ďťż
  zdrowie:) psychiczne Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Życzenia Świąteczne Psychika na nartach noclegi w korbielowie-poszukuje Napiszcie proszę co wybrać HEAD Supershape czy może SUPERSHAPE Speed Elan Speedwave 8 test nart świat konsumenta 2007/2008 Wyjazd w drugiej polowie lutego!!! Pomoc w wyborze nart Wybór butów. Salomon X wave 880 19-21.02 Szukam transportu Wrocław-->Rokytnice/Harrahov Poszukuje 2 osób z okolic Częstochowa-Koziegłowy-Katowice do Białki w piątek 19.12.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bezglutenowo.pev.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Ratownicy TOPR w ostatnim czasie mieli dość nietypowe zgłoszenia, musieli interweniować i pomagać nieodpowiedzialnym turystom - informuje "Tygodnik Podhalański".

    31-letnia turystka z Łodzi postanowiła zjechać "na czterech literach" z Kasprowego Wierchu w stronę Hali Gąsienicowej. Jej zjazd zakończył się uszkodzeniem kręgosłupa na nierówności terenu. Pechowa "saneczkarka" z pomocą śmigłowca trafiła do szpitala - donosi "Tygodnik Podhalański".

    zaczerpnięte z narty.onet.pl

    ciekawe kiedy znajdą się śmiałkowie chcący zjechać z ostatniej belki "Wielkiej krokwi" na sankach. przepraszam za carkazm ale powaliło mni to na łopatki.


    Powinna zapłacić za użycie helikoptera. Za idiotyczne pomysły powinno się płacić.

    ...ciach...
    ciekawe kiedy znajdą się śmiałkowie chcący zjechać z ostatniej belki "Wielkiej krokwi" na sankach. przepraszam za carkazm ale powaliło mni to na łopatki.
    :D
    znam goscia, który na jabłuszku zjechał z buli pod wielka krokwią.
    skończyło się na wybitym kciuku, rekawach kurtki podciagnietymi na maksa do góry i wspomnieniami.
    wprawdzie to nie to samo, ale jakis poczatek jest. :D:D:D
    Witam
    Może zgłośmy ich do Nagrody Darwina. choc nie spełnili podstawowego warunku ale na wyróznienie się moga załapać.
    Pozdrawiam



    :D
    znam goscia, który na jabłuszku zjechał z buli pod wielka krokwią.
    skończyło się na wybitym kciuku, rekawach kurtki podciagnietymi na maksa do góry i wspomnieniami.
    wprawdzie to nie to samo, ale jakis poczatek jest. :D:D:D
    o kurde :D:D - tak swoją drogą - jeżeli koleś to zrobił świadomie to musi mieć JAJCA !! :) - osobiście chyba bym się nie odważył.. ;)
    Kobitka w Gąsienicowy - też niekiepska.. :)

    pozdro
    jahu
    Kurcze, ostra babka. Za głupotę trzeba płacić. Co ci ludzie mają w głowach ??? :confused:
    ona chyba nie na sankach a na "jabłuszku"?

    ...ona chyba nie na sankach a na "jabłuszku"? prędzej na "cytrynce" :)
    Kiedyś w radiowej "Trójce" był reportaż w którym Adam Marasek z TOPRu opowiadał o tym, na czym ludzie zjeżdżali z Kasprowego. Wszelkiego rodzaju jabłuszka, listki i pontony to standard. Kilku kolesi próbowało zjechać w kajakach, większość robiła to dla tzw. "jaj", ale później nie zawsze było im wesoło. Był natomiast jeden gość, który podchodził do tego bardzo poważnie, wcześniej, jeśli dobrze pamiętam, przepłynął kajakiem Atlantyk. On też przekonał się, że nie jest to ani łatwe, ani bezpieczne.

    Kurcze, ostra babka. Za głupotę trzeba płacić. Co ci ludzie mają w głowach ??? :confused:
    ona chyba nie na sankach a na "jabłuszku"?
    1) Kolega ruszył do zjazdu w pełni świadomie.... aczkolwiek nie jestem pewien, czy wiedzial co go czeka. :D:D
    Plusem tego jest to, że teraz już wie. ;)

    2) Kolega jest bardzo poukładanym, łebskim facetem i w głowie ma sporo.
    (To tak w odpowiedzi na pytanie HesSki ;):D )
    Inna sprawa, ze fantazji i jajec mu nie brakuje. :D:D:D:D:D:D:D

    yukisan
    to już chyba raczej na "muszelce" ;)

    pzdr
    k.

    Kurcze, ostra babka. Za głupotę trzeba płacić. Co ci ludzie mają w głowach ???
    ona chyba nie na sankach a na "jabłuszku"?
    Dla mnie nie ostra - ale głupia jak but - stanowiąca zagrożenie dla siebie (to akurat mnie gila- może się nawet okaleczyć jeśli taką ma wolę), a jeżeli "ślizg" wykonywała na trasie narciarskiej - a podejrzewam że tak - stanowiąca zagrożenie dla innych. :mad:

    A może po kilku głębszych na "rozgrzewkę" była i stwierdziła - mogę wszystko :confused:

    w tej samej wiadomości było że inna pani zażyła jakieś leki będąc pod wpływem alkoholu i trzeba jej było też pomocy udzielać.
    pozrdav

    1) Kolega ruszył do zjazdu w pełni świadomie.... aczkolwiek nie jestem pewien, czy wiedzial co go czeka. :D
    Plusem tego jest to, że teraz już wie. ;)
    A jechał na podwójnym gazie? ;)


    2) Kolega jest bardzo poukładanym, łebskim facetem i w głowie ma sporo.
    (To tak w odpowiedzi na pytanie HesSki ;):D )
    Inna sprawa, ze fantazji i jajec mu nie brakuje. :D
    nie brakuje, bo nie urwało...;) :rolleyes: powtórzyłby wyczyn ?


    yukisan
    to już chyba raczej na "muszelce" ;)

    pzdr
    k.
    jabłuszka, cytrynki, muszelki... Wszak istotne że na d...e :D


    Dla mnie nie ostra - ale głupia jak but - stanowiąca zagrożenie dla siebie (to akurat mnie gila- może się nawet okaleczyć jeśli taką ma wolę), a jeżeli "ślizg" wykonywała na trasie narciarskiej - a podejrzewam że tak - stanowiąca zagrożenie dla innych. :mad:

    A może po kilku głębszych na "rozgrzewkę" była i stwierdziła - mogę wszystko :confused:

    w tej samej wiadomości było że inna pani zażyła jakieś leki będąc pod wpływem alkoholu i trzeba jej było też pomocy udzielać.
    pozrdav
    Czy była na gazie nie wiemy. Pewnie jakby była, to w newsie by podali.

    Głupota głupotą, ale musiała mieć odwagę zrobić taki krok... (zjazd?) wielu takich, co są w gębie mocni, a potem jakoś nie realizują słów, cokolwiek by one miały znaczyć. A ona... no cóż. Poza "gębą" i głupotą miała odwagę.

    I proszę nie ucinać moich wypowiedzi tak, że sugerują brak stwierdzenia o głupocie. Bo owe stwierdzenie padło.:cool:
    Witam
    Ja byłem kiedys uczestnikiem takiego zdarzenia:
    Lato wycieczka wjechała na Kasprowy. Duża grupa z przewodnikiem - młody chłopak, jakies 20-25 lat.
    Przewodnik po omówieniu panoramy zaproponował chetnym zejście prze Gąsienicową a reszcie dał miejscówki. Do grupy schodzącej dołączyła Pani (50-55) dośc konkretnych rozmiarów w butach na obcasie. Przewodnik w bardzo kulturalny sposób odradził jej schodzenie ze względu na wiadome niebezpieczeństwo.
    Pani powiedziała że i tak pójdzie i cytuję: jakis gówniarz nie bedzie jej mówił co ma robić. Przewodnik powiedział, że w takim razie on przy świadkach informuje ja o niebezpieczeństwie i o fakcie że idzie na własną odpowiedzialność.
    I poszli.
    Szlismy akurat na Gąsienicową z jakimis okrutnymi worami więc tempo nie było za szybkie. Pani jakieś 100 może 150 metrów poniżej przełęczy potknęła sie i dała na głowe po głazach. Poobijała sie okrutnie, nic sobie na szczęście nie złamała ale i tak transportowanie jej do góry zajęło nam i wspomnianemu przewodnikowi oraz normalnym uczestnikom owej wycieczki koło 40 minut.
    Pani nie wyciągneła z sytuacji żadnych wniosków i na dodatek oskarżała przewodnika. Dopiero kolega, który nie wytrzymał i zwyzywał ją naprawdę okrutnie, spowodował że sie przynajmniej zamknęła.
    Głupota ludzka i niewiedza są totalne. Każdy kto do gór przykłada normalna miare daje tego dowód. Obyśmy jak najrzadziej mieli okazje sie o tym przekonywac.
    Pozdrawiam
    Glupota nie zna granic....

    Ludzie zjezdzaja z kasprowego na sankach, wchodza na Giewnont w klapkach na koturnie,a no Orla Perc ida w trampkach.... :(
    Wspolczuje ratownikom, bo pozniej to oni sie narazaja zeby ratowac tych ludzi...

    Czy była na gazie nie wiemy. Pewnie jakby była, to w newsie by podali.

    Głupota głupotą, ale musiała mieć odwagę zrobić taki krok... (zjazd?) wielu takich, co są w gębie mocni, a potem jakoś nie realizują słów, cokolwiek by one miały znaczyć. A ona... no cóż. Poza "gębą" i głupotą miała odwagę.

    I proszę nie ucinać moich wypowiedzi tak, że sugerują brak stwierdzenia o głupocie. Bo owe stwierdzenie padło.:cool:
    Sorry HesSki za za ucięcie cytatu - poprawione

    Ale wiesz mnie ostra babka kojarzy się raczej pozytywnie - przebojowa, inteligentna, błyskotliwa i np. doskonale jeżdżąca na nartach ect.

    A tu raczej bezmózg - odwaga odwrotnie proporcjonalna do rozumu - dobrze że sie nie zabiła :rolleyes:
    A podejrzenie o podwójnym gazie - wprawdzie podejrzenie, ale taka "kozacka" odwaga pojawia się zwykle właśnie wtedy.
    Pozdraviam

    Ps. Co do głupoty - to siem zgadzamy, jak widać :);)
    [ame="http://www.youtube.com/watch?v=-zoZBJwDMAc&eurl"]YouTube - This is madness...[/ame]

    A jechał na podwójnym gazie? ;) gdzie tam - trzeźwy jak dziecko był :D

    nie brakuje, bo nie urwało...;) :rolleyes: powtórzyłby wyczyn ? no nie urwały - jest dowód w postaci II dzieciaków ;)
    nie powtórzył by... raczej ;)

    jabłuszka, cytrynki, muszelki... Wszak istotne że na d...e :D jak wiesz, d...a d...ie nie równa. :cool:
    :D:D

    Sorry HesSki za za ucięcie cytatu - poprawione

    Ale wiesz mnie ostra babka kojarzy się raczej pozytywnie - przebojowa, inteligentna, błyskotliwa i np. doskonale jeżdżąca na nartach ect.

    A tu raczej bezmózg - odwaga odwrotnie proporcjonalna do rozumu - dobrze że sie nie zabiła :rolleyes:
    A podejrzenie o podwójnym gazie - wprawdzie podejrzenie, ale taka "kozacka" odwaga pojawia się zwykle właśnie wtedy.
    Pozdraviam

    Ps. Co do głupoty - to siem zgadzamy, jak widać :);)
    No od razu lepiej :) Dzięki.
    Że bezmózg to swoją drogą. Ale odważny bezmózg. Niestety nie zawsze odwaga idzie w parze z rozumem.. eh...
    Zjazd na dupie, kurtce, czy potarganej pelerynie (oprócz jabłuszka) to najszybszy i najbezpieczniejszy sposób zejścia z góry w zimie :p.
    Musi być spełniony tylko jeden warunek, brak przepaści i jeziora na drodze zjazdu.
    Dodatkowo dobrze jak jest miękki śnieg.
    Ostatnio zjeżdżałem w taki sposób na czarnej trasie FIS z Miziowej (są to tzw. dupozjazdy).

    Glupota nie zna granic....

    Ludzie zjezdzaja z kasprowego na sankach, wchodza na Giewnont w klapkach na koturnie,a no Orla Perc ida w trampkach.... :(
    Wspolczuje ratownikom, bo pozniej to oni sie narazaja zeby ratowac tych ludzi...
    Ja zjeżdżałem z przełęczy Kondrackiej na dupie (nie bolało:D).
    Jedyne niebezpieczeństwo to pseudo narciarka, która zrzuciła na nas małą lawinę. Jak ktoś nie umie jeździć poza wyznaczonymi trasami to niech się za to nie bierze :confused:.
    Rok temu mój 6-letni synek uczył się jeździć. Ja jeszcze nie miałam odwagi. On na orczyku do góry z instruktorem a ja z buta na Czantorię, żeby w połowie zjazdu móc wytrzeć mu zasmarkany nosek:) A potem trzeba było zejść... najszybciej i najpewniej - na własnym kuperku:) Mąż na dole miał ubaw po pachy, dziecko też:) Zjeżdżałam bokiem trasy na krawędzi drzew, żeby nie przeszkadzać narciarzom. Speed był niezły, musiałam piętami ostro hamować:)

    Zjazd na dupie, kurtce, czy potarganej pelerynie (oprócz jabłuszka) to najszybszy i najbezpieczniejszy sposób zejścia z góry w zimie :p.
    Musi być spełniony tylko jeden warunek, brak przepaści i jeziora na drodze zjazdu.
    Dodatkowo dobrze jak jest miękki śnieg.
    Ostatnio zjeżdżałem w taki sposób na czarnej trasie FIS z Miziowej (są to tzw. dupozjazdy).
    Nie opowiadajcie takich rzeczy, bo jeszcze ktoś uwierzy i się zabije.
    Zjazd na pupie ze stromej górki = brak możliwości zmiany kierunku jazdy plus nikła kontrola prędkości (hamowanie). Nawet jak zaczniesz zjeżdżać w puchu, to kto wie czy za 50 m nie wjedziesz nagle na nasłoneczniony, zalodzony twardy stok (bez czekana nie wyhamujesz), pomkniesz w dół 60 km/h i zatrzymasz się na kamieniach, drzewach albo bryle twardego śniegu.
    Wielu się już tak w historii potrzaskało/pozabijało zjeżdżając np. z Zawratu.

    Nie opowiadajcie takich rzeczy, bo jeszcze ktoś uwierzy i się zabije.
    Zjazd na pupie ze stromej górki = brak możliwości zmiany kierunku jazdy plus nikła kontrola prędkości (hamowanie). Nawet jak zaczniesz zjeżdżać w puchu, to kto wie czy za 50 m nie wjedziesz nagle na nasłoneczniony, zalodzony twardy stok (bez czekana nie wyhamujesz), pomkniesz w dół 60 km/h i zatrzymasz się na kamieniach, drzewach albo bryle twardego śniegu.
    Wielu się już tak w historii potrzaskało/pozabijało zjeżdżając np. z Zawratu.
    Na zawrat w zimie to bez czekana nie ma co wychodzić chyba, że z piątki (i w stronę piątki można zjeżdżać)
    Proponuje więcej pochodzić po górach w zimie i czytać tekst ze zrozumieniem.
    Zjazd z zawratu w stronę gąsienicowej nie spełnia warunków o których pisałem (brak przepaści).

    w zimie zawsze wychodzę tym szlakiem którym będę schodził lub zjeżdżał (tak więc nie ma mowy o nieznajomości terenu)
    co za debilka!!! powinna zapłacić za przewiezienie !!
    Ale zawsze znajdzie się grupa która wejdzie bez czekana, raków i/lub zjedzie na dupie. Sam ostatnio podchodziłem Zawratowym żlebem tylko z kijami (w rakach) Był to przełom 10/11.2008 warunki: śnieg beton/lód i wystające kamienie. Czekan miałem przy plecaku ale wiadomo że z kijami wygodniej. Jakbym się potknął to kaplica (za dużo kamieni wystawało). Następnego dnia tą samą trasą szła wycieczka Węgrów - jedna osoba nie wróciła! Wniosek sam się nasuwa...

    A odnośnie dupo-zjazdów to w Tatrach było już wiele poważnych wypadków. Słyszałem o gościu co zjeżdżał z Kościelcowej przełęczy, miał czekan ale coś nie wyszło i czekan wbił mu się... nie chcecie wiedzieć gdzie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne