ďťż
  Counterbalancing & Counteracting Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Życzenia Świąteczne Speedmachine 14 Kask RED Protection REYA. Rozmiar M. Studencki wyjazd SKI/SNB - Francja - Superdevoluy - studencko czapka pod kask czy bez dla dziecka? Kurtki Rossignol Racing Gore-Tex (allegro) może coś z żeglarska, na lato Krynica Zdrój ktoś jedzie w Alpy w terminie 22.02-04.03 VOLKL, KNEISSL, a może Rossignol Bandit? Jakie narty? pomozcie :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Otóż dzisiaj próbowałem wykonać ćwiczenie pokazane na tym filmiku:
    [ame="http://www.youtube.com/watch?v=3f1d5cjb7wk"]YouTube- Harald Harb Ski Lessons - Quick Tip - Counterbalancing & Counteracting - #4/6[/ame]
    Moje odczucia: w pewnym momencie samoczynnie wynosi w górę nie trzeba prowokować NW. Narty dostają (w moim przypadku) o wiele większych przyspieszeń w skręcie. W pewnym momencie niezła gleba. Nie wiem czy to przyśpieszeni wynika z bardziej zakrawędziowanej narty, czy też - co wiąże się z postem o rolkach - zasady zachowania pędu (nie wiem czy poprawnie p. wzg. fizycznym).
    Może ktoś mi to fachowo objaśni?


    To ćwiczenie ma na celu umożliwienie narciarzowi ( we własnym zakresie )kontroli poprawności ustawienia górnej części ciała w trakcie jazdy. Harb w żadnym wypadku nie dopuszcza odciążeń NW.

    Harb w żadnym wypadku nie dopuszcza odciążeń NW. Tak, ja to wiem i właśnie w ogóle nie musiałem stosować NW. W pewnym momencie jednak samoczynnie wybijało w górę/ odciążało mimo wszystko. Ciężko to określić obiektywnie... W każdym razie nogi nie były tak obciążone jak przy NW.

    Tak, ja to wiem i właśnie w ogóle nie musiałem stosować NW. W pewnym momencie jednak samoczynnie wybijało w górę/ odciążało mimo wszystko. Ciężko to określić obiektywnie... W każdym razie nogi nie były tak obciążone jak przy NW. Po prostu skorzystałeś z energii skumulowanej w ugiętych nartach, aby nie wyrzucało w górę trzeba nauczyć się tą energię kontrolować poprzez odpowiednie uginanie nóg ( timing ).



    Moje odczucia: w pewnym momencie samoczynnie wynosi w górę nie trzeba prowokować NW. Narty dostają (w moim przypadku) o wiele większych przyspieszeń w skręcie. Nie wiem czy to przyśpieszeni wynika z bardziej zakrawędziowanej narty, czy też - co wiąże się z postem o rolkach - zasady zachowania pędu (nie wiem czy poprawnie p. wzg. fizycznym). Brawo! Próbujesz wejsc na szczyt umiejętnosci narciarskich.

    Lobo, ujął to krótko i precyzyjnie.

    Ja przypomne ,ze wczesniej pisałem, o roli biodra i ustawienia górnej częsci tułowia (czy mają być prostopadłe , czy skosnie do osi nart).
    Zwróć uwagę na tor przemieszczania tułowia, porównaj z torem nart.
    Kijki , które ma na biodrach pokazuja jak ważne znaczenie ma ich ustawienie
    w stosunku do nart. Srodek ciężkosci narciarza jest umieszczony nisko i "płynie" nad stokiem w linii spadku (tułów cały czas leci w dół) narty służą narciarzowi do tego aby nie opadł na stok (Tobie się to zdarzyło).
    Wygląda to tak jakby narty ciagle podganiały tułow.

    I tu przypomnę wspomniane techniki jazdy na Lyżwach, rolerach, czy jazdę na deskorolce.

    Powiem ,ze nie znam większej przyjemnosci jak jazda takim włąśnie skretem.
    Pamiętajmy jest to tylko jedna z technik.

    I jeszcze jedno: nikt nie zrobi tego na nartach jezeli tego nie umie wykonać bez.

    Podawałem już gdzieś sposób ( może mało doskonały) Powtórzę:
    stan na schodach w pozycji narciarskiej, tułow miej skierowany w lini spadku, stopy ułóż skośnie z wysunieciem gónej.
    I najwazniejsze - skieruj tułów w dół (nie obracając go), tracisz równowagę , aby to ustać musisz poddac sie grawitacji, "chłoniesz" nogi, wsuwasz je pod tułów, stopy w powietrzu muszą wykonać obrót około 90stop. jestes znowu w równowadze.

    Prosciej to można wykonac,stojąc przechylamy tułów do przodu, ratujemy sie przed upadkiem wsunieciem nóg pod tułów.

    Jesli nie ma problemu z tym ćwiczeniem można ćwiczyć na nartach.

    Pozdrawiam!!!

    aby nie wyrzucało w górę trzeba nauczyć się tą energię kontrolować poprzez odpowiednie uginanie nóg ( timing ). Możesz wyjaśnić co rozumiesz przez pojęcie Timing? Bo Amerykanie wszędzie z tym timingiem wyskakują, tenis timing, narty timing. Gdzieś na filmiku z kolei widziałem (chyba z B.Millerem), że to coś a la rytmika... Tak dobrze nie władam angielskim niestety...

    Srodek ciężkosci narciarza jest umieszczony nisko i "płynie" nad stokiem w linii spadku (tułów cały czas leci w dół) narty służą narciarzowi do tego aby nie opadł na stok (Tobie się to zdarzyło).
    Wygląda to tak jakby narty ciagle podganiały tułow.
    Właśnie takie odczucie miałem, bałem się , że to zupełnie jazda wbrew zasadom, szybkość duża, i nogi się nie męczyły same jechały....


    Podawałem już gdzieś sposób ( może mało doskonały) Powtórzę:
    stan na schodach w pozycji narciarskiej, tułow miej skierowany w lini spadku, stopy ułóż skośnie z wysunieciem gónej.
    Rozumiem stopy równolegle/wzdłuż stopnia?


    stopy w powietrzu muszą wykonać obrót około 90stop. jestes znowu w równowadze. Tego to nie kapuje...:)

    Pozdrawiam

    Możesz wyjaśnić co rozumiesz przez pojęcie Timing? Bo Amerykanie wszędzie z tym timingiem wyskakują, tenis timing, narty timing. Gdzieś na filmiku z kolei widziałem (chyba z B.Millerem), że to coś a la rytmika... Tak dobrze nie władam angielskim niestety... Timing - czyli zsynchronizowanie w czasie. W momencie kończenia skrętu narty są maksymalnie ugięte i w tym punkcie musisz rozlużnić mięśnie nóg, przejść na płaskie narty na ugiętych nogach bez wyjścia w górę a następnie na " nowe krawędzie " prostując jednocześnie nogę zewnętrzną nowego skrętu. To bardzo skrótowy opis bez dokładnego opisu roli obu nóg i kolejności wykonywania ruchów.

    Timing - czyli zsynchronizowanie w czasie. W momencie kończenia skrętu narty są maksymalnie ugięte i w tym punkcie musisz rozlużnić mięśnie nóg, przejść na płaskie narty na ugiętych nogach bez wyjścia w górę a następnie na " nowe krawędzie " prostując jednocześnie nogę zewnętrzną nowego skrętu. To bardzo skrótowy opis bez dokładnego opisu roli obu nóg i kolejności wykonywania ruchów. Lobo to co piszesz to jest w pewnym sensie ODCIĄŻENIE!!!
    Jest ono minimalne , tak że narty nie tracą kontaktu ze śniegiem ale pozwalamy im z "zablokowanym" tułowiem przejść pod nami w drugi skręt.

    Lobo to co piszesz to jest w pewnym sensie ODCIĄŻENIE!!!
    Jest ono minimalne , tak że narty nie tracą kontaktu ze śniegiem ale pozwalamy im z "zablokowanym" tułowiem przejść pod nami w drugi skręt.
    Harb używa terminu " lightening " a nie " unweighting ", to subtelna ale znacząca różnica, na upartego mozna nazwać to odciążeniem ale bez wywalenia w górę środka masy narciarza, coś jakby ulżenie nartom, to jest b.szybki ruch połączony z tipingiem na " nowe " krawędzie, na pewno wiesz o co chodzi i stosujesz ten ruch, jest on szczególnie istotny gdy chcemy wejść na " nowe " krawędzie jeszcze przed linią spadku stoku.

    Właśnie takie odczucie miałem, bałem się , że to zupełnie jazda wbrew zasadom, szybkość duża, i nogi się nie męczyły same jechały....

    Rozumiem stopy równolegle/wzdłuż stopnia?

    Tego to nie kapuje...:)

    Pozdrawiam
    Stopy skośnie wzg. stopnia tak jak w skręcie.

    A drugie pytanie -- Jak spadasz na niższy stopień zmieniasz ustawienie stóp na przeciwne.
    Napiszę być może herezję, a może nie. Skupię się na momencie, gdy narciarz kończy łuk, tzn. jeszcze jedzie wychylony do środka łuku, narty obie ładnie ugięte jadą na krawędziach(powiedzmy kąt zakrawędziowania jest ok. 45 stopni). Ciało ma ustawione nieco ukośnie w stosunku do nart. Za moment rozpocznie łuk w druga stronę. Pozycja jest absolutnie dynamiczna. Łuk, po którym jadą ugięte narty, szybkość ich poruszania się, powodują, że pojawia się siła odśrodkowa, która "podtrzymuje" upadające na stok ciało, będące pod wpływem siły ciężkości.

    Jaki dalszy scenariusz można sobie wyobrazić:

    1. Narciarz podjedzie pod stok, szybkość zmaleje do zera i może upaść do wnętrza łuku.

    2. Siłą swoich mięśni spowoduje, że zmniejszy wychylenie do środka łuku, narty zmniejszą zakrawędziowanie i może nawet pojadą kilka metrów prosto(w skos stoku) narciarz się nieco "wyprostuje" i będzie mógł wykonać kolejny skręt, odciążając narty przez wyjście w górę, lub zejście w dół. Odciążenia są konieczne, aby skrętnym ruchem zewnętrznej nogi zapoczątkować kolejny łuk, ale w przeciwną stronę niż poprzedni. Przejechanie tych kilka metrów w skos stoku to jest pozycja prawie statyczna. I tracimy teraz wszystko, co nam dały narty karwingowe. Grozi nam ześlizg nart(albo tylko zewnętrznej)

    3. Trzecia możliwość - mając jeszcze sporą szybkość(a lepiej nie zmniejszając jej nawet o jotę), uświadamiamy sobie, że teraz jest głównie obciążana przez nas,ugięta mocno, noga wewnętrzna. To uczucie zbiega się dokładnie z momentem wbicia kijka(a może tego wbicia nawet nie być, bo ono wyznacza tylko moment zmiany krawędzi nart). Narta wewnętrzna(jeszcze) jest ugięta więc ma zaakumulowaną energię, powodującą wypchnięcie w górę nogi wewnętrznej(jeszcze). Powstaje myśl, wyprostuj szybko nogę wewnętrzną(jeszcze). Niech wypchnie(zwisającą nad kijkiem górę ciała do wnętrza kolejnego łuku. Pomoże ci przy tym prostująca się narta. Jednocześnie noga zewnętrzna(jeszcze) niech się zegnie szybko i jej kolano się niech wysunie do przodu. Obie nogi naciskają języki butów i pochylają się mocno na stok, łydki równoległe. Noga zewnętrzna prawie wyprostowana, dociska nartę do śniegu(długi skręt gigantowy, śmig większe ugięcie w kolanie). Góra ciała ukośnie do nart. Obciążenie głównie na narcie zewnętrznej(przy stromych stokach).
    Czy tu było odciążenie nart? Praktycznie prawie nie widoczne, bo góra ciała nie wykonała prawie żadnego ruchu w górę, czy w dół. Było odciążenie, bo ugięte narty się na moment wyprostowały i narciarz był w pozycji, jakby siedział na krześle. To jest ten moment, gdy góra ciała jest dokładnie nad nartami, w przejściu z jednego wychylenia do środka łuku w drugie. Na stromym stokach należy jednak sobie pomóc przez zejście w dół.

    Skręt ww. recepty jest piękny, absolutnie dynamiczny. Nic nie traci się z szybkości, a nawet zyskuje. Najbardziej ekonomiczny w sensie wysiłku. W najmniejszym stopniu grozi ew. przypadkowym ześlizgiem. Idealny na twarde stoki. Wymaga jednak bardzo dobrych nart, idealnie naostrzonych. Dobrych butów, czyli generalnie dobrego sprzętu. Dobry także dla starszego pana, który chce jeszcze poczuć nieco dynamiki nie szarpiąc nadmiernie swojego organizmu.

    Dodam jeszcze, że nigdzie do końca nie mogłem znaleść precyzyjnego wyjaśnienia, jak należy przechodzić ze swoim CM(środek ciężkości) z jednego wychylenia w drugie. To jest cholerny niuans, ale wydaje mi się, i tak próbowałem to na stoku, i to idzie, że należy na moment obciążyć prawie całkowicie nartę wewnętrzną i powodować wyprost jej nogi, jeszcze przed linią spadku stoku. Prostująca się noga wypycha dość bezwładną górę ciała, co powoduje większy docisk jej narty do śniegu, która zmienia krawędź. Skrętny ruch tej nogi zapoczątkowuje kolejny łuk. Jest tu wiele elementów, które następują w ściśle określonym porządku i następują dosłownie na przestrzeni kilku metrów i ułamku sekundy. Doszedłem do tego po analizie zdjęć zawodników. Samo pokazywanie takich ujęć, jak na filmie nic praktycznie nie daje. Bo niewiele wychodzi z machnięcia ciała a jednej strony nart na drugą, jeśli się nie czuje wyraźnie poszczególnych faz tego przejścia.

    Pozdrawiam

    W momencie kończenia skrętu narty są maksymalnie ugięte i w tym punkcie musisz rozlużnić mięśnie nóg, przejść na płaskie narty na ugiętych nogach bez wyjścia w górę a następnie na " nowe krawędzie " prostując jednocześnie nogę zewnętrzną nowego skrętu. To bardzo skrótowy opis bez dokładnego opisu roli obu nóg i kolejności wykonywania ruchów. A po polsku... kompensacja. :) Nie podoba mi sie ta nazwa, ale taka sie przyjela tu i tam.

    Napiszę być może herezję, a może nie. Skupię się na momencie, gdy narciarz kończy łuk, tzn. jeszcze jedzie wychylony do środka łuku, narty obie ładnie ugięte jadą na krawędziach(powiedzmy kąt zakrawędziowania jest ok. 45 stopni). Ciało ma ustawione nieco ukośnie w stosunku do nart. Za moment rozpocznie łuk w druga stronę. Pozycja jest absolutnie dynamiczna. Łuk, po którym jadą ugięte narty, szybkość ich poruszania się, powodują, że poojawia się siła odśrodkowa, która "podtrzymuje" upadające na stok ciało, będące pod wpływem siły ciężkości.

    Jaki dalszy scenariusz można sobie wyobrazić:.

    Pozdrawiam
    Nie herezja, bardzo trafne spostrzezenia. Prawie wszystko jest zobrazowane na filmiku [ame="http://www.youtube.com/watch?v=Fz1QYp3uglo"]YouTube- Learn to Ski - 10. Parallel (Carving) Turns[/ame]
    Można zobaczyć czemu służą kijki, pokazano fragment filmu, gdzie widać zmieniające się ustawienie kijków (to dla sceptyków).

    Jest też (3,30min) pokazane (przesadnie podnoszona noga) jak kierować ciało w dół stoku. No i moja ulubiona jazda w kompensacji.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne