zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrafikiexe.pev.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam, od jakiegoś czasu obserwuję forum, czytam, czytam, czytam i im więcej czytam to mam większy mętlik w głowie. W tym roku zamierzam spróbować białego szaleństwa, nie wiem czy będzie mi się o podobało czy nie i nie chciałbym wydawać furmanki pieniędzy na strój który może użyje raz albo dwa razy. Różni użytkownicy opisują swoje stroje, parametry itd. Z postów większości wynika że nie warto kupować np kurtki narciarskiej z parametrami gorszymi niż 5000/5000 i tu moje pytanie, dlaczego producenci produkują kurtki narciarskie o parametrach 3000/3000 albo i niższych skoro według wielu nie nadają się do jazdy bo za niskie parametry? Druga sprawa to rodzaj tkaniny, tutaj tez można dostać kociokwiku, jedna lepsza od drugiej. I żeby było śmieszniej jedna osoba pisze że dana kurtka to rewelacja i super a druga że ta sama kurtka to dno. I jak tu wybrać coś niedrogiego na początek żeby nie wtopić. Czy w końcu warto kupić kurtkę o parametrach np: 3000/3000 i spodnie o podobnych czy nie? Pozdrawiam
Na pierwszy próbny wyjazd wystarczy Ci dobra kurtka zimowa i spodnie ocieplane bez wielkich parametrów. Najwięcej będą narażone spodnie na przemoczenie ( a wtedy ciało na przemarznięcie ) - warto mieć lepsze gatunkowo. Spędzisz na stoku kilka godzin dziennie na oślej łące raczej blisko kwatery. Wieczorem wszystko sobie wysuszysz. Jeśli nowe hobby sprawi Ci radochę wtedy warto zainwestować w lepsze ubranko. A gdyby się nie spodobało to co zrobisz z ciuchami za łaaadnych kilka stówek sztuka ? Proponuję dobrą bieliznę termoaktywną - koszt nie jest miażdżący, a przyda się zawsze.
Kurtki i spodnie o wysokich parametrach warto kupić spędzając dłuższy czas w ekstremalnych warunkach, do których narciarz dokłada jeszcze kilka swoich ( np pęd wiatru przy szybkości ). W pierwszym sezonie nauki raczej Ci to nie grozi :).
Witam,
Podzielam zdanie yukisan, jeżeli dopiero masz zamiar spróbować to raczej szkoda inwestować większą kasę, choć to pojęcie względne.
Rok temu jadąc na narty zapomniałem kurtki:eek: :D zorientowałem się dopiero jak dojechałem na miejsce, nie pozostało mi nic innego jak kupić kurtkę na miejscu wybrałem Kilteka kosztowała coś około 160 zł raczej tania, parametry 3000.
Do czasu jak nie padał śnieg kurtka sprawowała się dobrze choć zaczęła się pruć :( (konkretnie wewnętrzne kieszenie) niestety przyszły opady śniegu, padało dość intensywne tak z cztery dni i po 3 h na stoku w kieszeniach miałem bagno a kurtka po prostu przesiąkła i było mi w niej zimno ta którą miałem zabrać też nie była lepsza dlatego na ten sezon już kupiłem kurtkę z parametrem 20 tyś
Wszystko zależy od tego na jaką pogdę trafisz.
Pozdrawiam
zgadzam sie ...... kup za to dobre rękawice i ciepłe nie za twarde buty ....to istnieje szansa ,że ci sie ten sport spodoba ,bielizna polecam dla kolarzy ...tańsza i bardo dobra :)
o to to, takiej odpowiedzi oczekiwałem. Co prawda kurtki mam zimowe ale one raczej na stok się nie nadają i dlatego chcę kupić kurtkę i spodnie nawet na allegro jakieś tanie niby narciarskie z niby jakimiś parametrami po to żeby tylko spróbować tym bardziej że żona też mnie za ramie szarpie że ona też by chciała spróbować tak że wydatek x2. Na alledrogo są jakieś spodnie damskie i chyba męskie jakiejś firmy ew-club ( słyszał ktoś o tym?) czy coś podobnego za około 100 PLN, Rewelacja to to może nie jest ale może wystarczy na jeden wypad żeby złapać bakcyla albo nie. Zdaje sobie sprawę że za marne pieniądze będzie marny towar. Gdzieś na nacie widziałem kurtkę Hannah Twister za 270 PLN z parametrami 3000/3000 ale i jakiegoś no name za 150 czy 200 z niby takimi samymi parametrami. Nie chce za bardzo zydzić bo czasami kupi się 50 PLN taniej a okaże się że warto było dołożyć te 50 czy 100 PLN i byłby to dużo lepszy wybór ale z kolei tak to można dojść do 1000 PLN bo zawsze jak się dołoży 50 to będzie niby lepiej. Co myślicie żeby na początek kupić właśnie coś taniego na alle... a pod to jak sugerujecie jakąś termiczną bieliznę i ew. jakiś polar? Pozdrawiam i dziękuję za porady
tu masz linka jakiś czas temu była dyskusja na temat spodni http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=23027 może poczekaj z zakupami przed sezonem są wyprzedaże intersport, go sport, makro, Selgros, sklepy firmowe 4F, tam trafisz na sprzęt który na pierwszy raz będzie jak znalazł i za dobrą cenę
Pozdrawiam
A zajrzyj jeszcze tutaj na mój post z 28.01. http://www.skiforum.pl/showthread.ph...357#post196357 Z życia wzięte, a działa. Wyprzedaże - fajna rzecz, ale zimowe zaczynają się dopiero w połowie/pod koniec lutego.
Cześć
Witam, od jakiegoś czasu obserwuję forum, czytam, czytam, czytam i im więcej czytam to mam większy mętlik w głowie. W tym roku zamierzam spróbować białego szaleństwa, nie wiem czy będzie mi się o podobało czy nie i nie chciałbym wydawać furmanki pieniędzy na strój który może użyje raz albo dwa razy. Różni użytkownicy opisują swoje stroje, parametry itd. Z postów większości wynika że nie warto kupować np kurtki narciarskiej z parametrami gorszymi niż 5000/5000 i tu moje pytanie, dlaczego producenci produkują kurtki narciarskie o parametrach 3000/3000 albo i niższych skoro według wielu nie nadają się do jazdy bo za niskie parametry? Druga sprawa to rodzaj tkaniny, tutaj tez można dostać kociokwiku, jedna lepsza od drugiej. I żeby było śmieszniej jedna osoba pisze że dana kurtka to rewelacja i super a druga że ta sama kurtka to dno. I jak tu wybrać coś niedrogiego na początek żeby nie wtopić. Czy w końcu warto kupić kurtkę o parametrach np: 3000/3000 i spodnie o podobnych czy nie? Pozdrawiam
Chłopie masz jechac i się dobrze bawić a nie stresowac czy masz kupić bieliznę dla kolarzy czy dla rajdowców. Co za bzdury. Jeżeli poczatkujący chący się zainteresowac tym sportem takie rady z forum wyciągają to sporo jeszcze jest do zrobienia. Buty zawsze można wypozyczyć, narty też. dobrze jest mieć jakieś nieprzemaklane spodnie a najlepiej dres i dobre ortalionowe spodnie - takie do bieganie na przykład (kosztują grosze o spełnią swoją role). Kurtka możliwie lekka i nie za długa ze ściągaczem w pasie byłaby niezła. Pamietaj o rekawicach. A zaoszczędzone pieniądze spożytkuj na instruktora na przykład. Na wszystko inne czas przyjdzie.:) Pozdrawiam i miłej zabawy
Tak jak radzicie, ubiór kupię raczej tańszy na początek a potem zobaczę, jak mi się zabawa spodoba to pomyślę o czymś lepszym. Sprzętu na razie na pewno nie będę kupował, liczę tutaj na wypożyczalnie. Pozdrawiam i dziękuję za rady
Witam. Jestem już po pierwszych zakupach. W promocji jako że kurtka z sezonu 2006 i snowboardowa w cenie 139 PLN Campus Press o parametrach 5000/5000 i dla żony Campus Bianca za 119 o tych samych parametrach. Zobaczymy czy się sprawdzą. Pzdr
Witam. Jestem już po pierwszych zakupach. W promocji jako że kurtka z sezonu 2006 i snowboardowa w cenie 139 PLN Campus Press o parametrach 5000/5000 i dla żony Campus Bianca za 119 o tych samych parametrach. Zobaczymy czy się sprawdzą. Pzdr
No to chłopie zaopatrzyłeś się jak należy. Teraz niestraszne Ci trzaskające mrozy. Powodzenia i do zobaczenia na białym.
Witam. Jestem już po pierwszych zakupach. W promocji jako że kurtka z sezonu 2006 i snowboardowa w cenie 139 PLN Campus Press o parametrach 5000/5000 i dla żony Campus Bianca za 119 o tych samych parametrach. Zobaczymy czy się sprawdzą. Pzdr
nic personalnego bo to twoj wybor ale slyszales kiedys takie cos; jestem za biedny zeby kupowac marne rzeczy.........????????
Witam. Jestem już po pierwszych zakupach. W promocji jako że kurtka z sezonu 2006 i snowboardowa w cenie 139 PLN Campus Press o parametrach 5000/5000 i dla żony Campus Bianca za 119 o tych samych parametrach. Zobaczymy czy się sprawdzą. Pzdr Kurteczki fajne - na początek wystarczą - a jakby co to będą na zimowe spacery. Jednak z tego co mi się wydaje, żadna nie ma pasa przeciwśnieżnego, a przydałby sie, bo przy wywrotkach ( a takie będą i to w dużej ilości na początku) śnieg bedzie praktycznie wszedzie - pod kurtką też :) Jeżeli zdecydujecie sie więc na kupno spodni - dobrze żeby były na szelkach ( dla kobiet z odpinanym karczkiem ). pozdro:)
Cześć
Chłopie masz jechac i się dobrze bawić a nie stresowac czy masz kupić bieliznę dla kolarzy czy dla rajdowców. Co za bzdury. Jeżeli poczatkujący chący się zainteresowac tym sportem takie rady z forum wyciągają to sporo jeszcze jest do zrobienia.
Mitku nie pamiętasz jak zaczynałeś???:D:D:D Przecież wiesz, że na początku było wszystko ważne. (np. kolor butów, nart, jaki flex, jaki kask, jaka bielizna itp.) To co się dziwić , że ktoś pyta;):D
P.S. Uwaga jednak bardzo cenna.
nic personalnego bo to twoj wybor ale slyszales kiedys takie cos; jestem za biedny zeby kupowac marne rzeczy.........????????
Masz rację ale jako początkujący który nie wie czy mu się spodoba ta zabawa i za poradą koleżanek i kolegów wybrałem takie rozwiązanie. Być może kurtki Campusa to nie szczyt elegancji i praktyczności ale od czegoś trzeba zacząć. Cena jest taka a nie inna, raczej tania dlatego że są to kurtki z sezonów 2006 i 2007, chociaż na necie widziałem takie same za dużo większe pieniądze. Wydaje mi się że jest to nie najgorszy wybór zważając że np. w sieci są kurtki mniej znanych producentów a za większe pieniądze.
Kurteczki fajne - na początek wystarczą - a jakby co to będą na zimowe spacery. Jednak z tego co mi się wydaje, żadna nie ma pasa przeciwśnieżnego, a przydałby sie, bo przy wywrotkach ( a takie będą i to w dużej ilości na początku) śnieg bedzie praktycznie wszedzie - pod kurtką też :)
Ha, i tu Cie zadziwię bo obie mają pasy śniegowe:). Nie mają tylko w rękawach takich ochraniaczy na palec coby tam śnieg nie wpadł.
Pozdrawiam
Cześć
Mitku nie pamiętasz jak zaczynałeś???:D:D:D Przecież wiesz, że na początku było wszystko ważne. (np. kolor butów, nart, jaki flex, jaki kask, jaka bielizna itp.) To co się dziwić , że ktoś pyta;):D
P.S. Uwaga jednak bardzo cenna.
Tak kask, flex, kolor tak tak Rysiu:D:D:D Pisz częściej bo po Twoich postach zawsze geba się uśmiechnie. Serdeczne pozdrowionka
Cześć
Tak kask, flex, kolor tak tak Rysiu:D:D:D Pisz częściej bo po Twoich postach zawsze geba się uśmiechnie. Serdeczne pozdrowionka
Genialnie dobrane kolory. Wszystko zmieściło się w 256 odcieniach szarości... ;) Dobre, dobre...
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool: A teraz mam wrażenie, że chcąc spróbować nowego sportu - nart, wszyscy myślą, że trzeba się zaopatrywać w jakieś cuda za krocie. Skąd to przeświadczenie, że jak się nie będzie miało super oddychającej bielizny, kurtki z membraną albo innych cudów techniki&marketingu, to nie da się jeździć? Stok to nie głusza osadzona 30 km od najbliższej cywilizacji, jeśli się trochę spocisz w nie-membranie, to nie umrzesz tam sam, i wilki Cię nie zjedzą... A poza tym gwarantuję - w czym byś nie jechał, to i tak się zapocisz, zwłaszcza, jeśli to Twoje początki. A ktoś, kto zaczyna, nie spędzi całego dnia na szalonych zjazdach zapierających dech w piersiach, żeby wielce potrzebował tych ski-cudów. Nie ma co wariować na start. Jak się spodoba, to wtedy popieram nawet kredyt.. :D:D:rolleyes:
Sorry za taki wywód, ale denerwuje mnie ten (chyba) marketing i nagonka na mus posiadania sprzętu itp, nawet, jak chcesz raz zwieść swój tyłek z oślej łączki.
Genialnie dobrane kolory. Wszystko zmieściło się w 256 odcieniach szarości... ;) Dobre, dobre...
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool: A teraz mam wrażenie, że chcąc spróbować nowego sportu - nart, wszyscy myślą, że trzeba się zaopatrywać w jakieś cuda za krocie. Skąd to przeświadczenie, że jak się nie będzie miało super oddychającej bielizny, kurtki z membraną albo innych cudów techniki&marketingu, to nie da się jeździć? Stok to nie głusza osadzona 30 km od najbliższej cywilizacji, jeśli się trochę spocisz w nie-membranie, to nie umrzesz tam sam, i wilki Cię nie zjedzą... A poza tym gwarantuję - w czym byś nie jechał, to i tak się zapocisz, zwłaszcza, jeśli to Twoje początki. A ktoś, kto zaczyna, nie spędzi całego dnia na szalonych zjazdach zapierających dech w piersiach, żeby wielce potrzebował tych ski-cudów. Nie ma co wariować na start. Jak się spodoba, to wtedy popieram nawet kredyt.. :D:D:rolleyes:
Sorry za taki wywód, ale denerwuje mnie ten (chyba) marketing i nagonka na mus posiadania sprzętu itp, nawet, jak chcesz raz zwieść swój tyłek z oślej łączki.
hesski na moim przykładzie że w spodniach z chińską membraną też się da jezdzić i nikt z tego powodu nie umarł. ps. jak datki na nowe gatki wyglądaja? bo sezon tuz tuz, a ja w strych bede się lansował. pozdrowionka.
Cześć
Genialnie dobrane kolory. Wszystko zmieściło się w 256 odcieniach szarości... ;) Dobre, dobre...
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool:
To już było z okresu mocno narciarskeigo: buty san marco plastiki, wiązania Beta bezpiecznikowe, narty z krawędziami. Początki były zdecydoanie bardziej siermiężne: buty skórzane wiązane, narty drewniane bez krawędzi, wiązania spręzyna z paskiem rzemiennym. Ubiór z grusza ten sam bo całe inwestycje poszły w sprzęt.:D:D:D Pozdrowionka
Cześć
Tak kask, flex, kolor tak tak Rysiu:D:D:D Pisz częściej bo po Twoich postach zawsze geba się uśmiechnie. Serdeczne pozdrowionka
sie ma, Mitek - czy Ty sobie jaj z nas nie robisz?? :D:D - powiedz tak serio kto tam w tym Twoim avatarze figuruje - i kiedy tak dobrze język polski poznałeś.. :D:D
pozdro jahu
hesski na moim przykładzie że w spodniach z chińską membraną też się da jezdzić i nikt z tego powodu nie umarł. ps. jak datki na nowe gatki wyglądaja? bo sezon tuz tuz, a ja w strych bede się lansował. pozdrowionka.
A właśnie za karę, Nera, za ten lans i bans, to Ty będziesz się w starych gaciach woził, aby oddać hołd Mitkowi, który to opisał jak ciężkie były jego początki.:eek: Marzł w wełnianym sweterku, bo inwestował w SPRZĘT, a Tobie Nera się modnych portek zachciewa...
;)
Genialnie dobrane kolory. Wszystko zmieściło się w 256 odcieniach szarości... ;) Dobre, dobre...
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool: A teraz mam wrażenie, że chcąc spróbować nowego sportu - nart, wszyscy myślą, że trzeba się zaopatrywać w jakieś cuda za krocie. Skąd to przeświadczenie, że jak się nie będzie miało super oddychającej bielizny, kurtki z membraną albo innych cudów techniki&marketingu, to nie da się jeździć? Stok to nie głusza osadzona 30 km od najbliższej cywilizacji, jeśli się trochę spocisz w nie-membranie, to nie umrzesz tam sam, i wilki Cię nie zjedzą... A poza tym gwarantuję - w czym byś nie jechał, to i tak się zapocisz, zwłaszcza, jeśli to Twoje początki. A ktoś, kto zaczyna, nie spędzi całego dnia na szalonych zjazdach zapierających dech w piersiach, żeby wielce potrzebował tych ski-cudów. Nie ma co wariować na start. Jak się spodoba, to wtedy popieram nawet kredyt.. :D:D:rolleyes:
Sorry za taki wywód, ale denerwuje mnie ten (chyba) marketing i nagonka na mus posiadania sprzętu itp, nawet, jak chcesz raz zwieść swój tyłek z oślej łączki.
1/ chyba czytasz inne teksty bo ja tu zadnej nagonki nie widze. 2/ rzeczy oddychalnych nie uzywa sie wylacznie na narty 3/ w koncu jak ktos che wchodzic z powrotem na drzewa to jego sprawa ; ja sie na to nie pisze i nie ma to nic wspolnego ze "szpanem"
1/ chyba czytasz inne teksty bo ja tu zadnej nagonki nie widze. 2/ rzeczy oddychalnych nie uzywa sie wylacznie na narty 3/ w koncu jak ktos che wchodzic z powrotem na drzewa to jego sprawa ; ja sie na to nie pisze i nie ma to nic wspolnego ze "szpanem"
Janie, piszemy o osobach, które chcą SPRÓBOWAĆ, chcą zobaczyć czy im to podpasuje, i czy w ogóle się spodoba, czy raczej po 2 zjazdach z oślej łączki okaże się, że to zupełnie nie w ich stylu. A teksty typu "nawet nie patrz na mniej niż 3000/3000, bo nie wytrzymasz, i ta kurtka nic nie daje" nie raz padały na tym forum w wielu wątkach.
Ad.1/ Czytam całe forum, moja opinia o nagonce nie była odpowiedzią na posty w tym konkretnym temacie, ale na wiele przypadków występujących na całym naszym forum. Ad.2/ Nie tylko, ale szczególnie. Ja używam tylko do nart. W innych sportach choć mogę ich używać, nie czuję potrzeby pieszczenia się ze sobą przy pomocy wielce oddychalnych koszulek. Ad.3/ Wchodzenie z powrotem na drzewa to jedno z argumentów marketingu, który to chce nam wmówić, że nie kupując produktu X, to tak, jakbyśmy na tym drzewie chcieli zostać. A mi się czasem wydaje, że to właśnie ci co nadal siedzą na drzewach poddają się temu marketingowi, bo nie odróżniają marketingu od naprawdę przydatnych rzeczy...
Czyżbym była odosobniona w tej opinii...?
Cześć
1/ chyba czytasz inne teksty bo ja tu zadnej nagonki nie widze. 2/ rzeczy oddychalnych nie uzywa sie wylacznie na narty 3/ w koncu jak ktos che wchodzic z powrotem na drzewa to jego sprawa ; ja sie na to nie pisze i nie ma to nic wspolnego ze "szpanem"
Janek nie o to przeciez chodzi żeby się cofać. Wczoraj kupowałem Kacperionowi Adidasy. Przy kasie Pani odziana w firmowy dres wyglądający na naprawdę konkretny, na ladzie stos koszulek i spodenek. Pani pyta: Ale to są wszystko specjalne rzeczy do biegania? Tak - odpowiada Pani w kasie i pyta: A długo Pani biega? Wogóle nie biegam - odpowiada Pani - ale jadę na urlop zagranicę to może zacznę. Kolejnośc dla mnie troche dziwna. Chodzi o to żebyśmy robiąc cos robili to a nie zastanawiali się jak się ubrać żeby to robić nic nie robiąc. Dla mnie to po prostu smieszne. Pozdrawiam
Cześć
Ad.3/ Wchodzenie z powrotem na drzewa to jedno z argumentów marketingu, który to chce nam wmówić, że nie kupując produktu X, to tak, jakbyśmy na tym drzewie chcieli zostać. A mi się czasem wydaje, że to właśnie ci co nadal siedzą na drzewach poddają się temu marketingowi, bo nie odróżniają marketingu od naprawdę przydatnych rzeczy... Czyżbym była odosobniona w tej opinii...?
I znowu ktos wie jak napisac ładnie to co ja myslę. Dzięki
Cześć
Janek nie o to przeciez chodzi żeby się cofać. Wczoraj kupowałem Kacperionowi Adidasy. Przy kasie Pani odziana w firmowy dres wyglądający na naprawdę konkretny, na ladzie stos koszulek i spodenek. Pani pyta: Ale to są wszystko specjalne rzeczy do biegania? Tak - odpowiada Pani w kasie i pyta: A długo Pani biega? Wogóle nie biegam - odpowiada Pani - ale jadę na urlop zagranicę to może zacznę. Kolejnośc dla mnie troche dziwna. Chodzi o to żebyśmy robiąc cos robili to a nie zastanawiali się jak się ubrać żeby to robić nic nie robiąc. Dla mnie to po prostu smieszne. Pozdrawiam
Dokładnie tak. Miesza się kolejność i przy tym mieszają się priorytety.
I znowu ktos wie jak napisac ładnie to co ja myslę. Dzięki
My pleasure
Janie, piszemy o osobach, które chcą SPRÓBOWAĆ, chcą zobaczyć czy im to podpasuje, i czy w ogóle się spodoba, czy raczej po 2 zjazdach z oślej łączki okaże się, że to zupełnie nie w ich stylu. A teksty typu "nawet nie patrz na mniej niż 3000/3000, bo nie wytrzymasz, i ta kurtka nic nie daje" nie raz padały na tym forum w wielu wątkach.
Ad.1/ Czytam całe forum, moja opinia o nagonce nie była odpowiedzią na posty w tym konkretnym temacie, ale na wiele przypadków występujących na całym naszym forum. Ad.2/ Nie tylko, ale szczególnie. Ja używam tylko do nart. W innych sportach choć mogę ich używać, nie czuję potrzeby pieszczenia się ze sobą przy pomocy wielce oddychalnych koszulek. Ad.3/ Wchodzenie z powrotem na drzewa to jedno z argumentów marketingu, który to chce nam wmówić, że nie kupując produktu X, to tak, jakbyśmy na tym drzewie chcieli zostać. A mi się czasem wydaje, że to właśnie ci co nadal siedzą na drzewach poddają się temu marketingowi, bo nie odróżniają marketingu od naprawdę przydatnych rzeczy...
Czyżbym była odosobniona w tej opinii...?
ad1/ teraz to rozumiem o co ci chodzilo
ad2/ to moze powinnas zmienic styl cwiczen??? odpowiedni ubior znaczy wygoda, higiena i w koncu wyglad tez; lepiej wygladac cool niz jak babcia w wytartej flaneli czy nie? w zasadzie nie znam sportu, gdzie techniczne tkaniny nie byly by mile widziane ; nie mowie NIEZBEDNE , ale mile widziane
ad3/ to chyba najwazniejsze zdanie; zwlaszcza to ostatnie. dlatego wlasnie stworzylem sobie baze danych na temat "ubior oddychalny" i z tego korzystam.
a co do kolejnosci; jestem jedna z ostatnich osob , ktore mozna by o zamiane kolejnosci posadzac; mnie takie cos smieszy jak w podanym przykladzie o bieganiu za granica.......... chociaz, jezeli to ze ta pani kupi bajeranckie ciuchy do biegania popchnie ja do faktycznie biegania, uwazam ze jest to w sumie korzystne. prawda tylko taka ze niewielki procent skonczy na bieganiu........
a co do kolejnosci; jestem jedna z ostatnich osob , ktore mozna by o zamiane kolejnosci posadzac; mnie takie cos smieszy jak w podanym przykladzie o bieganiu za granica.......... chociaz, jezeli to ze ta pani kupi bajeranckie ciuchy do biegania popchnie ja do faktycznie biegania, uwazam ze jest to w sumie korzystne. prawda tylko taka ze niewielki procent skonczy na bieganiu........
Jeśli je kupi, i dzięki temu będzie biegać (choć chyba nie uprawia się sportu dla otoczki, tylko dla samego go uprawiania) to sukces 1:0 dla zdrowego stylu życia. Tego tej Pani życzymy. Jeśli je kupi, pobiegnie 2 razy, stwierdzi, że to nie to, wtedy 1:0 dla marketingowców ;) a dla Pani zza lady premia prowizyjna.
P.S. Oczywiście to są uproszczenia. Będąc niepewnym nowego sportowego pomysłu nie ma co się porywać na wielkie inwestycje. Jeśli się spodoba - sprawa ma się inaczej. Sama konno mogłabym jeździć nawet w laczkach i dresie, i sprawiałoby mi to taką samą frajdę jak w sztylpach i bryczesach, bo wiem, co mi się podoba, i co mnie w tym naprawdę kręci. Ale mam sztylpy, mam bryczesy, spodobało mi się - inwestowałam. Tylko z nartami było czyste szaleństwo... Ale nie da się walczyć z marzeniami z dzieciństwa... :)
Sorrki można sobie kupić cos co jest zupełnie niewykorzystywane, tylko podstawowe pytanie - Po co???? Rozumiem że ktoś kupuje ubrania z membranami po 25000 i jeździ na wyprawy kilkudniowe w góry. Ale wyprawy całodzienne na zasadzie skituringu. Rozumiem że instruktorzy używają takich ubiorów bo spędzja całe dnie na stoku ucząc innych a to jest męczące i potopędne :). Jednak rozumiem też ludzi których po prostu stać i dlatego kupują najdroższe ciuchy, ale nie kierują się przy zakupie mambraną a tylko ceną. Natomiast kupowanie na próbę rzezczy dla zawodowców podczas gdy nie wiemy czy nam się spodoba uważam za przesadę. A czy wracamy na drzewa, chyba nie. Jakoś nie czuję sie małpą, jeżdżąc w sweterku z wełny a nie w materiałach robionych przez NASA i amerykański przemysł kosmiczny. Wole wełnę z polskich owiec niż amerykański cud techniki.
Sorrki można sobie kupić cos co jest zupełnie niewykorzystywane, tylko podstawowe pytanie - Po co???? Rozumiem że ktoś kupuje ubrania z membranami po 25000 i jeździ na wyprawy kilkudniowe w góry. Ale wyprawy całodzienne na zasadzie skituringu. Rozumiem że instruktorzy używają takich ubiorów bo spędzja całe dnie na stoku ucząc innych a to jest męczące i potopędne :). Jednak rozumiem też ludzi których po prostu stać i dlatego kupują najdroższe ciuchy, ale nie kierują się przy zakupie mambraną a tylko ceną. Natomiast kupowanie na próbę rzezczy dla zawodowców podczas gdy nie wiemy czy nam się spodoba uważam za przesadę. A czy wracamy na drzewa, chyba nie. Jakoś nie czuję sie małpą, jeżdżąc w sweterku z wełny a nie w materiałach robionych przez NASA i amerykański przemysł kosmiczny. Wole wełnę z polskich owiec niż amerykański cud techniki.
Ponadto wełna ma tę wyższość nad NASĄ, że nawet mokra pozostaje ciepła.. ;) A tak na serio, to wszystko jest dla ludzi, tylko nie wszyscy ludzie dają sobie wcisnąć wszystkie "nowości". I takich popieram, nie można dać się zwariować.
A moje postrzeganie szpanu oprę w pewnym stopniu na Twoim przykładzie. Membrana 40 000 na instruktorze skitouru - oczywiste. Membrana 40 000 na chłopaczku zjeżdżającym na stokach 400m - szpan. Bo czym jest szpan, jak nie pokazaniem "Mam, stać mnie, patrzcie wszyscy, i chociaż mi to niepotrzebne, ba! Nawet nie wiem, jak to w pełni wykorzystać, ba! nawet pewnie nie jestem w stanie tego w pełni wykorzystać, ale MAM. I patrzcie wszyscy".
Trzeba wiedzieć po co, na co. Trzeba świadomie podejmować decyzje o takich zakupach, i nie pod wpływem nagonek, marketingów czy innych magii, ale zgodnie z potrzebami własnymi i ewoluowaniem w danym sporcie.
Jaka jest różnica pomiędzy szpanem a świadomym zakupem? Taka jak pomiędzy posiadaniem, a używaniem.
---> to moja opinia.
Ha, i tu Cie zadziwię bo obie mają pasy śniegowe:). Nie mają tylko w rękawach takich ochraniaczy na palec coby tam śnieg nie wpadł. Pozdrawiam
... gdy uczyłam sie jeździć kurtki nie miały żadnych "ochraniaczy" przeciwśnieżnych... obecnie, od każdej kurtki taki pas odpinam, bo mi z nim niewygodnie, a i dłonie wolę mieć swobodniejsze ... a śnieg jak naleci to nic strasznego się nie stanie, jak się człowiek rusza to mu ciepło, a po nartach to się rozgrzeje:p Najważniejsze to dobra zabawa, czego Wam życzę:)
Sorrki można sobie kupić cos co jest zupełnie niewykorzystywane, tylko podstawowe pytanie - Po co???? Rozumiem że ktoś kupuje ubrania z membranami po 25000 i jeździ na wyprawy kilkudniowe w góry. Ale wyprawy całodzienne na zasadzie skituringu. Rozumiem że instruktorzy używają takich ubiorów bo spędzja całe dnie na stoku ucząc innych a to jest męczące i potopędne :). Jednak rozumiem też ludzi których po prostu stać i dlatego kupują najdroższe ciuchy, ale nie kierują się przy zakupie mambraną a tylko ceną. Natomiast kupowanie na próbę rzezczy dla zawodowców podczas gdy nie wiemy czy nam się spodoba uważam za przesadę. A czy wracamy na drzewa, chyba nie. Jakoś nie czuję sie małpą, jeżdżąc w sweterku z wełny a nie w materiałach robionych przez NASA i amerykański przemysł kosmiczny. Wole wełnę z polskich owiec niż amerykański cud techniki.
moj punkt jest taki , ze dla osoby prowadzacej aktywny tryb zycia, taka przyslowiwowa kurtka przyda sie w wielu okolicznosciach; zagle w chlodne dnie, kajaki, wiosenne i jesienne wedrowki po gorach. itp itd. tak wiec nie musi to byc cos, co stanie sie bezuzyteczne po sezonie albo gdy nie bedziemy chciec jezdzic na nartach.
co do wartwy 1 i drugiej to juz w ogole nie widze sensu nieuzywania tego; jeszcze raz; dla ludzi aktywnych.
w naszej rodzinie, pierwsza osoba np byla corka , ktora trenowala wioslarstwo (waga lekka); ona pierwsza zaczela to uzywac w czasie jesiennych treningow przy temp ok 0 i tak to sie zaczelo
btw; merino wool jest jedna z odmian warstwy 1-szej
Witam, Śledzę wątek i odbiegł trochę od tematu jak zwykle na forum ale ogólnie są dwie grupy nazwał bym je Economic i Ergonomic Pozwoliłem sobie przygotować zestaw Economic :D
http://ezoteryczny_portal.republika.pl/kombuinezon2.jpg http://ezoteryczny_portal.republika.pl/kombinezon.jpg http://ezoteryczny_portal.republika.pl/rekawice.jpg
Tu zaszalałem z rękawicami ale przynajmniej już niczego nie potrzeba każdy ma jakąś bluzę, skarpety i podkoszulek – można śmigać że hej wzbudzając ogólny podziw na stoku :eek: Tak w ogóle to według filozofii tej grupy nie ma sensu jechać w góry bo wyda się kasę a jeżeli się nie spodoba to strata pieniędzy, czasu i czasami zdrowia, najlepiej jak taki początkujący pojedzie gdzieś w okolicy na stok ośla łączka sprawdzi czy mu się podoba jak tak to dopiero jechać w góry.
Co do Ergonomic to tu już blokuje nas zasobność portfela i znajomość tematyki (sprzęt) dlatego jak ktoś chce wydać 300 zł – 500 zł na ubranie to warto już mu coś doradzić a nie pisać aby te pieniądze przeznaczył na instruktora bo kiedyś jeździło np: „Pierwsi narciarze jeździli w kurtkach, powszechnie używano kożuszków, a dla ochrony przed zimnem noszono w plecaku pelerynę batystową, nieprzemakalną, a na głowie popularną w tym czasie „kominiarkę” lub czapkę wełnianą. Na czapce obowiązkowo klubowe odznaki. Spodnie były podstawą i najważniejszą częścią ubrania narciarza sprzed 90 lat. Dla pierwszych narciarzy typowe były spodnie długie, wpuszczane w but – popularne „narciarki” lub „narciary”. Spodnie obcisłe, zwane „breechesami”, także były powszechnie używane, szczególnie chętnie przez płeć piękną. Pionierzy narciarstwa zakładali „pumpy”, szerokie i wygodne, popularne zwłaszcza w okresie pionierskim polskiego narciarstwa. więcej tu http://www.narciarskibiznes.pl/index.php?page=111
Nie poruszam tu grupy osób dla których sprzęt zaczyna się dopiero powyżej 1k zł Choć zbliżona dyskusja miała miejsce tu http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=11954 Fakt że jak gość poleca sprzęt za 2-3 tyś dla kogoś kto zaczyna to to już są Himalaje jak dla mnie.
Pozdrawiam
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool:
Taaa, i jeszcze dodaj że nie było kanap na stokach, przecież to nie możliwe!!
no i ........wszystko popsułeś:mad: a taki fajny temat:D, a jaki szerooooki :) od onuc, i ich przydatności aż po podrabiany SPIDER.
PS. może taki temacik wpływ podrabianych ciuchów a samopoczucie narciarza na stoku ?
Witam. Jestem już po pierwszych zakupach. W promocji jako że kurtka z sezonu 2006 i snowboardowa w cenie 139 PLN Campus Press o parametrach 5000/5000 i dla żony Campus Bianca za 119 o tych samych parametrach. Zobaczymy czy się sprawdzą. Pzdr
No i bardzo dobrze, jak zatrybisz (a zatrybisz) to sobie zawsze możesz na lepszą zmienić (i tak się w tej bezboleśnie parę sezonów pewnie pobujasz), a te 139zł cię w rozpacz nie wpedzi. Jak możesz sobie pozwolić to tylko rękawiczek za 20zł nie kupuj, dopóki nie zdejmiesz jest znośnie, jak zdejmiesz i będziesz chciał założyć to bleee!
Ha, i tu Cie zadziwię bo obie mają pasy śniegowe:). Nie mają tylko w rękawach takich ochraniaczy na palec coby tam śnieg nie wpadł.
No to super, bo w opisie tych kurtek nic o pasach nie pisze. Pas przeciwśnieżny się jednak przydaje, chroni nie tylko przed śniegiem ale i przed zimnem - wiatr nie podwiewa pod kurtkę a nagrzane powietrze spod tej kurtki sie nie wydostaje i jest po prostu cieplej. To dla odmiany nie wymysł marketingowców tylko praktyków;)
A prawda taka, że kiedyś się jeździło na deskach z... deski, wiązania na sprężynach, buty to jak widać, sweterki, puchówki i inne cuda, rękawiczki nafaszerowane jakąś watą a skarpetki to 3 pary na cebulkę. I jakoś nie było źle, ważne, że radocha z nart była. :cool: .
A zapomniałaś jeszcze dodać że ciuszki zawsze -do bielizny przemoczne bły:D:D:D
A zapomniałaś jeszcze dodać że ciuszki zawsze -do bielizny przemoczne bły:D:D:D
Rysiu. Cóż, że przemoczone. Tragedia zaczynała się dopiero, jak to co przemoczone zamarzło i zesztywniało :) Nie pomijając włosów. Ja pamiętam, że najczęściej zamarzał mi z tyłu dół kurtki... :rolleyes:
Cześć
Rysiu. Cóż, że przemoczone. Tragedia zaczynała się dopiero, jak to co przemoczone zamarzło i zesztywniało :) Nie pomijając włosów. Ja pamiętam, że najczęściej zamarzał mi z tyłu dół kurtki... :rolleyes:
No co Ty. Przeciez człowiek zawsze modlił sie o to żeby ciuch zewnętrzny zamarzł - wtedy izolował od wiatru. Na wietrze w mokrych ciuchach było mało komfortowo. Pozdrawiam
Cześć
No co Ty. Przeciez człowiek zawsze modlił sie o to żeby ciuch zewnętrzny zamarzł - wtedy izolował od wiatru. Na wietrze w mokrych ciuchach było mało komfortowo. Pozdrawiam
Bo ja Mitku, to zawsze się bałam, że to zamarznięte odpadnie, i będzie lanie.. :D Ale tak naprawdę kurtka to pół biedy. Co innego jak zamarzał mi warkocz, a warkocz miałam rasowy, coś jak Helena Kurcewiczówna z Ogniem i Mieczem... :)
No i bardzo dobrze, jak zatrybisz (a zatrybisz) to sobie zawsze możesz na lepszą zmienić (i tak się w tej bezboleśnie parę sezonów pewnie pobujasz), a te 139zł cię w rozpacz nie wpedzi.
Takie właśnie były założenia:).
ps. jak datki na nowe gatki wyglądaja? bo sezon tuz tuz, a ja w strych bede się lansował. pozdrowionka.
Pomimo szeroko zakrojonej akcji charytatywnej w kasie fundacji "Kup Nerze Nowe Spodnie Na Początek Sezonu" same pustki... Kryzys, czy co? ;) Pozostaje ci lans w starych, co ma zresztą też dobre strony (widziałeś te oczy narciarek na Pracicy?:D)
A w temacie w pełni popieram Mitka & Co. Niektóre dyskusje na forum doprowadzają kwestię sprzętu i ubioru do absurdu. O ile jeszcze w kwestii sprzętu czasami znajduje to jakieś uzasadnienie - np. w sytuacji ewidentnie źle dobranego sprzęcicha do wagi, wzrostu, upodobań narciarskich, zaawansowania bądź warunków stokowo-śniegowych, to twierdzenie że bez odpowiedniego stroju narciarstwo nie będzie sprawiało frajdy, lub co gorsza, nie będziesz godny nazywać siebie "narciarzem" staje się wręcz śmieszne. Sam przeszedłem niżej wymienioną ewolucje (w skrócie): 1) bawełniana podkoszulka, sweter, kurtka bez membrany, spodnie z pianki 2) bawełniana podkoszulka, polar, kurtka bez membrany, spodnie bez membrany 3) oddychająca koszulka, polar, kurtka bez membrany, spodnie 2000/2000 4) oddychająca koszulka, polar, kurtka 5000/5000, spodnie 5000/5000 5) oddychająca koszulka, polar, kurtka 3000/3000, spodnie 5000/5000 5) oddychająca koszulka, polar, kurtka 3000/3000, spodnie 20000/10000 6) oddychająca koszulka, polar, kurtka 10000/10000, spodnie 20000/10000
Może w moim przypadku technologia z NASA nie działa, albo sam ją popsułem;), ale przy zestawie nr 6 jestem tak samo spocony jak przy zestawie nr 1... Podobnie tak samo udało mi się przemoczyć zarówno jeden jak i drugi wspomniany zestaw. Na szczęście FRAJDA z jazdy również nie uległa zmianie :D
Pomimo szeroko zakrojonej akcji charytatywnej w kasie fundacji "Kup Nerze Nowe Spodnie Na Początek Sezonu" same pustki... Kryzys, czy co? ;) Pozostaje ci lans w starych, co ma zresztą też dobre strony (widziałeś te oczy narciarek na Pracicy?:D)
Ja tam nie widziałam, żeby z ich oczami było coś nie tak...
A w temacie w pełni popieram Mitka & Co. Niektóre dyskusje na forum doprowadzają kwestię sprzętu i ubioru do absurdu. O ile jeszcze w kwestii sprzętu czasami znajduje to jakieś uzasadnienie - np. w sytuacji ewidentnie źle dobranego sprzęcicha do wagi, wzrostu, upodobań narciarskich, zaawansowania bądź warunków stokowo-śniegowych, to twierdzenie że bez odpowiedniego stroju narciarstwo nie będzie sprawiało frajdy, lub co gorsza, nie będziesz godny nazywać siebie "narciarzem" staje się wręcz śmieszne. Sam przeszedłem niżej wymienioną ewolucje (w skrócie): 1) bawełniana podkoszulka, sweter, kurtka bez membrany, spodnie z pianki 2) bawełniana podkoszulka, polar, kurtka bez membrany, spodnie bez membrany 3) oddychająca koszulka, polar, kurtka bez membrany, spodnie 2000/2000 4) oddychająca koszulka, polar, kurtka 5000/5000, spodnie 5000/5000 5) oddychająca koszulka, polar, kurtka 3000/3000, spodnie 5000/5000 5) oddychająca koszulka, polar, kurtka 3000/3000, spodnie 20000/10000 6) oddychająca koszulka, polar, kurtka 10000/10000, spodnie 20000/10000
Może w moim przypadku technologia z NASA nie działa, albo sam ją popsułem;), ale przy zestawie nr 6 jestem tak samo spocony jak przy zestawie nr 1... Podobnie tak samo udało mi się przemoczyć zarówno jeden jak i drugi wspomniany zestaw. Na szczęście FRAJDA z jazdy również nie uległa zmianie :D
TurboDymoMan miał membranę 15000/7000, Sese zawstydził TurboDymoMana, miał membranę 20000/10000. ;)
że nie wspomnę o chińskiej membranie Nery...
A tak na poważnie, sądzę, że i w 3k/3k i w 30k/30k człowiek zapoci się tak samo. Nie ma jeszcze takiego cudu NASA, który rozwiązałby ten problem. Ale nie oszukujmy się, bo czy przemoczeni do suchej nitki, czy nie, frajda z nart jest taka sama. I od dziecka pamiętam, że to nie ja rezygnowałam z zabawy na śniegu, pomimo przemoczonych ciuchów, butów, sinych ust, skostniałych palców i dygoczącej bródki, tylko to właśnie moja mam musiała mnie ściągać do domu niemalże siłą.
to nie pozostaje mi nic innego zrobic jak ten sezon w starych gaciach prześmigać, i chyba nie gorzej będe jezdził. a postaram się nawet lepiej jezdzić aby zwracano uwage na styl a nie na membrane.
Witam WUDAR ja zatrzynalem kupilem kombinezon w kiku za 20 e wytrzymal caly sezon spodnie sa troche pociete od wywrotek ale nie zal mi bo to jak zadarmo a jak bym kupil cos droszego to teraz bym plakal wiec do nauki polecam tanie a potem te dobre ja kupilem kurtke sponie spyder za prawie 1000 e i ciesze sie ze dopiero teraz a chcialem tak jak ty lecz kolega mi odradzil on jezdzi juz kupe czasu i zna ten problem pozdrowieni
A w temacie w pełni popieram Mitka & Co. Niektóre dyskusje na forum doprowadzają kwestię sprzętu i ubioru do absurdu. O ile jeszcze w kwestii sprzętu czasami znajduje to jakieś uzasadnienie - np. w sytuacji ewidentnie źle dobranego sprzęcicha do wagi, wzrostu, upodobań narciarskich, zaawansowania bądź warunków stokowo-śniegowych, to twierdzenie że bez odpowiedniego stroju narciarstwo nie będzie sprawiało frajdy, lub co gorsza, nie będziesz godny nazywać siebie "narciarzem" staje się wręcz śmieszne.Na szczęście FRAJDA z jazdy również nie uległa zmianie :D ja "w temacie ubioru" mitka nie popieram gdyz wydaje sie on nieco przesadzac z "klasyka". nie znaczy to,ze "ubior czyni czlowieka". ale gdy np ktos ma cos tam do wydania, to czemu nie wydac na cos naprawde dobrego????. tez przezylem okres kiedy lecilo po plecach a na wyciagu nieco przymarzalo. skrajnym przypadkiem byla sytuacja, ,kiedy mialem wiatroodporna, cienka kurtke i nagle temperatura spadla. wytrzymalem w tej kurtce do lunch'u. zdejmuje ja a tam dosc gruba warstwa lodu od wewnatrz kurtki!.
zycie jest krotkie, mozna jechac samochodem do colorado przez 24h (to tez przerobilem) w jedna strone i od razu wjechac na 4km szczyt (corka o malo mnie nie zabila, bo zaczela miec objawy choroby wysokogorskiej), a mozna leciec i miec wiecej czasu na narty. mozna mieszkac 5km opd najblizszego wyciagu a mozna ski in/ski out.
natomiast to;
jak jestesmy ubrani gdzie mieszkamy jak sie w gory dostalismy czy jemy kanapki czy w restauracji
nie jest w stanie odebrac tego jedynego w swoim rodzaju przezycia, jakim jest obcowanie z tonami sniegu..............
...............................te dobre ja kupilem kurtke sponie spyder za prawie 1000 e i ciesze sie.............................
Cze henry..k396, musisz przybić piątkę carbonowi, tak samo myślicie:D CYFERKAMI Pozdrawiam
PS.Jak ten zgniły zachód was zmienia, :mad:nic z romantyzmu:mad:
Ja tam nie widziałam, żeby z ich oczami było coś nie tak...
TurboDymoMan miał membranę 15000/7000, Sese zawstydził TurboDymoMana, miał membranę 20000/10000. ;)
że nie wspomnę o chińskiej membranie Nery...
A tak na poważnie, sądzę, że i w 3k/3k i w 30k/30k człowiek zapoci się tak samo. Nie ma jeszcze takiego cudu NASA, który rozwiązałby ten problem. Ale nie oszukujmy się, bo czy przemoczeni do suchej nitki, czy nie, frajda z nart jest taka sama. I od dziecka pamiętam, że to nie ja rezygnowałam z zabawy na śniegu, pomimo przemoczonych ciuchów, butów, sinych ust, skostniałych palców i dygoczącej bródki, tylko to właśnie moja mam musiała mnie ściągać do domu niemalże siłą.
TurboDymoMan... śmiga w membranie 5.000 na kurteczce i 10.000 na spodenkach! :) I nikt mu nie podskoczy!:D
A że spodenki "nonejmy" z Allegro więc nie wiem ile tej membrany i czy w ogółe jest... to inna sprawa:)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|