zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plabaddon.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Wszystkim początkującym amatorom jazdy ciętej polecam ten materiał szkoleniowy autorstwa samego mistrza tego stylu jazdy: www.szkolacarvingu.pl/html/2005_skret.html Qaz i Freestyle mogą coś zresztą tu powiedzieć:) Pzdr.
jasne mistrzu krawędzi:p
Brakuje tylko kijaszków... ;) P.S. Dzięki za link. Pokażę teraz mojej dziopce filmiki z nią w roli głównej i te ze strony :D
kieliszków,masz na myśli:)
To kto ma plany poćwiczyć taką technikę w najbliższym sezonie?
Ja na pewno,to mój konik:)
Ha ha ha uderz w stół... Co do tego Darku to nie mam najmniejszej wątpliwości. A może będą inni chętni?:confused: ;)
Może jak zmienię narty, bo salomony superaxe7 dł.183 cm, raczej się nie nadają.
Wiesz Kmusial pierwszy raz poczułem krawędź ładnych k-ka lat temu na volklu carv 185 i dało się jak najbardziej. :)
Chodzi o Fun? Jeśli tak, to owszem, będę ćwiczył :D . W zasadzie to dla mnie najlepsza rozgrzewka, połączona z badaniem skrajnych możliwości nart ;) .
Ze tak spytam : O co chodzi?? stronka coś się nie chce otworzyć.
Materiał fajny, mi się udało otworzyć wchodząc najpierw w szkołę carwingu potem już poszło.Szkoda tylko, że obrazki pogladowe mam w postaci pustej ramki. Trudno, tak jak do tej pory, tak i teraz samodzielnie postaram się połaczyć suchą teorią z praktyką. Może być zabawnie:D
http://carvingskiscool.pl/ zobaczcie to:)
Mea culpa:o Nie przyszło mi na myśl, że link już nie działa a był tam krótki materiał filmowy, taki instruktaż jazdy ciętej krok po kroczku. Tak na otarcie łez można jako ciekawostkę obejrzeć samą stronę.
http://carvingskiscool.pl/ zobaczcie to:)
Szkoda, ze ucza tylko carvingu, a nie pelnej jazdy na nartach. Dla mnie carving, rozumiany jako czysty skret na krawedzi, to mniej wiecej 50% umiejetnosci, ktore powinien posiac dobrze jezdzacy narciarz. ;)
Szkoda, ze ucza tylko carvingu, a nie pelnej jazdy na nartach. Dla mnie carving, rozumiany jako czysty skret na krawedzi, to mniej wiecej 50% umiejetnosci, ktore powinien posiac dobrze jezdzacy narciarz. ;)
Zgadzam się w 100%, dodam, ze nawet mniej niz 50% ;) :)
Wnioskuje z Waszych wypowiedzi dwaj ostatni panowie że jeżdżący funn carving nie umieją tak do końca jeździć na nartach(a może źle to zrozumiałem):)
Qaz... A ja rozumiem je inaczej... Tam "carving" oznacza jazde na krawedzi... Do dobry narciarz powinien znac inne techniki, chocby tradycyjna, czy jazde w puchu...
Wnioskuje z Waszych wypowiedzi dwaj ostatni panowie że jeżdżący funn carving nie umieją tak do końca jeździć na nartach(a może źle to zrozumiałem):)
Bledny wniosek. Dobrze jezdzacy funn carvingiem dobrze jezdza funn carvingiem i w ogolnosci nie wiadomo jak jezdzi na nartach. Napisalem troche prowokacyjnie, temat jest dyskusyjny, wiem o tym. Kiedys moje watpliwosci przelalem w pytanie zadane skiexpertom na onecie. Polecam lekture: http://skiexpert.onet.pl/5818,1137994,artykuly.html
Ja też od początku tej wspaniałej wymiany zdań uważałem że dobrze jeżdżący fan potrafi o wiele więcej:)
Oj dyskusja poszła w nie tym kierunku co chciałem. Tutaj jest mowa o jednym ze stylów w narciarstwie, stylu którego uprawianie daje niemałą dawkę radości o czym dobrze wiedzą wszyscy go czasami uprawiający. I o tym chciałem poczytać Wasze opinie: czy rzeczywiście tak jest. Oczywistym jest, że na szeroko pojmowany poziom umiejętności narciarskich wpływa wszechstronność narciarza czyli umiejętność dostosowania stylu jazdy do panujących warunków ale o tym są inne wątki.
Mam bardzo fajny filmik ściągnięty z Internetu 50Mega zajmuje nie pamiętam skąd go ściągnąłem ale dokładnie pokazano w nim jakie ćwiczenia wykonywać w kolejności żeby troszeczkę poczuć krawędź.
Zgadzam się ze Spyderem, oj daje dobrej adrealiny, nawet o duuuzo więcej niz smig!:cool: :)
Mam bardzo fajny filmik ściągnięty z Internetu 50Mega zajmuje nie pamiętam skąd go ściągnąłem ale dokładnie pokazano w nim jakie ćwiczenia wykonywać w kolejności żeby troszeczkę poczuć krawędź.
Hej a mógłbyś przesłać na maila ten filmik?
Fka77 raczej się nie da bo to prawie 57Mb a ja mam internet radiowy
ewa, 50MB nie przciśnie przez zaden serwer pocztowy - musłaby pociac na 10 do 20 kawałków. Lepiej Rysiu napisz jaki tytuł tego filmy i nazwę pliku. No i czy ściagłeś z P2P (emule, bitlord?) czy zlinku na stronach
:p no tak sie znam na kompach i tych wielkościach wszystkich plików etc.......ale wstyd
Jeżeli nie wiecie jak przesłać film muzę etc. to podaję link do strony która do tego służy: http://rapidshare.de/ , następnie (już po przesłaniu) kopiujecie link pod którym został zamieszczony wasz materiał i wklejacie go na Skiforum.
Zieleniec Narty.mpg- plik ściągnąłem bezpośrednio ze stronki (niestety nie pamiętam jakiej:confused:
http://xtrsport.nazwa.pl/index.php?m...on=browse&id=3 (Znalazłem tylko jakiś większy około 80Mb)
Moim zdaniem jeden z lepszych (jak nie najlepszych)filmików o carvingu i nauce jazdy. Fajne ćwiczenia w kolejności nauki jazda na jednej narcie, ćwiczenie bioderka no i na końcu troszeczkę bodycarvingu.
Ps. Chłopaki z Rzeszowa:D
pozdrawiam
a no sciagnełam nawet nawet spoko dzieki
a no sciagnełam nawet nawet spoko dzieki
ogladnalem sobie ich film z val gardena: te body carving jazda bez k ijkow itp: ale zauwazcie co sie dzieje na tyczkach: zaczynaja "normalnie" jezdzic!!!!!! nie zadnym body carvingiem o nie. o czym to swiadczy?? body carving jest fun ale do skutecznosci daleko
-temu "nawet" się pojawiło bo szczerze jakoś mnie nie zachwyciło co podsumowałam słowem spoko.Ale źle nie jest. Jeżeli ktoś bedzie kręcił a potrzebował aktorki - chętnie się zgłoszę:) żartuje - ma sie rozumieć
Doradzcie jak pojechać prawidłowo krótkim ciętym skrętem carwingowym - może jakieś ciekawe strony w tym temacie.
Powyżej jest sporo ciekawego materiału:)
Nie lubię tego artykułu :D. Już gdzieś to pisałem...
Generalnie autor proponuje jazdę na tyłach górnej narty (obciążać nartę górną... wysunąć ją do przodu... - wychodzi na to samo), co moim zdaniem jest kardynalnym błędem, ponieważ nie mamy odpowiednio dobrej kontroli nad nartami. Ponadto można sobie łatwo uszkodzić kolano - wysuwając wewnętrzną nogę do przodu niejako automatycznie ustawia się ona bardziej pionowo. Skutkuje to ukośnym obciążeniem kolana naszym ciężarem powiększonym o siłę dośrodkową...
Ja chce tez pocwiczyc tyle bylo juz video i sie pogubilem dajcie jakis filmik konkretny to sprobuje a jak znajde kamerzyste to poogladacie
Ja bym proponował, jeśli ktoś oczywiście potrafi itd, żeby nagrać filmik, jakiś krótki różnych stylów, a później dodać do tego swój głos w którym po kolei będzie mówione co i jak trzeba robić (oczywiście najlepiej byłoby w zwolnieniu żeby taki filmik leciał), sądzę, że jest to wykonalne a na pewno coś takiego ułatwiłoby naukę nowych stylów jazdy :D zima już się zbliża co ułatwi robotę ;)
Funcarving - krótki poradnik
Podstawy, jak zacząć, czym różni się od techniki tradycyjnej... Chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami ze świeżo upieczonymi entuzjastami carvingowej techniki jazdy.
jak dla mnie ten artykuł to stek bzdur ... raczej pownien być wskazenim czego nie nalezy robić w jezdzie karwingowej: - "zaczynamy powoli zjeżdżać w linii spadku wykonując obiema rękami i tułowiem ruch podobny do tego jaki wykonalibyśmy próbując w tej pozycji sięgnąć jakiś przedmiot znajdujący się w pewnej odległości z boku na wysokości mniej więcej naszych kolan", "sięganie obiema rękami w kierunku wewnętrznej strony skrętu powoduje że nasz korpus i głowa są cały czas w osi nart" - sięganie obiema rekami do środka skrętu to jest rotacja tulowia sprzeczna z zasadami przenoszenia cięzaru na krawedzie, czemu ona wg autora ma slużyć??? jest to jeden z podstawowych bledów w jezdzie na krawedzi, widac to na poczatku tego filmu: http://www.warrensmith-skiacademy.co...rm-Posture.htm taka rotacja do wewnatrz skretu powoduje jak widac własnie ześlizg tyłów nart a tu jest jak sie tego nawyku pozbyc i ułozeniem ciała najbardzie efektywnie wykorzystac krawedzie (jak widac na wideo reczej nalezy robic dokładnie przeciwnie niz zaleca autor atykułu ...) http://www.warrensmith-skiacademy.co...y-Rotation.htm
- "Reasumując to są niejako podstawowe zasady jazdy carvingowej: niska pozycja " - dlaczego niska pozycja??? czemu ma to słuzyc??? chyba wyłacznie aby wyglądac jak troll na nartach. Ułozenie ciała nalezy dostosowac do predkośc - fakt ze naturalnie obnizamy srodek przy więdkszych predkościach, ale stosowanie tego na siłe przy jexdzie rekreacyjnej niczemu nie służy.
- "skręty na górnej narcie obciążonej równomiernie lub na tył " - skrety na górnej narcie ... chiałbym zobaczyc jak ten gościu to robi ... zreszt Dev switnie opisal czym to może skutkowac. Poza tym skąd autor wział tę jazde i skrety na tyłach narty??? Najbardzie efektywnie skręca się dociskając własnie przody nart, naciskając na języki butów. Na tyłach naty to się dostaje kopa. Nie radze poczatkujacym stosowac praktyk opisanych przez autora tego artykułu bo beda robic efektowne salta w tył
- a juz w opisie "skretu ekstremalnego" poszedł całkiem po bandzie - jak dla mnie jest to opis tzw. wozenia d.py na tyłach nart
Winetou - ja doskonale rozumiem, że jest mnóstwo technik jazdy na nartach, ale niech one nie polegają na wyłamywaniu kolan :D. Nie neguję techniki klasycznej - mi osobiście jest zbędna, ale jak ktoś chce to niech tak jeździ. Jak ktoś woli się "wozić" po stoku skrętem prawie karwingowym - ok, jego prawo. Ale trochę ciężko mi pozostać obojętnym wobec techniki, która zwyczajnie może być niebezpieczna. Zresztą - i tak wyrażam tylko własne zdanie, a to co już ktoś zrobi to jego sprawa, nie? :)
Pozdrawiam i bez urazy mam nadzieję ;).
Być może autor za dużo napatrzył się na Bode Millera i Teda Ligety?!;) pisząc ten artykuł?
Witam, poczytalem wszystkie porady, i uznaje ze jestem zaawansowany w tej technice :cool: jednak zauwazylem ze jedyny problem jaki mi sprawia jazda na krawedziach to predkosc. Wczesniej sie jej tak nie balem, teraz coraz bardziej sie obawiam zawrotnej predkosci i upadku. i nie moge sie nijak przelamac. przyhamowuje co 100m w obawie ze kogos walne.... macie jakis sposob na "carvingowe" hamowanie? albo wolniejsza jazde na krawedziach? Jak testowalem Atomici SL9 to doslownie narty mi spod tylka uciekaly. TO bylo cos niesamowicie szybkiego, krotka narta, krotki skret i gorzej z wyhawomowaniem. Lepiej juz bylo z gigantowymi dynastarami. Same delikatnie wchodzilo w krawedz przy skrecie, to byla poezja , i juz nie taka szybka:D
hmmm... moze cos takiego http://www.speedyshare.com/625665917.html
No to jest właśnie ta technika o której pisze Rafał Grzesik w swoim artykule. Skręt wykonany w zasadzie na piętce górnej narty, prowadzonej niemal płasko!!! (Kolana mnie zabolały od samego patrzenia...) Ponadto nie jest to skręt całkiem carvingowy - narta jedzie głównie w ześlizgu. Aczkolwiek wygląda efektownie - to trzeba przyznać.
co do tego zeslizgu to w polowie racja na poczatku szlo krawedzia ale na tym uskoku niestety troche popuscilo i zeslizgiem pojechalem musze tez zaznaczyc ze jest to filmik troche stary bo z 2003 roku(chyba) pod koniec dolna narta uciekla przez uskok terenu a co do kolan to mnie jakos nie bolaly :P
Witam. W tym roku chciałbym się pouczyć fun carvingu. Swoje umiejętności oceniam na 7. Jeżdże na Atomicach SL9 160cm (niestety w tym czasie nie było 150cm za dobrą cene), a mierze sobie 173,5cm. Czy te narty przeszkodzą mi w nauce funu? Czy jest on w ogóle możliwy? Dodam tylko, że nie czuje aby narty były za długie, fantastycznie wykonuje się na nich krótkie skręty.
Moim zdaniem idealny wybór sprzętu.
tzn ze jezeli by kupil atomici sl 9 150 cm to by byly "zle"? czy przy tym wzroscie (174) lepiej jest jezdzic na 160? pozdro
Przy twoim wzroście lepsze są 160, ponieważ będą stabilniejsze przy większych prędkościach. Narty dobierasz (długościowo) do brody (ja mam 167 i sobie ostatnio kupiłem Atomic'i SX5 150cm)
Strasznie chce sie nauczyc jezdzic fun carvingiem, i tak jak w temacie prosze o pomoc!! Moje um. 8. Aha podajcie rowniez jakie narty byly by najlepsze oraz czy daloby rade na Fischerach wc sc.... Mowcie jak obciazac narty, jakie stoki najlepsze na poczatek, moze jakies cwiczenia itd.... Z gory dzieki za pomoc!!
Narty: współczesne slalomówki poniżej brody świetnie się nadadzą. Bardzo dobrym podręcznikiem był umieszczony w magazynie NTN kurs funu na płycie cd - autorstwa: Team XXI. Wiele osób z tego forum ma ten materiał. Najlepiej zgadaj się z qazem i ze mną na Julianach to pofunujemy wspólnie.
http://www.warrensmith-skiacademy.com/online-tips/
Oprocz tych dwoch filmow podancyh wczesniej, bardzo duzo innych przydatnych rzeczy
Panowie, czy ktoś mógłby mi udostepnić ten materiał z NTN o carvingu, który był w jednym z dawniejszych numerów. Do kogo mogę się zgłosić na priva o szczegóły?
Mam to wydanie z płytą,jest z sezonu 01-02:)
kupilem sobie sl9 na trakich tez jezdzilem tylko starych. jezdze 65% masy na zewnetrznej jak jeżdzic by najlepiej je wykorzystac
kupilem sobie sl9 na trakich tez jezdzilem tylko starych. jezdze 65% masy na zewnetrznej jak jeżdzic by najlepiej je wykorzystac
Poczytaj tutaj: http://www.youcanski.com/ :rolleyes:
dzieki ale moze ma ktos cos po polsku albo jakies rady z "zycia wziete"
scaliłem wątki,teraz masz ful info:)
czy ktos moglby mi powiedziec dlaczego ten link nie dziala www.szkolacarvingu.pl/html/2005_skret.html
czy ktos moglby mi powiedziec dlaczego ten link nie dziala www.szkolacarvingu.pl/html/2005_skret.html
bo ten link wyglada tak http://www.szkolacarvingu.pl/html/2005_skret.php jesli o ten ci chodziło oczywiście
pozdrawiam :)
Funcarving - krótki poradnik
Podstawy, jak zacząć, czym różni się od techniki tradycyjnej... Chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami ze świeżo upieczonymi entuzjastami carvingowej techniki jazdy.
Będzie to kilka praktycznych rad (nie fachowych, bo uprawiam narciarstwo rekreacyjnie) dla ludzi którzy przesiadają się z klasyków na carvingi. Do wszystkiego dochodziłem metodą prób i błędów. Miałem swoje wyobrażenie o carvingu i próbując rożnych „manewrów” stopniowo dochodziłem do tego co moim zdaniem było istotą tego sportu.
Obecnie pojawiło się wiele pozycji dotyczących carvingowej techniki jazdy ale większość z nich nie zawiera szczegółowych wskazówek tylko raczej ogólne zasady jazdy carvingowej.
Być może to co tu napiszę ma się nijak do metodyki szkolenia carvingowego niemniej jednak wydaje mi się że może być pomocne.
Generalnie powinniśmy trzymać się dwóch zasad:
• po pierwsze nie bać się, oczywiście w granicach rozsądku
• a po drugie nie wstydzić się że nasza technika może wyglądać śmiesznie.
Pierwszy skręt carvingowy powinien wyglądać następująco (zakładam ze osoby próbujące tego już potrafią utrzymać się na nartach): stajemy na mało nachylonym stoku w pozycji z nogami rozstawionymi na odległość około 70 cm od siebie z kolanami ugiętymi do kąta około 110 stopni (już pewnie myślicie, że wyglądacie komicznie ale ...patrz zasada nr dwa) zaczynamy powoli zjeżdżać w linii spadku wykonując obiema rękami i tułowiem ruch podobny do tego jaki wykonalibyśmy próbując w tej pozycji sięgnąć jakiś przedmiot znajdujący się w pewnej odległości z boku na wysokości mniej więcej naszych kolan. I to wszystko. Resztę zrobią za was wasze carvery. Takie ćwiczenie podaje jak na tacy kilka wniosków. Carving to dokładne przeciwieństwo stylu klasycznego. Cała moc tkwi tutaj w górnej narcie i właśnie z niej należy zapoczątkowywać każdy skręt.
Właśnie to sięganie po coś leżącego z boku w tej niby śmiesznej pozycji, wymusza obciążenie górnej narty, która sama poprowadzi nas dalej w skręt. Oczywiście da się wykonać skręt cięty obciążając tradycyjnie dolną nartę tylko powstaje pytanie, kto to jest w stanie wytrzymać przy dłuższej jeździe na dużej szybkości i większym spadku? Obciążenia są tak duże, że ktoś taki jak ja długo w ten sposób nie jest w stanie jeździć.
To pierwsza różnica. Carving to górna narta, klasyk to dolna. Kolejna sprawa to obciążanie.
W jeździe carvingowej trzeba zachować równowagę pomiędzy obciążaniem tyłu i przodu narty. Czym bardziej stromy stok tym bardziej obciążamy narty w kierunku przodu ale tylko do punktu równowagi natomiast na stokach płaskich bardzo dobre efekty daje pociągnięcie górnej narty na tył. W ekstremalnych przypadkach w takim momencie dolna narta lekko tylko muska śnieg lub nawet jest w powietrzu.
To kolejna różnica. Carving raczej tył, klasyk zdecydowanie przód. Kolejne wnioski wypływające z powyższego ćwiczenia, sięganie obiema rękami w kierunku wewnętrznej strony skrętu powoduje że nasz korpus i głowa są cały czas w osi nart. To kolejna moim zdaniem dość ważna sprawa w jeździe funcarvingowej (absolutnie nie w nowej carvingowej technice slalomowej).
Reasumując to są niejako podstawowe zasady jazdy carvingowej: niska pozycja z szeroko rozstawionymi nogami; skręty na górnej narcie obciążonej równomiernie lub na tył oraz korpus
i głowa w jednej osi z nartami.
W ten sposób możemy wykonać nasz pierwszy zjazd carvingowy podnosząc te dziwne przedmioty leżące raz z lewej raz z prawej strony. Nie próbujmy wrzucać nart w skręt, carvingi same prędzej czy później zaczną go wycinać. I tu kłania się zasada nr jeden z początku tego tekstu. Nie należy się wystraszyć momentu kiedy zaczynamy gwałtownie przyspieszać znajdując się na krawędziach nart w linii spadku. To jest właśnie najpiękniejsza rzecz w carvingu. Jeżeli w tym momencie „spękacie” i nie poczekacie na moment aż narty wejdą w skręt to nic z tego nie wyjdzie. To jest jedna z zalet carvingu. Możliwość kręcenia pięknych ciętych łuków bez wytracania prędkości na mało nachylonych stokach, nie do zrobienia na klasykach które po 4 skrętach po prostu się zatrzymają. Nie ma się czego wstydzić, że jeżdżąc carvingowo wybieramy mniej strome stoki. Po prostu bardziej strome nie są nam potrzebne.
Chciałbym teraz podzielić się kilkoma spostrzeżeniami z tymi którzy pierwszy krok carvingowy mają już za sobą. Ekstremalny wychył, taki ze zdzieraniem sobie skóry spod pachy zawsze powinien wychodzić z przesadnie wręcz niskiej pozycji. Nie wstydźcie się jazdy na kucąco. Jak już pisałem wrażenie jadącego może być nie bardzo pozytywne co do estetyki takiej pozycji ale zapewniam was, że dla patrzących z boku wygląda to niezwykle dynamicznie. Najlepiej pierwszy skręt wykonać „normalny” znaczy nie ekstremalny. W ten sposób mamy dobrą pozycję wyjściową do rozpoczęcia prawdziwej jazdy. Skręt należy wykonać z przysiadu i tak zwanego rozjazdu czyli maksymalnego rozszerzenia nóg do pozycji takiej, w której kolano górnej nogi opiera się o klatkę piersiową, a dolna noga jest prawie zupełnie prosta.
Wydaje mi się, że korzystną rzeczą jest wyrobienie sobie odruchu rozpoczynania skrętu poprzez wysunięcie do przodu nogi górnej (odwrotnie niż w technice klasycznej gdzie raczej cofa się nogę dolną), co ułatwia znacznie szybkie obciążenie górnej narty. Przy ciągnięciu samego łuku starajcie się dodatkowo wypychać do przodu nogę dolną, co pozwoli wam na przeniesienie obciążenia lekko na tył i zmniejsza ryzyko zarycia się górnej narty. Spróbujcie w takim przypadku przenieść ciężar za bardzo na przód. Po pierwsze dostaniecie na nogi ogromnego przeciążenia, przez co nie będziecie w stanie utrzymać się na krawędziach i wtedy albo wpadniecie w ześlizg albo co gorsze „złapie” wam krawędź i sami się podetniecie lądując najczęściej prosto na głowę. Przy takiej technice korzystne jest też lekkie przełamanie pozycji. W momencie, kiedy jesteście już bardzo nisko postarajcie się skręcić lekko biodra sięgając wewnętrznym biodrem do śniegu i już jesteście w pełnym ekstrimie całym ciałem na śniegu.
Kiedy pojawiają się nierówności niestety trzeba sylwetkę trochę zmodyfikować chociażby dlatego, że wsparte o klatę kolano górnej nogi uderza w mostek powodując niekiedy nawet przytkanie u utratę oddechu a biedne biodra i pośladki są niemiłosiernie siniaczone przez zmarznięte grudki śniegu nie wspominając już o tym gdzie nam wchodzi ramię wiązania.
Dlatego trzeba unikać zablokowanej, sztywnej sylwetki i starać się zachować elastyczność. Może od tego trochę mięśnie bolą ale za to pole manewru jest większe a przyjemność z jazdy nieporównywalna. Jeżeli chodzi o przechodzenie ze skrętu w skręt to uważam, że szkoda jest tracić czas na wchodzenie w każdy skręt jakby osobno za każdym razem prostując się. Jeżeli już jesteście w pozycji niskiej to nie podnoście się tylko na maksymalnie ugiętych kolanach przenoście ciało nad nartami sięgając już tym razem nie po coś, co leży na wysokości waszych kolan, ale na śniegu i to w odległości jakieś półtora metra z boku.
Pozostaje jeszcze kontrola prędkości. Carving z natury rzeczy nie dopuszcza wytracania prędkości poprzez ześlizg, chyba że w sytuacjach zagrożenia. Podstawowym narzędziem regulowania szybkości zjazdu jest długość i głębokość łuku. Najprościej rzecz ujmując łuk należy ciągnąć tak długo aż prędkość zostanie wytracona do wielkości pozwalającej wam wchodzić w następny skręt w sposób kontrolowany. Dobrą metodą zwłaszcza na stromym stoku jest wytracanie prędkości przez wyciągnięcie łuku aż do pozycji w której będziecie jechać lekko pod górę. Myślę, że jakieś 200 stopni to optimum. Nie należy także zapominać o reszcie ciała. Dozwolone jest hamowanie rękami z korpusem leżącym na śniegu. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, bo o kontuzję nietrudno.
tekst i zdjęcia: www.narty.pl
Rafał Grzesik
http://www.studentnews.pl/serwis.php?s=199&pok=6362
Nieeee!!! Tylko nie artykuł Grzesika! (już go gdzieś jechałem :D:p)
No to może Ktoś w końcu opisze prawidłowy skręt carvingowy, łącznie z funem - jest tyle różnych opisów, początkujący na pewno się w tym nie połapie
Nieeee!!! Tylko nie artykuł Grzesika! (już go gdzieś jechałem :D:p)
''Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził'' że tobie nie leży to nie oznacza że jest zły:)
Nieeee!!! Tylko nie artykuł Grzesika! (już go gdzieś jechałem :D:p)
:rolleyes: dev, w tym własnie watku. Ja tez dorzuciłem swoje. Dla mnie ten artykuł to stek bzdur na dodatek niebezpiecznych dla zdrowia.
Do Bzyka: zjarzyj tu http://www.szkolacarvingu.pl/html/technika_2005.php
chyba najlepszy materiał dla początkujacego jaki widziałem.
''Chciałbym teraz podzielić się kilkoma spostrzeżeniami z tymi którzy pierwszy krok carvingowy mają już za sobą. Ekstremalny wychył, taki ze zdzieraniem sobie skóry spod pachy zawsze powinien wychodzić z przesadnie wręcz niskiej pozycji. Nie wstydźcie się jazdy na kucąco. Jak już pisałem wrażenie jadącego może być nie bardzo pozytywne co do estetyki takiej pozycji ale zapewniam was, że dla patrzących z boku wygląda to niezwykle dynamicznie. Najlepiej pierwszy skręt wykonać „normalny” znaczy nie ekstremalny. W ten sposób mamy dobrą pozycję wyjściową do rozpoczęcia prawdziwej jazdy. Skręt należy wykonać z przysiadu i tak zwanego rozjazdu czyli maksymalnego rozszerzenia nóg do pozycji takiej, w której kolano górnej nogi opiera się o klatkę piersiową, a dolna noga jest prawie zupełnie prosta"
Moim zdaniem przysiadanie na górnej narcie jest dobre jako skret sytuacyjny np.żeby wytracić predkość. Jadąc fun ,a tym bardziej body im dalej wypuszczamy górna [wewnętrzną] nogę tym leprzą mamy technikę. Początkujący poznają to po bólach kolan.
To ja juz z tego nic nie wiem. Nigdy nie mialam nart na nogach, planuje kupic carvingi i nauczyc sie na nich jeżdzić. Wydawalo mi sie ze to wystarczy.... To jaka jest roznica miedzy carvingiem a "normalnym" jezdzeniem na nartach? O dczego w ogole zaczac?
heeh carving jest to odpowiednie wykorzystanie nowoczesnych nart:) czyli jazda na krawedziach lukiek odpowiadajacym danej narcie:)) a ty jezeli po raz pierwszy bedziesz miala narty na nogach, zaczniesz od slizgania sie na nich:P pozniej w miare pewnosci jakiej bedziesz nabierala z dnia na dzien mozesz cos kombinowac, ale oczywiscie pod okiem kogos kto ma o tym pojecie i wie jak nauczyc:))
Tak sobie to czytam i dochodze do wniosku ze mimo jezdze ok 9 lat to nie stosuje sie do polowy tego co tam bylo napisane. Moze trendy sie zmienily ale jak minie uczono (przez instruktora) to jezdzilo sie bardziej na zewnetrznej narcie a pozycja powinna byc pochylona jak najbardziej do przodu. Gorna narta byla troche bardziej do przodu by mozna jescze bardziej "przyciac" dolna. Wiec pytanie to ze mna jest cos nie tak czy z ta rada? a tak wogole jak jezdzic poprawnie slalomowo?
Mnie też tak uczą instruktorzy, i jak czytam te porady to się zastanawiam ... po co mam rozszerzyć nogi na około 70 cm czy to jakaś nowa technika ..no ale ja facet
Och Zetes : ja już taki początkujący nie jestem 6 sezonów w tym 3 sezony ze szkółką narciarską. Mój poziom umiejętności to pewna 7 , nie piszę jak inni że jeżdze na 7 a później zadaje pytania jak zachamować na nartach . Chciałbym aby ktoś opisał prawidłowy skręt carvingowy bo wiele osób początkujących to czyta i nic nie znajduje, a później widać jak kucają na stoku próbując dotknąć śniegu
Och Zetes : ja już taki początkujący nie jestem 6 sezonów (...)
Jak dla mnie ilość sezonów nie ma żadnego przełoznienia na umiejetnosci. Znam takich co "jezdzą od urodzenia", ale nie nazwałbym tego jazdą tylko "zjezdzanie". No, ale Ty to pewna 7 :rolleyes:
Chciałbym aby ktoś opisał prawidłowy skręt carvingowy bo wiele osób początkujących to czyta i nic nie znajduje, a później widać jak kucają na stoku próbując dotknąć śniegu
o w morde ... no więc po to podaję te linki - wystarczy wejść i przeczytać ze zrozumieniem. A jak ktoś nie kuma to są zdjęcia, animacje i filmy.
http://narty.onet.pl/carving/index.html.php3 http://www.szkolacarvingu.pl/html/2005_analiza.php http://www.szkolacarvingu.pl/html/technika_2004.php http://www.szkolacarvingu.pl/html/technika_2001.php
To wszystko jest już gdzieś wcześnij:)
To wszystko jest już gdzieś wcześnij:)
dokladnie tak qaz, ale "miszczom" nie dosc ze nie chce sie czytac całego wątku, to jeszce nawet nie raczą wejść do linków, które im sie podaje pod nosem. Nie mowiac o czytaniu ze zrozumieniem ... Byle do lata bo zimą to forum głupieje.
a tak wogole jak jezdzic poprawnie slalomowo?
kolejny "miszcz". uzyj funkcji szukaj ...
http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=1018
Witam!
Od czego się powinno zacząć jazde carvingową jeśli się juz bardzo dobrze jeździ stylem klasycznym (kolanka razem). Takie pierwsze kroki żeby się samemu pouczyć?
Pozdrawiam
Od czego się powinno zacząć jazde carvingową jeśli się juz bardzo dobrze jeździ stylem klasycznym (kolanka razem). Takie pierwsze kroki żeby się samemu pouczyć?
od przeczytania postu, który jest bezpośrednio powyzej Twojego ... http://www.szkolacarvingu.pl/html/2001_5krok_drogai.php
Wiesz Zetes ,myślę że powinniśmy porównać nasze techniki, też znam takich co dużo piszą ...........
Wiesz Zetes ,myślę że powinniśmy porównać nasze techniki, też znam takich co dużo piszą ...........
kochaaaaaanyyy, jak masz kompleksy to idź do psychologa :rolleyes: , a nie zasmiecaj wątku postami off topic :mad:
Ludzie nie chcą liknków, tylko praktycznych rad, My " miszczowie zielonych tras " zupełni analfabeci komputerowi kłaniamy się w pas za te linki- ale my to już dawno czytali - my potrzebujemy rad- może Ktoś zna jakieś fajne ćwiczenia które szybko przynoszą efekty-- linków Zetes nie chcemy
Ludzie nie chcą liknków, tylko praktycznych rad, My " miszczowie zielonych tras " zupełni analfabeci komputerowi kłaniamy się w pas za te linki- ale my to już dawno czytali - my potrzebujemy rad- może Ktoś zna jakieś fajne ćwiczenia które szybko przynoszą efekty-- linków Zetes nie chcemy
Jak byś był łaskaw sprecyzować czym się różni podany link z opisem ćwiczeń, techniki każdej pozycji, z materiałem filmowym itd. od przepisania tego samego i zamieszczenia w danym temacie? My tu naprawdę nie zmieniamy technik narciarskich ani nie tworzymy nowych. Chyba lepiej (przynajmniej wg mnie) jest jak do zamieszczonego przez kogoś linku ludziska piszą własne komentarze, dzieląc się własnymi doświadczeniami. Jeśli ktoś zamieszcza link bez własnego komentarza to uznaje, iż zgadza się zawartymi w nim treściami. Na forum jest masa materiału dotyczącego techniki jazdy w tym bardzo pożyteczne dyskusje forumowiczów. Do tego sporo różnego rodzaju filmów. Wystarczy skorzystać z opcji „szukaj”. Wybacz Bzyk ale jeśli ktoś zadaje pytanie na które padła już odpowiedz to wg mnie normalne jest że inny ktoś odsyła do tej odpowiedzi zamieszczając link. W innym przypadku byłoby to kopiowanie na okrągło istniejących tematów.
pozdrawiam
szczerze mówiąc, to wolę linki :D w większości są podpisane imieniem i nazwiskiem, a to znacznie cenniejsze niż w zasadzie anonimowy nick. Poza tym, nawet jak ktoś opisze, co i jak, to zaraz gromadzi się grono fachowców i zaczyna wytykać błędy w tekście. Po takiej dyskusji, zrozumiałej dla fachowców, my, początkujący w zasadzie nic nie wynosimy... albo jesteśmy jeszcze bardziej skołowani niż przed zadaniem pytania.
a już nie wspomnę, że jeden filmik jest w stanie wyjaśnić więcej niż milion słów (kiedyś dołączyłem się do pytania, o zachowanie podczas lotu ( http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=661 ). Owszem, jest sporo ciekawych rad, ale najistotniejszym dla mnie był link do filmiku (i w ogóle cały link okazuje się kopalnią wiedzy).
Oczywiście, zachęcam do dzielenia się swoim bogatym doświadczeniem, ale nie zapominajmy o linkach - nawet jeśli były przytaczane tysiąc razy, to dla nowych forumowiczów mogą się okazać bardzo cenne.
Witam! Wychodzi teraz Marka Ogorzałka książka "Carving technika balansu i równowagi"Jeszcze jej nie czytałam ale mam nadzieje że się nie długo pojawi.Gorąco polecam bo jezdziłam z Markiem i napewno informacje zawarte w tej książce pomogą i początkującym i zaawansowanym narciarzom!
Panowie nie twierdzę że oglądanie filmów instruktarzowych nic nie wnosi , te materiały są oki. Ale chciałbym aby Ktoś kto rzeczywiście dodrze jeżdzi dokładnie wytłumaczył jak prawidłowo pojechać Funem . Spotkałem się z różnymi opisami i chciałbym z Kimś takim podyskutować - z linkiem niestety nie mogę. Nie chcę być niemiły ale może zamiast medialnych popisów ktoś z doświadczeniem ?
Ps. Zaraz polecą gromy od Jark-Jak byś był łaskaw sprecyzować czym się różni podany link z opisem ćwiczeń, techniki każdej pozycji, z materiałem filmowym itd. od przepisania tego samego i zamieszczenia w danym temacie? ---nie przepisuj nie wiesz nie popisuj się potrzeba doświadczonego faceta z którym można normalnie pogadać
do Zetesa -wytłumacz mi pracę rąk w carvingu lub jeśli wolisz w nowoczesnej technice alpejskiej- tylko nie podawaj linka do Warrena-
Bzyk jeśli moje pytanie Cię zdenerwowało, to przepraszam – nie było to moją intencją. Po prostu uważam, że podawanie linków znacznie ułatwia życie.
pozdrawiam
PS. Sory wszystkim za odejście od tematu.
Zgadzam się ze Spyderem, oj daje dobrej adrealiny, nawet o duuuzo więcej niz smig!:cool: :)
Pierwszy post na tym forum więc witam się grzecznie! Podpisuje się pod ta adrenaliną dwoma ręcami!!! Moja historia sięga końcówki poprzedniego sezonu, kiedy to wybierając się z grupą do Mayrhofen postanowiłem zabrac dwie pary nart żeby poczuc coś nowego... więc pozyczyłem od kumpla sx10 165cm, niestety poniewaz pierwszy etap narty musiały jechac wewnątrz samochodu moje ukochane Rossi 9S Pro 191cm musiały zostać bo... były za długie. I przez pierwsze dni, kiedy jeździliśmy po okolicy szczerze mówiąc bardzo mi ich brakowało. Do chwili aż pojechaliśmy na Hintertux... tamtejsze ogromne równe polany sprowokowały żeby popróbowac co te pozyczone narty naprawdę potrafią i ... po pierwszym razie nie umiałem z siebie wydusić słowa z wrażenia, a to co co chciałem wyartykułować wydarłem z siebie podczas tego zjazdu. Jakbym sie na nowo narodził! Takiego funu (ale w dosłownym znaczeniu) już dawno na nartach nie czułem - jesli wogóle - szczerze mówiąc. No iklamka zapadła, postanowiłem w tym sezonie bardziej się oddać fun carvingowi. Ale raczej na zasadzie dokupienia nowej pary nart a nie pozbycia się swoich ukochanych Rossignoli. I teraz po tym przydługim wstepie pytanie - jakie modele nart poszczególnych producentów najlepiej sie nadają? Z dotychczasowej lektury wynika mi pewna niespójność - pisze się że narta do fanu powinna mieć jak najmniejszy skręt (super slalomówka), z drugiej strony patrząc na specyfike wycinania skretu (i zataczany promień) to raczej mi to przypomina gigant. I jaką długość nart dobrać dla siebie - 176 cm, 90+ kg (wiem, wiem "troche"za dużo:). jężdżę na nartach od... kąd pamietam, wg forumowej klasyfikacji plasuję się spokojnie na 8, zresztą świadczą o tym chęci poszukiwań czegoś nowego.
Sx10 165cm? :> Fischer WC SC to propozycja dla Ciebie. 160cm, a może nawet 155cm.
Z dotychczasowej lektury wynika mi pewna niespójność - pisze się że narta do fanu powinna mieć jak najmniejszy skręt (super slalomówka), z drugiej strony patrząc na specyfike wycinania skretu (i zataczany promień) to raczej mi to przypomina gigant. I jaką długość nart dobrać dla siebie - 176 cm, 90+ kg (wiem, wiem "troche"za dużo:). jężdżę na nartach od... kąd pamietam, wg forumowej klasyfikacji plasuję się spokojnie na 8, zresztą świadczą o tym chęci poszukiwań czegoś nowego.
Sam mam podobny wzrost i wagę 176/85, a jezdzę na Rossignolach 8s Oversize 158cm. Tnie skręty bardzo dobrze, jak po masle, dluzszą bym chcial do trochę tych dluzszych skrętow. Do funu jest w sam raz:) Myslę ze jesli chcesz wycinas ciut dluzszy luk, to moze byc 165cm.:)
do Zetesa -wytłumacz mi pracę rąk w carvingu lub jeśli wolisz w nowoczesnej technice alpejskiej- tylko nie podawaj linka do Warrena-
nie wytlumacze Ci bo nie potrafie tego zrobic lepiej niż w materiaach do których linki zamieszczam - nie jestem instruktorem, ani metodykiem. Jak nie rozumiesz tego filmu worena to wybacz ... polecam www.teletubisie.pl :rolleyes:
Witam i pozdrawiam wszystkich Funmaniaków :) Tak przez ostatnie 5 lat czyli po czasie kiedy nauczyłem się w miarę bezproblemowo zjeżdżać na nartach, próbowałem nauczyć się Funu podpatrując kogoś na stoku ale za cholere mi się to nie udało ani w Polsce ani w Czechach ... Chciałem sobie wynająć instruktora ale w tych terenach jakie objeżdżam - Czarna góra, Jańskie Łaźnie, Szpindlerowy, Roketnice nie udało mi się kogoś upolować. Podobno Szczyrk i okolice to jedyne miejsce gdzie śmiga wielu Funowców ?? Niestety raczej nie mam szans na wybranie się w tamte rejony ...
I teraz po tym przydługim wstepie pytanie - jakie modele nart poszczególnych producentów najlepiej sie nadają?
ja jeżdżę na ELAN HCX - model sprzed kilku lat dla mnie jest dobry, ale ja ważę 65kg, więc dużo mniej ;) (bez obrazy) do fun-u jednak zdecydowanie bardziej nadaje się narta o profilu slalomówki (moim skromnym zdaniem)
W poprzednim sezonie kupiłem sobie pierwsze carwingi. Bardzo dużo na nich przejechałem i opanowałem jazdę karwingową w satysfakcjonujący mnie sposób ;). SALOMON STREET RACER 8 o dł, 162 cm wydawały się niesamowite. Ale czy nie są one trochę za krótkie jak na mój wzrost i wagę ? (183 i 87-90kg) NO i styl jazdy.
Na nartach trochę sobie pozwalam, lubię szybko na krawędzi poginać krótkim i długim skrętem (ostatnio w porywach miałem ponad 80 km). Tylko zauważyłem, że narta przy prędkości lubi dobrze przygotowane stoki - równe, inaczej może sprawić trochę kłopotów z utrzymaniem toru jazdy. No i czy możliwe, że przy oblodzeniach mogę mieć problemy z ześlizgiem. Czasami odnoszę takie wrażenie, bo w tym sezonie mi 7 kilo przybyło a i nie miałem okazji dłużej pojeździć.
Co się dzieje jak narty za krótkie? I co zyskam przy dłuższych? Jaka więc długość i twardość?
Mam na ten temat swoją teorię, ale chciałbym opinii bardziej doświadczonych :)
Pozdrawiam
404 not found :/
Co się dzieje jak narty za krótkie? I co zyskam przy dłuższych? Jaka więc długość i twardość?
Mam na ten temat swoją teorię, ale chciałbym opinii bardziej doświadczonych :)
Pozdrawiam
Narty mogą się wydawac za krotkie, jesli nprz.;mają promien skrętu 11m, a ty chcesz jechac skrętem powiedzmy 20m. Mogą zrzucic krawędz, albo wejsc w wibracje, myszkowac. Dluzsze będą miec większy promien skrętu i będą stabilniejsze w tym dluzszym skręcie.Ale zeby je w krotki skręt wprowadzic, to trzeba będzie przylozyc większy wysilek. Dlatego narty wybieramy do przeznaczenia i po promieniu skrętu.Czym większa twardosc, tym narta stabilniejsza na lodze i twardym stoku.:)
Witam, gdzie oprócz strony M. Ogorzałka (http://www.carvingskiscool.pl) można poczytać i pooglądać materiały szkoleniowe w zakresie techniki carvingowej Pozdrowienia Rysiek
a proszę bardzo: http://narty.onet.pl/2517,1206816,artykuly.html http://narty.onet.pl/2517,1394759,artykuly.html i o nartach karwingowych: http://narty.onet.pl/2517,1070376,artykuly.html
Daj namiar na jakiegoś ftp-a (tylko nie p2p) to coś Ci podeślę :)
Witam wszystkich.Czy ktoś uczestniczył,bądź słyszał jakieś opinie na temat warsztatów carvingowych organizowanych w Krynicy przez szkółkę narciarską KrynicaSki?
Myślę, że nexcom może wiedzieć coś na ten temat.
Działają w Słotwinach mają warsztaty 3dniowe,polecani przez uczestników. Kolega z wawy był zdziwiony,wydawało mu się że lepiej już nie można,pojechał- jeżdzi o niebo lepiej niż przed.
Uczestniczyłem w sportowych i parę razy obserwowałem zajęcia prowadzone przez KrynicaSki i jej instruktorów. Co chcesz wiedzieć ?.
gdybyś napisał parę zdań jak wyglądają takie zajęcia i czy można się rzeczywiście czegoś nauczyć? ty zdaje mi się również zajmujesz się szkoleniem narciarzy? jeśli tak to powiedz w jakim zakresie. pozdrawiam
W ub. roku ,już przed samym wyjazdem przez 2 dni miałem indywidualne zajęcia z instruktorem ze szkółki KrynicaSKI i byłem zadowolony.Obecnie zdecydowałem się na kilkudniowe warsztaty i chciałem się jedynie podpytać, czy w trakcie takich warsztatów nadal trzymają poziom i czy wszystko jest równie rzetelnie prowadzone jak na zajęciach indywidualnych.
Zdecydowanie tak. Warsztaty to bardzo dobra formuła zarówno dla początkujących jak i "sportowców" a szkoła jako jedna z nielicznych "nie związanych" z sitn-em posiada program szkoleniowy i konsekwentnie w/g niego naucza.
Sorki że to pytanie w kolejnym temacie umieszczam, ale potrzebuję pilnie odpowiedź na pytanie, czy na hochkarze znajdę jakichś polskojęzycznych instruktorów do nauki dzieci i dorosłych. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. ps.chodzi o termin sylwestrowy
Siemka jestem nowy na forum,szukałem informacji na temat fan carvingu a dokładnie jazda bez kijków i dotykanie wewnętrzną ręką śniegu podczas skrętu, mam nartki Fischer RX6, cały czas próbuję tej techniki ale wychodzi mi tylko wtedy gdy mam duża prędkość i to też nie zawsze, jak jadę wolną to nie mogę się tak przechylic, i moje pytanie dotyczy tego którą nogę powinienem bardziej dociskac wew. czy zew. Piszcie którą nogę wy dociskacie bardziej
Zwykle obie równo, ale jak już się tak całkiem kładę to zwykle przechodzę na wewnętrzną. Sprawdź czy na pewno jedziesz skrętem ciętym - bez carvingu nie ma funcarvingu :). Poza tym - RX6 to chyba nie jest najlepsza narta do Fun'u (co nie znaczy, że się nie da...)
jesli chodzi o fun to glownie nacisk jest na gornej narcie, na dolnej jest mniejszy poniewaz tulow jest w linii prostej do nog i naprawde trzeba miec bardzo mocne nogi aby dociazyc doln narte.Poogladaj jakiekolwiek flimiki z funem to widac nawet jak dolna narta w poweitrzu jest :D
naprawde trzeba miec bardzo mocne nogi aby dociazyc doln narte
Uhm... zasadniczo łatwiej jest trzymać ciężar na prawie wyprostowanej nodze niż na mocno zgiętej. Kto nie wierzy niech sobie stanie jedną nogą na taborecie i spróbuje na nią przenieść ciężar.
ale chodzi mi oto ze jesli nie zginamy tulowia(jak to sie robi podaczas "zwyklej" jazy na krawedzi aby dociazyc dolna narte ) to wlasciwie jedziemy tylko na gornej narcie i czesto tak jest w fun'ie
ale chodzi mi oto ze jesli nie zginamy tulowia(jak to sie robi podaczas "zwyklej" jazy na krawedzi aby dociazyc dolna narte ) to wlasciwie jedziemy tylko na gornej narcie i czesto tak jest w fun'ie
Jak ja się pochylam całym tułowiem to jadę na obu :). dopiero przy "łokciu" zaczynam przechodzić na wewnętrzną, a i to raczej dlatego "bo tak wychodzi", niż celowo. Poza tym - wolę nie propagować jazdy na wewnętrznej narcie u początkujących funcarvingowców - więcej z tego szkody niż pożytku. Najpierw - na obu. Jak to się opanuje - można próbować dalej.
RX6 to nie jest dobra narta do krótkiego skrętu (mam objechane różne długości) ta narta to taki średni skręt (około 13/15m) i troche większa prędkość.
Mowa tu jest o funcarvingu to i ja coś dołożę ;-) Byłem na kursie fun Krynica-Ski w tamtym sezonie. Spoko. Wiedzą czego uczą, zwłaszcza Marcin. Dużo mi dał ten kurs. Jestem samoukiem a to był mój pierwszy kontakt z instruktorem. Dojście do tych kilku rzeczy zajęło by mi pewnie kilka sezonów, ale mówię tu o niuansach, szlifowaniu jazdy.
Co ja myślę o fun ?
Podstawa to piękny czysty ślad || Szybka zmiana krawędzi Buty zapięte na maksa, narty naostrzone od góry do dołu (żadnego tępienia nie jeżdżę na wprost) Prowadzenie nart wcale nie takie szerokie, wężej (wtedy nie wyglądasz już jak kaczka) Obciążanie obu nart i tylko obu (narty wąsko i się da)- wtedy czujesz siłę odśrodkową Taki styl jazy daje w uda, długie i silne przeciążenia wgniatające cię w podłoże a ty musisz się wtedy wyprostować i tak kilka godzin do upadłego ;-) Kompensacja w/g Ogorzałka to podstawa Zabieranie się w skręt całym ciałem (oboma barkami ale bez rotacji) stok trzeba troszkę zaatakować. W dociążeniu obu nart równo, pomaga przesuwanie ich względem siebie (w skrócie dolna noga do przodu) można wtedy poczuć coś fajnego. Ręce, wysoko, poziomo, to poprawia stabilność, pozycję, pewność, docisk, wszystko. Płynność jazdy - jakby się latało. Tak w skrócie ja staram się jeździć. Ujeżdżam od tego sezonu RC4 WC SC 160cm buty Somatec9000Ti przy 176/90 ( w poprzednich sezonach RC4 Race SC 160cm) WC to ciężka narta do fun ale daje duże możliwości chociaż szybciej męczy. Zakupu nie żałuję polecam jako ostatnie stadium zboczenia funcarvingowego ;-) Tak mniej więcej jeżdżę a czasami i fujniej ;-)
http://www.skiforum.pl/zdjecia/images/11063/1_fun.gif
Pozdrawiam wszystkich funaticów.
A ja mam pytanie-gdyby tak robić skręt(funowy) tylko na wewnętrznej. Zewnętrzna noga uniesiona nad śnieg i wyprostowana(dla lepszego zrównoważenia). Jest takie ćwiczenie kolejne skręty całkowicie tylko wewnętrznej narcie. Narta zewnętrzna uniesiona. Nazywała się ta ewolucja, zdaje mi się, "jaskółka". Będzie to bardzo "pogłębiona" jaskółka. Sukcesów w wykonaniu fazy przejścia.
Dziadku jeżeli jesteś zwinny jak jaszczyrka, szybki jak błyskawica i do tego masz nogę jak puszian, to możesz nawet startować w PŚ w gigancie na jednej nodze:) jednak fun carwing w większości wymaga obu nóg.
Jacek RC 4 Wc to bardzo dobra deska do funu i nie jest tak twarda jak o niej myślisz, jeszcze twardszy jest SXL World Cup, na którym właśnie śmigam fun, ale tylko dlatego że ważę 115 kg i wszystkie inne deski w skręcie mogłem wygiąc w pętelkę:)
A ja mam pytanie-gdyby tak robić skręt(funowy) tylko na wewnętrznej. Zewnętrzna noga uniesiona nad śnieg i wyprostowana(dla lepszego zrównoważenia). Jest takie ćwiczenie kolejne skręty całkowicie tylko wewnętrznej narcie. Narta zewnętrzna uniesiona. Nazywała się ta ewolucja, zdaje mi się, "jaskółka". Będzie to bardzo "pogłębiona" jaskółka. Sukcesów w wykonaniu fazy przejścia.
tzw. "Reuel"? Jak odkopię moje fotki, to wrzucę, bo chyba mam jedną z takiego skrętu...
Pożartować nie można? A zreszta jak się bawić, to się bawić. Zreszta wszystko jest zabawą. Dziadek jest dziadkiem. A to są propozycje dla zdolnych wnuczków. "Reuel" - tak to się nazywało u żabojadów.
Pożartować nie można?
Ej no - ja się nie nabijam. Takie ćwiczenie seryjnie jest i służy do nauki jazdy na wewnętrznej narcie :D
Dziadek takie http://www.akademiacarvingu.pl/galer...ex.php?img=252 ? Jak widać ćwiczenie popularne a nawet obowiązkowe na wszystkich "krawędziowych" wyjazdach.
A ja mam pytanie-gdyby tak robić skręt(funowy) tylko na wewnętrznej. Zewnętrzna noga uniesiona nad śnieg i wyprostowana(dla lepszego zrównoważenia). Jest takie ćwiczenie kolejne skręty całkowicie tylko wewnętrznej narcie. Narta zewnętrzna uniesiona. Nazywała się ta ewolucja, zdaje mi się, "jaskółka". Będzie to bardzo "pogłębiona" jaskółka. Sukcesów w wykonaniu fazy przejścia.
Jaskoleczke to spiewal Stan Borys wczesniej Stanislaw Guzek i to nie byla poglebiona tylko szczerozlota. Nazwa od niemca Fritza Reuela, ktory to kilka ewolucji z lyzwiarstwa figurowego na narty przelozyl i tak sie wymawialo fonetycznie "rojal" w calej Polsce w Beskidach nie wiem, w Karkonoszach co drugi to jezdzil
Ten w żółtej kurteczce i seledynowych spodenkach to instruktor, czy uczeń. Jak uczeń to zdolny jest!
jak jeździć funcarvingiem?? bo niemogę na stoku dotknąć do końa dłonią śniegu przy skręcie a jak za dużo "depne" na skręcanie to dotykam łokciem ale mnie zaraz hamuje :(:(:(:(:(
http://narty.wp.pl/artykul.html?katn...a&ticaid=154ee
musiałbyś zamieścić jakiś filmik pokazujący twoje poczynania. Bez tego będzie ciężko udzielać konstruktywnych porad
a jakie masz narty????? No bo jeśli to są proste to nie poszalejesz. A pozatym nie trzeba dużo deptać by jeździć funem. Musisz cały czas być pochylony do przodu, następnie spokojnie zchodzisz w dół, wyciągasz rękę (oczywiście cały czas robiąc skręt), a następnie chcąc skręcić w drugą stronę przenosisz ciężar ciała na drugą stronę nie prostując się.
I tak możesz sobie cały czas jechąć tylkoi to też dużo zależy od nart.
jak jeździć funcarvingiem?? bo niemogę na stoku dotknąć do końa dłonią śniegu przy skręcie a jak za dużo "depne" na skręcanie to dotykam łokciem ale mnie zaraz hamuje :(:(:(:(:(
Scaliłem z odpowiednim tematem,teraz masz sporo materiałów na ten temat :)
a jakie masz narty????? No bo jeśli to są proste to nie poszalejesz. A pozatym nie trzeba dużo deptać by jeździć funem. Musisz cały czas być pochylony do przodu, następnie spokojnie zchodzisz w dół, wyciągasz rękę (oczywiście cały czas robiąc skręt), a następnie chcąc skręcić w drugą stronę przenosisz ciężar ciała na drugą stronę nie prostując się.
I tak możesz sobie cały czas jechąć tylkoi to też dużo zależy od nart.
chyba nie wiesz co piszesz. sorry ale jak dal Ciebie fun jest prosty(nie trzeba dużo deptać by jeździć funem) to chyba jestes naprawde wyjatkowow utelntowanym narciarzem, jak jest prosty to dlaczego na stokach prawie nikt nie jezdzi funem??? a co do przechylu tulowia to niekniecznie trzeba tylko w przod sie pochylac bo tez istnieja odmiany gdzie mozna troszke do tylu sie odchylac i jechac na wew. narcie tzw."siedzacy mis" , pewnie nie jest to najladniejszy skret ale takowy istnieje.z dreugiej strony lepiej zastanowmy sie co dla kogo znaczy jezdzic fun'em?dla niektoryhc fun zaczyna sie jak juz odlaza kijki...
http://narty.gazeta.pl/narty/1,76028,3109512.html
http://narty.gazeta.pl/narty/1,76028,3109512.html
Jak to
fredowski przeczyta to będzie afera :D warto też poczytać dyskusję na forum gazety http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...559&a=36698559
Przyneta zostala chwycona:D Polecam artykul:p
Nic nowego :D z tego nie wyniknie wszystko juz zostało napisane na naszym Forum też :D
taka moja mała dygresja:
wszyscy zadowoleni i pozytywnie nastawieni do funcarvingu, a to bardzo niebezpieczny typ skrętu dla niedoświadczonych lub nawet średnio doświadczonych narciarzy. Można sobie naprawdę nieźle zjechać kolana. Wiem z autopsji. Niestety dopiero po fakcie dowiedziałam się, że tego typu skrętu nie należy wykonywać na nartach crossowych lub gigantowych, nadają się do tego jedynie slalomki i oczywiście funcarvingi. Ostrzegam na przyszłość, nie wkładajcie zbyt mocno kolan na nieodpowiednim sprzęcie.
Witam Wszystkich, jestem świeżo, po pierwszej przygodzie z nartami. Jestem zafascynowany tym sportem. Jeździłem 5 dni, każdego dnia miałem 1-2 godziny z instruktorem. Potem ćwiczyłem sam. Poczytałem forum i pojawiły się pytania. Znalazłem w jednym z wątków na forum link do strony http://carvingskiscool.pl/ Jest tam opisana nauka jazdy i w paru kwestiach różni się to zasadniczo od tego czego uczył mnie instruktor. Instruktor cały czas podkreślał, że mam dociążać jedną nartę, to znaczy jadąc w poprzek stoku dolną, a przy inicjacji zakrętu przenoszę ciężar na górną. Mniej więcej 80% masy ciała spoczywa cały czas na jednej narcie. Na wymienionej stronce czytam, że ciężar ciała powinien być rozłożony równomiernie. Druga sprawa. Cały czas miałem mocno naciskać na przody nart. Dorze pamiętam to zalecenie, bo miałem z tym problem, mam prawie dwa metry i cały czas miałem tendencję do luzowania tego nacisku, szczególnie po wyjściu z zakrętu. Instruktor cały czas podkreślał że muszę kontrolować ten nacisk, bo inaczej nie będę kontrolować nart. Na rzeczonej stronie jest napisane, żeby ten nacisk rozłożyć na środek narty. Z góry przepraszam, jeśli zadaje naiwne pytania, ale nurtuje mnie ta rozbieżność.
Pozdrawiam Tomek
A co to był za instruktor ? . Jeżeli oczywiście można wiedzieć i nie jest to tajemnica.
co do obciazenia to na pewno musi byz w miare rownomiernie rozlozone, wyjatkiem moga byc jakies skrety sytuacyjne(np na slalomie kiedy to zdarza sie jechac na wew narcie itp.)A nacisk na przod musi byc i nie ma innej opcji, jak nie nacisniesz nie wydobediesz z narty tego co Ci oferuje(czytaj:dynamika itd)
Dzięki za odpowiedź, rozumiem że uczył dobrze:). Przez te dwa dni po nartach cały czas czytam forum i można znaleźć tu różne rady, czasem jak na moją wiedzę wykluczające się. Zrozumiałem, że stylów jazdy jest kilka, ale muszą też być chyba jakieś generalne zasady.
Uczyłem się na Słowacji, przy stoku była wypożyczalnia NTC Sport i tam też można było wynająć instruktora. Instruktorzy to młodzi ludzie koło 25lat.
ps. Wczoraj rozpocząłem nowy wątek i rano nie mogłem go znaleźć. Trafiłem na niego przypadkowo czytają ten wątek. Wcześniej znowu napisałem to samo próbując założyć nowy temat, który też zniknął. O co chodzi? Dlaczego wątki są przerzucane gdzie indziej, bez powiadomienia autora?
Pozdrawiam Tomek
Tak naprawdę to cały carving jest fun.:D Funcarving widzę jako jazdę płynną, ciągłą, rytmiczną, wychyleniową, kompensacyjną, czystym wąskim śladem. Jak nie będzie kompensacji, nie będzie prostowania się w skręcie (fizyka), a to już dla mnie nie jest funcarving tylko siadanie na tyłku, wybicie z rytmu, rycie śniegu. Wszystko to opisuje Marek Ogorzałek. Ja dodam coś o kompensacji. Jeśli wyprostujesz się w skręcie carv, masz przechył na dotyk śniegu, to żeby z tego skrętu zrobić drugi skręt musisz wykonać kompensację (amortyzację) siły odśrodkowej. Inaczej zostaniesz wystrzelony w siną dal. Kiedyś widziałem taką nazwę -przejście przez niską nogę. Czyli wszystko odwrotnie niż jeździ 90% funcarverów. W skręcie wyprostowany, przejście linii spadku stoku na kucaka. Dalej idąc jesteśmy o krok od techniki barkowej. W skręcie nogi proste, wąsko prowadzone, biodro wysoko, a barkami i tułowiem sięgamy śniegu. Wygląda to zajefajnie, a jak się jeździ...jak na motorze. Jest to tylko wizja jazdy jakieś tam grupy osób, jedna z technik. Nikt nie musi tak jeździć. To tylko fun. Naukę funcarvingu dla wszyskich polecam zacząć od nauki zostawiania za sobą czystego śladu. To podstawa. Schylanie się do śniegu na siłę, jeśli nie wynika to z samej pozycji w jeździe, wygląda śmiesznie i jest po prostu stratą czasu. Nigdy nie miałem problemów z kolanami, a mam +40, bo niby skąd miały by być te problemy. Nie łamię kolan w skręcie, nie podkładam nadgarstków pod piszczele w skręcie, jeżdżę w kasku i żyję :D czego wam i sobie życzę, hej :)
Czeska szkoła carvingu,parę ćwiczeń i demonstracji:[ame="http://www.youtube.com/watch?v=fnrAWNaDYlc&feature=related"]YouTube - Skola carvingu/School of Carving - ukazka/preview[/ame]
Podoba mi się, ale ten gość ma mocne nogi, a zwłaszcza kolana, których już niedługo nie będzie miał jak będzie tak jeździł. Zwłaszcza w 3 min wygląda jakby miało szczelić. Fun fajny, może brakuje prostowania się w skręcie. Gość mocno jednak siada na wewnętrznej, bo chyba na niej ma większość obciążenia. Raczej nie dla początkujących funcarverów. Może im się popierniczyć w głowie, zwłaszcza te ćwiczenia z udziałem kontrrotacji żeby nie zostały w głowach.
Z tego co wiem to mniej więcej tak to się nazywa(temat). Chodzi mi o jazdę carvingową ciałem po śniegu(myślę że wiecie mniej więcej oco chodzi).Chciałbym abyście mi pomogli przyswoić sobie tą technikę próbowałem kilka razy lecz kończyło sie po około 4 skrętach i były one dość krótkie.Po prostu zatrzymywałem się nie miałem już prędkości. Nie wiem proszę o pomoc jak wchodzić w skręt ( postawa,prędkość, i przechodzenie ...).( do dyspozycji mam narty Fischery Rc4 SL 145cm , lub "Snowblade" około 80cm długości) Proszę o pomoc może jakiś film jak się tego dobrze nauczyć ( nie moge tego znaleźć)
Z góry dzięki
coś słabo się starasz z tym szukaniem http://www.szkolacarvingu.pl/php/ind...d=94&Itemid=82
z tego co tam widzę to jest jazda z położeniem reki na śniegu a mi nie oto chodzi.... i jak się jeździ carvingowo w 2005 r( może sie mylę)
eh szkoda ze temat przeniesiony to tak jest nie wazne muszę pisać widocznie na e-mail do poszczególnych osób
witam, najzabawniejsze jest to , że tzw technika carvingowa to nic innego jak "jazda cięta" jaką od dziesięcioleci stosują zawodnicy na tyczkach. Tak się złożyło, że szkoły instruktorskie poszły za ENSA francuzką i ogłosiły skręt "christiannią" (notabene wymyślony w poprzedni stuleciu przez Norwegów) jako wszech obowiązujący. Od tego czasu wszyscy instruktorzy kazali "szurać" tyłami nart by wejść w skręt. W tym samym czasie zawodnicy przechodzili z krawędzi na krawędź , zmuszając siłą odśrodkową narty do wygięcia w łuk...łuk skrętu. Dlatego żaden instruktor nie miał nigdy takich czasów na tyczkach jak zawodnik. Teraz nagle ktoś wpadł na pomysł, żeby dla leniwych "podciąć" narty które same wchodzą w łuk. Wielkie odkrycie carving! pozdro Krzycho
Czeska szkoła carvingu,parę ćwiczeń i demonstracji:YouTube - Skola carvingu/School of Carving - ukazka/preview
na bigfootach, już od patrzenia zaczynają boleć mnie kolanka:eek:, jakie to trzeba mieć rękawiczki by cały dzień tak jeździć? Do tej pory na europejskich stokach takiej jazdy jeszcze nie widziałem, chyba jednak będzie trzeba wybrać się na czeskie stoki.:) pozdrawiam Janusz
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=fnrAWNaDYlc&feature=related"]YouTube - Skola carvingu/School of Carving - ukazka/preview[/ame]
Czesi są narodem praktycznym/coś po coś/ i o ile nie odgadłem przeznaczenia większości tych ćwiczeń, to ćwiczenie od 4 minuty jest wyraźnie przygotowaniem do… gry w golfa…
Pozdr.-a.
Zgadzam się z Krzykowal , karwing nie jest odkryciem stylu narciarskiego tylko technologii budowy nart. Obecne materiały i właśnie technologia pozwalają wyprodukować narty które "trzymają" na całej długości. Nie jest teraz problemem zrobienie narty 160cm która trzyma na 150 cm długości, bo na takiej trzymały klasyczne 200cm narty. Teraz wystarczy je odpowiednio wytaliować i takie narty już nigdy nie pojadą prosto. Parę przechyłów i w 2 dni jeździmy "karwingowo". Przy odpowiedniej kondycji i sile można wytrzymać siłę odśrodkowa i kłaść się w skręcie . Teraz doklejamy bajerowska nazwę "funncarving" i przechodzimy do UTuba jako rewelka. Zakopiańscy chirurdzy i ortopedzi odnotowują coraz więcej przypadków zużycia stawów kolanowych u bardzo młodych narciarzy. Siła odśrodkowa , jaka pozwala na takie "wykładanie się" na stoku zbiera swoje żniwo. No ale jak to powiadają " nie ma nic za darmo" Viktor
To co piszesz o zakopiańskich chirurgach to wyssane z palca chyba.O jakich zużyciach stawów kolanowych piszesz.Wzrost kontuzji jest proporcjonalny do wzrostu narciarzy,TOPR jedynie podkreśla ,że rodzaj kontuzji się zmienił,a to z kolei zwiazane jest ze wzrostem prędkości. Druga sprawa-analogicznie do nart,można powiedzieć o automobilu i bolidzie-też mi tam,dzięki technologii moc,przyspieszenie itp,itd wzrosło,ale przecież jedzie sie tak samo,też kierownica się kręci... Skoro tylko pare przechyłów i jużmasz fun,to ja dochodzę do wniosku,że większość narciarzy ma ogromny problem z przechyłami.Jakoś nie widać zbyt wielu umiejących pokazać prawdziwy fun na stoku(zresztą nie tylko u nas). Siła odśrodkowa,przy prawidłowej sylwetce w skrecie (kolana,biodra barki) nie ma nic do moich stawów,dowodem są narciarze w starszym wieku jeżdżący na krawędziach,często w mocnym wychyleniu-żyją i na drugi dzień też idą pośmigać. No ale pewnie jak sie ma problem z FUN to najlepiej go wyśmiać,przestaje wtedy być problemem.
Jest faktem, że narciarze od dawna usiłowali jeździć, może nie krawędziach, bo tego raczej nikt sobie nie uświadamiał. Ja w każdym razie nie pamiętał, żeby ktoś przed kilkudziesięciu laty pisał lub mówił o krawędziach. Z wyjątkiem kwestii ostrzenia. Dążyło się do minimalnego ześlizgu. Rewelacją okrzyknięto w swoim czasie skręt "S". Pisał o tym dużo G. Joubert. Faktem jest, że narty w skręcie zawsze ustawiały się na krawędziach, szczególnie w wykonaniu zawodników. Mam takie zdjęcie z "Olimpiady" we Włoszech, którą urządzili faszyści w czasie drugiej wojny światowej. Zawodnik ma taką sylwetkę, że jakby mu dać dzisiejsze narty i ubiór, to ktoś by powiedział, że technika nieco surowa, ale na krawędziach.
Przeszedłem po trzydziestu paru latach jazdy z "klasyki" na krawędzie. Zabrało mi to prawie dwa sezony. Najpierw spróbowałem przez sezon jeździć szerzej i bardziej na krawędziach na tychże klasykach. Dało to pewien efekt. Do dziś, po prawie ośmiu sezonach ciągle udoskonalam tą jazdę. W międzyczasie narty mi się skróciły i zmalał ich promień. Muszę jeszcze popracować na "wejściem" na krawędź narty zewnętrznej jeszcze przed linią spadku stoku. Jest to klucz do pewnej jazdy na stromych i twardych stokach. Praktyka na klasykach też się bardzo przydała. Nie jeżdżę jak zaprogramowany, robiąc skręty o jednakowym promieniu na "sztruksiku". Jestem w stanie szybko zmienić promień skrętu w, nawet w czasie łuku. zejść w dół, czy w górę, bo chopka, czy mulda. Te reakcje zostały z jazdy "nóżka przy nóżce".
Kwestia zmęczenia, czy ew. kontuzji(kolan). Jeździ się mi bezpieczniej, mimo że szybciej niż na klasykach. Nie bolą tak biodra, bo nie takiej rotacji(przeciw-rotacji!) na karwingach. Biodra idą za nartami. Kolano nogi zewnętrznej w skręcie jest mniej obciążone, bo przy sporym wychyleniu do środka łuku dąży się do jego wyprostu. Jest to naprawdę fajna sprawa. Takie mam doświadczenia. Jeździłem na Beta Race Carve 180 cm. Teraz mam GS 9 -170 cm i Voelke Racetiger SL Racing 160 cm. Jak mi się zużyją GS 9 to myślę o kupnie nart gigantowych Voekle, bo odpowiada mi ich sprężystość. Zastanawiam się, czy byłbym w stanie teraz pojechać śmigiem na moich starych Salomonach 200 cm. Może kiedyś spróbuję.
witam, najzabawniejsze jest to , że tzw technika carvingowa to nic innego jak "jazda cięta" jaką od dziesięcioleci stosują zawodnicy na tyczkach.
Prawda. Mam nawet jakąś starą książkę o nartach, z bodajże '85, gdzie właśnie gość pisze o skrętach ciętych.
Niemniej jednak - nie wyobrażam sobie funcarvingu na klasycznej narcie :D
a 'carving' piszę, bo jest około dwa razy krócej niż 'skręt cięty' / 'technika cięta' ;)
taka moja mała dygresja:
wszyscy zadowoleni i pozytywnie nastawieni do funcarvingu, a to bardzo niebezpieczny typ skrętu dla niedoświadczonych lub nawet średnio doświadczonych narciarzy. Można sobie naprawdę nieźle zjechać kolana. Wiem z autopsji. Niestety dopiero po fakcie dowiedziałam się, że tego typu skrętu nie należy wykonywać na nartach crossowych lub gigantowych, nadają się do tego jedynie slalomki i oczywiście funcarvingi. Ostrzegam na przyszłość, nie wkładajcie zbyt mocno kolan na nieodpowiednim sprzęcie.
Nie rozumiem dlaczego można jeździć funem tylko na slalomkach albo funcarverach. Może mnie ktoś oświecić?
Prawda. Mam nawet jakąś starą książkę o nartach, z bodajże '85, gdzie właśnie gość pisze o skrętach ciętych.
Niemniej jednak - nie wyobrażam sobie funcarvingu na klasycznej narcie :D
a 'carving' piszę, bo jest około dwa razy krócej niż 'skręt cięty' / 'technika cięta' ;)
Nie rozumiem dlaczego można jeździć funem tylko na slalomkach albo funcarverach. Może mnie ktoś oświecić?
Czesc Dev:), Funcarving na narcie klasycznej to niestety abstrakcja. :D Co do jazdy funem tylko na slalomkach i funcarverach, po czesci popieram zdanie Emore'a. Twardosc i promien skretu tych nart najbardziej sprzyja wykonaniu skretu w ekstremalnym wychyleniu.. sa rowniez modele nart allroundowych (np. streetracer 10), na ktorych rowniez da sie pojechac takim skretem jednak modele takich nart mozna policzyc na palcach jednej reki.. Oczywiscie, ze mozna zmusic narte (czy gigantowa, czy wlasnie crossowa) do takiego skretu, jednak nie bedzie to juz taki fun jak na slalomce, ze wzgledu na za duzy promien narty gigantowej badz po prostu za miekkiej charakterystyki narty crossowej.
(...) ze wzgledu na za duzy promien narty gigantowej badz po prostu za miekkiej charakterystyki narty crossowej.
Na GS jedzie się po prostu szybciej, więc jest owszem większe ryzyko przy zderzeniach, ale poza tym to nie widzę problemu (no, może poza tym, że trzeba być palantem, zeby jeździć fun na GS :D). BTW - bardzo fajne są komórki Rossignola 185cm - nawet na niewielkiej 500m górce dało się fajnie pobawić ;).
Co do nart allround/cross itp. - o ile trzyma odpowiednio na krawędziach przy dużych kątach, to nie ma problemu (jeździłem fun m.in. na Blizzard Epic 7, Blizzard IQON 7400, Rossignol Zenith Z9 07/08, Head The Big Easy 140cm i było ok.)
Mój instruktor miał zawsze takiego "pecha", że jak mu przychodziło fun i body jeździć to miał gigantki na nogach (nie było tłumacznia, że nie pojadę, bo narty nie te).:D Skoro na gigantkach się nie da, to ja chciałabym zobaczyć fun w jego wykonaniu na slalomkach.:rolleyes: bo już na gigantkach to było :eek:
Kolejny dobry przykład na to, że jak się umie, to na wszystkim można, tylko po co. :D ;)
Witam Jasne, jak się umie to na wszystkim się da. Sam pierwszych nieśmiałych prób dokonywałem na gigantkach Rossignola 198 cm. Gdzięś chyba nawet mam filmy z tych zabaw.:D Pozdrawiam
no niby na wszytskim sie da,ale jak probowalam na slolomach i gigantach to niestety mi sie buty przy fun'ie odpinaly(od szorowania po stoku:D) co odbieralo cala zabawe z jazdy...
no niby na wszytskim sie da,ale jak probowalam na slolomach i gigantach to niestety mi sie buty przy fun'ie odpinaly(od szorowania po stoku:D) co odbieralo cala zabawe z jazdy...
dlatego m.in do takich zabawach montuje sie plyte pod wiazaniem..
trochę inne ale to tez płyty [ame="http://www.youtube.com/watch?v=EUbw14dKLX4&feature=related"]YouTube - Carving Radical 3[/ame]
dlatego m.in do takich zabawach montuje sie plyte pod wiazaniem..
Albo nabywa się buty sportowe, które są węższe i mniej wystają poza obrys narty :)
Albo nabywa się buty sportowe, które są węższe i mniej wystają poza obrys narty :)
hehee - dokładnie - a "meblami" to po pokoju przy przeprowadzce można sobie pojeździć .. ;) - a tak serio - każdy centymetr wyżej pod butem zmniejsza stabilność/pewność jazdy - więc jak kto woli - szukając kompromisu - wąski but/płyta..
pozdro jahu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|