zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plilemaszlat.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
nie chce byc namolny ale powiem tak: po og;up[iajacym (troche) trendzie, zwlaszcza zauwazalnym w europie, na jazde na prawie-lyzwach, takze do europy wejdzie "moda" na jazde poza trasa...... przewiduje ze za kilka lat to bedzie najgoretszy topic w tej grupie dyskusyjnej.
dlaczego tak sadze???:
off-piste jest to ten jedyny niepowtarxzalny sposob jazdy i kontaktu z dziewiczym sniegiem i terenem po osiagnieciu pewnego powziomu nie wystarcza wozenie sie "jak po szynach" ludzie ktorzy daza do coraz wiekszej doskonalosci przyjma wyzwanie "dziczy" zeby sie doskonalic off-piste to tzw "ultimate challenge" w narciarstwie
jak slogan : BMW ultimate driving machine
FreeRiders: ultimate skiing machines!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przeczytajcie ten post za lat 5-8..............:)
Janie , to jusz Jeeeest! W pelni się zgadzam, ze to jest taaaka moda. Ludzie idą do tego z reklamą, reklama dziala ( ladne filmiki, gory, widoki) gdzie nie mają największej swiadomosci z czym się to je...:(
off-piste jest to ten jedyny niepowtarxzalny sposob jazdy i kontaktu z dziewiczym sniegiem i terenem
Racja , stoki są coraz bardziej zurbanizowane, przygotowane i.... zatłoczone. Off-piste to chyba jedyny kierunek ucieczki, jeszcze parę lat temu z uwagi na dostepność i przygotowanie tras nasze narciarstwo trasowe było trochę takie off-piste, ale dzisiaj nawet i bez nart da się prawie wszędzie wjechać. No i rzeczywiście gdzies trzeba szukać nowych wyzwań. Jedno mnie tylko zastanawia, gdzie w Polsce będą jeździć coraz liczniejsi amatorzy jazdy poza trasowej, żeby nie wpadać we "wnyki" zastawiane przez ekologów?
Racja , stoki są coraz bardziej zurbanizowane, przygotowane i.... zatłoczone. Off-piste to chyba jedyny kierunek ucieczki, jeszcze parę lat temu z uwagi na dostepność i przygotowanie tras nasze narciarstwo trasowe było trochę takie off-piste, ale dzisiaj nawet i bez nart da się prawie wszędzie wjechać. No i rzeczywiście gdzies trzeba szukać nowych wyzwań. Jedno mnie tylko zastanawia, gdzie w Polsce będą jeździć coraz liczniejsi amatorzy jazdy poza trasowej, żeby nie wpadać we "wnyki" zastawiane przez ekologów?
nie wiem na szczescie mnie ten problem nie dotyczy,czego i wszystkim zycze!!!!
prawdopodobnie alpy to to........:)
nie wiem na szczescie mnie ten problem nie dotyczy,czego i wszystkim zycze!!!!
prawdopodobnie alpy to to........:)
Prędko zostanie tylko Kaukaz...:D
No tak, Jan chciał nas lekko zdołować, ale my się nie damy, u ciebie może Cię grizzli zaatakować a jest mimo wszystko groźniejszy od naszych ekologów:D
No tak, Jan chciał nas lekko zdołować, ale my się nie damy, u ciebie może Cię grizzli zaatakować a jest mimo wszystko groźniejszy od naszych ekologów:D
zeby wszystko bylo jasne: nie mam zamiaru nikogo dolowac. mam za to zamiar ( i juz to wielokrotnie robilem) roztaczac troche inne perspektywy narciarskie..... to ze akurat mam dostep i srodki do w zasadzie, nieograniczonego dostepu do terenu, to juz inna sprawa. czynnikiem ktory mnie limituje jest czas: n iestety zeby miec pieniadze na prawdziwe narciarstwo, trzeba zarabiac i to niemalo..................
co do grizzlies: nie ma tak zle bo one spia zima: natomimast moja corka byla na obozie w whistler w czerwcu i zeby sie dostac na snieg musieli brac 2 czy 3 wyciagi: i pod tymi wyciagami cczesto widziala balck bears z cubs (czyli malymi). niesamowity widok........
a propos przyrody: kilka razy o malo nie wpadlismy na losia (chyba losice albo jak tam sie mowi) w jackson hole......... bylismy w odleglosci 5-6m.. jest to zwiezrze potezne: wazy do 1 tony.............:)
Co do upowszechnienia się Freeride - jest jedno "ale": 90-95% ludzi ma na to za słabą technikę. Dlatego jak już, to Freeride będzie uprawiać tylko część tych jeżdżących naprawdę dobrze. Większość napalonych amatorów się ostudzi po wielokrotnym ryciu mordą w śniegu i szukaniu pogubionego sprzętu :D. Najgorętszy topic może i będzie, bo przecież każdy będzie chciał być "cool", ale nie będzie to miało przełożenia na sytuację na stokach :). (no - może poza tym, że zgodnie z modą ludzie będą kupować narty freeride i jarać się jazdą na nich 5m poza trasą ;), przecież dobrze wiadomo jak jest... skoro teraz na top-slalomkach jeżdżą pługiem....)
Tak jak pisał Devastator : moda na to może i się zacznie na maxa , ale co sie trupa posieje to inna bajka . Ilu sie widzi idiotów na topowym sprzęcie jeżdzących jak paralitycy ? Od cholery i troche . No to jak sie wypuszczą nie mając umiejętności poza trase (bo to akurat modne będzie) to ratownicy będą mieli stos pociech a firmy ubezpieczeniowwe podniosą stawki .:rolleyes: Ja tam do freeraiderów nic nie mam (może poza szacunkiem) ale obawiam się , że nadchodząca moda na takie narciarstwo może przynieść sporo szkód i tragedi . Mam tylko nadzieje , że moje czarnowidztwo się nie sprawdzi .
Do poprzednikow Panowie spokojnie, poniewaz w rzeczywistosc wyglada to inaczej. Trendy co do krotkich nart to sa tylko na naszym forum i to tez w pelnej dobrowolnosci. Narty race, 3 cm w ta czy w ta, twardosc wzdluzna itd to internetowe wyuzdanie, ludzie jezdza w Alpach na tym co maja i do tego bardzo ladnie. Jezeli spotkasz wyszpejowanego NARCIARZA kurtka - spyder/podroba/, buty technica, narty racetiger to o nacje juz nie trzeba pytac. Jeszcze w zeszlym roku koval pytal czy w ogole mozna jezdzic w europie off-piste. Tak sie stalo ze w dyskusji uczestnicza ci co w alpach nie byli albo "lizneli " narciarstwo alpejskie. Jazda poza trasami jest popularna juz pare lat tylko ta normalna bez Jamie Pierre, Millera czy innych Ogladanie filmow o extremalnej freeride, skoki ze skal, spadochrony, salta i co tam jeszcze to nie jest rzeczywistosc. Freeride to jest tez kilkusetmetrowy przejazd przez dziwiczy zasniezony las do nastepnej nartostrady. Tomformat pisze : ze w Polsce nie ma gdzie jezdzic i tak niestety jest bo Polska nie ma gor i dlatego stoki sa zatloczone, mysle, ze juz nie dlugo, bo raz, drugi przegra wlasciciel wyciagu proces o odszkodowanie za urazy powstale na jego terenie to albo poszerzy albo niestety zmiejszy przepustowosc wyciagu. Devastator pisze o extreme tego na codzien niema i zycze tobie abys chociaz raz znalazl sie w takiej scnerii jak na filmach . Nikt tez nie bedzie oral twarza po sniegu. Kultura narciarska rosnie ale jak to w zyciu bywa z malymi wyjatkami. Co do czarnych niedzwiedzi to jest ich w British Columbia duzo. Maja wielkosc mniejszej owcy pasa sie tez przy drogach sa niegrozne. Przyznam sie jednak, ze nie wychodzilem z auta aby z bliska je fotografowac.
Nie chodzi mi o ekstremę typu skoki ze skał, jazda po stoku o nachyleniu skoczni mamuciej itp. - to jest już temat wielokrotnie obgadany. Chodziło mi bardziej o to, że ludzie będą się pakować poza trasę bez żadnych umiejętności (a bo ten koleś na filmie tak lekko po tym puchu jechał!). A o ile są w stanie jakoś obrócić narty na trasie (np. pługiem), o tyle w puchu nie ma już tak łatwo. No i gleba. Może i moja kariera narciarska nie jest zbyt długa, ale zdążyłem się naoglądać jak się kończy wypuszczanie początkujących poza trasy (nierzadko przekomicznie :p). A na wypuszczenie sie w sąsiadującą z trasą warstwę puchu wystarczy zwykła slalomka, o ile się UMIE :).
Nie twierdzę, że freeride jest morderczy, zabójczy i bez sensu - sam lubię czasem śmignąć conieco poza trasą. Po prostu IMHO twierdzenie, że freeride to przyszłość narciarstwa jest trochę na wyrost :). I nie rozumiem, czemu jazda na krótkich nartach jest "ogłupiająca".
Jakieś 5 (a może dawniej) lat temu promowano bardzo narty typu slopestyle. I co? I nic! Przybyło paru maniaków więcej, ale nisza pozostałą niszą. Potem był szał na punkcie nart cross. Właśnie aktualnie się rozmywa - narty uniwersalne przejęły kilka cech crossówek (m.in. szerokość pod stopą), a grupa nart cross (czy all-mountain, czy jak ją tam kto zwał) idzie w kierunku freeride. Podobnie zresztą funcarving (chociaż ten się nieco lepiej u nas przyjął). Wszystko to są nisze, a głównym nurtem będzie i tak zawsze deska allround z przeciętnym narciarzem amatorem jeżdżącym po ubitych stokach...
Wszystko to są nisze, a głównym nurtem będzie i tak zawsze deska allround z przeciętnym narciarzem amatorem jeżdżącym po ubitych stokach...
Dokladnie, jak to sie przyjelo mowic po polskiemu. Ma byc latwo, lekko i przyjemnie, narciarstwo dla mas, dobrze ubite i przygotowane trasy, krotkie, latwoskretne nartki. Lajcik i piwko w przerwie. FR w jakiejkolwiek postaci pozostanie nisza dostepna i pozadana przez nielicznych. Pomijajac technike, ktorej przecietny trasowicz nie posiada, poza trasa trzeba sie pomeczyc i to solidnie, a to malo komu odpowiada. Zreszta nie trzeba wyjezdzac poza trasy, wystarczyc pojechac do najblizszej stacji narciarskiej w niezbyt mozny dzien, gdy po poludniu stok rozmieka, robia sie muldy. Nie daj Boze, gdy do tego jeszcze zacznie sypac snieg. Wtedy, gdy dla mnie zaczyna sie ciekawa jazda, bedaca pewny przedsmakiem FR, na ogol mozna uslyszec komentarze w stylu: "to skandal, trasa jest nieprzygotowana, tu sie nie da jezdzic".
Alpy posiadaja oczywiscie nieporownanie wiecej mozliwosci do uprawiania FR niz skromne polskie gory, ale i tam jest to dzialalnosc niszowa statystycznie rzecz biorac.
[QUOTE=Devastator;82263]Nie chodzi mi o ekstremę typu skoki ze skał, jazda po stoku o nachyleniu skoczni mamuciej itp. - to jest już temat wielokrotnie obgadany. Chodziło mi bardziej o to, że ludzie będą się pakować poza trasę bez żadnych umiejętności (a bo ten koleś na filmie tak lekko po tym puchu jechał!). A o ile są w stanie jakoś obrócić narty na trasie (np. pługiem), o tyle w puchu nie ma już tak łatwo. No i gleba. Może i moja kariera narciarska nie jest zbyt długa, ale zdążyłem się naoglądać jak się kończy wypuszczanie początkujących poza trasy (nierzadko przekomicznie :p). A na wypuszczenie sie w sąsiadującą z trasą warstwę puchu wystarczy zwykła slalomka, o ile się UMIE :).
powiedzialem "oglupiajacym (troche) " : bo jednak wiekszosc dyskusji skupia sie czy kupic narty 152 czy 154. nierzadko spotka sie wrecz pytania czy....obecnie jezdze 160:czy dam sobie rade na 165? itp/itd: w tym sensie moda na rotkie jest wlasnie taka jaka jest. ja osobiscie nic nie mam przeciwko ludziom jezdzacym na przygotowanych trasach na krotkich nartach: lubie ich wlasnie tam gdzie sa z tego prostego powodu ze ich nie ma tam gdzie ja jezdze!
jestem absolutnie jak najdalej od podwazania celowosci czy idei jazdy na trasie: bo tak bedzie jezdzila wiekszosc ludzi jadaca na WYPOCZYNEK: tylko dla niektorych narty pozostana wyzwaniem i beda (na szczexcie) ludzie ktorzyt cha doskonalic skret carving'owy albo podnosic poprzeczke i pojsc w teren. nikt nie mowi ze jezdzacy po ubitym sniegu nie umieja jezdzic: to bylo by smieszne, zwlaszcza ze wszyscy mistrzowie slalomu czy zjazdu jada na max przygotowanej trasie i braku umiejetnosci nie mozna im zarzucic.
a "normalni" narciarze??? jedni lubia corke a inni tesciowa: czyli rzecz gustu, umiejetnosci i kasy = gdzie kto jezdzi......
wazne zeby wszyscy mieli zadowolenie z tego co robia..:)
Adult Weight: Most wild male black bears weigh between 125 and 500 pounds, while females generally weigh between 90 and 300 pounds. Their weight depends upon their age, the season of the year, and how much food is available. The heaviest wild male black bear known weighed 880 pounds and the heaviest known female weighed 520 pounds. Black bears in captivity may exceed these records.
Adult Length: Black bears can grow to be from 50 to 80 inches long, nose to tail, with males being larger than females.
Number of Cubs: The number of cubs in a litter is generally 2 in the western United States and 3 in the eastern United States. Parts of Pennsylvania have excellent bear habitat and a few litters of 6 cubs have been reported there.
Mating Season: Black bears generally mate between late May and early July.
Birth: Cubs are born in January or early February.
Adult Weight: Most wild male black bears weigh between 125 and 500 pounds, while females generally weigh between 90 and 300 pounds. Their weight depends upon their age, the season of the year, and how much food is available. The heaviest wild male black bear known weighed 880 pounds and the heaviest known female weighed 520 pounds. Black bears in captivity may exceed these records.
Adult Length: Black bears can grow to be from 50 to 80 inches long, nose to tail, with males being larger than females.
Number of Cubs: The number of cubs in a litter is generally 2 in the western United States and 3 in the eastern United States. Parts of Pennsylvania have excellent bear habitat and a few litters of 6 cubs have been reported there.
Mating Season: Black bears generally mate between late May and early July.
Birth: Cubs are born in January or early February.
U ciebie w Pensylwanii wszystko jest wieksze a w Philadelphii to jeszcze dluzsze i ciezsze, a w waszym ogrodzie zoo to black bears waza ponad tone. Nie widziales tych niedzwiadkow na wolnosci encyklopedyczny kopisto. pozdrawiam
wazne zeby wszyscy mieli zadowolenie z tego co robia..:)
No i już :).
P.S. - A'propos dylematów z długością: jeżdżę całkiem nieźle, ale o ile Heady i.Slalom RD 160cm jeszcze jakoś ujeżdżam, o tyle te 165 są już trochę za sztywne dla mnie :p.
No i już :).
P.S. - A'propos dylematów z długością: jeżdżę całkiem nieźle, ale o ile Heady i.Slalom RD 160cm jeszcze jakoś ujeżdżam, o tyle te 165 są już trochę za sztywne dla mnie :p.
na pewno?? czy jest to efekt psychologiczny?? bo dla takiego jak ty (domyslam sie ze dobrego) jezdzca male 5cm powinno byc wyczuwalne, ale nie powinno stanowic problemu....... tzn taki luk jaki wytniesz na 160 sprawi ci nieco wiecej trudnosci albo wymaga nieco wiekszego dogiecia narty 165. natomiast nie przewracasz sie przez nie bo maja 5 cm wiecej............:)
no i do tego nie wyobrazam sobie zebys nie czul sie dobrze na trasie giganta w GS-ach 185 lub 195...........
Dokladnie, jak to sie przyjelo mowic po polskiemu. Ma byc latwo, lekko i przyjemnie, narciarstwo dla mas, dobrze ubite i przygotowane trasy, krotkie, latwoskretne nartki. Lajcik i piwko w przerwie. FR w jakiejkolwiek postaci pozostanie nisza dostepna i pozadana przez nielicznych. Pomijajac technike, ktorej przecietny trasowicz nie posiada, poza trasa trzeba sie pomeczyc i to solidnie, a to malo komu odpowiada. Zreszta nie trzeba wyjezdzac poza trasy, wystarczyc pojechac do najblizszej stacji narciarskiej w niezbyt mozny dzien, gdy po poludniu stok rozmieka, robia sie muldy. Nie daj Boze, gdy do tego jeszcze zacznie sypac snieg. Wtedy, gdy dla mnie zaczyna sie ciekawa jazda, bedaca pewny przedsmakiem FR, na ogol mozna uslyszec komentarze w stylu: "to skandal, trasa jest nieprzygotowana, tu sie nie da jezdzic".
Alpy posiadaja oczywiscie nieporownanie wiecej mozliwosci do uprawiania FR niz skromne polskie gory, ale i tam jest to dzialalnosc niszowa statystycznie rzecz biorac.
tez pamietam wypowiedzi, na tym forum, typu: 3 dni swiecilo bosko i byl swietny sztruks ale nast 2 dni to byla tragedia bo...ciagle sypalo.........:):)
dla mnie lepsze od metra swiezego puchu jest............poltora metra swiezego puchu..............:)
Dokladnie, jak to sie przyjelo mowic po polskiemu. Ma byc latwo, lekko i przyjemnie, narciarstwo dla mas, dobrze ubite i przygotowane trasy, krotkie, latwoskretne nartki. Lajcik i piwko w przerwie. FR w jakiejkolwiek postaci pozostanie nisza dostepna i pozadana przez nielicznych. Pomijajac technike, ktorej przecietny trasowicz nie posiada, poza trasa trzeba sie pomeczyc i to solidnie, a to malo komu odpowiada. Zreszta nie trzeba wyjezdzac poza trasy, wystarczyc pojechac do najblizszej stacji narciarskiej w niezbyt mozny dzien, gdy po poludniu stok rozmieka, robia sie muldy. Nie daj Boze, gdy do tego jeszcze zacznie sypac snieg. Wtedy, gdy dla mnie zaczyna sie ciekawa jazda, bedaca pewny przedsmakiem FR, na ogol mozna uslyszec komentarze w stylu: "to skandal, trasa jest nieprzygotowana, tu sie nie da jezdzic".
Alpy posiadaja oczywiscie nieporownanie wiecej mozliwosci do uprawiania FR niz skromne polskie gory, ale i tam jest to dzialalnosc niszowa statystycznie rzecz biorac. no to walsciwie jak to jest w europie: bo gerius mowi ze to juz od kilku lat, a ty piszesz ze to nisza???? na podst moich odleglosciowych danych chyba jednak ty masz racje.....co na to gerius????:)
U ciebie w Pensylwanii wszystko jest wieksze a w Philadelphii to jeszcze dluzsze i ciezsze, a w waszym ogrodzie zoo to black bears waza ponad tone. Nie widziales tych niedzwiadkow na wolnosci encyklopedyczny kopisto. pozdrawiam
Z pelnym szacunkiem do Fredowski jako narciarza. Jednak na niedzwiedziach to ty sie nie znasz. Wbrew popularnemu przekonaniu, czarny niedzwiedz to nie pluszowy mis, z ktorym chodzisz spac. Tu masz kilka przykladow gdzie czarny niedzwiedz zabil czlowieka. Ostatni zeszlego lata w Panorama Mountain Resort, gdzie 31 letnia rowerzystka stracila zycie. Jesli chodzi o narty to jestesmy w zgodzie. Pozdrawiam. Forestry worker April 17, 2003 Black Stalked, killed and partially consumed by a large, black bear near Waswanipi, a village in northern Quebec. Harvey Robinson, 69, male August 26, 2005 Black Fatally mauled while picking plums at Selkirk, north of Winnipeg, Manitoba. Jacqueline Perry, 30, female September 6, 2005 Black Killed in a predatory attack at the Missinaibi Lake Provincial Park, north of Chapleau, Ontario, Canada. Her husband was seriously injured trying to protect her. Ministry staff shot and killed the bear at approximately 8:00 a.m. Saturday, September 10, 2005, near the area where the fatal attack occurred in a remote area of the park. [5][6] The bear involved had already attempted to attack two fisherman an hour before this attac Robin Kochorek, 31, female July 20, 2007 Black The 31-year-old woman was reported missing on July 20th after being separated from friends while mountain biking at Panorama Mountain Resort, British Columbia. She was killed by a black bear who was right where the body was recovered at 8 a.m. July 21st. Indications were that the bear had preyed upon this person or obviously was trying to claim ownership. The bear was shot on site by RCMP.[1] k occurred
Co do czarnych niedzwiedzi to jest ich w British Columbia duzo. Maja wielkosc mniejszej owcy pasa sie tez przy drogach sa niegrozne.
widac z tego ze "male owce" osiagaja w porywach 400kg: niezle:)
W Polsce te niedźwiedzie nazywa się baribalami a nie czarnymi niedźwiedziami(bo o nich chyba tu mowa)...bo ja już drugi dzień zastanawiałem się co to za nowe nieznane mi misie chadzają po Ameryce...ale rzeczywiście ich potoczna nazwa to American Black Bear i pozornie wydają się być miłymi niedźwiadkami [ame="http://www.youtube.com/watch?v=OssNau9_NxI&mode=related&search="]YouTube - Bear "Attacks" Our Car at Yellowstone![/ame] ale raczej nie warto wychodzić z samochodu żeby się im bliżej przyjrzeć...
[QUOTE=Devastator;82186]Co do upowszechnienia się Freeride - jest jedno "ale": 90-95% ludzi ma na to za słabą technikę. Dlatego jak już, to Freeride będzie uprawiać tylko część tych jeżdżących naprawdę dobrze.
Wszystko jest w glowie. Jak dajesz sobie rade na trasie, to poradzisz sobie off piste. Widzialem grupe kobiet srednio zaawansowanych, ktore po jednym dniu z instruktorem zjezdzaly z prawie wszystkiego. Wniosek z tego, ze technika nie jest az tak istotna. Odpowiednie narty bardzo ulatwiaja sprawe.
na pewno?? czy jest to efekt psychologiczny?? bo dla takiego jak ty (domyslam sie ze dobrego) jezdzca male 5cm powinno byc wyczuwalne, ale nie powinno stanowic problemu....... tzn taki luk jaki wytniesz na 160 sprawi ci nieco wiecej trudnosci albo wymaga nieco wiekszego dogiecia narty 165. natomiast nie przewracasz sie przez nie bo maja 5 cm wiecej............:)
no i do tego nie wyobrazam sobie zebys nie czul sie dobrze na trasie giganta w GS-ach 185 lub 195...........
To raczej kwestia sztywności, ale zarzuciłem tak dla przykładu. Inne 165cm: Rossi 9S World Cup chodzą leciutko, podobnie jak niektóre 185 GS'ki ;).
@Oldsnow... jasna sprawa - ale zauważ: "po jednym dniu z instruktorem". A to niestety na razie nie jest zbyt popularne... Ale się powoli zmienia na szczęście :)
no to walsciwie jak to jest w europie: bo gerius mowi ze to juz od kilku lat, a ty piszesz ze to nisza???? na podst moich odleglosciowych danych chyba jednak ty masz racje.....co na to gerius????:)
Wiem na przykladzie z bylego Związku Radzieckiego. Kaukaz i Karpaty na Ukrainie to tylko w czasach terazniejszych zobaczyly Ratraki i trasy przygotowane.:D. Caly czas od 1976 roku byl dla mnie na nartach freeridem. Rosjanie są do tych , w ogole jesli to mozna nazwac trasą, są przyzwyczajeni, mają gdzie jezdzic (Chibiny, Kaukaz, Kamczatka i inne) i gdy jadą w Alpy, to tym się tylko i zajmują- jezdźą poza trasą. Na trasy jadą w Alpy bogaci- nowyjeruskyje albo początkujący narciaze. Praktycznie jesli W Alpach spotkasz poza trasą narciaza, to w 70% będzie z bylego CCCP. Na rosyjskich forumach tylko o puchu i jest prowadzona rozmowa...;) Aha, dodam, ze koniecznie będzie na szerokich pod butem i większych od siebie nartach... Tutaj mozna zobaczyc( rejting po prosmotram) jakimi nartami interesują się najczęsciej na Rosji: http://www.rasc.ru/gear/skis/2008/
Tutaj mozna zobaczyc( rejting po prosmotram) jakimi nartami interesują się najczęsciej na Rosji: http://www.rasc.ru/gear/skis/2008/
Gerius - kolejny rosyjskojęzyczny link, który podałeś, skłonił mnie do zadania sobie trudu aby odświezyć znajomość tego języka. W końcu te lata w szkole podstawowej, a potem 4 lata liceum przymusowych lekcji rosyjskiego nie mogą sie zmarnować :D Dzięki.
Nie chodzi nawet o artykuły o sprzęcie FR ale sporo ciekawego materiału można tam znaleźć.
Nie chodzi nawet o artykuły o sprzęcie FR ale sporo ciekawego materiału można tam znaleźć.
W tym , podanym wyzej linku, mnie najlepiej się podoba dzial "sowiety"(Советы ):)
Wiem na przykladzie z bylego Związku Radzieckiego. Kaukaz i Karpaty na Ukrainie to tylko w czasach terazniejszych zobaczyly Ratraki i trasy przygotowane.:D. Caly czas od 1976 roku byl dla mnie na nartach freeridem. Rosjanie są do tych , w ogole jesli to mozna nazwac trasą, są przyzwyczajeni, mają gdzie jezdzic (Chibiny, Kaukaz, Kamczatka i inne) i gdy jadą w Alpy, to tym się tylko i zajmują- jezdźą poza trasą. Na trasy jadą w Alpy bogaci- nowyjeruskyje albo początkujący narciaze. Praktycznie jesli W Alpach spotkasz poza trasą narciaza, to w 70% będzie z bylego CCCP. Na rosyjskich forumach tylko o puchu i jest prowadzona rozmowa...;) Aha, dodam, ze koniecznie będzie na szerokich pod butem i większych od siebie nartach... Tutaj mozna zobaczyc( rejting po prosmotram) jakimi nartami interesują się najczęsciej na Rosji: http://www.rasc.ru/gear/skis/2008/
czyli obie osoby maja racje: andrzej mowiacy o europie i gerius o CCCP.........
just kidding:)
[QUOTE=oldsnowjunky;82457]
Co do upowszechnienia się Freeride - jest jedno "ale": 90-95% ludzi ma na to za słabą technikę. Dlatego jak już, to Freeride będzie uprawiać tylko część tych jeżdżących naprawdę dobrze.
Wszystko jest w glowie. Jak dajesz sobie rade na trasie, to poradzisz sobie off piste. Widzialem grupe kobiet srednio zaawansowanych, ktore po jednym dniu z instruktorem zjezdzaly z prawie wszystkiego. Wniosek z tego, ze technika nie jest az tak istotna. Odpowiednie narty bardzo ulatwiaja sprawe.
bardzo niebezpieczne stwierdzenie: co innego jechac po ubitym, sniegu pokrytym kilkoma cm swiezego puchu (chyyba nie ma latwiejszego zjazdu) w pdroznieniu do prawdziwej jazdy w terenie........ nawet "grupa kobiet srednio zaawansowanych" nawet z 6 trenerami przypadajacymi na jedna osobe, nie jest w stanie tak szybko sie nauczyc wszystkich tricks, ktore sa przydatne w terenie. jezeli nadal to twierdzenie podtrzymujesz to prosze podaj nazwisko tego instruktora bo nadal mam klopoty w zjezdzie corbet culloir w jackson.............:):)
A propo mody na freeskiing znalazlem fajne zdjecie w magazynie Freeskier.
bardzo niebezpieczne stwierdzenie: co innego jechac po ubitym, sniegu pokrytym kilkoma cm swiezego puchu (chyyba nie ma latwiejszego zjazdu) w pdroznieniu do prawdziwej jazdy w terenie........ nawet "grupa kobiet srednio zaawansowanych" nawet z 6 trenerami przypadajacymi na jedna osobe, nie jest w stanie tak szybko sie nauczyc wszystkich tricks, ktore sa przydatne w terenie. jezeli nadal to twierdzenie podtrzymujesz to prosze podaj nazwisko tego instruktora bo nadal mam klopoty w zjezdzie corbet culloir w jackson.............:):)
Masz klopoty z Jackson Hole bo masz pecha z pogoda i boisz sie lodu pod skarpa. Bezpieczne zapoczatkowanie wymaga wiecej sniegu. a tak skok wprawdzie nie wysoki kilka metrow ale przy braku pewnosci za sie zatrzymasz badz opanujesz narty i "strach ma wielkie oczy" ze przywalisz w skale powoduje zezostajesz u gory co odwazniejsi pozsuwaja resztki sniegu i kaplica. albo jechac jako jeden z pierwszych albo wcale.
just kidding:)
bardzo niebezpieczne stwierdzenie: co innego jechac po ubitym, sniegu pokrytym kilkoma cm swiezego puchu (chyyba nie ma latwiejszego zjazdu) w pdroznieniu do prawdziwej jazdy w terenie........ nawet "grupa kobiet srednio zaawansowanych" nawet z 6 trenerami przypadajacymi na jedna osobe, nie jest w stanie tak szybko sie nauczyc wszystkich tricks, ktore sa przydatne w terenie. jezeli nadal to twierdzenie podtrzymujesz to prosze podaj nazwisko tego instruktora bo nadal mam klopoty w zjezdzie corbet culloir w jackson.............:):)
Porownujesz jablka do pomaranczy. Ja mowie o jezdzie poza trasa, a ty o extreme. Jackson Hole to miejsce dla expertow, albo dla tych co takich udaja. Freeride to nie tylko Jackson. Oby do zimy!
"off-piste jest to ten jedyny niepowtarxzalny sposob jazdy i kontaktu z dziewiczym sniegiem i terenem..."
Wracajac do tematu: mowimy o kontakcie ze sniegiem, a nie "cliff hucking", czy "billy goating". Janie! Zamiast odstraszac, powinienes zachecac do jazdy poza trasa. Sam rozpoczales ten topik.
"off-piste jest to ten jedyny niepowtarxzalny sposob jazdy i kontaktu z dziewiczym sniegiem i terenem..."
Wracajac do tematu: mowimy o kontakcie ze sniegiem, a nie "cliff hucking", czy "billy goating". Janie! Zamiast odstraszac, powinienes zachecac do jazdy poza trasa. Sam rozpoczales ten topik.
nie bede zachecac, zdecydowanie nie. uwazam ze jazda off-piste jest dla wybranych i nie zamierzam ciagnac nieprzygotowanych ludzi poza trase..... podtrzymue natommiast teze ze off-piste jest niepowtarzalnym, niespotykanym gdzie indziej , doswiadczeniem.......:)
nie bede zachecac, zdecydowanie nie. uwazam ze jazda off-piste jest dla wybranych i nie zamierzam ciagnac nieprzygotowanych ludzi poza trase..... podtrzymue natommiast teze ze off-piste jest niepowtarzalnym, niespotykanym gdzie indziej , doswiadczeniem.......:)
Nie mowie zeby ich ciagnac w miejsca, gdzie jak patrzysz w dol to masz wrazenie, ze stoisz na krawedzi swiata. To by bylo nierozsadne.
just kidding:)
Porownujesz jablka do pomaranczy. Ja mowie o jezdzie poza trasa, a ty o extreme. Jackson Hole to miejsce dla expertow, albo dla tych co takich udaja. Freeride to nie tylko Jackson. Oby do zimy!
"off-piste jest to ten jedyny niepowtarxzalny sposob jazdy i kontaktu z dziewiczym sniegiem i terenem..."
Wracajac do tematu: mowimy o kontakcie ze sniegiem, a nie "cliff hucking", czy "billy goating". Janie! Zamiast odstraszac, powinienes zachecac do jazdy poza trasa. Sam rozpoczales ten topik.
na szczescie jest wiele miejsc tutaj gdzie mozna sobie do woli sie najezdzic poza ubitymi trasami........... i dobrze zeby tak zostalo!!!!!!
Jozzo Jackson Hole to nic szczegolnego, teren narciarski jak inne, dla poczatkujacych tez. Ma za to jeden z trudniejszych do przejechania zlebow. zaliczny do swiatowej czolowki "corberts couloir` i wlasnie tego zlebu nie moze jan koval jak sam napisal hihihihhi przejechac.
Nie mowie zeby ich ciagnac w miejsca, gdzie jak patrzysz w dol to masz wrazenie, ze stoisz na krawedzi swiata. To by bylo nierozsadne.
hmm wlasnie to jest pociagajace bo nierozsadne......... BTW: widzialem tylko jednego czlowieka, ktory jechal corbets couloir tak jakby jechal po zielonym (prawie) : nazywa sie bobby moe jezeli to nazwisko komus cos mowi. reszta raczej stara sie zjechac nie wpadajac na glazy wokol i ten jeden na koncu zlebu ktory stale czeka zeby w niego walnac....:)
Fajny treiler na www.corbetscouloir.com
Nie wiem czy powinienem się odzywać, ponieważ w Jackson Hole nigdy nie byłem, ale jeździć poza trasą lubię, mam na myśli jazdę: w lasach, w starych trasach kolejek krzesełkowych itp. Uważam, że ważniejsza jest technika niż sprzęt, ja dla przykładu w puchu posuwałem na sl:9 (nie śmiać się proszę) i radziłem sobie, chociaż było ciężko.
ps. Nie miałem na myśli oczywiście zjazdów ze szczytów o nachyleniu 89 stopni ;).
Nie wiem czy powinienem się odzywać, ponieważ w Jackson Hole nigdy nie byłem, ale jeździć poza trasą lubię, mam na myśli jazdę: w lasach, w starych trasach kolejek krzesełkowych itp. Uważam, że ważniejsza jest technika niż sprzęt, ja dla przykładu w puchu posuwałem na sl:9 (nie śmiać się proszę) i radziłem sobie, chociaż było ciężko.
ps. Nie miałem na myśli oczywiście zjazdów ze szczytów o nachyleniu 89 stopni ;).
89 to raczej % a nie stopnie: wielka roznica: ok 45 stopni to 100%
jezeli lubisz takie rzeczy to musisz keidys odwiedzic jedna z nast miejs: jackson hole, snowbird, big sky, kicking horse, fernie, lake louise i pare innych:wierz mi jeszcze 15 lat temu nie mialem nawet pojecia ze takie narty istnieja..............:)
Nie wiem czy powinienem się odzywać, ponieważ w Jackson Hole nigdy nie byłem, ale jeździć poza trasą lubię, mam na myśli jazdę: w lasach, w starych trasach kolejek krzesełkowych itp. Uważam, że ważniejsza jest technika niż sprzęt, ja dla przykładu w puchu posuwałem na sl:9 (nie śmiać się proszę) i radziłem sobie, chociaż było ciężko.
ps. Nie miałem na myśli oczywiście zjazdów ze szczytów o nachyleniu 89 stopni ;).
Ja sie nie smieje, wrecz odwrotnie mam uznanie dla tych co nie uzalezniaja sie od rodzaju nart i podporzadkowuja je sobie. Bo narta sluzy nam a nie odwrotnie. Zgadzam sie z toba ze technika jest wazniejsza jak sprzet, chce jeszcze dodac ze poza trasa potrzeba dobrej kondycji. Czasami snieg jest taki ciezki ze po 10 skretach traci sie rownowage, co prowadzi do zatrzymania sie, zeby tylko zatrzymania kontrolowanego:) Moglbys napisac gdzie zanajduja sie stare trasy kolejek krzeselkowych, bo to moze byc interesujace.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|