zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstarereklamy.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
1. Kobieta 2. Wiek 33 3. Waga 62 4. Wzrost 172
5. Jak długo jeździsz na nartach: od 5 roku życia, niestety przerwa 10 lat do obecnego sezonu
6. wg skali Forum: przed przerwą mocna 8 w każdych warunkach, obecnie 7 (na klasycznych długich nartach, na nartach taliowanych nie mam doświadczenia i nie moge się ocenic)
7. Buty: Salomon evolution 7.0( FLEX 50/60). Tak wiem....już jestem w trakcie poszukiwania Nordica od 90-100
8. Jakie masz narty: klasyczne Head F5, 190 cm (mam je bardzo dobrze opanowane, mogę pojechać w kazdym terenie, b dobrze jadą po lodzie, ale cały czas muszę się pilnowac)
9. Jaki preferujesz promień skrętu, szybkość jazdy: chyba promień średni do krótki. Chciałabym szybciej, ale teraz jeżdzę często z 6-latkiem, więc muszę średnio.
10. Jakie lubisz trasy, w jakim kraju: po 10 latach przerwy zaczełam grzecznie lokalnie (od Białki, Kasiny, Jurgowa), tam czerwone trasy. Daję radę właściwie na wszystkim, ale nie ukrywam jazda po lodzie nie jest przyjemnością. Muldy nie straszne, potrafią czasem dać frajdę (ale raczej te przygotowane, niż naturalne). Poza trasą jeździłam tylko przed przerwą, ale sporadycznie. Obecnie ze względu na jazdę z dzieckiem, raczej nie planuję. Rodzina się zapaliła do sportów zimowych, więc planuję wyjazdy w Alpy, żeby się wyjeździć.
11. Jak lubisz jeździć, lub jak chciałbyś jeździć: kiedyś jeździłam z dużym zacięciem sportowym, ale teraz to już raczej zostanie turystycznie, ale tak żeby mozna było też zaszaleć w ładnym stylu ;)
12. Jak z Twoją kondycją, ile dni w sezonie spędzasz na stoku: w tym sezonie przynajmniej 8 h w tygodniu. Kondycja trudno ją ocenic po jeździe max 5 h co kilka dni (tu brak bólu, zakwasów). Myślę, że planowane 6 pełnych dni nart w Austrii, po takiej przerwie, może być wyzwaniem.
13. Możliwości finansowe: Trudne pytanie, chciałam używane, ale po pierwszych próbach (wszechobecne rentale sprowadzane z zagranicy) chyba przekonałam się do wydanie więcej na nowe(zeszły sezon), ale tak do 1400 PLN. Wyjazd do Austrii za miesiąc, chciałabym z nowym sprzętem.
Dlaczego chcę zmienić dobrze opanowane klasyki na taliowane? - Bo wydaje mi się (i ci, co się przesiedli twierdzą), że jest większa frajda z jazdy, - dziecko się ze mnie śmieje ;) i jakoś nie znoszę tego, że na 6-osobowym krzesełku ja mam najdłuższe narty. Choć jak już jestem na stoku, to myślę, że znaczna część tych na "carvingach" nie może się jednak ze mnie śmiać ;)
Podsumowując: chciałabym narty rozwojowe, raczej do jeżdzenia niż do ładnego prezentowania sie na stojaku przy kawiarni. Problem: muszę opanować nową dla mnie technikę. Czy jest sens inwestować w wyższą półkę? Nie ukrywam, nie planuję częstych zmian sprzętu, chciałabym zainwestować raz, na kilka sezonów.
No i tradycyjnie jaka długość? Bo wszyscy (wypożyczalnia i sklepy dotychczas) wciskają max do 154 a jak pytam o dłuższe to patrzą z politowaniem
Generalnie planuję popróbować w wypożyczalniach, ale nie zmienia to faktu, że, Drodzy doświadczeni narciarze, przyda się Wasza sugestia, może szczególnie tych, którzy sie przesiadali.
Z góry dziękuję.
Na początek wg mnie dobra będzie dowolna druga gigantka w długości około twojego wzrostu. To będzie taki bezpieczny wybór, bo śmigać się na nich będzie z jednej strony korzystając z dobrodziejstw narty taliowanej a z drugiej strony bez drastycznych różnic w stosunku do "ołówków". Pozdr Marcin
A ja swoje: Fischer Race SC, 160 cm. W Krakowie np. tu: http://www.allegro.pl/item899414786_...ancja_155.html Dlaczego akurat ten model? Bo w tej cenie trudno znalezc cos rownie dobrego. Moze sie okazac, ze nie polubisz slalomek, ze wolalabys narty o wiekszym promieniu skretu, typu RC czy wrecz gigantki, ale na podstawie moich doswiadczen (tez kilka lat temu przechodzilem na karwingi) bedziesz z nich zadowolona.
Jak widzisz, każdy doradza wg swoich doświadczeń :) Bez osobistego sprawdzenia się nie obejdzie, bo nie wiemy do którego z nas ci bliżej, jeśli chodzi o upodobania. Co do długości Race SC- po wprowadzeniu parametrów: kobieta, zaawansowana, 172 cm wzrostu, wyszukiwarka Fischera zwraca dla tegorocznego modelu 165cm. Co w sumie mi się zgadza- bo to narta nie tak agresywnie taliowana jak typowa slalomka i chyba nie mega twarda. Pozdr Marcin
Moja żona się przesiadała. Po siedmiu latach jazdy, na boazerii, od zera umiejętności - przesiadła się na Rossignol Power 9 Pro(karwing). A teraz od czterech lat jeździ na Atomic SL 9 -150 cm. Bardzo sobie chwali te narty. Jeździ raczej dłuższym skrętem. Wzrost 156 cm.
Przesiadka nie była żadnym problemem. Odwrotnie, znacznym ułatwieniem w jeździe. Nie sugeruje żadnych nart. To kwestia dość indywidualna.
Pozdrowienia
Co do długości Race SC- po wprowadzeniu parametrów: kobieta, zaawansowana, 172 cm wzrostu, wyszukiwarka Fischera zwraca dla tegorocznego modelu 165cm.
Te skiselektory maja tendencje do podawania zbyt dlugich nart, przynajmniej jak na moj gust. Poprawilem swoja propozycje ze 155 na 160 cm. Cos mi sie pomylilo w pierwszym czytaniu i zobaczylem wzrost 162.
Te skiselektory maja tendencje do podawania zbyt dlugich nart, przynajmniej jak na moj gust.
Moja teoria zaś jest taka że w Polsce ludzie nagminnie wybierają i polecają za krótkie ;) Pozdr Marcin
Moja teoria zaś jest taka że w Polsce ludzie nagminnie wybierają i polecają za krótkie ;) Pozdr Marcin
Święte słowa piszesz bocian 74. U nas to jakaś plaga z tymi krótkimi nartami.:cool: A dla czego nie powinna się zainteresować nartami z grupy allround? Druga plaga to wszyscy chcą jeździć tylko na slalomkach!:confused:
A dla czego nie powinna się zainteresować nartami z grupy allround?
Nie chciałem wprowadzać zbyt wiele zamieszania ;) W zeszły weekend zamieniłem się z kumplem nartami- ja pojeździłem na jego gigantkach, on na moich allmountain. Różnice były, ale nie jakieś ogromne. Jeździliśmy po trasie, stosunkowo twardej nawet. Czyli jak najbardziej jakieś allroundy, o konstrukcji takiej jak drugie gigantki jak najbardziej można rozważać. Pozdr Marcin
Druga plaga to wszyscy chcą jeździć tylko na slalomkach!:confused:
sie ma, pozwolę sobie dorobić do tego małą ideologię :) - mamy dużo więcej ambitnych narciarzy, którzy chcą się rozwijać !, a nie tylko spędzać czas na nartach? ;) - to chyba dobrze - cooo?? :)
pozdro jahu
sie ma, pozwolę sobie dorobić do tego małą ideologię :) - mamy dużo więcej ambitnych narciarzy, którzy chcą się rozwijać !, a nie tylko spędzać czas na nartach? ;) - to chyba dobrze - cooo?? :)
pozdro jahu
Naciągana ta teoria, bo jazda na slalomkach to w większości przypadków raczej pójście na łatwiznę. Niewielu osiąga taki poziom że można faktycznie napisać że potrafią na tych nartach jeździć. Reszcie się wydaje i w ich przypadku przesiadka na dłuższa i słabiej taliowaną nartę pokaże ich braki techniczne. Pozdr Marcin
Moja teoria zaś jest taka że w Polsce ludzie nagminnie wybierają i polecają za krótkie ;)
No coz, ja sie opieram na wlasnych doswiadczeniach. Cale lata "klasyczne" na nartach 2.10 m, potem przesiadka na 2.00. W 2003 pierwsze karwingi: 180 cm, 21 m promien. Potem wiele testow, w tym caly dzien jazdy na roznych Blizzardach, poczawszy od allroundow, a skonczywszy na topowych slalomkach. I wtedy zrozumialem, ze slalomka to jest to. Pozostalo jeszcze dobrac wlasciwa dlugosc. Wahalem sie pomiedzy 165 i 170. Obie testowalem w roznych warunkach, przez kilka dni. Stanelo na 165 cm (moje parametry 186, 88). Trudno o bardziej udokumentowany wybor. :)
No i jestem cała szczęśliwa, mam :) speedmachiny 105 W :) mogę wsiąść na dobrą nartę, bezpiecznie. Cierpliwie przymierzałam, stąd brak mojej aktywnosci:)
Dziekuję Wam serdecznie za zupełnie inne pomysły ;) Też jestem trochę rozbita. Najchętniej miałabym 2 pary: na skręty z maluchem i te na większe szaleństwa.
Spostrzeżenia: Rossignol S8 rocznik 2004, 165 cm tylko to z wyzszych nart w wypożyczalni, (w Kasinie -dłuższa, twardozmuldzona trasa) jeździło mi sie super, niestety warunki testowe przekłamane, bo z kolegą testowalismy swoje możliwości i nie musiałam grzecznie asekurować ww 6 latka. Na pewno nie jechałam tą nartą poniżej tzw. średniej prędkości.
Kotelnica - Blizard chyba obecny rocznik (wstyd nie powiem nic oprócz tego, że biało-czerwony i pan twierdził że raceowy, podejrzewam , że juniorski) walka o długość 156, koniecznie chcieli 146!!!!, pozytyw tej długości to fajny krótki skręt na 13nastce FIS. Czerwony charakter ma głównie ze wzgledu na muldy do pół-uda i ludzi stojących/leżacych na trasie - tu u mnie klasyczny agresywny styl wygrywa ;)
Ze względu na poprawność (znaczny % jazda rodzinna) skłaniam się jednak ku slalomce, tak jest w tym trochę wygodnictwa. Po Waszych radach i masie czytania 160-165.
Jestem zła, że nie zauwazylam Ross Demo tour w Białce, chyba przez spory w wypożyczalni i nie sprawdziłam nowej R8S Oversize Rossignola, widziałm kobiecą Attraxion VI i dla mnie za miękka
Namawiali mnie równiez na damskie: Dynastar Fluid (w tescie "recznym" zdecydowanie twardsza niż Attraxion 6) http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=3441
lub Salomona Topaz (jestem kobietą, więc mogę to powiedzieć, wstyd wyjść na stok z takimi kwiatkami)
Tylko, że ja jakoś nie lubię nart, które są miłe i wybaczają błędy Lubię dynamiczną jazdę i pracę nad nartą.
A_SENIOR nie ukrywam, że trafienie w Fischer Race SC, wydaje mi się akurat. Kusiła mnie ta narta (popularna na forum). Na szczęście dostępna w centrach testowych.
Strasznie dziękuję za dotychczasowe posty. Z niecierpliwością czekam też na jakiś głos kobiecy. Może są jednak jakieś niekwiatkowe narty z charakterem, które warto rozważyć.
A jeszcze zapytam, gdzie allround będzie lepszy od slalomki: warunki, trasy, Polska/Zagranica?. Poza trasy nie będę raczej jechać. Pozdrawiam Justyna
A jeszcze zapytam, gdzie allround będzie lepszy od slalomki: warunki, trasy, Polska/Zagranica?. Poza trasy nie będę raczej jechać. Justyna
W zasadzie moje zdanie jest takie że slalomka jest narta wyspecjalizowaną do jednego- krótkiego skrętu ciętego na dobrze przygotowanej, twardej trasie. W każdym innym zastosowaniu i warunkach allround (czy też druga gigantka, dużo drugich gigantek różnych producentów jest bardzo podobna do allroundów) jest wg mnie lepszy. Pozdr Marcin
sie ma, pozwolę sobie dorobić do tego małą ideologię :) - mamy dużo więcej ambitnych narciarzy, którzy chcą się rozwijać !, a nie tylko spędzać czas na nartach? ;) - to chyba dobrze - cooo?? :)
pozdro jahu
Tu masz dwie narty z grupy allround. Jeżeli one są zbyt mało ambitne dla wszystkich użytkowników nart typu SL to bardzo przepraszam za wcześniejszą opinię.:cool: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=4035 X-Round http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=4039 Only 4 Women
A jeszcze zapytam, gdzie allround będzie lepszy od slalomki: warunki, trasy, Polska/Zagranica?. Poza trasy nie będę raczej jechać.
Tyle opini ile narciarzy. Moja jest taka. Na malopolskie stoczki slalomka lub allround o charakterystyce slalomki. Nawiasem mowiac Race SC byla w zaleznosci od zrodla klasyfikowana jako druga slalomka lub jako allround. A wiec cos o stosunkowo malym promieniu skretu, 12-13 m, dosc krotkie (dla Ciebie ok. 160 cm), nie za szeroko pod butem 65-70 mm, dosc sztywne poprzecznie. Mnie sie na takich nartach najlepiej w Polsce jezdzi (glownie Kasina, Lubomierz, Kasprowy). Na alpejskie szerokie i rowne stoki lepiej pasuje narta o charakterystyce RC, a wiec o promieniu skretu 15-16 m, nieco dluzsza.
Ja jako nastolatka sie przesiasalam z klasyków na karwingi - i spoko luz :-)
Dobrze jezdzisz, ja bym na Twoim miejscu nie bawiła sie w wynalazki pod hasłem damskie narty. Jeżdżę na fischer rc4 race sc pro, którą Ci polecono i uważam, ze to fajna narta. Niby slalomka,ale na kazdym stoku daje rade (poza stokiem w puchu tez sie nie zabilam zreszta ;):p )-fakt, na rozjezdzonym tak sobie,ale pojezdzic mozna. Narta super trzyma krawedz,a przy tym nie jest jakas megatwarda-docisniesz. super fajna jest tez volkl recetiger sc,ale niestety troche drozsza. Ja przy wzroscia 160 cm jezdze na 150 cm. a dlugosc dla Ciebie? Ja celowalabym w 160 cm. zakupu proponuje dokonac przez allegro itp. to zmiescisz sie w limicie. http://www.allegro.pl/item920162384_...wyprzedaz.html
Tyle opini ile narciarzy. Moja jest taka. Na malopolskie stoczki slalomka lub allround o charakterystyce slalomki. Nawiasem mowiac Race SC byla w zaleznosci od zrodla klasyfikowana jako druga slalomka lub jako allround. A wiec cos o stosunkowo malym promieniu skretu, 12-13 m, dosc krotkie (dla Ciebie ok. 160 cm), nie za szeroko pod butem 65-70 mm, dosc sztywne poprzecznie. Mnie sie na takich nartach najlepiej w Polsce jezdzi (glownie Kasina, Lubomierz, Kasprowy). Na alpejskie szerokie i rowne stoki lepiej pasuje narta o charakterystyce RC, a wiec o promieniu skretu 15-16 m, nieco dluzsza.
Nie ukrywam, że 80% czasu to będą własnie polskie stoki. Twój pomysł z Fischerem bardzo mi spasował. Wczoraj przy zakupie nart sprzedawca namawiał mnie na 160 RC4 Race SC i ewentualnie manipulować wiązaniami przód-tył dla trybów baby-on-board lub fun ;) i tu moje pytanie czy każde wiązanie fischera można swobodnie przesuwać? Jezeli rozważę zakup przez internet to jakich wiązań powinnam szukać w komplecie?
i tu moje pytanie czy każde wiązanie fischera można swobodnie przesuwać?
Te, które są montowane na szynie Railflex. Drugie rozwiązanie stosowane w Fischerach to Flowflex, ale jest on stosowany tylko w najwyższych modelach w danej grupie, jeśli w ogóle. Pozdr Marcin
PS: "jeśli w ogóle"- to znaczy że są grupy w których Flowflex nie występuje
A jeszcze zapytam, gdzie allround będzie lepszy od slalomki: warunki, trasy, Polska/Zagranica?. Poza trasy nie będę raczej jechać. Pozdrawiam Justyna
Allround bedzie zawsze lepszy...wszedzie poza trasą slalomu. Trzeba tylko rozsądnie wybrać. Slalomka z racji małego promienia i swojej " wąskości " nie sprawdza się na stokach zabałaganionych, na nierównej nawierzchni bywa irytująco niestabilna, nerwowa, szybkie skręty o większym promieniu wymagają ciągłej koncentracji. Dobry allround o zacięciu sportowym i taliowaniu " slalomowym " ale szerszy pod butem, powiedzmy 70 i parę mm, promień 13-15 m, będzie nartą dużo bardziej uniwersalną na której też mozna pojechać dynamicznie, nawet w slalomie a dodatkowy bonus to stabilność i poręczność na kiepsko utrzymanych trasach. Dodam tylko że mam slalomki 118-63-100 r11 m jak i slalom/carvery TT 118/72/106 r13.5 m i na tych drugich pojadę wszystko to co na slalomce ale w drugą stronę ta zasada nie działa. Jedyna rozsądna rada z mojej strony to : TESTUJ jeśli tylko możesz i ...nie wyrzucaj starych " ołówków ":)
Dobry allround o zacięciu sportowym i taliowaniu " slalomowym " ale szerszy pod butem, powiedzmy 70 i parę mm, promień 13-15
No to może dodam do testów Progressor 9/8 (117-70-100, r 13/17 m), trochę ponad 1400, ale może nie trzeba się aż tak liczyć ;). Czy ten podwójny promień się sprawdza ?
TESTUJ jeśli tylko możesz i ...nie wyrzucaj starych " ołówków ":)
Testy zaplanowane, mam czas do połowy marca na zakup (tylko, żeby okazje mi nie uciekły).
A moje Heady pozostaną w stajni, nie oddam ich, jeździłyśmy na niejednej poważnej trasie :)
No to może dodam do testów Progressor 9/8 (117-70-100, r 13/17 m)
Poprawka: raczej Progressor 8, bo ta chyba bardziej w moim zasięgu: 120 - 72 - 103 i r 12/15
Poprawka: raczej Progressor 8, bo ta chyba bardziej w moim zasięgu: 120 - 72 - 103 i r 12/15
Świetne narty, wszechstronne, można na nich pojechać różnymi technikami, klasyczną też, ten dual radius raczej się sprawdza, narty szybko łapią krawędż, ciągną długi wiraż a krótki skręt wzdłóż lini spadku nie jest żadnym problemem, nie można tylko przesadzić z długością, 160 jest w sam raz.
160 jest w sam raz.
I znów, żeby informacja była pełna- producent dla zadanych parametrów poleca 165cm ;) Pozdr Marcin
no to mam w tej chwili takie typy do testów, długość 160:
- RC4 Race SC, 117/67/99, r13 m
- PROGRESSOR 8+, 120/72/103, r 12/15 m
- R8S WC OVERSIZE, 124/70/112, r 12 m
Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć w wypożyczalni Fishery choć modele zeszłoroczne. Na 8S będę polować na DemoTour :)
Dziękuje za wszystkie przesłane do tej pory rady. Jak coś potestuję to napiszę.
Pozdrawiam Justyna
[QUOTE=fankaSDM;285213]Ja jako nastolatka sie przesiasalam z klasyków na karwingi - i spoko luz :-)
Dobrze jezdzisz, ja bym na Twoim miejscu nie bawiła sie w wynalazki pod hasłem damskie narty.
Damskie narty to nie są żadne wynalazki. Tak piszą tylko laicy w tym temacie.
[quote=Iluminator;285343]
Ja jako nastolatka sie przesiasalam z klasyków na karwingi - i spoko luz :-)
Dobrze jezdzisz, ja bym na Twoim miejscu nie bawiła sie w wynalazki pod hasłem damskie narty.
Damskie narty to nie są żadne wynalazki. Tak piszą tylko laicy w tym temacie. Chodziło mi raczej o to, że dobre narciarki z kondycją ok (w tym przypadku doradzamy młodej, szczupłej, zaawansowanej narciarsko kobiecie, której budżet jest ograniczony) mogą spokojnie wchodzić w grupę RACE, będą miały dzięki temu więcej frajdy. Narty damskie są super "wynalazkiem" np. dla rekreacyjnie jeżdżacych/poczatkujacych/starszych/po kontuzjach narciarek chocby ze wzgledu na wagę narty. Mam tu na mysli te niższe/średnie modele damskich nart. Natomiast wysokie modele damskich nart sa w cenach jak dla mnie abstrakcyjnych -moim zdaniem własnie w takie "wynalazki" nie warto inwestować kosmicznych pieniedzy- zobacz np na cene tego: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=3874 A autorka wątku zaznaczyla, ze chce wydac d0 1400 zł - więc polecanie wyzszych modeli damskich nart chyba mija sie tu z celem. Dlatego uważam, że dziewczyny spokojnie mogą jeżdzić na unisex slalomkach, gigantkach etc - zwłaszcza tych "drugich", bo z docisnieciem np. pierwszej slalomki mogą być w niektorych przypadkach kłopoty.
Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć w wypożyczalni Fishery choć modele zeszłoroczne. Na 8S będę polować na DemoTour :)
Jak zamierzasz testować (słuszna decyzja, swoją drogą) to przetestuj też drugie gigantki dowolnej firmy. Pozdr Marcin
Chodziło mi raczej o to, że dobre narciarki z kondycją ok (w tym przypadku doradzamy młodej, szczupłej, zaawansowanej narciarsko kobiecie, której budżet jest ograniczony) mogą spokojnie wchodzić w grupę RACE, będą miały dzięki temu więcej frajdy. Narty damskie są super "wynalazkiem" np. dla rekreacyjnie jeżdżacych/poczatkujacych/starszych/po kontuzjach narciarek chocby ze wzgledu na wagę narty. Mam tu na mysli te niższe/średnie modele damskich nart. Natomiast wysokie modele damskich nart sa w cenach jak dla mnie abstrakcyjnych -moim zdaniem własnie w takie "wynalazki" nie warto inwestować kosmicznych pieniedzy- zobacz np na cene tego: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=3874 A autorka wątku zaznaczyla, ze chce wydac d0 1400 zł - więc polecanie wyzszych modeli damskich nart chyba mija sie tu z celem. Dlatego uważam, że dziewczyny spokojnie mogą jeżdzić na unisex slalomkach, gigantkach etc - zwłaszcza tych "drugich", bo z docisnieciem np. pierwszej slalomki mogą być w niektorych przypadkach kłopoty.[/quote]
A według jakiej skali lub twojej oceny te narty są za drogie?:confused: A może inne tańsze, które wewnątrz są wypchane pianką budowlaną do okien są za tanie?:cool:
\ A według jakiej skali lub twojej oceny te narty są za drogie?:confused: A może inne tańsze, które wewnątrz są wypchane pianką budowlaną do okien są za tanie?:cool:
Jak dla mnie to inwestowanie w najwyzszy model narty damskiej za 2900 zł nie ma sensu, kiedy za 1300zł spokojnie można dostać II slalomkę Fischera (za 1450zł II slalomke volkla lub ich II gigantke) natomiast już od 1800 zł pierwsza slalomke. Powyzsze ceny są z allegro i z malych sklepów,a nie z intersportu np. Jednak na allegro nie znalazlam rossignool atraxtion XII. Ponadto obawiam sie,ze takie narty ciezko przetestowac (chyba,ze na jakichs demo tour), bo nie sa popularne. Poza tym wydac taka kasę i potem sie frustrowac, ze w gorach w PL zarysowalo sie narte o jakis kamien....
Jezeli porzadne narty (rdzen drewniany,a nie jakaś pianka +superfajnie sie jezdzi) mogę mieć za 1300 zł to po co wydawać 2900zł? Dla mnie 2900 zł to baaardzo dużo, patrzac na przecietne zarobki mysle ze dla wielu osób podobnie.
Jak dla mnie to inwestowanie w najwyzszy model narty damskiej za 2900 zł nie ma sensu
Tegoroczne narty Rossignola z grupy Race mają chyba podobną cenę oficjalną, więc to raczej kwestia tego producenta a nie tej konkretnej narty. W ofercie Fischera ceny nart kobiecych są też porównywalne do cen nart unisex.
Natomiast faktem jest że w grupach kobiecych nart na poziomie grupy Race tego samego producenta jest mało. Zazwyczaj jeden model, góra dwa. Podsumowując- na narty kobiece z górnej półki też można spojrzeć, ale raczej nie warto ograniczać się tylko do nich. Pozdr Marcin
To, że producent podaje informację o swojej narcie, że ma rdzeń drewniany to nie wszystko. Należy spojrzeć na nartę szerzej czyli jaka grubość tego rdzenia, jakie są dodatkowe elementy w konstrukcji narty i ile jest krawędzi itd. Narta jednej firmy nie jest równa narcie drugiej firmy w budowie nawet jeżeli w opisie pisze podobnie. Trwałość takiej narty jest również zupełnie inna ale tu należało by więcej porozmawiać z serwisantami nart, którzy mogą na ten temat udzielić rzetelnej informacji. Tylko bogatego stać na częste zmiany kiepskiej jakości produktów bo biedny kupuje raz a dobrze. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.
no to mam w tej chwili takie typy do testów, długość 160:
- RC4 Race SC, 117/67/99, r13 m
- PROGRESSOR 8+, 120/72/103, r 12/15 m
- R8S WC OVERSIZE, 124/70/112, r 12 m
Potestuj i napisz. Rosy kosztuje wyraznie wiecej, 300-400 zl w stosunku do Race SC. Progressor niewiele wiecej. Nie wiem co myslec o tych Progressorach? Intuicja podopowiada mi, ze sa takie sobie. Niby dzioby miekkie jak u slalomki, tyly twarde jak u gigantki. Troche szerzej na calej dlugosci niz Race SC, a wiec lepsza "wypornosc", ale wolniejsze przejecie z krawedzi na krawedz. Gdybam. A dlaczego nie wzbudzaja mojego entuzjazmu? Bo probuja byc uniwersalne, a to sztuka niemozliwa. Przydaloby sie troche wiecej opinii dobrych narciarzy na temat Progressorow. A tych brakuje.
Czesto polecam Race SC nie dlatego, ze jest to super narta. Taka odpuszczona slalomka czy super allround. Niezla, fakt, ale sa lepsze. Ona ma po prostu swietny wspolczynnik price/performance.
Gdybam.
No własnie. Gdybasz. W rzeczywistości różnica w przejściu z krawędzi na krawędź między race sc a progressorem nie będzie wielka. Nic do czego nie można się było w ciągu pół godziny przyzwyczaić.
Bo probuja byc uniwersalne, a to sztuka niemozliwa.
Zależy jak pojąć uniwersalność. Jeśli uniwersalność to narta na której można poszaleć na trasie w każdych praktycznie warunkach, to takie narty są. Między innymi progressory właśnie, jeśli oprzeć się na opiniach ludzi z tego forum.
Przydaloby sie troche wiecej opinii dobrych narciarzy na temat Progressorow. A tych brakuje.
Jest przynajmniej jedna osoba ujeżdżająca progressory na forum, która do tego próbowała jeździć na różnych modelach z tej serii. Większość osób jeżdżących na tej narcie bardzo ją sobie chwali.
Czesto polecam Race SC nie dlatego, ze jest to super narta. Taka odpuszczona slalomka czy super allround. Niezla, fakt, ale sa lepsze. Ona ma po prostu swietny wspolczynnik price/performance.
Z ostatnich sezonów faktycznie, dłuższy promień skrętu niż slalomka, wydaje się być bardziej na luzie. Ale moim zdaniem to dalej narta głównie na twarde stoki.
Pozdr Marcin
Wczoraj po pracy, Kasina, od godz 17-21, stok klasycznie rozjeżdżony: muldy + pod koniec miejscami lód.
Progressor 8 08/09( http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=3323 ) * Długość 165 (krótszych nie było) * pomimo ceny VIP=45zł stan krawędzi zostawiał wiele do życzenia + trzeba było dokręcić wiązania pod wyciągiem, bo przy ustawieniu na 5 din znacznie podnosiłam pięty (FYI - Wypożyczalnie pod Hotelem Forum)
Wrażenia: + Narta bardzo elastyczna - nie ma problemu z jazdą w bardzo ciasnym skręcie choć czuć, że średni jej lepiej pasuje, + pomimo słabych krawędzi dobrze jechało mi się po lodzie, choć oczywiście wymagało to mocnego dociśnięcia + to co dla mnie było bardzo wygodne to to, że toleruje jazdę klasyczną wąskim cięciem hamującym + Ta narta zdecydowanie lubi prędkość i nie ma mowy o myszkowaniu :)
- Niestety dla mnie chyba zdecydowanie za ciężka po 6 zjazdach czułam, że nie mam czasami siły jej wystarczająco podciągnąć.
Czy na 160 odczułabym jakieś odciążenie? Gdyby nie ta waga byłby to mój 100%-owy typ. Ale pewnie gdyby nie ta waga to stabilność byłaby gorsza, eh.
Radical R8s Oversize 08/09 (http://www.skionline.pl/sprzet/?co=k...id_modelu=3073 ) * tez długość 165 (pożyczona od kolegi) są krawędzie :) Wrażenia: + Zdecydowanie lżejsza od Progressora, a może po 3 godz jazdy już się przyzwyczaiłam ;)
+/- Niestety, narta wytknęła mi każde niedociągnięcie. Myślę, że wymaga bardzo dobrej, czystej jazdy na krawędzi. - Na lodzie zdecydowanie gorzej. - Choć wiem, że z założenia do tego nie służy, na każdą próbę przejścia na jazdę klasyczną stawała okoniem. (to pewnie powinno być na "+" ;)
Chyba to duże taliowanie nie jest dla mnie. Szkoda, bo wizualnie bardzo mi się podoba.
Są jeszcze do wypożyczenia z moich typów testowych: * 160 RC4 WC SC (tu długość docelowa) * 165 RC4 Race SC (tu model docelowy) którą jest większy sens testować?
No i coś jeszcze poszukam z gigantek za radą kolegi Bociana, choć przyznam, że nie mam tu żadnego typu.
Czy ktoś poleci dobrą wypożyczalnię w Krakowie-okolice lub Białce/Bukowinie, gdzie dostanę narty lepiej przygotowane?
Pozdrawiam Justyna
Są jeszcze do wypożyczenia z moich typów testowych: * 160 RC4 WC SC (tu długość docelowa) * 165 RC4 Race SC (tu model docelowy) którą jest większy sens testować?
Skoro 8S ci nie spasowały z powodu zbyt mocnego taliowania to moim zdaniem nie ma sensu testować WC SC. Będą takie same albo jeszcze "bardziej". Pozdr Marcin
Skoro 8S ci nie spasowały z powodu zbyt mocnego taliowania to moim zdaniem nie ma sensu testować WC SC. Będą takie same albo jeszcze "bardziej". Pozdr Marcin
Może źle się wyraziłam, 8S jest generalnie bardziej łopatowata: 124-70-112 i to o to mi chodziło.
RC4 WC SC jest jednak szczuplejsza 118-66-99, RC4 Race SC jest zbliżona 117-67-99 i odpowiednio łagodniejsza. Idealnie by było mieć Race 160.
Ale generalnie chyba skłaniam się ku testom dłuższej docelowej narcie.
Pozdrawiam J
Rossignol Radical R8s Oversize 08/09 ma szerszą talię 70mm, moze dlatego jest bardziej sztywniejszy i nie spasowal.;) Jesli znajdziesz, to spruboj potestowac te same 8S sezonu 07/08 i nizszego: http://www.skionline.pl/sprzet/index...id_modelu=2719 albo odpowiednik, tylko bardziej miękki: http://www.skionline.pl/sprzet/index...id_modelu=3079 Zerknij takrze na drugą GS Rossignola 8X, radzilbym z sezonu 07/08 : http://www.skionline.pl/sprzet/index...id_modelu=2720 ;)
Dołączę się do dyskusji o damskich deskach. Damskie modele są o tyle problematyczne, że taki Fisher Vapor na algro jest tam teraz po 1700, bez szans na testy. Nie wydam tyle w ciemno.
Wydaje mi się, że w okolicach podawanej przeze mnie kwoty są jednak dostępne tylko narty niższe np. w Rossi Atraxion 6 z sezonu 08/09. No nie ukrywam, że nie szukałam zbyt intensywnie po innych markach, ale np taki Dynastar Fluid Limited - trudny do dostania, czy voelkl tierra 08/09 nie schodzi ponizej 1850
Pozdrawiam J
Może źle się wyraziłam, 8S jest generalnie bardziej łopatowata: 124-70-112 i to o to mi chodziło.
A mi chodziło o stawanie okoniem przy próbach jazdy klasykiem. Klasykiem zdecydowanie przyjemniej jeździ się na mniej taliowanych i dłuższych nartach. Pozdr Marcin
Rossignol Radical R8s Oversize 08/09 ma szerszą talię 70mm, moze dlatego jest bardziej sztywniejszy i nie spasowal.;) Jesli znajdziesz, to spruboj potestowac te same 8S sezonu 07/08 i nizszego:
Jeździłam na starszym modelu 8S 04/05 ( http://www.skionline.pl/sprzet/index...id_modelu=1163 ) i jeździło mi się zdecydowanie lepiej.
Pozdrawiam J
Jeździłam na starszym modelu 8S 04/05 ( http://www.skionline.pl/sprzet/index...id_modelu=1163 ) i jeździło mi się zdecydowanie lepiej.
Pozdrawiam J
tez te posiadam i chwalę.;):)
A mi chodziło o stawanie okoniem przy próbach jazdy klasykiem. Klasykiem zdecydowanie przyjemniej jeździ się na mniej taliowanych i dłuższych nartach. Pozdr Marcin
Oj kusi.... Tylko czy ja wtedy zmuszę się do ćwiczenia jazdy na krawędziach? Po staremu na mniejszym taliowaniu jeździ się na pewno zdecydowanie przyjemniej.
Dłuższe narty to aż proszą o większą szybkość, którą nota bene uwielbiam. Wtedy dziecię muszę jedynie na sznurku do siebie przywiązać ;) Chciałam krótsze, bo może wymuszą zmniejszenia prędkości.
Oj kusi.... Tylko czy ja wtedy zmuszę się do ćwiczenia jazdy na krawędziach? Po staremu na mniejszym taliowaniu jeździ się na pewno zdecydowanie przyjemniej.
Nie tylko po staremu. De facto przyjemniej się jeździ się tez na krawędziach, potrzeba tylko na to trochę więcej miejsca. Robi się to na większej prędkości, więc cały układ jest bardziej stabilny (dzięki zasadzie zachowania pędu). A jak uznamy że jest jednak za szybko to włączamy techniki ześlizgowe i prędkość mamy pod kontrolą.
Dłuższe narty to aż proszą o większą szybkość, którą nota bene uwielbiam. Wtedy dziecię muszę jedynie na sznurku do siebie przywiązać ;) Chciałam krótsze, bo może wymuszą zmniejszenia prędkości.
Hmmm, powiem to tak, miałem doświadczenie z gigantkami, potem slalomkami, teraz allmountain o taliowaniu gigantowym. To, że na slalomkach jeździ się wolniej, w końcowym rozrachunku uznałem za wadę i to bardzo denerwującą. Bo wolę jednak ja decydować jak szybko jadę. Zwolnić mogę na każdej narcie, przyspieszyć mogę tylko do określonej wartości, która jest wynikiem nachylenia stoku, warunków i narty.
To oczywiście tylko moje doświadczenia, związane z moim sposobem jazdy. Nie twierdzę że musisz mieć tak samo, ale moim zdaniem powinnaś rozpatrzyć także taki punkt widzenia.
Pozdr Marcin
Oj kusi.... Tylko czy ja wtedy zmuszę się do ćwiczenia jazdy na krawędziach? Po staremu na mniejszym taliowaniu jeździ się na pewno zdecydowanie przyjemniej.
Dłuższe narty to aż proszą o większą szybkość, którą nota bene uwielbiam. Wtedy dziecię muszę jedynie na sznurku do siebie przywiązać ;) Chciałam krótsze, bo może wymuszą zmniejszenia prędkości.
Slalomka wymusi na mniejszej prędkosci jazdę na krawędziach;), będziesz musiala na jakis czas zapomniec o jezdzie klasysznej i zacząc wszystko od nowa.:D Trochę jest inna mechanika;), najlepiej poprosic instruktora na 1 godz, aby skoregowal twoją jazdę.;):)
De facto przyjemniej się jeździ się tez na krawędziach, potrzeba tylko na to trochę więcej miejsca. Robi się to na większej prędkości, więc cały układ jest bardziej stabilny (dzięki zasadzie zachowania pędu). A jak uznamy że jest jednak za szybko to włączamy techniki ześlizgowe i prędkość mamy pod kontrolą.
Jak siebie znam i biorąc pod uwagę warunki obiektywne (80% polskie stoki: krótkie i wąskie + 70% Jazda rodzinna) pewnie jeździłabym na nich po staremu. Klasyczne czyste cięcie mam ładne na moich 190 klasykach, więc pewnie przy tym stylu bym pozostała, łapiąc sporadycznie krawędzie przy jeździe w tych pozostałych % (szybkie, szerokie i długie stoki z rodziną odpoczywającą w kawiarni ;)
Bo wolę jednak ja decydować jak szybko jadę. Zwolnić mogę na każdej narcie, przyspieszyć mogę tylko do określonej wartości, która jest wynikiem nachylenia stoku, warunków i narty. ...Nie twierdzę że musisz mieć tak samo, ale moim zdaniem powinnaś rozpatrzyć także taki punkt widzenia.
W pełni się z Tobą zgadzam i cenię Twoje uwagi, że to ja powinnam wymuszać prędkość jazdy nie narta. Ale biorąc pod uwagę mój opis powyżej "jak widze jazdę rodzinną na gigantce" i to co zauważył słusznie kolega Gerius:
Slalomka wymusi na mniejszej prędkosci jazdę na krawędziach;), będziesz musiala na jakis czas zapomniec o jezdzie klasysznej i zacząc wszystko od nowa.:D
na slalomce jeżdżąc rodzinnie będę zmuszona szybciej nauczyć się nowej techniki.
najlepiej poprosic instruktora na 1 godz, aby skoregowal twoją jazdę.;):)
W moim przypadku instruktor to podstawa. Potrzebuję go jak wody. Mój poziom jazdy w trybie "classic" zawdzięczam trenerom, którzy ciętych uwag i kijków nie szczędzili ;) Teraz też poszukam takiego, który nie będzie mi tylko słodził, ale pojedzie po ambicji:)
Jak siebie znam i biorąc pod uwagę warunki obiektywne (80% polskie stoki: krótkie i wąskie + 70% Jazda rodzinna) pewnie jeździłabym na nich po staremu. Klasyczne czyste cięcie mam ładne na moich 190 klasykach, więc pewnie przy tym stylu bym pozostała, łapiąc sporadycznie krawędzie przy jeździe w tych pozostałych % (szybkie, szerokie i długie stoki z rodziną odpoczywającą w kawiarni ;)
Nie będę oszukiwał, tak właśnie by było. W moim przypadku było jednak tak że nowoczesne techniki mnie po prostu... znudziły. A stare klasyczne cięcie jest dla mnie tym, co mi daje najwięcej satysfakcji.
na slalomce jeżdżąc rodzinnie będę zmuszona szybciej nauczyć się nowej techniki.
I to też może być racja :)
Poza tym gdzie jest powiedziane że masz nie spróbować tego i tego? Pojeździsz i za parę sezonów, jak trzeba będzie to albo zmienisz nartę albo kupisz następną podobną do tej, którą wybierzesz teraz. Grunt żeby się fajnie jeździło. Cokolwiek wybierzesz teraz, na pewno nie będzie tak, że uznasz to za chwilę za błąd i porażkę. Pozdr Marcin
PS: To że jazda na krawędzi na slalomce mnie znudziła nie oznacza że uważam tą technikę za niewartą zgłębienia. Wręcz przeciwnie ;)
Mój poziom jazdy w trybie "classic" zawdzięczam trenerom, którzy ciętych uwag i kijków nie szczędzili ;)
A gdzie gdzie trenowalas jesli mozna wiedziec?
A gdzie gdzie trenowalas jesli mozna wiedziec?
Ups, można to źle zrozumieć przy tak zacnym forum. Do poziomu zawodniczego było mi daleko, a tak mogło to zabrzmieć :) Były to wyjazdy organizowane przez klub narciarski, pochodzę z Opola więc głównie jeździliśmy do Zieleńca, czasem do Szczyrku i CSR. Wyjazdy weekendowe i obozy. To było tak dawno - koniec podstawówki i początek liceum.
Ups, można to źle zrozumieć przy tak zacnym forum. Do poziomu zawodniczego było mi daleko, a tak mogło to zabrzmieć :)
Forum moze i zacne, ale poziomu zawodniczego tu nie widac w nadmiarze. Ciekaw jestem czy mamy tu jakiegos bylego zawodnika/czke? Byl kiedys jeden, ale sie zniechecil i se poszedl. (to "se" uzylem dla podkreslenia, zem z Krakowa :)). Myslalem, zes Krakuska z urodzenia albo ze studiowania i jezdzilas w jakim znanym mi krakowskim klubie (po prawdzie za wiele ich nie znam :)).
Jak siebie znam i biorąc pod uwagę warunki obiektywne (80% polskie stoki: krótkie i wąskie + 70% Jazda rodzinna) pewnie jeździłabym na nich po staremu. Klasyczne czyste cięcie mam ładne na moich 190 klasykach, więc pewnie przy tym stylu bym pozostała, łapiąc sporadycznie krawędzie przy jeździe w tych pozostałych % (szybkie, szerokie i długie stoki z rodziną odpoczywającą w kawiarni ;)
Czytam ten temat od początku któryś raz z kolei i coraz mniej rozumiem Twoje dylematy. Coś tu mi nie pasuje. Jeżeli piszesz, że jeździłabyś "po staremu" to ja rozumiem że tzw. śmigiem bazowym w połączeniu ewentualnie z tzw. śmigiem hamującym jako dominującymi technikami. Jak dla mnie do tego sposobu korzystania ze stoku najmniej nadają się wszelakie narty slalomowe których konstrukcja poniekąd wymusza jazdę na krawędzi czyli tzw. śmigiem karwingowym czy ciętym jak kto woli - dla mnie to jedno.
Jak chodzi o jazdę "rodzinną" czyli jak się domyślam z dziećmi oraz "niegramotnym" narciarsko partnerem życiowym to najlepsze były by niestety narty slalomowe. Piszę niestety bo nie darzę zbytnim szacunkiem nart slalomowych oraz tym bardziej ich zagorzałych zwolenników. Musi jednak coś w tym być, ponieważ większość instruktorów (i to nie tylko w Polsce) do pracy używa nart slalomowych lub jeszcze gorzej zbyt krótkich nart gigantowych.
Moja subiektywna wredna i oczywiście niesprawiedliwa teoria dotycząca nart slalomowych i ich fanatycznych zwolenników jest następująca; Nart slalomowych używają ludzie którzy boją się prędkości i którzy niesłusznie uważają, że narty slalomowe pozwalają im kontrolować lepiej tą prędkość. To błąd czasami tragiczny w konsekwencjach. Nadto uważam, że nart slalomowych używają ludzie których technika pozostawia wiele do życzenia i narty slalomowe jako wymuszające jazdę na krawędzi pozwalają im tkwić w ułudzie że "jeżdżą na krawędzi", "uprawiają karwing" czy inne mity w które niektórzy wierzą.
Piszę to na podstawie nie tylko własnych obserwacji ale także doświadczeń. Kupiłem swoje pierwsze w życiu narty slalomowe po operacji kręgosłupa jak bałem się prędkości, upadku i paru jeszcze innych rzeczy. Jak się trochę doprowadziłem do sprawności uznałem, że to najgorsze narty w moim życiu. Przez cały długi poprzedni sezon używałem głównie RC 4 Race SC i nie są to złe narty zapewne - skoro tyle osób je chwali i używa. Ale dla mnie były okropne i najgorsze jakie miałem. Już zapewne nie kupie nigdy tzw. drugich slalomek, aczkolwiek a senior ma słuszność pisząc o dobrej relacji cena - wartość.
Jeżeli jest prawdą jak piszesz, że "klasyczne czyste cięcie masz ładne" to sugeruje zakup nart gigantowych, moim zdaniem dla ludzi wychowanych na klasykach i z dobrą techniką to jedyny możliwy wybór. A i z dziećmi dasz radę, w tym roku w Obereggen widziałem mamuśkę z dwoma paroletnimi osobnikami na freeride'owych Nordica'ach. Radziła sobie doskonale. To tylko kwestia umiejętności.
Pozdrawiam Wojtek
Może nie do końca na temat i strasznie długo... sklepy w Krakowie - 4eversport jestem tak zla, ze chyba nie powinnam pisać, ale głupio mi krzyczec z balkonu.
Nikogo nie obchodzi, że jezdzę od dziecka. Miałam 10 lat przerwy, ale to i tak daje 18 lat jazdy i zdecydowanie z zacięciem sportowym. Nie pamietam chyba zadnych niebieskich tras w Austrii czy Francji, bo takich raczej nie używałam (nawet jeżeli, to co tu pamietać). Jako kilkunastolatka jeździłam na Kasprowym, Skrzycznym czy Hopoku i zdecydowanie nie pługiem.
Generalnie mam dosyć, ze jeżeli jestem kobietą to wciska mi się słabe i krótkie narty w kwiatki, albo juniorki z napisem Race.
Jak wymusze w końcu w wypozyczalni narty na 156 (dla 172 cm wzrotu) po wielu uwagach i zartach, że się połamię na stoku w dł 160-165, to wiazania ustawiają mi na 4 din (dla 60 kg wagi, jazdy szybkiej i krótkim skrętem, aaaaa:mad:). Teraz mam narty klasyczne 190 cm i wiązania na 5.
Dlaczego wreszcie nie wytrzymałam i piszę?....
Znalazłam ciekawą ofertę na algro: Race SC, o 150 zł taniej niż w innym krakowskim sklepie, gdzie kupowałam inny sprzęt. Po drodze z pracy do domu. Pomyślałam pojade i dopytam odnośnie wiazań (czy i jak mozna nimi manipulowac), porównam wagę Race i Progressor 8+, zapytam, pooglądam.
Pogressor miał założone wiazanie, Race sc stała goła. Na moje pytanie jakie są wiązania do nich i czy mogłabym je zobaczyć pan uroczo prychnął, "z11". "Ale czy mozna je zobaczyć?" "Ale o co pani chodzi, dla pani nie sa potrzebne inne" Więc ja wtedy, że chodzi mi o przesuwanie po szynie i tym sposobem manipulowanie prędkością i skrętem. Bardzo pana zniesmaczyło moje ignoranctwo "Przeciez wszystkie takie są", ale dla mnie z11 ff w opisie, może byc freeflexem jak i Flowflexem(wiem te niskie modele tego nie mają, ale nie musze tego wiedziec, prawda?)
A jak jeszcze poprosiłam o złożenie wiazania dla porównania ciężkości nart, to przyszedł taki młodszy pan i kpiąco powiedział "jak pani przeszkadza cięzar to niech pani se weźmie narte dla poczatkujących" :mad::mad: Myślę sobie, nie zwyzywam, bo nie mam takiej natury; ale nie wyjde, bo szczyl pewnie jeszcze robił pod siebie, kiedy ja się uczyłam jedzic, a uczył wiazać buty, kiedy ja na Hopoku smigałam. Wiec pewnie niepotrzebnie wdałam się w dalszą dyskusję. "Chcę dobrą nartę do dynamicznej jazdy w krótkim skrecie, ta dla początkujących będzie zdecydowanie za miekka, prawda?" "No to za długa ta narta 160, dla pani max 150 cm, zalezy jak pani jezdzi" "wie pan , ja teraz mam 190 klasyczną nartę, na której radzę sobie b dobrze, więc myślę, że na 160 dam sobie rade" "no jak pani chce dalej jeżdzić i zarzucac "tyłami"," tu usmiech do kolegi
"nie do takiej jazdy pewnie wzięłabym gigantówki w okolicach mojego wzrostu" (dziękuje Bocian74)
"jak pani chce jazdy na krawedzi, to powinna sobie pani kupic do nauki zdecydowanie krótka nartę i tyle"
a ja juz tylko pomyslałam "a jak Pan chce mieć klientów, to musi się pan jeszcze wiele nauczyć" i poddałam się nie wygram z młodym i butnym. Nie kupię tam nart i nic innego, rózniez przez algro. Nie wyobrazam sobie ewentualnych problemów z reklamacją, nie nie i nie.
Wolę zapłacić te 150 zł więcej w sklepie, gdzie przez 2,5h pan cierpliwie doradzał mi przy butach. To tam zasugerowali mi Race sc 160 cm. Pan przyniósł narte i pokazywał wszystko a propos wiązań, pomimo tego, że z załozenia nie przyszłam kupic nart.
Polecam obsługę, nie koniecznie ceny: - Trawers, chyba Pan Piotr. - Bikershop, Pan Michał, który na moje pytanie o narty, po kilkunastomintuowej dyskusji i prezentacji, zapytał jakie właściwie mam buty. "Nie, no to w pierwszej kolejnosci niech pani kupi nowe buty, a za resztę ewentualnie pozyczy narty w tym sezonie. Dalej sciagamy buty i mierzymy"
Dzis już nie mam siły, chyba kupie narty w kwiatki na 146 i będę jeździc "on the edge".
Dziękuję Wam wszystkim za cenne uwagi, musze się zresetować.
Szkoda, ze dopiero jutro jade do Kasiny, bo chcialbym sobie przypomnieć i udowodnic, ze jednak umiem jeździc.
Jak coś potestuję i dojdę do siebie to dam znac.
Bez odbioru J
Na temat nadgorliwych i wszystkowiedzących sprzedawców ,ożna niestety grube tomy napisać... Nie denerwuj się, szkoda zdrowia. Pozdr Marcin
Trudno tak bez odbioru, bo mną też rzuciło. Kiedyś parę dobrych lat temu przeznaczyłam jakąś kwote (solidną ) by przesiąść sie na nowsze narty. W Go Sport obrzucono mnie powątpiewającym spojrzeniem (stara, krępa, niewywrotna, co ona może potrafić)i namówiono na super miękką jak się okazało nartę. Byłam w tym zupełnie zielona wiec uległam "fachowcom". I po dwóch dniach już z tej narty wyrosłam. Ja tez mówiłam, że jeżdzę kilka dobrych lat tylko wracam po przerwie. Nie daj się!!
... i którzy niesłusznie uważają, że narty slalomowe pozwalają im kontrolować lepiej tą prędkość. To błąd czasami tragiczny w konsekwencjach.
Co do tego czy ktoś się boi prędkości czy nie to się nie wypowiadam, ale pod dalszą częścią wypowiedzi podpisuję się wszystkimi czterema kończynami. Faktem jest że przy większych prędkościach slalomówki pokazują że to co "ułatwia" życie na łatwych stokach i niskich prędkościach, tutaj staje się wadą. Zbyt dużo uwagi trzeba poświęcać na korygowanie wszelkich nieprzyjemnych niespodzianek, które mocno taliowane i przeważnie zbyt krótkie narty potrafią zafundować- na przykład gwałtowne zacieśnienie promienia skrętu przez jedną z nart po złapaniu nierówności, wrażliwość na wjazd z twardego w miękkie, dość kiepskie zachowanie (w porównaniu do innych moich nart) w mokrym "cukrze".
Przez cały długi poprzedni sezon używałem głównie RC 4 Race SC i nie są to złe narty zapewne - skoro tyle osób je chwali i używa. Ale dla mnie były okropne i najgorsze jakie miałem. Już zapewne nie kupie nigdy tzw. drugich slalomek, aczkolwiek a senior ma słuszność pisząc o dobrej relacji cena - wartość.
I tutaj też się zgodzę- z zestawu nart jakie posiadałem (i jeździłem dłużej niż chwilowe testowanie) najgorzej oceniam jazdę na slalomkach. Najgorzej oceniając oczywiście wszystkie trzy pary nart z ery carvingowej, które posiadałem/posiadam. Pozdr Marcin
I tutaj też się zgodzę- z zestawu nart jakie posiadałem (i jeździłem dłużej niż chwilowe testowanie) najgorzej oceniam jazdę na slalomkach. Najgorzej oceniając oczywiście wszystkie trzy pary nart z ery carvingowej, które posiadałem/posiadam.
No popatrz, a moje doswiadczenia sa dokladnie odwrotne. Po przejsciu na karwingi (a wczesniej ponad 30 lat na "olowkach") zaczalem od gigantek (Elan Integra 10 wrzucona jest w kategorie allround, ale naprawde to twarda dynamiczna gigantka), a skonczylem na drugich slalomkach.
Co narciarz to opinia. Fakt, nie lubie szybko jezdzic, ale na pewno moja predkosc i tak jest wieksza niz przecietna na trasach, dodajmy czerwonych dla uscislenia. I to pomimo 60-ki na karku. Nie mam zadnych trudnosci by jechac szybciej. Nic zlego wtedy z nartami sie nie dzieje. Jak juz pisalem, slalomki, pierwsze czy drugie nie nadaja sie do szybszej jazdy na wprost, ale do nie niej nie nadaja sie jakiekolwiek karwingi z promieniem skretu mniejszym niz 40 m. :)
Na gigantkach nie ma mowy o wykonaniu krotkich skretow cietych. Nie da rady. Owszem, mozna na nich jechac i smigiem, ale klasycznie, zeslizgowo. Na pewno latwiej niz na dawnych olowkach, bo sa krotsze. A wiec wszystko zalezy co kto lubi. Jesli ktos lubi jezdzic dlugimi szybkimi skretami, nie kupi slalomek, bo jest to zakup bez sensu. Jesli ktos woli krotkie, ciete albo mieszane skrety, kupi slalomke, a raczej narte o charkterystyce slalomki, nawet jesli zaliczana jest do grupy allroud czy mountain. Czy bedzie to grupa Race czy tez nie ma mniejsze znaczenie. Narta ma byc stosunkowo krotka, o malym promieniu skretu 12-13 m.
Do tego dochodzi wybor stokow i miejsce jezdzenia. Pomimo roznicy zdan, twierdze, ze charkterystyka stokow w Polsce jest inna niz w Alpach. Mam na mysli trasy czerwone i czarne. W Polsce trasy sa bardziej muldziaste, wezsze, czesto z bruzdami. Na takie trasy lepsze sa narty krotsze o mniejszym promieniu skretu. I vice versa dla stokow alpejskich. Walkowane bylo to wiele razy. M.in. dlatego skiselektory, celujace w stoki alpejskie podaja narty za dlugie na typowe warunki polskie.
Sugerowanie, ze slalomki kupuja ludzie by sobie ulatwic jezdzenie, jest malo zasadne. Moze i takie przypadki sie zdarzaja, choc mysle, ze jesli juz cos mozna kupujacych slalomki zarzucic to uleganie pewnej modzie. Ja jej nie uleglem, wybor byl swiadomy, cala moja rodzina jezdzi na drugich slalomkach i sobie je chwali. Race SC doradzilem wielu ludziom i nie slyszalem by byli z tego wyboru niezadowoleni.
Do tego dochodzi wybor stokow i miejsce jezdzenia. Pomimo roznicy zdan, twierdze, ze charkterystyka stokow w Polsce jest inna niz w Alpach. Mam na mysli trasy czerwone i czarne. W Polsce trasy sa bardziej muldziaste, wezsze, czesto z bruzdami. Na takie trasy lepsze sa narty krotsze o mniejszym promieniu skretu. I vice versa dla stokow alpejskich. Walkowane bylo to wiele razy. M.in. dlatego skiselektory, celujace w stoki alpejskie podaja narty za dlugie na typowe warunki polskie.
I z tym się niestety nie zgodzę. Kupienie narty z danego rodzaju o krótszej o 5 czy nawet 10cm od zalecanej praktycznie nic nie da, w sensie łatwości wykonywania ewolucji, za wyjątkiem prostych stoków i małej prędkości. Za to zysk na stabilności całego narciarza w trudniejszych warunkach (większa prędkość, bardziej stroma ścianka) jest już zauważalny. Nie wiem też, dlaczego piszesz że na krótkiej narcie jest łatwiej na zmuldzonym terenie. Mam doświadczenia wręcz przeciwne, na długich nartach wręcz przepływa się nad nierównościami, przy których na krótszej narcie musiałem się już napracować.
Też jestem zdania że każdy powinien sobie wybrać to co mu odpowiada i jeśli jest to wybór świadomy, to OK. Zarówno slalomka jak i gigantka to narta dla osób które potrafią już jeździć i wsiadać na nie powinno się dopiero po solidnym opanowaniu techniki na nartach typu allround, oczywiście jeżeli ktoś czuje taką potrzebę.Ale mamy niestety w sklepach sprzedawców, którzy najchętniej sprzedawaliby facetom tylko slalomki w długości 160 lub 155cm a kobietom slalomki juniorskie, niezależnie od wzrostu, masy ciała i umiejętności. Poszukiwanie czegoś innego (najczęściej w sensie dłuższego) powoduje tylko frustrację podobną do opisanej przez autorkę wątku.
Pozdr Marcin
Nie wiem też, dlaczego piszesz że na krótkiej narcie jest łatwiej na zmuldzonym terenie. Mam doświadczenia wręcz przeciwne, na długich nartach wręcz przepływa się nad nierównościami, przy których na krótszej narcie musiałem się już napracować.
Wszystko zalezy jak chcesz po muldach jezdzic. Ja, pomimo zem stary, wciaz lubie na nich powalczyc. Tzn. staram sie jechac krotkim skretem biorac kazda mulde. Powiedzmy tak jak jada zawodnicy w konkurencji muldowej , tyle ze duzo gorzej. :) No i nie skacze. :) Meczacy sposob jazdy, przewaznie po kilkudziesieciu metrach musze sie zatrzymac dla zlapania oddechu, ale tak wlasnie lubie. Na dluzszej (i ciezszej) narcie jezdzi sie wtedy trudniej. Ale mozna tez inaczej po prostu przejechac szerokimi skretami wjezdzajach w dolki i przejezdzajac gorki. Wtedy dluzsza stabilniejsza narta jest lepsza.
Wszystko zalezy jak chcesz po muldach jezdzic. Ja, pomimo zem stary, wciaz lubie na nich powalczyc. Tzn. staram sie jechac krotkim skretem biorac kazda mulde.
Ja też i podtrzymuję swoją opinię :) Pozdr Marcin
Jeżeli jest prawdą jak piszesz, że "klasyczne czyste cięcie masz ładne" to sugeruje zakup nart gigantowych, moim zdaniem dla ludzi wychowanych na klasykach i z dobrą techniką to jedyny możliwy wybór. A i z dziećmi dasz radę, w tym roku w Obereggen widziałem mamuśkę z dwoma paroletnimi osobnikami na freeride'owych Nordica'ach. Radziła sobie doskonale. To tylko kwestia umiejętności.
Pozdrawiam Wojtek
Gdy przechodzilem z klasykow na carwingi, tez swiadomo wybralem slalomkę, aby bylo latwiej ciąc na krawędziach:), chociaz juz umialem ciąc na klasykach.:D Wojtek, dlaczego chcesz JustC wpakowac na gigantki, przeciesz pisala, ze umie doskonale jezdzic techniką zeslizgową na swych "starych klasykach 190cm" i chce się nauczyc jazdy krotkim ciętym? Do tego i stworzone są slalomowki. I nie prawda, ze na slalomce nie mozna jezdzic techniką zeslizgową(smigiem bazowym czy innym.;) Tak, zgadzam się, ze slalomka jedzie na mniejszych prędkosciach niz GS-ka, ale w skręcie krotkim i ciętym tez da się pojechac 70km/h.:) Większych prędkosci na wązkim krotkim stoku i nie trzeba.:) GS-ka dobra jest tylko na dlugich szerokich trasach, gdzie mniej jest ludzi i mozna ciąc dlugi skręt na krawędziach. Myslę, ze jesli ktos ma jakies mity, czy boi się prędkosci, to myslę ze jest to jego sprawa osobista.;):D A freeridowe narty nie są az takie straszne, bo są przeznaczone dla ludzi, a umiejętnoscie zawsze przychodzą tylko z czasem i praktyką jazdy na stoku.:)
Wojtek, dlaczego chcesz JustC wpakowac na gigantki, przeciesz pisala, ze umie doskonale jezdzic techniką zeslizgową na swych "starych klasykach 190cm" i chce się nauczyc jazdy krotkim ciętym? Do tego i stworzone są slalomowki.
Po pierwsze. Przede wszystkim napisałem, że zupełnie nie rozumiem jej dylematów. Moim zdaniem dla kogoś dobrze jeżdżącego (poziom 7 i więcej) naturalnym wyborem są narty gigantowe. Oczywiście nie komórki o aktualnych standardach FIS-owskich tylko narty sklepowe. I zdania raczej nie zmienię. Trudno takie mam doświadczenia. Chociaż ostatnio bardzo spodobały mi się allround'y o taliowaniu slalomowym o długości - 9cm od wzrostu. Ale to zupełnie inna bajka i też nie są bez wad. Niestety. A poza tym - ja jeżdżę na poziomie 6. I to moje usprawiedliwienie ;)
Po drugie. Napisałem także, że może wybrać slalomki jeżeli w jej życiu ważniejszy jest obowiązek (opieka nad dziećmi i słabo jeżdżącym partnerem) niż przyjemność z jazdy. Ja jestem racjonalnym hedonistą i zazwyczaj wybieram przyjemność. Na slalomkach przyjemność krótka i tylko na dobrze przygotowanych stokach. A później i tak ból kolan :mad:
Trudno tak bez odbioru, bo mną też rzuciło. Kiedyś parę dobrych lat temu przeznaczyłam jakąś kwote (solidną ) by przesiąść sie na nowsze narty. W Go Sport obrzucono mnie powątpiewającym spojrzeniem (stara, krępa, niewywrotna, co ona może potrafić)i namówiono na super miękką jak się okazało nartę. Byłam w tym zupełnie zielona wiec uległam "fachowcom". I po dwóch dniach już z tej narty wyrosłam. Ja tez mówiłam, że jeżdzę kilka dobrych lat tylko wracam po przerwie. Nie daj się!!
Bardzo dziękuje za Twoj post. Ej, wyszła ze mnie baba i się rozkleiłam. Pamiętam jak jeździłam kiedyś i sama widzę, ze pomimo, że się tego nie zapomina, to sie gubi wiele z wypracowanej techniki i lekkości. Takie powątpiewanie i ocenianie na visus przez sprzedawców włacza jakieś światełko ("moze za ambitnie?"), bez sensu, ale jednak.
Ale było, już sie zresetowałam... Dałam sobie ostro w kość w piątek na cięzkim mokrym sniegu w Kasinie (tryb 100% fun) i wczoraj na nocnej jezdzie w Białce przy intensywnych opadach sniegu, który rósł w oczach :) (tryb 50% na 50%).
Po pierwsze. Przede wszystkim napisałem, że zupełnie nie rozumiem jej dylematów. Moim zdaniem dla kogoś dobrze jeżdżącego (poziom 7 i więcej) naturalnym wyborem są narty gigantowe. ... Napisałem także, że może wybrać slalomki jeżeli w jej życiu ważniejszy jest obowiązek (opieka nad dziećmi i słabo jeżdżącym partnerem) niż przyjemność z jazdy. A później i tak ból kolan :mad:
Oczywiście nie znam się, ale wydaje mi się, że po coś jednak drogi są dwie: gigantka /slalomka. Szczególnie wraz ze wzrostem umiejetności pojawia się bardziej świadomy wybor. Nie wydaje mi się , że potrzebuje narty o dużym promieniu skretu. Jeżdzę teraz krótkim śmigiem i generalnie celuję w nieduży promień skrętu. Jak zauważyłam wczesniej chęc nauczyc się ładnego cięcia bez osiągania dużych prędkości. Czy boję się prędkości... jak sobie o niej przyponmę to tak, ale koledzy twierdzą, ze raczej tego nie widac ;)
Co do kolan ....Prawda jest taka, że mam za sobą zerwane łakotki i generalnie powinnam pewnie w pierwszej kolejności poszukiwać stabilizatorow a potem nart :) Nie ukrywam, że rzeczywiście jak to nazwałeś "obowiązek" jest dla mnie ważniejszy. I przy okazji wymusi/ułatwi naukę jazdy na krawędziach.
Ostatnie dwa wyjazdy testowałam polecane Fischer RC4 Race sc. W Kasinie na rozmokłym cięzkim śniegu jeździłam na roczniku 04/05, 160 cm, w Bialce na miekkim, dość głębokim sniegu na narcie zeszłorocznej, 165 cm.
Jakby nie patrzeć warunki nie najlepsze na testy tego typu narty. Pomimo tego bardzo pozytywnie je oceniam: - Nie odczułam, zeby to była zbyt twarda narta - mimo warunków jeździło mi się komfortowo - bardzo skrętna i wejscie na krawędz jest łatwiejsze
W porównaniu do progressora 8 (165cm): - myślę, ze jest lżejsza, mniej mnie zmęczyła, stąd spokojnie można na nich pojeździć 6 dni dzien po dniu - nie jest tak tolerancyjna dla klasycznego ślizgu, ale po kilku zjazdach wiem że jak coś to można się dogadac ;) - mnijesza waga, wąsko od butem, stąd jest bardziej wrażliwa na przejście ze zmarznietego śniegu na miękkie, ale da się
Jak na razie jest chyba faworytką.
A i zapomniałam dodać w Białce ON Kotelnica na górnym parkingu w przeszklonej drewnianej wypożyczalni (ciężko ją opisac) duży wybór damskich topowych nart: tegoroczne Attraxiony 12, zeszłoroczne 11 mutixy, Dynastary fluid legend limited. Jak szukacie to tam sa :)
Ja pomimo namów nie testowałam - nie kupię niestety tak drogich nart więc po co robić sobie smaka. Pozdrawiam Justyna
Witajcie, Długo to trwało, ale jest... finał. Zakupiłam Fischery RC4 Race SC, 2011, 160 cm. Miałam możliwość już je przetestować przez 6 dni w Austrii. Narty sprawdziły się bardzo dobrze. Oczywiście pozostały wątpliwości, ze chyba jednak mogłyby być 165 cm, ale ...
Sprawdziłam na różnych trasach (niebieskie-czerwone-czarne) i warunkach (twardo i mokra kasza). Szczególnie sztubajskie skirouty pozwoliły sprawdzić możliwości tej narty (w tym najlepsza nr 13 z muldami po pas :)))
Na takich nartach krawędziowanie to pestka ;) A tak serio powtórzę za innymi, ta narta nie jest zbyt wymagająca. Doskonała do rekreacji, lekka, skrętna i przyjemna w prowadzeniu. Przy większych prędkościach, w większych skrętach, też dają radę, choć szukają skrętu.
Bardzo dziękuję Wam, wszystkim za rady i uwagi. Cieszę się, że nakierowana przez Was poszukałam i znalazłam dobre narty: o normalnej długości i odpowiednie dla moich umiejętności ;)
Pozdrawiam Justyna
Cześć
Świetnie poprowadziłaś temat. Dokonałaś idealnego lub bliskiego ideałowi wyboru znakomicie korzystająć z podpowiedzi oraz własnej niemałej wiedzy. Wielki mój szacunek budzi realna ocena własnych mozliwości i umiejetności oraz rzetelne podejście do tematu. Pomimo długiej przerwy i braku doświadczeń z nartami taliowanymi znakomicie umiałaś ocenić właściwości wszystkich testowanych przez siebie modeli. Jesetm pod wielkim wrażeniem i szczerze gratuluję.
Po prostu wzorcowy wybór nart. Temat można zadedykowac tym wszyskim którzy tylko po czarnych dynamicznie i sportowo minimum na 8 albo lepiej ale na nartach raczej sie nie znają. Tak się po prostu nie da i ściemnianie od razu widać.
Pozdro
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|