ďťż
  Złamane narty testowe Rossignol s8 racing? Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne NArty !!!!!!!!!!freestyle freestyle freestyle Narty Białka 01.01.07-06.01.07 Narty w Maso Corto-Van Senales 17.03-24.03.2007, 24.03-31.03.2007 jakie narty, jakie buty Narty juniorskie - tylko dla juniora? Środek buta a środek narty. Gdzie na narty 5 stycznia<-> 18 stycznia Prośba : jakie narty?jakie buty? Nowe narty i czy nie powinny nowe buty? Skóra / skóra ekologiczna - właściwości, zastosowanie na narty
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • okiemkrytyka.xlx.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Witam mam mały problem miałem w tym roku małą wyprawę na narty gdzie porzyczeyłem testowe narty rossignola. Narty te pekły przy wiazaniu podczas skretu. Teraz Pan w rossignolu tłumaczy mi że gwarancja nie obejmuje złamań i że muszę zapłaćić 700 zł za narty.

    Ktoś może mi coś poradzić co mam robić w tej sytuacji? Powinienem zapłacić czy gwarancja powinna obejmować ten rodzaj uszkodzeń.

    Na nartach jezdze z 6 lat i nigdy jeszze nie złamałem nart a tutaj pierwszy dzien kilkanascie zjazdów i narty pekły.

    Pomocy ;)


    Narty o których piszesz tragicznie wypadły w niemieckim teście konsumentów , poprostu się rozlatują. Poszukaj na forum była o tym wzmianka. Takie niedoróbki gwarancja obejmuje.

    http://www.test.de/themen/freizeit-r...94928/1594925/
    własnie znalazłem dzieki ;). Teraz tylko jak ja mam to facetowi od reklamacji wytłumaczyć. Miałem już jedno dość długie podejście i nic go nie przekonywało
    A co to za facet? I kto ma te narty. Ja bym się zgłośił bezposrednio do firmy PM sport która jest dystrybutorem Rossignola i myslę, że nie bedzie problemów w razie czego możesz napisać na priv.
    Może będę mógł pomóc
    Pozdrawiam


    napisałeś, że pożyczyłeś testowe narty - czyli narty te były przeznaczone do testów, czyli każdy kto chciał brał takie narty i sobie sprawdzał jak się na nich jeździ - chyba, że test wyglądał inaczej - jeśli tak, to twoja odpowiedzialność jest znacząco ograniczona.

    Poza tym jak pożyczyłeś te narty - z wypożyczalni, z serwisu, z namiotu na stoku? Nie wiem jakie są podstawy roszczeń tego gościa. Poza tym, jeżeli "fabryczną wadą" tych nart jest ich rozlatywanie się - to masz mniejszy problem.

    Polecałbym pismo do tego gościa, jeżeli rozmowy nie pomagają ;)
    i kurde mimo ze jestem kulturalnym czlowiekiem ktory raczej nie prezentuje postawy roszczeniowej polecam ja stosowac..
    Bo tak to cie traktuje jak kolejna osobe ktora mozna olac...

    Bez wulgaryzmów ale twardo gadaj
    A podpisywales jakas umowe? Bo jak tak to jej tresc moze byc tu decydujaca...
    Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Narty pozyczałem od instruktorki która dostałe zestaw testowy to testowania. W sumie zadnych dokumentów nie podpisywałem jednak nie chcę kobiecie robić problemów bo tak naprawdę jeśli ja tego nie załatwię to ją obciązą. Problem polega na tym jak wytłumaczyć miłemu Panu w reklamacji że narty nie ważne w jakich warunkach nie powinny sie łamać.

    Facet od reklamacji używał bardzo ciekawego argumantu że ten model przeznaczony jest na równe trasy bez puchu i muld. Fakt troche kopnego sniegu było ale bez przesady. Powiem szczerze że niezle mnie to rozbawilo ale niestety nadal nie jest mi do smiechu bo jakos to musze załatwic ;(
    a co ta pani instruktor twierdzi o tym wszystkim? bo to ona jest tak na prawdę osobą, która wzięła te narty?

    jeśli ona będzie równie twardo mówiła, że narty nie łamią się od tak, to możecie załatwić tą sprawę
    Dziwna sprawa. Z jednej strony 8S to narta slalomowa,ale dosyc miekka i gietka. Na komorkowa 9s to takie tlumaczenie ze nierowno mialoby jeszcze sens, ale tez raczej na rozwarstwienie narty,a na zlamanie? Wedlug mnie zadna narta bez wady mechanicznej nie powinna sie lamac.Przy wspolczesnych materialach i konstrukcjach to raczej nie do pomyslenia. Szczerze mowiac, to nawet gdybys nie napisal ze to Rossignol, to i tak bylbym przekonany ze to narta tej firmy.Mysle ze powinnienes ustalic z instruktorka wspolna strategie postepowania bo wystepujecie po jednej stronie.Stojcie twardo przy swoim stanowisku. Jezeli PM Sport tak naprawde wierzy w to ze pieniadze za te narty mu sie naleza, to skieruje sprawe do sadu. Jak nie to wszystko ucichnie.W kazdym razie walcz o swoje.
    Co to za facet, ktoremu masz oddac narty?
    Tlumaczenie, ze narta jest na twarde trasy, a nie na puch i przez to sie zlamala jest bzudra! Ja podejrzewalbym raczej tego "pana", ze chce wyrwac kase, bo z tego co znam ekipe PM to jest raczej rozsadna w takich sprawach...
    a może ty go postrasz konsekwencjami że ci dał (profesjonalista w końcu) złą nartę do warunków na stoku i naraził na kontuzję. Tłumaczenie, ze narta jest na twarde trasy, a nie na puch i przez to sie złamała to tylko i wyłącznie brak jego wiedzy. na twoim miejscu tak bym zrobił , ale to tylko moja własna opinia.
    pozdrawiam robert
    ..jakaś paranoja narta jest bardziej obciążona na twardej zbitej trasie ( przy sktęcie ) niż w puchu, gość po prostu chce mieć spokój z załatwianiem sprawy u dystrybutora i chce obciążyć Ciebie....

    Ps. nart się nie łamią tylko tak jak napisał kolega wyżej, rozwarstwiają, może ktoś montując wiązania popełnił błąd....
    Walcz o swoją rację!

    nart się nie łamią tylko tak jak napisał kolega wyżej, rozwarstwiają.... łamią się przy mocnym uderzeniu w coś ;-)
    Ja także złamałem narty w okolicznościach mało prawdopodobnych (dla producenta). Mam świadków zdarzenia, ale nie zacznę procesu z poducentem. Gdyby w Polsce można było uzyskać uczciwą poradę prawną, to mógłbym walczyć z producentem bubla, a tak muszę kupić nowe narty.
    Myślę, że rozsądnie byłoby wysłać pismo do dystrybutora opisujące całą sytuację włącznie z postawą człowieka od którego narty zostały pożyczone (zaznaczając oczywiście, że były to narty testowe). Skoro inni forumowicze piszą, że nie siedzą tam łyse matoły to powinno to załatwić sprawę.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce o swoje :)

    P.S. Czekamy na dalsze wieści z rozwoju sprawy

    ... Gdyby w Polsce można było uzyskać uczciwą poradę prawną, to mógłbym walczyć z producentem bubla, a tak muszę kupić nowe narty... ciekawe stwierdzenie - czyli nie ma dobrych prawników w Polsce, czy jak?
    Imho w Polsce są też dobrzy prawnicy ,ale sens się procesować byłby dopiero w USA. Polecam poczytać o "Stella Awards" niezły ubaw
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne