zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkajaszek.htw.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Zapewne SPORO narciarzy pochowało już swój sprzęt do lamusa tudzież innej szafy:P, Czas podsumować ten wyjątkowo DZIWNY i po prostu kiepski sezon... Mnie się nie zdarzyło by w środku ferri nawet zamykano stacje na tydzień czy dłużej z powodu braku temp. nawet do śnieżenia...
Osobiście jeszcze nie schowałem nart, bo jeszcze mam zamiar ze 2-3 razy wyskoczyć na KW albo Słowację. Jednak mogę powiedzieć że w stosunku do poprzedniego sezonu, ten w dolinach był równo 2 miesiące krótszy! O ile udało mi się być 2 lata temu 34 razy na nartach, to tu ta liczba będzie zdecydowanie mniejsza. Na dodatek dni w których człowiek nie musiał stać w kolejkach a śnieg był dobry, było mało...
Stacje w małopolsce poczyniły nowe inwestycje (m.in. Harenda,Witów,Laskowa,Śnieżnica, Zarabie /kiepski przykład:P/, na Śląsku Czantoria), no i klopsior. Mieć pozostaje tylko nadzieję, że następny sezon uda się zdecydowanie lepiej. Teraz trzymam kciuki za taka pogodę jak rok temu w górach (ale pewnie się łudzę;)...
Udało mi się mimo tego całego "dziadostwa" parę razy super pośmigać, odkryć nowe prawidłowe zachowania mego ciała na nartach:) a szczególnie w butach:P w ramach przełożenia sił z buta na nartę... Więc od końca nie było tak źle. Zrobiłem sporo zdjęć, więc ogólnie narzekać nei ma co:) Nie będę zapeszał ale jak schowam natrty to dorzucę pare faktów statystycznych;) Największa porażka, to początek sezonu na pierwszych kawałkach śniegu na Kotelnicy. Kolejka 40 min stęsknionych narciarzy do waskich plam sztucznego śniegu...
Zachęcam do podsumowań ... co się udało, a co było naj porażką;)
Powiem tak. Niby był to sezon jaki był. W Małym Cichym sezon był udany i z to powiedzą wam wszyscy. Tak samo w Zakopanem. Górale mówią że takiej zimy jak była rok temu już nie będzie. Pomimo tego że sezon zaczął się bardzo późno górale są zadowoleni. Sa jednak nie zadowoleni z Warszawy bo myśleli że "coś" u stóp Tatr zostawią. Okazało się że najlepszy był Śląsk. :) Sezon jaki był taki był. Ja jestem zadowolony :) Porażką zaś jest KOMPLETNY brak organizacji w niektórych ośrodkach. Mówię tutaj o nasnieżaniu tras. Ale to takie okreslenia po fachu ;) PzD
Sezon jaki był taki był. Ja jestem zadowolony :)
Zazdroszczę, ale sam chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tegorocznej zimie. Dla ludzie z dalekiej północy to była narciarska katastrofa — pojeździc można było tylko w górach, "ośrodki zastępcze" jak Lidzbark czy Gołdap odpaliły tylko na moment pod koniec sezonu. Udało mi się za to zaliczyć najdłuższe kolejki w moim dość długim już życiu — w BT i na Chopoku. Długości kolejek rosną w odwrotnych proporcjach do ilości śniegu na stokach — to niestety chyba kolejne prawo fizyki. Chciałbym wierzyc góralom, że taka zima nie może się powtórzyć. Pzdr Przemek
Chciałbym wierzyc góralom, że taka zima nie może się powtórzyć. Pzdr Przemek
Przemo;) Za szybko przeczytales:P Kolega Lutek napisal, ze GORALE mowia ze TAKIEJ ZIMY JAK ROK/DWA LATA temu to juz nie bedzie... Czyli dluzszej od minionej o 2 miesiace... a w to ja CHCIAŁBYM NIE WIERZYĆ;) (dla porowniania) ten sezon zaczal sie tuz ptzed swietami BNarodzenia, - rok wczesniej dokladnie W BT byly 1e dosc szerokie juz trasy 27.11.2005. Teraz koniec w BT 29.08 rok wczesniej to chyab po 15tym jeszcze cos bylo...
MOWIE Zaczac juz produkowac specjalne kulki zastepujace snieg... na lato i bezsniezna zime:P
PS. Śląsk chyba ma dość drożyzny z niską jakością w osrodkach typu Szczyrk/Wisła:P choc sam Zakopiec tez do tanich nei nalezy;)
Dla porównania :)
Białka Tatrzańska i Stacja Małe Ciche :) Czyli moje statystyki w jakie bawie się do dziś :D PzD
Zima w tym roku nie dopisała, pod względem śniegu... i w porównaniu z ubiegłą, pod względem wyjazdów na narty, to również porażka... : Pilsko i Skrzyczne, to jak dla mnie zdecydowanie za mało...
u mnie podobnie, czyli kiepsko - dwa trzydniowe wyjazdy (luty-Laworta, marzec-Kasprowy) i kilka wypadów na podlubelskie minisubstytuty stoków (nie wliczam ich do moich statystyk:) ogólnie kicha:(
Dla mnie w sumie był to dobry sezon. Późno rozpoczęty, mało pojedynczych wyjazdów w soboty, jak to zwykle bywało. Ale w tym roku udało mi się na tydzień wyskoczyć do Białki, no i pierwszy raz wyjazd na nartki do Włoch. Te dwa wyjazdy uratowały mi sezon ( bo poza nimi to mało jeździłem ) i spowodowały, że mogę uznać ten sezon za udany ( szczególnie kiedy wspomnę sobie jazdę w Dolomitach :D ).
Mam nadzieję, że taka zima jak ta długo się nie pojawi. Chociaż informacje o ocieplaniu się klimatu nie są za wesołe dla nas narciarzy :( ( bo chyba nikt nie wątpi, że klimat się ociepla, można co najwyżej dyskutować co do przyczyn ), ale cóż pożyjemy zobaczymy.
A od przyszłego sezonu zamierzam rozpocząć drogę do zostania instruktorem, tak więc kolejny sezon zapowiada się pracowicie.:)
Sezon 06/07: + kupiłem nowe narty, kask, kurtke, rękawice - jeździłem tylko przez 13 dni - wypadek pod koniec -> pocięta nowa kurtka, polar i ręka... + nawet dużo się nauczyłem -> przedewszystkim poprawiłem postawe i technike
Ja niestety ten sezon też oceniam na DUŻY minus.... ;/ najpierw spragniona nart jeździłam na błotku śniegowym w Nowym Targu, choć muszę przyznać, że byłam tak stęskniona, że to też sprawiało mi frajdę, ale wiaodmo, że w NT są pagórki a nie górki do porządnego pośmigania, ale na rozgrzewkę super, później miały być piękne 2 tygodnie ferii w Austrii i na Słowacji, ale niestety po 3 dniach jazdy w Austrii jak pewnie większość osób kontuzja i sezon się dla mnie skończył, dlatego mam nadzieję, że w lecie będę zdolna już do jazdy u wybiję na grasski :) Są też oczywiscie plusy :) : nowy komplecik Iguany i nowe nartki :), teraz nie pozostaje nic jak czekać na następny sezon, oby nadszedł jak najszybciej
Zapomniałem dodać właśnie o sprzęcie ;) Nowe nartki, buciki po tacie, wwwssspaniała kurteczka i inne gadżeciki ;) Miodzioooo:D
dla mnie sezon był fatalny, nie piszę że najgorszy, bo byłem na nartach, a miałem już taki sezon, w którym nie założyłem nart na nogi.
czekam na kolejny pierwszy śnieg ... może będzie zwiastunem pięknej zimy
ja nie narzekam bo tyle ile mialem wolnego to wykorzystalem w 100% , nawet jak by zima dopisala nie pojezdzilbym wiecej, wiec nie bylo tragicznie, Polska i Austria, jedna powazna gleba poprzedzona dluuugim lotem :/ nauczyla mnie ze juz nie wskocze w narty bez kasku na swoim kaczym lbie :) biedne dziewczyny nie zobacza juz mej pieknej fryzury:P wiec nastepny sezon dla kobiet nie zapowiada sie obiecujaco :D heh pozdrawiam wszystkich i zycze aby nastepny sezon zaskoczyl i pokazal ze wszyscy Ci ktorzy twierdza na podstawie tej zimy ze nastepna bedzie taka sama, sie grrruuuubo myla :)
aha jeszcze sie nauczylem w tym sezonie jednej rzeczy, jezdzic na nartach :D
Dla porównania :)
Białka Tatrzańska i Stacja Małe Ciche :) Czyli moje statystyki w jakie bawie się do dziś :D PzD
LUTEK:) Domyslalm sie ze MASZ sporo wspolnego ze stacjami MC i BT... Ale te statystyki... to tak ze np siedzisz cale pol roku w tych osrodkach jako np instruktor... i JEZDZILES kazdego dnia..?;)
Ja sobie notuje tylko kiedy z kim bylem...ew. jak bylo... :)
PS> Z takich statystyk, Mozesz zrobic model zmiany klimatu i ew. prognozy dla stacji narciarskich:P Pogoda z defi. to pewien cykl zjawisk powtarzajacych sie z charakterystyczna regularnoscia w obrebie roku. Moja babcia prowadzila zeszyt i na 99% nam zawsze mowile jaka bedzie pogoda..:D Sam sie bawilem w to kiedys.. i FAKTYCZNIE:D Wiec sie komus do modeli tez statystycznych Twe zapiski moga przydac;)
dla mnie sezon paradoksalnie nie był najgorszy.... Dobrych kilka wyjazdów na Mosorny,kilka dni w Krynicy,popołudniowe wypady do Brennej/jak jeszcze był śnieg/,a jak już go prawie nigdzie nie było-to kilka wypadów do Szczyrku.... Nowe buty przetestowane,pozostaje tylko kupić jakieś poważniejsze narty,bo w ostatnich dniach jeżdżenia gdy śnieg był b.twardy-męczyłem się niemiłosiernie. Mimo,że narty schowane-planuję jakiś wyjazd na lodowiec maj/czerwiec na kilka dni.....kto wie?może sie uda:confused: :rolleyes: :)
Spodobala mi sie forma wypowiedzi "TT" wiec postaram sie tak samo skonstruowac swoja:
a wiec:
+ Wymienilem caly sprzet narciarski (tylko kije sie ostaly ) + Wreszcie pojechalem na Słowacje + Moja kieszen nie ucierpiala jakos widocznie
- Tylko 4 dni spedzone na nartach - Niestety od 2ch sezonow darowalem sobie Alpy (sam nie wiem dlaczego) - Wydaje mi sie ze nie zrobilem jakiegos widocznego progresu w mojej jezdzie.
LUTEK:) Domyslalm sie ze MASZ sporo wspolnego ze stacjami MC i BT... Ale te statystyki... to tak ze np siedzisz cale pol roku w tych osrodkach jako np instruktor... i JEZDZILES kazdego dnia..?;) Wiec sie komus do modeli tez statystycznych Twe zapiski moga przydac;)
No ja to robie od paru lat. I widac zmiane pogody jaka występuje zimą :) Co do twojego pytania. Jeżeli jestem na miejscu to prowadze inne statytyski. Poprostu siedząc od 8 do 13 na wyciagu można wyciagnac wnioski ;) P.S. Dzięki ;) w tym roku zaczynam również w lecie :D
hej, pod względem dni na nartach nie najgorzej. 18 dni - 6dni we Francji w listopadzie na początek, styczeń/luty w sumie 12 dni na Kasprowym. szkoda że ostatni dzień jeżdżenia miałem 21 lutego :-( szybko musiałem zakończyć sezon. od początku marca na szczęście jest już świetna pogoda na rower :)
06/07 + nowe narty, + nowy kask, + wreszcie pojeździłem na Kasprowym + poprawiłem swoją jazdę + moja córeczka (przy moim skromnym udziale) podniosła znacznie poziom swoich umiejętności narciarskich + dzięki forum poznałem i pojeździłem na nartach ze wspaniałymi ludźmi zarażonymi tym sportem tak samo jak ja.
– to zapewne jak u większości – zbyt krótki sezon (zresztą jak długi by nie był to dla mnie zawsze będzie za krótki) – nie udało mi się wymienić pozostałych elementów sprzętu (będzie o czym myśleć przed następnym sezonem)
:)
Witam Każdy robi swoje podsumowania więc i ja spróbuję... 1. Mimo kiepściutkiego sezonu troszeczkę pojeździliśmy - 2 x 8 dni w BT Może nie we wspaniałych warunkach, ale zawsze... 2. Wielki sukces dla mnie - moja młodsza 5 letnia latorośl spokojnie już jeździ; nawet sama się rwie na Kotelnicę ?(trzeba mocno zwracać na nią uwagę) 3. No a teraz piękne słońce za oknem; rowery czas odkurzyć i zacząć brykać na dwóch kółkach.
;)
na nartach..11 dni, raczej marne postępy +1. jezdzilam z synkiem, bardzo sie poprawił +2 nowy kask +3 nie zmarzłam ani razu
- uszkodzone kolano, długa rehabilitacja i strach....co dalej.
widzę, że całkiem sporo osób jest zadowolonych z mijającego sezonu. Ja również do nich należę :D Poznałem kilka nowych stoków, odwiedziłem legendę polskiego narciarstwa (Kasprowy Wierch) - a wszystko po to, by stwierdzić, że najlepiej czuję się w Szczyrku :D Zaliczyłem całkiem sporo weekendowych wyjazdów. Bardzo żałuję, że nie udało się przeprowadzić zlotu forumowego... Cóż, może za rok ;)
Jakieś minusy? Hmm, na pewno fakt, że już dla mnie sezon się skończył - jest ciepło, więc przerzucam się na inną dyscyplinę. Wyjątkowo surowo miniona zima obeszła się z moimi nartami. Prawdopodobnie będę musiał kupić nowe na następny sezon. Bardzo kuszą mnie freeridówki (w sklepie widziałem fajną nartę o nazwie Motocross i całkiem niedroga, bo 700pln z wiązaniami), ale jeszcze moje umiejętności nie pozwalają na jazdę na tak twardych nartach - cóż, ciężki orzech do zgryzienia... Poza tym obyło się bez poważnych kontuzji, nowy nabytek w postaci kasku przydał się raz, gdy głową przydzwoniłem w belkę krzesełka z wyciągu.
Bardzo żałuję, że nie dane mi było wyskakiwać w tygodniu do Bełchatowa, ale to już wina niezależna.
Generalnie - było nieźle, pojeździłem duża, a najlepsza jest to, że następna zima może być tylko lepsza :D
Ja też paradoksalnie zaliczam ten sezon do udanych:D U siebie pojeździłem kilka razy na 300-metrowym stoku:D . Ale spełniłem mażenie i byłem w Alpach w Livigno. Tam wypadek - na szczęście tylko wybity kciuk (a mogło być DUŻO gorzej!!!!!) Nauczyłem sie kilku nowych technik narciarskich i pokory dla gór. Od tego sezonu jeżdzę w kasku i to uratowało mi zdrowie albo i coś więcej...:) Teraz rower.
Co prawda sezon się nie skończył ale taki małe podsumowanie półmetku: Zacznę od minusów bo ich niestety więcej: - jeździłem tylko 35 dni - nie zdałem ewolucji i instruowania na CKI (ech ten pług) - pogiąłem kolejne narty - rozwaliłem nową kurtkę i trochę wgniotłem kask - odstałem się w kolejkach - nie nauczyłem się żadnej ewolucji free (a taki był plan) A teraz plusy: - chyba jest jednak jakiś postęp - pojeździłem kilka dni we Włoszech w super warunkach - zdałem jazdę sportową na CKI - mam trochę nowego sprzętu (ochraniacze, gogle, rękawice, kask i kurtkę też ale już nie wyglądają na nowe) - za tydzień jadę na narty ;)
- jeździłem tylko 35 dni
Dla sporej ilości osób byłoby to aż 35 dni i zaliczyli by to do plusów ;)
Co prawda sezon się nie skończył ale taki małe podsumowanie półmetku:
Zdradz mi prosze to tajne miejsce gdzie sezon narciarski jest w polowie a oddam ci pol krolestwa i corke ktorej nie mam.
Zacznę od minusów bo ich niestety więcej: - jeździłem tylko 35 dni
a to dobre, hehehe... minus !!!! tyle dni w sezonie to byłoby marzenie. raz udało się 32 dni, ale to się prędko nie powtórzy, sukcesem jest przekroczenie 20-tu.
No może z tym półmetkiem to przesadziłem ale w tatrach można jeszcze ze dwa miesiące pojeździć (ski-tour) W lipcu pozostaje sie wybrać na jakiś lodowiec. Po prostu wiosną mam więcej czasu dlatego mam nadzieje jeszcze z 20-25 dni pojeździć (z tego 15 na turach) A standardowo w sezonie mam 60 dni na stoku ale mam ambicje kiedyś dojść do 100 ;)
No i nadszedł czas żebym i ja podsumował tegoroczny sezon. Pomimo zimy jaką mieliśmy to raczej nie mogę mieć powodow do narzekań. Sylwester zacząłem w Muszynie. Jadąc samochodem przez Polskę zastanawiałem się po co ciągnę ze sobą narty skoro wokoło pola się zieleniły. Wjeżdżając do Krynicy przeżyłem szok. Był mróz i padał śnieg. To ucieszyło moje zmęczone trasą oczy. Cały tydzień jazdy na Wierchomli. Co prawda czynna tylko trasa pod krzesełkiem, co skutkowało ogromną ilością osób do wjazdu, ale ogólnie dało się pojeździć. Sumując - tydzień jazdy.
Kolejny wyjazd to czas warszawskich ferii. I tu znów szczęście nie przebrane. Jadę do Krynicy. I znów miłe rozczarowanie, leży dużo śniegu wokoło. Tym razem wybieram Jawkę. Ludzi dużo ale daje się jeździć. Dwa tygodnie mijają bardzo szybko. Wyjeżdżony wracam o domu. Po tygodniu znów myślę tylko o nartach.
No i nadszedł Marzec. Z powodu ciągłych myśli o nartach podejmuję decyzję, "to jeszcze nie koniec nart w tym roku" - "Free Ski" w Passo Tonale. Wyjazd 23 marca na 7 dni. I tu znów rewelacja. Sniegu napadało dookoła bardzo dużo. Lodowiec Presena, jak zawsze przygotowany. No i najważniejsza inowacja w Tonale - połączenie Tonale z Ponte di Legno. To pozwala na jazdę nie tylko po trsach Tonale, które niestety są łysei nie osłonięte lasem, ale i na jazdę w lasach Ponte. Trasami dojeżdża się aż do Temu. Tydzień jazdy na maxa. A teraz w punktach: - 35 dni jazdy - przed wyjazdem do tonale zakup Atomic Sl 12 pb + neox 12 - dużo wspomnień i zdjęć - podniesienie ogólnego poziomu kondycji fizycznej - zakup gogli (któych przez kilka lat nie mogłem sobie dobrać) - może minimalna poprawa techniki jazdy Z harcerskim pozdrowieniem - czuwaj. A może jeszcze za wcześnie na podsumowanie? MOże jeszcze Masso Corto w czerwcu?
No i przyjdzie mi juz podsumować sezon... zamykając wątek ... ktory skonczyl sie jazda na Kasprowym 2 maja w niecodziennych warunkach. Niektorzy mysleli ze bedzie kupa luda... w dlugi weekend.. i sie nie pomylili.. o tyle ze NIE NARCIARZY a tych na butach i pseudobutach...szmaciakach:D. Jeszcze wczoraj namietnie korespondowalem z paniami z infocentrum TLD czy ktrzeslo na Lomnicke sedlo bedzie chodzic... Do wczoraj wieczora nie wiedzieli nic.. od czw do soboty mieli awarie...A Horska Sluzba zamknela tez kolejke na Lomnice.. NO i okazalo sie ze jakbym w ciemno dzisiaj jechal.. to skitourowego extrem moglbym zarzyc, bo pogoda ok, a krzeslo dziala... Wszedzie co prawda jest wielka mulda (niekoniecznie francuska) bo nie ratrakuja od 2 tyg. ale jednak...sniegu po pachy i wiecej:P Kolega NIESTETY na Kasprowym 2 maja jezdzil goopol bez czapki i teraz aspirynka i kolderka... z goraczka :((( a niby dorosly czlowiek:) No ale tak okularki fryz.. wazniejsze na zdjeciach:D Okularki zreszta zbil.. przy jakiejs tam glebie na betonie:P ALE To robocop niezniszczalny co lamie kregoslupem latarnie na motorze:P niesamowity jegoMOSC:D
Bylem 19 razy (o ile dobrze policzylem) /sezon poprzedni 29, wczesniej 33/ na nartach co przy sezonie krotszym o ponad 2 miesiace w stosunku do poprzedniego jest wynikiem niezlym (raz a czasem czesciej na tydzien) 2 tygodnie odpuscilem w ferie bo tez bylem chory.
Ale powiem ze gdyby nie polowa marca i KWIECIEN to bylaby totalna klapa. Naprawde to pojezdzilem bez kolejek na czasem rewelacyjnycm sniegu jakiego w sezonie nie bylo...I pierwszy raz 3 razy bylem na Slowacji 2x w Strbskim Plesie i raz na Lomnicy, ocierajac sie o Lomnice dzisiaj..:( > relacje z foto pod linkami: http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=7174 http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=7196 http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=7218
Bylem 3 razy nma Kasprowym... z roznymi warunkami ale zawsze zdjeciowa pogoda: zdjec sporo wraz z hardcorowym 2 maja w watku:
http://www.skiforum.pl/showthread.php?p=70235#post70235
Udalo mi sie podszkolic i przezyc na nartach w czasem b.trudnych warunkach szczegolnie jak na me sredniomiekkie narty ktore mialem w tym sezonie wymienic.. ale sie nie udalo nic przetestowac przez warunki... Wyczuwac zaczalem misterne czasem roznice w skrecie przy pracy nogi, stopy nawet paluszka w bucie duzego:P i na dobrym sniegu zostawilem bardzo ksiazkowy slad..:D bez wahan etc... I OBYLO sie na te kilkaset zjazdow BEZ GLEBY:P No jedna siatrke zaliczylem w Plesie przy hamowaniu gdy wykorzystywalem pol metrowa szerokosc sniegu:P ale siatka to nie gleba:P:P:P bardziej lot strzalkowy:D I co naj... Zrobilem KUPE (ponad 5 tysiecy) fajniusich zimowych zdjec... i jakis filmikow...krotkometrazowych:D Nie tylko do relacji dla Was na forum o warunkach ale takich albumowych. Minusem moze byc fakt ze nie bylem jeszcze w Alpach na nartach.. ale jak wygram w lotto i kupie tigersharki to pojade:D No i poznalem pare osob z forum. Moze nie TLUM ale i fajniusia paniusia i fajniusi odrzucacz piasku na Lomnicy :D co go nigdy nie ma... (zupelnie nei wiem czemu?:D) Teraz zmiena na treekking po Tatrach nas czeka... polecam pare for gorskich... 321 gory, forum.turystyka-gorska.pl czy gropa.pl :) Choc zastanawiam sie czy nie pomyslec o skitourach...Przeczytajcie "W strone Pysznej" ... Wtedy pod koniec czerwca mozna z Koziego Wierchu Zjechac....:D co sam widzialem 2 skiturowcow na haganach i jeden parapeciarz:D 20 czerwca 2005 A i na koniec... chyba zrewidowalem opinie (nie do konca moze ale jednak) ze kolejki na Kasprowy nie powinno byc wcale...(wczesniej juz z 4-5 lat temu glosno mowilem ze powinna kolejka byc 2x wieksza i zabierac w zimie wiecej narciarzy a w lecie tyle co dotychczas ludzi- i tak projekt ma byc...) Dodalbym do niego ze na Kasprowym winien byc zakaz wychodzenia poza pizze dominium dla nieprzygotowanych) I bardziej podzielam opinie prawdziwych zielonych (zaznaczam prawdziwych a nie zielonych terrorystow wyludzujacych kase)... po tym ile kabli i szpejstwa widzialem na Lomnicy. A Goetel kiedys pisal o projektach kolejek ... w tym tej na Lomnice przed wojna.. ze to na szczescie projekt. Dobrze ze nie dozyl realizacji... w takim stylu. Polecam watek: http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtop...14e5311#110347 (o ile watek rozpoczynajacy byl primaaprilisowy to w dalszej czesci sa info prawdziwe.
No to kolej na mnie: Ja zacząłem sezon 29 grudnia, w sezonie spędziłem 20 dni szkoląc praktycznie tylko łuki płużne (ale były to dobre dni na śniegu) :) plus 14 dni na kursach, doszkalając już jazdę sportową i techniczną, no i plus 6 dni jazdy rekreacyjnej w Austrii :) a więc ogólnie wyszła całkiem ładna suma 40 dni spędzonych na śniegu :) sezon był dla mnie bardzo udany pomimo że było mało śniegu, w przyszłym sezonie mam zamiar spędzić dużo więcej czasu na nartach i rozpocząć przygodę z freeride'm. Plan mam ambitny :) dlatego książki idą już w ruch a nad kondycją poćwiczę solidnie.
Trzeba przyznać że ładne macie opisy :)
Ja dodam tutaj jako w podsumowaniu, podusmowanie szkólki Fun School. Oto galeria ze stoku w MC :) http://www.funschool.pl/instruktorzy.html
Niestety mnie już nie było, ale ja jestem tutaj :D http://www.galerianarciarska.net/ima...ca%202007.html
albo profil :) http://www.skiforum.pl/member.php?u=848
Ogólnie sezon na plus. Początek koniec grudnia, koniec połowa marca. Ilość dni na śniegu 80 % tego co w zeszłym sezonie więc chyba nieźle jak na tą zimę:). Poznanych kilka nowych stoków, jedna kolizja (bez większych strat, mocne postanowienie kupna kasku). Nie ma co narzekać, mogło być gorzej:D
Ja zaliczyłem średni sezon. Jedynie około 45 dni na śniegu.
W tym zagraniczne obozy treningowe. Zima w Polsce kijowa.
Największy zawód tego sezonu to Aura. W pierwszej połowie Marca miałem mieć egzamin na Pomocnika Instruktora ale śniegu już nie było... Jedyny plus, to ,że mam zaliczony i zdany Kurs na PI. Osiągnięcia sportowe w zeszłym roku były lepsze, ale i ilość dni na śniegu zdecydowanie większa. Nie marudźmy już:P A i zakupy przed, i w trakcie sezonu były duże- na szczęście nie kupujemy tego tylko na rok:)
u mnie podobnie, czyli kiepsko - dwa trzydniowe wyjazdy (luty-Laworta, marzec-Kasprowy) i kilka wypadów na podlubelskie minisubstytuty stoków (nie wliczam ich do moich statystyk:) ogólnie kicha:(
Dodaję jeszcze wcześniej nie planowane 6 dni na Kaunertalu - wyjazd ze szkoleniem. Przynajmniej zakończenie sezonu było OK
mała galeria: http://www.skiforum.pl/galerie/thumbnails.php?album=87 zdjęcia nie najlepsze bo robione pożyczonym starym Ixusem
:) sezon w Alpach niesamowity , zaliczam go do lepszych , wobec braku jak na lekarstwo śniegu w Polsce większa część naszych rodaków okupowała trasy w Austrii i we Włoskich Dolomitach.
Mam tę przyjemność dużo czasu spędzać na nartach , czego i Wam życzę . SKIBLONDI:cool:
Ja właśnie tyle spędzam ile Ty masz w planie zaczęłam 15 grudnia skończyłam w kwietniu . Pozdrawiam BLONDI
:) Ja właśnie tyle spędzam ile Ty masz w planie zaczęłam 15 grudnia skończyłam w kwietniu.
A mozesz zdradzic jak sie to dzieje? Twoja lokalizacja, wioska alpejska, wskazuje na to, ze, albo tam mieszkasz na stale albo jestes zawodowym instruktorem i przebywasz tam okresowo, w pewnym sensie sluzbowo, albo wreszcie wyszlas za maz za mieszkanca okolic i np. z nudow jezdzisz na nartach albo zachodzi dowolna kombinacja powyzszych mozliwosci. :) Tak czy tak wyglada dziwnie. Wroc, zaczynam sie domyslac kim jestes. :)
Teraz na mnie kolej... Tak czytam i czytam i widze że są jednak osoby które tej zimy miały wypasik, no cóż, pozazdrościć. Ja zaczęłam naukę trzy lata temu, więc dopiero zaczynam :rolleyes: Ta zima do przyjemnych nie należała, mało śniegu, a jak już się wyrwaliśmy to okazało się ża zamknęli Czyrną (Szczyrk), potem otworzyli, ale na krótko. Było nie było trochę można było troszkę poużywać, podszkolić się (w tym roku zaliczyłam tylko dwa lądowania, czyli tyle co moja córka 7 letnia). Jak dla mnie było ok, ale nie jestem autorytetem, bo na razie mam niewielkie wymagania. Musze sie szybko uczyć, bo w przyszłym roku nie dogonię własnego dziecka :p
mała galeria: http://www.skiforum.pl/galerie/thumbnails.php?album=87 zdjęcia nie najlepsze bo robione pożyczonym starym Ixusem
Moze i aparat taki sobie, ale reka i oko bardzo dobre. Tak, moj syn byl z Toba, wysoki w czerwonej kurtce, na Fischerach Race SC, w czarnym albo szarym kasku (od niedawna). Milo Cie wspomina. :)
Moze i aparat taki sobie, ale reka i oko bardzo dobre. Tak, moj syn byl z Toba, wysoki w czerwonej kurtce, na Fischerach Race SC, w czarnym albo szarym kasku (od niedawna). Milo Cie wspomina. :)
Czyzby Piotruś ??
Seniorze mam wrażenie , że znamy się . Mam męża Włocha i mieszkam tu od lat (zimą w górach, latem w mieście) . Więcej nie powiem , bo to chyba nie ważne. Pozdrawiam Blondi
Seniorze mam wrażenie , że znamy się . Mam męża Włocha i mieszkam tu od lat (zimą w górach, latem w mieście) . Więcej nie powiem , bo to chyba nie ważne. Blondi
Ja jestem Krakusem, ale w swiecie bywalem. :) Moze sie znamy. Ale moj strzal byl zly, celowalem w wioske austriacka. :) Pozdrawiam.
No i prosze... nawet na SKIFORUM moga watki towarzyskie sie krecic.. i rozwijac..:D
Proszę "trzymać" się tematu:)
Szanowni forumowicze miło Mi to zakomunikować ale ten sezon jak się okazało nie był w moim przypadku najgorszy :). Obawiałam się, że jak rozpocznę podliczanie ile to dni spędziłam na nartach to będzie tragicznie a tu nie jest źle. Białka, Kasina, Kluszkowce, Spytkowice, Góra Chełm w Myślenicach i Słowacja all wszystkiego wyskoczyło 16 dni:D . Dodam tylko, że urlop w lutym źle zaplanowałam masakra totalny brak śniegu ale co tam, później choroba. Fakt, że na Kasprowy nie dotarłam w tym sezonie ale za to na Słowacji odwiedziłam dawno już zapomniany Chopok, Strypskie Pleso i Rochacze ... było super:). Jeszcze raz wielkie dzięki i pozdrowionka dla wielkiego gaduły z forum, nie bał się zabrać na narty zdesperowanego narciarza o słowiańskiej fantazji :) Sezon nie był najgorszy a następny może być tylko lepszy oby tylko zima dopisała :)
Aniu:P STRBSKE Pleso:D Szczyrbskie:D Uwazaj bo tam jeszcze Pojedziesz:D Pozdrawiam...;)
Witam, Oj ale tutaj sprawdzają dzięki EFIX wczoraj już byłam chyba padnięta jak to pisałam :D wiesz teraz dopiero zauważyłam upss sorki i jeszcze raz dzięki :D
Ten sezon był moim 1 na stoku i od razu taka lipa za śniegiem, dobrze że Czechy blisko i tylko to mnie i kumpli ratowało. mam nadzieje ze ten bedzie juz super.
Pierwszy nie ostatni!!! Będzie lepiej:D
Tak przynajmniej było u mnie.Saalbach w marcu płynęło,ale podobno boćki już odleciały wię jest szansa,że wtym sezonie sobie odbiję.;) Pozdrawiam wszystkich.:D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|