zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrumian.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam mam okazji kupić wydaje mi się w okazyjnej cenie Nordica Speedmachine 14 czyli flex 120-130 , poziom jazdy 6-7 , narty Head Supershape , waga około 100 kg i jestem troche fizyczny:) ( pare ładnych lat na siłowni spędzonych) i teraz moje pytanie czy nie porywam się za mocno do przodu i czy jednak coś z mniejszym flexem ?
Witam mam okazji kupić wydaje mi się w okazyjnej cenie Nordica Speedmachine 14 czyli flex 120-130 , poziom jazdy 6-7 , narty Head Supershape , waga około 100 kg i jestem troche fizyczny:) ( pare ładnych lat na siłowni spędzonych) i teraz moje pytanie czy nie porywam się za mocno do przodu i czy jednak coś z mniejszym flexem ?
Pytanie do wróżki. :D Wojtek
Nie przesadzisz pod warunkiem, ze buty beda wygodne i dobrze dopasowane... W zasadzie im wyzszy flex tym lepsze czucie nart... Moim zdaniem w gore sie przesadzic nie da...
Jak buty spasowane dobrze to flex ok. Narty rowniez.
Wszystko Twoja waga + skala umiejetnosci.
przesadzić się nie da z twardością jak napisali poprzednicy ale zwróć uwage na to że im większa twardość to najczęściej cieńsza jest ta "skarpeta" w środku i nie są tak wygodne (chyba że idealnie spasowane) i szybciej nogi się męczą.
nie przesadzisz pod warunkiem że są dopasowane, przymierz dokładnie te butki w sklepie i nie zraź się do nich po pierwszym dniu na stoku, bo wiem, że to boli :D
p.s ja ważę 70kg i mam buty z flexem 110 i nie mam prawa narzekać na wygodę ;)
Moim zdaniem w gore sie przesadzic nie da...
Chyba jednak Chemik przesadziłeś.
Chyba jednak Chemik przesadziłeś.
A jakies argumenty?
Witam mam okazji kupić wydaje mi się w okazyjnej cenie Nordica Speedmachine 14 czyli flex 120-130 , poziom jazdy 6-7 , narty Head Supershape , waga około 100 kg i jestem troche fizyczny:) ( pare ładnych lat na siłowni spędzonych) i teraz moje pytanie czy nie porywam się za mocno do przodu i czy jednak coś z mniejszym flexem ?
jeżeli tylko są wygodne to bierz :) ja mam coś koło 110 a jestem prawie o połowe lżejszy
przesadziæ siê nie da z twardo¶ci± jak napisali poprzednicy ale zwróæ uwage na to ¿e im wiêksza twardo¶æ to najczê¶ciej cieñsza jest ta "skarpeta" w ¶rodku i nie s± tak wygodne (chyba ¿e idealnie spasowane) i szybciej nogi siê mêcz±.
Tak i nie, a raczej nie - po prostu: - w twardszych butach nogi mecza sie mniej - czesc obciazen przejmuje but - stopa moze bolec, to jasne, ale o to wlasnie chodzi w dopasowaniu - wkladka czy skarpeta :) - akurat Nordica 14 ma szczegolnie przefajny jezyk: zelowy - niedostepny w nizszych modelach, ktory rekompensuje twardosc
rafR1: przy wadze 100 takie Nordiki nie beda niczym przesadzonym, pod warunkiem oczywiscie, dobrego dopasowania, szerokosci wkladki itd itp. Tak czy siak flex min. dla ciebie to 100-110 wiec tu roznica jest nieduza.
A jakies argumenty?
A wyobrażasz sobie amatora w zawodniczych butach 8 godzin na stoku w temperaturze np -20 stopni? Przesadzić można we wszystkim, a więc w doborze twadrości butów również.
A wyobrażasz sobie amatora w zawodniczych butach 8 godzin na stoku w temperaturze np -20 stopni?
Mysle, ze bardziej przeszkadzaloby mu to -20*C niz twardosc butow... Twierdzenie, ze im twardszy but tym bardziej niewygodny stalo sie mitem (wylaczajac buty zawodnicze)... Wystarczy przejsc sie do sklepu i przymierzyc buty za 500-600zl, ktore beda miekkie, ale tez niewyszukane pod wzgledem materialowym, a pozniej twarde buty, ktorych cena jest dwu-, trzykrotnie wyzsza, a jakos uzytych materialow nieporownywalnie lepsza... Producenci musza swoj towar sprzedac, a wymagania klientow rosna... Dlatego im drozszy but tym wygodniejszy... Dla przykladu - mam buty flex 130 i 60... Dwa skrajne konce skali... Roznica modelowa to tylko 2 lata... Flex 130 pod wzgledem wygody jest jak babcine papciuszki robione na drutach (przy tym trzyma jak betonowe "sycylijskie buciki")... Flex 60 pod koniec intensywnego dnia uwiera jak "chinskie buciki"...
Flex 130 pod wzgledem wygody jest jak babcine papciuszki robione na drutach
Ale rozumiem że sobie robisz ze mnie jaja? Bo jeśli nie to uznaję, że nie byłem nigdy na na nartach
Ale rozumiem ¿e sobie robisz ze mnie jaja? Bo je¶li nie to uznajê, ¿e nie by³em nigdy na na nartach
Nie sadze, zeby robil sobie jaja, choc oczywiscie nie "wejde w jego buty" ;)
But z wysokiej polki (niestety drozszy) ma na ogol wkladke nieporownywalnie lepsza/wygodniejsza od taniego (prostego, czasem topornego). Chocby wiecej czesci jest termofomowalnych - wiec lepiej dopasowanych do stopy. Na pewno bylo tak w butach Salomona - co jeden model wyzej, dochodzila jakas czesc "thermo" - od kapcia do wkladki pod stope. W koncu za cos sie placi, pewnie latwo jest zrobic twarda skorupe ale trudniej zrekompensowac to wkladka - i to wlasnie kosztuje.
Dalem wczesniej przyklad zelowego jezyka w Nordica SM 14 - to jest sam miod - sprawdz to kiedys w sklepie, wez do reki.
Nastepna rzecz: twardszy model, czesto jest wyzszy i przejmuje wiecej obciazen - nogi mniej sie mecza w jezdzie "wolnej", w jakims uproszczeniu mozna powiedziec, ze "opierasz sie na butach" ...czasem ;)
Mowa jest oczywiscie o butach amatorskich - bo "wyscigowe" to juz calkiem inna bajka :)
Ale rozumiem że sobie robisz ze mnie jaja? Bo jeśli nie to uznaję, że nie byłem nigdy na na nartach
Pisalem jak najbardziej powaznie... Mysle, ze wiele osob, nieprzywyklych do unieruchomienia stopy wlasnie to unieruchomienie pojmuje jako niewygode... Tymczasem buty narciarskie sa po to aby usztywnic staw skokowy... Twardszy but robi to skuteczniej... Niewygoda zaczyna sie wtedy gdy buty zaczynaja uwierac w niektorych miejscach...
z własnego oglądactwa i podglądactwa wiem iż;.... wręcz co do zasady, ludziska pierwsze, własne buty kupują sporo za miękkie... buty są specyficzne więc, założenie nowych z flex chociażby 50, jest nie wygodne, nieprzyjemne etc, a to generuje przeświadczenie, że skoro takie to wszystko twarde i niewygodne, to na pewno będzie trzymało i na stoku będzie ok. a twardsze może być tylko bardziej niewygodne. przykład ??? ... 190 cm /waga 140 kg, but flex 45 i pełnia szczęście ... http://www.skiforum.pl/showthread.ph...hlight=flex+45 naprawdę z wielkim zainteresowaniem poczytałbym o doświadczeniach posezonowych.... Takich przypadków jest cała masa ..... oczywiście do tego dochodzi jeszcze sam dobór odpowiedniego rozmiaru / znów; zasada jest taka, że większy to lepszy (bez skojarzeń:D) bo to skarpetę grubszą się założy, bo nie będzie uwierało jakoby co itd,....
...i .... no i właśnie, lądujemy na stoku .... pierwsze jazdy, wszytko najczęściej jest ok, zadowolenie sięgające euforii i....... mija kilka dni/kilka wyjazdów i w pewnym momencie ten radosny narciarz, łapie się na tym że buty coś tam go zaczynają uwierać, bolą nogi, jazda jakaś dziwna, coraz więcej siły zaczyna być wkładane w skręt (szczególnie na bardziej stromych stokach).... i co??? - problem .... klamry zapięte na max, tak że nogi bolą od samego ucisku skorupy a efektów zero ..... but jest zbyt miękki.
Ponowna wizyta w sklepie, tym razem już będąc zaopatrzonym w niezbędną wiedzę .... przymierzanie i zakup buta który jest 2 lub prawie dwa razy twardszy od poprzednich ...... zadowolenie pomieszane z lękiem .... no bo czy jak jest twardy da się w tym w wytrzymać, czy będzie to cierpienie jak w tych starych, pozapinanych na ostatnie ząbki .... na stoku, z przyzwyczajenie ok.60 % narciarzy zapina buty tak jak poprzednie (miękkie) czyli na max .... dwa zjazdy i problem .... poluzowane klamerki i .... eureka -- wygoda jeszcze nie komfort ale wygoda, narty jakoś lepiej 'słuchają' .... na drugi i trzeci dzień to samo a w zasadzie lepiej, bo but i stopy jakoś się bardziej polubiły ....tu zaczyna się komfort.
tylko trzeba było tyle cierpieć i .... niepotrzebnie tracić czas i pieniądze ???
pozdrawiam jarek
Ale rozumiem że sobie robisz ze mnie jaja? Bo jeśli nie to uznaję, że nie byłem nigdy na na nartach
Kolego ja mam wagę 65 kg i posiadam buciki z flexem 110-120 miałem je cały dzień na nogach i nie odczułem żadnego dyskomfortu i mniej się w nich męczyłem niż w starych bucikach z flexem 50
z własnego oglądactwa i podglądactwa wiem iż;.... wręcz co do zasady, ludziska pierwsze, własne buty kupują sporo za miękkie... buty są specyficzne więc, założenie nowych z flex chociażby 50, jest nie wygodne, nieprzyjemne etc, a to generuje przeświadczenie, że skoro takie to wszystko twarde i niewygodne, to na pewno będzie trzymało i na stoku będzie ok. a twardsze może być tylko bardziej niewygodne. przykład ??? ... 190 cm /waga 140 kg, but flex 45 i pełnia szczęście ... http://www.skiforum.pl/showthread.ph...hlight=flex+45 naprawdę z wielkim zainteresowaniem poczytałbym o doświadczeniach posezonowych.... Takich przypadków jest cała masa ..... oczywiście do tego dochodzi jeszcze sam dobór odpowiedniego rozmiaru / znów; zasada jest taka, że większy to lepszy (bez skojarzeń:D) bo to skarpetę grubszą się założy, bo nie będzie uwierało jakoby co itd,....
...i .... no i właśnie, lądujemy na stoku .... pierwsze jazdy, wszytko najczęściej jest ok, zadowolenie sięgające euforii i....... mija kilka dni/kilka wyjazdów i w pewnym momencie ten radosny narciarz, łapie się na tym że buty coś tam go zaczynają uwierać, bolą nogi, jazda jakaś dziwna, coraz więcej siły zaczyna być wkładane w skręt (szczególnie na bardziej stromych stokach).... i co??? - problem .... klamry zapięte na max, tak że nogi bolą od samego ucisku skorupy a efektów zero ..... but jest zbyt miękki.
Ponowna wizyta w sklepie, tym razem już będąc zaopatrzonym w niezbędną wiedzę .... przymierzanie i zakup buta który jest 2 lub prawie dwa razy twardszy od poprzednich ...... zadowolenie pomieszane z lękiem .... no bo czy jak jest twardy da się w tym w wytrzymać, czy będzie to cierpienie jak w tych starych, pozapinanych na ostatnie ząbki .... na stoku, z przyzwyczajenie ok.60 % narciarzy zapina buty tak jak poprzednie (miękkie) czyli na max .... dwa zjazdy i problem .... poluzowane klamerki i .... eureka -- wygoda jeszcze nie komfort ale wygoda, narty jakoś lepiej 'słuchają' .... na drugi i trzeci dzień to samo a w zasadzie lepiej, bo but i stopy jakoś się bardziej polubiły ....tu zaczyna się komfort.
tylko trzeba było tyle cierpieć i .... niepotrzebnie tracić czas i pieniądze ???
pozdrawiam jarek
Rozumiem że to co napisałeś to tylko z "oglądactwa i podglądactwa" a nie z własnych doświadczeń. Ja przez 40 lat jeździłem w miękkich butach i nie doświadczyłem problemów o których piszesz. Większość moich znajomych również jeździ w miękkich butach i wcale nie narzekają. Syn przejeździł w miękkich butach prawie 20 lat w międzyczasie robiąc kurs instruktorski i pracując kilka sezonów na stoku. Jeszcze kilka lat temu 99% narciarzy nie wiedziało co to jest flex, a dzisiaj się okazuje że w butach poniżej 130 się nie powinno jeździć. Moim osobistym zdaniem jest to przesada. Pozdrowienia
Większość moich znajomych również jeździ w miękkich butach i wcale nie narzekają. Syn przejeździł w miękkich butach prawie 20 lat w międzyczasie robiąc kurs instruktorski i pracując kilka sezonów na stoku.
To tez jest forma "podgladactwa" i "ogladactwa"...
Jeszcze kilka lat temu 99% narciarzy nie wiedziało co to jest flex, a dzisiaj się okazuje że w butach poniżej 130 się nie powinno jeździć. Moim osobistym zdaniem jest to przesada. Pozdrowienia
Witam. Nie chodzi tu o to że się nie da bo da się zawsze tylko jakim kosztem. But starannie dobrany i z większym flexem ułatwia prowadzenie nart i minimalizuje użycie siły by przekazać na nartę to co chcemy.
Rozumiem że to co napisałeś to tylko z "oglądactwa i podglądactwa" a nie z własnych doświadczeń. Ja przez 40 lat jeździłem w miękkich butach i nie doświadczyłem problemów o których piszesz. Większość moich znajomych również jeździ w miękkich butach i wcale nie narzekają. Syn przejeździł w miękkich butach prawie 20 lat w międzyczasie robiąc kurs instruktorski i pracując kilka sezonów na stoku. Jeszcze kilka lat temu 99% narciarzy nie wiedziało co to jest flex, a dzisiaj się okazuje że w butach poniżej 130 się nie powinno jeździć. Moim osobistym zdaniem jest to przesada. Pozdrowienia
Zgadzam się z Tobą w 100%,od jakiegoś czasu na naszym forum pod wzgledem doradzania dzieją się dziwne rzeczy...
To tez jest forma "podgladactwa" i "ogladactwa"...
Proponuję odnosić się do całej wypowiedzi a nie tylko do jej części.
Wypowiedz cala przeczytalem... Odnioslem sie do fragmentu opisu, gdyz na jego podstawie budujesz swoje zdanie... Ja jezdzilem/jezdze w butach miekkich, twardych, wygodnych i niewygodnych... Przy tym w osotanich trzech latach mierzylem w sklepach kilkadziesiat modeli z roznych polek cenowych, o roznej twardosci...
Rozumiem że to co napisałeś to tylko z "oglądactwa i podglądactwa" a nie z własnych doświadczeń. Ja przez 40 lat jeździłem w miękkich butach i nie doświadczyłem problemów o których piszesz. Większość moich znajomych również jeździ w miękkich butach i wcale nie narzekają. Syn przejeździł w miękkich butach prawie 20 lat w międzyczasie robiąc kurs instruktorski i pracując kilka sezonów na stoku. Jeszcze kilka lat temu 99% narciarzy nie wiedziało co to jest flex, a dzisiaj się okazuje że w butach poniżej 130 się nie powinno jeździć. Moim osobistym zdaniem jest to przesada. Pozdrowienia
<style type="text/css"> <!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } --> </style> dotyczy to np. mojej żony i moich dwóch kumpli z którymi jeżdżę na narty.... co do własnych doświadczeń - jeździłem w butach o flex 80 ,miały już kilka sezonów więc to 80 nie było do końca 80 .... poszukałem, pomierzyłem i wybrałem buty z flex'em salomona 110... jedno co się zmieniło to dużo lepsza kontrola nad nartami .... komfort i wygoda pozostał.
... i jeszcze jedno ... nie jestem zwolennikiem twardych butów ... jestem tylko zwolennikiem świadomego wyboru .....
przesada zawsze pozostanie przesadą, bez względu na to, w którą stone przeciągniemy strunę ....
j.
przesada zawsze pozostanie przesadą, bez względu na to, w którą stone przeciągniemy strunę ....
j.
Pełna zgoda. pozdrowienia
w zeszłym sezonie kupiłem langi freeride 120 z takim też flexem. przesiadłem się z nordica flex 55. Najpierw paradowałem w domu w langach fluid 100 i musiałem je oddać. ciaśniejsze freeride-y leżą jak ulał. skarpetka "garniturówka" i but marzenie. po 2 dniach na stoku idealnie dopasowany i nie uwiera, noga nie marznie, co miało miejsce w starych nordicach, przez domykanie klamer.
sam mam 70kg wagi i trochę się wręcz wystraszyłem własnego zakupu, teraz absolutnie nie żałuję, jazda w nich to cud miód.
no ale to tylko moja opinia :)
Rozumiem że to co napisałeś to tylko z "oglądactwa i podglądactwa" a nie z własnych doświadczeń. Ja przez 40 lat jeździłem w miękkich butach i nie doświadczyłem problemów o których piszesz. Większość moich znajomych również jeździ w miękkich butach i wcale nie narzekają. Syn przejeździł w miękkich butach prawie 20 lat w międzyczasie robiąc kurs instruktorski i pracując kilka sezonów na stoku. Jeszcze kilka lat temu 99% narciarzy nie wiedziało co to jest flex, a dzisiaj się okazuje że w butach poniżej 130 się nie powinno jeździć. Moim osobistym zdaniem jest to przesada. Pozdrowienia
ludzie jezdzili w bawelnie itez bylo dobrze, a jeszcze przedtem komu potrzebne byly krawedzie???????
innymi slowy, korzystaj z postepu, chociaz oczywiscie to nie przymus...
ludzie jezdzili w bawelnie itez bylo dobrze, a jeszcze przedtem komu potrzebne byly krawedzie???????
innymi slowy, korzystaj z postepu, chociaz oczywiscie to nie przymus...
Jak dobrze rozumiem Twój post to Jesteś zdania że z twardością butów nie można przesadzić w górę. Ja jestem innego zdania. Co do tego ma bawełna?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|