zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmilosnikstop.keep.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Wlasnie doszla do mnie nowa ksiazka, ktora niedawno zamowilem. "Narciarstwo czyli jak przygotowac sie fizycznie do sezonu" Andrzeja Peszki.
Po pierwszej, dosc pobieznej, lekturze moge ja smialo polecic, zwlaszcza sredniozaawansowanym, bo do takich jest przede wszystkim kierowana. 1/3 ksiazki poswiecona jest cwiczeniom przygotowawczym do sezonu, potem sporo jest o sprzecie, podziale nart na rozne typy, wyjasnieniu (niezle) za co odpowiedzailne sa poszczegolne fragmenty nart, jak liczyc promien skretu, itd.
Dla mnie zdecydowanie najciekawsza jest druga czesc (nieco mniejsza polowa :)) ksiazki poswiecona anatomii skretu narciarskiego. Dodajmy w zdecydowanej wiekszosci - skretu karwingowego. Mozno zaawansowanych i obczytanych w roznorakiej literaturze nic tu nie zaskoczy, ale i tak warto przeczytac i poogladac swietne zdjecia. Autor unika specjalistycznych nazw i niewielkimi wyjatkami posluguje sie znanymi powszechnie terminami, ktore dodatkowo tlumaczy na rysunkach. Ogranicza sie do podstawowych skretow narciarskich po utwardzonej trasie, nie ma tu nic o jezdzie po muldach czy w puchu czy bardziej wyszukanych technikach.
Ale dlaczego o tym pisze na forum, na ktorym od dluzszego juz czasu nie dzialam? Bo w owej ksiazce, przedstawione w sposob bardzo przystepny, znalazlem opis i pokaz tych elementow, ktorych w zaden sposob nie udalo mi sie przekazac i wytlumaczyc tu na forum w kilku goracych dyskusjach. Mam tu na mysli glownie dyskusje z Mitkiem i czesciowo Maniaqiem. Z nie znanych mi powodow nie rozumieli, albo nie chcieli rozumiec (byc moze sie tylko droczyli ze mna), o co mi chodzi. Bylo to dla mnie o tyle denerwujace, ze przestawialem wtedy rzeczy, wydawaloby sie proste i oczywiste dla doswiadczonego narciarza. W pewnym sensie moj obecny moj wpis jest kontynuacja albo dokonczeniem tamtych rozmow.
Przede wszystkim przypominam dyskusje o dwoch rodzajach odciazenia: gornego (NW) i dolnego, typu avalement czy kompensacyjnego. Jakos nie chciano "uwierzyc" mi w istnienie i powszechnosc tego drugiego (do odgrzebania dla wnikliwych).
Inna dyskusja, o doginania czy wyginaniu nart. Nic takiego nie istnieje a w kazdym razie sie nie liczy - taka byla opinia wielu. Liczy sie, jak najbardziej - poczytajcie.
Inna sprawa, moje przepychanki z Mitkiem na temat obciazen przod-tyl, chyba prowadzone na innym forum. Znow nie moglem sie dotrzec z oczywistym argumentem, ze pozycji przod-tyl narciarza nie da sie sprowadzic do tzw. pozycji zrownowazonej, ze na poczatku skretu obciazamy przody, a w jego koncowej fazie odpuszczamy, a nawet odciazamy tyly.
To tylko kilka przykladow powodow mojej satysfakcji. :)
W ksiazce znalazlem kilka bledow (tak przynajmniej mi sie wydaje), np. gdy pisze o sztywnosci nart. Kreci tez z antycypacja (nie uzywa tego slowa), choc w innym fragmencie o niej wspomina i nawet do niej zacheca. Wynika to z prostego z faktu, ze nie da sie wyraznie odseparowac technik czysto karwingowych od klasycznych zeslizgowych, co autor czasem sugeruje. Ale i tak moja ogolna ocena pozostaje wysoka. Zeby bylo jasne, nie jest to podrecznik nauki jazdy!, choc ksiazka troche w niej moze pomoc.
mogę poprosić o dokładny link do tej książki i o cene ?:)
http://www.kapitalka.pl/ksiazka/Pesz...,49772201340KS
Hej, fajnie, ze jestes ...moze jednak ... :)
Hej, fajnie, ze jestes ...moze jednak ... :)
Jestem za :)
Jesli chodzi o to o czym mysle, to ja tez jestem za...
Doświadczenia nigdy nie za wiele.
Pozdrawiam
Wlasnie doszla do mnie nowa ksiazka, ktora niedawno zamowilem. "Narciarstwo czyli jak przygotowac sie fizycznie do sezonu" Andrzeja Peszki.
Po pierwszej, dosc pobieznej, lekturze moge ja smialo polecic, zwlaszcza sredniozaawansowanym, bo do takich jest przede wszystkim kierowana. 1/3 ksiazki poswiecona jest cwiczeniom przygotowawczym do sezonu, potem sporo jest o sprzecie, podziale nart na rozne typy, wyjasnieniu (niezle) za co odpowiedzailne sa poszczegolne fragmenty nart, jak liczyc promien skretu, itd.
Dla mnie zdecydowanie najciekawsza jest druga czesc (nieco mniejsza polowa :)) ksiazki poswiecona anatomii skretu narciarskiego. Dodajmy w zdecydowanej wiekszosci - skretu karwingowego. Mozno zaawansowanych i obczytanych w roznorakiej literaturze nic tu nie zaskoczy, ale i tak warto przeczytac i poogladac swietne zdjecia. Autor unika specjalistycznych nazw i niewielkimi wyjatkami posluguje sie znanymi powszechnie terminami, ktore dodatkowo tlumaczy na rysunkach. Ogranicza sie do podstawowych skretow narciarskich po utwardzonej trasie, nie ma tu nic o jezdzie po muldach czy w puchu czy bardziej wyszukanych technikach.
Ale dlaczego o tym pisze na forum, na ktorym od dluzszego juz czasu nie dzialam? Bo w owej ksiazce, przedstawione w sposob bardzo przystepny, znalazlem opis i pokaz tych elementow, ktorych w zaden sposob nie udalo mi sie przekazac i wytlumaczyc tu na forum w kilku goracych dyskusjach. Mam tu na mysli glownie dyskusje z Mitkiem i czesciowo Maniaqiem. Z nie znanych mi powodow nie rozumieli, albo nie chcieli rozumiec (byc moze sie tylko droczyli ze mna), o co mi chodzi. Bylo to dla mnie o tyle denerwujace, ze przestawialem wtedy rzeczy, wydawaloby sie proste i oczywiste dla doswiadczonego narciarza. W pewnym sensie moj obecny moj wpis jest kontynuacja albo dokonczeniem tamtych rozmow.
Przede wszystkim przypominam dyskusje o dwoch rodzajach odciazenia: gornego (NW) i dolnego, typu avalement czy kompensacyjnego. Jakos nie chciano "uwierzyc" mi w istnienie i powszechnosc tego drugiego (do odgrzebania dla wnikliwych).
Inna dyskusja, o doginania czy wyginaniu nart. Nic takiego nie istnieje a w kazdym razie sie nie liczy - taka byla opinia wielu. Liczy sie, jak najbardziej - poczytajcie.
Inna sprawa, moje przepychanki z Mitkiem na temat obciazen przod-tyl, chyba prowadzone na innym forum. Znow nie moglem sie dotrzec z oczywistym argumentem, ze pozycji przod-tyl narciarza nie da sie sprowadzic do tzw. pozycji zrownowazonej, ze na poczatku skretu obciazamy przody, a w jego koncowej fazie odpuszczamy, a nawet odciazamy tyly.
To tylko kilka przykladow powodow mojej satysfakcji. :)
W ksiazce znalazlem kilka bledow (tak przynajmniej mi sie wydaje), np. gdy pisze o sztywnosci nart. Kreci tez z antycypacja (nie uzywa tego slowa), choc w innym fragmencie o niej wspomina i nawet do niej zacheca. Wynika to z prostego z faktu, ze nie da sie wyraznie odseparowac technik czysto karwingowych od klasycznych zeslizgowych, co autor czasem sugeruje. Ale i tak moja ogolna ocena pozostaje wysoka. Zeby bylo jasne, nie jest to podrecznik nauki jazdy!, choc ksiazka troche w niej moze pomoc.
witam serdecznie, na wstępie muszę napisać że reprezentuję wydawcę, książki "Narciarstwo czyli jak przygotować się fizycznie do sezonu"
niemiernie cieszę się, że książka została pozytywnie przyjęta. równocześnie wszystkich tych co nabędą książkę proszę o pisanie uwag. W przyszłości planujemy wydać kolejne książki narciarskie i chcemy żeby były coraz lepsze, a Państwa uwagi mogą nam w tym pomóc.
książkę aktualnie można nabyć w wielu miejscach m.in. w empikach, merlinie. ja zachęcam do zakupu na allegro gdzie aktualnie mamy promocyjną cenę http://www.allegro.pl/show_item.php?item=836633799 pozdrawiam i życzę miłej lektury AP
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|