zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmyszkuj.opx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam. Bardzo proszę o opinie o szkołach narciarskich w Małopolsce, gdyż zaczynam moją przygodę z nartami i nie wiem gdzie wybrać się na pierwsze lekcje. Zastanawiam się nad Spytkowicami, ale nie mam pojęcia czy to dobry wybór, a chciałabym spędzić ten czas efektywnie, miło i nie wydawać bez sensu kasy. :p
Z tego co pisza na stronie to najlepsza w polsce szkólka jest na nosalu (www.nosal.pl)
Dzień dobry, zapraszam na kursy w Szczyrku lub w Białce Tatrzańskiej w naszej szkole narciarsko - snowboardowej CENTRUM SZKOLENIOWE EVEREST. Zapraszam na stronę internetową: www.cseverest.pl. Prowadzimy kursy zarówno dla początkujących, jak i doskonalących jazdę. Gwarantuję, że z nami każdy pokocha narty, tak samo mocno jak my! Jak już się zacznie jeździć, to potem nie ma wyjścia...:) Pozdrawiam serdecznie Magda - Instruktorka
Najlepiej do Białki Tatrzańskiej lub do Korbielowa. Też jest fajnie Są tam najlepsze szkółki... :) Pzdr... :) <tam sie uczyłam>
Polecam na Harendzie - Marta i Mietek Berezik. 100% satysfakcji gwarantowane!
Witam. Bardzo proszę o opinie o szkołach narciarskich w Małopolsce, gdyż zaczynam moją przygodę z nartami i nie wiem gdzie wybrać się na pierwsze lekcje. Zastanawiam się nad Spytkowicami, ale nie mam pojęcia czy to dobry wybór, a chciałabym spędzić ten czas efektywnie, miło i nie wydawać bez sensu kasy. :p A ile masz lat? :) Bo jak jesteś niepełnoletni lub ledwo-pełnoletni to mnie dobrze nauczyli jeździć w Activ Sport.
Osobiście polecam.
A ile masz lat? :) Bo jak jesteś niepełnoletni lub ledwo-pełnoletni to mnie dobrze nauczyli jeździć w Activ Sport.
Osobiście polecam.
Każdy wiek jest dobry na naukę a zwłaszcza narciarstwa:)
Każdy wiek jest dobry na naukę a zwłaszcza narciarstwa:)
Szanowny "współhobbysto" ;) Jasne! Ale to szkoła narciarska dla dzieci i młodzieży :)
Również polecam Activ Sport
Szanowny "współhobbysto" ;) Jasne! Ale to szkoła narciarska dla dzieci i młodzieży :)
Jeśli się nie mylę to szkoła z licencją A+B i szkoli ludzi niezależnie od wieku ,zresztą Jarek był z nimi na Stubai a raczej juz młodziencem nie jest:) Kickem tutaj masz listę szkół które posiadają licencję na ten sezon czyli muszą reprezentować wysoki poziom dla początkujących wystarczy licencja A chyba że myślisz o kursie kwalifikacyjnym http://www.sitn.pl/?pg=lsn
W każdej szkole i na każdych wyjazdach jest zarówno młodzież jak i doroli
Nartus na Soszowie/
Witam. Bardzo proszę o opinie o szkołach narciarskich w Małopolsce, gdyż zaczynam moją przygodę z nartami i nie wiem gdzie wybrać się na pierwsze lekcje. Zastanawiam się nad Spytkowicami, ale nie mam pojęcia czy to dobry wybór, a chciałabym spędzić ten czas efektywnie, miło i nie wydawać bez sensu kasy. :p
Jeśli nie jedziesz w ferie czyt. tłoku to śmiało do Białki lub Bukowiny. Są tam łagodne stoki do nauki i instruktorzy którzy się przykładają do nauki w takim okresie. Lekcje bierz indywidualnie, to coś złapiesz. Po lekcji ćwicz co się nauczyłeś na lekcji. Na następny dzień to samo, itd. Tydzień powinien wystarczyć na załapanie o co chodzi. Ktoś napisał Nosal. Ja Ci odradzam, górka może Cię przestraszyć.
O ile dobrze zrozumiałem to szukasz szkółki narciarskiej. I dobrze i źle. Jeśli w takiej szkółce wynajmiesz instruktora to godzina Ci wyjdzie najmarniej 50 zł co daje skutecznie (4h) 200zł dziennie. Do tego musisz pilnować ,żebyś dostał zawsze tego samego instruktora. Jeśli będzie inny to musi od początku poznać Ciebie, co umiesz i jak Cie uczyć. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej zapisać się na kurs narciarski. Jest taka oferta na www.kursnarciarski.prv.pl . Prowadzą go doświadczeni instruktorzy, masz mieszkanie i michę, wszystko za śmieszne pieniądze. Ja zrobiłem taki kurs i mam z głowy problem. pozdro Krzycho:p
Witam. Bardzo proszę o opinie o szkołach narciarskich w Małopolsce, gdyż zaczynam moją przygodę z nartami i nie wiem gdzie wybrać się na pierwsze lekcje. Zastanawiam się nad Spytkowicami, ale nie mam pojęcia czy to dobry wybór, a chciałabym spędzić ten czas efektywnie, miło i nie wydawać bez sensu kasy. :p
Witam, Szkoły narciarskie to bardzo fajna sprawa. Najlepiej wybrać taką, w której instruktor nie każe Ci wykonywać bezsensownych rzeczy tylko po to by jakoś zająć czas i wyciągnąć z Ciebie kasy ile się da. Dlatego dobrze jest zapisać się na kurs narciarski. Wychodzi dużo taniej i nie musisz się katować co roku z instruktorem. Tym bardziej, że w szkole nie zawsze dostaniesz tego samego instruktora, który już Cię zna i wie co umiesz. Takie kursy widziałem na www.kursnarciarski.prv.pl To może być coś akurat dla Ciebie.
Wybieram sie na kurs doskonalący (dla sredniozaawansowanych) i byłbym wdzieczny za propozycje takich szkoleń w grudniu 2008. dzieki
Dobra, aczkolwiek nie najtańsza szkoła to Stok z BT. Znam z własnego doświadczenia - mój syn mając 3,5 roku po 3-5 h zaczął jeżdzić ze mną z Kotelnicy. Wcześniej korzystaliśmy z innego instruktora na innym, mniejszym stoku w BT - było tego naście godzin i było by pewnie więcej gdybyśmy nie skorzystali ze Stoku. A stało się to z przyczyn niezależnych od nas - poprostu stok był zamknięty :):) i całe nasze szczęście. Tamta nauka była poprostu na mocne zdojenie kasy i tyle
Dobra, aczkolwiek nie najtańsza szkoła to Stok z BT. Znam z własnego doświadczenia - mój syn mając 3,5 roku po 3-5 h zaczął jeżdzić ze mną z Kotelnicy. Wcześniej korzystaliśmy z innego instruktora na innym, mniejszym stoku w BT - było tego naście godzin i było by pewnie więcej gdybyśmy nie skorzystali ze Stoku. A stało się to z przyczyn niezależnych od nas - poprostu stok był zamknięty :):) i całe nasze szczęście. Tamta nauka była poprostu na mocne zdojenie kasy i tyle
Większość doi kasę.:) W końcu to ich praca i to tylko przez niecałe 4 miesiące w roku.:) Ale nielicznym poza zarabianiem pieniędzy leży na sercu rzetelne nauczenie klienta jazdy na nartach w możliwie najkrótszym czasie.:) Kurs narciarski właśnie służy tym celom (nauka i stosunkowo mało kasy za nią). Wszyscy są zadowoleni.:) Klient bo się nauczył i w kieszeni zostało mu sporo kasy (do tego nie miał wrażenia, że chcą go oskubać z ciężko zarobionych pieniędzy przed wyjazdem), i instruktor, bo zarobił, a jego grupka poszła w Świat i ma satysfakcję z własnej jazdy. W końcu wielu jest takich narciarzy, którzy co roku biorą lekcje u instruktora. Niby czegoś się nauczyli w jednym sezonie, ale czują się na tyle niepewnie, że w kolejnym sezonie biorą następne lekcje, nie zawsze u tego samego instruktora. Czy nie lepiej poświęcić porządnie tydzień i nauczyć się raz ,a dobrze?:) Oczywiście później człowiek ciągle doskonali swoje umiejętności, ale do tego instruktor nie jest mu już potrzebny.:) Chyba, że chce zacząć uprawiać inne narciarstwo, jak choćby wysokogórskie, ale to już jest inna bajka.:)
Może nieprecyzyjnie się wypowiedziałam. Szkoła na Kotelnicy Stok same pozytywy; natomiast mały, rodzinny stoczek nastawiony tylko i wyłącznie na zarabianie ale bez ambicji co do swoich uczniów. Poprostu im dłużej będzie korzystał z ich uslug tym większe korzyści ...niestety nie dla uczniów:(
Może nieprecyzyjnie się wypowiedziałam. Szkoła na Kotelnicy Stok same pozytywy; natomiast mały, rodzinny stoczek nastawiony tylko i wyłącznie na zarabianie ale bez ambicji co do swoich uczniów. Poprostu im dłużej będzie korzystał z ich uslug tym większe korzyści ...niestety nie dla uczniów:(
Zgadza się.:) Lepiej jak obie strony są zadowolone, a nie tylko jedna lub jedna bardzo, a druga połowicznie.:) Szkoła w Białce (Kotelnica) to jedna z największych szkół na Podhalu, o ile nie największa, z racji ilości ludzi przyjeżdżających na tamtejsze wyciągi. Ludzi tłum, a w tłumie uczy się jakby nie było gorzej niż na pustych stokach. Polecam Ci takie stoki. Są całkiem niedaleko od Kotelnicy Białczańskiej.:) Nauka jest na nich przyjemniejsza. Uczysz się raz i masz z głowy.:) Tak samo Twoje pociechy.:)
Czy nie lepiej poświęcić porządnie tydzień i nauczyć się raz ,a dobrze?:) Oczywiście później człowiek ciągle doskonali swoje umiejętności, ale do tego instruktor nie jest mu już potrzebny.:)
Twierdzisz, że po tygodniu nauki jeździ się na tyle dobrze, że już instruktor nie jest potrzebny? Nie sądzę. Ja po 9 dniach szkolenia (i to niezupełnie od zera) myślałam, że jeżdżę super, ale z perspektywy czasu widzę, że było cieniutko, oj cieniutko... :o Instruktor był świetny, ja szybko łapię, więc nauczyłam się pewnie jeździć na krawędziach, ale i tak uważam, że w tydzień nie da się nauczyć dobrze jeździć na nartach, bo duża część umiejętności, to "kiometry w nogach" czyli objeżdżenie. A co do nauki "raz a dobrze", to ja osobiście wolę "dawkowanie" po trochu, bo muszę sobie po swojemu wszystko ułożyć i poczuć o co chodzi, a na to potrzebuję czasu, a może raczej "jazdy dowolnej". :cool:
PS Już chyba z 4 ników reklamujesz te swoje kursy. Bez przesady. :mad: I dlaczego wszystko chcesz wyjaśniać na priv? Przecież to forum publiczne jest, wszyscy by chcieli poczytać dobre rady.:confused:
Twierdzisz, że po tygodniu nauki jeździ się na tyle dobrze, że już instruktor nie jest potrzebny? Nie sądzę. Ja po 9 dniach szkolenia (i to niezupełnie od zera) myślałam, że jeżdżę super, ale z perspektywy czasu widzę, że było cieniutko, oj cieniutko... :o Instruktor był świetny, ja szybko łapię, więc nauczyłam się pewnie jeździć na krawędziach, ale i tak uważam, że w tydzień nie da się nauczyć dobrze jeździć na nartach, bo duża część umiejętności, to "kiometry w nogach" czyli objeżdżenie. A co do nauki "raz a dobrze", to ja osobiście wolę "dawkowanie" po trochu, bo muszę sobie po swojemu wszystko ułożyć i poczuć o co chodzi, a na to potrzebuję czasu, a może raczej "jazdy dowolnej". :cool:
PS Już chyba z 4 ników reklamujesz te swoje kursy. Bez przesady. :mad: I dlaczego wszystko chcesz wyjaśniać na priv? Przecież to forum publiczne jest, wszyscy by chcieli poczytać dobre rady.:confused:
Tak. Uważam, że po tygodniu uczciwie przepracowanym na kursie można jeździć na tyle dobrze, by instruktor nie był potrzebny.:) Nie twierdzę, że taki kurs zrobi z narciarza mistrza świata lub przynajmniej instruktora (choć widziałem i takie przypadki :)) Po takim kursie narciarz jeździ na tyle dobrze, że resztę narciarskich niuansów może opanować we własnym zakresie (tu masz rację, trzeba jeździć, jeździć i jeździć -praktyka czyni mistrza:)). Jeśli instruktor jet mu do czegoś potrzebny to jedynie do niewielkich korekt, które nie wymagają zapisywania się na lekcje za kasę.:) Poza tym na takim kursie kursanci są filmowani i po zajęciach na stoku oglądają swoje "popisy" na video, komentując co robią dobrze, a co muszą jeszcze poprawić.:) "...reklamujesz swoje kursy"- ciekawe. Jakiś czas temu bawiłem się w takie kursy i ludzie byli bardzo zadowoleni. Mówię o starszych dzieciach i dorosłych.:) Teraz wolę prowadzić kursy innego rodzaju (inne nieco narciarstwo). Na te trafiają choćby tacy narciarze z kursów, jak ja to nazywam "przywyciągowych", z ubitych ratrakiem łączek.:) Dlatego je polecam.:) Widzisz w tym coś złego?:) Im więcej ludzi umie jeździć na nartach tym mam większą szansę, że do mnie kiedyś trafią.:) Pozdrawiam :)
Witam
Nie twierdzę, że taki kurs zrobi z narciarza mistrza świata lub przynajmniej instruktora (choć widziałem i takie przypadki :))
Tak widziałem sporo takich instruktorów. Zwłaszcza w ostatnich latach jakoś obrodziło. Tragedia. Pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|