zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsaaarka.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
eh... konserwowałem sobie nartki na lato, dosłownie przed chwilą, nałożyłem smar i jadę sobie po narcie i coś mi haczy przy krawędzi, patrzę a tu krawędź odstaje od pozostałej części narty :/
serwis czy narta do kosza?
jaki może być tego powód? narty mam dwa sezony, nie są jakoś ekstremalnie używane. zastanawiam się czy może jakiś błąd popełniłem jak smarowałem? za duża temperatura? lipna narta mi się trafiła? zużyłem już ją? a może strzeliła focha, bo chciałem sobie dokupić jeszcze jedną parę...
http://img198.imageshack.us/img198/8...c01824j.th.jpg http://img263.imageshack.us/img263/9...01820ft.th.jpg
eh... konserwowałem sobie nartki na lato, dosłownie przed chwilą, nałożyłem smar i jadę sobie po narcie i coś mi haczy przy krawędzi, patrzę a tu krawędź odstaje od pozostałej części narty :/
serwis czy narta do kosza?
jaki może być tego powód? narty mam dwa sezony, nie są jakoś ekstremalnie używane. zastanawiam się czy może jakiś błąd popełniłem jak smarowałem? za duża temperatura? lipna narta mi się trafiła? zużyłem już ją? a może strzeliła focha, bo chciałem sobie dokupić jeszcze jedną parę...
http://img198.imageshack.us/img198/8...c01824j.th.jpg http://img263.imageshack.us/img263/9...01820ft.th.jpg
hmmmmm trudna sprawa; ale widac po krawedzi, jakbys nia przywalil w jakis kamien i to moglo spowodowac wyrwanie krawedzi. zwykle zdelaminowanie wskutek bledow produkcji nie jest az tak drastyczne.......
hmmmmm trudna sprawa; ale widac po krawedzi, jakbys nia przywalil w jakis kamien i to moglo spowodowac wyrwanie krawedzi. zwykle zdelaminowanie wskutek bledow produkcji nie jest az tak drastyczne.......
właśnie nad uderzeniem w coś też się zastanawiam, ale nie przypominam sobie żadnej takiej sytuacji...
zobaczyłem to dopiero dzisiaj, ostatni raz jeździłem gdzieś miesiąc temu i narty do tej pory stały i czekały aż się nimi zajmę...
serwis czy narta do kosza?
jaki może być tego powód?
http://img198.imageshack.us/img198/8...c01824j.th.jpg http://img263.imageshack.us/img263/9...01820ft.th.jpg
To nie jest żadne rozwarstwienie , ewidentnie widać że narta (a głównie krawędz narty) najnormalniej w świecie jest krzywa . Takie odkształcenie mogło powstać tylko i wyłącznie po upadku (musiała zadziałać naprawdę duża siła). Wymądrzam się tak ponieważ mój dobry kolega , z którym jezdzimy na narty w Alpy doświadczył podobnego zdarzenia . Jego Atomic Sl 11 jest identycznie wygięty ok 15cm od końca narty . Stało się to po niebezpiecznym "dzwonie" jakiego doświadczył na stoku . Serwis "powiedział" mu że nic się z tym nie da zrobić , a do tego nie da się ich ostrzyć na maszynie . Próbowaliśmy wyprostować krawędz przy pomocy dużego młotka , pół godziny "walki" nie odniosły żadnego skutku, wtedy uświadomiłem sobie jak dobra i twarda stal jest używana do produkcji ślizgów. Narty kolegi są ostrzone ręcznie i czekają na zasłużoną emeryturę :)
To nie jest żadne rozwarstwienie , ewidentnie widać że narta (a głównie krawędz narty) najnormalniej w świecie jest krzywa . Takie odkształcenie mogło powstać tylko i wyłącznie po upadku (musiała zadziałać naprawdę duża siła). Wymądrzam się tak ponieważ mój dobry kolega , z którym jezdzimy na narty w Alpy doświadczył podobnego zdarzenia . Jego Atomic Sl 11 jest identycznie wygięty ok 15cm od końca narty . Stało się to po niebezpiecznym "dzwonie" jakiego doświadczył na stoku . Serwis "powiedział" mu że nic się z tym nie da zrobić , a do tego nie da się ich ostrzyć na maszynie . Próbowaliśmy wyprostować krawędz przy pomocy dużego młotka , pół godziny "walki" nie odniosły żadnego skutku, wtedy uświadomiłem sobie jak dobra i twarda stal jest używana do produkcji ślizgów. Narty kolegi są ostrzone ręcznie i czekają na zasłużoną emeryturę :)
mądrze prawisz ale... w mojej narcie krawędź dość mocno odstaje od pozostałej części narty i powstała dość znaczna szczelinka, do tego na ślizgu, tego może nie być widać na zdjęciach, jest taka jakby "bańka", wygląda to jak by krawędź razem z ślizgiem się odkleiła
a co to upadku, to rzeczywiście, ostatniego dnia zaliczyłem glebę ale bez uderzenia nartą o cokolwiek, tylko załapałem luźnego śniegu(temp. +15 plus full lampa) przy dużej prędkości i jedna nartka się wypięła a potem druga i zjechałem sobie trochę na pleckach ;)
mądrze prawisz ale... w mojej narcie krawędź dość mocno odstaje od pozostałej części narty i powstała dość znaczna szczelinka, do tego na ślizgu, tego może nie być widać na zdjęciach, jest taka jakby "bańka", wygląda to jak by krawędź razem z ślizgiem się odkleiła
a co to upadku, to rzeczywiście, ostatniego dnia zaliczyłem glebę ale bez uderzenia nartą o cokolwiek, tylko załapałem luźnego śniegu(temp. +15 plus full lampa) przy dużej prędkości i jedna nartka się wypięła a potem druga i zjechałem sobie trochę na pleckach ;)
...i wszystko jasne . Nie doszukuj się "błędu" w strukturze narty. Czarno na białym widać ,że krawędz jest krzywa . Uwierz mi od byle czego krawędz się nie wykrzywia , a rozwarstwienie było tylko "dodatkiem" do tego co stało się z krawędzią ...
...i wszystko jasne . Nie doszukuj się "błędu" w strukturze narty. Czarno na białym widać ,że krawędz jest krzywa . Uwierz mi od byle czego krawędz się nie wykrzywia , a rozwarstwienie było tylko "dodatkiem" do tego co stało się z krawędzią ...
nie doszukuje się na siłę błędu, tylko zastanawiam się co mogło spowodować tą zniszczenie. od byle czego się nie wykrzywia, próbowałem to ręką docisnąć- mocne, nawet się nie ruszyło
czyli narta do kosza? czy próbować w jakimś serwisie naprawy?
nie doszukuje się na siłę błędu, tylko zastanawiam się co mogło spowodować tą zniszczenie. od byle czego się nie wykrzywia, próbowałem to ręką docisnąć- mocne, nawet się nie ruszyło
czyli narta do kosza? czy próbować w jakimś serwisie naprawy?
tak jak wcześniej pisałem w serwisie nic z tym nie zrobią . Próbowaliśmy we własnym zakresie najpierw w imadle użyliśmy "siły statycznej", potem na kowadle "siły dynamicznej" ,żaden sposób nie przyniósł nawet minimalnej poprawy. Pomagam koledze ostrzyć je ręcznie i nadal na nich zjeżdża , pomału rozglądając się za nową parą. Z tego co mówił , nie odczuwa jakiegoś dyskomfortu z powodu tego wykrzywienia.
tak jak wcześniej pisałem w serwisie nic z tym nie zrobią . Próbowaliśmy we własnym zakresie najpierw w imadle użyliśmy "siły statycznej", potem na kowadle "siły dynamicznej" ,żaden sposób nie przyniósł nawet minimalnej poprawy. Pomagam koledze ostrzyć je ręcznie i nadal na nich zjeżdża , pomału rozglądając się za nową parą. Z tego co mówił , nie odczuwa jakiegoś dyskomfortu z powodu tego wykrzywienia.
tylko on to ma z tyłu, ja mam z przodu, eh...
Serwisantem nie jestem, ale nie wydaje mi się, żeby los tej narty już został przesądzony i bez choćby próby naprawy trafiła do kontenera. Krawędź jest wyrwana - prawdopodobnie od uderzenia np. w kamień, nieraz jak się jedzie słychać tylko niby lekki głuchy odgłos uderzenia, niby nic a skutek jak na załączonych obrazkach. Jak woda nie dostała się do rdzenia i nie spuchł to moim zdaniem narta jest do uratowania. Trzeba tylko dobrego "magika" w serwisie żeby podkleił (chodzi o szczelność) i spróbował wklepać krawędź na swoje miejsce. Spróbować nie zaszkodzi, jak się nie uda to trudno - wtedy kontener.
Pozdrawiam
Serwisantem nie jestem, ale nie wydaje mi się, żeby los tej narty już został przesądzony i bez choćby próby naprawy trafiła do kontenera. Krawędź jest wyrwana - prawdopodobnie od uderzenia np. w kamień, nieraz jak się jedzie słychać tylko niby lekki głuchy odgłos uderzenia, niby nic a skutek jak na załączonych obrazkach. Jak woda nie dostała się do rdzenia i nie spuchł to moim zdaniem narta jest do uratowania. Trzeba tylko dobrego "magika" w serwisie żeby podkleił (chodzi o szczelność) i spróbował wklepać krawędź na swoje miejsce. Spróbować nie zaszkodzi, jak się nie uda to trudno - wtedy kontener.
Pozdrawiam
podziwiam twoj optymizm ale to nie jest tylko sprawa krawedzi. przy takim uszkodzeniu rdzen dostal popalic. i w zaleznosci jak bardzo rdzen jest walniety, naprawa moze, ale nie musi, przywrocic chociaz czesc wlasnosci narty. natomiast ta narta, chociaz oczywiscie bedzie mozna ja przypiac i zjechac na niej, nie bedzie juz nigdy 100%
Serwisantem nie jestem, ale nie wydaje mi się, żeby los tej narty już został przesądzony i bez choćby próby naprawy trafiła do kontenera. Krawędź jest wyrwana - prawdopodobnie od uderzenia np. w kamień, nieraz jak się jedzie słychać tylko niby lekki głuchy odgłos uderzenia, niby nic a skutek jak na załączonych obrazkach. Jak woda nie dostała się do rdzenia i nie spuchł to moim zdaniem narta jest do uratowania. Trzeba tylko dobrego "magika" w serwisie żeby podkleił (chodzi o szczelność) i spróbował wklepać krawędź na swoje miejsce. Spróbować nie zaszkodzi, jak się nie uda to trudno - wtedy kontener.
Pozdrawiam
..gdybyś tylko widział co my robiliśmy z tym atomikiem. Austriak łapał się za głowę i nie chciał na to patrzeć (nartę próbowaliśmy reanimować w warsztacie remontowym przy wyciągu) po pół godzinnej walce zrezygnowaliśmy . W rękach miałem młot 5kg i w drugiej trochę mniejszy.Wtedy tak już wcześniej pisałem przekonałem się jak twarda , a zarazem sprężysta jest stal użyta do budowy krawędzi. Takie wygięcie zapewniam Cię nie powstaje od uderzenia w kamień podczas jazdy, chyba że podczas tego zdarzenia złamałeś nogę . To musiało się stać podczas upadku przy dużej prędkości, tak było w przypadku kolegi. Owszem koledze jest łatwiej , bo ta krzywizna przytrafiła mu się przy piętce. :)
Cóż sprzeczać się nie mam zamiaru, jak wygląda rdzeń narty Volkl (co prawda pocięty na plastry) widziałem, na podstawie załączonego zdjęcia stanu rdzenia nie jestem w stanie ocenić, odnośnie wyrwania krawędzi miałem osobiście coś podobnego i powstało to w moim przypadku na 100 % po uderzeniu w kamień w trakcie jazdy (przy czym zaznaczam, że noga nie pękła- widocznie jest wyjątkowo silnej konstrukcji :)). Na pewno w takiej postaci narta z fotki nie nadaje się do jazdy a czy ją próbować reanimować to już sprawa właściciela, który być może poinformuje nas co uczynił i z jakim skutkiem.
Ps. Młotem 5 kilowym nie naprawiałbym narty, dlatego też nie dziwię się reakcji Austriaka ...
Pozdrawiam
podsumowując, narta nie nie nadaje się do jazdy. rdzeń moim zdaniem może być uszkodzony, bo tak jak wspominałem narta od miesiąca leżała w piwnicy, po ostatnim razie nie widziałem uszkodzenia, chyba że wtedy była taka mała że nie zauważyłem...
Iven, zgadza się upadek był przy dość dużej prędkości ale narta zanurkowała w miękkim, mokrym śniegu
spróbuję reanimować tą nartę a jeśli nie to kontener i poszukam gdzieś na allegro itp jednej narty :D może komuś też się przytrafiło tak jak mi i ma jedną sprawną nartę na sprzedaż :D
zepsuło mi to moje plany, chciałem kupić sobie GS'y a crossy mieć jakoś drugą parę, teraz chyba będę musiał się rozejrzeć za czym bardziej uniwersalnym :(
Ps. Młotem 5 kilowym nie naprawiałbym narty, dlatego też nie dziwię się reakcji Austriaka ...
Pozdrawiam
Zacząłem od lżejszego , a ten większy na początku służył mi jako "punktak", po kilku minutach zamieniłem młotki....niestety z miernym skutkiem, stal sprężynowała i ani na milimetr nie chciała się naprostować
Kolega ma jednego dobrego Atomica SL 11, mogę z nim pogadać :D
Widzisz 1/2 Prokrzysiek już masz 2 nartę tylko nie wiem jak SL 11 do Twojego Crosstigera będzie pasował :)
jaki promień i długość? :D wyobraźcie sobie, jak fajnie bym na stoku wyglądał :D
(...) serwis czy narta do kosza?(...)
Coś podobnego naprawiłem parę miesięcy temu w serwisie. Moje może było ciut mniejsze, jakaś wiosenna "zdobycz" z końcówki ub. sezonu, najprawdopodobniej po uderzeniu kamieniem ale pewności nie mam. Na początku nowego zaniosłem do windsportu - coś ścisnęli, coś podkleili, resztę wyprowadzili na maszynie. Jakieś parę dych i działa - zawsze warto spróbować :)
Windsport ... właśnie o takich magikach pisałem :) Na pewno tam jest również profesjonalny serwis jeśli chodzi o buty narciarskie. Moje buty były tam odbarczane - trochę daleko od Szczecina prawda? :)
Windsport jest w Krakowie tylko? bo u mnie w kotlince są tylko dwa serwisy, z tym że do jednego na pewno nie oddam, już mnie zawiedli raz przy dość prostej usłudze...
Windsport jest w Krakowie tylko? bo u mnie w kotlince są tylko dwa serwisy, z tym że do jednego na pewno nie oddam, już mnie zawiedli raz przy dość prostej usłudze...
Są tylko w Krakowie ale oni handlują rozmaitymi urządzeniami, głównie do tuningu butów, dlatego na ich stronie wymieniane są "autoryzowane serwisy": http://www.windsport.pl/Import/AUTORYZOWANE%20SERWISY W zasadzie, jak mi się wydaje, żadnej zależności między nimi nie ma poza relacjami handlowymi - nie wiem więc czy daje to jakąś gwarancję - ale sprawdzić można kogo polecają w twoim rejonie. Można wyjść z założenia, że jeśli serwis kupuje specjalistyczne i pewnie drogie maszyny do specjalnych zadań, to ogólnie mają pojęcie o tym i owym :)
Są tylko w Krakowie ale oni handlują rozmaitymi urządzeniami, głównie do tuningu butów, dlatego na ich stronie wymieniane są "autoryzowane serwisy": http://www.windsport.pl/Import/AUTORYZOWANE%20SERWISY W zasadzie, jak mi się wydaje, żadnej zależności między nimi nie ma poza relacjami handlowymi - nie wiem więc czy daje to jakąś gwarancję - ale sprawdzić można kogo polecają w twoim rejonie. Można wyjść z założenia, że jeśli serwis kupuje specjalistyczne i pewnie drogie maszyny do specjalnych zadań, to ogólnie mają pojęcie o tym i owym :)
teraz pewnie już nie zrobię, ale na jesieni się wybiorę najpierw do Kłodzka, czy w ogóle się podejmie próby naprawy a jak nie to uderzam na Wrocław bo do Krakowa mam za daleko... ;)
A nie lepiej teraz? Przed sezonem w serwisach nie mają czasu na takie zabawy. Po weekendzie mogę pokazać fotki Twojej narty pewnemu serwisantowi choć wątpię aby wróżył ze zdjęć. Ps. Kraków daleko od Ciebie? To co ja mam powiedzieć :) a Moje buty jechały trasą Szpindler - Monachium - Kielce - Kraków - Szczecin - i w końcu odbarczone jak należy trafiły na me nogi.
Pozdrawiam
400km mam i w sumie będę w czerwcu na wyciecze z klasą :D
tylko wiesz, jak bym miał prawko to bym sobie to załatwił inaczej :p poszukam serwisu w Wrocku, przecież w takim mieście musi być jakiś dobry serwis ;)
400km mam i w sumie będę w czerwcu na wyciecze z klasą :D
tylko wiesz, jak bym miał prawko to bym sobie to załatwił inaczej :p poszukam serwisu w Wrocku, przecież w takim mieście musi być jakiś dobry serwis ;)
Bez ściemy Krzychu, bez ściemy - 300 :)
Bez ściemy Krzychu, bez ściemy - 300 :)
rzeczywiście... ja zawsze żyłem z myślą że do Krakowa jest 400 :p
mam namiary na dwa serwisy we Wrocku i od jutra zaczynam coś działać, bo jak widzę tą moją biedną nartę to aż serce boli... :D
Bez ściemy Krzychu, bez ściemy - 300 :)
Juice, i owszem, 300 km, ale tą drogą jedzie się chyba z 5 godzin... Chciałoby Ci się, zamiast nadrobić 50 km i od Wrocławia ruszyć A4? (sama autostrada to maks 1,5-2h) ;) Ale jeśli Koenig ani Baranowski tego nie naprawią, to nie będzie sensu jechać do Krakowa...
Pozdrawiam, J.
do Krakowa przez Wrocław? 300km wychodzi jadąc przez Nysę i ta trasa nie jest taka zła, nie słyszałem jeszcze żeby ktoś z z mojej okolicy cisnął na Kraków przez Wrocław ;)
do Krakowa przez Wrocław? 300km wychodzi jadąc przez Nysę i ta trasa nie jest taka zła, nie słyszałem jeszcze żeby ktoś z z mojej okolicy cisnął na Kraków przez Wrocław ;)
Albo naprawili drogę, albo kumpel jest przesadnie wrażliwy na punkcie auta... W każdym razie jakieś 2 lata temu jechaliśmy z Radkowa do Krakowa - mi to zajęło niecałe 3,5 h przez Wrocław, kumplowi - 6 h przez Nysę :D
W każdym razie i tak masz bliżej do wrocławskich serwisów ;)
Albo naprawili drogę, albo kumpel jest przesadnie wrażliwy na punkcie auta... W każdym razie jakieś 2 lata temu jechaliśmy z Radkowa do Krakowa - mi to zajęło niecałe 3,5 h przez Wrocław, kumplowi - 6 h przez Nysę :D
W każdym razie i tak masz bliżej do wrocławskich serwisów ;)
a nie wiem dokładnie co tam robili, ale jakieś obwodnice mieli robić, ogólnie to jadąc na Śląsk od nas zawsze przez Nysę i w Niemodlinie na A4 ;)
Troszeczkę Cię Wueres ponosi :)
6h przez Nysę, Niemodlin, autostrada to albo kolega jechał rowerem :D, albo miał takie szczęście jak dojazd do autostrady przez Wrocław 3h co się przytrafić może.;)
Standard tą trasą to 4h +/- 0,5 h - wszak różnie bywa.
Wrocław - Kraków to 257 km. Mówisz 1,5 - 2 h max:eek::mad: To jest średnia prędkość pomiędzy 130 a 170 km/h. 2 pasy, zazwyczaj dość spory ruch, 2 razy rogatki........... To Twój standard :confused: Podaj swój grafik proszę na tej trasie, zostanę w domu.
Raz jedyny przejechałam w czasie 1h40min. z rogatkami, przy ruchu średnim z ++ etc., i nie uważam aby było się czym chwalić.........
Pozdro Wueres :)
Troszeczkę Cię Wueres ponosi :)
6h przez Nysę, Niemodlin, autostrada to albo kolega jechał rowerem :D, albo miał takie szczęście jak dojazd do autostrady przez Wrocław 3h co się przytrafić może.;)
Standard tą trasą to 4h +/- 0,5 h - wszak różnie bywa.
Wrocław - Kraków to 257 km. Mówisz 1,5 - 2 h max:eek::mad: To jest średnia prędkość pomiędzy 130 a 170 km/h. 2 pasy, zazwyczaj dość spory ruch, 2 razy rogatki........... To Twój standard :confused: Podaj swój grafik proszę na tej trasie, zostanę w domu.
Raz jedyny przejechałam w czasie 1h40min. z rogatkami, przy ruchu średnim z ++ etc., i nie uważam aby było się czym chwalić.........
Pozdro Wueres :)
Juice, czekaj, bo chyba będę musiał wszystko odszczekać ;) Nie było jakiegoś większego remontu na tej trasie w ciągu ostatnich 2-3 lat? Albo jakichś innych cudów, związanych z połączeniem tej trasy z autostradą? Co do czasu przejazdu kumpla jestem pewny, bo wyjechaliśmy z Radkowa razem, a w Krakowie czekaliśmy na niego ponad 2 godziny. No i w trasie dzwonił, że utknął na "masakrycznych dziurach" i w dużych korkach... Więc albo mi sk...iel zrobił dowcip i się gdzieś po drodze zatrzymał, albo dojechał wcześniej i się gdzieś krył :D - ale raczej opcja nr 1.
Udało mi się kiedyś zrobić trasę Wrocław-Kraków w 1h 20 min, oczywiście od wjazdu na autostradę na Bielanach, do płatnej bramki wylotowej przed Krakowem. Ale wyjechałem ok. 2 w nocy - przed wszystkimi dostawczymi, no i mój smok pożarł ponad 50 l paliwa :confused: :eek:
P.S. Żeby nie było całkiem OT :D Krzychu, jeszcze możesz u Mazura spróbować, gdyby się w poprzednich dwóch nie udało. Ma serwis na pl. Świebodzkim.
Pozdrawiam, J.
oj Wueres, twój kolega albo tak dobrze Cię wkręcił albo miał najzwyczajniej pecha. w ostatnich 2-3 latach tam nic chyba aż tak poważnego nie było robione chyba, że nie pamiętam :P
oj Wueres, twój kolega albo tak dobrze Cię wkręcił albo miał najzwyczajniej pecha. w ostatnich 2-3 latach tam nic chyba aż tak poważnego nie było robione chyba, że nie pamiętam :P
Albo nie umie jeździć, co mu własnie zakomunikowałem :D Zaklinał się, że w trzech miejscach był ruch wahadłowy, a dodatkowo w kilku - zerwana nawierzchnia ;)
Pozdro! I byle szybciej się sezon ogórkowy skończył ;)
W ostatnich 2 - 3 latach to była przerabiana krzyżówka przy zjeździe na autostradę na rondo oraz kawałek drogi przed tym (za Niemodlinem) - tam było wahadło.
I jakieś kawałki drogi między Nysą a Niemodlinem.
Kurcze, były też kilka kilometrów różnymi letnimi porami i przed samą Nysą (jak parking robili na tzw. Głębinowie) i koło Odmuchowa, i poprawa końcówki obwodnicy Paczkowa, końcówka w stronę Nysy.
Ale 2 godz. extra się na tym nie łapało :)
Pzdr. :)
obecnie na drodze do Nysy też robót dużo, światła itp, ponoć od nas lepiej jechać przez Bardo, dużo robót na odcinku Kłodzko- Złoty Stok...
narty powinny być na wtorek, niby to tylko zwykłe rozklejenie ;)
nart sklejone, krawędź minimalnie skrzywiona ale powinno być okej, dzięki za rady ;)
p.s przed chwilą wróciłem z Krakowa z wycieczki, autobusem czas: 4,5h Kraków-Kłodzko w tym przerwa około 15 minut plus stanie na światłach przy robotach w okolicach Złotego Stoku, myślę że w 4h autobusem można się wyrobić, no, i nasz kierowca trochę oszczędzał pedał gazu:D
p.s.2 nie, nart nie naprawiałem w Krakowie :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|