zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprymasek.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Często (oj często) w różnych (nawet sąsiednich) wątkach pojawiają się "zarzuty" narciarzy wobec deskarzy. A to, że siedzą za zakrętem w muldach, albo spychają śnieg ze stoku, śmigają nieprzewdywalnie. Do tego dochodzi różnica lifestylowa. Tymczasem wydaje mi się, że jako narciarze powinniśmy w pas się snowboardowi pokłonić bo... dzięki temu mamy lepsze narciarstwo!
Po pierwsze fun - powstał jako reakcja na ekstremalne wychylenia deskarzy
Po drugie jazda w puchu i poza trasowa - narciarze pozazdrościli swobody snowbordu i mamy inne narty
Po trzecie freestyle - pobudowano piękne snowparki w których królują teraz narciarze (to taka moja obserwacja z Francji)
Do tego skicross też chyba po snowcrossie. I dodam jeszcze postęp w ciuchach.
Jeśli komuś jeszcze coś przyjdzie do głowy - to zapraszam do głosu - tak w ramach budowy zdrowych relacji. Pozdro
Po drugie jazda w puchu i poza trasowa - narciarze pozazdrościli swobody snowbordu i mamy inne narty
Jak Fredo wróci z Ameryki to Ci z pewnością zaraz odpali w swoim stylu, kto komu i czego pozazdrościł -> ergo od kiedy on zjeżdża pozatrasowo i co myśli o kolesiach z krokiem w kolanach ...
Zdravim :-)
Większą fantazję jeśli chodzi o ubiór. Pozdr Marcin
Po pierwsze fun - powstał jako reakcja na ekstremalne wychylenia deskarzy
Funu juz nie ma. Umarl smiercia naturalna. :) Widzial ktos w Alpach jakiegos funowca? Z tego co czytalem, rozpowszechnienie sie narty karwingowej, a wiec stosunkowo mocno taliowanej i krotkiej wynika w duzym stopniu z konkurencji deski. Bylo o tym juz wiele pisane, rzecz nie jest jednoznaczna, ale mysle, ze bez istnienia snowboardu i jego rosnacej popularnosci, dalej jezdzilibysmy na olowkach. I za to glownie chwala snowbordowi.
Jazda w puchu i poza trasa. Ogladajac szerokie narty freeride'owe, zblizone ksztaltem do snowbordu, ktore nawiasem mowiac nie mieszcza sie w otworach na zewnatrz kabin i trzeba jej zabierac do srodka, nie trudno sie z Toba zgodzic. Obserwowalem przejazdy kilku dobrym snowbordzistow w dosc glebokim sniegu. Poezja. Pomimo mojej sympatii do nart, musze stwierdzic, ze jazda na nartach w tych warunkach jest duzo mniej efektowna, by poprzestac tylko na aspekcie estetycznym,
Freestyle? Dyskusyjne. Mysle, ze powstalyby i bez istnienia snowboardu.
Podobnie skicross. Nawiasem mowiac, jak dla mnie, dosc glupia konkurencja.
Procz pozytywow sa i negatywy. Pojawil sie pewien luzacki, zblazowany, subkulturowy trend, ktory po czesci udzielil sie i niektorym narciarzom. Luz blues, papieros w ustach (albo i co innego), sluchawki na uszach, kolczyki tu i tam i... niewiele w glowie. Troche w tym buntu, troche glupoty i bezmyslnosci. Ale uczciwie biorac sytuacja sie zmienia na lepsze. M.in. za sprawa "starych" narciarzy, ktorzy przestawili sie na snowboard. Znam kilku takich. No i jak sie tu dalej buntowac i subkulturowac skoro wapniaki wziely sie do rzeczy? :)
wieksze obłożenie stoków....... i nieco rozrywki w czasie jazdy wyciągiem.... ;)
...powszechne jaranie blantów ;-))
Zdravim :-)
...powszechne jaranie blantów ;-))
Rozumiem że według Ciebie to zjawisko bez wymyślenia snowboardu by nie istniało? :) Pozdr Marcin
Freestyle? Dyskusyjne. Mysle, ze powstalyby i bez istnienia snowboardu.
:)
Miałem na myśli szerokie upowszechnienie się snowparków - które zaanektowali narciarze. Czyli powstały dla deskarzy a w praktyce więcej tam narciarzy. I robią o wiele efektowniejsze ewolucje.
Rozumiem że według Ciebie to zjawisko bez wymyślenia snowboardu by nie istniało? :) Pozdr Marcin
taaaa ;-)
Tak mamy lepsze narciarstwo. W póżnych latach 90-tych, na Długiej Polanie spotkałem kadrowiczów snowbordzistów jezdzących stylem alpine. Jazda tych chłopców zrobiła na mnie wrażenie. Już wtedy próbowałem jezdzić na "ołówkach" łukami śladowymi (narta prowadzona w skręcie ruchem skrętnym - jednakowy obslizg dziobów i tyłów). Na dużym łuku 25-30m była to jazda na krawędziach. Oprócz jazdy śladem ciętym , podziwiałem wychylenia tułowia w skrecie. Były ono bardziej extremalne niz zawodników w PŚ. Od 6 lat jeżdze na snowbordzie (twardzielu) mimo swoich 70 lat. Snowboard pozwolił poznać czucie krawędzi , czucie swojego ciała, poznania sił jakie na nie działają. Kiedy odkrywam jakieś usztywnienia natychmiast wracam do snowboardu . Jezdząc w pozycji regular i gofii poprawiłem symetrię swoich skrętów. Kiedy jeżdze na nartach boje sie bliskiego kontaktu ze snowbordzistą, bo wiem jak trudno jest na nim uzyskać taką dyspozycyjnośc (szybką reakcję) jaką mamy na nartach. Narty jednak kocham bardziej :):)
Cześć
Często (oj często) w różnych (nawet sąsiednich) wątkach pojawiają się "zarzuty" narciarzy wobec deskarzy. A to, że siedzą za zakrętem w muldach, albo spychają śnieg ze stoku, śmigają nieprzewdywalnie. Do tego dochodzi różnica lifestylowa. Tymczasem wydaje mi się, że jako narciarze powinniśmy w pas się snowboardowi pokłonić bo... dzięki temu mamy lepsze narciarstwo!
Myślę, że sporo jest racji w tym twierdzeniu jednak co do szczegółów...Napewno cos w rodzaju konkurencji prowadzi do podniesienia poziomu obu dyscyplin ale znowu tak bardzo bym nie przesadzał.
Po pierwsze fun - powstał jako reakcja na ekstremalne wychylenia deskarzy]
Raczej był wynikiem wprowadzenia narty ekstremalnie taliowanej co było z kolei spowodowane raczej przez wzgledy sportowe.
Po drugie jazda w puchu i poza trasowa - narciarze pozazdrościli swobody snowbordu i mamy inne narty]
Akurat narta pozatrasowa poza szerokościa nie ma ze snowboardem wile wspólnego. Myslę, że jest to naturalny element rozwoju a narciarze pozatrasowi byli zawsze a teraz porobiło sie ich jakby więcej choc większośc ma tylko pozatrasowe narty i na tym koniec.
Po trzecie freestyle - pobudowano piękne snowparki w których królują teraz narciarze (to taka moja obserwacja z Francji)
Do tego skicross też chyba po snowcrossie. I dodam jeszcze postęp w ciuchach. ]
Balet, czy wogóle pomysł na freestyle na nartach powstał na długo przed upowszechnieniem się deski więć to raczej adaptacja pomysłu narciarzy do deski a nie odwrotnie.
Sam próbowałem jazdy na desce i napewno jest to fajna sprawa. Mówię oczywiście o jeździe a nie o popeliniarstwie sprzetowo-ubiorowo-zachowaniowym, którego na nartach jest równie duzo jak na desce a możę i więcej tylko inaczej wygląda. Z doświadczenia moge napisac a naprawdę sporo jeździłem z deskarzami, że to zazwyczaj znacznie mniej napięci i bardziej wyluzowani od narciarzy ludzie i chociażby z tego powodu te pokłony mozna deskarzom i desce złożyć. Pozdrawiam
i nieco rozrywki w czasie jazdy wyciągiem.... ;)
Taaaa, wlasnie wrocilem ze Szklarskiej. Nigdy nie widzialem tylu odpadnietych narciarzy (na glownym orczyku). Inna sprawa, ze tam deskarzy nie wpuszczaja. ;) ;) ;)
A_senior - Uwielbiam puch i jazde po lesie. Niestety nigdy nie moge dogonic Tomskiego smigajacego na nartach - wkurza mnie to strasznie ;) ;) ;)
pozd Piotr - deskarz
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|