zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspoker-kasa.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Bardzo chciałabym nauczyć się jeżdzić na nartach. Mam 17 lat i te ferie zimowe chciałabym poświęcić na naukę.Czy mógłby ktoś zaproponowac mi jakiś ośrodek, który organizuje takie szkolenia? Nadmienie, że nie posiadam sprzętu narciarskiego, więc ośrodek ten musiałby posiadać wypożyczalnię. Z góry dziękuję za pomoc.
W każdej miejscowości narciarskiej są szkółki(50 pln pierwsza godzina). Ze sprzętem też nie ma problemu,cene negocjuje się w zależności od ilości dni,tak to mniej więcej wygląda,życzę udanych zjazdów.:)
zakopane odpada za duzo ludzi... jedz np na do wisly slyszalem ze bardzo dobra miescowka, nie bylem bo jezdze tylko za granica:D sprzet wypozycz tak jak mowil gaz, i zapisz sie do szkolki.... wejdz sobie na strone pzn.pl albo sitn.pl i znajdz rekomendowane szkoly zadzwon do szkoly, zapytaj sie o koszty i czy moga wypozyczyc ci sprzet, jezeli nie moga zalatwoc ci sprzetu to zapytaj sie czy moga ci pomoc go wypozycz tak zeby sprzet byl dobrze dobrany i sprawil ze latwiej bedzie ci sie uczyc....
Ja bym radził Białke ;) Na przyszły sezon ma tam być krzesło 400m na bani, są tam bardzo łatwe stoki i kilka szkółek także widziałem:) Pozdrawiam.
Czy mógłby ktoś zaproponowac mi jakiś ośrodek, który organizuje takie szkolenia?
Zalezy skad jestes albo dokad chcialbys jechac... W kazdym osrodku narciarskim tuz obok stoku jest zazwyczaj kilka wypozyczalni nart... W wiekszych miastach tez takie sa (np. we Wroclawiu sa 2 albo 3)... Szkolki narciarskie tez sa tuz obok stokow... Unikaj duzych i znanych osrodkow - tak jak juz koledzy wczesniej posali Zakopane odpada... No i poszukaj w Necie... To skarbnica wiedzy...
A ja znowu dam zupełnie inną rade niż wszyscy:) Jeżeli masz jakiegoś znajomego, albo znajomą, która jeździ już troche na nartach, to może się w te ferie z nimi ugadasz. Wystarczy jeden podręcznik narciarski, jakiś krótki stok o słabym nachyleniu i możesz śmiało próbować to, co w tym podręczniczku narciarskim przeczytałaś (ale mimo wszystko znajomy[a] by się przydała). Na początku może być trudno, ale gdy już wyczujesz odpowiednie ułożenią nóg, rąk, nart to pójdzie szybko:), a nad techniką popracujesz regularnie, ale już zjeżdżając (oczywiście dobierając sobie trudność trasy, do umiejęności. Moim zdaniem szkoda wyrzucać 50 zł za godzine, nie próbując wcześniej samemu się nauczyć... Jak po całym dniu, lub kilku dniach próbowania jazdy na stoku do nauki w dalszym ciągu nie będzie wychodziło, to wtedy można się skusić na instruktora. P.S. Jeżli są tu jacyś instruktorzy, to z góry przepraszam, że ich tym razem nie polecam... pozdrowienia, powodzenia:) Aha, co do sprzętu, to przy większości ośrodków mniejszych i większych są wypożyczalnie. Zwykle ludzie się tam na nartach znają i jak powiesz im, że to będzie Twój pierwszy raz, to coś odpowiedniego Ci znajdą, jeżeli nie, to poproś o jakieś miekkie nartki z krótkim promieniem skrętu i troche krótsze niż dobiera się zwykle do wzrostu(na takich będzie się łatwiej nauczyć)
Radzilbym zacząc naukę tylko z instruktorem! Chociaz pierwsze 1-2 dni. Pozniej mozna zaczynac szkolenie pod okie lepiej jezdzących i samemu się uczyc. Bez instruktora w pierwszych dniach jazdy (nauki) wyrobisz sobie blędne nawyki w swych mięsniach, co pozniej będzie trudno się ich pozbyc.Lepiej naukę zaczynac z poprawnej techniki jazdy.;) Z instruktorem pojedziez poprawnie po 1-3dniach, bez instruktora- stracisz 1-2 sezony! Czas tez jest drogi...:) PS: Nie jestem instruktorem, ale przez to przeszlem...
Nie neguje tego zdania:) Jak koleżanka chce jeździć dobrze, to lepiej spróbować z jakimś DOBRYM, zaufanym instruktorem... może kiedyś zostaniesz gwiazdą polskiego sportu:) To zresztą zależy od samej osoby, która się uczy.
Pewien przykład: Byłem pierwszy dzień na nartach, uczyłem się pod okiem kolegi, który z nartami miał już wcześniej dużo wspólnego. Udzielał mi wskazówek, co do ułożenia ciała i nart. Był to typowy, krótki stok do nauki. Po każdym zjeźdze udzielał mi wskazówek co robie źle, co należy poprawić. W tym samym czasie na stoku był instruktor z uczniem (uczeń miał około 18/20 lat). Po 40 minutach zjazów jeździłem lepiej niż ten uczeń. A co najlepsze z rozmowy z nim wynikło, że dzień wcześniej już miał 2 godziny instruktarzu. Szkoda mi go było, bo co kilka metrów się wywracał. Nie wykonał żadnego prawidłowego skrętu carvingowego, a instuktor, który jechał metr w metr obok niego nie udzielał mu żadnych wskazówek, albo mówił mu rady zupełnie niezgodne z prawdą. Najlepsze jest to, że instruktor był ze znanej szkółki(nie będe wspominał z jakiej) Ehh, zrobiło mi się szkoda tego chłopaka, który stawiał pierwsze kroki, ponieważ odniosłem wrażenie, że instruktor robi to celowo, żeby zgarnąć troche wiecej kasy,a że widział dalszą chęć nauki i upartość ze strony ucznia postarał się, żeby to wykorzystać. Oczywiscie nie mam wątpliwości, że nie wszyscy instruktorzy mają takie sposoby... pozdrawiam
Postaram sie was pogodzic... Ja uczylem sie zupelnie sam... Podgladalem co robia inni i probowalem robic to samo i tak samo... Mi sie udalo... Mimo to polecam instruktora lub dobrego narciarza udzielajacego wskazowek... Na 100 uczacych sie zupelnie samemu 20 sie nauczy, a 80 polamie... Na 100 uczacych sie z instruktorem 80 sie nauczy, a 20 polamie... Uczac sie wedlug wskazowek kogos doswiadczonego (instruktor/kolega/znajomy) ma sie wieksze szanse przetrwania...
Tak jak mówicie,dużo zależy od szczęścia na jakiego instruktora się trafi,ja starałem się co nieco o nich dowiedzieć(instruktor dla curki);)
Polecam bezwzględnie stawiać pierwsze kroki na nartach pod okiem instruktora. To pozwoli na wyrobienie prawidłowych nawyków. Oczywiście następnie szlifowanie formy pod okiem doświadczonego znajomego to bardzo dobra kombinacja. Ja osobiście podobnie jak chemik uczyłem się sam podpatrując innych i wiem ile mnie kosztowało pracy by oduczyć się czegoś, co wydawało mi się, że robię dobrze. Ponad to ( już gdzieś na tym forum to pisałem) dobry instruktor ma podejście pedagogiczne i po prostu potrafi przekazywać swoją wiedzę we właściwy sposób. Inną sprawą jest znalezienie dobrego instruktora. Co do ośrodka to może Białak Tatrzańska – stoki różnorodne z tego co wiem to w miarę dobrzy instruktorzy i wypożyczalni bez liku. Tylko nie w trakcie pełni sezonu. Pozdrawiam.
Można i w pełni sezonu,tylko trzeba się umawiać na 9.00 rano i jest ok,do Białki jeżdże regularnie od 6 lat, tak że znam tamtejsze układy;)
Ja pierwsze kroki stawiałem pod okiem instruktora. Na krawędzie przestawiałem się sam - mi się akurat udało w miarę dobrze (dobre przygotowanie teoretyczne - program nauczania NTN, niby nie samouczek, ale...). Niemniej jednak większość ludzi, którzy uczą się jeździć sami, potem potwornie kaleczy technikę :( . Później pojawiają się w necie oczywiście komentarze jaki to carving jest trudny i męczący i szkodliwy na kolana itd. Smutne.
Dlatego zdecydowanie polecam instruktora - przynajmniej na 1-2h na sam początek.
Na necie są fajne linki z nauką carvingu,już je kiedyś wklejałem,ja też dużo się uczyłem przez podpatrywanie,to naprawde przynosi pozytywne efekty:)
Absolutnie się z Wami zgadzam Panowie! Tak przy okazji Możecie polecić dobrą szkółke z którą to na zorganizowanym wyjeździe można doszlifować jazdę na krawędziach?
_NAWIAS_
ale fajne forum - wszyscy się ze sobą zgadzają :D
_KONIEC_NAWIASU_
Miejmy tylko nadzieje, że koleżanka, która chciała nauczyć się jeździć, odwiedzi nas jeszcze...;) Jak znajdzie chwile czasu, to wszystko przeczyta i dojdzie do konkretnego wniosku, bo to co pisaliśmy składa się w jedną całość. Jeżeli jeszcze da znać skąd jest, to albo skorzysta z reklamowanych już ośrodków i szkółek, albo coś doradzimy...:) pozdrowienia
i pamiętajcie!! .... ....
Postaram sie was pogodzic... Ja uczylem sie zupelnie sam... Podgladalem co robia inni i probowalem robic to samo i tak samo... Mi sie udalo... Mimo to polecam instruktora lub dobrego narciarza udzielajacego wskazowek... Na 100 uczacych sie zupelnie samemu 20 sie nauczy, a 80 polamie... Na 100 uczacych sie z instruktorem 80 sie nauczy, a 20 polamie... Uczac sie wedlug wskazowek kogos doswiadczonego (instruktor/kolega/znajomy) ma sie wieksze szanse przetrwania...
Tez się sam uczylem na gorkach w Wilnie. Podgladalem co robia inni i probowalem robic to samo i tak samo...Ale gdy pojechalem na Elbrus,(Kaukaz),... to tam kazda grupa miala swego instruktora. Grup tych bylo 20. Ja bylem w pierwszej grupie, oprucz mnie jeszcze trojka i instruktor. Moja zona , jako początkująca byla w 20 grupie. Okazalo się ze mam zle nawyki. Po dwoch dniach jazdy z instruktorem-gidem nasza czworka zrobila niezle postępy w jezdzie. Po tygodniu jazdy juz dawalem lekcje dla instruktorki mojej zony....:)
Marek Ogorzałek i panowie z NTN organizują takie szkolenia,namiary znajdziesz w necie;)
Bardzo chciałabym nauczyć się jeżdzić.
Panowie, kto nauczy naszą koleżankę ??? JEŹDZIĆ oczywiście:D
Panowie, kto nauczy naszą koleżankę ??? JEŹDZIĆ oczywiście:D
Choc jeden co pomyslal logicznie zamiast sie madrzyc...
ja sie zglosze na ochotnika:D jestem nawet po KK:P inni pewnie maja Pi ale co tam jest tumoze jakis instuktor??
Panowie, kto nauczy naszą koleżankę ??? JEŹDZIĆ oczywiście:D
Bardzo chętnie:) Prosze najpierw koleżanke o przysłanie zdjęcia...:D Wiadomo... waga, wzrost, sylwetka przyda się przy dobieraniu nart...;)
Panowie, kto nauczy naszą koleżankę ??? JEŹDZIĆ oczywiście:D
Ciekawe co na to wasze żonki :p
Ciekawe co na to wasze żonki :p
ZDRAJCO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PRZECIEŻ TU SĄ SAMI KAWALERZY......................DO WZIĘCIA. NO NIE CHŁOPAKI ???:D :D :p
Ciekawe co na to wasze żonki :p
Powinny być dumne że mężowie "stają na wysokości zadania". Przeciez kobiecie w potrzebie nie wypada odmawiać.
No dobra,darujcie mi to przejęzyczenie;)
ja to mlody jestem i wolny chyba najmlodszy z was wszystkich mlody i jurny nie to co wy wapniaki:D:D:P
ŻEBYŚ SKIS,ŻEBYŚ ZRUDZIAŁ:mad:
:D:D:D Pozdrow tesciowa:P
wzrost172cm; waga54kg;nr buta37;obwód tali-to juz chyba niepotrzebne:-) włosy blond, ale spokojnie nie jestem blondynką z kawałów :-)
To ja się jednak podejmuje:)
No to myśle, że spokojnie możemy jechać:) Jeszcze tylko poczekamy na śnieg i niczym się więcej nie przejmuj droga koleżanko;) Nauczysz się jeździć szybciej niż myślisz:) pozdrawiam
No i zrobil sie kacik matrymonialno-towarzyski...
kask kup kolezanko i naucz sie dekalogu zanim pojedziesz z ktoryms ze szczesliwcow na nauke jazdy na krawedziach
Tak tak,kask to podstawa,reszte my załatwimy;)
żebyście sie tylko nie pobili o to który ma uczyć:P
ps. kask to bardzo dobry pomysł, ja mojej pannie sprezentowałem kask jeszcze przed pierwszymi szusami.
Hejka! Czy ktoś był w ośrodku "Henryk" w Krynicy Zdrój? Chyba tam rozpocznę swoją naukę jazdy na nartach.:) Ciekawe, czy to będzie dobry wybór.Wstyd się przyznać ale zimą w górach będę pierwszy raz.
No ciekawie, ciekawie, ale ja niestety w tym ośrodku nie byłem. Wiesz, zawsze jest dobra pora na ten pierwszy raz... (na zimowy wyjazd w góry oczywiście) ;) Nie masz się czego wstydzić, może poprostu nie miałaś ochoty wyjeżdżać zimą. Ja wiele gór zimą zjeździłem, ale nie byłem jeszcze w zimowej Krynicy, a słyszałem, że na Jaworzynie jest poprostu świetnie!:D To jak, znalazłaś już nauczyciela?:D
W krynicy są super warunki do nauki. Henryk jest chyba na słotwinach więc bardzo dobra lokalizacja. A odnośnie instruktora to ja równiez chetnie cię nauczę jeździć (na razie mam tylko pomocnika instruktora ale spokojnie damy radę:D )
Hej Spiochu! Tak szybko nie składaj obietnic, bo jeżeli zechcę skorzystać?:)
Co do insruktora to nie jestem pewna, czy go mam na 100%.Gdy byłam w czerwcu na Majorce, nurkowałam z instruktorem, który dał mi namiary własnie do Krynicy Zdrój i twierdził, że zimą jest tam instruktorem no i tak tego się trzymam.Dał mi też swój adresik, więc bliżej zimy chyba muszę się z nim skontaktować. Cieszę się, że są fajne opinie na temat Krynicy.:)
~ak205
A dlaczego nie? Nie wiem skąd jesteś i kiedy masz ferie ale jak tylko będę miał czas to napewno pojadę. Jakby co to daj znać na priva.
Jesli chodzi o Krynicę to na słotwinach jest łatwo i przyjemnie, uczyłem tam moją mamę w zeszłym roku i wreszcie zaczęła jeździć. Na jaworzynie stoki są trudniejsze ale też ciekawsze tylko ludzi strasznie dużo.
ferie mam 12.02-25.02.2007, jestem z pomorskiego:)
ferie mam 12.02-25.02.2007, jestem z pomorskiego:)
No to w polskie góry masz prawie tą samą droge co do Norwegii:D
Fajnie, że kogoś z pomorskiego zafascynowały nartki:) pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|