zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbucardimaria.opx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam, Chciałbym zacząć samodzielnie smarować narty (w tym pod zawody), przeczytałem wątki na ten temat ale powoli się gubię. Jakie polecacie żelazko do nart i co oprócz niego powinienem kupić na początek? (cyklina, szczotki, korki itp.). Zależy mi by sprzęt był dobrej jakości ale nie chcę niepotrzebnie tracić kasy. Proszę o propozycje konkretnych modeli.
A ostrzyć krawędzie też chcesz sam, czy to zostawiasz serwisantom?
Jeśli interesuje Cię sprzęt jak szczotki, cykliny, żelazka itp, to wejdź na link poniżej, możesz zamówić chyba wszystko co potrzeba za jednym zamachem:
http://www.improsport.pl/kunzmann/podst.htm
Ostrzyć i regenerować zamierzam w serwisie. Ja mam dwie lewe ręce więc pewnie bym narty zniszczył. :D
Z tego co tam widzę to powinienem kupić:
żelazko(jaki model?), 3 szczotki?(brąz, nylon, włosie), cyklinę (którą?), trzymak do ski stopów.
Dobrze kombinuję?
Znalazłem również taki sklep:
http://www.remsport.pl/
Które konkretnie modele szczotek powinienem kupić. (samych nylonowych jest kilka rodzajów)
Za żelazkami porozglądaj się na allegro (za innymi rzeczami zresztą też). Ja nieraz smary kupuję na Zuli Pacanowskiej, na rogu w serwisie.
Szczotkę mam jedną "twardą ryżową" i miękką nylonową, ale jedną średnią też oblecisz, no chyba że startujesz w zawodach i potrzebujesz jakieś ułamki sekundy urywać:)
Na allegro znalazłem takie żelazko:
http://www.allegro.pl/item777747466_...gwarancja.html
Cena wydaje się zachęcająca, co o nim sądzicie?
Dobra cena, niedawno poniżej 200 to nie było...
aaa, bo to jakieś pogwarancyjne, ale jak z gwarancją to można brać
A to nie oznacza że np. będzie się za mocno grzało i uszkodzi mi narty?
Ja proponuję tak: Cyklina plastikowa Szczotki: miedziana, nylon, końskie włosie Trzymak do skistoperów Żelazko
Jak nie będziesz sam ostrzył to bez imadełek się obejdziesz No i jak trefisz okazję to fajnie jest mieć ostrzałkę do cyklin Pozdrawiam! Szymek
Tak mniej więcej planowałem. Mam jeszcze pytanie co do szczotek. Nylon miękki,średni, twardy? Czy szczotki miedziana, z brązu i mosiężna to mniej więcej to samo?
Podliczyłem to wszystko z kompletem podstawowych smarów (Toko CH) wychodzi ok. 500zł Jakby zakupić dodatkowo smary HF(4x 60g) i o zgrozo mydełka to wyjdzie ponad 1500zł. Zastanawiam się czy to samodzielne smarowanie ma jakikolwiek sens. :D
Tak mniej więcej planowałem. Mam jeszcze pytanie co do szczotek. Nylon miękki,średni, twardy? Czy szczotki miedziana, z brązu i mosiężna to mniej więcej to samo?
Podliczyłem to wszystko z kompletem podstawowych smarów (Toko CH) wychodzi ok. 500zł Jakby zakupić dodatkowo smary HF(4x 60g) i o zgrozo mydełka to wyjdzie ponad 1500zł. Zastanawiam się czy to samodzielne smarowanie ma jakikolwiek sens. :D
Zelazko możesz stosować zwykłe domowe, jakieś nie uzywane. Temperaturę powinno sie ustawiać na ok 120-130 stopni ( w żelazku do prasowania jest to pozycja "jedwab").... ja tak robię od dłuższego czasu i jest ok'. W ten sposób możesz obniżyć koszty sprzętu.........:) powodzonka
również używam takiego domowego żelazka .... żadnych problemów
Żelazko "domowe" też trzeba kupić, poza tym na smarach podane są różne temperatury użycia. Nie wiem jak to się ma do rzeczywistości ale chyba wolałbym jednak na żelazku nie oszczędzać.
Żelazko "domowe" też trzeba kupić, poza tym na smarach podane są różne temperatury użycia. Nie wiem jak to się ma do rzeczywistości ale chyba wolałbym jednak na żelazku nie oszczędzać.
niekiedy w domu leży stare (sprawne ) nieużywane. To jest sprawdzony i stosowany przez wielu narciarzy sposób -bez żadnego ryzyka.
No właśnie problem w tym że u mnie nie leży :D a kupowanie czegoś takiego chyba mija się z celem?
krzątanij się po okolicy, popytaj znajomych tudzież zrób rozpoznanie w rodzinie a na bank coś takiego znajdziesz .... nawet jak będzie uszkodzone, to koszt jego naprawy jest żaden... tam zwyczajnie nie ma co sie popsuc
koszt zakupu nowego, typowo przeznaczonego do nart to ok. 200 zł..... Twoja kasa i Ty liczysz.
czy to samodzielne smarowanie ma jakikolwiek sens. :D
Maaa śpiochu ma:) Kup sobie zestaw startowy, jak cię wciągnie to zawsze możesz dodatkowa kase umoczyć. To żelazko to jest chyba dobra okazja, ślizgów ci nie uszkodzi, ja bym je na twoim miejscu kupił (na swoim nie bo używam zwykłego), tym bardziej ze jest na gwarancji. Smarów nie musisz kupować od razu wiadrami:), są dosyć wydajne, szczotkę albo i dwie kup sobie w gospodarstwie domowym, a cyklinę wygrzeb w markecie budowlanym i jedziesz.
Jeśli faktycznie warto to może się jednak zdecyduję:D Smarów nie zmierzam kupować na wiadra. Po prostu jeden komplet na co dzień i ewentualnie jeden komplet na zawody ale to już chyba poza moim zasięgiem. Pozostaje jeszcze problem gdzie tanio kupić smary ( i mydełka :D ). Na pewno sprawdzę serwisy w Łodzi ale tam raczej będą tylko uniwersalne parafiny.
Ja np. na Zuli kupuję tylko holmenkolla na duży mróz, bardziej uniwersalny kupiłem sobie przez neta. No i w serwisach na pewno nie będzie tanio.
Śpiochu co do żelazka Swixa, którego link załączyłeś to moja rada bierz go, jest w dobrej cenie. Jest to żelazko o małej mocy (400 W), ale spokojnie do domowego serwisu wystarczy, posiada z przodu klips do zamocowania fizeliny (oszczędność smaru do 25 %), prosta płyta grzewcza bez rowków odprowadzających nadmiar smaru, to taki minusik, ale mało ważny. Musisz mieć tylko wiedzę, że jest to żelazko używane, poserwisowe ze śladami użycia, plusem jest to, że firma Improsport udziela na nie gwarancji. Prawda jest taka, że w tej cenie mało jest żelazek. Sprzedałem ich kilkanaście i do tej pory nie miałem, ani jednego zwrotu. Co do żelazek domowych już kiedyś o tym pisałem, moja opinia zdecydowanie nie. Jest wielu ludzi, które je stosują w swoim domowym serwisie co przy smarach uniwersalnych zdaje egzamin, ale spróbujmy stosować smary bardziej zaawansowane gdzie jest ściśle określona przez producenta temperatura topnienia, tu robi się problem, wahania temeperatury sięgają w takich żelazkach od kilku do kilkunastu stopni C. Musimy pamiętam, że smar to nie tylko parafina, ale złożone związki chemiczne. A coraz częściej po takie smary sięgaja amatorzy tacy jak my.
Co do wyposażenia swojego serwisu wszystko zależy od Ciebie, a właściwie od twojego portfela, sprzęt nie jest tani, ale patrząc przyszłościowo, jest to zakup opłacalny (policz sobie ile wydajesz w sezonie na serwis oraz ile mógłbyś wydać) dla mnie rachunek jest prosty ostrzę lub podostrzam krawędzie praktycznie codziennie podczas wypadu narciarskiego (20-40 razy w sezonie), za to rzadziej smaruję z uwagi na charakter jazdy, a średnio w serwisie musiałbym zapłacić od 30 zł do 70 zł więc po przemnożeniu kwoty są bardzo duże.
Nie zgodzę się z eqiupe, w kwestii imadła, dla mnie to podstawa wszelkich prac czy to ostrzenie czy smarowanie, jeżeli chodzi o wybór akcesorii to moja propozycja wygląda tak:
imadło
OSTRZENIE: - ostrzałka (najlepiej żeby była z regulowanym kątem oraz ostrzyła dwie krawędze dolną i boczną) na świecie istnieje wielu producentów zajmujących się tymi sprawami (jak masz chwile to poczytaj mój przewodnik po ostrzałkach, znajdziesz tam trochę informacji), ja polecam niemieckiego Kunzmanna - dodatkowy pilnik diamentowy w celu usunięcia tzw. drutu oraz wypolerowania i miejscowego utwardzenia krawędzi
To jest takie niezbędne minimum, przydałaby sie jeszcze guma i kameń Alu-Oxyd, a w przyszlości zamienić ostrzałke na kątownik i prawidło z kompletem pilników.
SMAROWANIE: - żelazko - cyklina z plexi im grubsza tym lepsza, polecam modele o grubości 6 mm - szczotka, a najlepiej dwie (twarda mosiądz, brąz, miedź i miękka koński włos, nylon) - smar, a najlepiej kilka mimo, że jesteśmy amatorami, użycie odpowiednich smarów do temperatury śniegu na dworze ma sens (nie chodzi tu o to, aby latać z termometrem po placu tylko, że jeżeli wybieramy się w zimie na lodowiec to nie będziemy używać smarów uniwersalnych miękkich tylko smarów twardych, które nie zetrą sie szybko podczas jazdy na twardych zmrożonych śniegach).
Cóż, ja mogę tylko potwierdzić, że inwestycja w sprzęcik do ostrzenia i smarowania się opłaca. W zeszłym sezonie zakupiłem większość podstawowego wyposażenia do ostrzenia i smarowania (imadła, szczotki, smary, cykliny, pilniki - wszystko ok. 600,- zł, żelazko już miałem) i pod koniec sezonu wydatki się zwróciły - obsłużyłem kilka par nart kilka razy.
Śpiochu, polecam Ci Kaja45 i jego sklep Remsport. Sam się u kolegi zaopatruję i mogę gwarantować za sprzęt jak i za Kaja :), a jak pogadasz to ręczę, że i rabatu Ci udzieli :) Imadłą to konieczność, choć nawet mając bardzo dobre imadła pościnasz sobie kość u nasady kciuka przy ostrzeniu, to nieuniknione :). Żelazko też wg mnie konieczne wraz z nakładką teflonową, wszak bardzo łatwo przegrzac ślizg, szczególnie przy krawędzi a to może powodować rozwarstwienie się krawędzi od Slizgu. Szcotki i korek to już zależy ile par i jak często bedziesz robił. Jeśli tylko swoje to szczotki zwykłe, np. owalne, ale jeśli więcej to zdecydowanie obrotowe. Ostrzałka, jeśli swoje narty i zawsze na stały kąt, to prawidło i do tego pilniki, jeśli znów więcej par nart, to jakieś dobre kombi żeby można było kąty różne założyć. Smary, cóż zależy na jakie stoki i jakie warunki, też raczej kilka rodzai. To chyba na początek wystarczy :)
tez polecam Jacka ... właśnie przygotowuję listę zakupów.
Też Jacka (Kaja45) polecam - zakupy w zeszłym sezonie i ostatnie w tym tygodniu :), ale przede wszystkim fachowe doradztwo!
A mi właśnie skradziono imadła i żelazko toko :(( Może pracownicy odkupią na urodziny, zginęło w końcu z magazynku w firmie. Mogliby się domyślić.
A mi właśnie skradziono imadła i żelazko toko :(( Może pracownicy odkupią na urodziny, zginęło w końcu z magazynku w firmie. Mogliby się domyślić. Trzymam kciuki :)
Nawiązując do pierwotnego tematu, czyli żelazka, to dzisiaj nabyłem Toko T8 w Decathlonie na Bielanach Wrocławskich za 199 zł. Zawsze to trochę taniej niż w sklepach internetowych. PS Zostały 2 sztuki :)
właśnie, w Decathlonie można kupić takie narzędzia narciarskie? bo jakoś mi to do głowy nigdy nie przyszło, a bywam tam czasami :D
jeżeli chodzi o smary toko to najlepiej kupywać w kostce po 250 gram a nie po 60 gr np kostka białego uniwersalnego smaru 250 g kosztuje od 15 do 20 zl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|