zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwywoz-sciekow.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Czesć,
Mam taką parkę - z jazdy krótkim i długim skrętem.
Długi wg mnie jeszcze do przeżycia:
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=1fy7gGJ-5ik"]YouTube- dlugi skret[/ame]
Drugi film z vimeo - coś nie mogę go tu wstawić. Ale w każdym razie od razu po obejrzeniu na stoku stwierdziłem że 'opędzam się jak od komarów' - i to chyba widać; wygląda to jakby ręka 'zostawała' mi i wytrącała z równowagi.
[ame="http://www.vimeo.com/9982185"]Krotki skret on Vimeo[/ame]
W sumie mniej więcej wiem co jest źle, ale ciekaw jestem jeszcze waszych opinii jak poprawić pracę rąk (przede wszystkim) - no i pracę nóg, jeśli będzie potrzebna
Ladna praca dołem. Zła praca rękoma, wprowadza chaos, szarpanie (szczególnie krótki skręt). Powodem jest mało finezji w zapoczątkowanie skrętu. Wyprowadzany jest on dobrze,ale .....przy użyciu rąk , szczególnie to widać w lewym skręcie (długi skręt). lepiej byłoby wprowadzać w skręt przez minimalne ,delikatne wprowadzanie na krawędz (narty górnej). W skrecie krótkim to przegiąłeś, ruch rękoma tak , ale imitujacy wbijanie kijka bez opuszczania ręki w dół , u Ciebie ręce nawet odsyłasz za siebie. To jest Twoim głównym problemem. Ręce powinny kontrolować równowagę, blokować niepotrzebną rotację lub jesli potrzeba ją tworzyć, nadawać przyspieszenia w skręcie, ułatwiać wychodzenie w górę ( w momencie pozorowanego wbicia kijka). Popraw to a będzie dobrze. Pozdrawiam!!
Hej! Żeby poprawić pracę rąk, powinieneś pojeździć z kijkami w dłoniach przed sobą, jak z kierownicą w rowerze, szeroką kierownicą. To ćwiczenie powinno ustabilizować górną część ciała i spowodować trzymanie rąk przed sobą. Można jeszcze udziwniać trzymając kijki na "grzbiecie dłoni" luzem nie chwytając ich, wymuszając większą równowagę, ale to może za jakis czas... Pozdr:)
Hej! Żeby poprawić pracę rąk, powinieneś pojeździć z kijkami w dłoniach przed sobą, jak z kierownicą w rowerze, szeroką kierownicą. To ćwiczenie powinno ustabilizować górną część ciała i spowodować trzymanie rąk przed sobą. Można jeszcze udziwniać trzymając kijki na "grzbiecie dłoni" luzem nie chwytając ich, wymuszając większą równowagę, ale to może za jakis czas... Pozdr:)
W sumie troche cwiczen wygrzebalem na Youtube w tej serii - chyba nie wszystko ma tak do konca sens (rzeczy typu tzw. double pole plant), ale jest pare takich majacych sens - kijki przed soba, 'krakowiak' itp.
O,np tu. [ame="http://www.youtube.com/watch?v=MVEj-U650UY"]YouTube- Short Carving Turns - 12 Steps to Ski Like a Pro - 03[/ame]
Za tydzien uderzam do Austrii, kamerke biore - no i do roboty ;)
Widzialam w tym sezonie, jak instruktor proponowal jeszcze inne ciekawe cwiczenie: -kijki na plecy i trzymamy je lokciami. Tułow skierowany w dol stoku, "skrecaja" tylko nogi - i jazda :-) W ten sposób nie bedziesz zarzucał rekami i barkami. Spróbuj - może Ci podpasuje.
Sam próbowałem, za bardzo blokują barki. Cwiczenie ma za zadanie zatrzymanie rotacji tułowiem. Wolę kije trzymać w pozycji poziomej przed soba. Umiejętnie prowadzone zatrzymuja rotacje , pozwalają na swobodne przyjmowanie układu,a przede wszystkim "wiaza ręce" , ale rownież pozwalaja na współpracę ramion z tułowiem.
Sam próbowałem, za bardzo blokują barki. Cwiczenie ma za zadanie zatrzymanie rotacji tułowiem. Wolę kije trzymać w pozycji poziomej przed soba. Umiejętnie prowadzone zatrzymuja rotacje , pozwalają na swobodne przyjmowanie układu,a przede wszystkim "wiaza ręce" , ale rownież pozwalaja na współpracę ramion z tułowiem.
Tak. Z tymi kijami za plecami to miałem pierwsza kontuzyjną wypierduchę i "strzaskane" kolano. Ciągnie się do teraz. Choć oczywiście ćwiczenie samo w sobie nie jest pozbawione sensu :)
Tak. Z tymi kijami za plecami to miałem pierwsza kontuzyjną wypierduchę i "strzaskane" kolano. Ciągnie się do teraz. Choć oczywiście ćwiczenie samo w sobie nie jest pozbawione sensu :)
To jest " ćwiczenie " całkowicie pozbawione sensu. Każde działanie blokujące swobodę ruchu podczas jazdy na nartach jest potencjalnie niebezpieczne a intruktor je aplikujący jest co najmniej niemądry żeby nie powiedzieć niekompetentny.
To jest " ćwiczenie " całkowicie pozbawione sensu. Każde działanie blokujące swobodę ruchu podczas jazdy na nartach jest potencjalnie niebezpieczne a intruktor je aplikujący jest co najmniej niemądry żeby nie powiedzieć niekompetentny.
I tu pozwolę sobie się z kolegą nie zgodzić. Wszystko, moim zdaniem, zależy od tego kto, komu i po co dane ćwiczenie aplikuje. Miałem w tym roku przyjemność korzystać z porad instruktora który przez godzinę mnie i mojemu koledze (obaj jeździmy od dziecka (ponad 30 lat)) pokazał parę ćwiczeń dla zaawansowanych. Po pierwsze tak ja jak i kolega mamy pozostałości z jazdy klasycznej (próby rotacji tułowiem, praca rąk, kolega chował zewnętrzne kolanko pod wewnętrzne i delikatnie obciążał tyły) co powoduje, że przy skręcie na krawędziach tułów za bardzo nam pracuje. Instruktor zaaplikował - jazda bez kijków, ręce zgięte w łokciach, dłonie na szerokość nart i cały czas nad nartami...i na dól... - jazda z kijkami w poziomie przed sobą (skręty wąskie i szerokie) - jazda z kijkami poziomo nad głową - jazda w pozycji niskiej (zjazdowej) z rękami opartymi na kolanach (skręty wąskie i szerokie) - jazda na jednej narcie (wycinanie eleganckich łuków w poprzek stoku) - najpierw na narcie dolnej potem na górnej - najpierw z wpiętą drugą nartą potem z odpiętą - jazda na jednej narcie w dół stoku - "helikopterki" - obroty w lewo i w prawo - jazda tyłem pługiem - skręty z pozycji niskiej z wyrzuceniem ręki zewnętrznej do góry - i właśnie kijek na plecy przytrzymywany na wysokości łokci , drugi w dłoniach. Każde ćwiczenie było poprzedzone krótkim wyjaśnieniem, po co je wykonujemy i na co mamy zwrócić uwagę a post factum oceną jakości wykonanego ćwiczenia. Moim zdaniem, aplikowanie konkretnych ćwiczeń ma sens ale trzeba je dobierać wedle potrzeb i umiejętności nauczanego.
Cześć
I tu pozwolę sobie się z kolegą nie zgodzić. Wszystko, moim zdaniem, zależy od tego kto, komu i po co dane ćwiczenie aplikuje. Miałem w tym roku przyjemność korzystać z porad instruktora który przez godzinę mnie i mojemu koledze (obaj jeździmy od dziecka (ponad 30 lat)) pokazał parę ćwiczeń dla zaawansowanych. Po pierwsze tak ja jak i kolega mamy pozostałości z jazdy klasycznej (próby rotacji tułowiem, praca rąk, kolega chował zewnętrzne kolanko pod wewnętrzne i delikatnie obciążał tyły) co powoduje, że przy skręcie na krawędziach tułów za bardzo nam pracuje. Instruktor zaaplikował - jazda bez kijków, ręce zgięte w łokciach, dłonie na szerokość nart i cały czas nad nartami...i na dól... - jazda z kijkami w pozionie przed sobą (skręty wąskie i szerokie) - jazda z kijkami poziomo nad głową - jazda w pozycji niskiej (zjazdowej) z rękami opartymi na kolanach (skręty wąskie i szerokie) - jazda na jednej narcie (wycinanie eleganckich łuków w poprzek stoku) - najpierw na narcie dolnej potem na górnej - najpierw z wpiętą drugą nartą potem z odpiętą - jazda na jednej narcie w dół stoku - "helikopterki" - obroty w lewo i w prawo - jazda tyłem pługiem - skręty z pozycji niskiej z wyrzuceniem ręki zewnętrznej do góry - i właśnie kijek na plecy przytrzymywany na wysokości łokci , drugi w dłoniach. Każde ćwiczenie było poprzedzone krótkim wyjaśnieniem, po co je wykonujemy i na co mamy zwrócić uwagę a post factum oceną jakości wykonanego ćwiczenia. Moim zdaniem, aplikowanie konkretnych ćwiczeń ma sens ale trzeba je dobierać wedle potrzeb i umiejętności nauczanego.
Bidi nikt nie neguje sensowności ćwiczen tylko jednego z nich. czy możesz w takim razie napisac jak instruktor wyjasniał sens tego cwiczenia? Pozdro
Chodziło o zablokowanie górnej partii ciała, co przy naszych "przyzwyczajeniach" sprzed lat miało nam uświadomić, że można się obyć bez rotacji tułowiem .
Pozostałe ćwiczenia zamieściłem bo, jak się już znudzi komuś normalne jeżdżenie to warto się tak na stoku pobawić.
Ladna praca dołem. Zła praca rękoma, wprowadza chaos, szarpanie (szczególnie krótki skręt). ... W skrecie krótkim to przegiąłeś, ruch rękoma tak , ale imitujacy wbijanie kijka bez opuszczania ręki w dół,... Ręce powinny kontrolować równowagę, blokować niepotrzebną rotację lub jesli potrzeba ją tworzyć, nadawać przyspieszenia w skręcie, ułatwiać wychodzenie w górę ( w momencie pozorowanego wbicia kijka). ..... Pozdrawiam!!
Cześć! :) Żeby nie było wątpliwości - to jest pytanie, a nie dyskusja - sam się uczę.
Dlaczego nawet przy krótkim skręcie polecasz pozorowane wbicia kijka, a nie jego wbicie? Wydaje mi się, że łatwiej nauczyć się prawdziwego ruchu niż jego imitacji. No i przy krótkich skrętach sporo narciarzy po prostu wbija kijki. Np Klaus Mair (końcówka filmu): http://www.youtube.com/watch?gl=PL&h...eature=related
Czy ten Japończyk: [ame="http://www.youtube.com/watch?v=mI_l1-hbGl4"]YouTube- Skiing - How the Best Does It...[/ame]
I ten także. Nawet przy skręcie średnim na olbrzymiej prędkości - na zwolnionej części filmu doskonale widać, że wbicie nie jest pozorne. http://www.youtube.com/watch?gl=PL&h...eature=related
No i wszystkie filmy Haralda Harba
Pozdrawiam. Tadek
Chodziło o zablokowanie górnej partii ciała, co przy naszych "przyzwyczajeniach" sprzed lat miało nam uświadomić, że można się obyć bez rotacji tułowiem .
Pozostałe ćwiczenia zamieściłem bo, jak się już znudzi komuś normalne jeżdżenie to warto się tak na stoku pobawić.
Aby skutecznie zablokować ciągoty rotacyjne nie trzeba wcale stosować niebezpiecznego, moim zdaniem, ćwiczenia z kijkami na plecach. Wystarczy np : - jazda z kijkami trzymanymi poziomo przed sobą na lekko do przodu wyciągniętych rękach ( trudne dla uczących się ) - poczciwy " krakowiaczek " i jego rozliczne mutacje - wleczenie kijków, bardzo skuteczne ćwiczenie, uczy właściwej pozycji i wprowadza do prawidłowego użycia kijków
Cześć Dokładnie tak jak pisał Lobo. To ćwiczenie na usztywnienie kręgosłupa a nie na brak rotacji moim zdaniem. Pamietac nalezy że rotacja nie ma nic wspólnego z taka czy inną szkoła stylem - po prostu albo sie rotuje albo nie. O wiele lepsze sa ćwiczenia kltóre zaproponował Lobo bo sa wykonywane w naturalnej pozycji. Gdy masz kije przed soba jesteś w stanie kontrolowac ratację bo widzisz co sie z nimi dzieje. Pozdrawiam
Zgadzam się z tym, że to ćwiczenie może być niebezpieczne. Trzeba jednak pamiętać, że jak się jeździ od ponad 30 lat to pewne rzeczy robi się automatycznie i żeby ten automatyzm wyłączyć potrzebne są może "twarde" metody . Dla mnie te ćwiczenia były przydatne i dały mi do myślenia, (mimo tego, że wykonanie ich nie było specjalnie trudne), także to z kijkami na plecach . W życiu nie poleciłbym tego ćwiczenia początkującemu czy średniozaawansowanemu . Z tego co piszecie wyłania się jednak pytanie : rotować czy nie rotować ?? - w jeździe na krawędziach ??
Z tego co piszecie wyłania się jednak pytanie : rotować czy nie rotować ?? - w jeździe na krawędziach ??
Kiedy skręt nie został wywołany rotacją ,to wprowadzenie subtelnej rotacji,w już wykonywanym skręcie jest pożądane - gdy chcemy ten skręt "dopiescić lub zaciesnic czy przyspieszyć. Więc ROTACJA a rotacja. To to samo ,co jazda na szerokich nogach początkującego i jazda z poszerzeniem sladu w linii spadku (skręt długi).
Rozumiem, podzielam i dziękuję. Ponadto podziwiam umiejętność pisania o nartach przy użyciu terminów "subtelnie" i "dopieścić"....: )
. Z tego co piszecie wyłania się jednak pytanie : rotować czy nie rotować ?? - w jeździe na krawędziach ??
Nie rotować w skręcie ciętym! wręcz przeciwnie -w fazie sterowania delikatnie kontrrotować a w fazie wywołania w skręcie krótkim linia barków powinna być prostopadła do lini nart.
Cześć
Nie rotować w skręcie ciętym! wręcz przeciwnie -w fazie sterowania delikatnie kontrrotować a w fazie wywołania w skręcie krótkim linia barków powinna być prostopadła do lini nart.
Niekoniecznie a w zasadzie nie tak kategorycznie a już napewno nic co ma związek z kontrrotacją. Pozdro
Kontrotacja blokuje, ustawia nas w układzie a rotacja pozwala zmniejszyć wpływ kontr. jesli jest on za mocny. Rotacja w tych momentach w fazie sterowania jest jednym z elementów "łapania " równowagi.
Jesli jazdę oprzesz tylko na kontrotacji to pojedziesz sztywno. Zawsze w rezerwie trzeba miec jakiś "rozmiększacz" - plastyfikator. Tak też muszą działać kolana. Jesli jazda będzie na "językach" lub nadmiernie ugiętych nogach będzie też jazda sztywna. Uciekajmy od skrajności!! pozdr
Nie rotować w skręcie ciętym! wręcz przeciwnie -w fazie sterowania delikatnie kontrrotować a w fazie wywołania w skręcie krótkim linia barków powinna być prostopadła do lini nart.
Spójrz na jazdę tego jegomościa ( b.dobrą jazdę ), jest tutaj stosowana właśnie taka " dyskretna " rotacja o której wspominali Mitek i niko, sam staram się emulować taki styl jazdy w skręcie GS i go polecam.
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=pEiqeSc835Y"]YouTube- Dynamic turns[/ame]
Czyli może nie należy nazywać tego rotacją a jedynie delikatnym domknięciem skrętu ...takim dyskretnym dociskiem...: )
Cześć! :) Żeby nie było wątpliwości - to jest pytanie, a nie dyskusja - sam się uczę.
Dlaczego nawet przy krótkim skręcie polecasz pozorowane wbicia kijka, a nie jego wbicie? Wydaje mi się, że łatwiej nauczyć się prawdziwego ruchu niż jego imitacji. No i przy krótkich skrętach sporo narciarzy po prostu wbija kijki. Np Klaus Mair (końcówka filmu): http://www.youtube.com/watch?gl=PL&h...eature=related
Czy ten Japończyk: YouTube- Skiing - How the Best Does It...
I ten także. Nawet przy skręcie średnim na olbrzymiej prędkości - na zwolnionej części filmu doskonale widać, że wbicie nie jest pozorne. http://www.youtube.com/watch?gl=PL&h...eature=related
No i wszystkie filmy Haralda Harba
Pozdrawiam. Tadek jak się wczytasz w komentarze do 3-go filmu to wyczytasz, że wbijanie kijków jest beeeee a nawet niebezpieczne-sam to przerobiłem i na szczęście nie straciłem zębów tylo część wargi:) mifilim
Czyli może nie należy nazywać tego rotacją a jedynie delikatnym domknięciem skrętu ...takim dyskretnym dociskiem...: )
To jest rotacja, a to delikatne "domknięcie" to zaciesnienie skrętu. Pozwala to przenieść delikatnie ciężar ciała na "mały paluszek" górnej z którego (jak Lobo mówi wprowadza narty do skrętu) ja to odbieram jak mozliwosc "odbicia się"z jednej krawędzi w drugą i natychmiastowego skierowania tułowia w dół w linii spadku. Uważam , że to sa milisekundowe syttuacje , które każdy może inaczej odbierać. Efekt dla nas jest taki sam. "szybujemy" w dół i łapiemy równowagę na wsuwanych do skrętu nartach prowadzonych na krawędziach.
Czy się mylę Lobo?
rzuć na to okiem [ame="http://www.youtube.com/watch?v=fMJ-M0_gV_k"]YouTube- slalom[/ame]
Czy się mylę Lobo?
Nie mylisz się. Zauważcie że w miarę zacieśniania się skrętu narta wewnętrzna jest coraz bardziej kładziona na krawędż " małego palca ", tym samym robi się miejsce dla mocniejszego pochylenia krawędzi narty prowadzącej/zewnętrznej dla dynamicznego wykończenia wirażu. Narta zewnętrzna, mocno ugięta, w momencie rozlużnienia mięśni oddając energię daje mocnego "kopa" w następny wiraż, dzięki temu zmiana krawędzi jest szybka, płynna i nie wymaga żadnych działań odciążeniowych. Szybujemy:)
[QUOTE=jark;294301]rzuć na to okiem QUOTE]
Nie wiem kto tam jeżdzi ale czepnę się kolegi w żółtej kurtce, oto błędy wg mnie: - odchylenie i zbyt duzy wykrok - wchodzenie w wiraż z narty zewnętrznej - tzw. knee drive, czyli wciskanie krawędzi narty dolnej kolanem, efekt to klasyczne " A " - zbyt głębokie biodro dostokowe a tym samym zbyt duże obciązenie narty wewnętrznej i jej blokowanie, tu właśnie potrzebna jest ta "dyskretna rotacja" - odciązenie przez wyprost + coś na kształt kroku łyżwowego w momencie zmiany krawędzi, efekt: utrata kontaktu ze śniegiem - kijki zbyt niespokojne, uciekają po wbiciu do tyłu co zakłóca balans To jest b.dobry narciarz, dynamiczny, niezła równowaga i tygodniowy trening wystarczy by go " wyleczyć ":)
Lobo! Dodałeś mi otuchy. Dokładnie mam te same uwagi, no ale wiesz demonstrator :cool:. Nie chciałem sie narażać na krytykę forumowiczów ,ale jest mi rażno bo jest nas dwóch :p.
Crist21 , HenrykFord, Fox34 oto właśnie biega, ,co pięknie Lobo wypunktował. (wg Kubszew.- wężykiem, wężykiem)
A demonstratora poprosimy na konsultacje :D:D
P.S. Dodam jeszcze ,że ucieka mu przez to narta zewnetrzna (fotka filmu). ponadto za bardzo przygarbiony.
chyba nie rozumie... od kiedy rotujemy w skręcie ciętym? Rotacja obręczą barkową jest błędem we wszystkich ewolucjach, rotacja kolan i stóp występuje przy NW, śmigu i w tym wypadku jest impulsem skrętnym natomiast w skręcie ciętym impulsem skrętnym jest przekrawędziowanie nart a sterowanie promieniem następuje poprzez pogłębianie lub zmniejszanie układu dośrodkowego. Linia barków może (niektórzy instruktorzy z którymi miałem do czynienia twierdzą że powinna) być w fazie sterowania w lekkiej kontrotacji.
Pomyliłem sie gdzieś?
Aż musze po raz 100 chyba przeczytać o skręcie ciętym w programie nauczania:D Bo niby tyle razy czytane tyle razy musiałem na kursie najpierw opowiadać i potem pokazywać a znowu sie okazuje że jestem niedouczony:eek:
Ile tu sie dopisało w czasie jak ja pisałem...
Tak prawde mówiąc to w załączonych filmikach ja tej rotacji nie dostrzegam jeśli już jest to jest ona niewielka a napewno wszyscy narciarze na filmikach kontrrotują w skręcie linią barków. Wrzuciłbym swój własny przejazd ale niestety awaria dysku zjadła mi wszystkie moje skręty cięte:( mam na chwile obecną tylko śmig, przejazd slalomu i moje pierwsze próby funcarvingowe...
- odciązenie przez wyprost + coś na kształt kroku łyżwowego w momencie zmiany krawędzi, efekt: utrata kontaktu ze śniegiem
a czy nie jest tak, że "pan w żółtym" traci ten kontakt bo jedzie dokładnie po granicy pracy ratraka który się trochę nie postarał i powstała taka bulwiasta falka wyrzucająca pana delikatnie w górę ?
A demonstratora poprosimy na konsultacje :D:D
P.S. Dodam jeszcze ,że ucieka mu przez to narta zewnetrzna (fotka filmu). ponadto za bardzo przygarbiony.
Ucieka bo pojechał na wewnętrznej. Niko: tipping, tippig i jeszcze raz tipping! Narciarz z " mojego " filmiku wie co to jest i to stosuje, to absolutna podstawa dzisiejszego narciarstwa. Kąt zakrawędziowania narty wewnętrznej nie może być NIGDY mniejszy niż kąt zakrawędziowania narty zewnętrznej, lepiej na odwrót:cool: Tipping:
Tak prawde mówiąc to w załączonych filmikach ja tej rotacji nie dostrzegam jeśli już jest to jest ona niewielka
Jest niewielka...
a czy nie jest tak, że "pan w żółtym" traci ten kontakt bo jedzie dokładnie po granicy pracy ratraka który się trochę nie postarał i powstała taka bulwiasta falka wyrzucająca pana delikatnie w górę ?
Nie, on prostuje całkowicie nogę zewnętrzną. Na sztywnej nodze nie da się nic zamortyzować.
jak się wczytasz w komentarze do 3-go filmu to wyczytasz, że wbijanie kijków jest beeeee a nawet niebezpieczne-sam to przerobiłem i na szczęście nie straciłem zębów tylo część wargi:) mifilim
Przy takiej dużej prędkości, zapewne tak. Ale nie bardzo widzę niebezpieczeństwo na filmach Harba.
Na drugim filmie bardzo mocne wbijanie kijków przy krótkim skręcie, ale także, choć sporadyczne, przy długim. [ame="http://www.youtube.com/watch?v=mI_l1-hbGl4&feature=related"]YouTube- Skiing - How the Best Does It...[/ame] Pozdrawiam. Tadek
PS. Niko, czy możesz zerknąć na post 12.
Napisał Bidi
Przyczyna było własnie wysokie prostowanie się a nawet katapultowanie sie , korzystniej by było gdyby tą energię kierował nie w górę, ale w dół stoku. Jazda jest piekna ,ale za bardzo ją zdynamizował w niewłaściwym kierunku. Fałda pokazała tylko jak narty idą " na poduszce powietrznej" czyli jak łatwo daje się wybić.
Dziękuję, przegapiłem post. Tadeuszu kijki mozna wbijać i pozorowac , (przykład z filmu Karla , który jedzie najpierw bez a zaraz potem z kijami. Ja nie widze róznicy ( więc po co kupować :D - to z reklamy). Natomiast wbijanie kijków przez japonczyka jest tak mocne ze wprowadza chaos w jego jezdzie Powodem jest niespokojny ruch ramion i odczuwane wstrzasy przenoszone z mocno wbijanych kiji, które odczuwają nasze barki. Napewno odbija się to na jego jezdzi - takie łapu-capu.
Ale możesz sie z tym nie zgadzać.
Pozdrawiam!!
A czy nie jest tak, że kontrrotacja TAK ale w takiej np.sytuacji ?? jeśli to oczywiście jest kontrrotacja...: )
jaki chaos?? tu wlasnie widac jak kijki cholernie pomagaja przy takiej jezdzie(wychodzenie do gory, zmiana krawedzi)
nie uczcie ojca dzieci robić! :D
kumpel jezdzi bardzo podobnie, wrzuce jakis filmik niedlugo.
Bidi, nie porownuj jazdy sportowej z pucharu swiata do jazdy rekreacyjnej kapeluchów! Dwa zupelnie inne swiaty narciairskie, oddalone od siebie o tony encyklopedii na temat technik narciarskich... W zawodniczym gigancie akurat, biodro musi prawei lezec na sniegu w skrecie atakujac bramke. Nie barki, ramiona, a wlasnie biodro, przy wyprostowanej nodze zewnetrznej.
dzis byly fajne zaowdy w gigancie na Laworcie ;) od samej gory na dol. Kozak! bylo gdzie poskrecac. A wczoraj slalom, tez swietny! W druzynowce mielismy 3 miejsce. Gromadzyn i Laworta to swietne miejsca na treningi SL i SG
Praca kijkami wynika z ruchu ramion. Czy dotykanie kijkiem sniegu jest wbijaniem kijka? Czy mówimy o wsparciu na kijku. To są dwie różne sprawy.
A, to ciekawe, możesz to rozwinąć?
dzis juz nie mam sily o tym opowiadac. To trzeba byloby siasc przy piwie i miec kilka godzin na rozmowe;) W kazdym razie, te slowa o biodrze i nodze to slowa p. Małysy na szkoleniach i treningach SG. Tak jezdza najwieksi. ide spac.
Dziękuję, przegapiłem post. Tadeuszu kijki mozna wbijać i pozorowac , (przykład z filmu Karla , który jedzie najpierw bez a zaraz potem z kijami. Ja nie widze róznicy ( więc po co kupować :D - to z reklamy). Natomiast wbijanie kijków przez japonczyka jest tak mocne ze wprowadza chaos w jego jezdzie Powodem jest niespokojny ruch ramion i odczuwane wstrzasy przenoszone z mocno wbijanych kiji, które odczuwają nasze barki. Napewno odbija się to na jego jezdzi - takie łapu-capu.
Ale możesz sie z tym nie zgadzać.
Pozdrawiam!!
Mimo wszystko chciałbym tak jeździć!!! :D
Ale w sumie nie o to mi chodzi, jak jedzie akurat ten Japończyk. Po prostu wydaje mi się, że na łatwym sztruksie, zupełnie wystarczy markowanie wbicia kijka. Ale jak jest stromo, albo nierówno, czy lodowato, to prawdziwe wbicie jest nieocenione, radykalnie poprawiając równowagę. Czyli chyba lepiej najpierw nauczyć się wbijania, a potem ewentualnej rezygnacji...??? Poza tym, jak pisałem poprzednio, moim zdaniem łatwiej jest nauczyć się prawdziwego ruchu, a nie jego imitacji. Choć wcale nie jestem tego pewien. Pozdrawiam. Tadek
Mimo wszystko chciałbym tak jeździć!!! :D
Ale w sumie nie o to mi chodzi, jak jedzie akurat ten Japończyk. Po prostu wydaje mi się, że na łatwym sztruksie, zupełnie wystarczy markowanie wbicia kijka. Ale jak jest stromo, albo nierówno, czy lodowato, to prawdziwe wbicie jest nieocenione, radykalnie poprawiając równowagę. Czyli chyba lepiej najpierw nauczyć się wbijania, a potem ewentualnej rezygnacji...??? Poza tym, jak pisałem poprzednio, moim zdaniem łatwiej jest nauczyć się prawdziwego ruchu, a nie jego imitacji. Choć wcale nie jestem tego pewien. Pozdrawiam. Tadek
na latwym sztruksie markuje sie wszystko, takze jazde..... co to jest laworta?????
miracledrug2 Nie interesuje mnie jazda z takimi błedami, tak pięknie jeżdzą w PS ,a ty na kim sie wzorujesz? Oczywiscie mówie o dobrze jezdzących zawodnikach. Szybko jezdzących ( i tylko szybko) widze dużo na naszych stokach.
I takich z biodrem prawie na sniegu i sztywną nogą zewnętrzną .Jesli jest to narciarz przeze mnie poprawiany w technice, zawsze zaczynam od poprawy jego wyprostowanej nogi i niekiedy "szpagatu", tj dużego wykroku. Myślę , że chyba nie taką jazde miałeś na myśli.:o
Są dyscypliny w sporcie w których wyniki mierzy się , a są w których ocenia sie sposób wykonania. W narciarstwie ja i kilku innych oceniamy obie rzeczy (jak w skokach narciarskich), nie jak gonitwie psów.:)
Jeśli jesteś dobry pokaż , pouczymy się. Mówi się: że uczymy się na błędach ;).
Tadeusz T
Mozesz być pewien , przy małych prędkosciach jest to nieodzowne. Wbicie kijka to naprawdę sztuka, to sposób trzymania kijka, miejsce wbicia kijka, własciwe pójscie za ruchem kijka, umiejetne rozlużnienie mięsni tułowia, moment zainicjowania skrętu, a najważniejsze to co robi z rękoma po "zabicu" kijka. Uczenie z takim pietyzmem zabrałoby cały sezon. Naprawdę wystarcza imitacja ,jesli dobrze wprowadza narty w skręt. Wbijanie kijka to jest jednym z wielu sposobów zapoczątkowania skretu. Tak mi się wydaje. Czasami narciarzowi (strachliwemu) taka laseczka (kijek ) bardzo pomaga Nawet w wykonaniu byle jakim. Pozdr
Laworta i Gromadzyń to dwie górki w Ustrzykach Dolnych oddalone od siebie o kilka kilometrow. Obie posiadaja homologacje FIS. Stacja narciarska "Laworta", to największy i jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy. Główna trasa stoku "Laworta" posiada homologację "FIS" na slalom i slalom gigant - długość 1250m, róznica wzniesien 256m. Stacja Narciarska "Gromadzyń" posiada dwa 2-osobowe wyciągi orczykowe o długości 700 metrów, a trasa o długosci 750m (roznica wzniesien 164m) posiada homologacje FIS na slalom.
A teraz najlepsze: tam w ogole nie ma ludzi! nawet w tych najwiekszych terminach jak swieta, sylwester i ferie, nikt nie stoi w kolejce! Nikt tego nie zna. Kapeluchy jezdza do bialki i krynicy zeby sie przylansowac w kolejce. A tu taka gora i nikogo nie ma. Poprostu bajka;) No i odleglosc dla mnie jest dobra. Przykladowo od lublina to niecale 300km. Wiec w tym momencie to najlepsza opcja polatania na pustym, wielkim i dobrze nachylonym stoku. Polecam!
http://www.ustrzyki-narty.pl/
Tadeusz T
Mozesz być pewien , przy małych prędkosciach jest to nieodzowne. Wbicie kijka to naprawdę sztuka, to sposób trzymania kijka, miejsce wbicia kijka, własciwe pójscie za ruchem kijka, umiejetne rozlużnienie mięsni tułowia, moment zainicjowania skrętu, a najważniejsze to co robi z rękoma po "zabicu" kijka. Uczenie z takim pietyzmem zabrałoby cały sezon. Naprawdę wystarcza imitacja ,jesli dobrze wprowadza narty w skręt. Wbijanie kijka to jest jednym z wielu sposobów zapoczątkowania skretu. Tak mi się wydaje. Czasami narciarzowi (strachliwemu) taka laseczka (kijek ) bardzo pomaga Nawet w wykonaniu byle jakim. Pozdr
Dobrze napisane. Znowu podeprę się terminologią angielską za co przepraszam ale w polskim słowniku trenersko-instruktorskim jest b.ubogo. Mamy dwa zasadnicze sposoby użycia kijka: - pole tap - czyli takie szybkie "klepnięcie" grotem kijka w momencie zmiany krawędzi. Robię to na otwartych, łgodnych stokach jadąc sobie skrętem GS lub jadąc szybkim śmigiem kiedy po prostu nie ma czasu na wbicie. - pole plant - czyli właściwe, stabilizujące, wbicie kijka, użycie go jako dodatkowego punktu podparcia. Na muldach, na stromiznach, wąskich zjazdach gdzie tylko obskok pozwala na skret i kontrolowanie prędkości. Grot kijka ZAWSZE kierujemy w kierunku lini spadku stoku, używając głównie nadgarstka i przedramienia. Po wbiciu dłoń z rękojeścią " podąża " do przodu przez ten moment gdy grot jest jeszcze w bity w śnieg, dzięki temu nie zostawiamy ręki z tyłu i mamy ją gotową do następnego wbicia. Kurcze, następny wątek dryfuje w stronę kijków;)
Dobrze napisane. Znowu podeprę się terminologią angielską za co przepraszam ale w polskim słowniku trenersko-instruktorskim jest b.ubogo. .... Kurcze, następny wątek dryfuje w stronę kijków;)
No własnie - to niejako było moim celem (może nie sprowokowanie takiego wątku) - dowiedzenie się co i jak z górą ciała zrobić, Chyba właśnie ta niewiedza powodowała te dzikie wymachy w skręcie krótkim - gdy próbowałem go bez nich, łapy zostawały mi właśnie z tyłu.
A co do dokręcania tułowiem - to chyba też kwestia tego, że muszę nauczyć się zacieśniać skręt poprzez odpowiednią inicjację i mocniejsze obciążenie dziobów. Dobrze mówię, proszę pana? ;)
A mam jeszcze pytanie o 'double pole plant' - wygląda to nieco dziwnie, ale w paru filmikach na YT goście polecają to jako dobry sposób na wymuszenie właściwej pozycji na stromym (wydaje mi się, że z tym właśnie miewam problemy- zwłaszcza to odczuwam, gdy warunki na stoku są mało przyjemne).
Męczyła mnie ta rotacja tułowia czy też jej brak i znalazłem taki fragment książki Lemastera
"(...)Co Ted Ligety robi w fazie przejścia ze skrętu w skręt na powyższym zdjęciu? Wygląda to tak, jakby chciał przyspieszyć w drugim skręcie poprzez staromodną rotację tułowia. Przypomina pod tym względem Hannesa Schneidera, sławnego wynalazcę arlberskiej techniki z lat dwudziestych poprzedniego stulecia, z tą różnicą, że jedzie na taliowanych nartach. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnej rotacji tułowia, celem nie jest tutaj obrót nart, a jedynie optymalne ustawienie ciała do wykonania nowoczesnego skrętu slalomowego(...)"
uprzedzając zarzuty, że tyczki, że slalom, że inne światy...to jednak przy dużej prędkości u narciarza bez tyczek będzie to wyglądało "podobnie"...
Jeśli jesteś dobry pokaż , pouczymy się. Mówi się: że uczymy się na błędach ;).[/QUOTE]
podoba mi sie ta gonitwa psow; to co widzialem miejscami w waskim miejscach w austrii pod koniec dnia wlasnie doskonale pasuje do tego okreslenia....
Zawodnik T.L. miedzy bramkami jest w pozycji bardzo odchylonej , gdyby chciał "dogonic " narty spózniłby skręt i wypadł z slalomu.
Rotacja umozliwia mu przy odciazeniu nart ustawić je nad sniegiem i wprowadzic pod tyczę na krawędzie. Tak jezdzi spora grupa slalomistów.
Ci którzy jedżą bardziej na okrągło, jadą płynniej, ich subtelna rotacja nie powoduje odrywania nart od sniegu. Nie znam określen w j. ang. , staram się wyrażać to co widzę swoim językiem. A czy widzę to dobrze, czy nie to już inna sprawa.
No własnie - to niejako było moim celem (może nie sprowokowanie takiego wątku) - dowiedzenie się co i jak z górą ciała zrobić, Chyba właśnie ta niewiedza powodowała te dzikie wymachy w skręcie krótkim - gdy próbowałem go bez nich, łapy zostawały mi właśnie z tyłu.
A co do dokręcania tułowiem - to chyba też kwestia tego, że muszę nauczyć się zacieśniać skręt poprzez odpowiednią inicjację i mocniejsze obciążenie dziobów. Dobrze mówię, proszę pana? ;)
A mam jeszcze pytanie o 'double pole plant' - wygląda to nieco dziwnie, ale w paru filmikach na YT goście polecają to jako dobry sposób na wymuszenie właściwej pozycji na stromym (wydaje mi się, że z tym właśnie miewam problemy- zwłaszcza to odczuwam, gdy warunki na stoku są mało przyjemne).
Koordynacja pracy stóp, nóg i góry tułowia wraz z rękami to ten element techniki któremu trzeba poswięcić najwięcej pracy i czasu, to samo się nie pojawi, trzeba świadomie ćwiczyć i nabierac doświadczenia. Udzielanie Ci rad na ten temat na forum chyba mija się z celem, siłą rzeczy będą one fragmentaryczne. Najsensowniej jest zaopatrzyć się w adekwatną literaturę w komlecie z filmami na DVD i postarać się o udział w obazach treningowych z dobrymi nauczycielami. To banalne co napisałem ale taka droga jest najszybsza i najefektywniejsza. Jeśli znasz angielski to masz w zasięgu dobry instruktaż za ok 300 pln z dostawą do domu.
Koordynacja pracy stóp, nóg i góry tułowia wraz z rękami to ten element techniki któremu trzeba poswięcić najwięcej pracy i czasu, to samo się nie pojawi, trzeba świadomie ćwiczyć i nabierac doświadczenia. Udzielanie Ci rad na ten temat na forum chyba mija się z celem, siłą rzeczy będą one fragmentaryczne. Najsensowniej jest zaopatrzyć się w adekwatną literaturę w komlecie z filmami na DVD i postarać się o udział w obazach treningowych z dobrymi nauczycielami. To banalne co napisałem ale taka droga jest najszybsza i najefektywniejsza. Jeśli znasz angielski to masz w zasięgu dobry instruktaż za ok 300 pln z dostawą do domu.
W sumie w tej kwocie moznaby sie juz za instruktorem rozgladac - ale prosilbym o info a poropos wspomnianych materialow...
Koordynacja pracy stóp, nóg i góry tułowia wraz z rękami to ten element techniki któremu trzeba poswięcić najwięcej pracy i czasu, to samo się nie pojawi, trzeba świadomie ćwiczyć i nabierac doświadczenia. Udzielanie Ci rad na ten temat na forum chyba mija się z celem, siłą rzeczy będą one fragmentaryczne. Najsensowniej jest zaopatrzyć się w adekwatną literaturę w komlecie z filmami na DVD i postarać się o udział w obazach treningowych z dobrymi nauczycielami. To banalne co napisałem ale taka droga jest najszybsza i najefektywniejsza. Jeśli znasz angielski to masz w zasięgu dobry instruktaż za ok 300 pln z dostawą do domu.
no właśnie-co/kogo polecasz ? (DVD i obozy treningowe z dobrymi nauczycielami) mifilim
mucher i mifilim, wysłałem wam informacje na PM.
LOBO napisał:
Pozwolisz Lobo ,że posłużę sie ilustracją do Twoich słów. [ame="http://www.youtube.com/watch?v=Hwov50RX_sw"]YouTube- Skiing skill[/ame]
Chyba wszystko jest teraz jasne! :):)
P.S. Dla miłośników śmigu - prosze zwrócić uwagę na kierowanie dziobów w skręt. Obojętnie czy "przyspieszający" czy "hamujacy" - tak samo. Zwracam też uwagę na odprowadzenie ramion po wbiciu kijka, odprowadzeniu które nie tylko nie przeszkadza ale wspomaga ruch wyprzedzenia. Można też prowadzic jak podaje Lobo - ręka dalej podąża do przodu. Ruch nadgarstkiem jest ładnie pokazany. Dla bezkijowców- mogą popatrzyć jak "pięknie" to wygląda jazda własnie bez nich.
Zawsze miałem i mam szacunek dla dokonań tych ninja:), lubię ich styl, kocią zwinność i miękkość ruchu, nic tylko się od nich uczyć! Kijkami operują wzorcowo:cool:
Niko! Kiedy pisałem:
Żeby nie było wątpliwości - to jest pytanie, a nie dyskusja ...
nie byłem zupełnie szczery :D. Prawdę mówiąc nie przekonałeś mnie. Dalej uważam, że o wiele ważniejsza jest nauka prawdziwego wbicia kijka, a nie imitacji.
Na filmie "Skiing skill" nawet jak samuraj :) w pomarańczowym pokazuje klepnięcie czy markowanie (około 4 min), to wyraźnie widać jak po wbiciu podskakuje mu dłoń, co dowodzi, że to nie było żadne markowanie, tylko porządne wbicie kija.
A swoją drogą film i Wasze z Lobo wyjaśnienia, znakomicie nadają się do nauki pracy kijami.
Pozdrawiam. Tadek
Tak naprawde oboje mamy rację , bo czy dotknę , czy wbiję czy zamarkuję nie ma istotnego znaczenia . To są niuanse a scislej rzecz gustu (podkreslająca STYL).
Ja uzywam kiji, ale w trudnych sytuacjach lub przy smigu jechanym dosc wolno (gdy wbity kijek jest jakby osią obrotu). Dobrym przykładem może być jazda w muldach.
Kijki akcentują rytm. Dobry narciarz ma wiele innych sposobów, aby wyjeżdzać skręty rytmicznie.
Kijki używam też , jak jestem zmęczony, mam kłopoty z dynamicznym wejsciem do skrętu , brak "fantazji". Kijki zmuszają do ruszenia ramion, tułowia. Ale jesli moja aktywnosc jest wieksza niz ruchy kijków , to ich nie wbijam, bo jestem od nich szybszy. One mnie tylko ASEKURUJĄ.:)
Pozdrawiam !
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|