zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljaczytam.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Zbliża się sezon narciarski wielkimi krokami, coraz więcej szkółek narciarskich przedstawia nam oferty, pytanie czy warto ? i co One dają i czy odpowiednio szkolą ?
Zbliża się sezon narciarski wielkimi krokami, coraz więcej szkółek narciarskich przedstawia nam oferty, pytanie czy warto ? i co One dają i czy odpowiednio szkolą ? warto - na każdym etapie nauki jazdy na nartach warto żeby ktoś spojrzał z boku na to robisz...
oczywiście są różne szkoły i różni instruktorzy :))) zależy jeszcze czego oczekujesz od szkolenia - jazda dla początkujących, jazda rekreacyjna, doskonalenie umiejętności czy jazda sportowa ?????
wybór jest dość trudny bo różne szkoły oferują inna gamę szkolenia - są szkoły z dobrymi nazwiskami, gdzie szkoli ceniony instruktor ale z mniejszym zaangażowaniem i szkoły "bez nazwisk" gdzie masz solidnych instruktorów - niestety musisz szukać - nie ma innej metody....
pzdr
warto - na każdym etapie nauki jazdy na nartach warto żeby ktoś spojrzał z boku na to robisz...
oczywiście są różne szkoły i różni instruktorzy :))) zależy jeszcze czego oczekujesz od szkolenia - jazda dla początkujących, jazda rekreacyjna, doskonalenie umiejętności czy jazda sportowa ?????
wybór jest dość trudny bo różne szkoły oferują inna gamę szkolenia - są szkoły z dobrymi nazwiskami, gdzie szkoli ceniony instruktor ale z mniejszym zaangażowaniem i szkoły "bez nazwisk" gdzie masz solidnych instruktorów - niestety musisz szukać - nie ma innej metody....
pzdr
.. dodam jescze ze dzieciom daja mozliwosc obcowania z rowiesnikami co ma bardzo duze znaczenie, nastepna sprawa to rodzicom czesto trudniej jest nauczyc bo dzieci nie chca ich sluchac (bo wiedza lepiej) a instruktora/trenera posluchaja. (Ciekawe jak radzil sobie Kostelic ;))
warto - na każdym etapie nauki jazdy na nartach warto żeby ktoś spojrzał z boku na to robisz...
To, że warto to ja wiem, sam korzystam, i to wielokrotnie, ale ja jeżdżę praktycznie z jedną szkołą, chciałbym, aby Ktoś kto ma większe doświadczenie zwrócił uwagę na "szczegóły" Dlaczego wybrać Tych a nie Tych
Na Co zwracać uwagę, czy na analizę nagrań na stoku, czy na ilość godzin szkolenia, czy na "zatrudnionych" instruktorów, czy też na całkiem inne aspekty
Pozdrawiam
Ja tak uczyłam się jeździć... w szkółce. Jeździliśmy przez 6 dni po 5 h dziennie z instruktorem. Szczerze mówiąc, byłam wcześniej na nartach ze znajomymi, ale to nie dało mi praktycznie nic. Ja to raczej nazywałam walką o przetrwanie. Robiłam coś źle... tylko co?...... teraz wiem, że wszystko :)
Można się zapisać indywidualnie, pewnie jeszcze więcej wyniesiesz... ale w grupie (tak jak ja jeździłam) też było ok. Instruktor wyłapywał wszystkie nasze błędy, jego uwagi były konstruktywne i dopóki czegoś dobrze nie robiliśmy to tłukliśmy to do znudzenia. Aczkolwiek nie traktowałam tego jako katowanie ... było momentami bardzo zabawnie :)
Można się oczywiście uczyć samemu, ale to trwa znacznie dłużej i na pewno technicznie gorzej. Nie jesteśmy w stanie sami, nie znając się na tym pewnych rzeczy zauważyć i korygować. Instruktor nam to wszystko mówi. Nawet gdy będę chciała rozwinąć swoje umiejętności to też wynajmę instruktora, żeby powiedział mi od początku jak to robić prawidłowo. Po co błądzić i korygować się po latach samouctwa jak można od razu nauczyć się dobrze i potem to tylko doskonalić.
Co do oceny szkoły, to najlepiej spytać doświadczonych narciarzy. Ja tylko zwrócę uwagę, że nie tylko szkoła się liczy ale też to na jakiego instruktora się trafi. Choć pewnie dobra szkoła równa się dobry instruktor.
To, że warto to ja wiem, sam korzystam, i to wielokrotnie, ale ja jeżdżę praktycznie z jedną szkołą, chciałbym, aby Ktoś kto ma większe doświadczenie zwrócił uwagę na "szczegóły" Dlaczego wybrać Tych a nie Tych
Na Co zwracać uwagę, czy na analizę nagrań na stoku, czy na ilość godzin szkolenia, czy na "zatrudnionych" instruktorów, czy też na całkiem inne aspekty
Pozdrawiam
to jest bardzo indywidualne - wybieramy z jakiś powodów, każdy z innych..... to co dla Ciebie jest ważne dla mnie może być nie istotne...
jeszcze raz powiem sprawdzaj i porównaj.
pzdr
Widzę, że prawie nikt nie chce podzielić się doświadczeniami ze szkoleń w szkółkach narciarskich.:mad: ( czy naprawdę tak mało szkolonych ?) Wobec tego może inaczej, może poprosimy do tablicy przedstawicieli szkółek narciarskich
Panowie ……………… powiedzcie mi czemu mam pojechac z Wami, przedstawcie jakieś konkretne argumenty ……………………..
Cześć Nie dotyczy to bezpośrednio szkół ale wyboru instruktora. Taki post popełniłem na innym forum:
"Bardzo dobry i przydatny temat. Przeczytałem cały ale nie bęe sie odnosił do tego co robi albo nie robi sitn (jak sie nie zna poszczególnych programów to lepiej się nie odzywac) albo do tego jaki powinien byc instruktor. Podstawa to odpowiedzieć sobie na pytanie czego od instruktora oczekujemy - pisał o tym Mirek chyba. To najważniejsze - dokładna definicja tego co chcemy osiągąć umozliwi nam wybór. A więc zacząc trzeba od siebie i wymaga to wysiłku niestety. Ludzie, którzy przyjechali na narty z przypadku - bo fajne - biora instruktora na chybcika i oczekuja nie wiadomo czego nigdy dobrego wyboru nie dokonają. Definicja celu to podstawa. Innego instruktora bedziesz szukac jak jesteś nastawiony na nauke i postępy bo to czasami boli i wymaga siły i determinacji innego jak chcesz lekko łatwo i przyjemnie sie poslizgać a jeszcze innego jak chcesz iść w kierunku sportowym. Niestety dualizm w przyznawaniu uprawnień i tzw. własne kocepcje szkoleniowe róznym mądrali spowodowały, że poziom instruktorów w polsce jest bardzo nierówny i wybór tego lepszego bez znajmości tematu jest właściwie niemozliwy. W włoszech np. sprawa jest prosta instruktor prezentuje bardzo konkretny poziom i uczywedług konkretnych reguł ustalonych przez związek. To bardzo ułatwia wybór ludziom nieznającym tematu. U nas nie ma reguł bo co wiekszy mysliciel zaraz stwarza własną NAJLEPSZĄ metodykę nauki jazdy i potencjalny klient nie wie zupełnie o co chodzi. A więc wnioski są takie: - nie przystepuj do wyboru instruktora z przypadku, najpierw zaznajom sie troche z tematem - chociażby teoretycznie. - pamietaj, że instruktor musi miec okreslone kwalifikacje potwierdzone aktualną unifikacją wstęplowaną do legitymacji - staraj sie unikac instruktorów przypadkowych zapoznanych na stoku itd. - korzystaj z usług szkół narciarskich i weryfikuj ich wartość. Np sprawdź czy szkoła ma licecję - wykaz na stronach Sitn. - zwracaj uwage na ubiór, sprzęt, zachowanie - to wiele mówi o chrakterze instruktora i o sposobie jego pracy - zwracaj uwage czy instruktor cie słucha i reaguje na to co mówisz - pisal o tym chyba Piotr to bardzo ważne. - zapytaj jak lubi jeździć najbardziej i popros zeby ci pokazał. Każdy ma jakiś ulubioną ewolucje lub technikę i chetnie się popisze a jak nie ma to znaczy że jest po prostu słaby - jeżeli masz mozliwośc poobserwuj paru instruktorów przy pracy a później wybierz tego który Ci się najlepiej podoba - wybieraj instruktora, którego jazda wygląda tak jakbys ty chciał jeździć. Nauka przebiega głównie poprze naślwadonictwo podświadome. Taki wybór będzie miał znaczenie przy dłuższych kontaktach z jednym instruktorem bardzo duże. I pewnie jeszcze coś. Z mojego doświadczenia moge tylko powiedzieć że fajnie uczy sie ludzi usmiechnietych i nienapietych na wynik, mających do siebie dystans, otwartych. Koleżeńskie porozumienie ułatwia kontakt i wszystko idzie znacznie szybciej a uczącemu chce sie uczyc bo uczy sympatyczngo kolege czy koleżanke a nie mrukowatego napiętgo Pana czy Panią. Pozdrawiam serdecznie" Zapraszam do komentarzy i uzupełnienień. Pozdrawiam serdecznie
Zbliża się sezon narciarski wielkimi krokami, coraz więcej szkółek narciarskich przedstawia nam oferty, pytanie czy warto ? i co One dają i czy odpowiednio szkolą ?
Zawsze warto szkolić - przychylam się do przedmówców. Tylko proszę uważać na polskich instruktorów. Kiedyś na Hintertuxsie jak moja żona się wywaliła a ja byłme powyżej podjechał pan ok 50 lat i stał koło żony i coś jej tłumaczył. Podjeżdzam, i słysze, że Pan udziela po polsku (bo na tuxsie wiadomo, naszych jak mrówków :-) ) mojej żonie rad. Pomogłem małżonce się podnieść przypiąć narty jedziemy w dół. Pan jedzie za nami i coś gada. Grzecznie dziękuję za pomoc. Pan nie reaguje. Na wyciągu na dole w kolejce, Pan W NAGRODĘ daje mojej żonie kalendarzyk z reklamą swego biura turystycznego - jest jakimś mega instruktorem podobno. Pan robi REKLAMĘ SOBIE I BIURU. Potem z ciekawości patrzę jak szkoli ludzi - TRAGEDIA. Potem pytam ludzi szkolonych skąd go znają - z INTERNETU !!!!!
Warto więc chyba znaleźć DOBREGO instruktora
To i ja się wypowiem w temacie. Sam wiele lat temu,jeszcze w szkole podst. zaczynałem przygodę z nartami właśnie od szkółki. Tak jak koledzy wcześniej powiedzieli-wszystko zależy od instruktora,czy to lekcje indywidualne czy szkółka.Ja miałem na tyle szczęścia,że uczył mnie znany himalaista i narciarz zarazem. Mogę powiedzieć tylko tyle-w początkowym okresie nauki jestem za szkółką. Jazda na nartach,to nie tylko zjeżdzanie w dół po stoku,a na szkólce w pierwszej kolejności uczono mnie różnych kroków narciarskich,aby móc się poruszać po płaskim,a nawet pod górkę i to poza trasą. W tej chwili większość pseudo-instruktorów na godz. uczy tak by delikwent jak najszybciej umiał zjechać w jednym kawałku i był zadowolony( co jest zrozumiałe,bo klient płaci nie mało i nie będzie płacił za pierdoły takie jak poruszanie się na nartach),czego przykładem jest większość jeżdzących widzianych na stoku gdy trzeba pokonać płaski teren. Może ja kiedyś miałem szczęście,że tak trafiłem,ale szkółka wiele mnie nauczyła i jestem za chociażby z jednego względu,więcej czasu spędzamy pod okiem instruktora.No chyba że ktoś prywatnie wynajmie na cały dzień.
Też zakończę-warto znależć dobrego instruktora. Pozdro Edwin Ps.Nawet w skali forum,brakuje mi na którymś etapie punktu odnośne poruszania się chociażby krokiem łyżwowym.
Widzę, że prawie nikt nie chce podzielić się doświadczeniami ze szkoleń w szkółkach narciarskich.:mad: ( czy naprawdę tak mało szkolonych ?) Wobec tego może inaczej, może poprosimy do tablicy przedstawicieli szkółek narciarskich
Panowie ……………… powiedzcie mi czemu mam pojechac z Wami, przedstawcie jakieś konkretne argumenty ……………………..
Jak chcesz wiedzieć dlaczego to odpowiedź brzmi bardzo prosto. Z instruktorem-trenerem jest bezpieczniej i szybciej, czyli mówiąc krótko lepiej. Poza tym jest to przywilej każdego narciarza móc zafundować sobie takie lekcje. Nie ma na szczęście przymusu, ale za ten przywilej się płaci (w Polsce jeszcze mało w porównaniu do zagranicy). :) Chociaż jak jeden z moich rozmówców całkiem niedawno napisał mi ile płaci się w jednym z miejsc w Polsce, to uznałem, że sam szkolę niemal za darmo.:) Nie będę tego wątku tu ciągnął, bo to nie miejsce na takie pisanie.:) Pozdrawiam, Wojtek
Jak chcesz wiedzieć dlaczego to odpowiedź brzmi bardzo prosto. Z instruktorem-trenerem jest bezpieczniej i szybciej, czyli mówiąc krótko lepiej. Pozdrawiam, Wojtek
Wojtek, nie obraź się, ale to slogany, Wszyscy wiemy, że lepiej być uczonym przez dobrego instruktora niż przez kolegę (choć znam wyjątek od tej reguły )
Pytanie co One (szkoły) dają i czy ODPOWIEDNIO szkolą ? Sam wiesz, że polskie dobre szkoły uczą inaczej niż np szkoły włoskie.
.Nawet w skali forum,brakuje mi na którymś etapie punktu odnośne poruszania się chociażby krokiem łyżwowym.
a czy to jakaś "specjalna" trudność ?
Yyy. Dla niektórych znaczna jak zauważyłem.. Pozdrawiam.
Witam,
Przyłącze się do dyskusji, rok temu przesiadłem się po dość długiej przerwie z prostej boazerii na carvingi od razu spodobało mi się jak łatwo narty poddają się do skrętu, lecz nie zawsze mi to wychodziło zwłaszcza przy małych prędkościach coś było nie tak pomyślałem o instruktorze.
Z pierwszym pogadałem jadąc na górę, co chciałbym poprawić to był młody instruktor, więc pojeździliśmy trochę najpierw ja za nim później on zjeżdżał i obserwował jak ja jadę ogólnie godzina minęła i diagnoza była bardzo dobrze radzi Pan sobie na stoku i tyle zostałem ze swoim problemem.
Więc znowu postanowiłem skorzystać z pomocy instruktora tym razem był to Pan tak około 50 lat i to był strzał w dziesiątkę od razu po pierwszej jeździe stwierdził, że jadąc wolno mam tendencję do trzymania nóg razem jak w klasycznym stylu na prostych nartach, co nie pozwalało mi na jazdę carvingiem i prawidłowe wejście na krawędzie (na lodzie po prostu ześlizgiwałem się), później już sam musiałem walczyć aby wykorzenić z siebie stare schematy które pozostały po jeździe klasycznej ze złączonymi nogami.
Odnoszę wrażenie że ten pierwszy potraktował mnie i mój czas jak taki mały odpoczynek od pługów, mógł sobie pośmigać i trochę odpocząć od początkujących.
Co do dzieci to byłem świadkiem jak jeden instruktor już zirytowany marudzeniem dziewczynki rzucił kijami i dość podniesionym głosem zaczął jej mówić, że jak jej się nie podoba to mogą zjechać na dół i już w ogóle nie jeździć i coś tam jeszcze wmurowało mnie, że instruktor może się tak zachować tak, więc najpierw obserwować a później decydować, kto ma uczyć nasze dzieci jeździć.
Pozdrawiam
Większość osób zaczynało swoją karierę narciarską przypadkiem.Dla zabawy itd są samoukami.Zazwyczaj białe szalenstwo wciaga :) Po pewnym czasie potrafimy zjechać z góry na dół a styl (do jakiego dążymy )a jakim jezdzimy pozostawia wiele do życzenia .Nagle okazuje się że sobie nie radzimy z poszczególnymi elemantami techniki czy też sytuacjami na stoku.(lód,muldy,puch itd).Wtedy zastanawiamy się nad lekcją z instruktorem. Moje zdanie jest takie że WARTO skorzystać z fachowego szkolenia .Nie popełniamy wtedy wielu błędów które po kilku latach jazdy wchodzą nam w nawyki trudne do wyeliminowania .Dzięki fachowemu podejściu do tematu poznajemy jak we własciwy sposób poruszać sie na nartach w różnych warunkach terenowch i pogodowych .Pomimo pozornie drogich lekcji szybciej wchodzimy w inny wymiar narciarstwa-zauważamy że możemy jezdzić lepiej bez aspiracji sportowych majac z tego radość.Zamiast się cofać idziemy do przodu...
Cześć
Sam wiesz, że polskie dobre szkoły uczą inaczej niż np szkoły włoskie. ?
Co to znaczy - "polskie dobre szkoły" dlaczego akurat dobre mają uczyc inaczej niż włoskie - a (w domyśle złe uczą tak samo jak włoskie). Mógłbyś to rozwinąc bo przekaz jest dla mnie absolutną nieprawdą ale możę źle interpretuję. Pozdro
warto - na każdym etapie nauki jazdy na nartach warto żeby ktoś spojrzał z boku na to robisz...
warto, zawsze warto !!! - ci najlepsi mają kilku "trenejros" od wszystkiego - 7 dni w tygodniu przez cały rok non stop do dyspozycji :):D, my tylko na chwilkę i to czasem - bo po co - :D:D - i gdzie tu logika.. ? ;)
pozdro jahu
Cześć
Co to znaczy - "polskie dobre szkoły"
to taki "skrót" myślowy, odsiewający tych co szkolą od tych co tylko zarabiają ( są oczywiście i takie co szkolą i zarabiają i jest To ze wszech miar prawidłowe:))
(w domyśle złe uczą tak samo jak włoskie).Pozdro
zły domysł :mad:
Cześć
to taki "skrót" myślowy, odsiewający tych co szkolą od tych co tylko zarabiają ( są oczywiście i takie co szkolą i zarabiają i jest To ze wszech miar prawidłowe:)):
Jasne i oczywiste
zły domysł :mad:
No to odetchłem;). Wymowa taka, że dbra szkoła uczy inaczej niż we włoszech a znam sporo włoskich szkól i instruktorów i uważam, że to znakomici profesjonaliści. Włoski system szkolenia jest równięż spójny i ewoluuje zgodnien z duchem czasu nie ulegając jakims rewolucyjnym zmianą. Jednoczesnie jest on jednolity w całym kraju a to bardzo ważne z punktu widzenia klienta. Moim zdaniem właśnie brak jednolitego systemu szkolenia, tworzenie przez kazego domorosłego guru, własnej (najlepszej drogi nauczania), dualizm przyznawania uprawnień,powoduje niechęc ludzi do korzystania z instruktorów. Niestety winą za ten stan rzeczy trzeba jednoznacznie obarczyć Sitn, który dopuścił do tej wolnoamerykanki. Opisy w postach powyżej jednoznacznie to potwierdzają jak róznych instruktorów można spotkac nawet na tym samym stoku. Bez zmainy tego wizerunku nadal zrozumiała będzie obawa przed korzystaniem z instruktorskich usług. Pozdro
Wojtek, nie obraź się, ale to slogany, Wszyscy wiemy, że lepiej być uczonym przez dobrego instruktora niż przez kolegę (choć znam wyjątek od tej reguły )
Pytanie co One (szkoły) dają i czy ODPOWIEDNIO szkolą ? Sam wiesz, że polskie dobre szkoły uczą inaczej niż np szkoły włoskie.
a czy to jakaś "specjalna" trudność ?
Witaj, Odpowiadam skoro wywołałeś mnie do tablicy. :D To co napisałem to żadne slogany. Pytasz co szkoły dają i czy odpowiednio szkolą? Na pierwsze pytanie sam sobie odpowiesz udając się do szkoły. Zobaczysz co szkoły dają klientom za opłaconą lekcję, czy opłacone lekcje. Czy odpowiednio uczą? Nie mam pojęcia. W sezonie nie mam czasu obserwować innych instruktorów i sprawdzać ich warsztat pracy.:) Nie mam czasu na takie historie. Poza tym ani mi w głowie oceniać innych uczących i ich krytykować. :) W sezonie zajmuję się moimi uczniami, a Ci są zadowoleni skoro wracają do mnie. Są też tacy którzy nie wracają, bo im zabraniam.:D Ale znowu nie ciągnę wątku, bo to nie miejsce na takie gadki.:) Czy wiem, że polskie szkoły uczą inaczej niż włoskie? Nie mam pojęcia. :D Nie mam pojęcia jak uczą włoskie szkoły, nie widziałem, a polskich znam tylko kilka, więc nie będę generalizował. Poza tym nie szkoły uczą, a ludzie pracujący w tych szkołach. Słyszałem, że tamtejsi instruktorzy mają lepsze warunki do pracy, widziałem zdjęcia. Faktycznie tak jest, ale też za lekcje u nich ludzie odpowiednio więcej płacą, niż w polskich "piaskownicach".:) Nie wiem, czy Cię zadowoliłem. :) Pozdrawiam, Wojtek
Ja dosyć dużo korzystam z usług szkół jazdy. I o ile z dawnych czasów mam bardzo złe wspomnienia - obóz narciarski zniechęcił mnie do nart na ładnych parę lat - te teraz ogólnie można powiedzieć że jakość usług jest w porządku, a w większości przypadków nawet wysoka. Myślę że przede wszystkim warto zwrócić uwagę na profesjonalizm, czy instruktor się przykłada do swojej pracy i możliwość nawiązania dogadania się z instruktorem. No a to jest czasami sprawa związana z konkretną osobą. Jeśli szkolenie jest dłuższe to ważne żeby zajęcia / ćwiczenia były urozmaicone. Z moich doświadczeń i z tego co widziałem we Włoszech, a z ciekawości trochę podpatrywałem jak to u nich wygląda, to Włosi uczą inaczej: mniej carvingowo, bardziej tradycyjnie, u nas to jest często pług a potem carving. Ale nie wiem czy to lepiej czy gorzej
Warto korzystać z nauki u fachowców bo to podnosi naszą kulturę jazdy na stoku i bezpieczeństwo! A jak poznać tego dobrego? Tylko obserwować, pytać, pytać i wyciągać wnioski czy ta osoba nam odpowiada czy nie. To tak jak z doborem znajomych. Pierw ich obserwujemy a potem akceptujemy.
Byłem w ubiegłym roku w Val Gardenie i na stoku zobaczyłem gościa jadącego carvingiem bajeczną techniką. Pomyslałem sobie, ze tak chcialbym właśnie jezdzic. Okazało sie, ze za nim cisnął instrukor i udzielał mu rad. Ciężko było odróznic ucznia od nauczyciela. Do tej pory wydawało mi sie, ze jeżdze ładnie carvingiem ale po tym co zobaczyłem juz wiem, ze daleko mi do doskonałosci chocby tego uczniaka. Wybieram sie na otwarcie sezonu na stubai i zastanawiam sie, czy sa tam instruktorzy mowiacy po polsku i czy ktos z Was szlifował juz dobry carving we włoszech albo w austrii. Jakie są Wasze odczucia, postepy i czy mozecie polecić jakąś sprawdzoną szkołe lub instruktora. Postanowiłem wziąć sie za swoja technikę, mimo że na nartach jeżdżę od małego i wiem, ze to dobra decyzja.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|