zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmisida.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam, To otworzenia tego tematu sklonily mnie wspomnienia pewnego starego frirajdera szwedzkiego, ktory opowiadal, ze na poczatku lat 90 w Tignes po 4 dniach ciaglych opadow zjezdzal w tak glebokim sniegu, ze stojac na dole i spogladajac na slad, zauwazyl, ze slad ow urwal sie kilka razy na jakies 10-20m. Jak twierdzil, sniegu w tych miejscach bylo tyle, ze jechal calkowicie pod jego powierzchnia. Wiem, ze trudno w to uwierzyc ale facet nie nalezy do "polewaczy".
A Wy w jak najglebszym sniegu mieliscie okazje posuwac? Ja osobiscie nigdy powyzej ud.
Jak gleboko mozna? to zalezy jaki to jest snieg. W puchu zaraz po opadzie - 10stopni i wiecej to mu wierze. Mnie zdarzylo sie pod 70 cm glebokosci to byl duzy nocny opad przy ponizej -15 stopni. Snieg byl lekko granulowany, podczas jazdy nie rozsypywal sie na boki tylko zbieral sie w trojkat szpicem do przodu ale nie stwarzal oporu i jechalo sie na dnie po twardym. Byly lata 70-te kurtki wielozadaniowe w biodrach luzne. Snieg wchodzil mi pod kurtke i pod szyja wychodzil. Bylo nas kilku, co pare lat to wspominamy, moze tez w najblizsza niedziele na pucharze Samotni wrocimy do "starych czasow".
Witam ...20 cm powyżej kolan w połowie marca 2007 w sąsiedztwie trasy z mt.de la chambre do meribel...na nartach voelkl allstar,jazda była dość krótka bo kilkaset metrów i skończyła się utonięciem w świeżym śniegu w jakimś dole /kij z małym talerzykiem całkiem sie zagłębił pode mną/.Po tych próbach jazdy poza trasą tam i w tym roku w arlbergu kupiłem Bandity-może będzie lepiej...
A Puchar Samotni przeniesiono na 17 maja... Pozdr. ...a zdjęcie to niestety nie karkonosze a 3 doliny
Kilka razy zdarzylo mi sie jezdzic w tzw. "bottomless", czyli sniegu bez dna. Nawet po duzym opadzie narty od czasu do czasu maja kontakt ze stara warstwa sniegu. W bottomless to sie nie zdarza, wiec trudno powiedziec jak jest gleboki. Odczucia z jazdy w takim sniegu nie da sie porownac z niczym innym. Niektorzy mowia, ze z surfing'iem. Jedno jest pewne, ze taka jazda powoduje skurcze miesni twarzy od ciaglego smiechu. Zeby temu zapobiec trzeba je czesto trenowac przy piwie.
Witam Gdzieś do pasa. I to gdzie - na Bieńkuli w Szczyrku. Jazda w takim sniegu to prawdziwa bajka. 50 zjazdów po ubitym za jeden po takim głębokim. Pozdrawiam
ja bym to tak powiedzial............. im glebiej, tym lepiej.............
ja bym to tak powiedzial............. im glebiej, tym lepiej.............
noooooo,
ale niestety u nas rzadko jest tak cudownie - przynajmniej ostatnio.....
niestety sporadycznie można pojeździć w Polsce (Alpy już nie są tak blisko żeby od tak wyskoczyć...), ale do połowy uda miałem podczas zjazdu z Niebieskiej Przełęczy do Gąsienicowej, powyżej kolan na Kasprowym kilka razy...
prawie do pasa na Tuxie, do połowy ud w Tignes, do kolan na Leskowcu ;):)
ale wszystko mało.......
u nas narciarz off 'owy jest skazany na lodoszreń.....;)
ja miałem przyjemność dobrze nad kolana 26.01.2005 z samego rana na Czantorii po bardzo obfitych opadach :)
Hehe widzę że nie tylko ja ( jestem niski ) wpadłem do pasa w śnieg,Tylko ja na strybkim plesie (słowacja nie wiem jak sie dokładnie to pisze)jadac przez lasek z kolegami skończyło sie na tym że mnie we 2 wyciągali :D ale fajne uczucie tylko jeśli by nikogo nie było to bym tak siedział do tego aż by mnie ktoś znalazł albo do zamarznięcia (temp okolo -15 i padający śnieg)
Witam Ostatnio zdarzylo mi sie to 28 marca tego roku w Hochfügen. 60 do 70 cm nowego sniegu i jeszcze ciagle padalo.Lepsze jak s--s, a prawie tak dobre ja surfing.
ahhh tylko pozazdroscic ja tak do kolan :) do pasa to tylko bez nart w jakis malo dostepnych miejscach ale to nie to samo, marzy mi sie gleboki puch i narty
raz w życiu tak miałem - z 15 lat temu na Kopie w Karpaczu - wysiadam z krzesła.. :) - wpadam po biodra w "mgłę" - lekko, bez oporów, bez żadnych odgłosów.. - z pół metra pod pierzem czuję dopiero wczorajszy, twardy stok.. - to co powyżej - widać ale nie czuć w ogóle.. :) Zjazd - dziwny - ja jadę normalnie - a śnieg leci w powietrze w zwolnionym tempie, flegmatycznie.., delikatnie - jak chmurki.., żadnych bryłek, żadnego zbijania się w większe fragmenty, żadnych odczuć fizycznych - tylko widzę te pół metra, przez które nic nie widać.. :), jak bym normalnie jechał "na twardym" + kilka babciowych pierzynek :D - i tak całą traskę aż do dolnej stacji krzesła.. - tam dopiero znowusz zobaczyłem swoje deski, buty, kolana itd..
pozdro jahu
Udalo sie pamietam jak to sie robi :-) Ja zgadzam sie z Janem "im glebiej, tym lepiej"
http://img65.imageshack.us/img65/5741/31pifg0.th.jpghttp://img65.imageshack.us/images/thpix.gif http://img117.imageshack.us/img117/8...0424mw5.th.jpg
Pare lat temu, w Zkp byl; ciagly opad przez jakis tydzien, padalo non stop z różnym nasileniem , w tatrach wystawili V stopien lawinowy ,wiec góry były zamkniete. Z kolega(Osuchem) udałem sie na Walową góre , snieg sięgał mniej wiecej do pępka, musialo byc naprawde stromo zeby dało sie jechac. Pare dni temu jak śnieg sie ustabilizowal, Topor wystawił IV więc udalismy sie w tatry na jakiś delikatny freeride, było ciekawie bo przez wiatr, swizy snieg poukładal sie na górach w takie, wydmy, wiec jazda była radosna, pomijam ,że warunki były jak w Valdez, ale ogólnie było wypaśnie.
Witam, To otworzenia tego tematu sklonily mnie wspomnienia pewnego starego frirajdera szwedzkiego, ktory opowiadal, ze na poczatku lat 90 w Tignes po 4 dniach ciaglych opadow zjezdzal w tak glebokim sniegu, ze stojac na dole i spogladajac na slad, zauwazyl, ze slad ow urwal sie kilka razy na jakies 10-20m. Jak twierdzil, sniegu w tych miejscach bylo tyle, ze jechal calkowicie pod jego powierzchnia. Wiem, ze trudno w to uwierzyc ale facet nie nalezy do "polewaczy".
A Wy w jak najglebszym sniegu mieliscie okazje posuwac? Ja osobiscie nigdy powyzej ud.
Do pasa, ale lepiej nie rób takich testów w terenie wysokogórskim. Na łąkach i w lesie to co innego.:) Spróbuj jazdy w rzadkim lesie, między drzewami. Ciekawa zabawa.:)
Do pasa, ale lepiej nie rób takich testów w terenie wysokogórskim. Na łąkach i w lesie to co innego.:) Spróbuj jazdy w rzadkim lesie, między drzewami. Ciekawa zabawa.:)
a dlaczego nie w otwartym terenie????
Do pasa, ale lepiej nie rób takich testów w terenie wysokogórskim. Na łąkach i w lesie to co innego.:) Spróbuj jazdy w rzadkim lesie, między drzewami. Ciekawa zabawa.:)
Probowalem, fajna zabawa! tylko te cholerne lasy gestnieja wraz ze spadkiem wys. i mozna sie wpasowac w prawdziwa "dzungle" po kilkuset metrach zjazdu.
Pzdrw
Probowalem, fajna zabawa! tylko te cholerne lasy gestnieja wraz ze spadkiem wys. i mozna sie wpasowac w prawdziwa "dzungle" po kilkuset metrach zjazdu.
Pzdrw
To gdzie jeździłeś?:D:D:D
Niebieska Przełęcz, jeśli to stąd na nartach do Kotła pod Świnicą(u dołu), to piękny zjazd. Na lewo Zawratowa Turnia, na prawo Niebieska Turnia.
Niebieska Przełęcz, jeśli to stąd na nartach do Kotła pod Świnicą(u dołu), to piękny zjazd. Na lewo Zawratowa Turnia, na prawo Niebieska Turnia.
Tam nie ma lasu.:D Poza tym teraz jest tam za mało śniegu.:D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|