zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pllalalu.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Tym razem nie w mojej sprawie piszę. A sprawa jest ciekawa, sama nie mam pojęcia czemu się tak dzieje, ale...:
Upadek podczas zjazdu. Chłopak wraca się po narty. Narta z wiązaniem zapiętym. Jakby był w niej nadal but. Dotychczas myślałam, że narta wypięta ma wiązania otwarte. Teraz jest zagadka - czy upadek wynikł z tego, że narta się jakimś cudem wypięła mimo zatrzaśniętego butem wiązania, czy najpierw był upadek, a wiązanie jakimś sposobem się zatrzasnęło z powrotem?
Może głupie pytanie, ale pytam, bo mnie samej jeszcze się nigdy narta nie wypięła, więc nie znam specyfiki wypięć z własnego doświadczenia...
Zażartowałam, że pewnie na złej nodze nartę miał, ale teraz to już nie takie śmieszne stwierdzenie... :)
Przedni bezpiecznik mu puścił, ot cała tajemnica:)
Przedni bezpiecznik mu puścił, ot cała tajemnica:)
Tylko, że to już się wydarzyło kilka razy. Obawa jest, czy to własnie to nie generuje upadków. :confused::confused:
P.S. Ale, że puścił przed, czy w trakcie upadku? :)
popieram tomformata... to całkiem normalne.. po prostu but wypiął się najpierw z przodu, a zablokowana tylna częśc pozostała bez zmian..
może ma ustawioną za małą siłę wypięcia? zazwyczaj wiązanie puszcza w czasie upadku, kiedy następuje przeciążenie... chyba że jest słabo ustawione, to wtedy puszcza nawet przy mocniejszym dociśnięciu narty
Z tego co napisałaś to wiązanie zadziałało prawidłowo. Natomiast to, czy upadek był winą źle ustawionych nastaw czy było to prawidłowe działanie mechanizmu w trakcie upadku to inna sprawa. Może należało by sprawdzić siłę wypięcia tych wiązań.
Tak na marginesie.... jeśli komuś podaję nartę (zabrana po upadku na stoku) to zawsze wciskam bezpiecznik, tak by wiązanie było przygotowane do wpięcia buta.
jarek
Miałam to samo. Za pierwszym razem gdy przy upadku narta mi się wypięła, to pozbierałam się i chciałam wpiąć but. W szoku byłam, bo okazało się, że nie da się. Że wiązanie się "skróciło" i but nie wchodzi. Biedziłam się nad tym kilkanaście minut (nartki nowe, wiązania przyklejone dopiero co) i juz miałam schodzić ze stoku piechotką, gdy syn mojego męża wpadł na pomysł, żeby, żeby ręcznie zapiąć i odpiąć nartę. Podziałało i bezpiecznik się odblokował. A ja już prawie płakałam, że coś zepsułam. Wywrotkę z wypięciem miałam potem jeszcze ze 2 razy (raz mnie mój syneczek staranował) i za każdym razem mam tak samo.
Może należało by sprawdzić siłę wypięcia tych wiązań.
jarek
Według zaleceń powinnam mieć ustawione 5,5 Din (tak się to chyba nazywa). Z uwagi na moja kiepską kondycję fizyczną i chory kręgosłup mam ustawione na 5. I z tego ustawienia jestem zadowolona.
Takie wyiecie występuje w wiązaniach diagonalnych (teraz już tylko chyba taie sie produkuje), kiedy wypina się przód narty, a nie piętka. Normalna rzecz, nic nadzwyczajnego :)
Według zaleceń powinnam mieć ustawione 5,5 Din (tak się to chyba nazywa). Z uwagi na moja kiepską kondycję fizyczną i chory kręgosłup mam ustawione na 5. I z tego ustawienia jestem zadowolona.
Wybacz, nie precyzyjnie się wyraziłem. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to zrób w serwisie diagnostykę wiązań. Wówczas będziesz wiedziała czy ustawione 5 din to faktycznie 5 a nie np. 4,5. Wiązania się zużywają. W nowych tez mogą być (i są ) różnice. Wiązania to Twoje bezpieczeństwo ... .
jarek
Właśnie w serwisie mi je pan ustawiał. Poprzednio miałam ustawione wiązania do butów o 3 rozmiary za dużych - dobranych w wypożyczalni, teraz kupiłam własne butki i pojechałam do serwisu celem ustawienia sprzętu. Pan chciał mi ustawić na 5,5, ale poprosiłam o 5. Na własną odpowiedzialność. Tak mi zalecił instruktor, który zna moje problemy zdrowotne.
ustawił czy zdiagnozował (sprawdził czy trzymają na tyle co pokazują)?
ustawił czy zdiagnozował (sprawdził czy trzymają na tyle co pokazują)?
Nie wiem na czym polega diagnostyka, ale chyba nie diagnozował, bo zapytał o wagę, sprawdził chyba w tabeli coś i dokręcił śrubokrętem. A ja zapytałam co ustawiał i ile i powiedział, ze 5,5 no a ja kazałam na odrobinę mniej, żeby przy mniejszym nacisku się wypinały. Powiedział, ze robię to na własną odpowiedzialność i ustawił o te 0,5 mniej.
Nie wiem jakie było ustawienie do poprzednich butów, czy tyle samo czy nie. Wiązania były nowe, kilka wywrotek było i narty wypinały się tak, że nie zrobiłam sobie krzywdy, nie nadciągnęłam nic (choć podobno pozycje w jakich były wywrotki były dość karkołomne) i nic mnie nie bolało. No i kręgosłup był cały.
bo diagnostyka, tak jak pisał jark, polega na tym, aby sprawdzić czy to co ustawił według tabeli naprawdę jest ustawione na twoich wiązaniach
samo ustawienie to jedno, ale przydałoby sie raz na jakiś czas sprawdzić sprawność wiązania
No i już wiadomo co i jak :) A wszystkich zdziwionych (w tym mnie, chłopaka od "wypiętych-zapiętych" oraz Violet) wiadomość uspokoiła.
P.S. Wczoraj z 4,5 przekręciłam na 4 DINy, bo coś czuję, że z tym 4,5 to prędzej nogi połamię niż się narta wypnie... :eek:
Cześć. Odpowiedź jest bardzo prosta. Ten chłopak miał źle ustawione wiązania jeżeli chodzi o wagę. Waga na na wiązaniu była za niska do rzeczywistej wagi narciarza i jego umiejętności. Pozdrawiam:)
Serdeczna rada dla tych: zdziwionych i nie wiedzących
Nie żałować paru nędznych złociszy, oddać narty z butem do dobrego serwisu, tam wszystko prawidłowo ustawią i przetestują ( nie kłamać odnośnie danych:))
Bo zdrowie naprawdę kosztuje duuuuużo więcej:)
Miałam to samo. Za pierwszym razem gdy przy upadku narta mi się wypięła, to pozbierałam się i chciałam wpiąć but. W szoku byłam, bo okazało się, że nie da się. Że wiązanie się "skróciło" i but nie wchodzi. Biedziłam się nad tym kilkanaście minut (nartki nowe, wiązania przyklejone dopiero co) i juz miałam schodzić ze stoku piechotką, gdy syn mojego męża wpadł na pomysł, żeby, żeby ręcznie zapiąć i odpiąć nartę. Podziałało i bezpiecznik się odblokował. A ja już prawie płakałam, że coś zepsułam. Wywrotkę z wypięciem miałam potem jeszcze ze 2 razy (raz mnie mój syneczek staranował) i za każdym razem mam tak samo.
Witam Co to znaczy wiązanie się skróciło?:confused: Często widzę na stoku jak ktoś wpina ośnieżonego buta w wiązanie. Na podeszwie skorupa ze śniegu, a nawet z lodu. Bezpieczniki próbuje zapiąć ręcznie bo but się nie blokuje w końcu śnieg się wykruszy i but wejdzie. I żeby w najlepszym serwisie świata miał sparowane i ustawione wiązania. To i tak z lodem czy śniegiem na podeszwie układ but-wiązanie nie jest bezpieczne. ZANIM ZAPNIESZ BUTY WYCZYŚĆ PODESZFĘ !!!!! Postrufka
Wiem i zawsze czyszczę, wtedy też wyskrobałam wszyściutko co się dało. Po prostu zrób sobie test - zapnij ręką wiązanie i spróbuj przystawić do tego but narciarski - nie wejdzie, będzie wyglądało, jakby but był za duży.:) Ja widziałam to pierwszy raz w życiu i kompletnie zgłupiałam:) Pomrocznośc jasna po upadku czy jakoś tak:)
Pozdrawiam serdecznie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|