zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcoubeatki.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam w związku z coraz krótszymi zimami i wysokimi w tym czasie temperaturami, wiele ośrodków decyduje się na zaśnieżanie stoków podczas ich użytkowania przez klientów. Świeżo wyprodukowany śnieg nie ma niestety dobrych wartości ślizgowych, i może być nibezpieczny dla rozpędzonych narciarzy. W związku z tym czy istnieje jakiś kompromis który pozwoli zadowolić obie strony?
moim zdaniem z tym nie ma duzego problemu, gdyz jak pierwszy raz zjezdzasz to i tak jedziesz ostrozniej zeby zapoznac sie z trasa i warunkami.widac gdzie armatki pracuja i ze jest inny snieg, dlatego przy nastepnych zjazdach juz wiesz czego sie spodziewac mniej wiecej w danych miejscach trasy.:)
Witam w związku z coraz krótszymi zimami i wysokimi w tym czasie temperaturami, wiele ośrodków decyduje się na zaśnieżanie stoków podczas ich użytkowania przez klientów. Świeżo wyprodukowany śnieg nie ma niestety dobrych wartości ślizgowych, i może być nibezpieczny dla rozpędzonych narciarzy. W związku z tym czy istnieje jakiś kompromis który pozwoli zadowolić obie strony?
Armatki nie produkuja az tyle sniegu zeby w niewiadomo jak krotkim czasie stworzyla sie warstewka puchu. Ponadto jezeli na stoku jest sporo narciazy, snieg ten jest caly czas rozjezdzany i ubijany wiec nie sadze, aby bylo to w jakims stopniu niebezpieczne. Co innego jest, gdy podjedzie sie wprost pod nasniezajaca armatke.. napewno komus sie to kiedys rowniez zdazylo. :D
Armatki nie produkuja az tyle sniegu zeby w niewiadomo jak krotkim czasie stworzyla sie warstewka puchu. Ponadto jezeli na stoku jest sporo narciazy, snieg ten jest caly czas rozjezdzany i ubijany wiec nie sadze, aby bylo to w jakims stopniu niebezpieczne. Co innego jest, gdy podjedzie sie wprost pod nasniezajaca armatke.. napewno komus sie to kiedys rowniez zdazylo. :D
Mi sie kiedys rano w bialce zdarzylo, ze nagle z ubitej trasy wpadalo sie w 10cm nieubity snieg z armatek - duzo ludzi tam sie przewracao przez jakies pol godziny poki nie rozjezdzili...ale to tylko rano poki nie bylo duzo ludzi na trasie, nie bylo to jakies wielkie zagrozenie raczej...
Zgadzam sie z przedmowca,ze takie wjazdy wprost pod armatke sa duzo mniej przyjemne/bezpieczne :D
Witam w związku z coraz krótszymi zimami i wysokimi w tym czasie temperaturami, wiele ośrodków decyduje się na zaśnieżanie stoków podczas ich użytkowania przez klientów. Świeżo wyprodukowany śnieg nie ma niestety dobrych wartości ślizgowych, i może być nibezpieczny dla rozpędzonych narciarzy. W związku z tym czy istnieje jakiś kompromis który pozwoli zadowolić obie strony?
Jezeli jest to snieg tworzony w temperaturze nieco ponizej zera to jest mokry i rzeczywiscie bez wartosci jak to ladnie ujales slizgowych. Wjezdzajac na taki snieg trafia sie na duzy opor, ze narty poprostu staja i mozne wyskoczyc szczupakiem. Kompromis chyba tylko taki: zwolnic i rozpoznac wartosci slizgowe sniegu. Pedanci zatrzymuja sie i przesmarowuja narty na snieg w temp. powyzej zera:).
Kompromisowe rozwiazanie stosuja Czesi... W dzien kieruja armatki w strone przeciwna od trasy, lub tam gdzie miejsce na to nie pozwala wzdluz trasy... Armatka pracujac usypuje halde sniegu, ktora w nocy ratrakiem rozciagaja po odcinku stoku...
W ubiegłym sezonie maiłem zaszczyt wjechać z dość sporą prędkością w taką świeżo usypaną góreczkę- scena jak z filmu kaskaderskiego albo youtube:D.Moim zdaniem powinni oznaczać albo odgrodzić miejsce naśnieżania.
Witam Ciekawe czy istnieją jakieś przepisy o tym mówiące, przy wąskich trasach i dużej ilości armat wg mnie tracimy na prędkości a co za tym idzie jakości jazdy.
Uważam, że praktyka polegająca na naśnieżaniu wprost na trasę po której jeżdzą narciarze jest karygodna. Śnieg zalegający w okolicach armatki ma zdecydowanie inne parametry jezdne niż przygotowana trasa i dla nie przygotowanego narciarza może się to skończyć poważnymi konsekwencjami. Ryś napisał o co chodzi
Poza trasą warunki śniegowe potrafią się zmienic na przestrzeni kilku metrów - trzeba to wiedzieć, przewidywać i co więcej mieć z tego radochę :D ale przecież zdecydowana większość narciarzy na przygotowanych stokach oczekuje sztruksiku i nic w tym złego.
Najbardziej wkurza mnie gdy taka armatka zakleja gogle :)
Pozdro
Witam Ciekawe czy istnieją jakieś przepisy o tym mówiące, przy wąskich trasach i dużej ilości armat wg mnie tracimy na prędkości a co za tym idzie jakości jazdy.
I owszem. Nazywa się to regulamin stoku, który akceptujesz wykupując karnet. Czasem jeszcze powieszą przy kasie karteczkę (często pożółkłą ze starości, przepraszm, z przepracowania) że warunki na trasie trudne. Osobiście kiedyś coś takiego spotkałem w Kasinie Wielkiej na (Śnieżnicy) - w internecie g. 12 opis warunki b. dobre, po zajechaniu na miejsce na 13 - kartka przy kasie, na trasie sporo kamieni i trawy. na pretensje o dezinformacji pani w kasie zapytała o co mi chodzi, przecież kartka wisi a kupując karnet zgadzam się na regulamin stoku. Było w nim coś o własnej odpowiedzialności za jazdę, możliwość trudnych warunków czy coś podobnego - czyli - du..chron dla stacji.
W ubiegłym sezonie maiłem zaszczyt wjechać z dość sporą prędkością w taką świeżo usypaną góreczkę- scena jak z filmu kaskaderskiego albo youtube:D.Moim zdaniem powinni oznaczać albo odgrodzić miejsce naśnieżania.
prędkości do warunków panujących na trasie a z drugiej strony co Wy kurde innych problemów nie macie, jak nie sypią to źle, jak sypią to masakra, cieszcie się że takie cudo wymyślili, w zeszłym roku w Zawoi był mróz, były armatki ale wody nie mieli!:eek: i tak wszyscy jeździli a że po kamolach:rolleyes:, tu temat do następnej forumowej dyskusji: "lepiej po kamolach czy po śniegu armatnim" pozdrawiam i te 23 dni do jazdy po naturalnym śniegu jeszcze z Wami wytrzymam. Janusz
Janusz sęk w tym że tej góreczki nie byłem w stanie odróżnić od śniegu zratrakowanego (białe jest białe) a armatka już nie chodziła:confused:
Witam Ogólnie przyjeta norma jest taka, że sniezy się gdy na trasie nie ma ludzi i nie wynika to ze względów bezpieczeństwa tylko wtedy mozna po prostu lepiej przygotowac stok - "na dłużej starczy". Oczywiście śniezy się (zwłaszcza u nas) wtedy kiedy sie po prostu da a więc rownież w dzień przy ruchu itd.. Miejsce śnieżenia powinno byc oznakowane i co do tego nie ma wątpliwości. Inna sprawa, że sniegu jest wiele rodzajów i narciarz musi umiec je przynajmniej pobieżnie rozpoznawac w czasie jazdy również. Ale czyz nie jest przyjemnościa wytarzac się w swiezym sniegu, choćby armatkowym:D Pozdrawiam
Zasadniczo to Mitku masz rację każdy śnieg jest dobry:D na wycięcie orła:D
z wlasnych doswiadczen wiem ze nalezy uwazac szczegolnie gdy snieza przy temperaturach okolo 0stopni to co spada wtedy to bardziej woda niz snieg i drastycznie zmiania sie wtedy poslizg narty..
Zasadniczo to Mitku masz rację każdy śnieg jest dobry:D na wycięcie orła:D
miejsce: fisowska trasa d Lours z Thyon 2000 do Veysonnaz, ranek, pusto jeszcze przed otwarciem kolejki, -10stopni, trasa doskonale przygotowana -kupy śniegu z nocnego naśnieżania pięknie rozplanowane. Jadę długim skrętem (krótkim zresztą nie potrafię) szybko prawie na mojego maxa (no co może się zdarzyć na takiej trasie) robię piękny łuk za armatą i nagle zaczynam wirować, najpierw na nartach potem na plecach, ląduję w siatkach, co to było? Armata zamiast robić śnieg, sikała wodą i zrobiła zupełnie niewidoczne z góry lodowisko. Wniosek ??? nie skręcaj zaraz za armatą, pozdrawiam Janusz
Mnie dla przykładu taki świeży puszek spowolnił jak na Matrixie:D
uwazam,ze dobrze jest korzystac z np przymrozku czy chwilowych opadow sniegu i wtedy nasniezac,niestety w polsce jest to zadko spotykane,jest to nadal domena "zachodu"(wlochy,austria,francja),ale np tez czesi swietnie przygotowuja stoki-nawalaja z armatek przy sprzyjajacej okazji i potem snieg dlugo lezy itp,w zeszlym roku byla taka sytulacja ,ze tylko na stoku byl snieg(a na lakach roslu kwiatki:D)
Kompromisowe rozwiazanie stosuja Czesi... W dzien kieruja armatki w strone przeciwna od trasy, lub tam gdzie miejsce na to nie pozwala wzdluz trasy... Armatka pracujac usypuje halde sniegu, ktora w nocy ratrakiem rozciagaja po odcinku stoku...
Tak widziałem taką praktykę w Rokytnicach, metrowe hałdy były. Tu są nieźli. Szkoda tylko, że już 15 minut przed zamknięciem jechali ratrakiem między ludźmi...
Dla mnie hałdy z armatek nie stanowiły jakiegoś kolosalnego problemu, wjeżdzałem pod armatki dla zabawy. Nieprzyjemny jest tylko prysznic jak się podjedzie za blisko. No ale fakt, że byłem na nie przygotowany.
Kompromisowe rozwiazanie stosuja Czesi... W dzien kieruja armatki w strone przeciwna od trasy, lub tam gdzie miejsce na to nie pozwala wzdluz trasy... Armatka pracujac usypuje halde sniegu, ktora w nocy ratrakiem rozciagaja po odcinku stoku...
Nie trzeba jeździć do Czech... w PL jest to również praktykowane, praktycznie w większości ośrodków narciarskich.... Z reguły nawet narciarze nie wiedzą że zjeżdżając z jakiegoś pagóra jada dokładnie po kilkumetrowej kupie śniegu która stanowi magazyn na okres sezonu gdy są kiepskie opady i wysoka temperatura. Czasem jednak nie ma warunków na odwracania armatek no bo cóż za sens ma dmuchanie śniegu w las. W tamtym sezonie jednak przykładowo na Hawraniu w Jurgowie można było podziwiać kilkumetrowe kupy śniegu… co poniektórzy wykopali w nich nawet małe nory do odpoczywania ;) A tak nawiasem mówiąc to właśnie w ubiegłym sezonie miałem mały wypadek gdy wjechałem w kupę śniegu z pracującej armatki …. Narty zostały, ja poleciałem, kciuk wybity Jednak nie przeraziło mnie to i jeździłem pomimo lekkiego bólu…zresztą na drugi dzień też jeździłem… musiałem sobie odpuścić tylko na trzy tygodnie siłownię. Nawet trasa była oznakowana że armatki pracuję (notabene na Śnieżnicy to było a ktoś o niej już tu wspominał). Zresztą obsługa nie robi tego złośliwie, tylko aby nam narciarzom (oczywiście przede wszystkim właścicielowi ) było jak najlepiej. Nie ma co narzekać… jak jest dobra aura niech dmuchają. A jak komuś nie pasi to przecież nic na siłe… wcale nie musi jeździć, może iśc do pobliskiej karczmy wypić kilka piw , zrobić parę fotke a potem znajomym pochwalić się że jeździł na nartach ;)
Oj taki śnieg świeży to zwalnia...trzeba uważać, ale to widać mniej więcej gdzie są armatki i można albo omijać albo zachować szczególną ostrożność.
Ale czyz nie jest przyjemnościa wytarzac się w swiezym sniegu, choćby armatkowym:D
Zasadniczo to Mitku masz rację każdy śnieg jest dobry na wycięcie orła
Dla niespodziewanie spowolnionego narciarza to nie wiem czy taka przyjemnosc :p zwlaszcza pozniejsze otrzepywanie sie.. Ale dla ogladajacych na pewno. Takie upadki przy wjezdzie w swiezy snieg potrafia byc naprawde komiczne - jak w filmach :D Oczywiscie pod warunkiem,ze pechowiec wpada w miekki, swiezy snieg i nic mu sie zlego nie dzieje.
Ale ciekawe wrazenie jest jak sie wjezdza nagle w ten inny snieg i czuje,ze nagle cialo idzie dalej do przodu, a narty juz stoja :D -troche jak przy gwaltownym hamowaniu w aucie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|