowiu, spowodowanym jakimś wypadkiem przy "działalności klubowej".

    Oni są widocznie wyjątkowo głupi ci Austriacy, Niemcy(bo u nich to samo), pewnie jeszcze inni. Chodzą tam takie młodsze lub starsze osobniki po górach, noszą liny, raki i czekany. W schronisku wyciągają różne takie "pamiętniki" gdzie zdjęcia, opisy różnych eskapad...Wesołe i nieodpowiedzialne(bo bez certyfikatów) towarzystwo. Jak ktoś się nie czuje na siłach to może sobie wziąść przewodnika...

    To by było na tyle...Niech no mi ktoś powie, że mogę sobie na te Wrota... To jak ew. pójdę, będzie płacił za mnie mandat plus zwrot wszelkich kosztów z tym związanych, gdy nie pozwolą iść do góry.

    Pozdrawiam

    Do uprawiania taternictwa powierzchniowego nie trzeba być członkiem PZA ani żadnego klubu wysokogórskiego. Wydawało mi się ,że ze skialpinizmem jest tak samo :eek:
    To ja zadam pytanie. Co to jest uprawianie taternictwa? Wiemy, że coraz więcej osobników uprawia wspinaczkę solo. Łażą po wieżowcach, ale też koszą piękne ściany. Ja też uprawiam solo, ale na drogach nieco lub dość trudnych. Opisane są ładnie w przewodnikach Paryskiego. Schodzę nimi całe Tatry Wysokie. To co mogę tak sobie pójść jutro w Tatry, na jedynkę lub dwójkę bez zbytniej ekspozycji, bo już mam duży lęk przestrzeni?

    Pozdrawiam


    Więc szukam przepisów w sieci, czy mogę? Na Wrota jest ścieżka turystyczna(przynajmniej była). Trafiam na Rozporządzenie Rady Ministrów z 2005. Czytam i d.. zbita. No koleś nie jesteś obecnie członkiem PZA i taternikiem. Nie masz kursu narciarza wysokogórskiego. Nie mam! No to ci nie wolno. Wara od Wrót...

    Pozdrawiam
    możesz podać link do tego rozporządzenia.
    Ja zawsze byłem przekonany, że mogę jeździć wszędzie tam gdzie są otwarte szlaki turystyczne + wyznaczone trasy narciarskie (Rakoń, dolina Gąsienicowa, dolina Kondratowa)
    Póki co odkładając przepisy na bok warunki są kiepskie. Trzeci stopień, dojście do moka jest dość ciężkie (zasypana lawiną droga). Ja bym się nie pchał w szczególności jeśli się nie ma doświadczenia w zimie na stromych stokach.

    Co do przepisów to jaki problem :confused:?

    Wszystko jest na stronach TPN. Wyjaśnione jak "krowie na rowie" ;):).
    www.tpn.pl

    Do uprawiania taternictwa powierzchniowego nie trzeba być członkiem PZA ani żadnego klubu wysokogórskiego. Wydawało mi się ,że ze skialpinizmem jest tak samo :eek: bo tak jest - na terenie Tatr regulują to przepisy TPN

    do Dziadka Kuby - chętnie wezme Cie na wycieczke skiturową na Wrota - jeśli tylko zrobi sie bezpieczniej ;):)

    pzdr
    maniaq
    "do Dziadka Kuby - chętnie wezme Cie na wycieczke skiturową na Wrota - jeśli tylko zrobi sie bezpieczniej"

    Jako płatny przewodnik, czy może jako mniej doświadczony partner. To pierwsze mnie nie interesuje. I nie na nartach turowych, bo ich nie mam i zresztą nie mam wprawy i kondycji, aby torować drogę w śniegu. Interesuje mnie tylko zjazd po firnie i podejście po zmarzniętym rano firnie na rakach. Optimum, gdzieś ok. połowy maja. To można byłoby połączyć z przejściem przez Przełęcz Szpiglasową do Pięciu Stawów...W sumie 3 dni.

    Muszę poszukać tego Rozporządzenia.

    Pozdrawiam

    maniaq
    "do Dziadka Kuby - chętnie wezme Cie na wycieczke skiturową na Wrota - jeśli tylko zrobi sie bezpieczniej"

    Jako płatny przewodnik, czy może jako mniej doświadczony partner. To pierwsze mnie nie interesuje. I nie na nartach turowych, bo ich nie mam i zresztą nie mam wprawy i kondycji, aby torować drogę w śniegu. Interesuje mnie tylko zjazd po firnie i podejście po zmarzniętym rano firnie na rakach. Optimum, gdzieś ok. połowy maja. To można byłoby połączyć z przejściem przez Przełęcz Szpiglasową do Pięciu Stawów...W sumie 3 dni.

    Muszę poszukać tego Rozporządzenia.

    Pozdrawiam
    Ja się z przyjemnością dołączę (niczego drobnym druczkiem nie dopisując ;)). Natomiast miejsce, o którym piszesz jest normalnym szlakiem turystycznym więc żadne specjalne zezwolenia ani koncesje nie są potrzebne żeby tam iść.

    To że idziesz z rakami nie jest też przejawem działalności taternickiej, bo raków można z dobrym skutkiem używać też na Krupówkach (ostatnio byłyby bardzo przydatne :)). Zresztą mogę się zapytać u źródeł czy są jakieś przeciwskazania (poza aurą oczywiście) :).

    A i jeszcze jedno to rozporządzenie o którym mowa jest już chyba nieaktualne po wejściu do UE. Z tego co wiem te przepisy się zmieniły.

    maniaq
    "do Dziadka Kuby - chętnie wezme Cie na wycieczke skiturową na Wrota - jeśli tylko zrobi sie bezpieczniej"

    Jako płatny przewodnik, czy może jako mniej doświadczony partner. To pierwsze mnie nie interesuje. I nie na nartach turowych, bo ich nie mam i zresztą nie mam wprawy i kondycji, aby torować drogę w śniegu. Interesuje mnie tylko zjazd po firnie i podejście po zmarzniętym rano firnie na rakach. Optimum, gdzieś ok. połowy maja. To można byłoby połączyć z przejściem przez Przełęcz Szpiglasową do Pięciu Stawów...W sumie 3 dni.

    Muszę poszukać tego Rozporządzenia.

    Pozdrawiam
    jako kolega z forum i z szacunku :)
    i może być z buta + zjazd z góry ;)

    http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zar...nie_3_2009.pdf
    http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zar...nie_4_2009.pdf
    Przepraszam Cię bardzo!

    Jako płatny przewodnik, czy może jako mniej doświadczony partner..

    Myślałem o sobie, jako mniej doświadczonym. Głupio to wyszło. Pośpiech.

    Mnie to naprawdę interesuje. Maj jest fajny, długi dzień, ciepło i jednocześnie rano zmarznięty pewny firn. Oczywiście jak jest odpowiednia pogoda. Sporo lat temu siedzieliśmy trzy dni w Pięciu Stawach 12 maja i skoczyliśmy z buta i z nartami w kilka miejsc. Bardzo mile sobie to wspominam. Co prawda już nie ta kondycja, ale jeszcze do góry mogę iść. Większe problemy zaczęły się z kolanami przy zejściach ponad kilometr w pionie.
    Byłaby to dla mnie dodatkowa mobilizacja.

    Pozdrawiam

    Do uprawiania taternictwa powierzchniowego nie trzeba być członkiem PZA ani żadnego klubu wysokogórskiego. Wydawało mi się ,że ze skialpinizmem jest tak samo :eek: Oj ludzie, ludzie!!! Co Wy tu opowiadacie.:D
    Przeczytajcie sobie rozporządzenia dyrekcji TPN w tych sprawach.:) Bulwersujecie się tym, że w projekcie ustawy o ratownictwie min. w górach TOPR i GOPR kombinują by mieć w tej działce, jak to określacie "monopol", ale próby zmonopolizowania wspinania i w ogóle łażenia przez PZA nikogo nie denerwują?
    Parę lat temu doczekaliśmy się wreszcie zniesienia kretyńskiego, komunistycznego wymogu posiadania tzw. Karty Taternika dla chcących legalnie wspinać się w Tatrach. TPN zniósł obowiązek posiadania takowej szmaty co było bardzo nie na rękę PZA, bowiem duża część szkolących się na kursach centralnych w PZA robiła to właśnie dla papierka.:) Park Poszedł na kompromis i zażyczył sobie posiadania legitymacji klubowej, czyli faktycznie członkostwa w jakimkolwiek związku alpejskim (w Polsce jest to PZA) od osób poruszających się w ściśle określonych terenach wspinaczkowych na terenie Tatr Polskich.
    Narciarstwo wysokogórskie i ski-tour'owe w tym czasie robiło się coraz bardziej popularne w naszym Kraju, więc PZA wymyśliła sobie nowy idiotyczny twór, czyli Kartę Narciarza Wysokogórskiego. Wg PZA bez takiej karty nie wolno uprawiać w Tatrach ski-alpinizmu co jest oczywiście bzdurą.:)
    Jeśli ktoś ma zamiar startować w zawodach w ski-alpinizmie rangi Pucharu Polski organizowanymi przez PZA to oczywiście takową kartę musi posiadać i jeszcze coś tam, co zwie się licencją zawodnika.:) Ale Ci co w zawodach PZA startować nie zamierzają mogą spać spokojnie i planować sobie tury narciarskie w dowolny sposób z uwzględnieniem rozporządzenia Dyrektora TPN.:)
    TPN zniósł nawet wymóg przynależności do związku alpejskiego dla osób chcących zapuścić się w rejony udostępnione do wspinania. Poza tym wg przepisów zimą można poruszać się zarówno na nartach jak i z buta.:) Dlatego teren do uprawiania narciarstwa w Tatrach jest, ale trzeba wiedzieć dwie rzeczy by robić to całkowicie legalnie. Po pierwsze znać przebieg letnich szlaków turystycznych, a po drugie znać granice rejonów udostępnionych do wspinania na terenie TPN.:)

    Przepraszam Cię bardzo!

    Jako płatny przewodnik, czy może jako mniej doświadczony partner..

    Myślałem o sobie, jako mniej doświadczonym. Głupio to wyszło. Pośpiech.

    Mnie to naprawdę interesuje. Maj jest fajny, długi dzień, ciepło i jednocześnie rano zmarznięty pewny firn. Oczywiście jak jest odpowiednia pogoda. Sporo lat temu siedzieliśmy trzy dni w Pięciu Stawach 12 maja i skoczyliśmy z buta i z nartami w kilka miejsc. Bardzo mile sobie to wspominam. Co prawda już nie ta kondycja, ale jeszcze do góry mogę iść. Większe problemy zaczęły się z kolanami przy zejściach ponad kilometr w pionie.
    Byłaby to dla mnie dodatkowa mobilizacja.

    Pozdrawiam
    Rejon Kasprowego -gdzie można jeździć (http://www.gis.tpn.pl/).
    Wycieczka na Wrota Chałubińskiego to jedna z łatwiejszych, najkrótszych i najmniej ciekawych tras w basenie Morskiego Oka.:) Z drugiej strony bardzo dobre miejsce do nauki narciarstwa wysokogórskiego.:) Chcesz popróbować swych sił w takowym narciarstwie to zapraszam tu nie jako przewodnik i trener takowego narciarstwa. Szczegóły mogę podać Ci na priv. Imprezy za kasę umieszczam w zakładce "wyjazdy komercyjne".:)
    Pozdrawiam i życzę udanych wycieczek ski-tour'owych,
    Wojtek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne