zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pllalalu.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Dla przypomnienia: jestem babą 43-letnią, moje wymiary 177/85 umiejętnosci oscylują w okolicach 7 (radykalnie spadając w obecności muld i innych nieporządanych okoliczności przyrody) jeżdżę tylko na przygotowanych trasach uważając na mocno juz nadpsute kolano. dotychczasowy sprzęt z którym zżyłam sie przez bezmała 10lat : Technica innotec7x + salomony x-scream 179cm. Zasięgnąłwszy opinii na forum kupiłam ostatnio nowe buty nordica speedmachine 115 (używałam póki co lżejszego ustawienia 105) i niestety mimo że buty jako takie są bardzo wygodne i dobrze trzymają piętę, jednak jeździło mi sie o dziwo bardzo ciężko. Kiedy mierzyłam je w domu nie sprawiały wrażenia dużo twardszych niż moje stare, jednak na stoku, pomimo tego że temperatury były zdecydowanie dodatnie skorupy bardzo znacząco stwardniały, miałam wrażenie że bardzo trudno je w ogóle ugiąć do przodu. poza tym miałam wrażenie że cholewka buta jest nawet mniej pochylona niż w moich starych co utrudniało mi prawidłowe rozłożenie ciężaru. Czy mozliwe jest że dobrałam poprostu za twarde buty? czy też jest to kwestia przyzwyczajenia- miałam na to tylko 6 dni, w dodatku przy bardzo trudnych warunkach: extremalnie miękki rozmoczony śnieg plus muldy? Liczę na to że uczeni forumowicze albo przekonają mnie że wszystko OK, nie ma co histeryzować, albo poradzą coprędzej wymienić buty na inne. chciałabym się też dowiedzieć czy długość nart jest także czynnikiem istotnym w sprawie- czy na przykład 10cm krótsze narty będą lepiej współpracować z mniej pochylonymi twardszymi butami. Słowem: CO Z TYM FANTEM ZROBIĆ???
Myslę, ze twoj problem będzie w kompleksie związany z butem, nartami i twą techniką jazdy w trudnych warunkach. :) Myslę, ze w miekkich butach w cięzkich warunkach byloby bardziej komfortowo.:) Pamiętam, jak sam w twardych butach (flex 130) prubowalem przejechac się na nartach klasycznych i narty nie bardzo chcialy sluchac.;) Myslę, ze tez moze byc za male pochylenie cholewki butu do przodu. Twoje narty mają większy promien skrętu(dobre akurat do tych extremalnych warunkow:D), to moze znaczyc, ze cos jest z twoją techniką jazdy.;) Twardy but dobry jest do ostrego skrętu ciętego na betonowej trasie na większych szybkosciach.:) Jesli jezdzisz bardziej zeslizgową techniką, to myslę, ze zmien buty na bardaiej miękkie o fleksie 80-90, zwroc tez uwagę na pochylenie cholewki do przodu. Narty masz dobrej dlugosci, to nie slalomki, ktore jadą ostro krotki skręt na krawędziach i dlatego wybiera się je krotsze.:D
Moim zdaniem jeżeli nie czujesz dyskonfortu w postaci ucisków czy bulu to nie ma absolutnie żadnego powodu do zmiany butów. Lepiej zainwestować w kilka lekcji jazdy w tudniejszych warunkach.
zostaw je i sprawdź w lepszych warunkach ... a do jazdy po takim stoku jak opisałaś, używałbym starych
j.:)
Myslę, ze twoj problem będzie w kompleksie związany z butem, nartami i twą techniką jazdy w trudnych warunkach. :) Myslę, ze w miekkich butach w cięzkich warunkach byloby bardziej komfortowo.:) Pamiętam, jak sam w twardych butach (flex 130) prubowalem przejechac się na nartach klasycznych i narty nie bardzo chcialy sluchac.;) Myslę, ze tez moze byc za male pochylenie cholewki butu do przodu. Twoje narty mają większy promien skrętu(dobre akurat do tych extremalnych warunkow:D), to moze znaczyc, ze cos jest z twoją techniką jazdy.;) Twardy but dobry jest do ostrego skrętu ciętego na betonowej trasie na większych szybkosciach.:) Jesli jezdzisz bardziej zeslizgową techniką, to myslę, ze zmien buty na bardaiej miękkie o fleksie 80-90, zwroc tez uwagę na pochylenie cholewki do przodu. Narty masz dobrej dlugosci, to nie slalomki, ktore jadą ostro krotki skręt na krawędziach i dlatego wybiera się je krotsze.:D
No własnie, ja w ogóle nie miałam zamiaru kupować aż tak twardych butów, ale uległam namowom sprzedawcy, skądinąd bardzo kompetentnego i uprzejmego pana który wyjaśnił mi że wyższy=twardszy model będzie bardziej dopasowany. Jest to prawdopodobnie prawda, niemniej różnica twardości między modelem oczko niższym 95-85 a tym najwyższym 115-105 jakkolwiek w sklepie niezauważalna, na stoku prawdopodobnie byłaby kluczowa. Naprawdę jestem w kropce bo bardzo dużo osób mi odradza wymianę i wogóle zachwycają sie tymi butami, ale ja ich kompletnie nie "czuję". Są wygodne w sensie że nie piją, ale to ze sie prawie w ogóle nie uginaja do przodu sprawia że jazda nie staje się bardziej precyzyjna. Z drugiej strony jak przymierzałam model hot rod 90 to tam z kolei miałam wrażenie że noga mi leci do przodu, ze nie mam bezpiecznego oparcia na językach (oczywiście przy mierzeniu w sklepie, może na nachylonym stoku to odczucie byłoby całkiem inne) Okazuje się że dobór butów to BARDZO trudna sprawa, chyba gorsza nawet niż dobór nart: narty weźmiesz do testowania, zjedziesz raz i wszystko wiesz, a tu możesz co najwyżej potuptać po mieszkaniu - a na stoku i tak wyjdzie co innego. załamka:(
Cześć Bajaderko! Myślę, że jeździło Ci się źle w nowych butach głównie z powodu trudnych warunków. W starych pewnie też byś narzekała - tylko nie miała byś na co zwalać winy :D. Ale masz zapewne z tymi butami poważny problem - zbyt mały kąt pochylenia. Jak pisze Le Master - stań w bardzo mocno zapiętych butach na podłodze i sprawdź jak głęboki przysiad możesz zrobić. Jeśli nie tracisz równowagi przy biodrach na wysokości kolan - bardziej niż poziomych udach :) - to jest ok. Jeśli tracisz równowagę, musisz wstawić jakieś podkładki (około 0,5 cm) pomiędzy kapeć, a skorupę buta w tylnej, górnej części cholewki. AAAA - najpierw sprawdź, czy Twoje buty nie mają przypadkiem regulacji pochylenia do przodu cholewki :D:D. Pozdrawiam serdecznie. Tadek
Cześć Bajaderko! Myślę, że jeździło Ci się źle w nowych butach głównie z powodu trudnych warunków. W starych pewnie też byś narzekała - tylko nie miała byś na co zwalać winy :D. Ale masz zapewne z tymi butami poważny problem - zbyt mały kąt pochylenia. Jak pisze Le Master - stań w bardzo mocno zapiętych butach na podłodze i sprawdź jak głęboki przysiad możesz zrobić. Jeśli nie tracisz równowagi przy biodrach na wysokości kolan - bardziej niż poziomych udach :) - to jest ok. Jeśli tracisz równowagę, musisz wstawić jakieś podkładki (około 0,5 cm) pomiędzy kapeć, a skorupę buta w tylnej, górnej części cholewki. AAAA - najpierw sprawdź, czy Twoje buty nie mają przypadkiem regulacji pochylenia do przodu cholewki :D:D. Pozdrawiam serdecznie. Tadek
No niestety nie mają regulacji pochylenia, tylko twardości. Poprzednie moje Technici miały- ale w nich jeździłam na pozycji twardsze/mniej pochylone więc myślałam że tak jest dla mnie optymalnie. Z resztą zaufałam firmie ( Nordica i Technica to ten sam koncern) byłam pewna że jak taka marka wypuszcza topowy model to jest on naprawdę przemyślany i dopracowany czyli że tak właśnie mają wyglądać wzorcowe buty.
W większości butów jest taka regulacja "canting" tam z boku skorupy w okolicach kostki powinna być taka śruba którą się da przekręcić ;) nie wiem jak to wyjaśnić dokładnie może mi ktoś pomóc ^^?:P
No niestety nie mają regulacji pochylenia, tylko twardości. Poprzednie moje Technici miały- ale w nich jeździłam na pozycji twardsze/mniej pochylone więc myślałam że tak jest dla mnie optymalnie. Z resztą zaufałam firmie ( Nordica i Technica to ten sam koncern) byłam pewna że jak taka marka wypuszcza topowy model to jest on naprawdę przemyślany i dopracowany czyli że tak właśnie mają wyglądać wzorcowe buty.
A sprawdziłaś, czy rzeczywiście jest źle? Każdy człowiek ma troszkę inną budowę. Dla większości to pochylenie może być ok, a dla Ciebie nie. Im twardsze buty tym złe pochylenie bardziej przeszkadza. Być może dlatego w starych było Ci dobrze. A być może Technica ma "inną" średnią optymalnego pochylenia :D. Pozdrawiam. Tadek
W większości butów jest taka regulacja "canting" tam z boku skorupy w okolicach kostki powinna być taka śruba którą się da przekręcić ;) nie wiem jak to wyjaśnić dokładnie może mi ktoś pomóc ^^?:P
Canting to jest pochylenie boczne, a nie przód - tył
W większości butów jest taka regulacja "canting" tam z boku skorupy w okolicach kostki powinna być taka śruba którą się da przekręcić ;) nie wiem jak to wyjaśnić dokładnie może mi ktoś pomóc ^^?:P
mniej wiecej w tych okolicach gdzie masz kostke, znajduje sie po jednej jak i drugiej stronie buta, sruba na klucz imbusowy, ktora wlasnie reguluje sie canting buta :)
Cześć Przyczyny moga byc cztery, a niektóre z nich na siebie zachodzą lub są przyczyną/skutkiem: 1- wiosenne (bo przeciez nie dla każdego złe) warunki 2- sportowy charakter buta niedostosowany do Twojego stylu jazdy 3- przyzwyczajenie do starego sprzętu 4- błędna ocena umiejętności. Szczerze mówiąc stawiam na wszystkie cztery - Ty musisz określić w jakich proporcjach: Jeżeli (co dla mnie jest bliskie prawdy) przyczyny 1,2,4 (wynika z 2 w duzym stopniu). To musisz sobie spostawić pytanie czy chcesz podnieść swój poziom. Jeżęli tak to pracuj. Jeżeli przeważą 1,2 to bądź cieprpliwa i ucz się nowych butów. Przeskok pomiędzy butem rekreacyjnym a sportowym - jeżęli wcześnie używałaś tylko tego pierwszego - jest dośc ostry (inne ustawienie nogi w bucie, zdecydowanie mniej kapcia, wąska skorupa itd.) i nawet jeżęli but jest dobrze dobrany może sprawiać problemy adaptacyjne. To normalne - właśnie wtym sezonie miałem okazję je przezywać i chyba pierwszy raz musiałem całkowicie rozpiąc buty na stoku i wyciągnąc nogę aby opanowac ból - warto było bo trzymają idealnie, choc troche sztywno - możę to podobny problem bo stare były bardziej miękkie. Wymaga to adaptacji techniki do nowego buta co przychodzi z czasem - im lepszy narciarz tym szybciej. Najpierw odpowiedz jednak sobie na pytania z poczatku postu. Pozdrowienia serdeczne
Cześć Przyczyny moga byc cztery, a niektóre z nich na siebie zachodzą lub są przyczyną/skutkiem: 1- wiosenne (bo przeciez nie dla każdego złe) warunki 2- sportowy charakter buta niedostosowany do Twojego stylu jazdy 3- przyzwyczajenie do starego sprzętu 4- błędna ocena umiejętności. Szczerze mówiąc stawiam na wszystkie cztery - Ty musisz określić w jakich proporcjach: Jeżeli (co dla mnie jest bliskie prawdy) przyczyny 1,2,4 (wynika z 2 w duzym stopniu). To musisz sobie spostawić pytanie czy chcesz podnieść swój poziom. Jeżęli tak to pracuj. Jeżeli przeważą 1,2 to bądź cieprpliwa i ucz się nowych butów. Przeskok pomiędzy butem rekreacyjnym a sportowym - jeżęli wcześnie używałaś tylko tego pierwszego - jest dośc ostry (inne ustawienie nogi w bucie, zdecydowanie mniej kapcia, wąska skorupa itd.) i nawet jeżęli but jest dobrze dobrany może sprawiać problemy adaptacyjne. To normalne - właśnie wtym sezonie miałem okazję je przezywać i chyba pierwszy raz musiałem całkowicie rozpiąc buty na stoku i wyciągnąc nogę aby opanowac ból - warto było bo trzymają idealnie, choc troche sztywno - możę to podobny problem bo stare były bardziej miękkie. Wymaga to adaptacji techniki do nowego buta co przychodzi z czasem - im lepszy narciarz tym szybciej. Najpierw odpowiedz jednak sobie na pytania z poczatku postu. Pozdrowienia serdeczne
Wydaje mi się że forum narciarskie jest świetnym, ale jednak NIEIDEALNYM medium doradczym- gdyby ktokolwiek z uczonych zweryfikował mnie w realu napewno opinie byłyby bardziej miarodajne. Po pierwsze na moją prośbę o pomoc w doborze sprzętu odpowiadali prawie wyłacznie faceci- oceniając podświadomie według swojej skali , zwłaszcza że paramertami jestem zbliżona do sredniej wielkości faceta- tyle że wagą i wzrostem a niekoniecznie siłą. jeśli chodzi o błędną ocenę umiejętności to naprawdę trudno mi powiedzieć, bo jak czytam te złote 10 poziomów forum to jak nic wychodzi mi 7, ale ponieważ nie raz już w swojej karierze zaliczyłam kontuzję, ponadrywane różne tam przyczepy i prawe kolano mam w fatalnym stanie to poprostu zwyczajnie się boję jakichkolwiek trudniejszych warunków- a jak się boję to się zwożę. (czyli potencjał mam ale zablokowany ) Moze nie jeżdżę jakoś super stylowo bo jestem w zasadzie samoukiem, ale z drugiej strony właciwie jaka jest definicja sportowego stylu jazdy? W tym roku w lutym jak testowałam najnowsze Atomici GS D2 w idealnych warunkach to mi się wydawało że prezentowałam z całą pewnością sportowy styl jazdy, chociaż oczywiście nie cały czas carvingowy. I wtedy właśnie po raz pierwszy zaświtała mi myśl że potrzebuję ciut twardszych butów. Te moje stare o ile pamiętam miały twardośc ok 80, to był naonczas topowy model damski z tej serii więc też nie do kompletnej zwózki. te nowe mają 105- nie miałam doświadczenia czy tak różnica jest za duża czy OK. Powiem tak: 10 lat temu wychwalałabym te buty pod niebiosa bo sama byłam w o niebo wyższej formie. Teraz już pod koniec pobytu we Francji kolano tak mnie bolało że miałam problemy z wpięciem narty- tupnięcie czy nawet napięcie mięśni to było jakby mnie ktoś walnał brechą, nie mówiąc o skręcaniu- z resztą wróciłam w sobotę a do teraz mam spuchnięte. Niepokoją mnie więc właściwie dwie rzeczy: że przestawienie się na nowy sprzęt nie zaskutkowało natychmiastowym zwiększeniem skuteczności i przyjemności z jazdy (tak jak na przykład było kiedyś ze zmianą "ołówków" na carvingi) oraz że nowe twardsze buty znacząco zwiększają obciążenie kolan. Pojawia się pytanie czy twarde sportowe buty mają naturalnie dłuższy okres adaptacyjny i za jakiś czas sie do nich przyzwyczaję czy też występuje realne niebezpieczeństwo że zrobię sobie krzywdę (typu skręcenie kolana)?
Cześć
Wydaje mi się że forum narciarskie jest świetnym, ale jednak NIEIDEALNYM medium doradczym- gdyby ktokolwiek z uczonych zweryfikował mnie w realu napewno opinie byłyby bardziej miarodajne. Po pierwsze na moją prośbę o pomoc w doborze sprzętu odpowiadali prawie wyłacznie faceci- oceniając podświadomie według swojej skali , zwłaszcza że paramertami jestem zbliżona do sredniej wielkości faceta- tyle że wagą i wzrostem a niekoniecznie siłą. jeśli chodzi o błędną ocenę umiejętności to naprawdę trudno mi powiedzieć, bo jak czytam te złote 10 poziomów forum to jak nic wychodzi mi 7, ale ponieważ nie raz już w swojej karierze zaliczyłam kontuzję, ponadrywane różne tam przyczepy i prawe kolano mam w fatalnym stanie to poprostu zwyczajnie się boję jakichkolwiek trudniejszych warunków- a jak się boję to się zwożę. (czyli potencjał mam ale zablokowany ) Moze nie jeżdżę jakoś super stylowo bo jestem w zasadzie samoukiem, ale z drugiej strony właciwie jaka jest definicja sportowego stylu jazdy? W tym roku w lutym jak testowałam najnowsze Atomici GS D2 w idealnych warunkach to mi się wydawało że prezentowałam z całą pewnością sportowy styl jazdy, chociaż oczywiście nie cały czas carvingowy. I wtedy właśnie po raz pierwszy zaświtała mi myśl że potrzebuję ciut twardszych butów. Te moje stare o ile pamiętam miały twardośc ok 80, to był naonczas topowy model damski z tej serii więc też nie do kompletnej zwózki. te nowe mają 105- nie miałam doświadczenia czy tak różnica jest za duża czy OK. Powiem tak: 10 lat temu wychwalałabym te buty pod niebiosa bo sama byłam w o niebo wyższej formie. Teraz już pod koniec pobytu we Francji kolano tak mnie bolało że miałam problemy z wpięciem narty- tupnięcie czy nawet napięcie mięśni to było jakby mnie ktoś walnał brechą, nie mówiąc o skręcaniu- z resztą wróciłam w sobotę a do teraz mam spuchnięte. Niepokoją mnie więc właściwie dwie rzeczy: że przestawienie się na nowy sprzęt nie zaskutkowało natychmiastowym zwiększeniem skuteczności i przyjemności z jazdy (tak jak na przykład było kiedyś ze zmianą "ołówków" na carvingi) oraz że nowe twardsze buty znacząco zwiększają obciążenie kolan. Pojawia się pytanie czy twarde sportowe buty mają naturalnie dłuższy okres adaptacyjny i za jakiś czas sie do nich przyzwyczaję czy też występuje realne niebezpieczeństwo że zrobię sobie krzywdę (typu skręcenie kolana)?
No to do jutra. Postaram się obiejtywnie pomóc. Ile lat jeździsz na nartach, gdzie jeździłaś, gdzie Ci się najlepiej jeździło itd. Pozdro PODzro
Wydaje mi się że forum narciarskie jest świetnym, ale jednak NIEIDEALNYM medium doradczym- gdyby ktokolwiek z uczonych zweryfikował mnie w realu napewno opinie byłyby bardziej miarodajne. Po pierwsze na moją prośbę o pomoc w doborze sprzętu odpowiadali prawie wyłacznie faceci- oceniając podświadomie według swojej skali , zwłaszcza że paramertami jestem zbliżona do sredniej wielkości faceta- tyle że wagą i wzrostem a niekoniecznie siłą. jeśli chodzi o błędną ocenę umiejętności to naprawdę trudno mi powiedzieć, bo jak czytam te złote 10 poziomów forum to jak nic wychodzi mi 7, ale ponieważ nie raz już w swojej karierze zaliczyłam kontuzję, ponadrywane różne tam przyczepy i prawe kolano mam w fatalnym stanie to poprostu zwyczajnie się boję jakichkolwiek trudniejszych warunków- a jak się boję to się zwożę. (czyli potencjał mam ale zablokowany ) Moze nie jeżdżę jakoś super stylowo bo jestem w zasadzie samoukiem, ale z drugiej strony właciwie jaka jest definicja sportowego stylu jazdy? W tym roku w lutym jak testowałam najnowsze Atomici GS D2 w idealnych warunkach to mi się wydawało że prezentowałam z całą pewnością sportowy styl jazdy, chociaż oczywiście nie cały czas carvingowy. I wtedy właśnie po raz pierwszy zaświtała mi myśl że potrzebuję ciut twardszych butów. Te moje stare o ile pamiętam miały twardośc ok 80, to był naonczas topowy model damski z tej serii więc też nie do kompletnej zwózki. te nowe mają 105- nie miałam doświadczenia czy tak różnica jest za duża czy OK. Powiem tak: 10 lat temu wychwalałabym te buty pod niebiosa bo sama byłam w o niebo wyższej formie. Teraz już pod koniec pobytu we Francji kolano tak mnie bolało że miałam problemy z wpięciem narty- tupnięcie czy nawet napięcie mięśni to było jakby mnie ktoś walnał brechą, nie mówiąc o skręcaniu- z resztą wróciłam w sobotę a do teraz mam spuchnięte. Niepokoją mnie więc właściwie dwie rzeczy: że przestawienie się na nowy sprzęt nie zaskutkowało natychmiastowym zwiększeniem skuteczności i przyjemności z jazdy (tak jak na przykład było kiedyś ze zmianą "ołówków" na carvingi) oraz że nowe twardsze buty znacząco zwiększają obciążenie kolan. Pojawia się pytanie czy twarde sportowe buty mają naturalnie dłuższy okres adaptacyjny i za jakiś czas sie do nich przyzwyczaję czy też występuje realne niebezpieczeństwo że zrobię sobie krzywdę (typu skręcenie kolana)? pare rzeczy jezeli juz to but twardszy jest bezpieczniejszy przy tych samych nastawach wiazania, lepze przeniesienie momentu skretnego but twardy jest bardzie precyzyjne ale jest tez odwrotna strona medalu; to co "ukrywaly " miekkie buty, teraz wychodzi przy butach twardszych; wlasnie ze zgledu na bardziej sztywne polaczenie noga-narta but twardy nie powinie powodowac obrzeku kolan czy zmeczenia. trzeba szukac innych przyczyn i ostatnie; kto ci wmowil ze nordica i tecnica to te same buty???????
Z tego co można wyczytać u mnie na instrukcji od mojego speedmachine 130 to przestawienie z SOFT na HARD zmienia pochylenie cholewki (do przodu przy HARD) myślę że u Ciebie jest podobnie, różnica jest prawie minimalna gdy patrzysz na bucika w domu ale na stoku da się to odczuć, mi się na hard poprostu jeździ łatwiej ! :P Dwa masz możę klin pomiędzy botkiem a skorupą buta(?) jerzeli, tak to wsadz go w taki sposób aby jak najbardziej wychylał cholewkę botka do przodu :)
sprawdź czy nie da się pzypadkiem podnieść w inne położenie górnej części skorupy buta. w speedmachine 8 (twadrość 100) robi sie to poprzez przekręcenie dwóch srubek w nowe otwory regulacyjne. Mnie to bardzo pomogło. A tak wogóle to nordica wydaje się być relatywnie miękka w stosunku do deklarowanej twardośćci.
Cześć
No to do jutra. Postaram się obiejtywnie pomóc. Ile lat jeździsz na nartach, gdzie jeździłaś, gdzie Ci się najlepiej jeździło itd. Pozdro PODzro
Jeżdżę od jakiś 15 sezonów czyli zaczynałam już jako dorosła osoba. Spędzam 2, w porywach 3 tygodnie w Alpach, najchętniej Austriackich. W tym roku najfajniej mi się jeździło w badGastein na czerwonych trasach: dobre średnie nachylenie, nie za płasko ale też nie jakaś ścianka i szeroko. No i oczywiście idealny śnieg w który narty wchodziły jak w masełko. Nie bez frajdy zjechałam też z kilku czarnych ścianek ale znowu były to trasy szerokie twarde ale nie oblodzone, i miałam na nogach nowiutki (pozyczony) ostry sprzęt na którym nie bałam się wypuścić. Ostatnio we Francji oczywiście narzekałam na bardzo ciepłą pogodę i rozmoczony śnieg, ale prawda jest taka że dopóki nie było muld to na swoich długich allroundowych nartach spokojnie sobie radziłam, one w tym sorbecie poprostu płynęły. Jeśli opanuję strach przed kontuzją to niejednokrotnie udaje mi sie jechać całkiem szybko i mam z tego wielką frajdę.
kto ci wmowil ze nordica i tecnica to te same buty???????[/QUOTE]
no właśnie ten pan u którego kupowałam tak powiedzaił :) to znaczy nie że to jest ta sama firma tylko jeden koncern. Nie miało to oczywiście wielkiego znaczenia przy wyborze , ale przyjęłam że jedne i drugie są porównywalne jeśli chodzi o jakość. Oczywiście zaczęłam od Technici do której juz jestem przyzwyczajona i w ogóle jestem fanką tej marki, ale Attiva Dragon 90 ultrafit- czyli jeden z wyższych damskich modeli mnie nie zachwycił jeśli chodzi o trzymanie pięty. Całkiem przypadkowo zmierzyłam wówczas Nordici ale inne niż ostatecznie kupiłam bo o ile pamiętam to były Sportmachine 85- i bardzo mile sie zaskoczyłam. Nie miałam wtedy czasu drążyć tematu bo wracaliśmy juz do Polski. skąd się wziłęy wobec tego Speedmachine? Po przeczytaniu instrukcji doboru butów na tym forum zaczęłam szukać takich które trzymają nogę "jak solidny uścisk dłoni" - no i to by się zgadzało:) mam taki problem z butami w ogóle że chociaż na pierwszy rzut oka nie mam jakiejś nienormalnie wąskiej stopy, ale pod wpływem całodziennej jazdy ona mi się jakoś tak "ubija" i jest NAPRAWDĘ cienka pod koniec dnia (mimo że sprawiam wrażenie raczej DUŻEJ baby ale tak naprawdę jestem drobnokoścista, jeszcze niedawno ważyłam ok 60kg ). Rano jak wkładam but to zapinam na jaknajlżej, a pod koniec dnia mam już prawie na maxa. Tu jest jeszcze taki problem w tych butach że nie można zapiąć tylko 3 klamry mocno a pozostałych słabiej bo się rozpinają w czasie jazdy- wszystkie muszą byc prawie jednakowo dopięte.
Bajaderko, nie doradze Ci wprost. Byc moze poprawe osiagniesz, jak radza powyzej, przez zmiane na Hard, ktore pochyli nieco cholewke do przodu, byc moze przez dolozenie wkladki. Mysle jednak, ze kupilas buty nie dla siebie.
Ale pozwole sobie przy okazji na dwa komentarz, oba bardzo niepopularne na tym forum.
1. Nie rozumiem tego forumowego parcia do bardzo twardych butow. Po jaka cholere? Co to za mania czy wrecz obsesja twardosci. O co tu chodzi? O lans? Dobrze jezdzacy musza miec twarde buty, bo inaczej nie wypada? Jakos nie widze tych super jezdzacych na stokach. Dla moich pan kupilem buty Technica Attiva o flexie 80 (zona) i 70. Ostatnio dla corki, bardzo dobrze jezdzacej, wlasnie te 70. Sam zaczalem juz wydziwiac (wplyw forum?) i sugerowac jej, ze moze jednak cos twardszego. I moja madra cora powiedziala cos takiego: "tato, odbilo Ci?". Buty zaliczyly juz dwa wyjazdy alpejskie i wszystko jest super.
Wiem, ze flex flexowi nierowny, wiec ogranicze sie tylko do dwoch firm, ktore znam: Tecnici i Salomona. Dla dobrze jezdzacych pan flex 80-90, dla dobrze jezdzacych panow 90-100. I nie widze sensu, poza wyjatkami, wychodzenia powyzej tych wartosci.
2. Wielkosc. Wszyscy, na forum, w sklepach dopuszczaja sytuacje, w ktorej po zapieciu klamer palce dotykaja przodow, ale nacisk powinien ustapic po pochyleniu goleni do przodu. Moim zdaniem nie jest to dobry sposob. Po pierwsze, przyciasne buty, a za takie uwazam te powyzej, groza odmozeniami palcow w bardzo mrozne dni. Przezylem to ja, przezyl moj kolega instruktor. Po drugie, dretwieje noga. To przezyla corka (i moja kieszen, bo musialem kupic inne, wieksze buty), ktorej kupilem kiedys buty wg. powyzszych kryteriow. MSZ z przodu musi byc wyrazny luz, palce nie moga (po zapieciu klamer) w zadnym wypadku dotykac przodow, bez wzgledu na pochylenie sylwetki!
Wiem, ze powyzsze uwagi sa wbrew i przeciw, ze to wolanie na puszczy, ale takie sa moje poglady w tej sprawie.
Cześć
Wydaje mi się że forum narciarskie jest świetnym, ale jednak NIEIDEALNYM medium doradczym- gdyby ktokolwiek z uczonych zweryfikował mnie w realu napewno opinie byłyby bardziej miarodajne. Po pierwsze na moją prośbę o pomoc w doborze sprzętu odpowiadali prawie wyłacznie faceci- oceniając podświadomie według swojej skali , zwłaszcza że paramertami jestem zbliżona do sredniej wielkości faceta- tyle że wagą i wzrostem a niekoniecznie siłą. jeśli chodzi o błędną ocenę umiejętności to naprawdę trudno mi powiedzieć, bo jak czytam te złote 10 poziomów forum to jak nic wychodzi mi 7, ale ponieważ nie raz już w swojej karierze zaliczyłam kontuzję, ponadrywane różne tam przyczepy i prawe kolano mam w fatalnym stanie to poprostu zwyczajnie się boję jakichkolwiek trudniejszych warunków- a jak się boję to się zwożę. (czyli potencjał mam ale zablokowany ) Moze nie jeżdżę jakoś super stylowo bo jestem w zasadzie samoukiem, ale z drugiej strony właciwie jaka jest definicja sportowego stylu jazdy? W tym roku w lutym jak testowałam najnowsze Atomici GS D2 w idealnych warunkach to mi się wydawało że prezentowałam z całą pewnością sportowy styl jazdy, chociaż oczywiście nie cały czas carvingowy. I wtedy właśnie po raz pierwszy zaświtała mi myśl że potrzebuję ciut twardszych butów. Te moje stare o ile pamiętam miały twardośc ok 80, to był naonczas topowy model damski z tej serii więc też nie do kompletnej zwózki. te nowe mają 105- nie miałam doświadczenia czy tak różnica jest za duża czy OK. Powiem tak: 10 lat temu wychwalałabym te buty pod niebiosa bo sama byłam w o niebo wyższej formie. Teraz już pod koniec pobytu we Francji kolano tak mnie bolało że miałam problemy z wpięciem narty- tupnięcie czy nawet napięcie mięśni to było jakby mnie ktoś walnał brechą, nie mówiąc o skręcaniu- z resztą wróciłam w sobotę a do teraz mam spuchnięte. Niepokoją mnie więc właściwie dwie rzeczy: że przestawienie się na nowy sprzęt nie zaskutkowało natychmiastowym zwiększeniem skuteczności i przyjemności z jazdy (tak jak na przykład było kiedyś ze zmianą "ołówków" na carvingi) oraz że nowe twardsze buty znacząco zwiększają obciążenie kolan. Pojawia się pytanie czy twarde sportowe buty mają naturalnie dłuższy okres adaptacyjny i za jakiś czas sie do nich przyzwyczaję czy też występuje realne niebezpieczeństwo że zrobię sobie krzywdę (typu skręcenie kolana)?
Myslę, że popełniasz pare błędów myslowych. Po pierwsze co but może mioeć wspólnego z bólem kolan?? Nic. Ból kolan jest spowodowany byłymi kontuzjami i tym co okreslasz - słąba forma a nie nowym butem. A że but lepiej trzyma i zmusza do bardziej technicznej jazdy to wszystko wychodzi. Twarde buty raczej wpływaja na odciążenie kolan niz na ich dodatkowe obciążenie. Wiem bo sam mam kolana w drobiazgach i próby jazdy w miękkich butach zawsze kończą sie sporynm bólem - musisz znacznie więcej siły wkładać w utzrymanie odpowiedniej pozycji. Byc może występuje u Ciebie tzw "wiszenie na językach" czyli zbytnie przesunięcie srodka cięzkości do przodui dlatego maszwrazenie, że nowy but jakoś inaczej trzyma. Pozycja powinna byc centralna i łatwiej jest ją osiągnąc w twardszym bucie o chrakterze sportowym, który zawsze! ma bardziej pochyloną cholewkę niz naginając na siłe but rekreacyjny. Po drugie, nowy sprzęt nigdy sam z siebie nie powoduje, zwiększenia skuteczności i przyjemności - tego nie powoduje żaden sprzęt sam z siebie. Przy przesiadce z narty nietaliowanej na natliowaną sprawa oczywista - narta krótsza i łatwiejsza w prowadzeniu - łatwiej ci sie jeździ.
Czy w odpowiedni sposób regulujesz zapięcie kalmer? Spróbuj w pozycji do jazdy odpuscić pół ząbka na górze przy silnie zapietym rzepie. Jazdę zaczynaj w bitach zapietych lekko i dopinaj je dopierio wtedy gdy odczuwasz wyraźe luzy.
Myślę, że te odczuciea w dużej mierze spowodowane są poprze twoja technike jazdy - niech może jakis instruktor zerknie czy wszystko w postawie jest OK. Bo wbrew temu co piszesz technika narciarska jest ściśle zdefiniowana i niewielki błąd w sylwetce może skutkować bardzo nieprzyjemnymi odczuciami. Pozdrawiam serdecznie
No własnie, ja w ogóle nie miałam zamiaru kupować aż tak twardych butów, ale uległam namowom sprzedawcy, skądinąd bardzo kompetentnego i uprzejmego pana który wyjaśnił mi że wyższy=twardszy model będzie bardziej dopasowany. Jest to prawdopodobnie prawda, niemniej różnica twardości między modelem oczko niższym 95-85 a tym najwyższym 115-105 jakkolwiek w sklepie niezauważalna, na stoku prawdopodobnie byłaby kluczowa. Naprawdę jestem w kropce bo bardzo dużo osób mi odradza wymianę i wogóle zachwycają sie tymi butami, ale ja ich kompletnie nie "czuję". Są wygodne w sensie że nie piją, ale to ze sie prawie w ogóle nie uginaja do przodu sprawia że jazda nie staje się bardziej precyzyjna. Z drugiej strony jak przymierzałam model hot rod 90 to tam z kolei miałam wrażenie że noga mi leci do przodu, ze nie mam bezpiecznego oparcia na językach (oczywiście przy mierzeniu w sklepie, może na nachylonym stoku to odczucie byłoby całkiem inne) Okazuje się że dobór butów to BARDZO trudna sprawa, chyba gorsza nawet niż dobór nart: narty weźmiesz do testowania, zjedziesz raz i wszystko wiesz, a tu możesz co najwyżej potuptać po mieszkaniu - a na stoku i tak wyjdzie co innego. załamka:(
Pretensje możesz mieć wyłącznie do siebie. Inna sprawa, że sprzedawca powinien wiedzieć jak dobiera się buty pod kątem ich twardości, ale to klient podejmuje ostateczną decyzję kupując towar. Wiadomo od lat, że w wielu sportowych sklepach w Polsce sprzedawcy są (nazywając rzeczy po imieniu) niekompetentni. Temat znam zarówno z pozycji klienta, jak i pracownika takowego sklepu. :) Jak człowiek ma problemy ze zdrowiem to zanim zacznie szaleć powinien zrobić z tym swoim zdrowiem porządek. :) Czasami już nie ma takiej możliwości i wówczas należy wybrać. Zawsze coś za coś. Na pewno jak mamy zepsute kolana to nie zmieniamy butów z bardziej miękkich na twardsze. No, chyba, że bardzo nam zależy na szybszym zakończeniu naszej narciarskiej kariery. :) Sprzedawcy złóż życzenia świąteczne. :) Pozdrawiam, Wojtek
Bajaderko, nie doradze Ci wprost. Byc moze poprawe osiagniesz, jak radza powyzej, przez zmiane na Hard, ktore pochyli nieco cholewke do przodu, byc moze przez dolozenie wkladki. Mysle jednak, ze kupilas buty nie dla siebie.
Ale pozwole sobie przy okazji na dwa komentarz, oba bardzo niepopularne na tym forum.
1. Nie rozumiem tego forumowego parcia do bardzo twardych butow. Po jaka cholere? Co to za mania czy wrecz obsesja twardosci. O co tu chodzi? O lans? Dobrze jezdzacy musza miec twarde buty, bo inaczej nie wypada? Jakos nie widze tych super jezdzacych na stokach. Dla moich pan kupilem buty Technica Attiva o flexie 80 (zona) i 70. Ostatnio dla corki, bardzo dobrze jezdzacej, wlasnie te 70. Sam zaczalem juz wydziwiac (wplyw forum?) i sugerowac jej, ze moze jednak cos twardszego. I moja madra cora powiedziala cos takiego: "tato, odbilo Ci?". Buty zaliczyly juz dwa wyjazdy alpejskie i wszystko jest super.
Wiem, ze flex flexowi nierowny, wiec ogranicze sie tylko do dwoch firm, ktore znam: Tecnici i Salomona. Dla dobrze jezdzacych pan flex 80-90, dla dobrze jezdzacych panow 90-100. I nie widze sensu, poza wyjatkami, wychodzenia powyzej tych wartosci.
2. Wielkosc. Wszyscy, na forum, w sklepach dopuszczaja sytuacje, w ktorej po zapieciu klamer palce dotykaja przodow, ale nacisk powinien ustapic po pochyleniu goleni do przodu. Moim zdaniem nie jest to dobry sposob. Po pierwsze, przyciasne buty, a za takie uwazam te powyzej, groza odmozeniami palcow w bardzo mrozne dni. Przezylem to ja, przezyl moj kolega instruktor. Po drugie, dretwieje noga. To przezyla corka (i moja kieszen, bo musialem kupic inne, wieksze buty), ktorej kupilem kiedys buty wg. powyzszych kryteriow. MSZ z przodu musi byc wyrazny luz, palce nie moga (po zapieciu klamer) w zadnym wypadku dotykac przodow, bez wzgledu na pochylenie sylwetki!
Wiem, ze powyzsze uwagi sa wbrew i przeciw, ze to wolanie na puszczy, ale takie sa moje poglady w tej sprawie.
ŚWIĘTA RACJA. dzięki za głos rozsądku. Sama sobie jestem winna i teraz się bdę męczyć przez najbliższe n sezonów :(
ŚWIĘTA RACJA. dzięki za głos rozsądku. Sama sobie jestem winna i teraz się bdę męczyć przez najbliższe n sezonów :(
Tak wcale nie musi być. :)
Cześć
Bajaderko, nie doradze Ci wprost. Byc moze poprawe osiagniesz, jak radza powyzej, przez zmiane na Hard, ktore pochyli nieco cholewke do przodu, byc moze przez dolozenie wkladki. Mysle jednak, ze kupilas buty nie dla siebie.
Ale pozwole sobie przy okazji na dwa komentarz, oba bardzo niepopularne na tym forum.
1. Nie rozumiem tego forumowego parcia do bardzo twardych butow. Po jaka cholere? Co to za mania czy wrecz obsesja twardosci. O co tu chodzi? O lans? Dobrze jezdzacy musza miec twarde buty, bo inaczej nie wypada? Jakos nie widze tych super jezdzacych na stokach. Dla moich pan kupilem buty Technica Attiva o flexie 80 (zona) i 70. Ostatnio dla corki, bardzo dobrze jezdzacej, wlasnie te 70. Sam zaczalem juz wydziwiac (wplyw forum?) i sugerowac jej, ze moze jednak cos twardszego. I moja madra cora powiedziala cos takiego: "tato, odbilo Ci?". Buty zaliczyly juz dwa wyjazdy alpejskie i wszystko jest super.
Wiem, ze flex flexowi nierowny, wiec ogranicze sie tylko do dwoch firm, ktore znam: Tecnici i Salomona. Dla dobrze jezdzacych pan flex 80-90, dla dobrze jezdzacych panow 90-100. I nie widze sensu, poza wyjatkami, wychodzenia powyzej tych wartosci.
2. Wielkosc. Wszyscy, na forum, w sklepach dopuszczaja sytuacje, w ktorej po zapieciu klamer palce dotykaja przodow, ale nacisk powinien ustapic po pochyleniu goleni do przodu. Moim zdaniem nie jest to dobry sposob. Po pierwsze, przyciasne buty, a za takie uwazam te powyzej, groza odmozeniami palcow w bardzo mrozne dni. Przezylem to ja, przezyl moj kolega instruktor. Po drugie, dretwieje noga. To przezyla corka (i moja kieszen, bo musialem kupic inne, wieksze buty), ktorej kupilem kiedys buty wg. powyzszych kryteriow. MSZ z przodu musi byc wyrazny luz, palce nie moga (po zapieciu klamer) w zadnym wypadku dotykac przodow, bez wzgledu na pochylenie sylwetki!
Wiem, ze powyzsze uwagi sa wbrew i przeciw, ze to wolanie na puszczy, ale takie sa moje poglady w tej sprawie.
Nie wiem Andrzej dlaczego mącisz koleżance w głowie. Gdyby było tak jak mówisz to twardszych butów wogóle nie powinno byc na rynku. W obu wypadkach zdecydowanie nie masz racji ale nie ma to nic wspólnego z problemami Bajaderki. Co do pierwszej części wypowiedzi to znakomita większośc dobrych technicznie narciarzy stosuje buty twardsze niz miekkie - doświadczenie na takiej próbie jest chyba miarodajne. Co do drugiej części to but po zapieciu trzyma nogę w okreslonej pozycji - lekko ugietą i jest to właściwa pozycja w bucie narciarskim. Jeżeli ktoś w bucie narciarskim prostuje nogę to jest to zawsze związane z dotykaniem palcami końca buta - inaczej but jest źle dobrany na długość a i pewnie na szerokośc też. Jak to komus nie przeszkadza to niech tak jeździ ale nie pisz o tym jako o prawidłowym doborze buta. Z dobrze dobranego buta trzeba umiec prawidłowo korzystac. Dlatego właśnie jest taki wybór butów o róznych twardościach aby Ci którzy nie umieją korzystać z twardych kupowali sobie miękkie albo sie nauczyli. Pozdrawiam
Nie wiem Andrzej dlaczego mącisz koleżance w głowie. Gdyby było tak jak mówisz to twardszych butów wogóle nie powinno byc na rynku.
Twardsze buty to na ogol i "twardsza" cena. I tu jest pies pogrzebany. :) Napisalem, co napisalem i tego nie zmienie. Takie sa moje poglady wynikajace z doswiadczenia. Jezdze w butach o flexie 90, nastepne beda miec flex w okolicach 100. Nie wiecej. Mam sie za dobrego narciarza.
Odnosnie 2-czesci,a wiec powszechnej tendencji do wyboru wg. przyciasnych butow, opinia rowniez plynie z doswiadczen, niestety bolesnych.
Cześć
Twardsze buty to na ogol i "twardsza" cena. I tu jest pies pogrzebany. :) Napisalem, co napisalem i tego nie zmienie. Takie sa moje poglady wynikajace z doswiadczenia. Jezdze w butach o flexie 90, nastepne beda miec flex w okolicach 100. Nie wiecej. Mam sie za dobrego narciarza.
Odnosnie 2-czesci,a wiec powszechnej tendencji do wyboru wg. przyciasnych butow, opinia rowniez plynie z doswiadczen, niestety bolesnych.
kto mówi o butach przciasnych - mówimy o butach dobrze dobranych. Luz w palcach jest oczywisty ale gdy będziesz próbował w za[pietym bucie prostowac na siłę noge to palce i tak dojda do końca - to chyba oczywiste. Pozdro
Mim zdaniem wszystkie istotne okoliczności zostały już poruszone. Spróbuję to jednak jakoś zebrać: - but jest wygodny mimo sporej twardości - to bardzo dobrze - powstaje uzasadniona wątpliwość o dopasowanie go do Twojej specyfiki. Może to mieć związek z Twoją budową (długość kości, kształt łydki, budowa ud i położenie srodka ciężkości). Dwóch forumowiczów proponowało Ci sprawdzenie kąta pochylenia buta. Jest to bardzo ważne. Robi się to prosto - stajesz w zapiętych butach i robisz przysiad. Powinnaś bez problemów przekroczyć kąt prosty. Jeśli upadniesz na tyłek - zastosuj podkładkę 1cm wepchniętą miedzy cholewkę a but wewnętrzny. Następnie sprawdzasz na sucho kwestię pochylenia bocznego. Stajesz bez butów i kontrolujesz czy masz nogi szpotawe czy koślawe (każdy prawie ma jakieś niedoskonałości). Przy złączonych kostkach kolana powinny się dotykać. Jeśli jest szczelina - masz szpotawość. Buty odchylasz na zewnątrz - cantingiem, jak go nie masz wkładasz podkładkę między but wewnętrzny a skorupę. W przypadku koślawości oczywiście odwrotnie. Prawdę powiedziawszy kwestia pochylenia bocznego jest bardziej subtelna i nie obejdzie się bez prób na stoku. Naprawdę warto temu po prostu poświęcić dwie, trzy godziny jazdy aby się temu przyjrzeć. Dla mnie najbardziej zdumiewające było odkrycie, że pochylenie boczne buta dobre dla jednych nart okazało się nietrafione dla innych. Trzecim zagadnieniem jest wysokość cholewki. Może się okazać, że mięsień łydki wypełnia Ci górną część cholewki utrudniając przyjęcie dobrej pozycji. Możesz wtedy obniżyć regulowaną część cholewki lub podłozyć podkładkę pod piętę (co lekko zmieni też kąt pochylenia buta). Ta regulacja jest jednak niewielka.
Teraz kwestia przyczyn dyskomfortu narciarskiego jaki odczuwasz. Podejrzewam, że fundamentalnie związane jest to z "zablokowaniem" stawu skokowego, który dotychczas znaczaco wykorzystywałaś. Nowe buty uniemożliwiły Ci to - stąd kłopoty. Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być następujące: - zła technika narciarska (nieprawidłowa postawa). poćwicz jazdę na niewielkich muldach - jazda na wprost i "gaszenie" muld - powinnaś zrobić to płynnie bez najmniejszych zachwiań - budowa ciała (np rozbudowane, długie uda, krótsze łydki, otyłość biodrowa) - to powinnaś sprawdzić na początku. Jeśli nie będziesz mogła dopasować buta do budowy trzeba będzie go zmienić. Ale jeśli swobodny przysiad będzie osiągalny musisz popracować nad techniką...
W szczególnie ciężkich warunkach (muldy) lub przy zabawie w fun można zwiększyć zakres ruchomości stawu skokowego. W pierwszym przypadku luzuję klamry górne o dwie pozycje i odpinam rzep, w drugim całkowicie odpinam klamry górne.
Na zakończenie pozwolę sobie na prywatną opinię - podobnie jak i Jan Koval jestem zdecydowanym fanem twardego sprzętu i to zarówno nart jak i butów. Twardy sprzęt oznacza jednak "bardzo miękkiego", aktywnego, silnego narciarza i do tego obdarzonego błyskawiczną reakcją. Nie każdy może a nawet chce tak jeżdzić. W wielu przypadkach zasadniczą przeszkodą może być też budowa ciała a w szczególności otyłość biodrowa, pośladkowa i krótkie łydki. Tacy narciarze czy chcą czy nie będą musieli wybrać miękkie obuwie. Niektóre rodzaje aktywności narciarskiej np jazda po wielkich muldach, ekstremalny zjazd, teren i funcarving wymagają pewnej ruchomości stawu skokowego choć i tu mogą być duże różnice indywidualne. Jak widać im dalej w las tym więcej drzew a nic nie jest takie oczywiste. Stąd dyskusje na temat twardości butów będą trwały na skiforum po wsze czasy... Pozdro
Cześć
.....W wielu przypadkach zasadniczą przeszkodą może być też budowa ciała a w szczególności otyłość biodrowa, pośladkowa i krótkie łydki. Tacy narciarze czy chcą czy nie będą musieli wybrać miękkie obuwie...........
Jestem modelowym przykładem otyłości biodrowej i pośladkowej oraz krótkiej łydki. Do tego dodałbym również otyłośc brzuszna w wersji 100(kg)/180(cm) i zawsze jeździłem w twardych butach - między innymi (choc to nie zasadniczy element decyzyjny) właśnie ze względu na wagę.:):D Sztywnych reguł napewno nie ma ale podstawa to solidna technika, zaczynając a sie od prawidłowej pozycji. Dobra zrównowazona pozycja = małe zmęczenie, odciążenie mieśni, szybsza reakcja itd. Pozdro Pozdrowionka
Bajaderko, nie doradze Ci wprost. Byc moze poprawe osiagniesz, jak radza powyzej, przez zmiane na Hard, ktore pochyli nieco cholewke do przodu, byc moze przez dolozenie wkladki. Mysle jednak, ze kupilas buty nie dla siebie.
Ale pozwole sobie przy okazji na dwa komentarz, oba bardzo niepopularne na tym forum.
1. Nie rozumiem tego forumowego parcia do bardzo twardych butow. Po jaka cholere? Co to za mania czy wrecz obsesja twardosci. O co tu chodzi? O lans? Dobrze jezdzacy musza miec twarde buty, bo inaczej nie wypada? Jakos nie widze tych super jezdzacych na stokach. Dla moich pan kupilem buty Technica Attiva o flexie 80 (zona) i 70. Ostatnio dla corki, bardzo dobrze jezdzacej, wlasnie te 70. Sam zaczalem juz wydziwiac (wplyw forum?) i sugerowac jej, ze moze jednak cos twardszego. I moja madra cora powiedziala cos takiego: "tato, odbilo Ci?". Buty zaliczyly juz dwa wyjazdy alpejskie i wszystko jest super.
Wiem, ze flex flexowi nierowny, wiec ogranicze sie tylko do dwoch firm, ktore znam: Tecnici i Salomona. Dla dobrze jezdzacych pan flex 80-90, dla dobrze jezdzacych panow 90-100. I nie widze sensu, poza wyjatkami, wychodzenia powyzej tych wartosci.
2. Wielkosc. Wszyscy, na forum, w sklepach dopuszczaja sytuacje, w ktorej po zapieciu klamer palce dotykaja przodow, ale nacisk powinien ustapic po pochyleniu goleni do przodu. Moim zdaniem nie jest to dobry sposob. Po pierwsze, przyciasne buty, a za takie uwazam te powyzej, groza odmozeniami palcow w bardzo mrozne dni. Przezylem to ja, przezyl moj kolega instruktor. Po drugie, dretwieje noga. To przezyla corka (i moja kieszen, bo musialem kupic inne, wieksze buty), ktorej kupilem kiedys buty wg. powyzszych kryteriow. MSZ z przodu musi byc wyrazny luz, palce nie moga (po zapieciu klamer) w zadnym wypadku dotykac przodow, bez wzgledu na pochylenie sylwetki!
Wiem, ze powyzsze uwagi sa wbrew i przeciw, ze to wolanie na puszczy, ale takie sa moje poglady w tej sprawie.
dretwienie stop nie jest powodowane tym, ze palce dotykaja przodu BUTA WEWN a nie skorupy. zwykle jest to sprawa nieodbraczenia iniedopasowania flex tecnici 70-80 to kapec dobrze by bylo, zeby twoja corka sie na ten temat wypowiedziala. zauweaz ze nawet w obrebie tej samej marki flex flex'owi nierowny; porownaj np dragon 110 z diablo 110. jezeli stwierdzisz ze to ten sam flex to przestane cie czytac.....
zawsze tutaj, na forum, podkreslano , ze pw but musi byc wygodny a nie pw twardy. nie ma watpliwosci, ze but wygodny i twardy zapewnia precyzyjne przeniesienie sil ze stopy/kk.dolnych na narty. ma to swoje dobre i zle strony; dobre bo umozliwi dobrym narciarzom precyzje dzialania, zle bo moze odslonic bledy, ktore przy butach bardziej miekkich nie beda widoczne. osobiscie nie wyobrazam sobie, zebym sie czul komfortowo i bezpiecznie na flex'ie ponizej 110-100
jezeli juz siegamy do znajomych/rodziny; mialem przyklad kolegi, dobrze jezdzacego, ktory polecial ze mna i nie wzial swojego sprzetu , bo podrozowal na tzw stand-by (czyli wtedy nie ma gwarancji ze bagaz dotrze). musial wypozyczyc sprzet na miejscu i mieli tam jakis head'y (na oko flex 70-80). po pierwszych zjazdach mowie; john are you OK????? wygladal jakby zupelnie nie panowal nad nartami. oczywiscie zjezdzal tak jak dawniej, ale widac bylo dostrzegalna roznice............
z drugiej strony; zwykle sie nie bawie w uczenie bo nie mam kwalifikacji i nie lubie. ale kolega corki wlasnie zaczal sie uczyc na papciach (doskonaly tenisista instruktor,biega maraton, cwizzy - ogolnie bdb sprawnosc). po kilku dniach dalem mu moje stare tecnici (110) z jakiegos powodu pasowaly idealnie. po pierwszym dniu facet nie mogl sie nadziwic, jak mozna jezdzic w laczkach.
wydaje sie ze to co pisze na wlasnym przykladzie ma sens. jezeli masz inne zdanie to szanuje, ale dla mnie takie podejscie nie ma sensu (mowie o narciarzach poqiedzmy od6 wzwyz, w dobrej kondycji i chcacych jezdzic agresywnie, w trudnym terenie).
Do doskonałego podsumowania Wujota dodam jeszcze jedno zagadnienie. Jestem prawie pewien, że przyczyną Twoich problemów z kolanem, były trudne warunki i przeforsowanie go, a nie buty. Po prostu jak jest bardzo nierówno, miękki śnieg, kupy śniegu i muldy, to jazda wymaga 10 razy większego wysiłku i generuje olbrzymie przeciążenia. Jeśli nie zatrzymywałaś się przy pierwszych objawach zmęczenia mięśni, to one już nie amortyzowały w ułamku sekundy zmian śniegu i całe te przeciążenia waliły w Twoje biedne kolano. Wniosek: banalnie prosty. Zatrzymuj się jak tylko poczujesz, że mięśnie są nawet lekko zmęczone. Wystarczy nawet 10-15 sekund odpoczynku. Daj im szansę na błyskawiczne amortyzowanie przeciążeń. Oczywiście ta rada jest tym ważniejsza im trudniejszy śnieg. Pozdrawiam. Tadek
'problem' czy twarde czy miękkie (buty) powraca ja bumerang zwolenników ma i jedna i druga opcja .... tu, moim skromnym zdaniem, jedynej i słusznej koncepcji wypracować się nie da.... każdy z nas inny / inne upodobania, preferencje etc., a tym samym inne doświadczenia z nartami jest o wiele łatwiej, ... można sobie protestować z butami się nie da tu tylko własne doświadczenie działa / ale na to trzeba czasu ktoś kto kupuje swoje pierwsze czy drugie buty ... ma problem
i tu mała prośba .... bajaderkatyrolska jeśli pojeździsz w tych (twardych) butach, w dobrych lub bardzo dobrych warunkach stokowo-śniegowych, to proszę opisz tu swoje odczucia .... przydadzą się na pewno
sam... jeżdżę w butach o flex 110 a jak są takie muldziate warunki, to przywdziewam swoje, stare, wysłużone heady .... moje nogi wolą na takim stoku buty miej twarde .... .... doświadczenie .... moje
pozdrawiam jarek:)
Chciałem coś napisać ale Wujot w zasadzie "wysuszył temat" :) Tylko luźne refleksje: - twarde buty zawsze można rozpiąć, poluzować, spinanie mocniej miękkich niewiele daje - mam wrażenie że pewnie połowę czasu jeżdże w luźno spiętych butach szczególnie często luzuję najwyższą klamrę (np. muldy) ale cieszę się, że mogę je dopiąć i mieć pełną kontrolę kiedy chcę i potrzebuję - czasem zaczynam dzień w całkiem luźnych butach, żeby stopy ukrwić, rozgrzać nogi a świetnie to robi na równowagę, potem ew. dopinam - w mojej opinii problemy z twardymi butami wynikają głównie z problemów z równowagą :) czyli o to chodzi: http://www.skiforum.pl/showthread.ph...ghlight=sta%E6 Dlaczego dopiero dziś ci dziękuję?! :) Pewnie wtedy wydało mi się to oczywistością :) - z nart 2 m przesiadłem się raptem w 2005, na krótkie ...180 ;) a potem już też niżej - przy czym co najmniej 165 i wg mnie faktem jest, że wraz ze skróceniem nart mniej muszę wymagać od butów, ale... - przy podobnych parametrach jak bajaderka mam flex 110 i wystarcza ale faktem też jest, że czasem tęsknię do starych Koflachów RC (wąskie, imadła, pełna kontrola) ale tylko na dłuższej, twardej narcie - komfort teraz mam nieporównanie lepszy... ale coś za coś... - "twardy sprzęt - miękki narciarz" - dzięki Wujot: przypomniało mi się luźne skojarzenie z gry na gitarze: miękkie struny - twarda kostka, twarde struny - miękka kostka - (kostka czyli piórko etc.) tak lubiłem, ale to było jakieś ...100 lat temu, więc mogę się mylić :)
Bajaderko: pewnie to wiesz, ale przypomnieć zawsze warto: technika to podstawa :) raz już to linkowałem, polecam po raz kolejny: http://www.skiforum.pl/showthread.ph...ht=soft+skiing
Tak to czytam i się zastanawiam kto ma racje...
a przecież wiadomo że i jedna i druga strona może mieć racje ,senior wolisz buty w flexie do 100 a Jan przynajmniej 110 i w górę i każdy to powinien uszanować . Ja mam w tej chwili 100 przy 58kg i jest to dla mnie mało zależy kto co lubi i w czym się czuje dobrze .
bajaderkatyrolska buty już kupiła i teraz potrzebuje pomocy z regulacją . Ja myślę że powinnaś wkońcu ustawić tego buta tak jak ma być i się przyzwyczaić... trzeba do tego czasu regulować aż będzie ok , nie poddawaj się odrazu :D A jak nie to dopiero będziesz go sprzedawać.../zmieniać zamiast cierpieć;)
to sprzedaj i kup inne:p
;) zmieniam na przyszły sezon ;) napewno na nordice ;P a flex jak największy przy wygodnym bucie ;)
wujot czesc twojej wypowiedzi
dodam tylko jeszcze jedna rzecz, ktora w tej dyskusji nie byla wspomniana a moze miec kolosalne (nei przesadzam) znaczenie
a nazywa sie to
RAMP ANGLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do doskonałego podsumowania Wujota dodam jeszcze jedno zagadnienie. Jestem prawie pewien, że przyczyną Twoich problemów z kolanem, były trudne warunki i przeforsowanie go, a nie buty. Po prostu jak jest bardzo nierówno, miękki śnieg, kupy śniegu i muldy, to jazda wymaga 10 razy większego wysiłku i generuje olbrzymie przeciążenia. Jeśli nie zatrzymywałaś się przy pierwszych objawach zmęczenia mięśni, to one już nie amortyzowały w ułamku sekundy zmian śniegu i całe te przeciążenia waliły w Twoje biedne kolano. Wniosek: banalnie prosty. Zatrzymuj się jak tylko poczujesz, że mięśnie są nawet lekko zmęczone. Wystarczy nawet 10-15 sekund odpoczynku. Daj im szansę na błyskawiczne amortyzowanie przeciążeń. Oczywiście ta rada jest tym ważniejsza im trudniejszy śnieg. Pozdrawiam. Tadek no niestety zgadłeś: poprostu zakatowałam się na śmierć w myśl zasady zapłacone-zjedzone. Wychodziłam na pierwszy wyciąg a wracałam jak już zamykali górę. Muszę naprawdę skończyć wreszcie z takim podejściem! Ale jak tu odpoczywać jak człowiek podejmie taki kolosalny trud logistyczny żeby w ogóle sie w te góry dostać poczym ma tylko 6 dni na jazdę? zachłanność to jest niestety grzech ciężki :)
wujot czesc twojej wypowiedzi
dodam tylko jeszcze jedna rzecz, ktora w tej dyskusji nie byla wspomniana a moze miec kolosalne (nei przesadzam) znaczenie
a nazywa sie to
RAMP ANGLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A jak to sprawdzić, czy to jest gdześ napisane w instrukcji... a w ogóle co to takiego?:)
to sprzedaj i kup inne:p
Oczywiącie to była moja pierwsza myśl,zapewniam, ale mąż mi zrobił wykład na temat jak lepszy sprzęt poprawia nam styl jazdy, no ii w ogóle nie chciał o tym słyszeć- łatwo mu mówić bo jeździ za przeproszeniam na parapecie:) mało tego wygłosił nawet śmiałą teorię z fizyki ciała stałego że im krótsza narta tym but może być mniej pochylony. Ma rację??? Ja jakoś nie widzę związku.
no niestety zgadłeś: poprostu zakatowałam się na śmierć w myśl zasady zapłacone-zjedzone. Wychodziłam na pierwszy wyciąg a wracałam jak już zamykali górę. Muszę naprawdę skończyć wreszcie z takim podejściem! Ale jak tu odpoczywać jak człowiek podejmie taki kolosalny trud logistyczny żeby w ogóle sie w te góry dostać poczym ma tylko 6 dni na jazdę? zachłanność to jest niestety grzech ciężki :)
Nie zupełnie o to mi chodzi. Myślę, że spokojnie możesz jeździć od rana do wieczora, bo to nie o to zmęczenie głównie chodzi. Rób tylko bardzo częste przerwy podczas jazdy. Tak jak pisałem mogą być krótkie, często wystarczy tylko 10 - 20 sekund. Podam ci przykład z własnej jazdy. Przy idealnym przyjaznym sztruksie mogę Golgotę w Szczyrku przejechać bez zatrzymania. Mimo to z rozsądku zatrzymuje się przynajmniej raz. Jak jest trudno, to zatrzymuję się nawet 4 razy! Przecież mięśnie same Ci mówią - stań!!! Wystarczy ich posłuchać już przy pierwszym sygnale :D.
Pozdrawiam serdecznie. Tadek
śmiałą teorię z fizyki ciała stałego że im krótsza narta tym but może być mniej pochylony. Ma rację??? Ja jakoś nie widzę związku.
:) Nie ma racji. W innym watku mam nadzieje rozjasnic problem stopnia pochylenia cholewki i ruchomosci cholewki w plaszczyznie przod-tyl niezaleznie od twardosci buta. Pytalas o "ramp angle". Niedawno byl temy poswiecony watek i niejaki Lobo wszystko wytlumaczy. Ramp angle, czyli kat rampowy dotyczy buta i wiazan.
Napisalem swoje refleksje dotyczace doboru twardosci i wielkosci butow, kontrowersyjne, wiem o tym doskonale, bo nie pierwszy (i ostatni) raz to pisze, a inni w podobny sposob odpowiadaja, ale szczerze mysle, ze w przypadku Twojego "dyskomfortu" problemem nie jest nadmierna twardosc, ale wlasnie niedopasowanie pochylenia cholewki do Twojego sposobu jazdy czy anatomii. Albo jakies inne niedpasowanie. Niestety takie zdalne gdybanie, moje i innych, na niewiele sie zda. ;)
Czytam z uwagą Wasze opinie , udzielane rady. Dziwię się ,że tak wielu z Was stara , przekonywac się nawzajem o ogromnym wpływie sprzętu na Wasza technikę ,komfort jazdy.
Skorzystałem z edycji i poprawiłem zdanie, w którym przedstawiłem, że tego zdania są wszyscy. oczywiscie zagalopowałem się i nie dotyczy to tego tylko tego wątku , ale wielu , które czytam o doborze sprzetu.
Należe do tych , którzy szukają w sobie niedoskonałosci a nie doskonałosci w posiadanym sprzęcie.
Jezdzę w butach Atomic Betaflex 9.08 (rocznik 98/99) flex 90, Narty - mam ich kilka , wszystkie z lat 2001-2006, żadne RACE. Długosci też różne od 180 - 160 , przy moim wzroscie 168.
Jak dotąd nie miałem problemów w jakichkolwiek warunkach, jak mam tłumaczyć fakt, że z roku na rok jezdzi mi sie lepiej?
Sprzetu nie zmieniam wiec nie on decyduje o tym. Mysle, ze znakomita większosc tu wypowiadających sie nie uwzględnia własnej pracy nad sobą a tłumaczy to doskonałym sprzętem "topowym".
Przeciez nawet tego samego dnia , macie momenty kiepskiej jazdy. Ci , którzy umią analizować swoje błedy szybko sie poprawiają . Inni -- "dechy siadły, miekkie , buty - kamasze" .Muszę zmienić sprzęt.:):):)
Nikogo nie chce przekonywać . Ale dajcie nadzieje narciarzom , którzy kupują sprzęt na 5 sezonów i dłużej, nie dołujcie ludzi.
Lubię patrzec na bezradnośc tych stojących na nartach topowych w butach 130 flex ,mających kłopoty z byle powodu.
A Bajadercę życzę jazdy takiej jaką prezentowała w starych butach, to tylko kwestia czasu.
Pozdrawiam!
Niko... Przecież w tym wątku nikt nie kazał koleżance kupować drogiego sprzętu!
Zmieniła buty, przestraszyła się tej zmiany. Staramy się jej pomóc sugerując poprawę techniki (dokładnie) i pracę nad sobą. A także staranne dopasowanie sprzętu bo na odległość trudno jest jednoznacznie zdiagnozować przyczynę kłopotów.
Też uważam, że nic nie zastąpi pracy nad sobą i dobry narciarz pojedzie na wszystkim. Ale z pewnością zauważy on różnicę miedzy jednym deskami i drugimi. A co wybierze to jego sprawa. Nikt tu nie jest z lobby handlowego. ;-))) Pozdro
Niko... Przecież w tym wątku nikt nie kazał koleżance kupować drogiego sprzętu!
Zmieniła buty, przestraszyła się tej zmiany. Staramy się jej pomóc sugerując poprawę techniki (dokładnie) i pracę nad sobą. A także staranne dopasowanie sprzętu bo na odległość trudno jest jednoznacznie zdiagnozować przyczynę kłopotów.
Też uważam, że nic nie zastąpi pracy nad sobą i dobry narciarz pojedzie na wszystkim. Ale z pewnością zauważy on różnicę miedzy jednym deskami i drugimi. A co wybierze to jego sprawa. Nikt tu nie jest z lobby handlowego. ;-))) Pozdro
Potwierdzam, nikt mnie na drogi sprzęt nie namawiał, zwłaszcza że ta cena i tak kompletnie nie grała roli- jak coś się kupuje raz na 10 lat to naprawdę parę stówek w jedną czy drugą jest zaniedbywalne. To prawda że nie sprzęt czyni z nas dobrych narciarzy, ale z drugiej strony ja swoim nartom Salomonom zawdzięczam to że ODWAŻYŁAM SIĘ zjechać z paru fajnych gór tak naprawdę nie mając wystarczających umiejętności- to było coś takiego że kiedy je przypięłam pierwszy raz to nagle ja i sprzęt to było jedno, łatwość z jaką ten cały układ pracował była zaskakująca w porównaniu do poprzednich konfiguracji. Tym razem z tymi nowymi butami tak nie jest. Problem polega na tym że żadne opisy , charakterystyki, opinie na forum nie zastąpia indywidualnego wrażenia. Z nartami poszło mi łatwiej: też miałam deski upatrzone dzięki różnym opiniom i publikacjom , ale już po dwóch godzinach testów wiedziałam że nie są dla mnie. Świetne narty, wspaniałe, i owszem zjechałam na nich parę razy nie robiąc sobie krzywdy ale z jakichś względów ze mną nie współgrały, nie miałam frajdy. Z tymi butami może być podobnie, tyle że już je kupiłam i używałam przez tydzień. Zdania uczonych są podzielone: lobby miłośników twardego buta, mistrzowie dobrej techniki, zwolennicy sensownej eksploatacji kolan- każdy mówi co innego. Cała ta internetowa wiedza dotycząca prawidłowego mierzenia i dopasowywania w domu nie uchroniła mnie przed tym że już po pierwszym zjeździe jęknęłam "o matko, to nie o to chodziło". Nie wiem, może powinnam była mierzyć je na balkonie przy -18? najgorzej że z całej tej przygody nie umiem wyciągnąć sensownych wniosków, gdybym miała wymienić te buty na inne to nie mam pojęcia na jakie- bo w sklepie czy w domu tego nie wychwycę, a na stoku będzie za późno.Czy wymiana modelu 115 na 105 czy 85 coś da zważywszy że niższe modele mają mniej dopasowaną wkładkę? Może się okazać że zamienił stryjek siekierke na kijek. Buty wygodne od niewygodnych odróżni każdy, tu nie trzeba żadnej filozofii (chyba że jest się skończonym masochistą i kupuje sie buty Lange) natomiast odróżnić odpowiednie od nieodpowiednich to juz wiedza tajemną której za grosz nie posiadłam. Nawet opisać tego problemu za bardzo nie potrafię bo nie znam fachowego języka. w warunkach domowych, tak jak pisałam, Nordici nie wydawały się dużo twardsze od starych Technic, pochylenie też miały podobne, mogłam sie oprzeć na językach i noga mi nie leciała zanadto do przodu (wiele innych butów np. Technica dragon miały to pochylenie od razu głębsze i te wydawały mi sie mniej wygodne, bo moja noga nie chce się zgiąć tak daleko do przodu w stawie skokowym). Natomiast w warunkach polowych stare dalej były zbliżonej twardości i łatwiej poddawały się ugięciu do przodu, natomiast nowe kompletnie nie. Oczywiście TO NIE JEST WINA SPRZĘTU. Mam natomiast podejrzenie że przez ostatnie 10 lat oficjalnie obowiązująca technika jazdy mogła na tyle ulec zmianie że nowe produkty są dostosowane do zupełnie innego stylu jazdy niż mój. Poprzednie buty kupowałam z wiedzą mniejszą niz obecnie: wiedziałam tylko ze mają być Technici, damskie, jaknajwyższy model. W sklepie najlepsze mieli innotec 7x , ja następnego dnia jechałam do Cervini, stare buty po operacji scięgna achillesa mi sie nie dopinały, więc zasadniczo nie miałam wyboru i zakup trwał 10 minut. Niemniej jakimś cudem okazały się całkiem dobre (choć trochę za duże- co z resztą zaczęło mi przeszkadzać dopiero po paru latach jak się kompletnie rozklepały) Tym razem poświęciłam dużo więcej czasu na research, ale efekt okazał się gorszy, może więc te wszystkie magiczne metody doboru są poprostu niedoskonałe. Jak głupia łażę teraz w tych butach po mieszkaniu (ku rozpaczy sąsiadów z dołu) tudzież wykonuję głębokie przysiady przed lustrem i wszystko wydaje się OK... ale... I na rozwiązanie tego ALE przyjdzie mi czekać całe lato, chyba że nie wytrzymam nerwowo, wsiądę w samochód i pojadę na Tux :)
Cześć Bajaderko! Nie gniewaj się, ale po prostu histeryzujesz! :rolleyes: Już wyjaśniam.... :)
Twoje zastrzeżenia do butów w skrócie: 1. Zmasakrowały mi kolano
2. Są za mało pochylone do przodu.
3. Są za twarde - nie poddają się w przód.
4. Same nie jeżdżą super techniką, a myślałam że będą - wredne buciska :confused:.
To teraz odpowiedzi: Ad.1. Już pisałem, ale powtórzę: Zmasakrowały Ci kolano warunki i zbyt forsowna jazda. Jaką taktykę jazdy powinnaś stosować pisałem dwa razy.
Ad.2. Zastosuj podkładki (pisałem jakie) i/lub zwiększ twardość. Jak pisał właściciel podobnych butów to pochyli je do przodu.
Ad.3. Znowu Ci się narażę. :D Nie jesteś małą dziewczynką, tylko sporą kobietą. Jak się przyłożysz to spoko je ugniesz tyle ile trzeba. Szczególnie jak wyregulujesz pochylenie. Wtedy będzie łatwiej. I nie pisz, że nie masz tyle siły. Jesteś sporą kobietą - to wystarczy... :D
Ad.4. Po prostu spodziewałaś się cudów. A jak wiesz cudów nie ma. Buty same nie jeżdżą. I tyko Ci się wydaje, że w starych byłoby lepiej. Na pocieszenie dodam. Jak wjedziesz na łatwy sztruksik będzie rewelacyjnie. Wspomnisz moje słowa... :rolleyes: . W średnich warunkach również... No i masz motywację do dalszej nauki... :)
Podsumowując. Masz wspaniałe buty. Wygodne, dobrze trzymające - po prost super!!!! Zastosuj się do punktów 1 i 2, a wszystko będzie OK. Jeszcze raz napiszę - histeryzujesz. Miała byś do tego prawo, gdybyś po godzinie jazdy płakała z bólu (nie z powodu kolana, tylko z powodu niedopasowanych, za małych, za wąskich itd butów). A po dniu jazdy, musiała robić 2-3 dni przerwy!!!!
Pozdrawiam serdecznie. Tadek. :)
dodam tylko jeszcze jedna rzecz, ktora w tej dyskusji nie byla wspomniana a moze miec kolosalne (nei przesadzam) znaczenie
a nazywa sie to
RAMP ANGLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak, ramp angle, zgadza sie! Ma duze znaczenie rowniez gdy zmienia sie buty czy nawet wiazania. Nie doswiadczylem tego do czasu gdy przesiadlem sie z innych wiazan na salomon, uzywajac tych samych butow (dzieki Lobo za naswietlenie faktu, ze rozne wiazania tak jak i buty maja ten kat mniejszy lub wiekszy). Nie wiedzac dlaczego, wypychalem kolana do przodu w celu uzyskania podobnego komfortu, do ktorego sie przyzwyczailem. Oczywiscie po jakims czasie problem zniknal, ale zastanawialem sie dlaczego sie tak dzialo? Po przeczytaniu dyskusji na forum juz wiem. Obecnie uzywam innych butow, w ktorych stwierdzam wiekszy ramp angle niz w tamtych Rossi i "problem" z wiazaniami salomona nie istnieje. Jest komfortowo jak za starych, dobrych czasow.:) Moral jest taki, ze przyzwyczajenie odgrywa duza role rowniez w narciarstwie. Nowym butom trzeba dac czas i byc moze pobawic sie mozliwoscia regulacji, a nie panikowac, ze nie pasuja czy za twarde.
ps. Flex index moich obecnych butow po "udoskonaleniach" szacuje na 140 (uklon w strone a_seniora;)), dodatkowo wstawilem kliny w celu wiekszego nachylenia cholewki (nie mylic z katem rampowym) i teraz sa wygodniejsze, a przede wszystkim lepiej sie w nich jezdzi niz w miekkich salomonach, ktore kiedys mialem.
Pozdro.
Tak, ramp angle, zgadza sie! Ma duze znaczenie rowniez gdy zmienia sie buty czy nawet wiazania. Nie doswiadczylem tego do czasu gdy przesiadlem sie z innych wiazan na salomon, uzywajac tych samych butow (dzieki Lobo za naswietlenie faktu, ze rozne wiazania tak jak i buty maja ten kat mniejszy lub wiekszy). Nie wiedzac dlaczego, wypychalem kolana do przodu w celu uzyskania podobnego komfortu, do ktorego sie przyzwyczailem. Oczywiscie po jakims czasie problem zniknal, ale zastanawialem sie dlaczego sie tak dzialo? Po przeczytaniu dyskusji na forum juz wiem. Obecnie uzywam innych butow, w ktorych stwierdzam wiekszy ramp angle niz w tamtych Rossi i "problem" z wiazaniami salomona nie istnieje. Jest komfortowo jak za starych, dobrych czasow.:) Moral jest taki, ze przyzwyczajenie odgrywa duza role rowniez w narciarstwie. Nowym butom trzeba dac czas i byc moze pobawic sie mozliwoscia regulacji, a nie panikowac, ze nie pasuja czy za twarde.
ps. Flex index moich obecnych butow po "udoskonaleniach" szacuje na 140 (uklon w strone a_seniora;)), dodatkowo wstawilem kliny w celu wiekszego nachylenia cholewki (nie mylic z katem rampowym) i teraz sa wygodniejsze, a przede wszystkim lepiej sie w nich jezdzi niz w miekkich salomonach, ktore kiedys mialem.
Pozdro.
A masz moze linka do tego artykułu Lobo na temat ramp angle? W dalszym ciągu nie bardzo wiem o co biega:o
A masz moze linka do tego artykułu Lobo na temat ramp angle? W dalszym ciągu nie bardzo wiem o co biega:o
http://www.skiforum.pl/showthread.ph...amp#post278730
Dla ulatwienia przekopiuje to, co napisal Lobo:Sorry, powinienem zacząć od elementarza Myślę że rysunki sporo wyjaśnią http://www.head.com/ski/technology.p...ag=boot&id=142 kliknij na pdf na powyższej stronie. Kąt rampowy ( ramp angle ) to stopień nachylenia zeppy wewnątrz buta czyli de facto różnica wysokości umiejscowienia piety i palców stopy, z reguły wynosi 5 stp. Kąt rampowy wiązania ( delta angle ) to różnica wysokosci między piętką a przodem wiązania. Czyli, oba katy rampowe wymuszają pochylenie sylwetki w przód a kąt pochylenia mankietu wymusza z kolei pochylenie piszczeli. Reasumując - im większy kąt rampowy ( suma rampy buta i wiązania ) oraz im większe nachylenie mankietu tym wiecej rotacji i uślizgu napotykasz wchodząc na krawędzie.
Czyli w przypadku zmiany butow (i wiazan) mozna sie liczyc z innym katem rampowym (suma katow z buta i wiazania), ktory powoduje wieksze lub mniejsze pochylenie sylwetki i innym katem pochylenia cholewki (forwar lean angle), ktory powoduje wieksze lub rozne ugiecie podudzi (jedziesz w wiekszym lub mniejszym przysiadzie). Do tego dochodzi (wciaz czekam na komentarze) wieksza lub mniejsza ruchomosc cholewki w kierunku przod-tyl.
Bajaderko, nie przejmuj sie tym za bardzo. Do niedawna nie wiedzialem co to jest kat rampowy. Dzieki Lobo juz wiem. Na to praktycznie nie mamy wplywu kupujac buty czy wiazania. Natomiast przy wyborze butow masz wybor pomiedzy roznymi katami pochylenia cholewki i jej ruchomosci. Roznice sa zauwazalne. Moj typ dla Ciebie to Tecnica Attiva Phoenix 90. Dosc duze pochylenie i dosc duza ruchomosc cholewki przod-tyl. :)
Cześć Bajaderko! Nie gniewaj się, ale po prostu histeryzujesz! :rolleyes: Już wyjaśniam.... :)
Twoje zastrzeżenia do butów w skrócie: 1. Zmasakrowały mi kolano
2. Są za mało pochylone do przodu.
3. Są za twarde - nie poddają się w przód.
4. Same nie jeżdżą super techniką, a myślałam że będą - wredne buciska :confused:.
To teraz odpowiedzi: Ad.1. Już pisałem, ale powtórzę: Zmasakrowały Ci kolano warunki i zbyt forsowna jazda. Jaką taktykę jazdy powinnaś stosować pisałem dwa razy.
Ad.2. Zastosuj podkładki (pisałem jakie) i/lub zwiększ twardość. Jak pisał właściciel podobnych butów to pochyli je do przodu.
Ad.3. Znowu Ci się narażę. :D Nie jesteś małą dziewczynką, tylko sporą kobietą. Jak się przyłożysz to spoko je ugniesz tyle ile trzeba. Szczególnie jak wyregulujesz pochylenie. Wtedy będzie łatwiej. I nie pisz, że nie masz tyle siły. Jesteś sporą kobietą - to wystarczy... :D
Ad.4. Po prostu spodziewałaś się cudów. A jak wiesz cudów nie ma. Buty same nie jeżdżą. I tyko Ci się wydaje, że w starych byłoby lepiej. Na pocieszenie dodam. Jak wjedziesz na łatwy sztruksik będzie rewelacyjnie. Wspomnisz moje słowa... :rolleyes: . W średnich warunkach również... No i masz motywację do dalszej nauki... :)
Podsumowując. Masz wspaniałe buty. Wygodne, dobrze trzymające - po prost super!!!! Zastosuj się do punktów 1 i 2, a wszystko będzie OK. Jeszcze raz napiszę - histeryzujesz. Miała byś do tego prawo, gdybyś po godzinie jazdy płakała z bólu (nie z powodu kolana, tylko z powodu niedopasowanych, za małych, za wąskich itd butów). A po dniu jazdy, musiała robić 2-3 dni przerwy!!!!
Pozdrawiam serdecznie. Tadek. :)
Ależ Tadziu, jak ja mogę się gniewać na kogoś kto mówi mi PRAWDĘ w oczy?:) naprawdę jestem ogromnie wdzięczna za Twoje opinie i palę sie ze wstydu że zrobiłam z siebie histeryczkę przed całym forum. Tak, rzeczywiście w swojej naiwności spodziewałam się CUDU , zwałaszcza że cena sprzętu zdawała się to sugerować :) A na wszelki wypadek, jako że niestety nie mam bladego pojęcia o tuningowaniu sprzętu, powiedz mi proszę co to są za podkładki o których wspominasz: czy to jest coś co kupuje się w sklepie, czy trzeba zrobić samemu (jak) i w ogóle o co dokładnie biega. Wybacz, poza wszystkim naprawdę jestem blondynką:)
Ależ Tadziu, jak ja mogę się gniewać na kogoś kto mówi mi PRAWDĘ w oczy?:) naprawdę jestem ogromnie wdzięczna za Twoje opinie i palę sie ze wstydu że zrobiłam z siebie histeryczkę przed całym forum. Tak, rzeczywiście w swojej naiwności spodziewałam się CUDU , zwałaszcza że cena sprzętu zdawała się to sugerować :) A na wszelki wypadek, jako że niestety nie mam bladego pojęcia o tuningowaniu sprzętu, powiedz mi proszę co to są za podkładki o których wspominasz: czy to jest coś co kupuje się w sklepie, czy trzeba zrobić samemu (jak) i w ogóle o co dokładnie biega. Wybacz, poza wszystkim naprawdę jestem blondynką:)
tutaj masz wyjasniona w skrocie, idee biologic , women specific, bindings
Bio-Logic addresses stance, ski geometry and ski flex in true female-specific terms. Because women's heel lifts in the bindings can result in extra strain for your quadriceps leg muscles, Volkl's Bio-Logic stance is far more neutral with elevated toe areas along the front of the binding, so your quads and hamstrings share a better balance of the turn load, and this potentially helps protect your knees. The Bio-Logic ski geometry offers a narrower tail for women so you finish your turns with less effort and easily transition into the next turn
w ogole, zamiast przepisywac z angielskiego "rampowy" nie lepiej by bylo zastapic polskim zwrotem np kat natarcia lub kat nachylenia stopy/buta/wiazania??????
Twardosc buta to taka naprawde dwie sztywnosci poprzeczna i wzdluzna. Na nartach karwingowych, czyli tam gdzie minimalizje sie ruch rotacyjny bardzo wazna jest szywnosc poprzeczna (np. Tecnica Dragon), zas sztywnosc wzdluzna ma drugorzedne znaczenie. Niestety producenci odnosza sie praktycznie tylko do sztywnosci wzdluznej buta cyferkami, a o poprzecznej milcza.
Twardosc buta to taka naprawde dwie sztywnosci poprzeczna i wzdluzna. Na nartach karwingowych, czyli tam gdzie minimalizje sie ruch rotacyjny bardzo wazna jest szywnosc poprzeczna (np. Tecnica Dragon), zas sztywnosc wzdluzna ma drugorzedne znaczenie. Niestety producenci odnosza sie praktycznie tylko do sztywnosci wzdluznej buta cyferkami, a o poprzecznej milcza.
czy odnosisz sie do tej wiadomosci?
http://www.skiforum.pl/showthread.ph...tywnosc+dragon
http://www.skiforum.pl/showthread.ph...amp#post278730
Dla ulatwienia przekopiuje to, co napisal Lobo:Sorry, powinienem zacząć od elementarza Myślę że rysunki sporo wyjaśnią http://www.head.com/ski/technology.p...ag=boot&id=142 kliknij na pdf na powyższej stronie. Kąt rampowy ( ramp angle ) to stopień nachylenia zeppy wewnątrz buta czyli de facto różnica wysokości umiejscowienia piety i palców stopy, z reguły wynosi 5 stp. Kąt rampowy wiązania ( delta angle ) to różnica wysokosci między piętką a przodem wiązania. Czyli, oba katy rampowe wymuszają pochylenie sylwetki w przód a kąt pochylenia mankietu wymusza z kolei pochylenie piszczeli. Reasumując - im większy kąt rampowy ( suma rampy buta i wiązania ) oraz im większe nachylenie mankietu tym wiecej rotacji i uślizgu napotykasz wchodząc na krawędzie.
Czyli w przypadku zmiany butow (i wiazan) mozna sie liczyc z innym katem rampowym (suma katow z buta i wiazania), ktory powoduje wieksze lub mniejsze pochylenie sylwetki i innym katem pochylenia cholewki (forwar lean angle), ktory powoduje wieksze lub rozne ugiecie podudzi (jedziesz w wiekszym lub mniejszym przysiadzie). Do tego dochodzi (wciaz czekam na komentarze) wieksza lub mniejsza ruchomosc cholewki w kierunku przod-tyl.
Bajaderko, nie przejmuj sie tym za bardzo. Do niedawna nie wiedzialem co to jest kat rampowy. Dzieki Lobo juz wiem. Na to praktycznie nie mamy wplywu kupujac buty czy wiazania. Natomiast przy wyborze butow masz wybor pomiedzy roznymi katami pochylenia cholewki i jej ruchomosci. Roznice sa zauwazalne. Moj typ dla Ciebie to Tecnica Attiva Phoenix 90. Dosc duze pochylenie i dosc duza ruchomosc cholewki przod-tyl. :)
O matko ,ratunku! fizyka kwantowa! Ja uciekam!:) Niestety Phoenixy mierzyłam- były za szerokie w kostce, straszenie słabo mi trzymały piętę. Dragony z reszto też- choć faktycznie masz rację że były dużo bardziej pochylone do przodu.
czy odnosisz sie do tej wiadomosci?
http://www.skiforum.pl/showthread.ph...tywnosc+dragon
Tak ogolnie w tym kierunku, tylko zapomnialem ze Ty o tym pisales, ale w tym watku raczej nie bylo wspomniane o tym.
Dodatkowo w Dragonach latwo zmniejszyc sztywnosc wzdluzna przez wykrecenie srubek, zostawiajc poprzeczna niezmieniona. Probowales moze to robic? Bo ogolnie widzialem zalecenia ze mieksze buty (wzdluznie!) sa lepsze tam gdzie trzeba wiekszy zakres pochylen wykonywac (bez zmiany srodka ciezkosci np. muldy), a twardsze tam gdzie potrzebujemy przekazywac szybki i krotkotrwaly impuls na przod/ tyl nart (czyli przesuniecie srodka ciezkosci, np. slalom).
Dodatkowo pochylenie buta dla rotacyjnych powinno byc wieksze, dla "krawedziowych" mniejsze, podwyzszenie samej pietki to tez znowu cos innego itd.
Mam nadzieję, że dogadasz się ze swoimi butami :)
Ja też w tym roku wymieniałam na twardsze - ale mam "raptem" flex 85 ;) Po pierwszym dniu miałam ochotę walnąć je w kąt i wrócić do starych. Po tygodniu jeżdżenia w Livigno okazało się, że o rany, one są fajne. Potem wylądowałam na rozmokniętych i zamuldzonych Rohaczach, gdzie znów było o matko, gdzie ja jestem ;)
Natomiast myślę, że rację mają ci, którzy piszą, że w innych warunkach, na pięknym sztruksiku będzie Ci się dobrze jeździć. Bo jak ja bym oceniała swoją jazdę po tych ostatnich mokrych Rohaczach, to bym się załamała - i butami, i nartami, i swoimi kolanami, i kondycją ;) A wiem, że to nie prawda :)
O matko ,ratunku! fizyka kwantowa! Ja uciekam!:)
:) Musze to zonie przekazac. Fizyka kwantowa to dla niej chleb powszedni. O mechanice kantowej mowi sie, ze trzeba dwa lata studiow by mniej wiecej polapac o co w niej chodzi.
... A na wszelki wypadek, jako że niestety nie mam bladego pojęcia o tuningowaniu sprzętu, powiedz mi proszę co to są za podkładki o których wspominasz: czy to jest coś co kupuje się w sklepie, czy trzeba zrobić samemu (jak) i w ogóle o co dokładnie biega. Wybacz, poza wszystkim naprawdę jestem blondynką:)
No nareszcie! Tak trzymaj!!! :D
Postaram się pomóc, ale jestem czystym amatorem. Może odezwą się Lawina - on jest zawodowcem, albo Lobo - o butach wie wszystko.
Póki co mały instruktaż: :D
1. Bardzo dokładnie przeczytaj instrukcję fabryczną Nordici, może coś jest o pochylaniu cholewki do przodu. Jeśli tak - to oczywiście wykonaj co każą. jeśli nie - punkt 2.
2. Sprawdź eksperymentalnie czy przestawienie fleksu na 115 pochyla cholewkę do przodu. Jeśli tak - wykonaj. Jeszcze się nie ciesz, bo to przestawienie jest zapewne za małe :mad:. Przejdź do punktu 3. Jeśli nie - przejdź do punktu 3. :D
3. Wyjmij but wewnętrzny i zrób dokładne fotki (ostre, w dużej rozdzielczości i dobrze oświetlone) tylnej części cholewki (skorupy) ze wszystkich stron (głównie od strony wewnętrznej) i wstaw na forum. Na wszelki wypadek zrób jeszcze fotkę z zewnątrz cholewki buta wewnętrznego.
Na razie tyle :D Pozdrawiam Tadek
PS. Oczywiście napisz co robiłaś w p. 1 i 2
Chętnie i ja zapytam męskie towarzystwo i nie tylko o swoje butki. Kupiłam Buty Dalbello Raya 9 (http://www.isport.pl/buty-dalbello-r...09-p-1355.html) są fajne ale... no właśnie wydaje mi się że są lekko za szerokie i niestety nie odpowiednio dociskam swoje narty a co za tym idzie przy szybkiej jeździe czasami myszkują. Co do flexa- nie szukałam damskich delikatności. Ogólnie buty są bardzo fajne ale niestety moja noga(szerokość 9cm) po prostu mi lata a palcami nawet w grubszej skarpecie mogę swobodnie poruszać i jest za luźno. Stąd moje pytanie lub też stwierdzenie iż nieodpowiedni docisk może powodować moje problemy a co dalej za tym idzie jakie buty są bardzo wąskie, flex chętnie też zwiększę bo te mają 75-85 a na butach pisze 75-95- i tę wielkość mam cały czas ustawioną. Narty na których jeżdżę to Fischer Race RC4 R-TUNE SC (nauka nie jest ciężka ale musi być bardzo sumiennie prowadzona;) choć mam chęć wypróbować Völkl GS RACING TITANIUM lub SL RACING
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|