zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpees.xlx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Witam ;) Jutro jadę na narty (Dolomity Sportowa Dolina Bytom) Rok temu byłam tam ze szkoły, na początku kompletnie nic mi nie wychodziło, ale pod koniec coś zaskoczyłam. Jutro jadę, ale z dwiema osobami w tym moja siostra. Ona bierze sobie instruktora (jeszcze ani raz nie była na nartach), no mnie na niego nie stać niestety. Więc mam pytanie nauczę się czegoś sama ? Oglądałam różne filmiki jak należy np. skręcać. + to, że byłam w tamtym roku na nartach. Szybko się nie zniechęcam jak coś robię to robię dobrze, a przynajmniej się staram, więc jak myślicie czy jutro w ogóle coś mi wyjdzie i od czego mam zacząć ?
Według mnie sama się niczego nie nauczysz. Chyba że jesteś wybitną jednostką i nauczysz się z książek, opisów i filmików (jest to możliwe, a przykładem jest mój ojciec, choć nie czuję się na siłach ocenić, czy jeździ idealnie - w każdym razie dla mnie świetnie jeździ "stylem klasycznym" - nogi blisko siebie itd. - próbuję wyperswadować, że lepiej trzymać szerzej, ale się nie daje :)). Nawet jeśli coś załapiesz sama, to na 99.9% będzie pełno błędów w sztuce, które po utrwaleniu trudno będzie wyplenić. A może ta druga osoba (niesiostra) coś umie i Ci pokaże ? A siostra taka wredna i nie pożyczy kasy na instruktora ? :D Jakbyście razem pojeździły z instruktorem to pewnie byłoby dobrze, byłby element rywalizacji ;)
PS Nie jestem specjalistą od szkolenia w narciarstwie, to tylko moja skromna opinia :)
Na pewno się nauczysz jeździć. A to, że z błędami w technice to już inna sprawa. Patrz na siostre z instruktorem i korzystaj.
Witam ;) Jutro jadę na narty (Dolomity Sportowa Dolina Bytom) Rok temu byłam tam ze szkoły, na początku kompletnie nic mi nie wychodziło, ale pod koniec coś zaskoczyłam. Jutro jadę, ale z dwiema osobami w tym moja siostra. Ona bierze sobie instruktora (jeszcze ani raz nie była na nartach), no mnie na niego nie stać niestety. Więc mam pytanie nauczę się czegoś sama ? Oglądałam różne filmiki jak należy np. skręcać. + to, że byłam w tamtym roku na nartach. Szybko się nie zniechęcam jak coś robię to robię dobrze, a przynajmniej się staram, więc jak myślicie czy jutro w ogóle coś mi wyjdzie i od czego mam zacząć ?
Zacznij od zjedzenia śniadania. :D
ja sam sie nauczylem bez żadnych istruktorów czy filmików . Poprostu stanolem na narty i jechalem
Salomon Perforama 660 + Dynastar nova rl I love it :D:D
Dam jedna radę. Najpierw rusz tułów a potem narty. Obserwuj małe dziecko jak zaczyna chodzić. Kiedy odważy sie podać tułow do przodu pociaga za sobą nogi. Musi utracić równowage aby do niej szybko wrócic przy pomocy nóg ( ty oczywiscie nart) Jak to sobie uporzadkujesz ,to szybko opanujesz jazde.
No i jeszcze jedna rzecz: wbij sobie do głowy, ze jazde zaczynasz z trawersu i po skręcie masz wrócic do trawersu. Nie przerazaj się szybkoscią . W trawersach możesz miec predkość równą zero.
Powodzenia! Odbij siostrze instruktora :D i po kłopocie.
Witam ;) Jutro jadę na narty (Dolomity Sportowa Dolina Bytom) Rok temu byłam tam ze szkoły, na początku kompletnie nic mi nie wychodziło, ale pod koniec coś zaskoczyłam. Jutro jadę, ale z dwiema osobami w tym moja siostra. Ona bierze sobie instruktora (jeszcze ani raz nie była na nartach), no mnie na niego nie stać niestety. Więc mam pytanie nauczę się czegoś sama ? Oglądałam różne filmiki jak należy np. skręcać. + to, że byłam w tamtym roku na nartach. Szybko się nie zniechęcam jak coś robię to robię dobrze, a przynajmniej się staram, więc jak myślicie czy jutro w ogóle coś mi wyjdzie i od czego mam zacząć ?
Witam.Tak jak doradził Ci Marcu na razie podglądaj siostrę jak jeżdzi z instruktorem,staraj się kilka godzin utrwalać to co wam instruktor przekaże ale jednak po kilku godzinach spędzonych na stoku lepiej by było aby ktoś FACHOWYM okiem na was zerknął.:)Jak nie masz kasy na instruktora to nagraj film i zapodaj go na tym forum a gwarantuję Ci że będziesz mieć bardzo fachową poradę,też wystawiam swoją naukę i jestem bardzo wdzięczny tym ludziom którzy całkiem bezinteresownie poświęcają swój czas:)Powodzenia Życzę!
od czego mam zacząć ?
Zacznij od nauki prawidłowego zakładania kijów na ręce. Ja jako 'samouk' dopiero po wielu latach w książce wyczytałem jak się prawidłowo zakłada paski .... przez te lata 3 albo 4 razy miałem nadwyrężony kciuk i naciągnięty nadgarstek, się okazało że właśnie przez nieprawidłowe zakładanie pasków od kijków :D A najlepiej dopłać siostrze do instruktora (za 2 osoby biorą dodatkowo 20-30% więcej niż za jedną) i ucz się podstaw typu "zakładanie kijów" razem z siostrą.
ja sam sie nauczylem bez żadnych istruktorów czy filmików . Poprostu stanolem na narty i jechalem
Salomon Perforama 660 + Dynastar nova rl I love it :D:D
Może zapodasz jakiś filmik.:)bo ja też jestem samoukiem ale jakoś nie mogę sobie z tą jazdą poradzić sam:rolleyes:
Cześć
Witam ;) Jutro jadę na narty (Dolomity Sportowa Dolina Bytom) Rok temu byłam tam ze szkoły, na początku kompletnie nic mi nie wychodziło, ale pod koniec coś zaskoczyłam. Jutro jadę, ale z dwiema osobami w tym moja siostra. Ona bierze sobie instruktora (jeszcze ani raz nie była na nartach), no mnie na niego nie stać niestety. Więc mam pytanie nauczę się czegoś sama ? Oglądałam różne filmiki jak należy np. skręcać. + to, że byłam w tamtym roku na nartach. Szybko się nie zniechęcam jak coś robię to robię dobrze, a przynajmniej się staram, więc jak myślicie czy jutro w ogóle coś mi wyjdzie i od czego mam zacząć ?
Chcesz się nauczyć a to juz połowa sukcesu! Obserwuj instruktora siostry i ćwiczenia jakie jej pokazuje. Zacznij od pługu i łuków płuznych. Gdy juz będzisz czuła się pewnie staraj się jak najbardziej skaracać fazę jazdy pługiem. Pamietaj o dobrej pozycji na nartach o taktyce jazdy nie tylko o technice (na forum są tematy które o tym traktują). POlecam Ci kupno książki która o nartach i narciarstwie opowiada i poczytanie; np Konrda Drzymały - http://www.twojaksiazka.com.pl/x_C_I...34-410002.html Pamietaj, że jazda na nartach to dobra zabawa. Pamietaj o bezpieczeństwie. Jeżeli bedziesz chcieć na pewno wrócisz zadowolona z postepów i fajnej zabawy na śniegu.
Pozdro
Nikt nie chce Ci pomóc. Łatwo jest żartować, gdy się coś umie robić. Na początku instruktor jest najlepszym rozwiązaniem, bo samemu łatwo sobie można przyswoić pewne ruchy, które później, nawet doświadczonemu instruktorowi trudno jest wyeliminować. Wiedz, że w ten sposób jak Ty chcesz to robić, uczyło się i uczy bardzo wielu narciarzy.
Nie zniechęcaj się, tylko jedź na narty. Zawsze się czegoś nauczysz jadąc, niż nie jadąc. Jeśli już coś tam umiesz, to obserwuj dokładnie ludzi na stoku, którzy według Ciebie dobrze jeżdżą. Spróbuj naśladować ich ruchy.
Przede wszystkim zacznij od prawidłowej postawy, którą podał Mitek:
Załóż buty, dopnij je lekko tak jak na poczatek dnia. Stań w butach w taki sposób aby ciężar ciała był równomiernie rozłozony na całej stopie, nogi lekko ugiete - tak jak wymusza but, golenie moga byc delikatnie oparte o języki ale pamietaj delikatnie. Podstawa to równowmierny rozkład ciężaru na całej powierzchni stopy. Tułów lekko załamany w biodrach. Przedłużenie linii tułowia i goleni powinny tworzyc dwie proste równoległe. Ręce przed soba, lekko ugiete, trzymane swobodnie, mniej więćej w takiej pozycji aby dłonie trzymające kijki były na granicy zasięgu wzroku gdy ten skierowany jest przed siebie. Nogi rozstawione naturalnie - na szerokość bioder. Zwróc uwage aby kolana przy ugieciu nie schodziły do wewnątrz - częsta kobieca przypadłość.
Staraj się utrzymać cały czas taka postawę przy jeździe na stoku. Z początku może się to wydać nieco sztuczne, ale ważne jest, aby się do tego przyzwyczaić. Jeśli już jeździłaś po stoku, to musisz jakoś skręcać. Jak już skręcasz, to staraj się, aby narty nie rozchodziły się z tyłu za szeroko. Na dole stoku, jeśli jest dalej płasko i gładki śnieg, pojedź szybciej prosto w dół. Staraj się przy tym skręcić naraz oboma nartami raz w jedną, raz w drugą stronę.
Aby sobie wyobrazić, jak taki skręt wygląda, to należałoby się powiesić na rękach, na drążku. Wisząc, podciągasz nieco kolana do góry i skręcasz obie stopy, raz w jedną, raz w drugą stronę. Twoje ciało od pasa w górę się nie przekręca. Podobnie należy przekręcać narty, pamiętając o ciągłym rozstawieniu nóg, bo jak będą blisko, to łatwiej się wywrócić.
A może się da coś podsłuchać u instruktora siostry.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w nauce.
PS. Jak pisałem ten post, to Mitek mnie uprzedził.
Witam, siostra bierze instruktora, ale nikt Ci nie zabrania żerować na tym co nauczyła się siostra:D. Spróbuj się zastosować do tego co napisał Dziadek Kuby i zasięgnij pomocy siostry po jej lekcjach. Osobiście to jeździłem z instruktorem jedną godzinę, czyli zdażył mnie nauczyć podchodzić i hamować, a to mi wystarczyło do dalszej samodzielnej nauki. Tylko ja wtedy miałem 5 lat i ciągłe wywrotki nie miały znaczenia (w sumie element tej całej frajdy z początku), nie wiem jakby to zadziałało u Ciebie .:)
hi
Ktos napisal ze zacznij od zalozenia paskow od kijkow na nadgarstki - a ja ci radze nie zakladaj tego szajsu na nadgarstki bo nie raz to moze jeszcze ci uratowac zapewne sliczne zabki ktore posiadasz . Zaraz naleca na mnie spece od nart zapewne , ale z mojego doswiadczenia powiem ci ze kijki zupelnie nie sa ci potrzebne jak kulasz sie lub jedziesz na brzuchu ze stoku po upadku no chyba ze chcesz sobie nimi krzywde zrobic , a tak po wywrotce narty sie wypna kijki wypadna i spokojnie bedziesz sobie leciec w dol , a zareczam ze do pozbierania sprzetu napewno wielu adoratorow znajdujacych sie w miejscu zdarzenia sie natrafi .
z tatą jadę w sobote na stok to postaram sie wklejic filmik
z tatą jadę w sobote na stok to postaram sie wklejic filmik
Koniecznie ! Gromadzę filmy dla sprecyzowania naszej skali : http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=26298. Wiosną zrobimy podsumowanie, "burzę mózgów" i może wyniknie z tego coś pożytecznego na przyszłość.
Koniecznie ! Gromadzę filmy dla sprecyzowania naszej skali : http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=26298. Wiosną zrobimy podsumowanie, "burzę mózgów" i może wyniknie z tego coś pożytecznego na przyszłość.
A ja już miałem nadzieję, że w końcu jednak porzuciłeś ten zły pomysł :) Po zastanowieniu kiedyś doszedłem, że zły - bo powinno się promować filmiki tylko z dobrą jazdą, wzorcową dla danych ewolucji na różnych poziomach ale zawsze dobrą.
Jeśli coś ma mieć sens to zgromadzenie jakiejś bazy filmików ilustrujących różne techniki, ewolucje, na różnych poziomach umiejętności - coś jak filmy SITNu. Uzupełnieniem tej bazy może być ilustracja najczęściej występujących błędów - z komentarzem - tego akurat w SITNie nie ma.
Najprościej: po co ktoś z poziomu 3 ma się uczyć błędów z poziomu 6? :) A przecież kiedy je zobaczy to ma szansę je przejąć i sobie utrwalić.
Na każdym poziomie można popełniać błędy, mniejsze lub większe, ale jeśli ktoś zaczyna to niech się uczy łuków płużnych (albo i nie) - ale niech on je widzi wykonane wzorcowo. Podobnie z każdą inną ewolucją. Tak jak choćby autorka tego wątku - powinna zobaczyć jak wyglądają pierwsze kroki, podchodzenie, pierwsze skręty itd. - to jej pomoże a nie widok np. pokracznego "grzybiarza", który z wysokiej samooceny typu 7 przez forumowiczów zostaje sprowadzony na ziemię, bliżej poziomu 3-4. Daję przykład abstrakcyjny ale podobnych było wiele :)
ja też jestem samoukiem, co prawda na nartach jeżdżę ok. 5-6 lat ale była to jazda na górkach w mojej okolicy. Będąc w tamtym roku 1 raz na stoku i zjeżdżając na zwykłych zjazdówkach fischera stwierdziłem że dobrze mi idze :D Zdarzało się na oblodzonych fragmentach wychodzić z wprawy ale niebieska trasa była dla mnie łatwa i przyjemna:)
A ja już miałem nadzieję, że w końcu jednak porzuciłeś ten zły pomysł :) Po zastanowieniu kiedyś doszedłem, że zły - bo powinno się promować filmiki tylko z dobrą jazdą, wzorcową dla danych ewolucji na różnych poziomach ale zawsze dobrą.
Jeśli coś ma mieć sens to zgromadzenie jakiejś bazy filmików ilustrujących różne techniki, ewolucje, na różnych poziomach umiejętności - coś jak filmy SITNu. Uzupełnieniem tej bazy może być ilustracja najczęściej występujących błędów - z komentarzem - tego akurat w SITNie nie ma.
Najprościej: po co ktoś z poziomu 3 ma się uczyć błędów z poziomu 6? :) A przecież kiedy je zobaczy to ma szansę je przejąć i sobie utrwalić.
Na każdym poziomie można popełniać błędy, mniejsze lub większe, ale jeśli ktoś zaczyna to niech się uczy łuków płużnych (albo i nie) - ale niech on je widzi wykonane wzorcowo. Podobnie z każdą inną ewolucją. Tak jak choćby autorka tego wątku - powinna zobaczyć jak wyglądają pierwsze kroki, podchodzenie, pierwsze skręty itd. - to jej pomoże a nie widok np. pokracznego "grzybiarza", który z wysokiej samooceny typu 7 przez forumowiczów zostaje sprowadzony na ziemię, bliżej poziomu 3-4. Daję przykład abstrakcyjny ale podobnych było wiele :)
Gajowy Masz rację - sam nie jestem w 100% przekonany, że to przyniesie wyłącznie pozytywne aspekty, ale dzięki dyskusji i rozsądnym głosom ( ukłon !:) ) wypracujemy coś nowego typu "mały pomocniczek podglądacza". Mam kilka zastrzeżeń do własnego pomysłu, które mogłyby sprawić jego porzucenie - jak zresztą sugerujesz. Nie upieram się, że to musi być wykonane. Jeśli efekt ma być mizerny i nie przynieść pozytywnych efektów to szkoda na to czasu. Póki co - jest sezon na zbieranie filmów. Zwłaszcza czekam niecierpliwie na kolegę deklarującego film ze swoją wzorcową jazdę na 10 !! To może być wydarzenie przełomowe, które przeważy szalę;). Wiosną będzie czas na dyskusję, oceny zaproponowanych filmów itd. Nie traktuję projektu priorytetowo - raczej jako ciekawostkę. Dzięki za opinię. Pozdrawiam
Moderatorów proszę o przeniesienie postów w odpowiednie miejsce.
hi
Ktos napisal ze zacznij od zalozenia paskow od kijkow na nadgarstki - a ja ci radze nie zakladaj tego szajsu na nadgarstki bo nie raz to moze jeszcze ci uratowac zapewne sliczne zabki ktore posiadasz . .
zgadzam się ztym w 100 %. Ja również w tym roku dopiero nauczyłem się prawidłowo zakładać paski, bo instruktor mi pokazał, wcześniej nie miałem o tym pojecia. Może jak ktos jeździ świetnie i nie zalicza wywrotek to może sobie pozwolic na prawidłowe zakładanie pasków. Mi natomiast przydażył się dosyć poważny upadek do tyłu na głowę na dosc stromej trasie, po tym jak dostałem zmrozonym śniegiem z armatki prosto w oczy, straciłem panowanie, nie wiedziałem co się dzieje i nic nie widziałem, narty mi podbiło i upadłem do tyłu prosto na głowe. Trwało to ułamki sekund, ale czułem ze kijki, które miałem właśnie przez prawidłowe załozenie "przyklejone " do rąk, o mało co nie wybiły mi zebów, bycmoże najpierw leciałem do przodu i odbiłem się na kiju, a potem chyba odruchowo chcac chronic glowe przy upadku probowalem podlozyc pod nia reke i glowa nie o snieg a walnela o raczke kija, ktora byla przyczepiona niemalze do reki i rozcialem sobie glowe. krew, GOPR, na szczescie nic powaznego sie nie stalo, ale przy wiekszym upadku kije przyczepione do rak staja sie niebezpieczne wedlug mnie, lepiej jednak jak wypadna z reki i bedzie nawet trzeba pojsc po nie pod gore te pare krokow niz maja zrobic krzywde.
Ja jestem jednak za jazdą z kijkami. Nie zakładaj jednak pasków za nadgarstki, tylko trzymaj kijki w dłoniach. W razie wywrotki kijki Ci wylecą i ząbki będą całe :)
Na pewno się nauczysz jeździć. A to, że z błędami w technice to już inna sprawa. Patrz na siostre z instruktorem i korzystaj.
Są tacy co nauczą się sami i tacy, którzy potrzebują instruktora. Generalnie instruktor na początek skorygowałby wszelkie złe nawyki ale to nie zmienia faktu że bez problemu nauczysz się sama. Patrz i obserwuj siostrę z instruktorem, obserwuj innych co robią. Dasz radę:) miłego szusowania
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|