zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsportingbet.opx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Pierwszy raz jadę w góry i nie wiem, na czym lepiej się najpierw nauczyć jeździć...:confused:Możecie mi coś doradzić?:D
Najlepiej się zacząc uczyc na nartach.;) Mozesz takze sprubowac deskę.:D
Zacznij od kolejek linowych albo skutrow snieznych!! super sprawa, a nauka powinna byc bezbolesna :cool:
Na Twoim miejscu spróbowałabym obu rzeczy. To zależy od indywidualnych predyspozycji. Mi lepiej jeździ się na nartach. Pozdrawiam i miłego szusowania... :D
Dobrze Ci radzę - rób jak uważasz! ;) Czyli wybierz narty!
jak wybierzesz narty, to wybierzesz szybsze postępy i mniej upadków na tyłek :) Jak snowboard, to upadków duużo i trochę ciężej z nauką.
Forum narciarzy więc nie wiem czy to dobre miejsce na tego typu pytanie ;) (ale mnie mimo wszystko kusi snowboard)
Pytanie już wielokrotnie poruszane na forum. Wg mnie zdecydowanie narty! ;)
Zdecydowanie polecam sanki ,nauczyć się dość łatwo tylko z orczykami może być kłopot :D:D:(
sprobuj snowboard, podobno postepy sa szybsze- jak zlapiesz feeling. narty to bardziej klasyka, ale mozliwosci moim zdaniem wiecej / tury narciarskie, freeride, stok, cross... niby i na snowboard to mozliwie...prawie. Jak podswiadomie czujesz snowboard to zaczynaj od tego / to inna subkultura / :)..sluchaja innej muzyki, ich portki wisza inaczej, siedza dluzej w sniegu ..ale mysle, ze to tez duza frajda.
Snowboard jest łatwieszy w nauce od nart. Jeździłem na nim i o wiele szybciej się nauczysz niż na nartach-nie ma co ukrywać. Zostałem jednak przy nartach, bo snowboard totalnie nie odpowiada moim potrzebom. Narty rządzą:cool:
hmm... moze jabłuszko albo wanienke xD teraz tak serjo moim zdaniem lepiej jeździć na 2 deskach niż na desce z przypiętymi dwoma nogami ;pp ale to tylko moje zdanie wszystko zależy od Ciebie
narty, narty i tylko narty :) ja w zasadzie nie lubie deskowcow, bo albo przeszkadzaja na wyciagu, albo siedza w poprzek stoku i urzadzaja sobie pogaduchy.... rzadko sie zdaza ze jest grupa snowbordzistow ktorzy tylko jezdza-jak sie nalezy oczywiscie . Dla mnie to tacy stokowi mali chuligani :D Z szacunkiem oczywiscie dla tej grupy milosnikow bialego szalenstwa
Ja też po raz pierwszy w tym roku uczyłem się jeździć. Na nartach zdecydowanie łatwiej, ale na desce dużo więcej frajdy i zabawy. A np. mojej żonie najłatwiej i najfajniej było na foliowym worku wypchanym sianem. Może nie zbyt wyszukane, ale przynajmniej sprzęt bardzo tani.
Podsumowując: DESKA CZY NARTY? Oto jest pytanie! :confused:;)
To jest forum narciarskie... I tu padnie jedna odpowiedź Narty.! ;)
A ja radzę snowboard, bo jak wybierzesz narty i to forum to już wsiąkniesz na zawsze, tak jak my tu obecni :P
Snowboard jest łatwieszy w nauce od nart. Jeździłem na nim i o wiele szybciej się nauczysz niż na nartach-nie ma co ukrywać. Zostałem jednak przy nartach, bo snowboard totalnie nie odpowiada moim potrzebom. Narty rządzą:cool:
też słyszałem, ze łatwiejszy... ale pojawia sie pytanie. czy jako juz wprawiony narciarz, nie miałeś łatwiej podczas nauki na desce. niby to co innego, ale chyba jednak pewne rzeczy z nart się przydają ( i nie mam tutaj na myśli czapki/kasku czy rękawiczek ;):D ).
ciekawi mnie opinia kogoś, kto od zera startował na desce i nartach...
pzdr k.
(...) ciekawi mnie opinia kogoś, kto od zera startował na desce i nartach...
Z góry przepraszam za dłuższą opowiastkę :D Co prawda na desce nie startowałem od zera (kilka lat na deskorolce), ale... Na nartach zacząłem jeździć dawno temu i początków nie pamiętam - oczywiście nauka przez ojca itd., jak większość lub wszyscy z nas. Pierwsze wyjazdy, które zapadły mi w pamięć, miały miejsce w wieku ok. 8 lat - narty Mladost na licencji Atomic'a :) - ale "technicznych" szczegółów też nie pamiętam - jak to dziecko, non stop na krechę, nie patrząc na nic, w dodatku za starszymi kuzynami. Sporo upadków, wszechobecny "pług", ale po pewnym czasie jazda zaczęła wyglądać tak, jak powinna. Łatwo jednak nie było... Przygodę ze snowboardem zacząłem w wieku lat 15. Z uwagi na deskorolkowy staż i wyjazd na obóz z instruktorem szybko pojąłem podstawy. Zjazd z żadnego, włącznie z czarnymi stokami, nie stanowił problemu. Tu pojawia się pewna przewaga deski nad nartami - jeśli opanuje się utrzymywanie równowagi, łatwość "zjazdu" ześlizgiem daje możliwość pokonania każdego stoku, nawet mocno oblodzonego, bez ryzyka typowego dla nart - że się np. rozjadą... Na tym punkcie, moim zdaniem, kończy się łatwość nauki jazdy na snowboardzie - było już na forum wiele dyskusji, dotyczących boarder'ów "zarzucających" tylną nogą, więc nie będę powtarzał. Istota deski, podobnie jak i nart (a już na pewno carvingowych), polega na jeździe na krawędzi przy minimalnym wykorzystaniu ślizgów. Taka jazda na desce jest zaś znacznie trudniejsza - snowboard co do zasady prowokuje do jazdy ześlizgami (za wyjątkiem deski z twardymi wiązaniami, ale to zupełnie inna bajka). Nie może poza tym ujść uwadze, że spora grupa boarder'ów jest bardziej zainteresowana snow-parkowymi ewolucjami, niż jazdą po przygotowanych stokach. Poza tym większość, nawet obecnie produkowanych, desek przy większych prędkościach staje się niestabilnymi, co znów prowokuje do porzucenia jazdy na krawędzi - jazda na tzw. "samolocik" (niemal na krechę, bujając się z krawędzi na krawędź) jest cholernie trudna na słabo przygotowanych stokach... Podsumowując: początek jest banalny, o ile adept snowboardu ma dobrą koordynację ruchową i zmysł równowagi. Łatwiej jest też upadać, jeśli ktoś to początkującemu wytłumaczy. W każdym razie po jednym weekendzie jazdy można śmiało mówić o "jeździe". Opanowanie techniki jazdy wyłącznie na krawędzi wymaga już kilku sezonów i zrozumienia nieco specyficznej techniki jazdy. Po koszmarnej kontuzji (na snowboardzie) i 8 latach przerwy od wszelkich sportów zimowych wróciłem do nart w grudniu 2008. Pierwsze 30 minut było straszne! Dlaczego jadę przodem? Dlaczego nogi się rozjeżdzają? Cholera, te narty same skęcają... :) Po godzinie "wszystko" się przypomniało i wyślizgana "suzuki" w Janskich nie stanowiła żadnego problemu, a w miesiąc później i Direttissima została pokonana... Podsumowując, początki na nartach są wg mnie trudniejsze. Większą wagę trzeba przywiązywać do kontroli obu nóg, do balansu ciała (szczególnie przód-tył), nie mówiąc już o "niespodziewanym" nabieraniu prędkości przy próbach zjazdów z "nadmiernie" stromymi stokami. Wniosek: jazda, czy to na nartach, czy na desce, to rewelacyjna zabawa :D Trzeba tylko sporo chęci i samozaparcia na początku, a później - woli doskonalenia techniki. Pozdrawiam, J.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|