ďťż
  Jakie były Wasze pierwsze wyjazdy z ludźmi ze skiforum. Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne narty, narty - tylko jakie? Wyjazd w Dolomity 17.01.2009 - 20.01.2009 poszukiwany/poszukiwana - chętni na wyjazd Alpy - szukam wyjazdu między 10 - 15.III lub między 17 - 29.III Jakie wybrać narty BLIZZARD FIREBIRD XO5 czy Rossignol Actys 200 + Axium 200 Pomocy?? Jakie narty i buty?? Pomocy?? swoj sprzet na dobry poczatek :) Szukamy pary na wspolny wyjazd do Livigno od 12/12 do 19/12/2009 Molltal 07-11.11.09 JEDNO WOLNE MIEJSCE wyjazd 06.11 o 16 z W-wy Austraia 12.01-19.01 Szukam jednej osoby wyjazd tylko 700-800zl najlepiej kolezanlka Wyjazd w Alpy 22.02 -26.02
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Tak poczytałem i postanowiłem założyć taki temacik gwoli przybliżenia niezaawansowanym forumowiczom jak się ludzie wkręcali na wyjazdy skiforumowe.
    Mój pierwszy raz był 2, a może 3 lata temu :). Odpowiedziałem na post Tadzia Zdanpaka. Okazało sie ze wyjazd 6 dniowy na molltal, w składzie 4 osobowym. Cóż jazda w ciemno bo nie znałem nikogo z jadących. Umówienie się gdzieś na ursynowie, koło jakiegoś domku i tyle. Zjawiłem się o czasie i standardzik, przywitanie, zapoznanie i jazda. Po kilku goodzinkach jeteśmy w Kasztanii. I tu niespodzianka bo przyszli nas przywitać jacyś ludzi. Okazało się że to był Nera, Kudlaty Sławek, Marcyś i oczywiście Klapo, userzy tego forum :). Od tego wyjazdu niestety popadłem w nałóg :), w nałóg wspólnych wyjazdów z bracią forumową i nie chcę tego nałogu leczyć.



    Tak poczytałem i postanowiłem założyć taki temacik gwoli przybliżenia niezaawansowanym forumowiczom jak się ludzie wkręcali na wyjazdy skiforumowe.
    Mój pierwszy raz był 2, a może 3 lata temu :). Odpowiedziałem na post Tadzia Zdanpaka. Okazało sie ze wyjazd 6 dniowy na molltal, w składzie 4 osobowym. Cóż jazda w ciemno bo nie znałem nikogo z jadących. Umówienie się gdzieś na ursynowie, koło jakiegoś domku i tyle. Zjawiłem się o czasie i standardzik, przywitanie, zapoznanie i jazda. Po kilku goodzinkach jeteśmy w Kasztanii. I tu niespodzianka bo przyszli nas przywitać jacyś ludzi. Okazało się że to był Nera, Kudlaty Sławek, Marcyś i oczywiście Klapo, userzy tego forum :). Od tego wyjazdu niestety popadłem w nałóg :), w nałóg wspólnych wyjazdów z bracią forumową i nie chcę tego nałogu leczyć.

    pierwsze wyjazdy jak i kolejne były nie zapomniane,
    tu tworzyły sie przyjaznie, związki, a nawet małżeństwa.
    tak jak ktoś już kiedyś napisał, jeśli chcesz poznać człowieka pojedz z nim w góry np. na narty. pewnie wielu z dotychczasowych uczestników nie jedziło tak często i intensywnie na narty bo poprostu nie miało z kim, a za pośrednictwem forum mogliśmy spełniać się w tym co lubimy robić i dzielic ta pasje z innymi WARIATAMI:D:D:D
    Cześc
    Ja może troche nie na temat ale tez o wyjeździe forumowym. Otóż po zawodach ski forum juz wieczorkiem podczas ostatniego zjazdu moja Zona zwana Rybelkiem popełniła ewodentny błąd techniczny i złamała sobie dośc paskudnie rękę.
    Trzeba było jechać szybko do szpitala do Wadowic. Zdarzaja sie takie sytuacji - nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Panika co zrobic z dziećmi.
    Gdy wysiadłem z samochodu i nerwowo zastanaiwąłem sie co mam zrobić obok pojawił sie wysoki kolega, którego poznałem rok wcześniej własnie poprzez forum. Póxniej widzielismy się może dwa razy.
    Jedź z zoną i nic się nie martw Ja się wszystkim zajmę. Gdy wróciłem po chyba pięciu godzinach dzieci były wybawione, nakarmione umyte i gotowe do snu.
    Ten gośc to był włąsnie Scatman czyli Michał.
    Takich rzeczy sie nie zapomina stary!!!
    Pozdrowienia
    Dla chcących poczytać więcej na ten temat ..... warto sięgnąć też do tego tematu, który .... odsyła do kolejnego .... super lektura:):):)
    http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=22276


    Mituś, to była po prostu norma. Tak chyba zachowują sie cywilizowani ludzie. Ty nam dałęś radość zawodów, my odwdzięczalismy sie jak umieliśmy. A mam nadzieje ze w tym roku z Rybelkiem (z tego co wiem to jest już OK)spotkamy się na stoku, choćnby nawet na Bełchatowie:)
    pozdrawiam. :)
    cześć

    Mituś, to była po prostu norma. Tak chyba zachowują sie cywilizowani ludzie. Ty nam dałęś radość zawodów, my odwdzięczalismy sie jak umieliśmy. A mam nadzieje ze w tym roku z Rybelkiem (z tego co wiem to jest już OK)spotkamy się na stoku, choćnby nawet na Bełchatowie:)
    pozdrawiam. :)
    W pażdzierniku wyjmują jej blachy - złamanie było naprawdę paskudne i nigdy juz nie odzyska pełnej ruchomości i sprawności (będzie tak 95%). To chyba takie rodzinne przekeństwo. Podobnie miał mój ojciec a ja też prawą rekę mam felerną. Najważniejsze to nie pekac i nie przejmować się detalami.
    Szkoda, że tylko nieliczni mają takie pojęcie o byciu cywilizowanym jak Ty czy reszta ekipy.
    Pozdrowionka
    MItek, a może jednak jest to świat cywilizowany, tylko po prostu bardziej razi niezywilizowanie (dlatego wydaje sie ze jest go wiecej).
    A swoja droga ciekawe ile osób swój pierwszy kotakt z forumowymi wariatami miało na zwszłorocznych zwodach?? A i ciekawe ilu będzie te kontaktuy i wyjazdy kontynuowac.
    Cześć.
    Ja mam podobne doświadczenia jak scatman. Dwa lata temu odpowiedziałem na posta mario-funa i w ten sposób poznałem Tadzia (zdanpak), właśnie maria i Jeerego. Spotkaliśmy się w Jankach i w drogę. Fantastyczny początek znajomości :). Tylko żona nie mogła się nadziwić, że wsiadam do auta z 3 obcymi facetami ;). Z czasem jednak przywykła, coraz częściej ruszamy spod mojego domu, a tam parkują różne (już nieobce) samochody.
    I cóż, nie mogę się doczekać początku sezonu, jeszcze tylko kilka, kilkanaście dni...
    Ja to tak po cichu myślę sobie Michale, że pewnie w tym sezonie wbiję się w jakiś wyjazd (a wręcz muszę bo wakacji w tym roku nie było:mad:) ciągle tylko robota robota i jeszcze raz robota - no i oczywiście poznam wszystkich w końcu zresztą.

    pozdrawiam gorąco
    Heh, wspominki jak to pierwej było, wspaniałe.
    Mój pierwszy wyjazd był na Molka na week majowy '08. Z Gdańska zabierałem jeszcze Włodka (z Rumii) z małżonką którego poznałem dopiero jak wsiadaliśmy razem do auta, :D:D:D . Wstępnie miałem zabrać jeszcze "monoski" ale On się załąpał bodaj z Nerą ???.
    Dopiero na stacji w Tychach spotkałem ekipę z którą przyszło Mi później nartować 5 dni w Kasztanii, to był taki zlot gwiaździsty bo oprócz Mnie, dojechały wóżki z Opola i 3 w różnych odstępach z Warszawy i okolic. Takim konwojem pojechaliśmy zatem zdobywać Molka a tam jeszcze był i Fredo i zdanpak i mnóstwo innych forumowiczów. Tak jak pisał Michał, to choroba bardzo zaraźliwa i naprawdę niewarta leczenia:):):)

    Pozdrawki

    P.S. Hania, ja czytałem ten wątek swego czasu w pracy. Ponad dwie godziny bite. Żadnego telefonu wtedy nie odebrałem, udawałem że Mnie w pracy nie ma :eek:;)

    Ja to tak po cichu myślę sobie Michale, że pewnie w tym sezonie wbiję się w jakiś wyjazd (a wręcz muszę bo wakacji w tym roku nie było:mad:) ciągle tylko robota robota i jeszcze raz robota - no i oczywiście poznam wszystkich w końcu zresztą.

    pozdrawiam gorąco
    bo byś się w końcu ruszył a nie siedzisz na tym leżaku,
    prawdziwych narciaży nie spotkasz w barze,-)

    pozdrowionka i do zobaczyska.
    Rysiu, tak jak w zeszłym roku tak i w tym zapraszam Cię ciepło i polecam wyjazdy z wariatami :) Pierwszy najpóźniej w listopadzie choć może już na początku października się uda :)
    Pozdrawiam.

    ...
    prawdziwych narciaży nie spotkasz w barze ...
    Prawdziwi narciarze bywają w barze ... by trochę odpocząć ;););)
    Michale raczej II połowa sezonu (marzec, kwiecień)- dużą budowę robię i muszę w terminie się wyrobć :D:D:D

    Dzięki wielkie chłopaki (na bar też się małą chwilkę znajdzie)

    prawdziwych narciaży nie spotkasz w barze,-)

    pozdrowionka i do zobaczyska.
    nie kłam nera :)))))))))))

    i nie zmuszaj mnie żebym wklejał zdjęcia....
    Nera, już nie pamiętasz jak barowaliśmy na Innerkremsie ze sztabem trenerskim kadry Austriackiej?? :O Wszak to w barze ich poznalismy :)
    A widzisz Nera kłamczuszku się wydało – OK. wezmę dwa leżaki.:D:D:D

    P.S super temat – czyta się i "gęba" sama się śmieje:)
    no dobra wielkie osobistości ze świata narciarskego można spotkać również w barze.
    marcinek a zdjęcia poprosze przesłać bo ja żadnych nie mam czy ze szkolenia czy z zawodów.
    ale cicho sza, żeby znowu nie było że znami nie na narty tylko z nartami do baru,-)
    powiem szczerze nie jedne party international rozkręciliśmy w barze, razem z tańcami na stołach i barach.
    reasumując bar nie straszny żadnemu narciarzowi, nawet temu początkującemu.
    No Nera to dla potwierdzenia twoich słów o imprezach :):

    pierwsze wyjazdy jak i kolejne były nie zapomniane,
    tu tworzyły sie przyjaznie, związki, a nawet małżeństwa.
    Nera, nie kracz :D
    :)oj... czasem brakuje tego poczucia beztroski jakiego tam się doświadcza:rolleyes:

    :)oj... czasem brakuje tego poczucia beztroski jakiego tam się doświadcza:rolleyes: Szczególnie jak po kilku dniach chilloutu i białego szaleństwa trzeba iść do pracy... Na szczęście na horyzoncie zawsze widać następny wyjazd :)
    Już się nie mogę doczekać!

    A
    Jak sobie poczytałam te wszystkie wspominki to aż łezka w oku się kręci i rogal na buzi się sam robi. :D:D:D:D:D Jak wspomnę mój pierwszy wyjazd z wariatami ze Skiforum.
    Pozdrowienia dla wszystkich,
    a ja sobie czytam forum od niedawna i nabieram coraz większej ochoty na wyjazd z "tymi wariatami" :)
    póki co dziękuję Piotrkowi (nera) za wiadomość na pw , i liczę na to ,że moje obowiązki zawodowe będą mniej absorbujące w terminach wyjazdowych
    serdecznie pozdrawiam
    ps. tak na marginesie chcę powiedzieć , że panuje tu bardzo miła i przyjazna atmosfera :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne