zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pllalalu.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam
Mam zakuipone nartki Fischera z płytą FlowFlex i wiazaniami bodajże Z12 czy FX12 czy jakoś tak (nie moge teraz sprawdzić) z ubiegłego roku. Gdzieś wyczytałem, ze siłę wypięcia w takich nartach, należy ustawiać na specjalnych maszynach, a nie jak klasyczne wiązania w domu, "na wypięcie".
Pytanie - prawda to, czy jedynie "chłyt marketingowy", co by więcej kski od ludków wyciągnąć. Jak to z tym jest?
pozdrawiam K.
We wszystkich wiązaniach co pewien czas (ja 2 X w sezonie) sprawdza się czy to co na skali odpowiada tym co faktycznie "dają" sprężyny. Technologia robi swoje ale ja osobiście "mam" w rodzinie połamany obojczyk bo 5,5 na nowym wiązaniu okazało się marnym 3. To kosztuje naprawdę niewiele a warto sprawdzić np. przed sezonem
We wszystkich wiązaniach co pewien czas (ja 2 X w sezonie) sprawdza się czy to co na skali odpowiada tym co faktycznie "dają" sprężyny. Technologia robi swoje ale ja osobiście "mam" w rodzinie połamany obojczyk bo 5,5 na nowym wiązaniu okazało się marnym 3. To kosztuje naprawdę niewiele a warto sprawdzić np. przed sezonem
Gdzie mozna to sprawdzic,watpie aby wszystkie serwisy mialy taki sprzet?
Dobre w/g mnie normalne to mają. Są kraje (cywilizowane) gdzie wydruk z w/w maszyny jest podstawą roszczeń w przypadku sporu z ubezpieczycielem ale u nas to dalej "dziki kraj dzikie........je" .Naprawdę kosztuje grosze.
Może i kosztuje grosze ale nigdy nie spotkałem serwisu który posiadałby taką maszynę, w Łodzi zapewne takiego nie ma więc jak mam jechać do innego miasta, stracić cały dzień i wydać minimum 100zł na podróż to wcale mnie dziwi że mało kto to sprawdza.
Może i kosztuje grosze ale nigdy nie spotkałem serwisu który posiadałby taką maszynę, w Łodzi zapewne takiego nie ma więc jak mam jechać do innego miasta, stracić cały dzień i wydać minimum 100zł na podróż to wcale mnie dziwi że mało kto to sprawdza.
Taką maszynę ma gościu w serwisie na Zuli pacanowskiej( na tyłach parku wzdłuż ul Północnej). Tylko sie nie zrażaj "mądrością" gościa, którą na pewno będzie się starał prezentować (żarcik, facet jest deczko zarozumiały)
napewno taka maszyne do testowania wiazan maja w sklepie w rzeszowie http://www.fan-sport.pl/ moze to pytajacemu sie nie przyda ale ktos jadacy w bieszczady moze po drodze sobie wstapic
Masz rację, iż mało kto testuje wiązania w swoich nartach, ale wg mnie wypływa to raczej z niewiedzy niż braku chęci lub oszczędności. Znaczna ilość ludzi nie wie, iż narty należy smarować (nie chodzi mi o to że w ogóle ale że dość często), że krawędzie trzeba ostrzyć (nie mówię o tymże na takie czy inne kąty ale że w ogóle) itd. więc co tu mówić o wiedzy na temat kontroli wiązań (są i tacy którzy nie wiedzą, że je w ogóle się ustawia). Ludzie kupują narty w przeświadczeniu, że to coś wiecznego i oczekują tylko i wyłącznie samych radości oraz dobrej zabawy – i bardzo dobrze bo od dbania o narty są serwisy (pomijam nas którzy lubią bawić się swoimi zabawkami). Śmiem twierdzić, iż w sklepach obsługa na temat wiązań posiada wiedzę nie większą niż podstawowa – założę się że znaczny odsetek sprzedawców o diagnostyce wiązań w ogóle nie słyszał. Tak więc jak się czegoś nie wie to ciężko to przekazać kupującemu. Wg mnie to są powody dla których ludzie nie kontrolują stanu technicznego wiązań swoich nart – generalnie; niewiedza. .
Takie maszyny są na pewno w serwisach, w ośrodkach narciarskich – dla przykładu w BT wiem o dwóch i to przy samej kotelnicy.
Co do cen się nie wypowiadam, jednakże dla narciarza mieć dwie całe i sprawne nogi (o reszcie organów nie wspominając) – bezcenne. :)
Witam
Dziękuję za oddzew. W sumie nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, ale otrzymałem ukierunkowanie na inny tok myslenia. Nie "czy trzeba", ale "że warto" na maszynie.
Tak też zrobię. Przed sezonem (czyli w zasadzie już), zatacham wszystkie domowe deski do serwisu i niech się chłopaki wykażą.
Dzieki pzdr r.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|