ďťż
  Mit flexu a twardość buta Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Środek buta a środek narty. środek buta a środek narty Fischer RC4 Race SC Potrzebuję porady jakie narty do buta Atomic b-Tech 90 jaki flex buta do Atomic LT:11 160cm buty Fischer RC 4 Competition - kurczenie sie buta na mrozie ustawianie wiązania Tyrolia sl 100 do długości buta Dobór buta przy szerokiej łydce u kobiety. Jak dopasowac wizanie narciarskie do skorupy buta? Wiązania Tyrolia, model ? jak przestawić pod buta klamra do buta Salomon pilnie potrzebna ...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • simp.keep.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Witam
    Jako, że na forum cłąy czas pojawiają sie pytania o buty z takim czy innym flexem, ktore z założenia nie są dobrze postawione pozwalam sobie na nieśmiałą próbę powalczenia z mitem, którym to słowo (flex) obrosło:

    Zacznijmy od tego jakie funkcje spełnia but narciarski:
    - łącznik pomiędzy narciarzem a nartami – to funkcja podstawowa.
    - ochrona – to funkcja, która pojawiła się w momencie wprowadzenia na szeroką skale butów skorupowych. Pamiętajmy jednak, że buty skorupowe nie zostały stworzone w celu ochrony a w celu lepszego przekazu sił pomiędzy narciarzem a nartą.
    - wygoda – to właściwie nie funkcja w wymóg który pojawił się w momencie upowszechnienia się buta skorupowego wśród narciarzy amatorów.

    Tak więc pierwotnie podstawową funkcją buta narciarskiego nie jest „wygoda” ale odpowiednie przekazanie sił wywieranych przez narciarza na narty w celu jak najpewniejszej i najbezpieczniejszej jazdy.
    Jak widać ta funkcja dla bardzo wielu osób jest nieważna lub zgoła nieznana.
    Podstawowym elementem na który zwraca się uwagę stała się wygoda.
    Niestety dobra kontrola nad narta i super wygoda są elementami, które się wzajemnie wykluczają. Konieczny jest więc kompromis pomiędzy tymi dwoma funkcjami.
    Stopień tego kompromisu może być różny i stąd mamy buty o różnej twardości i różnym stopniu wygody. Jak widać z historii rozwoju buta jest pewne ograniczenie w dążeniu do wygody po przekroczeniu, którego but jest do jazdy na nartach po prostu nieprzydatny. Mówi o tym chociażby porażka koncepcji butów typu Soft Rossignola. W druga stronę również mamy do czynienia z ograniczeniami wynikającymi z niedoskonałości techniki narciarskiej, ograniczonej wytrzymałości czy tez barier technologicznych.

    Tak więc wygoda to nie jedyny wyznacznik dobieranego przez nas buta. But powinien być wygodny ale jednocześnie zapewniać możliwie jak najlepsze przekazanie sił, przez nas wywieranych, na narty.
    I tu pojawia się twardość buta a właściwie twardość skorupy bo o nią głównie chodzi. Flex jest próbą określenia względnej twardości buta w kolekcji producenckiej. Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu. Jak na razie nie ma czegoś takiego jak flex zunifikowany - jednolity dla wszystkich firm. Samo określenie flexu jest tylko sugestią, że mamy do czynienia z butem twardszym lub miękkim a doboru należy dokonywać na podstawie własnych odczuć i doświadczeń.
    Nie należy więc kupować buta dlatego że ma jakiś tam flex. Flex jest jednak cenną wskazówką upraszczającą wybór.
    Z powyższego wynika, że dobór buta powinien być robiony na zasadzie: maksymalnie twardy ale wygodny. To oczywiście uproszczenie ale stosując ta zasadę zaoszczędzimy wydatków na zmianę butów.
    Buty o małej twardości są przeznaczone dla osób, które dopiero zaczynają przygodę a z nartami. Nie wiedzą jak ma czuć się stopa w bucie narciarskim. Nie znają odczuć. Zazwyczaj pierwszy buta starcza na dwa sezony. Wtedy większość osób przekonuje się że wybrała but za duży! – wcale nie za miękki bo tego w bucie źle dobranym ocenić się nie da.
    Kupują więc but trochę twardszy - żeby był postęp – i lepiej dopasowany. Myślę, że gdzieś max połowa dobiera ten drugi but dobrze. Robimy postępy a więc do szybszej jazdy potrzebna jest nam lepsza kontrola. But miękki charakteryzuje się:
    - stosunkowo miękką skorupą
    - stosunkowo dużą ilością wyściółki w botku, która na dodatek jest bardziej miękka i podatna na odkształcenia niż ta w butach twardszych.
    Zakładam że robimy postępy a więc jeździmy pewniej szybciej i potrzebujemy lepszej kontroli nad nartami. Sporo osób nie zdaje sobie z tego w ogóle sprawy. Jest im wygodnie przyzwyczaili się i nie mają potrzeby zmian. Po prostu nie wiedzą o tym, że jeżdżą lepiej lub, że sprzęt zaczyna ich ograniczać i może być lepiej.
    Nawet jeżeli postępów nie robimy to gdy sprzęt jest niższej klasy, buty miękkie narty o słabej konstrukcji to po pewnym czasie zaczyna on nas ograniczać.
    Po sezonie dwóch miękki but jest już zazwyczaj luźny (wypracowany botek wewn. ) co zmusza nas do mocniejszego zapinania bo chcemy uzyskać lepsze trzymanie.
    Mocniejsze zapinanie nic nie daje bo skorupa jest miękka więc nie zniwelujemy w ten sposób uczucia zbytniego luzu w stawie skokowym. Na to wszystko nakładają się punktowe uciski spowodowane mocniejszym dopięciem w miejscach wypracowania botka oraz nadmierne ściśnięcie stopy.
    Te elementy zmuszają nas do kolejnej wymiany butów itd. Do elementu oszczędności. (zysk nr 1)
    Można tego uniknąć kupując od razu buty o większej twardości a dokładniej mówiąc o twardości lepiej dostosowanej do naszej jazdy i warunków fiz. A więc mieć od razu lepszą kontrolę nad nartami (zysk nr2)
    Do tego dochodzi element bezpieczeństwa:
    W bucie za miękkim – nawet nowym i dobrze dobranym – częściej może dojść do przeprostu kolana w wyniku odsprężynowania buta – zwłaszcza na nierównym stoku. (zysk nr3)
    I ekonomiki jazdy: W bucie twardszym i sztywniejszym znacznie więcej sił potrzebnych do prawidłowego balansu możemy przerzucić na but odciążając w ten sposób mięśnie nóg (zysk nr4)– głównie łydka i mięśnie odpowiedzialne za trzymanie nogi w stawie sokowym.

    Do tego dochodzi wymuszane przez but twardszy ugięcie nogi w stawie kolanowym przez co przesuwamy środek ciężkości ciała do przodu i polepszamy balans (zysk nr5).

    Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji i uzupełnień (Lobo do boju;):D)


    No ciekawe uwagi. Sam nie mogę się doczekać moich wrażeń apropo butów. Zmieniam w tym roku z miękkich na takie z flexem 110 firmy head. Fakt faktem, stare buty były strasznie luźne i nie miałem w nich pełnej kontroli nad nartami, mam nadzieję, że teraz się to zmieni, byleby nie dużym kosztem wygody, no ale zobaczymy :)
    Cześć

    No ciekawe uwagi. Sam nie mogę się doczekać moich wrażeń apropo butów. Zmieniam w tym roku z miękkich na takie z flexem 110 firmy head. Fakt faktem, stare buty były strasznie luźne i nie miałem w nich pełnej kontroli nad nartami, mam nadzieję, że teraz się to zmieni, byleby nie dużym kosztem wygody, no ale zobaczymy :) Właśnie o to chodzi, że info (z flexem 110 HEAD) obiektywnie nic nie znaczy. To tylko informacja że but jest twardszy od innych butów heada mających flex mnijeszy od 110. Czy but jest twardy czy miękki oceniasz Ty a wyboru nie dokonujemy dlatego, że but ma jakiś flex tylko dlatego, że optymalnie łączy twardość z wygodą.
    Pozdrawiam
    Kto trochę pomierzył buty, a to mi się ostatnio zdarza, nie może się nie zgodzić z tym , że flex to faktycznie ma znaczenie w obrębie jednej firmy, a może nawet serii.
    Ma do Ciebię Mitku pytanie dotyczące ewentualnego dyskomfortu w butach twardych. W innym temacie piszę o falconach które wg mnie są butem z innej bajki jeśli chodzi o precyzję trzymania i za czym idzie przyszłej kontroli narty.
    Niestety w trakcie mierzenia po pewnym czasie zaczynają mnie mrowić i drętwieć stopy. Rozpięcie nawet na parę minut pomaga, a kolejne zapięcie jest bezbolesne, jednak drętwienie powraca. Czy na stoku może być tylko gorzej , czy może ruch powodujący lepsze ukrwienie może pomóc?
    Jak pisałeś wraz ze usztywnieniem butów maleje komfort - naturalne i tego wydaje mi się nie da się oszukać.
    Próbuje to zrobić nordica w speedmachin (12, 14) , ale jak długo ta dość mięsista wkładka będzie posiadała swoje właściwości - obawiam się, że szybko się uklepie. Tu pytanie do posiadaczy nordica SM - jak trzymanie po paru sezonach? Czy wyściółka nie kapciowieje?


    Serwus.
    Włączę się w ten sposób: Wygoda nie ma nic wspólnego z tzw. flexem. pamiętacie Kasprowe czy Fabosy, to były kapcie a piły w stopy, kostki , golenie i co tam jeszcze jak cholera ( używałem to wiem). W porównaniu do butów , które mam przyjemność użytkować teraz (flex 100) jest o niebo lepiej. Twardość większa oznacz po prostu but lepszy i krótka piłka.

    Kto trochę pomierzył buty, a to mi się ostatnio zdarza, nie może się nie zgodzić z tym , że flex to faktycznie ma znaczenie w obrębie jednej firmy, a może nawet serii.
    Ma do Ciebię Mitku pytanie dotyczące ewentualnego dyskomfortu w butach twardych. W innym temacie piszę o falconach które wg mnie są butem z innej bajki jeśli chodzi o precyzję trzymania i za czym idzie przyszłej kontroli narty.
    Niestety w trakcie mierzenia po pewnym czasie zaczynają mnie mrowić i drętwieć stopy. Rozpięcie nawet na parę minut pomaga, a kolejne zapięcie jest bezbolesne, jednak drętwienie powraca. Czy na stoku może być tylko gorzej , czy może ruch powodujący lepsze ukrwienie może pomóc?
    Jak pisałeś wraz ze usztywnieniem butów maleje komfort - naturalne i tego wydaje mi się nie da się oszukać.
    Próbuje to zrobić nordica w speedmachin (12, 14) , ale jak długo ta dość mięsista wkładka będzie posiadała swoje właściwości - obawiam się, że szybko się uklepie. Tu pytanie do posiadaczy nordica SM - jak trzymanie po paru sezonach? Czy wyściółka nie kapciowieje?
    Każdy przypadek jest indywidualny. Mrowienie i drętwienie pojawiać się nie powinno, ruch może pomóc bo napewno wtedy stpoa w bucie inzcej pracuje, uciski nie są staytyczne. Byc może jednakl zbyt mocno dopinasz but na początku. Dozuj dopięcie. Tak naprawdę to ja wyrózniam dla siebie trzy stopnie dopięcia (but nigdy nie powninie byc rozpięty czy to w transporcie skałdowaniu czy na nodze więć tego nie rozważamy) - stanie chodznie i przejazdy rozgrzewkowe (pierwszy zjaz lub dwa) - słabiej. Normalna jazda - troche mocniej - w tym położeniu powinno sie praktycznie bez odpinania wytrzymywac dzień na nartach ( oczywiście to zalezy od wielu czynników). Jazda maxowa - dopięcie mayymalne możliwe niw ywołujące bółu ale konieczność odpinania po zjeździe, przejechaniu slalomu itd.
    Pozdrawiam
    No w moich starych butach to nie wiem jaki był ten mityczny 'flex', ale były to buty ''technica 7x innotec'', masakrycznie odmarzały mi w nich stopy tak, że po dniu jeżdżenia przez 20-30 minut stopa dochodziła do pierwotnego stanu (czyt. odmarzała). Mam takie pytanie, z jaką największą twardością buta jakiejkolwiek firmy się spotkaliście?
    Cześć

    No w moich starych butach to nie wiem jaki był ten mityczny 'flex', ale były to buty ''technica 7x innotec'', masakrycznie odmarzały mi w nich stopy tak, że po dniu jeżdżenia przez 20-30 minut stopa dochodziła do pierwotnego stanu (czyt. odmarzała). Mam takie pytanie, z jaką największą twardością buta jakiejkolwiek firmy się spotkaliście? Stary - twardość to odczucie subiektywne. To co dla mnie będzie twarde dla Ciebie może być miękkie. Nie mozna na to pyanie odpowiedzieć bo to nie mineralogia że masz skale i wiadomo, ze diament.
    POzdrawiam
    Może doczekamy się czasów gdy flexy będą jakoś znormalizowane, ale predzej chyba dojdzie do wyścigu na jego zawyżanie. Jak wyższy, to but bardziej poszukiwany(modny). Właściwie co producentowi "szkodzi" na następcy tegorocznego modelu 60-tki, napisać że jest 80? Jeżeli jeszcze nie ma takiej praktyki, to chyba tylko z przyzwoitości, lecz obawiam się że ona może w końcu przegrać z marketingiem. Flexy ok.100 i w górę moze się od takiej praktyki wybronią, bo dla firm może być trochę ryzykowne kombinowanie przy sprzęcie dedykowanym dla użytkowników, którzy wiedzą czego oczekują i potrafią właściwie to ocenić.
    Ojj Mitek:D napisałeś genialny artkuł (bo tak to trzeba nazwać) wyłożyłeś prosto i przejrzyście o co Ci chodzi a tu dalej niektórzy swoje:D

    Dzięki Mitek za posta sądze że tu już niewiele można dodać przynajmniej mi w tej chwili nie przychodzi nic na myśl.

    Pozdrawiam
    Zauważyłem, często moi znajomi mylą twardość buta z dyskomfortem jaki daje but niewygodny. Niewygodny but, czyli za twardy. Osobiście też trafiłem na niewygodną Tecnice flex 9, teraz zamieniłem na twardszego Atomica i uważam, że jest dla mnie za miękki.

    Zresztą, jak miałem bardzo twarde buty, wykorzystywałem ich pełną twardość na bardzo stromych i wymagających trasach. Na płaskich szerokich stokach i w ogóle w większości czasu spędzonego na nartach, buty miałem spięte o dwa stopnie słabiej. Dlatego uważam, że lepiej kupić nieco twardszego buta niż za miękkiego - tu chyba ameryki nie odkryłem ;)
    Bardzo dobra analiza tematu ... moje gratulacje.
    Ale ...
    jak zwykle ale ...
    buty narciarskie są to buty (ameryki nie odkryłem - wiem) i czy ktokolwiek chodzi w butach kupionych "za młodu" - nie bo cały czas zmienia nam się budowa nogi (stopy, podudzia, stawów kolanowych etc.) ... brzuszek rośnie, brzuszek maleje - i zmienia nam się ustawienie całego układu kostnego, do tego choroby układu krążenia (małe opuchlizny stóp) i zaczyna się cały ambaras.
    Stad też preferuję okresową wymianę sprzętu zwanego butami ... I zamiast zysku o którym pisze Mitek, mamy starty finansowe. Zwróćmy uwagę na fakt, że różnica cenowa pomiędzy Dalbelkami (które w tym sezonie musiałem zakupic dla swojego syna - bo chłop rośnie i przybywa mu centymetrów w nodze - sic!), a wiec różnica we flexie 75-85 (799,00 PLN) 85-95 (899,00 PLN) i pow. 100 (ponad 1.000,00 PLN) - ceny SkiTeam na Karolkowej w Warszawie.
    Mamy więc do czynienia z elementem cenowym, który to firmy wykorzystują w sposób gorszy niż okropny. Twardsze buty - są lepsze - tak wynika z ich ceny i koniec. Stad też jeżeli w pierwszym roku nauki kupimy buty suuper twarde (koszt ponad 1.000,00 PLN) to po ok. 3 latach zmuszeni będziemy do ich wymiany - fizjologii się nie oszuka i znów wpakujemy ponad 1.000,00 PLN (+ inflacja, + nowe techniki spinania klamrami czy inny nikomu niepotrzebny bajer, + wzrost kosztów reklamy) i pęka w portfelu 2.000,00 PLN - a kogo na to stać?
    Nie jestem przeciw wypożyczaniu sprzętu, ale ... jestem zwolennikiem zakupu własnego, nowego obuwia - a to są coraz większe koszty i dlatego pierwsze pytania na forumie - pada o wygodę ... dopiero później co to jest i do czego służy flex ... Z każdym dniem swojego życia człowiek uczył się będzie (z czym w 100% zgadzam się z Mitkiem) że but jest do sterowania nartą i musi być przedłużeniem naszej nóżki ...

    A tak na marginesie, któryś z szacownych przedmówców skrytykował Polski Sprzęt Obuwniczy - a czy zwróciliście uwagę na taki fakt, że przez to iż często dochodziło do ich pęknięć mniej było urazów w stawach kolanowych niż obecnie ... tak jak przed erą "wysokich butków" - pękały natomiast stawy skokowe - to na prawdę jest niebezpieczny sport :D

    Witam
    ..... co zmusza nas do mocniejszego zapinania bo chcemy uzyskać lepsze trzymanie.
    Mocniejsze zapinanie nic nie daje bo skorupa jest miękka więc nie zniwelujemy w ten sposób uczucia zbytniego luzu w stawie skokowym. Na to wszystko nakładają się punktowe uciski spowodowane mocniejszym dopięciem w miejscach wypracowania botka oraz nadmierne ściśnięcie stopy.
    Te elementy zmuszają nas do kolejnej wymiany butów
    Bardzo dziękuję za ten artykuł :).
    Teorię Mitka mogę potwierdzić z autopsji.
    W zeszłym sezonie kupiłem miękki but kierując się faktem dłuuugiej przerwy w narciarstwie. Stwierdziłem, że moje umiejętności mogą nie pozwolić na bardziej agresywną jazdę. Okazało się jednak, że po zakupie całego sprzętu poczułem się "bardzo ograniczony". :D

    Skutkiem tego zabrakło mi ząbków w klamrach a to i tak nic nie dało, jedynie co, to miałem odbitą strukturę skarpety na łydce i podbiciu. Nie mówiąc już o zdartym naskórku.
    Tak więc po tych doświadczeniach, czytając tu i ówdzie zdecydowałem się rozglądać za butami o twardości dużo większej. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się czy to ma być flex 90,95,100,110, czy 123 i pół :).
    Było to tylko pierwsze przybliżenie a najważniejsze dla mnie było "dobre trzymanie stopy i golenia" przy stosunkowo niewielkiej konieczności dopinania skorupy (np. "drugi ząbek na klamrze", a tak postawiony cel załatwia sprawę komfortu.

    Pozdrawiam

    bo cały czas zmienia nam się budowa nogi (stopy, podudzia, stawów kolanowych etc.) ... brzuszek rośnie, brzuszek maleje - i zmienia nam się ustawienie całego układu kostnego, do tego choroby układu krążenia (małe opuchlizny stóp) i zaczyna się cały ambaras.
    to po ok. 3 latach zmuszeni będziemy do ich wymiany - fizjologii się nie oszuka i znów wpakujemy ponad 1.000,00 PLN (+ inflacja, + nowe techniki spinania klamrami czy inny nikomu niepotrzebny bajer, + wzrost kosztów reklamy) i pęka w portfelu 2.000,00 PLN - a kogo na to stać? No i tu się z kolegą nie zgodzę.
    Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.


    Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji i uzupełnień (Lobo do boju;):D)
    Solidnie się przyłożyłeś Mitku, dobry tekst:cool: Dodam tylko kilka uwag o charakterze poznawczo informacyjnym.
    - twardość skorup jest już częściowo zunifikowana ( od 2006 ), dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów, pełne uzgodnienie standardu ma nastąpić do 2011 roku. odpowiednia komisja pracuje nad tym.
    - twardość i szerokość buta zmieniają się liniowo, im twardsza skorupa tym węższa, nie ma butów b.twardych o szerokości ponad 100 mm.
    - co do doboru twardości, mam oparty na własnych doświadczeniach ustalony pogląd że jest to sprawa b.indywidualna, tylko waga i wzrost implikują na wstępie jakąś dolną granicę której nie należy przkraczać czyli narciarze ciężcy i o słusznym wzroście, nawet jeśli są początkującymi, powinni wybrac buty twardsze, ale, jest jeszcze faktor posiadanych umiejętności a co za tym idzie umiejętności jazdy dynamicznej, szybkiej - tu już mamy zupełnie otwarte pole doboru, 13 letnia zawodniczka może lepiej funkcjonować w bucie z fi 130 a 40 letni miłośnik muld i puchu może wybrać fi 90 nawet jeśli jest cięższy. Zapytany przezemnie pewien trener powiedział że zawsze wybiera najtwardsze dostępne dla niego skorupy bo b.zależy mu na sztywności poprzecznej, górne klamry zawsze zapina lekko i używa tylko botków ZipFit lub Nordica Foam, uważam że takie podejście ma sens ale to temat do osobnej dyskusji. Reasumując : dopasowanie buta jest najważniejsze, to zawsze powinno być zrobione perfekcyjnie a gdy twardość rośnie dopasowanie staje się warunkiem krytycznym istnienia na stoku i robienia postępów, nie ma nic koszmarniejszego niż narciarz w twardych butach które są zbyt duże - to gwarancja zniechęcenia i często powód kontuzji, używajmy twardszych butów w miarę nabywania umiejętności ale zawsze kierujmy w tym wyborze się zdrowym rozsądkiem i pamiętajmy o perfekcyjnym doborze rozmiaru.

    No i tu się z kolegą nie zgodzę.
    Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.
    Bedzie kolega mial w okolicach 50-tki to pogadamy:) Sam sie przekonasz :) Nawet jesli bedziesz cwiczyl, biegal, plywal etc. Samo zycie :)
    nom Mitek gratulacje ciekawy tekst:) I jeżeli ktoś nadal ma problemy ze zrozumieniem to zapytam tak : "Co robiliście w podstawówce jak nauczyciele uczyli czytać ze zrozumieniem ?" :p:D pozdrawiam

    No i tu się z kolegą nie zgodzę.
    Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.
    Ależ ja nie chcę aby się ktokolwiek ze mną zgadzał - po to jest forum aby wymieniać poglądy, sugestie i wiedzę ...
    Ale ...
    nie wszyscy prowadzą aktywny, sportowy tryb życia, nie wszyscy mogą wykonywać pracę związaną ze sportem ... mam pracę nieomalże wyłącznie biurową i którą muszę wykonywać od wczesnych godzin rannych do późnych nocnych (wiem, wiem - "zła organizacja pracy" etc. etc.) ale ... życie czasami zmusza nas do takiego postępowania. Niekiedy gdyby nie obowiązek wyprowadzania psów na spacer - nie byłbym w stanie "uprawiać" nawet chodzenia po osiedlowych parkach ... bo mi się po prostu nie chce ... Do tego trochę stresu, parę kłopotów rodzinnych i ...
    Ale ... życie jest piękne i trzeba z niego korzystać ... aktywnie uprawiając sport :D:D:D
    I co Panowie - już koniec dyskusji.
    Ja tu czekam od rana na to, że wreszcie Mitek śmiało obali mit flexu, że powie coś takiego "Flex to mit, niczemu niepotrzebne cyferki wymyślone przez pazernych na kasę fabrykantów, aby mącić w głowie prawdziwym narciarzom. Ech 20-30 lat temu to były buty, skórzane prawdziwe a wiązania typu kandahar, a teraz to co ... to wszystko po to aby zabić prawdziwą technikę i prawdziwe narciarstwo"
    Wybacz Mitek nie mogłem sobie darować :p Skoro Ty nie napisałeś, ja czułem taką nieodpartą potrzebę.

    Ok a teraz w miarę poważnie ;)
    Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym.
    Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych".
    Moje wątpliwości są następujące.
    Po pierwsze. Sprostowanie.
    W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem.

    Niestety dobra kontrola nad narta i super wygoda są elementami, które się wzajemnie wykluczają. Konieczny jest więc kompromis pomiędzy tymi dwoma funkcjami.
    Stopień tego kompromisu może być różny i stąd mamy buty o różnej twardości i różnym stopniu wygody.
    Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach.
    I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć.
    Stąd też czasami niezrozumiały pęd do nowych nart i pytania w stylu: "mam 195 cm, ważę 110 kg buty flex 50 narty Atomic metron 158 cm, poziom zaawansowania 8-9 doradźcie dobre narty tylko nie dłuższe jak 165 cm bo nie zmieszczą się w samochodzie". I jak tu takiemu odpowiedzieć nie obrażając go. Trudno.

    Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna.
    Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90.

    Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu."
    To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ?

    Serdecznie pozdrawiam
    Wojtek
    Cześć

    Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym.
    Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych".
    Moje wątpliwości są następujące.
    Ideą było obalenie mitu "flexu" jako nic nie znaczącego słowa. Ważna jest twardość buta a nie jego flex - jak sam piszesz jest to bardzo względne.


    Po pierwsze. Sprostowanie.
    W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem.

    Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach.
    I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć. .
    Twardość i wygoda stoją ze sobą w sprzeczności bo jakby tak nie było to zawodnik po przejechaniu zawodów nie odpinałby butów tylko by sobie w nich spacerował do momentu dekoracji a możę i pofikałby na wieczornej imprezie. Ja nie pisze że buty twrade nie mogą byc wygodne tylko - obrazowa skrajność - żę zalanie nogi w beton - idealna twardość - nie będzie wygodne.
    To tak jak z zawieszniem w samochodzie.


    Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna.
    Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90. .
    Nie bardzo wiem o co Ci chodzi Wojtek. Nie ma bo nie ma. POdobno się nad tym pracuje ale uniwersalnej sklai twardości butów narciarskich nie ma w związku z tym sformułowanie flex 110 obiektywnie nie znaczy. Możę nam jedynie sugerowac że to jeden z twardszych butów heada - nic więcej.


    Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu."
    To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ?.
    Tu Wojtek to troszkę sie omsknąłeś i to dwa razy:
    - Moja zona jeździ w Salomonach Equipe z 97 albo 98 roku i ma już nadrukowany flexindex na bucie.
    Natomiast co do: "pierwszych twardych" to juz zupłęnie niebiektywnie Wojtku. Bardzo twardym butem były na przyklad Tatry - konstrukcja jeszcze przed Kasprowymi powstała. Ja mam Rossignole KX, których flex chłopaki z Rossignola szacuja na 150 tak ,że w epoce przedflexowej robiono raczej twardsze buty niż za miękkie. Ale to zdanie dowodzi, że raczej nie zrozumielaeś główniej idei mojego wywodu - flex nie ma nic wspólnego z twardością jako taka - on ja jedynie ma opisać. Flex to próba opisanie tej twardości, czy udana - nie wiem.
    Pozdrawiam

    Serdecznie pozdrawiam
    Wojtek[/QUOTE]
    Ciekawy tekst Mitka. Nie potrafię się ustosunkować do kwestii, jak wpływa twardość butów, ten flex, na jazdę narciarza. Jeszcze stosunkowo niedawno, nawet nie wiedziałem co ten flex znaczy. Zacząłem jeździć jeszcze w butach, robionych przez szewców(tzw. narciary z kwadratowym nosem, pasującym do wiązań typu Kandahar), potem były już narciarskie sznurowane, pierwsze klamry z Krosna itd. Aż przed kilku laty kupiłem Nordica Speed Machine 8(flex 100). Bo po poszukiwaniach wydawały mi się najlepiej trzymające nogę i jednocześnie najwygodniejsze. Trzymałem je w sklepie, ponad godzinę na nogach, spacerując. Miały też solidne aluminiowe klamry. Zawsze przed jazdą dociskałem mocno klamry, a na dole luz. Efekt, nawet mocne klamry po kilku latach zaczęły nawalać. W tych butach też już mam powyginane "ośki" klamer i musiałem kombinować jak naprawić nitem urwany jego poprzednik. Pękł też mi od dociskania z siłą plastyk na cholewce. Wzmocnienia z cienkiej blachy duralowej uratowały sytuację. But mi leży i jakość nie zauważyłem jakiegoś wyginania na boki na twardym stoku. Większym problemem było pochylenie do przodu. Między wewnętrzną wyściółkę a skorupę włożyłem wkładkę u góry, tak na ok. 1,5 cm grubości. Wyraźniej lepiej się mi jeździ. Miałem kiedyś Reichle i raz przez przypadek pojechałem w ustawieniu na "Walk". I tak już zostało, bo było lepiej. Zawsze jeździłem na stromych stokach, które lubię, z mocno wysuniętymi kolanami do przodu. "Walk" to umożliwiał.

    Gdybym miał więcej pieniążków, to może bym szukał idealnego buta. Choć mi się wydaje, że sama twardość(oczywiście potrzebna, ale w rozsądnych granicach) nie rozstrzyga. Wydaje mi się, że większe znaczenie ma wtedy, gdy się jeździ po "betonie". Klasa buta na nogach narciarza świadczy zapewne o klasie narciarza. Choć nieraz świadczy, przede wszystkim, o klasie konta. Dawniej uważałem, że świadczył o klasie kijek, bo jakoś niektórym szpanerom, umykał ten element. Dziś też świadczy. Drogi but, drogie narty i dość lichy kijek mówią mi wszystko.

    Pozdrawiam
    Cześć

    Miałem kiedyś Reichle i raz przez przypadek pojechałem w ustawieniu na "Walk". I tak już zostało, bo było lepiej. Zawsze jeździłem na stromych stokach, które lubię, z mocno wysuniętymi kolanami do przodu. "Walk" to umożliwiał.

    Pozdrawiam
    Zwracam uwage na to zdanie bo dla większości wspólczesnych narciarzy brzmi dość dziwnie - sam na początku myślałem, ze się pomyliłeś. Dopiero później dotarło do mnie, ze Ty nauczyłeś się jeździć w niskich butach i do załapania balansu sztywno trzymająca cholewka po prostu nie jest Ci potrzebna.
    Ja bez tego odciążenia chyba już nie potrafiłbym jeździć normalnie - zjechać tak, ale nie jeździć - muszę spróbować.
    Pozdrawiam
    flex flexowi nie równy nie da się tak ocenić ... Kupiłem w zeszłym sezonie fischera soma tec ... wszystko pięknie but piękny wygodnie itp... po 3 dniach na stoku umierałem w tych butach tak mnie gniotły ... (jeździło się cudownie / przełożenie siły z buta na narte po prostu boskie , gdyby nie to że tak gniotły nie zamieniłbym się na nic innego za żadne pieniądze. Zmieniłem na norcice flex chyba 10 albo 20 mniej i wygodny tak ... ale w jeździe nie ma tego co było tam jest dobrze ale nie ma tego co czułem w tamtych butach i nie chodzi mi o ból ;P)
    To ciekawe co piszesz Mitku. ja używam butów marki rossignol model impact xt - nie mylić z salomonem i tam też nie ma oznaczenia flexa. dodam że buty kupiłem przez kuzyna w stanach w 2001 r. Kosztowały kupę szmalu coś ok. 350 papierów, trudno mi poiwedzieć czy są twarde czxy nie. to pierwsze moje buty zapinane na cztery klamry. poprzednie były z odchylanym tyłem. może wiesz Mitku jaki flex chłopcy z Rossignola szacują moim chodakom. bo teraz mi głupio jak wszyscy pytają o flex, a co ja mam powiedzieć ? Pomożecie w tej trudnej dla mnie sprawie.
    Błagam
    nadbużański
    Cześć


    To ciekawe co piszesz Mitku. ja używam butów marki rossignol model impact xt - nie mylić z salomonem i tam też nie ma oznaczenia flexa. dodam że buty kupiłem przez kuzyna w stanach w 2001 r. Kosztowały kupę szmalu coś ok. 350 papierów, trudno mi poiwedzieć czy są twarde czxy nie. to pierwsze moje buty zapinane na cztery klamry. poprzednie były z odchylanym tyłem. może wiesz Mitku jaki flex chłopcy z Rossignola szacują moim chodakom. bo teraz mi głupio jak wszyscy pytają o flex, a co ja mam powiedzieć ? Pomożecie w tej trudnej dla mnie sprawie.
    Błagam
    nadbużański
    Widzę, że ironicznie podchodzisz do sprawy? Może trzeba iść do wróżki.
    Pozdro

    Bedzie kolega mial w okolicach 50-tki to pogadamy:) Sam sie przekonasz :) Nawet jesli bedziesz cwiczyl, biegal, plywal etc. Samo zycie :) Zgadzam się z Tobą, ale kolega gas napisał że po 3 latach znów będzie trzeba zmienić i dlatego napisałem swojego posta.
    Jeżeli jak nadmienił Lobo, prace nad jedną skalą określającą flex są już mocno zaawansowane, to ciekawy jestem jak w chwili jej wprowadzenia poprzeskalowywują się buty różnych producentów?
    Tak na marginesie to ciekawe ile procent narciarzy ma jakiekolwiek pojęcie o parametrze który określamy mianem flex?

    I co Panowie - już koniec dyskusji.
    Ja tu czekam od rana na to, że wreszcie Mitek śmiało obali mit flexu, że powie coś takiego "Flex to mit, niczemu niepotrzebne cyferki wymyślone przez pazernych na kasę fabrykantów, aby mącić w głowie prawdziwym narciarzom. Ech 20-30 lat temu to były buty, skórzane prawdziwe a wiązania typu kandahar, a teraz to co ... to wszystko po to aby zabić prawdziwą technikę i prawdziwe narciarstwo"
    Wybacz Mitek nie mogłem sobie darować :p Skoro Ty nie napisałeś, ja czułem taką nieodpartą potrzebę.

    Ok a teraz w miarę poważnie ;)
    Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym.
    Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych".
    Moje wątpliwości są następujące.
    Po pierwsze. Sprostowanie.
    W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem.

    Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach.
    I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć.
    Stąd też czasami niezrozumiały pęd do nowych nart i pytania w stylu: "mam 195 cm, ważę 110 kg buty flex 50 narty Atomic metron 158 cm, poziom zaawansowania 8-9 doradźcie dobre narty tylko nie dłuższe jak 165 cm bo nie zmieszczą się w samochodzie". I jak tu takiemu odpowiedzieć nie obrażając go. Trudno.

    Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna.
    Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90.

    Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie.
    Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu."
    To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ?

    Serdecznie pozdrawiam
    Wojtek
    Wojtku, załączam tekst który powinien Ci sporo wyjaśnić, napisał to ( e-mail ) członek komisji standaryzacyjnej o której wspominałem, tekst oryginalny, nie mam pozwolenia na publikację wiec niech tam :D

    Ok, ski boot flex is a massive issue. Well everyone talks about it alot, so here we go. I'm not a scientist by any means but have been working with the manufacturers for a good few years.

    Since 2004, i've been working with a commitee to standardise 'Boot' Properties.
    We aimed to achieve a few goals:
    Standardise; Flex ratings, tool dimensions and indications.
    This means; the the same flex ratings for all brands, screw sizing(3mm and 5mm) and a common plasic thickness across the Forefoot(metatarsals).

    First we agreed the sizing, 26.5 is the standard to which we test (all brands).
    This enables us to work within a constant, there is only the Atomic B series that requires translation.
    Second, we agreed a test to deturmine flex, or resistance( this is the science bit, help needed!)
    Third, we agreed to standardise parts(tools), for replacement parts.
    Fourth, we set a date.

    As of 2006 each manufacturer conforms to these ratings for at least 85% of their range.
    It's still a bit soft, but in principal, every manufacturer agrees.

    The flex test.

    Every boot using BASF Poly-ether will warm the boot to 22 degrees c. The boots will be closed, with liner, to the average(middle)position(teeth and micro adjustment), the boot will be flexed 30,000 times through 10 degrees(angle). We will measure the resistance in Kn expended and divide by 30,000. This will give us a resistance in Kn per flex and indicated by model.

    ie, a Nordica Doberman 130 requires 130kn of force to flex the boot 10 degrees at 22 degrees Celcius. This is the same now for every brand. No exeption.

    This is important, however the differece between this plastic at -15 and +15 is a factor of 5, therefore your 100Kn skiboot may have a resistance of 100kn in the shop but around 500kn at -15. therefore this descussion is worthless with your boot fitter without consideration of weight, height and spped.

    Why 22 degrees c? Because that's the optimum temperature for this kind of plastic. The ski industry is tiny with regards to the types of plastic available. There are 22 pairs of Doberman in every Peugeot 206, the automotive industry is way more profitable!

    Tooling is easy and will be phased in more slowly, 3mm and 5mm screws are simple and cheap, therefore supplies need to be expended before standards will be adheared. 2011.

    Other plastics are used, be aware of this and it's more important than flex, given Poly-ester, Poly-ether, Poly-Propelyne and Pebax can change a huge amount given changes of temperature.

    In conclusion, fit is everything, flex is too subjective, unless your bootfitter is a chemist.
    Jesli nawet nie wie,to poszuka na necie i juz wie.Potem to juz tylko godziny przymierzania,niezdecydowania,watpliwosci itd.
    Sa jeszcze znajomi z forum.Ja tak zrobilem.Napisalem do Lobo.Pomogl.Kupilem.Teraz jem obiad,gram na kompie,ogladam TV a na nogach buty z z tym problematycznym,strasznym flexem110.Wiem jak jezdzilo sie w miekkich,nie wiem jak bedzie w twardych.Mysle ,ze duzo lepiej.
    Zaznaczam,ze na stoku nigdy nie jestem dluzej niz 3 godziny,ze wzgladu na synka.On tyle wytrzymuje.
    Moje nogi pewnie tez wytrzymaja.
    spokojnie ;p ja jeździłem po 7 w butach wyciskających ze mnie niemal że łzy . Na dole odrazu odpięte klamry jezyk do przodu i ledwo człapałem w kolejce tak mnie nogi bolały ;p (ale jeździło się super, aha flex chyba 130 to był lecz najwyraźniej źle dobrałem buta ;()

    żywajmy twardszych butów w miarę nabywania umiejętności ale zawsze kierujmy w tym wyborze się zdrowym rozsądkiem i pamiętajmy o perfekcyjnym doborze rozmiaru. I o to chodzi.
    Cytat ten dedykuję kolegom którzy uważają że "z twardością buta nie można przesadzić" i "pierwsza slalomka jest idealna do nauki jazdy"
    Pozdrowienia
    rozsądny tekst, każdy praktyk by to napisał, gdyby umiał :rolleyes:Mitek umiał - nie po raz pierwszy zresztą :D

    Cześć
    Widzę, że ironicznie podchodzisz do sprawy? Może trzeba iść do wróżki.
    Pozdro
    Widzisz ja na poważnie. może ty tak ironicznie widzisz świat. ja zawsze na poważnie. no trudno. to naprawdę dla mnie problem ze nie znam flexa moich butów. alae trudno jak nie chcesz pomóc. ppzreżyję. z wrózkami u mnie słabo. u baby na wsi można coś zamówic .ale żeby flexa one tego nie znają.

    Widzisz ja na poważnie. może ty tak ironicznie widzisz świat. ja zawsze na poważnie. no trudno. to naprawdę dla mnie problem ze nie znam flexa moich butów. alae trudno jak nie chcesz pomóc. ppzreżyję. z wrózkami u mnie słabo. u baby na wsi można coś zamówic .ale żeby flexa one tego nie znają.
    Kolego mów 100 a bez kozery to i 150:)
    a co?

    Ciekawy tekst Mitka. Nie potrafię się ustosunkować do kwestii, jak wpływa twardość butów, ten flex, na jazdę narciarza. Jeszcze stosunkowo niedawno, nawet nie wiedziałem co ten flex znaczy. Zacząłem jeździć jeszcze w butach, robionych przez szewców(tzw. narciary z kwadratowym nosem, pasującym do wiązań typu Kandahar), potem były już narciarskie sznurowane, pierwsze klamry z Krosna itd. Aż przed kilku laty kupiłem Nordica Speed Machine 8(flex 100). Bo po poszukiwaniach wydawały mi się najlepiej trzymające nogę i jednocześnie najwygodniejsze. Trzymałem je w sklepie, ponad godzinę na nogach, spacerując. Miały też solidne aluminiowe klamry. Zawsze przed jazdą dociskałem mocno klamry, a na dole luz. Efekt, nawet mocne klamry po kilku latach zaczęły nawalać. W tych butach też już mam powyginane "ośki" klamer i musiałem kombinować jak naprawić nitem urwany jego poprzednik. Pękł też mi od dociskania z siłą plastyk na cholewce. Wzmocnienia z cienkiej blachy duralowej uratowały sytuację. But mi leży i jakość nie zauważyłem jakiegoś wyginania na boki na twardym stoku. Większym problemem było pochylenie do przodu. Między wewnętrzną wyściółkę a skorupę włożyłem wkładkę u góry, tak na ok. 1,5 cm grubości. Wyraźniej lepiej się mi jeździ. Miałem kiedyś Reichle i raz przez przypadek pojechałem w ustawieniu na "Walk". I tak już zostało, bo było lepiej. Zawsze jeździłem na stromych stokach, które lubię, z mocno wysuniętymi kolanami do przodu. "Walk" to umożliwiał.

    Gdybym miał więcej pieniążków, to może bym szukał idealnego buta. Choć mi się wydaje, że sama twardość(oczywiście potrzebna, ale w rozsądnych granicach) nie rozstrzyga. Wydaje mi się, że większe znaczenie ma wtedy, gdy się jeździ po "betonie". Klasa buta na nogach narciarza świadczy zapewne o klasie narciarza. Choć nieraz świadczy, przede wszystkim, o klasie konta. Dawniej uważałem, że świadczył o klasie kijek, bo jakoś niektórym szpanerom, umykał ten element. Dziś też świadczy. Drogi but, drogie narty i dość lichy kijek mówią mi wszystko.

    Pozdrawiam
    Cześć. Mądrze piszesz. Czepię się tylko tego kijka, bo nie bardzo rozumiem :)
    Narty wymieniam średnio co 3 sezony, buty nieco rzadziej, ale kije to mam takie 12-14 letnie. To źle?? Czy tylko znaczy, że wyrosłem ze szpanowania? :)
    pozdrawiam.

    Cześć. Mądrze piszesz. Czepię się tylko tego kijka, bo nie bardzo rozumiem :)
    Narty wymieniam średnio co 3 sezony, buty nieco rzadziej, ale kije to mam takie 12-14 letnie. To źle?? Czy tylko znaczy, że wyrosłem ze szpanowania? :)
    pozdrawiam.
    Jak można szpanować sprzętem narciarskim skoro każdy jest dostępny dla wszystkich jeżdżących?
    (świadomie pomijam różne Visty i Lacroixy, co innego szmatki )
    Wyjazd na tydzień w Alpy kosztuje tyle co kawał narciarskiego wyposażenia a tam jest mnóstwo Polaków na znakomitym sprzęcie.

    Kolego mów 100 a bez kozery to i 150:)
    a co?
    dzięki. też tak myslę że moje nie gorsze od mitkowych :D 150 spoko kto zmierzy. kuzyn pisał że w ameryce to byly buty karwingowe 1999 roku:) to chyba dobre i mają flexa jak trzeba
    Z tym kijkiem to jest tak. Jak ktoś jeździł po twardych, slalomowych stokach, przynajmniej dawniej, to wiedział jak głupim uczuciem było poślizgnięcie się kijka, w momencie wbijania, na nieraz zlodzonym stoku. Kijek musiał być wbity mocno, bo stanowił punkt podparcia, stabilizacji. Jak się poślizgnął w tym momencie, to człowiek wychylony nad kijkiem tracił punkt oparcia. Co oczywiście mogło się skończyć lotem na pysk.

    Ponieważ zdarzało mi się to czasem, więc ostrzyłem grot kijka. Taki ostry grot jest bardzo niebezpieczny, więc wymyślono zakończenie w postaci takiego okrągłego zakończenia z wklęśnięciem. To jest dobre, ale na miękkie śniegi. Natomiast na twardych to wcale nie trzyma. Brzeg tego wklęśnięcia musi mieć ostre ząbki. Taką koronkę z twardej stali. Dawno temu na giełdzie w Krakowie kupiłem kijki Komperdell(może nieco nazwę przekręciłem). Były to kijki zawodnicze, bardzo lekkie, z taką bardzo twardą koronką. Sprzedali mi je studenci za niewielkie pieniądze, bo były bez pasków. Używałem je przez lata, aż się złamały. Nikt takich nie miał na stoku.

    Piszę o tym tak dużo, bo zawsze w sklepach, czy na giełdach szukałem kijków z ostra koronką(zresztą bardzo trudną do naostrzenia jak się stępi, bo to wymaga cienkich pilników diamentowych). Takich kijków nigdy nie było w sklepach. Na giełdzie się czasami trafiło, bo ich kiedyś używali zawodnicy. Teraz się częściej trafia. Zresztą zakończenia są teraz cieńsze z twardej vidii.

    Widziałem nieraz narciarzy w topowym sprzęcie, ale kijek był zwyczajny, ze sklepu. Więc nie pasował do całości. Kijek się nie rzuca w oczy. Więc "ganz egal"-jaki był. Żeby zwróć uwagę na niego, to trzeba mieć pewne pojęcie, dlaczego jego jakość jest ważna. I to by było na tyle.

    Pozdrawiam

    Z tym kijkiem to jest tak. Zaraz poleciałem do komórki i sprawdziłem:
    Gipron niby Racing okrągła końcówka stoją połamane-słabizny:D

    Gipron World Cup (US Ski Team) kosztowały prawie tyle co buty,można było je wygiąć o 40 cm od osi i wracały na swoje miejsce,paski wyrywały się z gniazda bezpiecznikowo,niestety teraz wszyte na stałe:D,mają grubo kilkanaście lat i służą mi dalej.
    No i na koniec:),mają naprawdę niesamowite piękne koronki,miło mi się zrobiło:D i pozdrawiam Dziadka Kuby znawcę kijków:)
    Cześć


    Widzisz ja na poważnie. może ty tak ironicznie widzisz świat. ja zawsze na poważnie. no trudno. to naprawdę dla mnie problem ze nie znam flexa moich butów. alae trudno jak nie chcesz pomóc. ppzreżyję. z wrózkami u mnie słabo. u baby na wsi można coś zamówic .ale żeby flexa one tego nie znają. Skoro na poważnie to wielkie przeprosiny ale idea tematu jest taka, że flex nic nie znaczy. Ważna jest: KOntrola, Bezpieczeństwo, Wygoda - reszta to zabawa,.
    Pozdro
    Cześć

    Zaraz poleciałem do komórki i sprawdziłem:
    Gipron niby Racing okrągła końcówka stoją połamane-słabizny:D

    Gipron World Cup (US Ski Team) kosztowały prawie tyle co buty,można było je wygiąć o 40 cm od osi i wracały na swoje miejsce,paski wyrywały się z gniazda bezpiecznikowo,niestety teraz wszyte na stałe:D,mają grubo kilkanaście lat i służą mi dalej.
    No i na koniec:),mają naprawdę niesamowite piękne koronki,miło mi się zrobiło:D i pozdrawiam Dziadka Kuby znawcę kijków:)
    Kup sobie nowe!
    A głos w innym temacie!
    Temat kijków mnie osobiście drażni bo w minionym sezonie połamano mi moje ulubione kijki. Juz nigdy takich miał nie będę.:(:mad:
    Pozdro

    Cześć

    Kup sobie nowe!
    A głos w innym temacie!
    Pozdro
    Chi,chi,nowe ?
    Te mi starczą do końca moich dni na nartach,a potem moje wnuki będą pisać o pięknych koronkach,twoim wnukom na Skiforum;):D,a

    Dziadek Kuby wskazał,że prosty wydawałoby się kijek kijkowi nierówny,a teraz możemy o bardziej skomplikowanej konstrukcji dyskutować dalej ,że but butowi nierówny i flex flexowi.
    Jeszcze tylko w temacie ;):korona 6-cio ostrzowa,w juniorskich race RC 4,skromniejszą(bardziej ztonowaną) cztero ostrzową przyuważyłem
    Czytając wiele o doborze butów na forum, poczułem się na siłach i pomogłem kupić buty koledze przed wyjazdem w listopadzie na stubai. Kupił w outlecie Lange, flex bodajże 110. Po pierwszym dniu okazało się, że jazda w nich jest beznadziejna. Noga bolała druga cierpła. Juz czułem jakie mnie czekają rozmowy przy wieczornym grzańcu. :( Umiejętności kolegi to co najwyżej 4 stąd dopiero po całym dniu katowania doszedł do wniosku, że tak być chyba nie powinno.

    Poszliśmy do Intersportu, gdzie wsadzono go na maszyne skanującą, zrobiono odlew stopy i sprawdzono wkładkę buta. Miły pan pokiwał tylko głową zdegustowany. Wykonano specjalne wkładki, but rozepchano, pozgniatano...itd, skasowano bagatela ok stówy ojro :rolleyes: i jak się okazało po chwili kolega miał najwygodniejsze buty na świecie.

    Zapewne część forowiczów już sie z takim czymś spotkało ale ja dopiero pierwszy raz:) Poczułem się jak na badaniach NASA. Bardzo bym chciał aby następny mój zakup butów był przy użyciu takiej technologii i na pewno nie będę zachowywał się już tak asekuracyjnie przy doborze twardości. Jednak twardo i niewygodnie - siedzi gdzieś w naszej głowie i ciężko to wygonić.
    A ja w tym sezonie wracam do starych botków,oj leciwe są,ale własne ,kupione były nowiutkie,precyzyjnie dopasowane,wzorowo się ułożyły,klamer zapasowych dali worek,a te na butach do dziś pięknie pracują.
    But z czasów kiedy o flexie(szczególnie w sporcie)już myślano,ale butów cyferkami nie opisywano.
    Najważniejsze,że mega,mega wygodne:) i jakąś tam sensowną twardość jeszcze mają skoro używała ich kiedyś US Ski Team ,a i Alberto Tomba je reklamował i pomyśleć ,że na allegro nikt nie chciał 70 zł dać,a ja je przepraszam ;) i może już w poniedziałek wynagrodzę im moją chwilową zdradę:D

    A ja w tym sezonie wracam do starych botków,oj leciwe są,ale własne ,....... i może już w poniedziałek wynagrodzę im moją chwilową zdradę:D To jest to. Właśnie chwilowo posiadłem nordica SM130, ale już jutro będą z powrotem w sklepie. Tam czyli w sklepie niby ok, ale jak porównałem z moimi aktualnymi, trochę wyklepanymi i z klamrami nadwyrężonymi, to mimo to nie mają szans. Nie ta sztywność, a trzymanie chwilowo podobne, ale co bedzie jak się uklepią (do starych włożyłem dodatkową wkładkę pod stopę i jest lepiej) - generalnie taka zabawka. Nie wierzę by te Nordici za 7 lat tak się trzymały jak moje head'y.


    Czytając wiele o doborze butów na forum, poczułem się na siłach i pomogłem kupić buty koledze przed wyjazdem w listopadzie na stubai. Kupił w outlecie Lange, flex bodajże 110. Po pierwszym dniu okazało się, że jazda w nich jest beznadziejna. Noga bolała druga cierpła. Juz czułem jakie mnie czekają rozmowy przy wieczornym grzańcu. :( Umiejętności kolegi to co najwyżej 4 stąd dopiero po całym dniu katowania doszedł do wniosku, że tak być chyba nie powinno.

    Poszliśmy do Intersportu, gdzie wsadzono go na maszyne skanującą, zrobiono odlew stopy i sprawdzono wkładkę buta. Miły pan pokiwał tylko głową zdegustowany. Wykonano specjalne wkładki, but rozepchano, pozgniatano...itd, skasowano bagatela ok stówy ojro :rolleyes: i jak się okazało po chwili kolega miał najwygodniejsze buty na świecie.

    Zapewne część forowiczów już sie z takim czymś spotkało ale ja dopiero pierwszy raz:) Poczułem się jak na badaniach NASA. Bardzo bym chciał aby następny mój zakup butów był przy użyciu takiej technologii i na pewno nie będę zachowywał się już tak asekuracyjnie przy doborze twardości. Jednak twardo i niewygodnie - siedzi gdzieś w naszej głowie i ciężko to wygonić.
    Kurcze. Czy u nas stosują takie patenty. Wydaje mi się, że dla mnie to jedyna szansa na nabycie satysfakcjonującego buta. Te które mnie trzymają z reguły gdzieś tam robią to za bardzo. A jak nigdzie nie uwierają to nad podbiciem pusto i za niska cholewka.
    Może można ten temat załatwić w Polsce przy w miarę rozsądnych pieniądzach? Chociaż nawet te 100 euro zaczyna wydawać mi się do zdzierżenia, jeśli będzie pewny efekt.
    Cześć

    Chi,chi,nowe ?
    Te mi starczą do końca moich dni na nartach,a potem moje wnuki będą pisać o pięknych koronkach,twoim wnukom na Skiforum;):D,a

    Dziadek Kuby wskazał,że prosty wydawałoby się kijek kijkowi nierówny,a teraz możemy o bardziej skomplikowanej konstrukcji dyskutować dalej ,że but butowi nierówny i flex flexowi.
    Jeszcze tylko w temacie ;):korona 6-cio ostrzowa,w juniorskich race RC 4,skromniejszą(bardziej ztonowaną) cztero ostrzową przyuważyłem
    Ale Ja mówiłem poważnie. Załóż temat o kijkach bo to ważna sprawa. Spężystość, ciężar, wyważenie - odczucia subiektywne bardzo ale ważne.
    Pozdrowienia
    Arturro, Marej - nie łudżcie się
    Wasze stare buty są o klasę gorsze niż nowe produkcje..
    Dziś nawet średniej klasy but, z flexem ok 90 i cenie ok 900 zł - jest produktem zaawansowanej technologii. Zwróćcie uwagę na :dopasowanie buta wewnętrznego, regulację flexa, canting, podnoszenie częśći pod piętą, duży zakres regulacji klamer...
    Nowe tworzywa, nowe metale...
    Jeździcie na starych złomach. Przykro mi to mówic, ale sam w zeszłym roku osobiście się przekonałem: postęp w produkcji butów jest ogromny..
    Moze większy niż w technologii produkcji nart..

    Pozdrawiam
    al

    Temat kijków mnie osobiście drażni bo w minionym sezonie połamano mi moje ulubione kijki. Juz nigdy takich miał nie będę.:(:mad:
    Pozdro
    Dobra ,rozumiem ,wycofuję się z kijkami,rozumiem,też jedne straciłem na Cernej Horze( gościu stwierdził,że sam sobie połamałem-miał szczęście ,że były nadwyrężone i mu darowałem,bo w przeciwnym wypadku,zrobiłbym z jego kijka sprężynę :D ),ale na szczęście to nie były te z koronkami:D,te od Dziadka Kuby:):D

    pozdrawiam i znikam(jadę do dentysty,ale nie po koronki:Dmam nadzieję)
    arturoarturo


    Arturro, Marej - nie łudżcie się
    Wasze stare buty są o klasę gorsze niż nowe produkcje..
    Dziś nawet średniej klasy but, z flexem ok 90 i cenie ok 900 zł - jest produktem zaawansowanej technologii. Zwróćcie uwagę na :dopasowanie buta wewnętrznego, regulację flexa, canting, podnoszenie częśći pod piętą, duży zakres regulacji klamer...
    Nowe tworzywa, nowe metale...
    Jeździcie na starych złomach. Przykro mi to mówic, ale sam w zeszłym roku osobiście się przekonałem: postęp w produkcji butów jest ogromny..
    Moze większy niż w technologii produkcji nart..

    Pozdrawiam
    al
    Prawie wszystko(tylko nie pisz,że prawie robi różnicę;))co opisałeś moje staruszki mają,bo stare i bardzo stare "wyczyny" miały więcej bajerów niż dzisiaj.
    Nie neguję,że producenci butów nie poczynili postępów,ale dla większości z nas na tym forum,a w moim przypadku tymbardziej,zamiana staruszków na botki za 1600 nie spowoduje wielkiego skoku.
    Można mieć pełno kasy i jeździć w nowościach lub w staruszkach,można mieć mało kasy i jeździć w nowościach lub staruszkach,a można mieć i te i tamte ,każdy wybór szanujmy.
    W większości nie walczymy o setne sekundy,jeździmy na top slalomkach,a 99 % z nas nie przejechało nigdy slalomu w technice stworzonej do tych nart.
    Gdybym nie miał na nogach nowej broni,to bym się nie odzywał,ale miałem i twierdzę,że wiele "staruszków" się wybroni.

    Arturro, Marej - nie łudżcie się
    Wasze stare buty są o klasę gorsze niż nowe produkcje..
    Dziś nawet średniej klasy but, z flexem ok 90 i cenie ok 900 zł - jest produktem zaawansowanej technologii. ...
    al
    Ala ja się nie łudzę. Mam jeszcze w domu nowiutki najwyższe Nordici Speedmachine za niemałą kasę i po prostu porównuję - to jest już mój but więc naturalnie powinienem go bronić (na szczęście mogę go zwrócić choć tego nie zakładałem) . Odczucia i fakty to żadna złuda.
    Ogólnie jest taka tendencja, że produkty mają coraz bardziej wyszukany design, mnóstwo bajerów i ... coraz słabszą żywotność - powszechna polityka producentów różnych branży.
    Nie to żebym uważał że wszystkie współczesne buty są złe, ale ja nadal szukam tych dobrych dla mnie.
    A tak faktycznie to nie wiem co te nordici mają więcej ? Ten żelowy glut na jezyku?
    To nie są złe buty, ale mi nie przypasowały, mimo tego że wśród ogólnodostepnej oferty wypadły najlepiej. Nawet je polecam, jeśli ktośma gorsze - ja jednak mam jeszcze całkiem dobre.
    Przepraszam Cię, ale nie spotkałem buta flax 90 za 900zł o którym mógł bym powiedzieć dobre słowo (każda stopa inna) . Jak dla mnie to był jakieś przezroczyste zabawki na pierwszy sezon dla pocżątkujących - IMO.

    Pozdrawiam
    Na szczęście ,tam u góry też wygrywają na starociach:D
    Carlo Janka stojąc na najwyższym podium w Beaver Creek w swoich kosmicznych kolejnych przełomowych Atomicach;),miał zamontowane race 1018 z przed 5 lat,a technologicznie o wiele starsze.
    Ale po co zmieniać wiązanka na nowe kolorki,opływowe kształty wprost z tunelu aerodynamicznego,skoro ten produkt tylko dla nielicznych:D i mała garstka odbiorców go kupi,a 95 % to kluby i związki sportowe.
    Ale bucika to co roku,klamerki kolorki,new model,bo każdy chętny go kupi i nóg sobie nie powyrywa i biznes się kręci:D.
    Przejżyjcie sobie kolekcję takiego Lange WC,jakby przez ostatnie 10 lat wszystkie były w kolorze creazy blue,to można się pomylić:)

    ... ale idea tematu jest taka, że flex nic nie znaczy. Ważna jest: KOntrola, Bezpieczeństwo, Wygoda - reszta to zabawa,.
    Pozdro
    Mitek trzeba było tak od razu. W jakim celu był ten przydługi i pełen banałów wywód. Żeby zamaskować prawdziwe intencje ?

    Otóż flex jest bardzo ważnym elementem określającym jakość butów narciarskich. Ale żeby to zrozumieć nie można zatrzymać się 12 a może 15 lat temu wstecz. Trzeba mieć możliwość porównania starych i nowych butów. Najlepiej tej samej firmy.
    Nie wszystko można tłumaczyć biedą i mówić, że mam stare i są dobre i nowych kupować nie będę ponieważ nie są dobre. Czy nie lepiej powiedzieć mam stare bo na nowsze mnie nie stać. W ten sposób w Polsce VW Golf II generacji jest samochodem kultowym ale czy oznacza, że jest najlepszy ?

    Postęp w dziedzinie butów narciarskich jest ogromny. Doświadczyłem tego dwa lata temu kiedy wróciłem na stoki po operacji kręgosłupa, kupiłem wówczas nowe buty (stare były niewygodne w związku z różnymi pooperacyjnymi komplikacjami) i porównałem jakość butów jednej firmy (Rossignol) z roku 2001 i 2007. Różnica w rodzaju materiałów ich grubości, sprężystości, ciężarze była wystarczająca aby zauważył to każdy kto ma odrobinę dobrej woli i podstawowe zmysły w porządku.

    Ktoś kto uważa, że reprezentuje jedynie słuszny pogląd pewnie tego nigdy nie zechce zauważyć, ale to problem bardziej mentalny aniżeli techniczny.

    Mój ostatni zakup uświadomił mi natomiast , że nie do końca ujednolicono zasady określania flexu a tenże w różnych firmach oznacza co innego.

    Muszę się jeszcze odnieść do moich rzekomych dwukrotnych omsknięć. Sprawa pierwsza: nie wykluczam że na butach Twojej żony sprzed 12 lat był oznaczony flex co wcale nie oznacza że na moich musiał być.
    Sprawa druga jest bardziej skomplikowana. Wynika jak sądzę z Twojego absolutnego niezrozumienia czym jest określenie flexa w butach narciarskich i dla Ciebie flex=twardość. A tak naprawdę flex w butach to określenie stopnia twardości ale rozumianej jako zdolność do przenoszenia siły i sprężystość a nie twardość rozumiana wprost jak przy określeniu twardości stali.

    Tak więc Mitek obstaluj sobie wreszcie porządne nowe buty i nie szerz ciemnoty, było nie było jesteś tutaj autorytetem, młodzi patrzą czytają i już piszą, że flex to ściema ni najlepszy 50. Bycie forumowym mentorem zobowiązuje ;)

    Pozdrawiam
    Wojtek
    Z tym VW to kiepski przykład ,bo silnik 1.4 twojego golfa miał 60 KM,a silnik 1.4 dzisiaj choć musi ciągnąć większe masy to w Twincharger(kompresor,sprężarka)generuje 122-170 KM i w osiągach to widać.
    A na stoku można się zdziwić i to bardzo:D
    Najłatwiej byłoby pojechać porządnego giganta(bezbłędnego) w podobnej linii
    i zmierzyć czas,ale jestem ciekaw wyniku.
    Może odezwałby się jakiś teraźniejszy zawodnik i opowiedział jakąś ciekawostkę w stylu : najnowsze Fischery nie dorastały do pięt Rc 4 z przed czterech lat,a takich historii,życie wygenerowało już wiele,a karawana jedzie dalej :)
    A Mitka będę bronić,bo przecież tylko naznaczył problem oznaczeń,standaryzacji,różnych dróg dojścia do celu stosowanych przez producentów.

    Tak na marginesie to ciekawe ile procent narciarzy ma jakiekolwiek pojęcie o parametrze który określamy mianem flex? Mnie chłopak córki wytłumaczył że na początek nie mam co kupować buta o flexie wyższym niż 80.
    Zdarzyło się tak że kupiłem nordica sport machine 8 flex 65. Z początku wydawały się ciasne, ale po poczytaniu forum oraz udzieleniu wskazówek przesiedziałem w nich chyba z 15h i jest ok. Teraz jest ok, mam świadomość że może podwyższę swe umiejętności maksymalnie do 7. Może nie będę musiał tak szybko zmieniać butów.

    Ps: z braku śniegu pozostaje teoria :D ile rzeczy człowiek sie może dowiedzieć i jak to wspaniale że chcecie sie swoją wiedzą dzielić ku uciesze takich początkujących jak ja - wielkie dzięki Panowie i Panie
    Cześć

    Mitek trzeba było tak od razu. W jakim celu był ten przydługi i pełen banałów wywód. Żeby zamaskować prawdziwe intencje ?

    Otóż flex jest bardzo ważnym elementem określającym jakość butów narciarskich. Ale żeby to zrozumieć nie można zatrzymać się 12 a może 15 lat temu wstecz. Trzeba mieć możliwość porównania starych i nowych butów. Najlepiej tej samej firmy.
    Nie wszystko można tłumaczyć biedą i mówić, że mam stare i są dobre i nowych kupować nie będę ponieważ nie są dobre. Czy nie lepiej powiedzieć mam stare bo na nowsze mnie nie stać. W ten sposób w Polsce VW Golf II generacji jest samochodem kultowym ale czy oznacza, że jest najlepszy ?

    Postęp w dziedzinie butów narciarskich jest ogromny. Doświadczyłem tego dwa lata temu kiedy wróciłem na stoki po operacji kręgosłupa, kupiłem wówczas nowe buty (stare były niewygodne w związku z różnymi pooperacyjnymi komplikacjami) i porównałem jakość butów jednej firmy (Rossignol) z roku 2001 i 2007. Różnica w rodzaju materiałów ich grubości, sprężystości, ciężarze była wystarczająca aby zauważył to każdy kto ma odrobinę dobrej woli i podstawowe zmysły w porządku.

    Ktoś kto uważa, że reprezentuje jedynie słuszny pogląd pewnie tego nigdy nie zechce zauważyć, ale to problem bardziej mentalny aniżeli techniczny.

    Mój ostatni zakup uświadomił mi natomiast , że nie do końca ujednolicono zasady określania flexu a tenże w różnych firmach oznacza co innego.

    Muszę się jeszcze odnieść do moich rzekomych dwukrotnych omsknięć. Sprawa pierwsza: nie wykluczam że na butach Twojej żony sprzed 12 lat był oznaczony flex co wcale nie oznacza że na moich musiał być.
    Sprawa druga jest bardziej skomplikowana. Wynika jak sądzę z Twojego absolutnego niezrozumienia czym jest określenie flexa w butach narciarskich i dla Ciebie flex=twardość. A tak naprawdę flex w butach to określenie stopnia twardości ale rozumianej jako zdolność do przenoszenia siły i sprężystość a nie twardość rozumiana wprost jak przy określeniu twardości stali.

    Tak więc Mitek obstaluj sobie wreszcie porządne nowe buty i nie szerz ciemnoty, było nie było jesteś tutaj autorytetem, młodzi patrzą czytają i już piszą, że flex to ściema ni najlepszy 50. Bycie forumowym mentorem zobowiązuje ;)

    Pozdrawiam
    Wojtek
    Wojtek nie twoierdzę, że tekst był nie pozbawiony uproszczeń i byc może nie dla wszystkich był zrozumiały;):) ale w jestem pewnien, ze w żadnym momencie nie sprzedałem ciemnoty.
    Flex to nie ściema ale nie kupuje się butów o określonym flexie tylko o określonych parametrach twardośći a co za tym idzie i sprężystości, gietkości w różnych płaszczyznach itd. itd. Flex jest jedynie sugestią co do tych wartości a nie obiektywnym ich wyznacznikiem.
    Nowego buta właśnie obstalowuje i co ciekawe pomimo nowej konstrikcji nie ma konkretnego flexu tylko odpowidadające mi parametry a przyczyną jest obstalowywania nie jest wcale śmierć buta starego (opiszę później bo to dość ciekawe).
    Myślę, że rozumiem czym jest flex a jak nie to poproszę o argumentację kokretną.
    Pozdrawiam

    ...
    Nie wszystko można tłumaczyć biedą i mówić, że mam stare i są dobre i nowych kupować nie będę ponieważ nie są dobre. Czy nie lepiej powiedzieć mam stare bo na nowsze mnie nie stać. ....

    Pozdrawiam
    Wojtek
    Jestem biedny, a biednych na zabawki nie stać. Dlatego zwróciłem speedmachina 130, dołożyłem parę zeta i godzinę temu posiadłem nordica dobermann 130. I tu i tu flex 130, a jednak to zupełnie inny but - inna konstrukcja. To chyba jest to - mają coś z moich staruszków.

    Pozdrawiam

    Dlatego zwróciłem speedmachina 130, dołożyłem parę zeta i godzinę temu posiadłem nordica dobermann 130. I tu i tu flex 130, a jednak to zupełnie inny but - inna konstrukcja.
    Ot, i kolejny dowód że flex to takie zgrubne (ale przydatne) okreslenie parametrów buta. Daje jakies pojęcie o "pozycjonowaniu" buta w kolekcji, ale czy wszystkie parametry modelu będą odpowiednie dla kupującego nigdy nie wiadomo. Jedna firma a kilka modeli o tym samym flexie, a firm kilka i jak to znormalizują? Może będzie jakiś dodatkowy flex określający wkładkę?

    Mitek trzeba było tak od razu. W jakim celu był ten przydługi i pełen banałów wywód. Żeby zamaskować prawdziwe intencje ?

    Otóż flex jest bardzo ważnym elementem określającym jakość butów narciarskich. Ale żeby to zrozumieć nie można zatrzymać się 12 a może 15 lat temu wstecz. Trzeba mieć możliwość porównania starych i nowych butów. Najlepiej tej samej firmy.
    Nie wszystko można tłumaczyć biedą i mówić, że mam stare i są dobre i nowych kupować nie będę ponieważ nie są dobre. Czy nie lepiej powiedzieć mam stare bo na nowsze mnie nie stać. W ten sposób w Polsce VW Golf II generacji jest samochodem kultowym ale czy oznacza, że jest najlepszy ?

    Postęp w dziedzinie butów narciarskich jest ogromny. Doświadczyłem tego dwa lata temu kiedy wróciłem na stoki po operacji kręgosłupa, kupiłem wówczas nowe buty (stare były niewygodne w związku z różnymi pooperacyjnymi komplikacjami) i porównałem jakość butów jednej firmy (Rossignol) z roku 2001 i 2007. Różnica w rodzaju materiałów ich grubości, sprężystości, ciężarze była wystarczająca aby zauważył to każdy kto ma odrobinę dobrej woli i podstawowe zmysły w porządku.

    Ktoś kto uważa, że reprezentuje jedynie słuszny pogląd pewnie tego nigdy nie zechce zauważyć, ale to problem bardziej mentalny aniżeli techniczny.

    Mój ostatni zakup uświadomił mi natomiast , że nie do końca ujednolicono zasady określania flexu a tenże w różnych firmach oznacza co innego.

    Muszę się jeszcze odnieść do moich rzekomych dwukrotnych omsknięć. Sprawa pierwsza: nie wykluczam że na butach Twojej żony sprzed 12 lat był oznaczony flex co wcale nie oznacza że na moich musiał być.
    Sprawa druga jest bardziej skomplikowana. Wynika jak sądzę z Twojego absolutnego niezrozumienia czym jest określenie flexa w butach narciarskich i dla Ciebie flex=twardość. A tak naprawdę flex w butach to określenie stopnia twardości ale rozumianej jako zdolność do przenoszenia siły i sprężystość a nie twardość rozumiana wprost jak przy określeniu twardości stali.

    Tak więc Mitek obstaluj sobie wreszcie porządne nowe buty i nie szerz ciemnoty, było nie było jesteś tutaj autorytetem, młodzi patrzą czytają i już piszą, że flex to ściema ni najlepszy 50. Bycie forumowym mentorem zobowiązuje ;)

    Pozdrawiam
    Wojtek
    ...nieprawda...
    Fleks to tylko parametr fizyczny, Wojtku., nie ma nic wspólnego z jakością butów. Tworzywo z jakiego zrobiono skorupę to co innego, to jest parametr jakosciowy. Mozna zrobic supertwardy but z drogiego PU i z taniego Poliolefinu, te pierwsze będą na 100% dobrej jakości a te drugie na 100% kiepskiej jakosci.
    ...nieporozumienie...
    Pisząc o Rossignolach 2001 i 2007 trudno o porównanie, te starsze to Rossignol generic a te młodsze to...de facto Lange i dlatego taki skok jakościowy.
    ...itp., itd....
    ... dla bardziej dociekliwych ;) publikacja

    ...nieprawda...
    Fleks to tylko parametr fizyczny, Wojtku., nie ma nic wspólnego z jakością butów. Tworzywo z jakiego zrobiono skorupę to co innego, to jest parametr jakosciowy. Mozna zrobic supertwardy but z drogiego PU i z taniego Poliolefinu, te pierwsze będą na 100% dobrej jakości a te drugie na 100% kiepskiej jakosci.
    ...nieporozumienie...
    Pisząc o Rossignolach 2001 i 2007 trudno o porównanie, te starsze to Rossignol generic a te młodsze to...de facto Lange i dlatego taki skok jakościowy.
    ...itp., itd....
    Nie wiem co jest nieprawdą (czyli kłamstwem) a co nieporozumieniem. Ale w sumie już nieważne.
    Odnoszę wrażenie, że post napisany z tezą. Dla mnie ważnym było to, że w gruncie rzeczy co do istoty w tezy w nim zawarte były w zgodzie z tym co ja chciałem tutaj przekazać.
    Gdybyś zechciał dokładnie przeczytać to co napisałem, zapewne przeczytałbyś, że napisałem jest "Różnica w rodzaju materiałów ich grubości, sprężystości, ciężarze ...".
    Przejęcie jednej firmy przez drugą to normalna rzecz w gospodarce. Związki poszczególnych firm i ich rozpady także. Więc ...
    Fragment o tym, że można wyprodukować super twardy but z drogiego PU i z taniego Poliolefinu (a co to za materiał:confused:), te pierwsze będą na 100% dobrej jakości a te drugie na 100% kiepskiej jakości - jest doskonałym argumentem w dyskusji nie ze mną ponieważ ja tego nie kwestonuję, lecz z Mitkiem kiedy daje przykłady "twardych" Tatr Kasprowych i swoich Rossignoli KX.

    Poza tym ... kończę.

    Wymiana poglądów w tym temacie byłą dla mnie niezwykle pouczająca. Chociaż niestety nie w temacie butów narciarskich.
    Dziękuje wszystkim którzy chcieli ze mną polemizować.

    Wojtek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne