ďťż
  schiza przedwyjazdowa Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Życzenia Świąteczne Pomocy- Dobór nart. Babskie narty ski tur prosze o pomoc rossignol zenith z1 - zx sport Wypzyczalnie nart we Francji Maso Corto 14-21 luty dwa wolne miejsca Robię tematy/motywy na komórkę Z11 vs FX12 ktore wiazania ? Ocena mojej jazdy na krawędziach SPRZEDAM spodnie Brugi 182cm
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bezglutenowo.pev.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    tak :mad: dopada mnie schiza przedwyjazdowa -za tydzień wyjazd a kondycja cienka - jak to w korporacji projekt za projektem a wieczorem zamiast planowanego i opłaconego fitnesu----lampka wina
    czy macie jakieś sprawdzone super ekspresowe metody aby nadrobić czas przed wyjazdem - aż tydzień albo tylko tydzień:confused:
    a miało być tak pięknie ........
    a tu nawet firmowa kurtka ( niestety w jasnym kolorze ) nie chce się doprać w środkach zalecanych przez producenta:mad: to nie fair


    nie ma sie co łamać, trzeba sie dobrze po rosciagac http://republika.pl/blog_ip_3079329/...stretching.jpg
    , co dzien rano jak sie tylko wstanie z 20 przysiadow i rociaganie, wieczorem jak sie da to trzy serie 20 oraz rozciaganie, i siedzenie przy scianiehttp://images29.fotosik.pl/4/bb7a66aa3a1ad931.jpg takie siedzenie lub tez nogi obok siebie jak na krzesle to z 10minut i dluzej, duzo czasu to nie zjamuje a efekt jest, cwiczenia wiadomo przed wyjazdem trzeba zaczac jak najwczesniej

    tak :mad: dopada mnie schiza przedwyjazdowa -za tydzień wyjazd a kondycja cienka - jak to w korporacji projekt za projektem a wieczorem zamiast planowanego i opłaconego fitnesu----lampka wina
    czy macie jakieś sprawdzone super ekspresowe metody aby nadrobić czas przed wyjazdem - aż tydzień albo tylko tydzień:confused:
    a miało być tak pięknie ........
    a tu nawet firmowa kurtka ( niestety w jasnym kolorze ) nie chce się doprać w środkach zalecanych przez producenta:mad: to nie fair
    No to masz przechlapane:D Uważaj, szczególnie pierwszego i trzeciego dnia.
    I zainwestuj w termy , wieczorkiem , po nartkach:D
    Pozdrawiam:)



    tak :mad: dopada mnie schiza przedwyjazdowa -za tydzień wyjazd a kondycja cienka - jak to w korporacji projekt za projektem a wieczorem zamiast planowanego i opłaconego fitnesu----lampka wina
    czy macie jakieś sprawdzone super ekspresowe metody aby nadrobić czas przed wyjazdem - aż tydzień albo tylko tydzień:confused:
    a miało być tak pięknie ........
    a tu nawet firmowa kurtka ( niestety w jasnym kolorze ) nie chce się doprać w środkach zalecanych przez producenta:mad: to nie fair
    Rozumiem Cię bardzo dobrze.
    Z tym musisz sam sobie poradzić niestety. Ja też tak miałem w 2007. Delegacja za delegacją, lotnisko za lotniskiem, rozmowy, kontrakty, projekty a drugiego dnia jeżdżenia miałem dość.
    Spróbój 20 przysiadów w domu rano i wieczorem - śmieszne, ale mi pomogło. doszedłem do 50 w serii po 4 tyodniach i wyjazd w tym roku był super.
    sie ma,
    specjalnie to nie oczekuj cudów narciarskich po tym wyjeździe.. ;).
    Potraktuj delikatnie, na wesoło - bez technicznych "Mont Everestów" :),
    delikatnych parę ćwiczeń rozciągających i poprawiających gibkość w domowym zaciszu:
    [ame="http://www.youtube.com/watch?v=M3aWWPvYTP4&feature=PlayList&p=3A06556FE42 97055&playnext=1&index=19"]YouTube - Funny Gymnastics[/ame]

    a tak serio - do desek trzeba trochę wcześniej się przygotowywać niż "za 5 dwunasta" ..

    pozdro
    jahu
    Witam,
    w ubiegłym roku jadąc samochodem słuchałem jakiejś audycji radiowej gdzie,
    radzono aby w takim wypadku na około 10 dni przed zaaplikować sobie jedną sesję ćwiczeń , ale taką na maxa, do upadłego. Podobno wyzwala to dodatkowe rezerw wydolności po ok 10 dniach. Wypróbowałem to w ubiegłym sezonie i chyba faktycznie dało efekt. Przede wszystkim zakwasy miałem ale w tygodniu poprzedzającym wyjazd, a juz na samym wyjeździe było ok.

    pozdrawiam
    Słyszałem kiedyś jak jakiś fizjolog radził, w przypadku braku regularnego przygotowania, metodę "ratunkową". Poległa mniej więcej na tym by 10 dni przed nartami doprowadzić najważniejsze mięśnie do poważnych zakwasów ( jeden dzień bardzo solidnych i wytężonych ćwiczeń). Potem dać im odpocząć. Podobno po 10 dniach powinny złapać optymalną, jak na brak wcześniejszych ćwiczeń, wydolność.
    Brzmi to dość ryzykownie, ale w twoim przypadku może warto zaryzykować. Tylko czy masz jeszcze 10 dni?
    Może warto coś o tym poszukać w necie

    P.S. W ten sposób przygotowałem swoją małżonkę.
    dokładnie tak jak mówią koledzy wyżej... potraktuj to na luzie, a nie jak jakieś zawody ... w tydzień kondycji nie złapiesz

    ale jest pewna stara ale odkryta na nowo metoda treningowa pozwalająca w dość krótkim czasie znacząco zwiększać, głównie VO2max /max.pułap tlenowy/ ale także sprawość całego układu krwionośnego ...
    jednym słowem świetny trening na zwiększenei kondycji

    metoda nazywa się HIIT - high intensivity interval trening

    jest to trening super intensywny więc osoby słabo zaawansowane powinny ograniczyć siedo jednego treningu w tygodniu, ale Ty możesz pozwolić sobie na dwa/ nic Ci się nie stanie/
    w dniu kiedy wykonujesz HIIT nie wykonuj innych treningów
    objaśnienie metody...
    najłatwiej wykonać ten trening biegając
    całość trwa max. 30 min.
    zaczynamy od 5 minut rozgrzewki
    2-3 minuty truchciku + krążenia ciała itp /chyba wiecie jak wygląda rozgrzewka ogólna/
    potem zaczcynamy trening wlaściwy
    biegniemy truchtem 45s, następnie przez kolejne 15 sekund biegniemy max. sprintem, następnie znowu przechodzimy do truchtu przez 45s i potem znowu max.sprint takie obiegi powtarzamy do kresu naszych mozliwości
    zapewniam ze osoba początkująca wykona 5-7 takich interwałów i zwymiotuje :-) .. i to bardzo dobrze bo będzie to znaczyło ze wykonał trening poprwanie ... nie możemy sobie odpuscic po 3 interwałach i stwierdzić że nam się dlaje nie chce ... trenujemy do końca naszych mozliwości

    z czasem bvędziemy zwiększać ilość interwałów ... możemy też manipulowc czasem truchtu do sprintu.. np 30/30s.

    jeśli coś jest niezrozumiałe to proszę o kontakt.. w sprawach treningowych równiez oferyję pomoc... lub kieruje na sfd.pl gdzie pod tym samym nickiem równiez pomagam w sprawach treniongowych, dietetycznych oraz suplementacji

    a i jeszcze do autora ... postaraj się przez pierwsze 3 dni nie szarżować.. :-)

    tak :mad: dopada mnie schiza przedwyjazdowa -za tydzień wyjazd a kondycja cienka - jak to w korporacji projekt za projektem a wieczorem zamiast planowanego i opłaconego fitnesu----lampka wina
    czy macie jakieś sprawdzone super ekspresowe metody aby nadrobić czas przed wyjazdem - aż tydzień albo tylko tydzień:confused:
    a miało być tak pięknie ........
    a tu nawet firmowa kurtka ( niestety w jasnym kolorze ) nie chce się doprać w środkach zalecanych przez producenta:mad: to nie fair
    a ja myslałem że schiza przedwyjazdowa to takie coś że.... tydzień przed wyjazdem nie mozesz myśleć o niczym innym jak tylko o nartach, nie da sie normalnie pracować, kierować, zjeść obiadu itp... gada sie non stop o baiłym szaleństwie..... właśnie mam coś takiego bo do wyjazdu już tylko 7 dni... pozdr.

    Witam,
    w ubiegłym roku jadąc samochodem słuchałem jakiejś audycji radiowej gdzie,
    radzono aby w takim wypadku na około 10 dni przed zaaplikować sobie jedną sesję ćwiczeń , ale taką na maxa, do upadłego. Podobno wyzwala to dodatkowe rezerw wydolności po ok 10 dniach. Wypróbowałem to w ubiegłym sezonie i chyba faktycznie dało efekt. Przede wszystkim zakwasy miałem ale w tygodniu poprzedzającym wyjazd, a juz na samym wyjeździe było ok.

    tak też planuję - jutro wychodzę rano do klubu i daję czadu:)

    [QUOTE=vrinx;191072]a ja myslałem że schiza przedwyjazdowa to takie coś że.... tydzień przed wyjazdem nie mozesz myśleć o niczym innym jak tylko o nartach, nie da sie normalnie pracować, kierować, zjeść obiadu itp... gada sie non stop o baiłym szaleństwie..... właśnie mam coś takiego bo do wyjazdu już tylko 7 dni... pozdr.



    tak masz rację to co napisaleś to prawdziwa schiza - ta moja to jakaś patologiczna ;)

    pozdrawiam
    no to ja się wychylę troszke.

    tzn:
    1) tak jak koledzy radzą, potraktuj wyjazd wybitnie rekreacyjnie. żadnych fajerwerków, choć byś przez pierwsze dwie godziny powera czuł (adrenalinka robi swoje ;) )
    2) nie kombinuj z zadnymi max cwiczenami, bo na zupelnie nieprzygotowanym organizmie (sam piszesz, ze wiecej czasu spedzasz za biurkiem i w fotelu niz na aktywnym wypoczynku), to mozesz tyle narobic, ze zlapiesz jakas powazna kontuzje i do d... - znaczy nigdzie nie pojedziesz.
    w zasadzie nie masz szans na zbudowanie jakiejkolwiek formy, ktora pozwoli Ci na dluzsze cieszenie sie tym wyjazdem.
    niestety 7 dni to sie mozna pakowac, a nie forme budowac:(
    3) Co do HIIT oraz poprawiania VO2max.... no nie wiem jaki to by miało miec sens. po pierwsze za krótko, po drugie, narciarstwo alpejskie, to chyba troche inny rodzaj wysilku, po trzecie - bez przygotowania wrzucanie takich obciązeń?:eek::eek::eek::eek: mozliwe skutki - patrz wyzej. ba - myślę, ze dla nieprzygotowanej osoby, moze to byc grozne dla zycia, gdyz prawdopodobnie zblizy sie do wysilku na poziomie tetna maxymalnego, a takie rzeczy sa raczej niebezpieczne.

    widze tez jednak dobre strony tej sytuacji.
    na kazdy nastepny wyjazd, bedziesz zapewne przygotowany na 120% ;)

    pzdr
    k

    p.s.
    zeby nie byc goloslownym w kwestii stosowania HIIT http://www.fit.pl/cwiczeniadlaciebie...114,0,0,0.html
    szczegolnie polecam to, co jest na dole z podpisem WAŻNE.
    k.
    napisał SIR Ryszard.... i zwymiotuje :-) .. i to bardzo dobrze bo będzie to znaczyło ze wykonał trening poprwanie ... nie możemy sobie odpuscic po 3 interwałach i stwierdzić że nam się dlaje nie chce ... trenujemy do końca naszych mozliwości

    kiedyś tak ćwiczyłam na body bike ( aż do wymiotów ) ze zmęczenia - to okropne !!!

    co sądzisz o dodatkowym treningu na platformie wibracyjnej ( nie mylić z wibratorem:)

    napisał SIR Ryszard.... i zwymiotuje :-) .. i to bardzo dobrze bo będzie to znaczyło ze wykonał trening poprwanie ... nie możemy sobie odpuscic po 3 interwałach i stwierdzić że nam się dlaje nie chce ... trenujemy do końca naszych mozliwości

    kiedyś tak ćwiczyłam na body bike ( aż do wymiotów ) ze zmęczenia - to okropne !!!

    co sądzisz o dodatkowym treningu na platformie wibracyjnej ( nie mylić z wibratorem:)
    sorki - SIR LUKASZU a nie RYSZARDZIE -dobrze ,ze nie napisałam SIR LANCELOCIE :rolleyes:
    z tego co wiem to bardzo nowoczesne metody treningowe. Z tego co pamiętam to czytałem chyba o chłopakach z NBA którzy trenują również na platformach wibracyjnych. Nie trenowałem nigdy w taki sposób ale jeśli masz okazję to spróbuj i opisz wrazenia :)
    :D:D
    Moje zdanie jest takie - nie ma możliwości - oprócz czarów ;), żebyś zbudowała jakąkolwiek formę przez tydzień. to jest po prostu niemożliwe.
    żadne platformy, cud rowery, wibratory, hiper treningi i mega plany, nie są w stanie pomóc w tej sytuacji.
    uwierz mi, ze jedyne co możesz osiągnąć szalejąc w tak krótkim czasie, to kontuzja (tzn ie żeby kontuzja była pewna, ale jak dasz ostro w palnik w tym tygodniu, to szanse są spore).

    oczywiście zgadzam sie z kolegami, którzy proponują delikatne rozciąganie, ale to raczej w minimalnym stopniu pozwoli zmniejszyć ryzyko kontuzji podczas nartowania niż jakoś specjalnie wpłynie na formę.

    pzdr
    k

    p.s.
    sorki, że pisałem do Ciebie w formie męskiej, ale z pierwszych postów nie wynikało, ze jesteś kobietą (albo nie doczytałem).
    k

    ...ciach... Sir_Lukasz'u
    Oczywiście, ze każda osoba może taki wysiłek podejmować... tylko jakie mogą być tego skutki?
    Też sporo lat uprawiam rózne sporty (kiedyś grałem w siatkówkę zawodniczo, obecnie biegam po około 160 km w miesiacu - w między czasie było judo amatorsko) i jakieś pojęcie o przygotowaniu organizmu do wysiłku mam.
    HIIt to super metoda - zgadzam sie, ale juz intuicja i doświadczenie mi podpowiadały, ze przy proponowanych obciążeniach może być niebezpieczna dla nie wytrenowanego organizmu.
    Kiedy zacząłem o tym czytać, tylko sie w tym przekonaniu utwierdziłem.
    Abstrahując od tego, ze sprinty obciążają dynamicznie np ścięgna, które nie są do tego w żaden sposób przygotowane, (są pokurczone i mało elastyczne), to w kość dostaje układ krążenia, a w szczególności serce.
    Poważnie uważasz, ze takie ćwiczenia można zalecić osobie, która jak sama pisze, głównie siedzi, a jak sie już rusza to tylko żeby wychylić kieliszek wina? (nigdy w życiu - przejaskrawiam celowo, więc bez urazy ;) )
    Nie wspomnę o tym, że w takiej sytuacji może ona nawet nie wiedzieć, ze ma jakieś problemy z sercem, bo nigdy badań wysiłkowych nie robiła (tego jestem prawie pewien).

    Nie bez kozery chyba piszą w każdym opracowaniu na ten temat, ze nie jest zalecana dla osób "o słabej kondycji fizycznej i z niską wydolnością tlenową". Nawet osoby o średnim poziomie wytrenowania, powinny z HIITem zaczynać delikatnie.

    HIIT to świetna sprawa, ale w tym przypadku to obiecywanie gruszek na wierzbie, bo aby to podniesienie VO2max miało sens, to w tutaj najpierw trzeba by popracować na wytrzymałością siłową.
    BTW - efekt podniesienia VO2max przy treningu HIIT, otrzymasz po minimum 2 tygodniach ćwiczeń, czyli co najmniej 6-7 treningach (14 dni - obowiązkowy dzień przerwy pomiędzy - zostaje 7 dni na HIIT.)
    Nieprawdaż?

    pzdr
    k

    [edyta]
    zakładam, ze cały czas mówimy o 7 dniowym przygotowaniu do tygodnia na nartach, a nie o całym długim cyklu.
    k.

    nigdy w zyciu - cos dla Ciebie http://www.fit.pl/filmy/sport_to_zdr...oning,426.html ;)
    [QUOTE=kurm28;191354]:D:D
    Moje zdanie jest takie - nie ma możliwości - oprócz czarów ;), żebyś zbudowała jakąkolwiek formę przez tydzień. to jest po prostu niemożliwe.
    żadne platformy, cud rowery, wibratory, hiper treningi i mega plany, nie są w stanie pomóc w tej sytuacji.
    uwierz mi, ze jedyne co możesz osiągnąć szalejąc w tak krótkim czasie, to kontuzja (tzn ie żeby kontuzja była pewna, ale jak dasz ostro w palnik w tym tygodniu, to szanse są spore).

    oczywiście zgadzam sie z kolegami, którzy proponują delikatne rozciąganie, ale to raczej w minimalnym stopniu pozwoli zmniejszyć ryzyko kontuzji podczas nartowania niż jakoś specjalnie wpłynie na formę.

    pzdr
    k
    Popieram, jeszcze na cud mozna liczyć. :p.
    A na powaznie proponuję systematyczne ćwiczenia, na pewno nie tydzień przed wyjazdem. Ja polecam Spinning - to rytmiczna jazda na rowerku stacjonarnym podczas muzyki,z cwiczeniami również górnej połowy ciała ( z ciężarkami), Pilates, Step ( zakładam, że jestes dziewczyną, to wiesz o czym piszę).
    Zajrzyj jeszcze tutaj
    http://www.skiforum.pl/showthread.ph...+przed+sezonem
    Pozdrawiam
    [QUOTE=malin;191526][QUOTE=kurm28;191354]:D:D
    Moje zdanie jest takie - nie ma możliwości - oprócz czarów ;), żebyś zbudowała jakąkolwiek formę przez tydzień. to jest po prostu niemożliwe.
    żadne platformy, cud rowery, wibratory, hiper treningi i mega plany, nie są w stanie pomóc w tej sytuacji.
    uwierz mi, ze jedyne co możesz osiągnąć szalejąc w tak krótkim czasie, to kontuzja (tzn ie żeby kontuzja była pewna, ale jak dasz ostro w palnik w tym tygodniu, to szanse są spore).

    oczywiście zgadzam sie z kolegami, którzy proponują delikatne rozciąganie, ale to raczej w minimalnym stopniu pozwoli zmniejszyć ryzyko kontuzji podczas nartowania niż jakoś specjalnie wpłynie na formę.

    pzdr
    k
    Popieram, jeszcze na cud mozna liczyć. :p.
    A na powaznie proponuję systematyczne ćwiczenia, na pewno nie tydzień przed wyjazdem. Ja polecam Spinning - to rytmiczna jazda na rowerku stacjonarnym podczas muzyki,z cwiczeniami również górnej połowy ciała ( z ciężarkami), Pilates, Step ( zakładam, że jestes dziewczyną, to wiesz o czym piszę).
    Zajrzyj jeszcze tutaj
    http://www.skiforum.pl/showthread.ph...+przed+sezonem
    Pozdrawiam[/

    Nie poddaję się - od piątku ćwiczę ostro :) mam nadzieję , ze choć trochę nadrobię stracony czas , ale na pewno będę ostrożniejsza
    Odradzam wszelkie treningi siłowe i wydolnościowe , nic to nie da , proponuje intensywniejszy spacer lub lekki truchcik , chociaż plucka sie przystosuja....

    KURM... nie chcę abyśmy się kłócili. Masz bardzo dużo racji ale nie do końca. Wiadomym jest że formy on napewno w tydzień nie podneisie. HIIT mu wiele nie pomoże jesli cokolwiek... ale jednocześnie HIIT go nie zabije.

    Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej na temat tego treningu polecam tą lekturę i cały topik. http://www.sfd.pl/Trening_Interwa%C5...e-t383862.html
    :D
    Ależ ja nie mam zamiaru sie klócić ;)
    Ustaliliśmy fakty (racja - HIIT jej (bo to łona jest nie łon ;) ) pewnie nie zabije, ale ja dmucham na zimne.

    Dziekuje za linka, z przyjemnością się podszkole.

    pzdr
    k.
    Moi Drodzy
    dzięki za wszystkie posty - w piątek już wyjazd:D , przeszłam na etap zdrowej schizy przedwyjazdowej - takiej , sprawiającej przyjemność :o po prostu już nie mogę się doczekać.

    od piątku ostro ćwiczę i też sprawia mi to przyjemność - zobaczymy efekty na stoku - jestem dobrej myśli ,ze będę pomykać od rana do nocy - a jak się nie uda to i tak będzie pięknie
    pozdrawiam i miłego szusowania dla tych co rozpoczynają sezon , no i oczywiście dla tych po raz kolejny też !!!!!!
    Nigdy w życiu,
    A dokąd jedziesz?...

    Nigdy w życiu,
    A dokąd jedziesz?...
    Dolomity-Val di Fiemme- Predazzo :p
    KURM ... fajnie że odmienne zdania nie muszą być od razu przyczyną do konfliktu. Bardzo to szanuję ... pzdr

    Nigdy w życiu...:D babeczka... no rzeczywiście się nie skapowałem

    Moi Drodzy
    dzięki za wszystkie posty - w piątek już wyjazd:D , przeszłam na etap zdrowej schizy przedwyjazdowej - takiej , sprawiającej przyjemność :o po prostu już nie mogę się doczekać.

    od piątku ostro ćwiczę i też sprawia mi to przyjemność - zobaczymy efekty na stoku - jestem dobrej myśli ,ze będę pomykać od rana do nocy - a jak się nie uda to i tak będzie pięknie
    pozdrawiam i miłego szusowania dla tych co rozpoczynają sezon , no i oczywiście dla tych po raz kolejny też !!!!!!
    I jak było, coś napiszesz ?
    wypada podsumować - po schizie śladu nie ma - wróciłam całkowicie wyleczona:)
    wzięłam sobie do serca wszystkie Wasze rady i nawet jeszcze na miejscu każdy ranek zaczynał się seriami przysiadów
    a potem juz tylko białe szaleństwo od rana do ostatniej gondolki:D
    towarzystwo było totalnie narciarsko nawiedzone więc nie było zmiłuj się - o 9.30 już byliśmy na stoku - codziennie inna stacja narciarska
    strata czasu to tylko Sella Ronda - więcej czasu na wyciągach niż faktycznych zjazdow ale podobno trzeba raz zaliczyć - uważam ,że raz całkowicie wystarczy !
    dodatkowo informuję ,że jak Ci się wydaje ,ze już nie dasz rady więcej to pijesz bombardino i zjeżdżasz jak nowo narodzony( przynajmniej tak na mnie dziala :confused:- jakaś magia ?)
    Przez 6 dni przejechałam 176 km ( mozna sprawdzić na stronie Dolomiti supeski wprowadzając nr skipassa - pojawią się wyniki dzienne , wykresy wyciągów oraz wynik podsumowanie - bardzo fajna wycieczka wirtualna na narty - polecam !)
    dopiero po powrocie poczułam totalne przeciążenie kolan- ale już jest ok , no i chora jest moja karta kredytowa :D ale jak korporacja bedzie przesyłać regularnie kaskę na konto to jest szansa ,że ją wkrótce wyleczę:o
    Po takiej dawce słońca , śniegu ,pasta pomodoro , wina i bombardino jestem cały czas pozytywnie zakręcona - CZY TO NORMALNE W DZISIEJSZYCH CZASACH ????
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne