ďťż
  Dookoła Śnieżnika, czyli rowerami przez bunkry czeskiej linii Maginota ... Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Umarł król niech żyje król, czyli nowa nartka Tyrolskie wędrówki, czyli na nartach po trzech skiareałach Ost Tirolu „Białe szaleństwo” czyli jazda po spożyciu... 6 w skali, 65kg,170cm - czyli pierwsze poważne narty Lungau - czyli lutowe spotkania z dobrymi druhami ze skiforum! Aaaaby dolaczyc - najchetniej zaraz czyli od 8.03 :) męczenie ryby, czyli jakie narty polecacie :) Ludzie opanujcie się... Czyli Polacy kontra sędzia. Dylemat sponsorowanego - czyli jak przekonać rodziców do nart? [Kupno nowych nart] Czyli jak to robia chemicy...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ajdatrament.opx.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Po okresie zimowego szaleństwa przyszedł czas, aby powyprowadzać z piwnic na poważniej i sporo mocniej przewietrzyć nasze rowerki … W związku z tym wszystkim -> naszej Hochkarowej braci, ale nie tylko - również tym, którzy zastanawiają się co robić z kolejnym długim weekendem (a nie chcą go “zmitrężyć” w miejskich, dusznych murach) - proponuję wycieczkę rowerową wokoło Śnieżnika, ale trochę inaczej, bo od czeskiej strony. Plan zaś wygląda następująco :

    11.06.09 (czwartek)
    wyjazd z Opola PKP-em o 5.48 do Nysy http://rozklad-pkp.pl/query.php/query.php?q=pl/node/146
    Z Nysy o 7.11 startujemy już na rowerach w kierunku granicy z Czechami (ca 20 km), którą przekraczamy w Głuchołazach. Zaraz za granicą w miejscowości Mikulovice wsiadamy do pociągu (opcjonalnie), który przez Jesenik (niestety z przesiadką) wywiezie nas na najwyżej położoną stację kolejową w całych Czechach, czyli Ramzowską Przełęcz (760 m npm), zaś trasa linii kolejowej na samą Przełęcz wije się pięknymi zakolami, pokonując trawersami coraz wyżej położone kolejne wzgórza i zbocza już praktycznie od samego Jesenika. Z Ramzovej startujemy w kierunku miasteczka Branna. W nim odbijamy na polny szlak w kierunku Starego Mesta http://stare-mesto-pod-snieznikiem.czeskiegory.pl/. Tam możemy chwilkę oddechnąć na małym, ale uroczym ryneczku, po czym przez miejscowość Stribrnice, a stamtąd - mocno pod górę - docieramy do miejsca naszego noclegu, czyli uroczej chatki Navrsi, znajdującej się na wysokości 899 m npm http://www.navrsi.cz/. Tam wieczorkiem robimy sobie … np. ognisko → dokładnie takie samo jak … na moim avatarze ;-)

    12.06.09 (piątek)
    kolejny dzionek możemy podzielić na dwie propozycje : dla twardszych bikerów – wjazd/ wejście na położony ponad nami najwyższy szczyt wschodniego pasma Sudetów, czyli Śnieżnik 1 425 m npm – UWAGA – różnica przewyższeń ponad 500 m. Tam na naszym szlaku mijamy źródło największej rzeki Moraw, czyli … Moravy i dalej na szczycie spotykamy ruiny wieży widokowej, a także starego czeskiego schroniska http://www.sneznik.cz/cz/rozhledna-historicke-foto/ (notabene - tą piękną wieżę wysadzili w 1973 r w powietrze na czyjś rozkaz polscy saperzy). Będąc na samym – wielce rozłożystym - wierzchołku dojechać możemy mocno kamienistym szlakiem szczytowym aż do polskiego Schroniska pod Śnieżnikiem http://nasniezniku.miedzygorze.pl/nasniezniku/ lub – zamiast wjazdu na szczyt – dla tych mniej wprawionych w rowerowym „rzemiośle” rozpocząć zwiedzanie/ expolorowanie na tym samym poziomie, co nasza chatka, tylko parę km dalej (rejon góry Susina) kompleksu umocnień czeskich bunkrów sprzed II wojny światowej http://www.kral-sneznik.cz/file.php?...46&oid=1253970

    13.06.09 (sobota)
    dzień trzeci to dłuuuugi i przepiękny kilkunastokilometrowy przejazd trawersami szutrowymi oraz leśnymi duktami przez zbocza wzdłuż Śnieżnika, poprzez schronisko Paprsek http://www.paprsek.net/. To miejsce jest mniej/więcej w połowie trasy naszego dnia, więc możemy sobie zrobić dłuższy odpoczynek i się … np. poopalać, posilić, albo po prostu … poleniuchować ;-). Dalszy etap to czadowy zjazd przez najładniejszą chyba malutką i uroczą, pełną malutkich drewnianych domków wioskę Petrikov, skąd docieramy do stacji kolejowej Ramzova. Stąd możemy, albo śmignąć cały czas asfaltem, mocno w dół 5 km do kolejnej wioski Lipova Lazne (by sprawdzić swój rekord prędkości, który tutaj niechybnie padnie), albo zostać na Ramzovej i odjechać stamtąd bezpośrednim pociągiem do Opola o 15.47 http://jizdnirady.idnes.cz/vlakyautobusy/spojeni/ Taki wyjątkowo korzystny tegoroczny układ świąt powoduje, że osoby z dalszych stron PL mogą spokojnie dotrzeć na niedzielę do swoich domków i jeszcze zdążyć wypocząć :-)
    A skądinąd wiem, że są osoby z północy PL, które gotowe są przyjechać do Opola już w środę na nocleg i stąd - wczesnym czwartkowym porankiem ruszać na naszą rowerową – tym razem -przygodę.

    Zdravim :-)

    ps

    Impreza jest naturalnie ABSOLUTNIE non profi i bez ukrytych narzutów ...

    ps II
    A tak było w zeszłym roku :-) http://www.skiforum.pl/showthread.ph...t=%A6nie%BFnik


    Ja oczywiście się piszę!! :D Już odliczam dni :D:D
    HEllo
    Kurcze ja w tym czasie będę na deseczce na helu i nie moge ale wierze ze to takie rozpoczecie sezonu rowerowego narazie i dopiero sie rozgrzewacie :)
    Życzę udanego wyjazdu , weźcie zgodnie z tradycja narciarska jakies gry planszowe bo szykuje się niezła nuda :)
    Brawo Odcisk!
    W związku z kilkoma zapytaniami na priva, podaję parę cen, które będą nas dotyczyły na tym wyjeździe

    - bilet kolejowy Opole-Nysa -> 10 pln + opłata za rower 4,5 pln = 14,50 pln
    - nocleg ze śniadaniem (260 kc x 2), tj. ok. 45 pln x 2 = 90 pln
    - nocleg ze śniadaniem i obiadokolacją - opcjonalnie - (370 kc x 2 ), tj. ok. 63 pln x 2 = 126 pln
    - bilet kolejowy do granicy Ramzova-Mikulovice (33 kc ), tj. 6 pln + rower =
    10 pln x 2 = 20 pln
    od granicy PL do Opola bilet kosztuje 11 pln + rower w promocji za 1 pln :-)

    Razem koszt imprezy wynosi 26,50 pln i ca 600 kc, czyli ok 135 pln

    Zdravim :-)


    Oczywiście że jestem!!:D:D
    czekam na ten wyjazd od jesieni
    myślę że z wawy będzie ze mną kilka osób

    pozdrawiam grzegorz
    Jeszcze trochę czasu zostało, ale jestem wstępnie na tak;)
    Widzę, że organizacja jest pierwsza klasa, towarzystwo i atrakcje jak zawsze...czyli gry planszowe oczywiście spakuję:)

    Pozdrawiam,
    Ania cięta riposta
    O.tisk, czy ta trasa wymaga prawdziego mtb-ka? Ja jeżdżę masywnym trekkingiem i zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń :(. Za to chętnie pojechałbym na fajny wypad rowerowy, a ten wyraźnie na taki się zapowiada.

    Pozdrawiam
    marioo
    od dawna czekałem na ten wyjazd- oczywiście sie piszę

    Ja jeżdżę masywnym trekkingiem i zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń Jeśli mówiąc o rowerze trekkingowym masz na myśli to całe "pseudo-miejskie " oprzyrządowanie z błotnikami i światłami, to możesz być spokojnym - poradzisz sobie na wszyskich odcinkach wycieczki. Ale jeśli masz typowe 28-mio calowe koła trekkingowe to może już być "letki" kłopocik ;-)

    Generalnie rzecz ujmując - ani pierwszy, ani trzeci dzień tego wypadu nie powinien nastrączyć nawet początkującemu rowerzyście żadnych kłopotów.
    Co do samego wjazdu/wejścia na Śnieżnik jest już trochę inaczej, ale też nikt nie mówi, że trzeba koniecznie całą drogę na szczyt przebyć na rowerze ? :-)


    Za to chętnie pojechałbym na fajny wypad rowerowy, a ten wyraźnie na taki się zapowiada. Możesz być pewien, że tak bedzie ... ;-)

    Zdravim :-)

    ps
    Myślę, że na wszystkich etapach naszej wycieczki wszyscy będą jeździli w kaskach rowerowych (nie jest to w Czechach wymagane, ale ... przydatne), zaś na trasie na Śnieżnik - jeśli ktoś ma nakolanniki i/lub nałokietniki też nie byłyby "głupie" ...
    kurcze, też bym pojechała ale nie wiem, czy dam rade... ile to kilometrów dziennie?

    o.tisk, a do kiedy przyjmujesz zgłoszenia?

    Pozdrawiam,
    A

    kurcze, też bym pojechała ale nie wiem, czy dam rade... ile to kilometrów dziennie? W jeździe po górach i po szlakach nie liczy się zbytnio ilość km, a raczej stopień przewyższenia, czyli różnice bezwzględne wysokości i rodzaj podłoża po którym się ma jechać ... Ale odpowiadając bardziej konkretnie to w żadnym z dni nie będzie więcej niz 30 km


    o.tisk, a do kiedy przyjmujesz zgłoszenia? Palec pod budkę, bo za minutkę ... ;-)
    Czyli lista sie zapełnia ...

    Zdravim :-)

    ps
    I dzień - asfalt + szuter
    II dzień - szuter + górski szlak, mocno kamienisty
    III dzień - szuter + górski szlak

    Jeśli mówiąc o rowerze trekkingowym masz na myśli to całe "pseudo-miejskie " oprzyrządowanie z błotnikami i światłami (...) Prawdę mówiąc, bardziej chodziło o te 17kg na stosunkowo wąskich oponach, dokładnie taki model:
    http://www.unibike.pl/expeditiongts.html

    Cóż, najwyżej musiałbym przyłożyć się trochę bardziej od innych :)

    Pozdrawiam
    marioo
    Oczywiście proszę mnie dopisać do tej wyprawy ostatnia będę na trasie ale dam radę:cool:
    sie ma,
    :) - kusisz Odcisk, ojjj - kusisz.. !! :D, znasz moje zdanie na ten temat.. ;).
    Ola - z przyjemnością pojadę z Tobą - zamykając "peleton" !

    pozdro
    jahu

    sie ma,
    :) - kusisz Odcisk, ojjj - kusisz.. !! :D, znasz moje zdanie na ten temat.. ;).
    Hehe Jahulec i o to chodzi !!!

    Z fajnymi ludźmi to i na piechotę na koniec świata nie jest za daleko, ale za to jakie wspomnienia !!! :-D

    Zdravim :-)

    Oczywiście proszę mnie dopisać do tej wyprawy ostatnia będę na trasie ale dam radę:cool:
    chyba nie będziesz ostatnia kochanie....:)
    a ja sie muszę uczyć.. niestety :/
    Właśnie się dowiedziałem, że wpadną Nas odwiedzić z "roboczą wizytą" ;-) i na jedną nockę, za to w komplecie nasza czadowa ekipa pt. " Głuchałazy do bazy " :-DDD

    Zdravim :-)

    Właśnie się dowiedziałem, że wpadną Nas odwiedzić z "roboczą wizytą" ;-) i na jedną nockę, za to w komplecie nasza czadowa ekipa pt. " Głuchałazy do bazy " :-DDD

    Zdravim :-)
    tak dokładnie, jeszcze tylko uzgodnienia z ładniejszą połową czy będzie to czwartek, czy też piątek:D

    pozdrawiam

    jeszcze tylko uzgodnienia z ładniejszą połową czy będzie to czwartek, czy też piątek:D A nie mógłbyś uzgdodnić z Twą śliczną połówką, aby zmienić ten spójnik z " lub" na .... CZWARTEK ORAZ PIĄTEK ? :-)

    Zdravim :-)

    ps
    pomożesz nam zakładać wnyki ... Jakby co ;-)

    ps II
    http://www.skiforum.pl/showthread.ph...t=%A6nie%BFnik
    też ciekawe ;-)
    Z przyczyn niezależnych ode mnie zamykamy listę chętnych na tą rowerową wycieczkę.

    Zdravim :-)

    W związku z kilkoma zapytaniami na priva, podaję parę cen, które będą nas dotyczyły na tym wyjeździe

    - bilet kolejowy Opole-Nysa -> 10 pln + opłata za rower 4,5 pln = 14,50 pln
    - nocleg ze śniadaniem (260 kc x 2), tj. ok. 45 pln x 2 = 90 pln
    - nocleg ze śniadaniem i obiadokolacją - opcjonalnie - (370 kc x 2 ), tj. ok. 63 pln x 2 = 126 pln
    - bilet kolejowy do granicy Ramzova-Mikulovice (33 kc ), tj. 6 pln + rower =
    10 pln x 2 = 20 pln
    od granicy PL do Opola bilet kosztuje 11 pln + rower w promocji za 1 pln :-)

    Razem koszt imprezy wynosi 26,50 pln i ca 600 kc, czyli ok 135 pln

    Zdravim :-)
    Poza tym, że musieliśmy z tzw. "innych" przyczyn zmienić miejscówkę do spania (zaręczam, że na niegorszą, a w dodatku w tej samej okolicy), to jeszcze w tej cenie w koronach będziemy mieli DODATKOWO jedną obiadokolację :-)

    Bo kolejną to - uważam - spędzimy wspólnie na swojskim ognichu z kiełbachą w jednej, a piweczkiem w drugiej ręce ... :-)

    Co Wy na to ?

    Zdravim :-)

    Poza tym, że musieliśmy z tzw. "innych" przyczyn zmienić miejscówkę do spania (zaręczam, że na niegorszą, a w dodatku w tej samej okolicy), to jeszcze w tej cenie w koronach będziemy mieli DODATKOWO jedną obiadokolację :-)

    Bo kolejną to - uważam - spędzimy wspólnie na swojskim ognichu z kiełbachą w jednej, a piweczkiem w drugiej ręce ... :-)

    Co Wy na to ?

    Zdravim :-)
    Jak najbardziej! Ognisko i piwko są miło integrujące :)
    ale macie fajowsko !!!!!!!! ognicho +góry +rower = BAJKA.
    i do tego banda fajnych ludzi z browarkiem. hmm aż żal że mnie z wami nie będzie :mad:

    miłej zabawy życzę ze szczecina .
    poZdro he rsowa

    A nie mógłbyś uzgdodnić z Twą śliczną połówką, aby zmienić ten spójnik z " lub" na .... CZWARTEK ORAZ PIĄTEK ? :-)
    hmm bardzo chętnie, ale niestety na to pozwolić sobie nie możemy.:(
    najprawdopodobniej będzie to czwartek.:rolleyes:

    pozdrawiam
    Ponieważ mamy straaaaasznie daleko do Opola, przyjeżdżamy w środę wieczorem. Gdyby ktoś był zainteresowany to tanie noclegi (59 zł/pok.1-os) są w Hotelu AliBaba przy ul. Oleskiej 145, tel. 077/455 68 85
    Pozdroofka :)
    Gdy okazało się, że nasz nocleg w schronisku na zboczu Śnieżnieka może być zagrożony, to czem prędzej rozesłałem wici w różnych kierunkach w celu poszukania jakiejś "jesenickiej" laternatywy ;-)

    Stanęło jednak na tym, ze wszyscy chcą zdobyć Śnieżnik, a nie żadną inną (choćby wyższą) górkę. W związku z czym ... załatwiłem kwaterkę u podnóża Śnieżnika w ostatniej wiosce przed podjazdem na szczyt ...

    A w tej właśnie chwili ( i wcześniej) dostaję super fajne propozycje spanka w fajnych podszczytowych chatach za niewielkie pieniądze z widokami za oknem, których z pewnością nie kupisz za ... żadną kartę ;-)

    Ale może to jest jakiś kolejny pomysł ???

    Zdravim :-)
    O.Tisku te widoki są bardzo kuszące działaj , działaj:cool:

    O.Tisku te widoki są bardzo kuszące działaj , działaj:cool: Oluś, ale z tamtych chatek to już się " nie zrobi" Śnieżnika tak łatwo, bo są sporo dalej położone od tamtego masywu ...
    Ale - zawsze mówię - co się odwlecze, to ... będzie bardziej smakowało :-)

    Zdravim :-)
    Nie bardzo widzę wyjazd od strony logistycznej, szczególnie dla Warszawiaków. Z harmonogramu wynika,że powinniśmy dojechać z rowerkami do Nysy, tam zostawić samochody i dalej już pociąg i rower.
    Kto i jak z Warszawiaków planuje dojazd do Nysy?
    Przydałby się jakiś busik ..ala Nerowóz.

    Wypadałoby ,aby wszyscy,którzy zgłaszali swój udział określili się definitywnie.

    Nie bardzo widzę wyjazd od strony logistycznej, szczególnie dla Warszawiaków. Z harmonogramu wynika,że powinniśmy dojechać z rowerkami do Nysy, tam zostawić samochody i dalej już pociąg i rower.
    Kto i jak z Warszawiaków planuje dojazd do Nysy?
    Przydałby się jakiś busik ..ala Nerowóz.

    Wypadałoby ,aby wszyscy,którzy zgłaszali swój udział określili się definitywnie.
    a więc, jeśli tylko znajdzie się kilka miejsc do spania dla kikoro rowerowych warszawiaków to nerowóz jest do dyspozycji. dajcie znać jak cos się wyklaruje.

    Z harmonogramu wynika,że powinniśmy dojechać z rowerkami do Nysy, tam zostawić samochody i dalej już pociąg i rower. A teraz na spokojnie ... Tadziu - usiądź wygodnie, rozepnij guzik u koszuli (może Cię z leksza uwiera ? ;-)) i jeszcze raz - uważnie - przeczytaj mój PIERWSZY post w tym temacie ...

    Zdravim :-)
    zrobiłem wg twoich zaleceń i rzeczywiście dostałem olśnienia- czyli przyjazd do Opola w środę wieczorem , nocleg w Opolu i dalej wg harmonogramu.
    Ja sie piszę na Nerowóz . Pozostałe osoby powinny się jak najszybciej określić.
    Jeśli w moim rozumowaniu jest jakiś błąd- wyprostuj!
    Tadziu - ten nocleg w Opolu jest jedynie dla tych, którzy tego chcą (vide Bzdurka z kolegą) i dla których jest po prostu wygodne. Notabene - zuch dziewczyna - znalazła naprawdę niedrogi nocleg. Jeśli nawet inni nie skorzystają z gościny tego hotelu, to będą mogli zostawić na ich parkingu swoje auta za jakąś drobną opłatą. Samo centrum miasta przez permanentne roboty i remonty nawet o wczesnoporannej porze może być trudnodostępne (akoczlwiek postaram się jeszcze coś znaleźć do parkowania w pobliżu dworca PKP)

    W tej chwili poproszę, a by wszyscy spośród nas określili się konkretnie i jednoznaczne, kto i z kim jedzie.

    Na dzisiaj lista wygląda tak :

    1,2 o.tisk + 1
    3,4 bzdurka + 1
    5,6 Alex 1 + 1
    7. Zdanpak
    8,9 Damki
    10,11 Don Rafione + 1 (spoza forum)
    12,13 Krzyś + 1
    14 Anka 81
    15 ... ?

    Zarezerwowałem 20 miejsc z malutką opcją na powiększenie tego stanu, więc jeśli są chętni, to mamy jeszcze trochę placu ...

    Zdravim :-)
    otisk jeśli są wolne miejsca noclegowe to nerobus w składzie:
    tadziu
    ordak
    ania
    jutka
    ania81
    alex
    nera
    chetnie byśmy się przyłączyli, więc dopisz osoby jeszcze nie zdeklarowane u ciebie a bedące w składzie w nerobusie. dozobaczyska na rowerkach.
    Na godz. 16.28 lista wygląda tak :

    1,2 o.tisk + 1
    3,4 bzdurka + 1
    5 Alex 1
    6. Ordak
    7. Zdanpak
    8,9 Damki
    10,11 Don Rafione + 1 (spoza forum)
    12,13 Krzyś + Ewa
    14 Anka 81
    15 Jutka
    16. Nera
    17. Ania :)
    18. ...

    Jeszcze parę miejsc mamy jakby co ;-)

    Zdravim :-)
    choc mnie nie będzie to mam tylko pytanko jedno :
    - czy trzynastka zawsze musi jeździc z dwónastką:)?
    pozdrowcie ewcię ode mnie bardzo serdecznie:)
    Ooo, widzę że ostatnimi czasy jakoś aktywnie się zroibiło na śnieżnikowym forum;) A już się martwiłam co oznacza "ista zamknięta" i czy wogóle wyjazd nie stanął pod znakiem zapytania, ale...widzę że jest dobrze;) Ja potwierdzam swój udział w wyprawie i dziękuję za uwzględnienie w nerowozie - jak najbardziej jestem zainteresowana;)
    1,2 o.tisk + 1
    3,4 bzdurka + 1
    5 Alex 1
    6. Ordak
    7. Zdanpak
    8,9 Damki
    10,11 Don Rafione + 1 (spoza forum)
    12,13 Krzyś + Ewa
    14 Anka 81
    15 Jutka
    16. Nera
    17. Ania :)
    18. Zibi

    I w tym momencie zaszkliło mi się oko, bo sobie pomyślałem, że jak w takim składzie zaczynamy sezon letni, to jaki będzie przyrost na koniec sezonu ???? :-)

    I tylko szkoda, że zabraknie paru ludków z Wawy, Sz-na i in wsi oraz przysiółków RP .. :-(

    Zdravim :-)
    narada robocza Teamu Warszawskiego u zdanpaków- sobota 23.05. poprzedzona treningiem rowerowym w Lesie Kabackim. Zbiórka u zdanpaków godz 15.30.
    Po części roboczej przewidziane grilowanie i coś tam..coś tam
    ale Wam zazdroszczę...
    fajna trasa, towarzystwo jeszcze lepsze :o

    piekąc kiełbaskę przy mazurskim ognisku z pewnością o Was pomyślę ;)
    i dla Was zaśpiewam: :D :D
    [ame="http://www.youtube.com/watch?v=hoFPAAzWuqk"]YouTube - Wielka Parada Rowerowa[/ame]
    Tadziu może na naradzie mnie nie będzie ale na Śnieżniku mnie nie zabraknie

    narada robocza Teamu Warszawskiego u zdanpaków- sobota 23.05. poprzedzona treningiem rowerowym w Lesie Kabackim. Zbiórka u zdanpaków godz 15.30.
    Po części roboczej przewidziane grilowanie i coś tam..coś tam
    Trenujcie, trenujcie - nawet jakby wam pot miał cieknąć wszystkimi "rowkami" :-D, bo - musicie pamiętać - Śnieżnik to nie jest żadna pierwsza lepsza nizinna "podpierdółka" ;-))))


    Tadziu może na nardzie mnie może zabraknąć ale na Śniżniku to na pewno nie Zawsze mówiłem, że z Ciebie Oluś jest zuch-dziewczyna !!!


    ale Wam zazdroszczę...
    fajna trasa, towarzystwo jeszcze lepsze :o
    A Borówa niech ... pęka z tej swojej bezinteresownej zazdrości :D :D :D

    Zdravim :-)

    ps
    padł mi gadulec ... jakby co jestem też na skype ;-)
    Chyba wszystkim Jareczku w całym PL
    I tu masz Ola rację...gg padło w całej PL i nawet cuś na onecie w tym temacie skrobneli: http://wiadomosci.onet.pl/1975474,18,item.html

    Hm, to mowisz Tadziu ze o15:30 zaczynamy?:) Zaczyna byc coraz ciekawiej;)

    narada robocza Teamu Warszawskiego u zdanpaków- sobota 23.05. poprzedzona treningiem rowerowym w Lesie Kabackim. Zbiórka u zdanpaków godz 15.30.
    Po części roboczej przewidziane grilowanie i coś tam..coś tam

    Siuuuper:) Punkt 15.30 melduję się na Kraski:)

    Siuuuper:) Punkt 15.30 melduję się na Kraski:) oczwiście z rowerem:)

    Tadziu może na naradzie mnie nie będzie ale na Śnieżniku mnie nie zabraknie Postaraj się być. Z treningu możemy Cie zwolnić, ale narada....

    I tu masz Ola rację...gg padło w całej PL i nawet cuś na onecie w tym temacie skrobneli: http://wiadomosci.onet.pl/1975474,18,item.html

    Hm, to mowisz Tadziu ze o15:30 zaczynamy?:) Zaczyna byc coraz ciekawiej;)
    Tak Aniu. Reprezentujemy najliczniejszy team- to do czegoś zobowiązuje:)

    Trenujcie, trenujcie - nawet jakby wam pot miał cieknąć wszystkimi "rowkami" :-D, bo - musicie pamiętać - Śnieżnik to nie jest żadna pierwsza lepsza nizinna "podpierdółka" ;-))))
    o.tisk już tak nie strasz!!! I tak jestem przerażona ;)

    I trenuje codziennie - do pracy na rowerze pomykam :)

    Pozdrawiam!
    A
    A teraz pora na parę szczegółów ...

    dzień I-szy
    po dojeździe pociągiem na Ramzowską Przełęcz - udajemy się rowerami w kierunku miejscowości Ostruzna, a po jej minięciu przejeżdżamy przez "farmę" olbrzymich wiatraków (coś jak te koło Wiednia) i dojeżdżamy do miasteczka Branna. Tam na samym początku odbijamy w prawo na polną dróżkę i jadąc trawersem przez Kanci Vrch (724 m npm) dojeżdżamy do Starego Mesta. Możemy chwilkę odpocząc w którejś z knajpek na malutkim ryneczku tego miasta, poczym polnym szlakiem przez Kozi Vrch (mijamy pierwsze bunkry czeskich umocnień sprzed II wojny świat.) docieramy do wsi Stribrnice, gdzie czeka nas nocleg w tym pensionie http://www.ukampu.vrchniprchni.cz/, gdzie wieczorkiem robimy sobie ognisko (pożytecznym więc by było zabrać z PL lub kupić po drodze jakieś np.kiełbachy ), które to "pieczyste" spożywamy popijając ... np. bezalkoholowym "Bosmanem" ;-)

    dzień II-gi
    7.30 - 8.00 śniadanie
    Wjazd przez chatke Navrsi, Andelin Pramen i źródło rzeki Moravy (http://www.turistik.cz/cz/kraje/pard...pramen-moravy/) na Śnieżnik. Możemy będąc na szczycie podjechać szlakiem granicznym do podszczytowego polskiego schroniska na Hali Śnieżnika http://www.wizytowka.gory.com.pl/na_...iku/index2.php
    Powrót tą samą drogą. Trasa trudna, dlatego zalecam posiadanie kasku, ochraniaczy na kolana i łokcie ...
    19.00 - obiadokolacja, a po niej wieczorne harce ;-))

    dzień III-ci
    7.30-8.00 śniadanie
    ponowny podjazd pod Navrsi i Andelin Pramen, a potem długi kilkunastokilometrowy przejazd trawersami przez zbocza granicznego pasma, poczym przez przełęcz Seninka docieramy na wierzchołek góry Palas (1 024 m npm) gdzie mieści się schronisko Paprsek. Dalej przez Cisarskou Boude i śliczną wioskę Petrikov docieramy na stację kolejową na Ramzovej, skąd odjeżdżamy bezpośrednim pociągiem do Opola, gdzie następuje koniec naszej wycieczki, niestety .. :-(
    Ten dzień musimy sprawnie i bez ociągania się po drodze "zaliczyć", bowiem pociąg odchodzi nieubłaganie o godz. 15.47 http://jizdnirady.idnes.cz/vlakyautobusy/spojeni/, a późnej już nie mamy żadnego połączenia ...

    Całość trasy można prześledzić na tej netowej mapce http://mapy.vyletnik.cz/branna-5798/

    Zdravim :-)

    ps

    UWAGA - mamy jeszcze 4 do 6 wolnych miejsc na tą imprezę. Szczegóły w moim pierwszym poście
    zapowiada się super. Ewentualne uwagi po jutrzejszej naradzie Teamu Warszawskiego.
    Przypominam godz 15.30 Kraski 57 z rowerami
    http://www.twojapogoda.pl/16dni.htm

    termin naszej wycieczki wydaje się być optymalnym z punktu widzenia pogodowego. Ale jak widać w szerszej perspektywie cały czerwiec nie będzie zachęcał do jakiejś aktywności ruchowej ... poza halami ... Niestety ...

    Zdravim :-)

    ps
    Ciekawą propozycję szykuje nasz Damek, ale o tym jeszcze chyba nie pora ...
    Na prośbę Grzesia podaję parę szczegółów odnośnie samej logistyki po Czechach. Wiem, że Wawka dojeżdża do Damków, tam zostawia swoją furmankę i dalej śmigają rowerkami, ale - UWAGA - przez przejście Głuchołazy/ Mikulovice, nie inne !
    Do Mikulovic musicie dojechać na 10-tą, ponieważ o 10.33 odjeżdża pociąg do Ramzovej (z przesiadką w Jeseniku 10.54) Proponuję kupić od razu bilety w kasie w Mikulovicach na przejazd do Ramzovej z rowerami http://jizdnirady.idnes.cz/vlakyautobusy/spojeni/

    Spotykamy się razem albo w Mikulovicach, albo w Jeseniku na dworcu ...

    Zdravim :-)
    o.tisku, przepraszam ale z przyczyn niezależnych muszę zrezygnować z udziału w tej "wyprawie" :/

    Mam nadzieję, że następnym razem się uda!

    Pozdrawiam i życzę dobrej zabawy!
    A
    Za wyjątkiem małego "zamieszania " pogodowego - tutaj w piątek http://www.ejeseniky.com/pocasi-snih, zaś na tym portalu w sobotę -> http://www.jeseniky.net/pocasi.php czeka nas zupełnie przyzwoita rowerowo, czyli nie za ciepła, ale słoneczna i bezdeszczowa pogoda ;-)

    Wychodzi, że ten cały przyszły tydzień będzie ZUPEŁNYM zaprzeczeniem tej przygnębiającej, jesiennej aury, która teraz u nas dominuje ...

    A więc do zobaczenia - z niektórymi już w środę, zaś z pozostałymi w czwartek :-)

    Zdravim :-)
    Pogoda super już nie mogę się doczekać :D całej wyprawy i spotkania ze wszystkimi:)

    1,2 o.tisk + 1
    3,4 bzdurka + 1
    5 Alex 1
    6. Ordak
    7. Zdanpak
    8,9 Damki
    10,11 Don Rafione + 1 (spoza forum)
    12,13 Krzyś + Ewa
    14 Anka 81
    15 Jutka
    16. Nera
    17. Ania :)
    18. Zibi

    I w tym momencie zaszkliło mi się oko, bo sobie pomyślałem, że jak w takim składzie zaczynamy sezon letni, to jaki będzie przyrost na koniec sezonu ???? :-)

    I tylko szkoda, że zabraknie paru ludków z Wawy, Sz-na i in wsi oraz przysiółków RP .. :-(

    Zdravim :-)

    o.tisk :weź jeszcze pod uwage , że spora grupa Hochkerów , będzie w tym terminie szaleć na kajakach .
    A więc duch w narodzie nie ginie.....;):)

    o.tisk :weź jeszcze pod uwage , że spora grupa Hochkerów , będzie w tym terminie szaleć na kajakach .
    A więc duch w narodzie nie ginie.....;):)
    No raczej :-)
    A my - Marcinek - to się jakoś rozmijamy latem, a to tu, a to tam ...
    Całe szczęście, że w zimie nas jednoczy jedna szajba, więc jest szansa na jakieś spotkanko.
    Na "białym" ;-)

    Zdravim :-)
    W związku z zapytaniami na priva i na gg informuję, że koszt dwóch noclegów z wyżywieniem (dwa śniadania i jedna obiadokolacja) + przejazdy lokalnymi pociągami zamknie się w kwocie 1000 kc (+/- 170 pln )

    Resztę wydajemy wg własnego uznania albo na lizaki, albo na watę szklaną, albo na wodę z saturatora (starsi hochkarowcy pamiętają chyba dobrze tę "gruźliczankę" ;-))

    Przypominam również o zabraniu czegoś do smażenia/ opiekania na ognisku w pierwszy dzień wycieczki ...

    wyposażenie :
    Ja jeżdżę zawsze z plecakiem (notabene tym samym, co na dechach), do którego wkładam zmianę bielizny, kosmetyki, drugą koszulkę, jakąś bluzę i kurtkę p-deszczową. Wszystko.

    Zdravim :-)
    1 . Pozytwna informacja
    Właśnie się dowiedziałem, ze jadą z nami razem z Opola Handzia25 z Marcinem (Ramzova) i jego synem Adamem, który to przeze mnie zapuszcza hasło, aby to Damkowie wzięli też na naszą wycieczkę swoją córcię, coby może latorośle jakieś wspólne (niekoniecznie wraz z nami) grzeczne zabawy - naturalnie - czynili ... Ku uciesze i ... uldze rodziców :-)

    2. Niepozytywna informacja
    Nasz rodzynek z Gdańska - Bzdurką zwany - leży złamany ciężką i wielce straszliwą chorobą pt. zapalenie oskrzeli i w przerwach między zalewaniem rzewnymi łzami poduszki i wycieraniem nosa z głośnym chlipaniem - głośno mi się odgraża, że wszystkim pokaże jaka to ona jest mocna już na najbliższych kajakach, a i do rowerków się też mocno sposobić będzie ...

    Zdravim :-)

    ps
    Sowa i kogo teraz będziesz ciągnął za "ogniste" warkocze ?

    1 . Pozytwna informacja
    Właśnie się dowiedziałem, ze jadą z nami razem z Opola Handzia z Marcinem (Ramzova) i jego synem Adamem, który to przeze mnie zapuszcza hasło, aby to Damkowie wzięli też na naszą wycieczkę swoją córcię, coby może latorośle jakieś wspólne (niekoniecznie wraz z nami) grzeczne zabawy - naturalnie - czynili ... Ku uciesze i ... uldze rodziców :-)

    2. Niepozytywna informacja
    Nasz rodzynek z Gdańska - Bzdurką zwany - leży złamany ciężką i wielce straszliwą chorobą pt. zapalenie oskrzeli i w przerwach między zalewaniem rzewnymi łzami poduszki i wycieraniem nosa z głośnym chlipaniem - głośno mi się odgraża, że wszystkim pokaże jaka to ona jest mocna już na najbliższych kajakach, a i do rowerków się też mocno sposobić będzie ...

    Zdravim :-)

    ps
    Sowa i kogo teraz będziesz ciągnął za "ogniste" warkocze ?
    Otisku, Sówka lubi ciągać blond warkoczyki, a nie ogniste ;) Zresztą ognistych warkoczyków brak, za krótkie!
    Choroba jest paskudą wredną i niestety dopadła mnie przed samym wyjazdem nie dając tym samym szans na wyrównaną walkę :(
    A na kajakach będę oczywiście "twardzielem" zależnie od tego, kto będze moim współwiosłowaczem ;)

    Pozdro zakaszlane i zakatarzone!
    Otisku.. ponieważ jakoś się rozmineliśmy na granicy;p i nie zdążyliśmy pożegnać z tego miejsca chciałam Ci ogromnie podziękować za SUPER wyprawę.po prostu wielki szacun:) rogalik z gębki nie schodził przez wszystkie te dni. nawet piątkowy "deszczyk" nie zdołał go zmyć. DZIĘKI,DZIĘKI,DZIĘKI!!!!

    Damkom zdążyłam podziękować osobiście,ale jeszcze raz OGROMNE UŚCISKI za wspaniałą gościnę. Nawet nie wiecie jak ciężko było nam opuszczać ten Wasz raj na ziemi:) no i czekamy w Warszawie.

    p.s. Otisku moze skorzystasz (chociaż i tak uważam że Tobie wychodzi to najlepiej:p:p:p)

    http://studio.wp.pl/i,zrob-to-sam-sk...687,wideo.html
    :D Jareczku i o dem mnie buziaki i wielkie dzięki za zorganizowanie tej wyprawy w prawdzie więcej miałam podejść niż podjazdów ale warto było pojechać z taką ekipą i przeżyć super przygodę. :)
    Wielkie dzięki i pozdrowienia dla wszystkich uczestników!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Dla naszych Pysi gorące podziękowania za wspaniałą gościnę. :D:D:D:D:D:D:D:D
    Hej!
    Chciałam podziękować całej śneżnikowej ekypie za super wyjazd, super klymat, niesamowitą atmosferę! Dla tych co nie byli niech żałują! Każda minuta czerwcowego weekendu wykorzystana w 100%. I na sportowo i na imprezowo! Jak to Jutka określiła (po obejrzeniu ordakowych zdjęć) - rogal z buzi nikomu nie schodził!:) Mimo ze team rowerowy był liczny, poziom zróżnicowany to trzeba się pochwalić, że udało się nam wszystkim ponabijać sporo kilometrów!:) A przyznaję, że niektóre z nich nie były łatwe...Bywało, że "nabicie" chociaż jednego wymagało sporo energii i czasu...Idąc za Oli nazewnictwem - niektóre kilometro-podjazdy okazywały się kilometro-podejściami:) Ale satysfakcja po zdobyciu szczytu - bezcenna!:)
    Odnośnie wieczorków...no cóż...nudy tradycyjnie, a nikt szachów nie zabrał...nudy do tego stopnia, że podczas piątkowego wieczorku już każdy „bał się” sobotniego grilla...ale oczywiście, jakby ktoś wątpił, daliśmy radę!:) Nie mogło być inaczej! I tu ukłon w stronę Damków! Nie wiem jak reszta Towarzystwa, ale tak ugoszczona to ja dawno nie byłam! Zaznaczam ze ugoszczeni byliśmy podwójnie, bo w środę i w sobotę i cała niedzielę! Damian, Joleńko, wielkie dzięki! Aaaa, Jola, wszystkiego najlepszego z okazji imienin! Już życzenia składaliśmy no ale to chyba w końcu dziś oficjalnie Twoje imieniny? Sto lat w klubie...wtajemniczeni wiedzą jakim...;)
    O.Tisku, wielkie podziękowania dla Ciebie! Jak wynika z powyższego - wyjazd pierwsza klasa! Szacun i respecta dla Twoich umiejętności organizacyjnych! Szczerze mówiąc to liczę na więcej takich wyjazdów! P.S. Ciągle Ci nie wierzę, ale czy Ty naprawdę w tym maleńkim plecaku miałeś 4piwa...?

    Zdjęć zrobiłam bardzo mało (jakoś motywacja była słaba...Ordak napstrykał tyle zdjęć że moje byłyby tylko dublem, ale gorszej jakości...) No ale to co pstryknełam - niniejszym umieszczam na forum.

    Pozdrawiam,
    Anula vel Anitka vel Tańcjorka vel Anka81;)
    :):)fajne fotki nawet jestem na rowerze a nie obok dzięki Ancia:D:cool:
    ....cuś jeszcze pstryknęłam;)
    Ostatni dzień i ostatnie podjazdy a czasami i podejścia (:eek::D:o)dla niektórych
    patrzę tak sobie na te zdjecia i mimo tego,iż siły mi jeszcze nie wróciły to wiem że gdybym miała to powtórzyć choćby dziś nie zawachałabym się ani chwilę:):):)
    może dziś uda mi się wrócić o w miarę rozsądnej godzince do domku to też powrzucam jakieś zdjęcia.nie mam ich za dużo bo przy tak profesjonalnym fotografie jak Grześ nie ma co się męczyć;) chyba że użyczy mi praw autorskich to powrzucam kilka fotek jego produkcji:)
    wczoraj w czasie szusowania w Kabatach czułem sie tak jakbym zjeżdżał ze Śnieżnika.
    Dzieki za odlotowy wyjazd- pełen luzik:)
    Siema :-)
    No to i ja coś skrobnę w powyższej kwestyji ...
    Z samego początku wydawało się, że pogoda pokrzyżuje nam szyki, ale jak się okazało nie było aż tak źle, choć z zamiaru ataku na sam szczyt Śnieżnika musieliśmy jednak zrezygnować ...

    A zaczęło się tak :

    dzień pierwszy o tym, żę i stare bunkry potrafią się jeszcze przydać ... ;-)
    czwartek - spotykamy się wszyscy na stacji kolejowej w Mikulovicach, gdzie docieramy z Nysy (ekipa opolska) lub z Jarnołtówka (ekipa warszawska) gdzie niebiańskiej - ponoć gościny - już od samego początku doznali Hochkarowcy od naszych kochanych Damków ... Przywitaniom i okrzykom powitalnym nie było końca (ponoć aż do 3-ej rano ;-)))))
    Z Mikulovic przez Jesenik (z przesiadką) docieramy pociągiem na Ramzovską Przełęcz, skąd przez fermę wiatraków docieramy do Brannej. W miłej hospudce przeczekujemy pierwszy deszczyk. Następnie przebijamy się polnym szlakiem do Starego Mesta. I tu zaskakuje nas kolejna ulewa. Ale przewidujący Czesi zbudowali w tym miejscu całe pasmo deszczochronów - nie wiedzieć czemu bunkrami zwanymi - więc w wesołej kompaniji spędzamy kilka chwil w tym bunkrze, któren pobyt umila nam Zdanpak zabawiając się w jakiegoś ducha ... Następnie pięknym, ale ciut mokrym trewersikiem śmigamy po łące do celu dzisiejszego dnia, czyli naszej chatki "U Kampu"
    Późnym popołudniem chętni wspinają się jeszcze na rowerkach do chatki Navrsi na zboczu Śnieżnika na magicznego Perstejna. Warty tego, nie ma co!
    Dzień się jeszcze nie kończy, bowiem wieczorem robimy mega ognisko (wszystko łącznie z zapałkami zapezpieczone przez gospodarzy, więc pełen luzik ;-)), Damki zapewniają spoko muzę, zaś oprawę plastyczną zapewnia Anula (nie darmo Tańcjorką zwana) ze swoimi irlandzkimi impresjami nt tańca, choć mi było bliżej do tańca szalonego mima z kabaretu MUMIO ...

    dzień drugi - o tym, że siodełko nie jest najważniejszym elementem roweru ...
    piątek - od początku pochmurny ale dajemy raźno pod górę. Symptomy deszczu, który przerodził się w wielką ulewę przeczekujemy w schronisku do którego zdążyliśmy dotrzeć przed deszczem. Jednak pogoda weryfikuje nasze plany i zamiast wjechać na Śnieżnik, zjeżdzamy po leśnych dróżkach, które momentami zamieniają się w górskie potoczki. W takich warunkach, dla co niektórych np. siodełko jest niepotrzebnym frykasem i Nera począwszy od przystanku pod kapliczką kontnuuje podróż ... BEZ siedzenie. Ponoć sobie nawet to czwalił :-D
    Dojeżdżając do doliny co rusz napotykamy okolicznych mieszkańców, którzy czegoś poszukują usilnie ... Po chwili wiemy, że z czyjejś hodowli uciekło stado 9-ciu rozjuszonych byczków ... Robi się z lekka nieswojo, a nasza Gosia, która jest zakochana w południowych klimatach - krzyczy na cały głos : PAMPELUNAAAAA !!! Okazauje się, że zawsze marzyła o gonitwie z bykami, co nie do końca było marzeniem reszty ekipy ... ;-)))
    Trochę z niedosytu atakujemy jeszcze na rowerkach urocze miasteczko Stare Mesto, gdzie czynimy małe zakupy na resztę dnia i sprawdzamy kolejną czosnkową oraz topinki w gospodzie na rogu rynku.
    Wieczorkiem po przebraniu się sprawdzamy wytrzymałość czasową gospodarzy na nasze biesiadowanie w saloniku na dole ... Uznaliśmy wyższość gospodarzy, którym w ogóle nie przeszkadzała nasza dłuuuga gościna na dole. Szacun i respect :-)

    dzień trzeci, też i o tym, że km przed granicą można się zgubić kompletnie
    Nareszcie fajny rowerowo dzionek od samego rana ! Piękny lajtowy szlak przez piękne, śródleśne okolice bez żadnego ruchu. Tylko My i przyroda. I tak cały dzień. Końcówka bardzo ostra, gdyż musimy wspiąć się na szczyt Ostruznik, a z niego szaleńczo zjechać do pięknej małej wioski w dolince, Perikova. Po małym postoju ruszamy przez Ramzową do przepięknego kilkunatokilometrowego szaleńczego zjazdu asfaltem z dół w kierunku Jesenika. (U mnie wyskoczyło na "cyferblacie" 77 km/h więc chyba nieźle ;-))
    Droga wije się cały czas lekko w dół, także średnią 30 km utrzymujemy wszyscy bez żadnego wysiłku ! Ostatnie wspólne jedzonko w hotelu "Pod Jeleniem" i tutaj gubią się nasze dwa rodzynki Jutka i Ola, które to dziewczyny bohatersko ratuje z opresji Nera wracając się na poszukowania. Dalszy ciąg imprezy był udziałem ekipy warszawskiej ( czekamy naturalnie na relację), gdyż opolska część z małymi "perturbacjami" dostawszy się do upragnionego pociągu w spokoju ukończyła wycieczkę ...

    Zdravim :-)
    Tylko pozazdrościć takiego odjazdowego touru :),
    a co poniektórzy musieli zap... w pracy :(
    Pozdrawiam wariatów ( tym razem bike'owych) :D
    Co za piękna przyroda i okolice.:) Szkoda, ze musiałam pracować. :(

    Tylko pozazdrościć takiego odjazdowego touru :),
    a co poniektórzy musieli zap... w pracy :(
    Pozdrawiam wariatów ( tym razem bike'owych) :D
    Warszawski team miał ochotę Cię odwiedzić ale za późno wyjechaliśmy od od Damków:D

    Warszawski team miał ochotę Cię odwiedzić ale za późno wyjechaliśmy od od Damków:D Właśnie to chciałam napisać...:) ale co się odwlecze...:P

    Warszawski team miał ochotę Cię odwiedzić ale za późno wyjechaliśmy od od Damków:D A zapraszamy, zapraszamy :)
    nasze skromne progi zawsze otwarte dla skiforumowych wariatów :D
    Dzięki wszystkim za wspaniałą zabawę :D:D:D

    kilka fotek z wyprawy
    dalej fotki
    i jeszcze kilka
    dalej fotki
    i to już koniec

    pozdrawiam grzegorz
    Ech, ale Wam zazdroszczę tej eskapady:rolleyes:

    Pozdrawiam
    marioo

    PS. A tego co daliście Ani, to biorę kilogram w ciemno ;)
    Zdjęcia rzeczywiście czadowe (zresztą jak cała impreza), a ja zwróciłbym tylko uwagę, że Ordaczek z powodu zainstalowania jakiegoś lipnego resizera WSZYSTKIE foty zmniejszał pojedynczo, więc jak widać miał mnóstwo tej roboty. W związku z czym WIELKI SZACUN Grześ :-)


    Ech, ale Wam zazdroszczę tej eskapady Siemasz ! Nie trzeba było zazdrościć tylko się pakować z nami na tą imprezkę


    A tego co daliście Ani, to biorę kilogram w ciemno ;) A tego co przyjmuje Anulka-Tancjorka nie kupisz żadną kartą, nawet złotą :-D

    http://www.skiforum.pl/attachment.ph...6&d=1245179085
    A za takie foto-zacięcie to nasz Ordaczek powienien dostać jakieś Grand Prix od National Geografic :-)))
    Takie skupienie przy fotografowaniu ślimaków, śmigających przez drogę ... Że on to wszystko zdążył ująć na zdjęciu ... Przecież to był moment !
    Zdravim :-)
    Grzesiu jesteś WIELKI!!!! dzięki :)

    a Ty marioo następnym razem się tak łatwo nie wymigasz od wyprawy z nami:)
    Pod tym linkiem

    http://picasaweb.google.pl/anna.stan...aginota062009#

    można znaleźć trochę więcej zdjęć z rowerowej wycieczki:)

    Pozdrawiam,
    Ania

    Pod tym linkiem

    http://picasaweb.google.pl/anna.stan...aginota062009#

    można znaleźć trochę więcej zdjęć z rowerowej wycieczki:)

    Pozdrawiam,
    Ania
    :):):)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne