zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Właśnie wróciłem z pierwszych nart, i zgodnie z opisem poziomu umiejętności daję sobie 7, napewno przesadzam. To jest chyba jednak nie możliwe. Jednak narty prowadze rownolegle, jezdze na krawedziach, skręty incuję przez pochylene nart, zadnych tam obciazen zewętrznej narty tylko czasmi w drugiej fazie skretu w obawie przed predkoscia dodaje troche rotacji aby wyhamowac, czerwone to bułka z masłem czarne... pierwszy raz zjechałem sporą część czarnej na brzuchu.... ale podkręciłem wiązania i było już ok. Wrocilem zadowlony tylko mam obtarte wewnetrzne strony stop. narty to jest to !!!!
Właśnie wróciłem z pierwszych nart, i zgodnie z opisem poziomu umiejętności daję sobie 7, napewno przesadzam. To jest chyba jednak nie możliwe. Jednak narty prowadze rownolegle, jezdze na krawedziach, skręty incuję przez pochylene nart, zadnych tam obciazen zewętrznej narty tylko czasmi w drugiej fazie skretu w obawie przed predkoscia dodaje troche rotacji aby wyhamowac, czerwone to bułka z masłem czarne... pierwszy raz zjechałem sporą część czarnej na brzuchu.... ale podkręciłem wiązania i było już ok. Wrocilem zadowlony tylko mam obtarte wewnetrzne strony stop. narty to jest to !!!!
Jeśli jesteś Chuckiem Norrisem to jest to możliwe.
tak właśnie myślałem... dzięki za sprowadzenie na ziemię, jednak pięciosezonowi "mistrzowie" i tak wymiękali :) Najważniejsze że było fajnie i czułem że to czuję :)
nagraj film i zobaczysz czy masz poziom 7. wiele osób znalem kore po 5 dniach chodziły w chmurach, dopóki nie zobaczyły sie na filmie.
swoja droga pewnie nie wiesz jeszcze co to jazda na krawędziach, itp. Musisz jeszcze sporo przejeździć aby w ogóle wyrobić sobie zdanie co jest co.
p.s jeśli sprawia ci frajdę ze myślisz, że lepiej jeździsz niż inni i masz 7 to świetnie, baw sie dalej. Ale skoro napisałeś tego posta wiec liczysz tez na negatywne zdanie. Uważam że przy poziomie 7 powinien być jeszcze jeden warunek: pokora.
...ciach.... pierwszy raz zjechałem sporą część czarnej na brzuchu.... ale podkręciłem wiązania i było już ok...ciach...
za ten kawałek pokochałem Cie na zawsze. :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Jeździłeś z instruktorem? Masz jakieś zdjęcia z jazdy, albo najlepiej filmik? Tak chyba byłoby łatwiej ocenić. Czasami nam się wydaje, że jeździmy lepiej niż to wygląda w rzeczywistości. Możliwość zobaczenia siebie przez obiektyw często weryfikuje opinie o jakości swojego stylu jazdy.
Witam dakard nie jest Chuckiem Norrisem, bo to ja jestem Chuckiem Norrisem Daje sobie 10, jako więcej niż "pięciosezonowy mistrz" ciekawi mnie jak ci mistrzowie wymiękali :eek: Popatrz jak jeżdżą inni i ile oni powinni sobie dać.:o Jeśli cię wzięło to gdy zaczniesz więcej jeździć sam ocenisz ile jeszcze brakuje by dobrze jeździć :D Postrufka
ZAZDROŚNICY!!!!! dlaczego dekardowi nie wierzycie? chyba wie jak jeździ. przecież by nie ściemniał. :mad:
Najważniejsze ,że się dobrze bawisz ,a czy Twój poziom odpowiada 7 czy też nie to sprawa drugorzędna.Nawet jeżeli jeszcze nie ,to wkrótce z pewnościa się to zmieni,bo zdaje się połknąłeś bakcyla-czyż nie?.
Tak sie oceniaj!!! tu są 9,8,7, i 1,2 jak myślisz na stoku kto lepiej sobie radzi- na t.....??????????????????? baw się i nie myśl o innych jak cie oceniają- i tak Ci zazdroszczą boś MŁODY+++ pozdrawiam i ciesz się z tego co robisz
Gratuluję Dakard wysokiej samooceny. I to jest istota sprawy - połknąłeś bakcyla. Reszta, czyli technika przyjdzie z czasem. Powiem tak: albo ma się to coś (w sensie nart) albo nie. Podobnie jak z prowadzeniem auta - spośród wszystkich posiadających prawo jazdy jedynie czterdzieści procent ma naturalne predyspozycje do prowadzenia samochodu. Przy okazji - ja, gdym pierwszy raz stanął na nartach na samej górze (Mała Kopa, Karpacz, anno 1975), poczułem się Panem wszechrzeczy - po prostu wiedziałem, że mam w sobie fantazję Kozietulskiego i talent Franza Klammera - następnie ocknąłem się zespolony z siatką ochronną a narty odeszły mnie precz, pod wyciągiem i dalej w las. Bolało. Ale nic to. Szybko okazało się, że skakanie ze spadochronem jest o wiele łatwiejsze. Dakard, tak trzym i się nie poddawaj. I jeszcze pojadę Jerrym: dbajcie o siebie i o innych...
Czy jest możliwa siódemka po 5 dniach...?
Nie... Przez te 5 dni jezdziles zapewne w stalych warunkach... Musisz jeszcze troche pojezdzic w wietrze, sniezycy, mgle, na firnie i w kopnym sniegu, na garbach i muldach... Jesli dobrze pamietam, to 7 oznacza, ze smigasz na krawedziach nie tracac stylu w zadnych warunkach... Ale gratuluje sceptycyzmu w ocenie swych umiejetnosci i samokrytycznego spojrzenia... Odnosze wrazenie, ze rozsadku masz nieco wiecej niz wiekszosc narciarzy nie po 5 dniach, ale po 5 sezonach... I milo czytac, ze ktos zakochal sie w nartach mimo, ze to oznacza ciut wieksze kolejki pod wyciagiem... Powodzenia...
Nie, 7 nie jest możliwa niestety. Do tego poziomu moim zdaniem należy pojeździć na różnych górkach, w różnych warunkach i spotkać się z różnymi "niespodziankami" na stoku, z którymi przez 5 dni pewnie nie miałeś szansy się spotkać. Ale z drugiej strony jak ktoś ma dyg i samozaparcie to pewnie nie trzeba czekać aż 5 sezonów :) Pozdrawiam Marcin
Nie, 7 nie jest możliwa niestety. Do tego poziomu moim zdaniem należy pojeździć na różnych górkach, w różnych warunkach i spotkać się z różnymi "niespodziankami" na stoku, z którymi przez 5 dni pewnie nie miałeś szansy się spotkać. Ale z drugiej strony jak ktoś ma dyg i samozaparcie to pewnie nie trzeba czekać aż 5 sezonów :) Pozdrawiam Marcin
Dużo zależy też od liczby zjazdów w ciągu sezonu :) Założę się, że niejeden z Was robi w ciągu sezonu tyle km, ile ja w ciągu dwóch... :mad:
Ja to bym sobie dał 12, bo po 12 browarach zjechałem po nieoświetlonej trasie w jednym kawałku. :D No ale podzielę to przez 2 bo na dwóch gazach to wychodzi 6. :) A co tu maja za znaczenie te cyferki. Jesteś bardziej podniecony. :confused: Wpadnij przy konkretnej prędkości w lód, muldy, a one same ocenią Twój poziom. Im wyżej wejdziesz z większym hukiem zlecisz. :) Pozdrawiam.
Ja to bym sobie dał 12, bo po 12 browarach zjechałem po nieoświetlonej trasie w jednym kawałku. :D No ale podzielę to przez 2 bo na dwóch gazach to wychodzi 6. :) A co tu maja za znaczenie te cyferki. Jesteś bardziej podniecony. :confused: Wpadnij przy konkretnej prędkości w lód, muldy, a one same ocenią Twój poziom. Im wyżej wejdziesz z większym hukiem zlecisz. :) Pozdrawiam.
Jurasek ma rację. Dopiero sytuacje podbramkowe weryfikują w pełni umiejętności. Wysoka samoocena daje poczucie mocy - i bardzo dobrze, ale powiedzmy sobie szczerze, że jest to ocena subiektywna. Niech nasz młody kolega poprosi o obiektywną ocenę zaawansowanego narciarza na stoku. Z drugiej strony pamiętam swoje początki. Każdy mały kroczek naprzód był olbrzymim osiągnięciem, to akurat wspominam najmilej. W miarę powiększania umiejętności progresja postępu maleje - ogranicza się już tylko do drobnej korekty postawy, balansu, lekkiej poprawy prędkości, czy też zjazdu dziewiczą trasą. Wtedy też dopiero mamy możliwość spojrzenia wstecz i realnej samooceny swoich umiejętności sprzed 3, 5 czy 10 lat - budzi się pokora : ile poprawiłem od tamtego czasu, czyli jak mało wtedy umiałem! A ile jeszcze przede mną ?...
Ja w 3 godziny z poziomu 0/1 awansowałem na bardzo mocne 3.
No powiedzmy tak, ja nie mogę dać sobie więcej jak 6 bo w Zieleńcu nie ma czarnych tras. :) Niektórzy mówią, że wojskowy wyciąg to jest czarny. :D Ale ja go do takich nie zaliczam. Mocną ocenę możecie sobie dać wtedy gdy wyhamujecie z pełnej prędkości chociażby na czerwonej trasie przed dzieckiem, które jest nieprzewidywalne. Albo nieprzewidywalni są jego rodzice. Naprawdę nawet na najstromszym stoku tak skóra nie cierpnie jak wtedy gdy widzisz takiego malucha na przykład puszczonego z lasu. Pozdrawiam.
Che che, do 7 to chyba nie ma problemu się dobić... Myślę, że każdy zdrowo wyślący facet, z niezłą kondycją, rozumieniem praw fizyki, który odwiedził kilkanaście stoków [a przecież tak można teraz bo są niemal jeden koło drugiego], może szybko wskoczyć w 7... Oczywiście musiałoby to być podparte konkretną wiedzą teoretyczną zdobytą np. w internecie...duuuużo czytania :]
A jeszcze mam pytanie - jeśli podczas skrętu ciętego spod narty wylatuje śnieg - tzn. że nie wycięło się dobrze zakrętu, bo był minimalny uślizg??
No cóż tu powiedzieć konkretnego ? Ocena na 7 jest rozciągliwa.Po trzech dniach uważałem , że jeżdżę na siedem , bo w zasadzie wszystkie punkty potrzebne do oceny na siedem spełniałem .Uczył mnie kumpel , który z Ogorzałkiem był na wielu szkoleniach i powiedział , że złapałem to wlot. Pomyślałem jest super , ale trwało to tylko do wyjazdu na Łomnicę Tatrzańską . Gdy wjeżdżałem na czarną trasę wyciągiem było słoneczko ciepełko tylko jechać , po minucie przyszedł wiatr widoczność do dupy stok zryty jak diabli i okazało się , że okulary zaparowały po kilku sekundach (złom). Ten zjazd to była nauka pokory . Po trzech sezonach te wyżej opisane warunki nie sprawiają już żadnego wrażenia , nogi same reagują mimo ograniczonej widoczności , muld , lodu itp. Tak więc niech kolega się cieszy , że jeździ na siedem bo to daje zachętę do tego sportu , a jak się oceniamy to i tak dla "góry śniegu" nie ma znaczenia jak będzie chciała i tak nas zaskoczy !!!
Właśnie wróciłem z pierwszych nart, i zgodnie z opisem poziomu umiejętności daję sobie 7, napewno przesadzam. To jest chyba jednak nie możliwe. Jednak narty prowadze rownolegle, jezdze na krawedziach, skręty incuję przez pochylene nart, zadnych tam obciazen zewętrznej narty tylko czasmi w drugiej fazie skretu w obawie przed predkoscia dodaje troche rotacji aby wyhamowac, czerwone to bułka z masłem czarne... pierwszy raz zjechałem sporą część czarnej na brzuchu.... ale podkręciłem wiązania i było już ok. Wrocilem zadowlony tylko mam obtarte wewnetrzne strony stop. narty to jest to !!!!
...jak ma sie talent , to czemu nie (!?):)
Zauważyliście?!
Monitor przyjmuje wszystko co się napisze............. Znaczy samoocena jest prawidłowa......
pozdrawiam
Witam, pewnie, że po 5 dniach na nartach można mieć poziom na 7 w skali forum. Po prostu wpisujemy go sobie w profilu i już, mamy 7. Kurcze, jadę do Wierchomli za tydzień na całe 10 dni, po powrocie wpiszę sobie w profil 10, no może przesadziłem, trochę skromności, 9,5 będzie pewnie bardziej adekwatne. Ale podoba mi się entuzjazm założyciela wątku, tak trzymać !!!:) Pozdrawiam. Tom
Wreszcie mam chwilke zeby odpisac :)
Mistrzowie o których pisałem nie mielie pojęcia o carvingu dla nich skręt wynikał z obciążenia zewnętrznej narty, była kłótnia czy można skręcić stawiając narty na krawędzi.... pokazałem im to ale dopiero za drugim razem bo za pierwszym wypieła sie wewnętrzna... to tyle o mistrzach...
Od wrzesnia siedziałem tutaj i czytałem co piszecie oglądałem filmy itd.i za to wszystkim wam dziękuję.
Cała rzecz działa sie w Pecu ( nie licząc Malty na szczocie co było porażką ale pouczającą )przez pierwsze dwa dni non stop jeździłem na oślej łączce pod Horizontem i starałem się przekuwać teorię w praktykę. Po tych dwóch dniach wybrałem się na Ski Pec, pierwszy był javor i co się okazało ... było za szybko (115 kg 190 cm narty 175 cm ), wejście w zakręt ok, ale co dalej, czyli było od skraju stoku do skraju czegoś brakował, brakowało elementu pozwalającego zwlonić. Tak wiec na trzec dzien ponownie osla łączka i szukanie czegoś co pozwoli zwlonić... i tu pomysł może rotacja pomoże i pomogła niestety sam musiałem do tego dochodzić ponieważ pisaliście ze w carvingu zawalnie to podjazd pod górkę... :)
A póżniej już poszło... I naprawdę nie ważne czy mam 7 czy 1 najważniejsze że miałem satysfakcję przekuwanie teori na praktykę, a jak wiadomo nie zawsze da się to zrobić, ale dzięki Wam udało się i jestem chlernie zadowolony i nie mogę doczekać się następnego razu.
Pozdrawiam wszystkich:)
P.S. Co huura optymizmu zarzuconego przez któregoś z was za związnego z wiekiem to muszę się niestety przyznać że jestem twardo stąpającym po ziemi aż 36 letnim gościem, a może to poprostu porblemy andropauzą i stąd ta siódemka :)
Dakard, wiesz kazda miarka pasuje do większości, ale nie do wszystkich. Mam kolegę, był ze mną piąty raz na stoku. Pierwszy raz był na zielonej trasce, łagodniutkiej jak niemowlę o długości 1000m i...... mając pierwszy raz w życiu buty i narty na nogach, wjechał orzczykiem na górę (też 1000m) bez specjalnych problemów i zjechał na dół zaliczjąc po drodze tylko dwie wywrotki!! W trakcie piątego w Kamieńsku posądziłem go że nie potrafi panować nad nartami na stromszych odcinkach i się wywraca, zaprzeczył, a wywrotki przypisał nieumiejętności jechania bucik w bucik czyli bardzo wąsko, po co spytałem, teraz się tak nie jeździ, no to co, odpowiedział, ale mnie się to podoba i też chcę tak umieć. Następnym zjazdem udowodnił mi że doskonale panuje nad nartami i skręca gdzie i jak chce. Jeździ na starych nietaliowanych nartach i wychodzi mu to całkiem nieźle technicznie. Problem jest w tym, że musi mu to wychodzić zawsze i w każdych warunkach, a ilość ewentualnych niespodzianek przy pięciodniowej jeździe jest praktycznie znikoma. To jest tak samo jak z kierowcą, oprócz własnej jazdy trzeba umieć przewidzieć zachowanie innych, trzeba widzieć wszystko w koło, do góry też, a takich rzeczy nie nabędzie się przez kilka zjazdów, nie wspomnę już o jeździe w puchu czy po nieprzygotowanym stoku, o muldach itd, itp. Jednak wiara czyni cuda, skala jest żeby umieć się odnaleźć, gdzie jestem i co potrafię, szpanowanie skalą na forum.... ma krótkie nogi, ktoś kto sporo wie zweryfikuje Twoją ocenę bardzo szybko i pewnie nawet jej nie zakwestionuje, zostawi to dla siebie, inni sami niewiele umieją więc dla nich i tak wszystko jedno co sobie wpiszesz, bo każda ocena będzie abstrakcją. Najważniejsze żebyś się dobrze czuł na stoku i żebyś dalej się cieszył z jazdy na nartach tak jak teraz i najważniejsze... żebyś nie miał żadnych przykrych zdarzeń na stoku... tego Ci życzę:)
pozdrawiam
:D też mam 7 hihi po tak gdzieś 7 -ale sezonach - siódemka na naszym forum jest faktycznie rozciągnięta:D no ale najważniejsza jest zabawa
pozdrawiam
do zobaczenia na stoku:D:D:D
:D też mam 7 hihi po tak gdzieś 7 -ale sezonach
Ba, to co ja mam powiedzieć? 7 po circa 34 sezonach?
ech...
Kuba
Kuba po 7 sezonach śmigania:D a jeżdżenia ( czyt. wożenia) to sobie tak przypomnieć jakoś nie mogę:D (ale dalej się jakoś gęba cieszy -człowiek na tą zimę czeka i liczy, że w przyszłym sezonie to już będzie na 100% na 10):D
Ba, to co ja mam powiedzieć? 7 po circa 34 sezonach?
ech...
Kuba
Kuba
KubaR, walnij sobie 34, a co będziesz sobie żałował......... w końcu to Twój profil i Twoja ocena. Wożenia czy jeżdżenia... co za różnica?
pozdrawiam
A póżniej już poszło... I naprawdę nie ważne czy mam 7 czy 1 najważniejsze że miałem satysfakcję przekuwanie teori na praktykę, a jak wiadomo nie zawsze da się to zrobić, ale dzięki Wam udało się i jestem chlernie zadowolony i nie mogę doczekać się następnego razu.
Napisze to raz jeszcze - najwazniejsze, ze uczysz sie z glowa... Oraz to, ze sprawia Ci to frajde ogromna... Bo nie jest wazne, czy narte stawiasz do stoku pod katem 37, czy 39 stopni obciazajac zewnetrzna w 55 czy 57%... Wazne aby sprawialo Ci to radosc i bylo bezpieczne dla Ciebie i otoczenia...
P.S. Bedzie z Ciebie dobry narciarz... Taki, co jezdzi glowa, a nie sprzetem...
A póżniej już poszło... I naprawdę nie ważne czy mam 7 czy 1 najważniejsze że miałem satysfakcję przekuwanie teori na praktykę, a jak wiadomo nie zawsze da się to zrobić, ale dzięki Wam udało się i jestem chlernie zadowolony i nie mogę doczekać się następnego razu.
Pozdrawiam wszystkich:)
I to najwazniejsze !!!:) Ja w kazdym razie po pierwszym sezonie zrobilem sobie wartosc wg skali, a pozniej przez nastepne 2 ja obnizalem, jak umialem i rozumialem wiecej :p
Ilosc sezonow tez sie potrafi roznie przekladac niestety ......... mam kolege dzieki ktoremu zaczalem jezdzic, jezdzi on na nartach juz chyba ponad 20 lat, ale pozostala jedynie stara "klasyka" z lepszym albo gorszym zeslizgiem;
Gdybys sie jeszcze gdzies od lutego (powinieniem juz podrasowac drugie uszkodzone kolano :rolleyes:) mial zaplatac w okolicach Czech to mozemy razem w Spindlerowym zweryfikowac te nasze siodemki i jedynki w skali ktora tutaj nie za bardzo do czegos przystaje :D Moze nawet dojdziemy do wiekszych katow na krawedzi niz pisal Chemik - tak pod 90 stopni ;)
Pozdrawiam i najlepszego rozwoju pasji :)
ja uważam że 7 to może przegięcie, ale 5 po 2 dniach da rade :D za dwa tyg jade spowrotem i się okaże zcy się myle czy nie :D
ja uważam że 7 to może przegięcie, ale 5 po 2 dniach da rade :D za dwa tyg jade spowrotem i się okaże zcy się myle czy nie :D
zygi1066 i inni, nie przejmujcie się tak tą oceną, Wasza frajda jest tutaj najważniejsza, jak trochę pojeździcie to przyjdzie taki moment kiedy będziecie szukać dalszych wyzwań i wtedy pojawi się potrzeba współzawodnictwa, uczestniczenia w zawodach, będziecie chcieli być lepsi od innych i to będzie ten moment kiedy ta samoocena stanie się ważna bo będzie pokazywała wasz poziom i to co jeszcze musicie zrobić żeby był wyższy. Wtedy też już będziecie wiedzieli jak się ocenić.
Zadowolenia i ogromnej frajdy z jazdy Wam życzę pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|