zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstarereklamy.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Opowiedzcie o swoich doświadczeniach związanych z nauką w tzw. "szkółkach narciarskich", bądź też przebytych kursach i zaliczonych (bądź nie) stopniach.
Ja osobiście polecam Szczyrską szkołę "Śmig". Uważam, że jest naprawdę bardzo dobrą pozycją, jeżeli zastanawiamy się nietylko nad karierą instruktora narciarskiego, lecz także nad rozpoczęciem nauki jako takiej, nawet od podstaw (czy też namówienia na nią kogokolwiek). Śmig organizuje także szkoleniowe wyjazdy zagraniczne. Ale tym,co tak naprawdę przekonało mnie do Śmigu, była możliwość szybkiego zaliczenia egzaminu państwowego, oraz zawodów regionalnych (organizatorzy, już od kilku lat), tak więc zdobycie patentu Kwalifikanta nie było bardzo upierdliwe (mam na myśli wyjazd na zawody regionalne, oraz czekanie w kolejce po nr doń).
Jeżeli macie jakieś przemyślenia, refleksje, wspomnienia, piszcie :)
Pozdrawiam serdecznie
Morvan
Morvan, spoko, brzmi ta Twoja wypowiedź trochę jak reklama ale wierzę w Twoje dobre intencje, że naprawdę pytasz jaką szkołę wybrać.
Niedawno sie uczyłem jeździć, więc jak sobie tak co chwile leżałem, to podpatrywałem kursantów i instruktorów.
Muszę powiedzięć, ze dobry instruktor to taki, którego jedyny cel to nauczyć kursanta dobrze jeździć, i to widać, że mu zależy.
Ale takich bardzo mało, raczej innych typków można spotkac: 1. Pozer - najnowszy sprzęt, aż się świeci, mało co uczy, ważne żeby poszpanować przed kobietami. 2. Olewus - wypuści kursantów na stok i róbcie co chcecie, zbiórka za 2 godziny. 3. "Byznesmen" - jak najwięcej kasy wyciągnąc, co do minuty zakończyć naukę, nie liczy się, że nic nie pokazał, nic nie nauczył, cały czas dzwonił gdzieś.
To na tyle, a Wy jakich instruktorów wspominacie?
Hmm szczerze powiem, że z instrukotrem jezdzilem 2 pierwsze sezony. Naprawde fajni z nich ludzie, dobrze tłumaczyli pokazywali co i jak a przy tym opierniczali nas troszke jesli zle jezdzimy i kazdemu indywidualnie pokazywali wszystkie ewolucje. Narazie moim malutkim marzeniem jest zostac instruktorem, ale przede wszystkim super jezdzic na nartach a do tego mi jeszcze trocheee brakuje :)
ja mogę z czystym sumieniem polecić Szkołe Zdrowia... świetna atmosfera, fajni ludzie, bardzo dobra organizacja. Duzo mozna sie nauczyć od instruktorów tam pracujących poza tym są fajnymi ludzmi, którzy wiedzą kiedy jest czas na zabawe a kiedy na prace... wszystkie egzaminy zaliczane za pierwszym razem na dość dobre noty a o to chodzi głównie... pozdrawiam i szczerze polecam
Mam pytanko. jezdze juz bardzo dobrze, ale czy jest sens zapisywać sie do szkółki?? :confused:
Mam pytanko. jezdze juz bardzo dobrze, ale czy jest sens zapisywać sie do szkółki?? :confused:
Tez myslalem, ze jezdzę bardzo dobrze, puki nie poprosilem, zeby mnie sfilmowano. Gdy zobaczylem siebie z boku, zrobilem wywod, ze trzeba się popytac instruktora, zeby wyeliminowal popelniane blędy.Teraz mogę się pochwalic, ze w przeszlym sezonie instruktor powiedzial, ze nie mam więcej blędow i ze mogę juz uczyc innych....:)
Byłam w Zakopanem na Budzowskim Wierchu. Trafiła mi się fantastyczna instruktorka - Marta chyba miała na imię. Ze szkółki na stoku. Nie wiem jakiej?? - byli w zielonych kurtkach. Wszystko wytłumaczyła, poprawiała co trzeba i nawet wydłubywała mi lód z podeszwy buta (jak to sią strasznie przyklejało wrrr). Byłam pierwszy raz w życiu na nartach (a nie jestem nastolatką) i tak mnie nauczyła, że już trzeciego dnia pomykałam z najgorszej górki. A jak się przypadkowo spotkałyśmy na stoku to mnie pochwaliła "ooo narty równolegle, baaardzo dobrze". Nie powiem, ale miło mi się zrobiło :)) Widać, że była tam po to, żeby innych uczyć jeździć na nartach, a nie po to, żeby zgarniać kasę.
Polecam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|