ďťż
  ile trzeba???? Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Nowość w Dolomitach. Sprawdź ile tras pokonałeś, iloma wycią Chcialbym otworzyc wypozuyczalnie nart ,czy to sie opłaca ?? i ile moze kosztowac ?? Za ile można kupić kombinezon zawodniczy (gumę)?? Ile są warte buty Llange 40 vec-5? Ile średnio kosztuje wypożyczenie sprzetu? system IQ blizzard - ile jest wart??? Wypożyczalnie! Gdzie dobre złe za ile etc Chcę zacząć jeździć ale co kupić i za ile ? Do sprzedania narty Fischer. ale za ile ? Atomic
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • smsownia.htw.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    mozecie sie zorientowac ze cierpie na ostry zespol odstawienia narkotyku jakim sa narty wiec dalej .........

    zauwazylem (nie jest to moja osobista obserwacja ale przyznaje racje), ze po mw 90-100 postach na forum nowicjusz staje sie expertem..... moze przesadzam.......


    Zgadzam się tobą całkowicie , pójdę dalej gdzieś po 500 postach Ci eksperci stają się już dyktatorami nie dopuszczającymi do głosu nikogo .
    Mało z tego nie czytając dokładnie wypowiedzi i nie wnikając w jej sens piszą takie bzdury że szkoda odpowiadać na te banialuki .
    też mam syndrom braku nart i nie wiem co począć z wolnym czasem:(
    Ja tam mam niby wyklepane te ponad 500 postów, ale ekspertem od nart w żaden sposób się nie czuje :D Ale rozumiem Jan o co Ci chodzi. Spora ilość osób patrzy na ilość napisanych postów... i jeżeli ktoś ma dużo postów to od razu musi być ekspertem w każdej dziedzinie :)

    Zgadzam się tobą całkowicie , pójdę dalej gdzieś po 500 postach Ci eksperci stają się już dyktatorami nie dopuszczającymi do głosu nikogo .

    Mało z tego nie czytając dokładnie wypowiedzi i nie wnikając w jej sens piszą takie bzdury że szkoda odpowiadać na te banialuki .

    też mam syndrom braku nart i nie wiem co począć z wolnym czasem:(
    Witam ! PEŁNA ZGODA !!! Wielokrotnie jest to wręcz żenujące,aż wstyd czytać.Wielokrotnie zastanawiam się,czy jest sens,pisać w dziale "Sprzęt".(Tym bardziej po "postach" Jana Kovala,czy Fredowskiego).Jednak,często błagalne pytania Forumowiczów (wielokrotnie pozostające bez odpowiedzi),powodują,że "zmuszam" sie do napisania podpowiedzi.Zawsze gruntownie czytam pytanie (problem) i staram się przygotować do odpowiedzi

    Pozdrawiam.

    PS.Drogi Kralo - rower !!! Leszku ,na rowerze,bardzo łatwo przeczekać do naszej ukochanej ZIMY !!! Polecam !



    mozecie sie zorientowac ze cierpie na ostry zespol odstawienia narkotyku jakim sa narty wiec dalej .........

    zauwazylem (nie jest to moja osobista obserwacja ale przyznaje racje), ze po mw 90-100 postach na forum nowicjusz staje sie expertem..... moze przesadzam.......
    Myślę, że są tutaj troszkę mylone dwie sytuacje...Otóż z tego co ja zauważyłam, to po jakiejś określonej przez twórców tego forum ilości postów, zmienia się status...Kogoś kto posiada "tytuł" bywalca forum lub stałego bywalca forum nie można traktować jak experta w sprawach narciarskich..
    To są dwie różne sprawy. ..

    Z drugiej strony, nie można zakazac komuś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę "wtrącania" swoich 4 groszy...To jest forum dla wszystkich i jak się z kimś nie zgadzamy to należy rozmawiać. Albo ogólnie albo na privie.
    No chyba, że np. ja jako osoba nowa mam siedzieć cicho i nie przeszkadzac starym wyjadaczom jak sobie polemizują. Jak nie mam nic do powiedzenia to siedze cicho po prostu. A jesli czuje, ze moge zabrac glos to to robie...
    TO JEST FORUM.

    PS. A ludzie są różni tutaj....Jedni mówią mądrze i potrafią pomóc, inni przeszkadzają...
    Jak w życiu...
    O czym Wy, Drodzy Forumowicze mówicie? Przeca to forum to wzór kultury, kompetencji, oczywiście w pewnych granicach, bo jeśli w jednym miejscu ścierają się poglądy, już sprawdzam, 16,184 (teoretycznie) osób, musi być czasem "pod górkę".
    Skromnie muszę powiedzieć, że jestem hiper expertem od przynajmniej jednego forum internetowo-narciarskiego i przynajmniej dwa razy w tygodniu robiłem i nadal robię sobie prasówkę, czytając absolutnie wszystkie wątki i posty. Zapewniam, że trzeba posiadać spore skrzywienie masochistyczne, żeby tak się katować, nie pisząc tylko czytając. Obserwowałem (i nadal obserwuję) rozwój forumowych osobowości od pierwszego do tysiącktóregoś postu. Posuwałem się dalej. Poprzez żmudną drogę detektywistyczną docierałem do namiarów, różnych ludzi, (dzięki nasza-klaso) aby poznać jednego z drugim ultra-ski-mena, bezczelnego krzykacza, gówniarza. Okazywali się nimi często chłoptysie, którzy na narty jechali, jeśli tata zabrał ich na ferie do Białki lub Austrii. Zaobserwowałem tam ciekawe zjawisko, mianowicie coraz głebszą więź, nawet nie narciarską, ale w uwielbieniu dla "szefa", łącznie z tropieniem postów typu "wybudowali fajny wyciąg, polecam", czy "sprzedam kurtkę narciarską" napisanego przez jakiegoś biedaka, który nie wiedział w co wdepnął. Tacy ludzie byli natychmiast posądzani o krypciochę i mieszani z błotem, a post zawierający zwrot "zobacz sobie na skiforum.pl" był największą obrazą dla tamtejszych bywalców.
    Dobra, kończę i zapewniam, że tu nie jest tak źle, co mogą potwierdzić pewne, albo może pewna osoba dostająca tam kiedyś siarczyste zbiorowe policzki... Pozdrawiam.

    Myślę, że są tutaj troszkę mylone dwie sytuacje...Otóż z tego co ja zauważyłam, to po jakiejś określonej przez twórców tego forum ilości postów, zmienia się status...Kogoś kto posiada "tytuł" bywalca forum lub stałego bywalca forum nie można traktować jak experta w sprawach narciarskich..
    To są dwie różne sprawy. ..

    Z drugiej strony, nie można zakazac komuś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę "wtrącania" swoich 4 groszy...To jest forum dla wszystkich i jak się z kimś nie zgadzamy to należy rozmawiać. Albo ogólnie albo na privie.
    No chyba, że np. ja jako osoba nowa mam siedzieć cicho i nie przeszkadzac starym wyjadaczom jak sobie polemizują. Jak nie mam nic do powiedzenia to siedze cicho po prostu. A jesli czuje, ze moge zabrac glos to to robie...
    TO JEST FORUM.

    PS. A ludzie są różni tutaj....Jedni mówią mądrze i potrafią pomóc, inni przeszkadzają...
    Jak w życiu...
    ZGADZAM SIĘ w 99 % (1% bo nie ma ludzi co przeszkadzają ,wszystkich na forum lubię nawet jak się z nimi nie zgadzam )

    Morcin jutro wsiądę na rower - dzięki

    O czym Wy, Drodzy Forumowicze mówicie? Przeca to forum to wzór kultury, kompetencji, oczywiście w pewnych granicach, bo jeśli w jednym miejscu ścierają się poglądy, już sprawdzam, 16,184 (teoretycznie) osób, musi być czasem "pod górkę".
    Skromnie muszę powiedzieć, że jestem hiper expertem od przynajmniej jednego forum internetowo-narciarskiego i przynajmniej dwa razy w tygodniu robiłem i nadal robię sobie prasówkę, czytając absolutnie wszystkie wątki i posty. Zapewniam, że trzeba posiadać spore skrzywienie masochistyczne, żeby tak się katować, nie pisząc tylko czytając. Obserwowałem (i nadal obserwuję) rozwój forumowych osobowości od pierwszego do tysiącktóregoś postu. Posuwałem się dalej. Poprzez żmudną drogę detektywistyczną docierałem do namiarów, różnych ludzi, (dzięki nasza-klaso) aby poznać jednego z drugim ultra-ski-mena, bezczelnego krzykacza, gówniarza. Okazywali się nimi często chłoptysie, którzy na narty jechali, jeśli tata zabrał ich na ferie do Białki lub Austrii. Zaobserwowałem tam ciekawe zjawisko, mianowicie coraz głebszą więź, nawet nie narciarską, ale w uwielbieniu dla "szefa", łącznie z tropieniem postów typu "wybudowali fajny wyciąg, polecam", czy "sprzedam kurtkę narciarską" napisanego przez jakiegoś biedaka, który nie wiedział w co wdepnął. Tacy ludzie byli natychmiast posądzani o krypciochę i mieszani z błotem, a post zawierający zwrot "zobacz sobie na skiforum.pl" był największą obrazą dla tamtejszych bywalców.
    Dobra, kończę i zapewniam, że tu nie jest tak źle, co mogą potwierdzić pewne, albo może pewna osoba dostająca tam kiedyś siarczyste zbiorowe policzki... Pozdrawiam.
    SUPER WYPOWIEDŹ !!!
    prawdziwy narciarz z Ciebie , musisz kochać ten sport , mam nadzieję że mnie to tak samo wciągnie a nie będzie tylko przygodą na jeden sezon
    POZDRAWIAM
    Jan zadał pytanie ile trzeba ? pewnie przewrotnie;)
    Ameryki tu nie odkryję stwierdzając, że ilość nie zawsze = jakości (mam tu na myśli posty dotyczace sprzetu, technik jazdy i.t.p.).
    Spora grupa forumowiczów doskonale zorientowanych w temacie prawie wogóle nie zabiera głosu -może są z tych, co nie lubią dyskutawać publicznie.:)Pewnie cieszy ich sam fakt, że mogą poczytać coś o nartach czy tematach okołonarciarskich i wszystko.Czasami w przypływie dobrej weny lub gdy brakuje im cierpliwości (jak ktoś pisze coś od rzeczy)- zabierają głos.Są to bardzo cenne wypowiedzi...czytałam
    Na szczęście duża grupa "fachowców narciarstwa" udziela się "piśmiennie".Chwała im za to, że poświęcają swój cenny wolny czas na odpowiedzi...
    Ile potrzeba takich postów??? żeby stać się expertem-ja nie wiem.
    Ale wiem-że po lekturze 100 postów, no może 200- w różnych tematach -wiem do kogo mogłabym się zwrócić o porade dotyczącą wyboru nart, kogo pytać o technikę, z kim pogadać o terminologii narciarskiej, kogo prosić o poradę lekarską, u kogo mogłabym się wprosić na wyjazd, a kogo prosić o napisanie wiersza...;)

    "wyobraźmy sobie jak cicho byłoby w lesie, gdyby śpiewały tylko najzdolniejsze ptaki"
    - to taka mała przenośnia do naszego forum
    OK, obiecuję więcej myśleć przed wysyłaniem postów - ostatnio chyba coraz częściej zdarza mi się pisać nie na temat :D

    OK, obiecuję więcej myśleć przed wysyłaniem postów - ostatnio chyba coraz częściej zdarza mi się pisać nie na temat :D Tak z ciekawości przejrzałem Twój profil i przeczytałem ostatnie +/- 50 wypowiedzi i wydają mi się zwięzłe i na temat :) . Nawet udzieliłeś mi życzliwych odpowiedzi na laickie pytania odnośnie co to jest " jazda na jajo " " uslizg ".
    Jesteś OK.
    Mi osobiście na tym forum podobają się wszystkie wypowiedzi z wyjątkiem niektórych wulgarnych , po prostu dzięki temu nadal wspominam narty i spotykam brać narciarską .
    Tak jak napisał Jan Koval - " ze cierpię na ostry zespól odstawienia narkotyku jakim sa narty " odczuwam to samo i muszę to odstresować na forum , dlatego tak bardzo mi się tu podoba.
    Małe utarczki są niczym w porównaniu z możliwością poczytania o wyjazdach , technice narciarskiej , i innych fajnych sprawach .
    Szokiem dla mnie było że forumowicz Morcin 25 po moim ogłoszeniu za darmo oddał mi rękawice rossignola ( a każdy wie ile kosztują ) .
    To po prostu zdarza się tylko w bajkach i na tym forum :):):):):):):):):):):):)
    Tak więc pisz jak najwięcej bo inaczej będzie tu nudno.
    pozdrawiam
    Pewnie nie przesadzasz Panie Janie, ale forum to życie, a w życiu jak to w życiu, ludzie próbują się dowartościowac i każda metoda jest dobra, dobrze być ekspertem dla kogoś, zdecydowanie poprawia to samopoczucie. Prawdziwy ekspert to i po 500-set postach pokorę zachowa, ale na szczęście chyba tacy pokorni u "nas" przeważają i to stanowi o jakości tego "zgromadzenia". Reszta to taki "folklor" który trzeba po prostu umieć "odcedzić"

    Jan zadał pytanie ile trzeba ? pewnie przewrotnie;)
    Ameryki tu nie odkryję stwierdzając, że ilość nie zawsze = jakości (mam tu na myśli posty dotyczace sprzetu, technik jazdy i.t.p.).
    Spora grupa forumowiczów doskonale zorientowanych w temacie prawie wogóle nie zabiera głosu -może są z tych, co nie lubią dyskutawać publicznie.:)Pewnie cieszy ich sam fakt, że mogą poczytać coś o nartach czy tematach okołonarciarskich i wszystko.Czasami w przypływie dobrej weny lub gdy brakuje im cierpliwości (jak ktoś pisze coś od rzeczy)- zabierają głos.Są to bardzo cenne wypowiedzi...czytałam
    Na szczęście duża grupa "fachowców narciarstwa" udziela się "piśmiennie".Chwała im za to, że poświęcają swój cenny wolny czas na odpowiedzi...
    Ile potrzeba takich postów??? żeby stać się expertem-ja nie wiem.
    Ale wiem-że po lekturze 100 postów, no może 200- w różnych tematach -wiem do kogo mogłabym się zwrócić o porade dotyczącą wyboru nart, kogo pytać o technikę, z kim pogadać o terminologii narciarskiej, kogo prosić o poradę lekarską, u kogo mogłabym się wprosić na wyjazd, a kogo prosić o napisanie wiersza...;)

    "wyobraźmy sobie jak cicho byłoby w lesie, gdyby śpiewały tylko najzdolniejsze ptaki"
    - to taka mała przenośnia do naszego forum
    idz dalej i podaj swoje typy..........


    OK, obiecuję więcej myśleć przed wysyłaniem postów - ostatnio chyba coraz częściej zdarza mi się pisać nie na temat :D akurat ty nie musisz sie troszczyc o to czy piszesz na temat czy nie: twoje wypowiedzi sa zawsze na super poziomie.........


    Pewnie nie przesadzasz Panie Janie, ale forum to życie, a w życiu jak to w życiu, ludzie próbują się dowartościowac i każda metoda jest dobra, dobrze być ekspertem dla kogoś, zdecydowanie poprawia to samopoczucie. Prawdziwy ekspert to i po 500-set postach pokorę zachowa, ale na szczęście chyba tacy pokorni u "nas" przeważają i to stanowi o jakości tego "zgromadzenia". Reszta to taki "folklor" który trzeba po prostu umieć "odcedzić" mysle ze wlasnie na podstawie takich wypowiedzi jak twoja, to forum cieszy sie czyms co nie jest popularne w tych czasach: ZAUFANIEM........
    Janie - nawet jak pójdę dalej;) to moje typy expertów od różnych narciarskiech "niuansów" nie zrewolucjonizują za bardzo istniejącego rankingu użytkowników skiforum.;) Powiedzmy, że większość z mojej "złotej dziesiątki" mieści się na pierwszej stronie wspomnianego rankingu.:) Nie ma co powielać...
    Pozdrawiam

    mozecie sie zorientowac ze cierpie na ostry zespol odstawienia narkotyku jakim sa narty wiec dalej ....... Objawy mi dobrze znane, choc ten rok, niestety, jest wyjatkowy.

    Tak jest zawsze i wszedzie, na wszystkich forach czy grupach newsowych, a w ogolnosci w kazdej grupie ludzkiej. Ale problem jest bardziej zlozony. Otoz, twierdze, ze uczestnictwo w forach i grupach newsowych bardzo szybko wzbogaca nasza wiedze. Oczywiscie, nie majac zadego pojecia o danym zagadnieniu, zadne forum czy grupa nie uczyni z nas ekspertami. Musimy miec wczesniej solidne podstawy. Ale kontakt z innymi, wymiana zadan, nawet czasem gwaltowna, kaze nam lepiej przemyslec pewne sprawy i niejako zmusza nas do samodoksztalcenia sie. I do tego forum nadaje sie idealnie. Podam Ci wlasny przyklad.

    Od dziecka uwielbialem jazde na rowerze jak i grzebanie przy nich. Mialem wiec solidne podstawy, ale w momencie, gdy zaczynalem moje aktywne uczestnictwo w newsowej grupie rowerowej (ok. 1996) moja wiedza na temat aktualnosci rowerowych byla, delikatnie mowiac, mocno niekompletna. Od kilku lat zapanowala moda na rowery gorskie, wiele rozwiazan w nich stosowanych bylo nowymi i mocno odpiegalo od dotychczasowych, o czym jednak nie mialem wiekszego pojecia. Po mniej wiecej 2 latach aktywnego uczestnictwa, wspartego rozmowami, wizytami w sklepach i oczywiscie wlasnymi "doswiadczeniami" i przemysleniami, napisalem internetowy cykl porad regulacji rowerow, ktory przez kilka lat cieszyl sie duzym powodzeniem. Ba, kilkakrotnie probowano go sprzedac (co prawda nisko ceniac :)) na allegro, oczywiscie bez mojej zgody. Dzis moje porady cokolwiek sie zestarzaly, zapewne pojawily sie inne, lepsze i bardziej kompletne, ale kiedys dobrze spelnily swoja role.

    Podobna sytuacja dotyczy nart. Jak wiesz jezdze na nartach od dziecka, a ze mieszkam w poblizu gor, jezdzielem na nich czesto, niekiedy wyskakujac na jeden czy dwa dni, a takie krotkie, ale systematyczne wypady wiele znacza w procesie uczenia sie. Ukonczylem kursy pomocnika, instruktora, troche uczylem innych. Potem byla rutyna, kilkanascie dni jezdzenia w sezonie wlacznie z Alpami, do ktorych zaczalem jezdzic juz pod koniec lat 80-tych. Interesowalem sie pobieznie programami nauczania, sprzetem. Ale, gdy nadeszla "rewolucja" karwingowa w pewnym momencie zdalem sobie sprawe, ze prawie nic o niej nie wie, Zarowno o sposobie jazdy, jak i samym sprzecie. Ponad 5 lat temu, kompletnie zagubiony, zdecydowalem sie na przejscie z klasycznych olowkow na karwingi. I co zrobilem w dobie Internetu? Poprosilem o pomoc w grupie newsowej (pojecie forum internetowego jeszcze wtedy nie bylo znane). Po mniej wiecej roku uczestnictwa, po licznych testach, rozwazaniach, czytaniach literatury juz wiedzialem o co tu chodzi. Najwiecej nauczylem sie wlasnie w grupie. Nawet jesli nie otrzymywalem odpowiedzi wprost, zmuszalem sie doczytania gdzie indziej i w tym sensie uczestnicwo w grupie newsowej mialo wartosc stymulujaca. Od tej pory troche poglebilem swoja wiedze, ale juz niewiele. Decydujacy byly pierwsze 2 lata uczestnictwa.

    Jaki stad wniosek plynie? Oczywiscie bledem byloby stwierdzenie, ze po 100 napisanych postach stajemy sie ekspertami. Czesto niektorzy, z roznych powodow, ktorych mozna sie domyslac, mocno naduzywaja swoja watla jeszcze wiedze, by radzic innym. Ale nawet po tych 100 postach i wielu innych wyczytanych w tym czasie, ci niedoszli eksperci sa juz o wiele madrzejsi niz byli czytajac pierwszy forumowy watek.
    Witam
    Ja tak naprawdę nie zauważyłem takiej (90 - 100 postów = ekspert) prawidłowości ale tak naprawdę nie jestem w stanie sledzic wszystkich wątków i tematów więc może o czymś nie wiem. To forum jest jedynym na którym sie częściej wypowiadam właśnie dlatego, że jest takie jak napisali poprzednicy i że są tacy goście jak na przykład poniższy, którzy pomimo, że w dzieleniu sie wiedzą są bliscy ideału to na dodatek potrafią znaleźć w sobie jeszcze pokałdy dodatkowej skromności i mają klasę.

    (QUOTE=Devastator;144008]OK, obiecuję więcej myśleć przed wysyłaniem postów - ostatnio chyba coraz częściej zdarza mi się pisać nie na temat :D[/QUOTE]

    Pozdarwiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne