zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.planiadka.keep
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
dostalem ostatnio wiadomosc, dotyczaca doboru sprzetu w Skiforum, o takiej tresci
"....jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotowac info n/t jakis to mozna by zrobic sie znawca tematow lub tematu. haaaa: spoko moge kazdemu doradzic ze dl narty to 15cm od wzrostu. jak ktos ciezszy to mozna dac ciut dl narte. im lepiej jedzisz tym wyzszy fleks. im lepiej jedzisz tym twardsza narta (?). na puch szerokie narty pod butem. i dluzsze. najlepiej testowac zanim kupic. jak sie chcesz rozwijac to lepiej kupic o oczko wyzsza narte technicznie. wiem ze upraszczam ......"
itd itp
mysle ze jest to niesamowicie sluszna uwaga nt porad dotyczacych sprzetu
co o tym sadzicie????
....................................... wiem ze upraszczam ......itd itp mysle ze jest to niesamowicie sluszna uwaga nt porad dotyczacych sprzetu co o tym sadzicie????
Ja sądze ,że forum to miejsce publiczne i kazdy może robić za doradzacza nawet zwolennicy nart dłuższych niż jeździec. Natomiast wielką sztuką jest spotkać się na stoku z osobą ,której się doradziło narty i posłuchać co ma do powiedzenia po pierwszych ślizgach. Tyle od mie :)
dostalem ostatnio wiadomosc, dotyczaca doboru sprzetu w Skiforum, o takiej tresci
"....jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotowac info n/t jakis to mozna by zrobic sie znawca tematow lub tematu. co o tym sadzicie????
zdobywanie wiedzy jest naturalna rzeczą - dzięki wysokiemu poziomowi merytorycznemu Skiforum jest niewątpliwie kopalnią wiedzy....
czytanie ze zrozumieniem i przyswajanie tej wiedzy sprawia że wiemy na konkretny temat coraz więcej....
na szczęście narty to jest taka dziedzina że ważne jest również "czucie stawowo-mięśniowe" i nawet mega wiedza teoretyczna nie zastąpi wyjeżdżenia...... ;):)
a jeśli nie przetestujemy kilkudziesięciu par nart to nic nam nie da pełnego obrazu.....
Pewnikiem sporo w tym racji, myślę jednak że gdybyśmy nie potrzebowali czyjejś rady ( nawet gdyby się jej treść powtarzała naście razy ) to byśmy nie pytali. Ten który do Ciebie napisał pewnikiem takich rad nie potrzebuje gdyż sam sobie doradza:D Jak widać z forumowskich postów takiej wiedzy narciarze Ci początkujący, jak i Ci niejednikrotnie dobrze jeżdżacy czy wracający do nart po latach potrzebują!!! Powodów jest pewno kilka, ale chyba tym najważniejszym ( tak myślę ) jest to że narty same w sobie tak dynamicznie zmieniają się pod względem technologicznym że faktycznie może wystąpić problem z ich dobrym doborem!! W związku z tym dobór narty uniwersalnej dobrej na różne warunki, stoki i potrzeby jest dość trudny. Alternatywą może być zakup kilku par nart ale.............................! Sam ostatnio szukam narty dla Siebie i mając tak duży wybór trudno się zdecydować;):) To forum jest źródłem bardzo obszernej wiedzy, i nie ma się co przejmować radami czy innymi uwagami nawet gdy się powtarzają ( najważniejsze żeby były dobre )- wpływa to tylko na jeszcze lepsze utrwalenie naszej wiedzy o nartach:D:)
Pozdrawiam
No cóż,może ten ktoś,skoro już wszystko wie i przeczytał na forum zajmie się opcją "szukaj" i na każde pytanie wklei link z archiwum forum.Dziwne,że pomimo wszystko nadal są tacy,co wolą zapytać.
na szczęście narty to jest taka dziedzina że ważne jest również "czucie stawowo-mięśniowe" i nawet mega wiedza teoretyczna nie zastąpi wyjeżdżenia...... ;):)
Chyba moja opinia najbliższa jest wypowiedzi maniaqa :confused: Ta osoba, która do Ciebie, Janku, napisała, nie przeczę: uważnie czytając, a przez to ucząc się, może zdobyć pewną wiedzę, może nawet doradzać, ale.... Ale to zawsze TYLKO teoria. Nie da się doradzić z pełnym przekonaniem, z pełną odpowiedzialnością, jeśli się samemu nie przeżyło..., nie doświadczyło.... To dlatego na forum często odwołujemy się do tych, o których wiemy, że testują, sprawdzają...
Autor tego listu jest... typowym Polakiem :rolleyes: Wielu z nas jest przekonanych o tym, że zna się na wszystkim; o wszystkim mamy swoje zdanie, jesteśmy przekonani, że wiemy najlepiej i tylko ci inni wszystko psują, nie wiedzą, co powinni zrobić (można w ten sposób czuć się prawnikiem, nauczycielem, lekarzem, a nawet znawcą np. sprzętu sportowego ;) )... Tylko - no właśnie! - ile warte są porady takiej osoby??? :confused: :o
Myślę, że słowa, które przeczytałeś w tej wiadomości, wiele mówią.... :rolleyes: Ja bym jeszcze z dużym prawdopodobieństwem dodała, że napisał je młody człowiek.... (przynajmniej młody duchem :p ).
Pewnikiem sporo w tym racji, myślę jednak że gdybyśmy nie potrzebowali czyjejś rady ( nawet gdyby się jej treść powtarzała naście razy ) to byśmy nie pytali. Ten który do Ciebie napisał pewnikiem takich rad nie potrzebuje gdyż sam sobie doradza:D Jak widać z forumowskich postów takiej wiedzy narciarze Ci początkujący, jak i Ci niejednikrotnie dobrze jeżdżacy czy wracający do nart po latach potrzebują!!! Powodów jest pewno kilka, ale chyba tym najważniejszym ( tak myślę ) jest to że narty same w sobie tak dynamicznie zmieniają się pod względem technologicznym że faktycznie może wystąpić problem z ich dobrym doborem!! W związku z tym dobór narty uniwersalnej dobrej na różne warunki, stoki i potrzeby jest dość trudny. Alternatywą może być zakup kilku par nart ale.............................! Sam ostatnio szukam narty dla Siebie i mając tak duży wybór trudno się zdecydować;):) To forum jest źródłem bardzo obszernej wiedzy, i nie ma się co przejmować radami czy innymi uwagami nawet gdy się powtarzają ( najważniejsze żeby były dobre )- wpływa to tylko na jeszcze lepsze utrwalenie naszej wiedzy o nartach:D:)
Pozdrawiam
to jest uwaga osoby ktora wie cos niecos na temat nart ale nie jest "expertem". ta osoba tak sobie OGOLNIE zauwazyla , ze wlasciwie jak sie poczyta forum to mozna "robic za eksperta".
to dobrze i zle: dobrze bo swiadczy o wysokim poziomie doradztwa, zle bo osoby o wybujalych ambicjach moga sie poczuc expertami i udzielac rad, czasami chybionych...
to jest jeszcze jeden powod dla ktorego wzywam i wzywalem do demonstrowania wlasnych filmow z AUTOREM jadacym na nartach. jeden krotki film potrafi powiedziec wiecej niz tysiace zdjec..
dostalem ostatnio wiadomosc, dotyczaca doboru sprzetu w Skiforum, o takiej tresci
"....jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotowac info n/t jakis to mozna by zrobic sie znawca tematow lub tematu. haaaa: spoko moge kazdemu doradzic ze dl narty to 15cm od wzrostu. jak ktos ciezszy to mozna dac ciut dl narte. im lepiej jedzisz tym wyzszy fleks. im lepiej jedzisz tym twardsza narta (?). na puch szerokie narty pod butem. i dluzsze. najlepiej testowac zanim kupic. jak sie chcesz rozwijac to lepiej kupic o oczko wyzsza narte technicznie. wiem ze upraszczam ......"
itd itp
mysle ze jest to niesamowicie sluszna uwaga nt porad dotyczacych sprzetu
co o tym sadzicie????
A ja myślę ,że to niesamowicie infantylne spostrzeżenie,w którym autor ,stosując wysoki stopień uogólnień i uproszczeń (note bene błędnych:eek: ) ,próbuje zdeprecjonować zagadnienie doboru sprzetu i rolę "Doradzaczy" . Mam wrażenie,że gdyby w tej uwadze zmienić jednostki i nomenklaturę,można by ją zastosować,jako poradę przy budowie domu lub kupna samochodu. Najlepszy taki,który mało pali,szybko jeździ,ma pięć gwiazdek w crash testach,nie psuje się i podoba chłopcom i dziewczynkom.
Do jednej kupy:D zostało zebranych kilka elementarnych informacji,które w żadnej mierze,nie dają podstaw do jakiejkolwiek porady . Natomiast normalnym jest,swoiste psycho-techniczne zjawisko,iż po zdobyciu absolutnie podstawowej wiedzy z danej dziedziny,wiele pytań i wątpliwości będzie wydawać się banalnymi , jednak dla pytającego,który tych podstaw nie posiada - będzie to stanowiło rzeczywisty i istotny problem.
Bo jak inaczej nazwać post forumowicza,który przy 193 cm wzrosty i 112 kg wagi,zamówił sobie buty Dalbello z flexem 60 i na Forum,chce się "TYLKO" utwierdzić w przekonaniu,że dobrze wybrał.Innym radzem 48 kg nowicjuszka,chce "rozpocząć przygodę z curvingiem" i zamierza kupić Sl 12 . Dzięki właśnie "Doradzaczom" ,nie dochodzi do tych "zakupów" ,ludziska kupują odpowiedni sprzet i zaczynają się cieszyć na stoku a nieodpowiednio dobrany but czy narta ,nie staje się udręką !
Autorowi "owej uwagi" ,pozwolę sobie zasugerować,że "...jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotować info n/t jakiś ..." itd. - aby czytał uważnie i uważniej notował i oby "póki co " nie doradzał ;) .
"Wszystko należy robić tak prosto,jak to tylko jest możliwe . Jednak nie prościej ".
Pozdrawiam.
to dobrze i zle: dobrze bo swiadczy o wysokim poziomie doradztwa, zle bo osoby o wybujalych ambicjach moga sie poczuc expertami i udzielac rad, czasami chybionych...
Janie, nie zapobiegniesz wszystkim niebezpieczeństwom! Więcej zaufania do ludzi! Naprawdę potrafią wyciągać całkiem trafne wnioski. Nie rozdmuchiwałabym tak tego problemu. Szkoda słów. :)
Myślę Kasiu, że to nie jest rozdmuchiwanie problemu... tu nawet nikt chyba o problemie nie wspomniał. Zgadzam się z tym, że zdarzają się forumowicze, którzy prezentują swoisty przerost formy nad treścią i dla nowych, niezorientowanych w temacie są pewnego rodzaju "zagrożeniem". Ale są w ogromnej mniejszości a ich błędne porady są wychwytywane przez tych, którzy się na temacie znają.
coś, nad czym się zastanawiamy jest swego rodzaju problemem - o to mi chodziło :)
poza tym dokładnie to samo powiedziałaś, o czym ja myślałam... (a wyraziłam nieco inaczej) - w swoich sądach nie jestem więc odosobniona ;)
Tak czytam ten temat i zastanawiam sie czemu nikt nie poruszyl tak naprawde bardzo waznej kwestii w temacie doboru nart. Mianowicie, bardzo czesto zdarzaja sie osoby, ktore zakladaja temat typu: "Witam, jezdze na nartach od 5 lat i szukam odpowiedniej narty dla siebie, czy moze mi ktos doradzic?' - i co po przeczytaniu tego, potencjalny 'doradzca' moze powiedziec, wszyscy wiemy.. a ze walkuja sie te tematy, ktore trescia sa do siebie bardzo podobne to i porady sila rzeczy musza byc do siebie podobne. Napewno zmieniloby sie to gdyby wieksza czesc nowych osob korzystala z wyszukiwarki.
Tak czytam ten temat i zastanawiam sie czemu nikt nie poruszyl tak naprawde bardzo waznej kwestii w temacie doboru nart. Mianowicie, bardzo czesto zdarzaja sie osoby, ktore zakladaja temat typu: "Witam, jezdze na nartach od 5 lat i szukam odpowiedniej narty dla siebie, czy moze mi ktos doradzic?' - i co po przeczytaniu tego, potencjalny 'doradzca' moze powiedziec, wszyscy wiemy..
Tak sadzę, że nie rozmawiamy tu o treści wiadomości (z prośbą o radę), ale o osobach, które odpowiadają (sądzą, że w szybkim czasie po lekturze wielu wypowiedzi w sprawie doboru sprzętu są już ekspertami i mogą odpowiadać na takie pytania) - to nie to samo...
Tak sadzę, że nie rozmawiamy tu o treści wiadomości (z prośbą o radę), ale o osobach, które odpowiadają (sądzą, że w szybkim czasie po lekturze wielu wypowiedzi w sprawie doboru sprzętu są już ekspertami i mogą odpowiadać na takie pytania) - to nie to samo...
Doskonale wiem o czym rozmawiamy, ale chodzilo mi przedstawienie drugiej strony, ktora zadajac ogolnikowe pytania powoduje, ze pojawiaja sie takie, a nie inne odpowiedzi, co w konsekwencji prowadzi do tego co napisal Jan w pierwszym swoim poscie. Wydaje mi sie, ze istnieje pewna zaleznosc pomiedzy tymi zadajacymi pytania, a tymi, ktorzy kolejny juz raz odpowiadaja ta sama regulka. W konsekwencji rowniez to moze prowadzic do tego, ze na forum jest coraz wieksze grono 'ekspertow' tak naprawde majacych powierzchowna wiedze na ten temat.
Doskonale wiem o czym rozmawiamy, [...]
... a ja nawet przez chwilę w to nie zwątpiłam :p :) , jednak odpowiedzi typu narta o 15 cm krótsza od wzrostu nie nazwę jeszcze wypowiedzią eksperta (chociaż tę info akurat dostrzegam w wypowiedzi Jana). Do takich zaliczę informacje: wybierz ten model, a nie tamten; ta narta jest miękka, ta inicjuje skręty, tamta sama krawędziuje... ;) Żeby tak odpowiedzieć, trzeba mieć już podstawę w pytaniu (dane, o których braku Ty mówisz) - dlatego w ten sposób odpowiedziałam.
Doskonale wiem o czym rozmawiamy, ale chodzilo mi przedstawienie drugiej strony, ktora zadajac ogolnikowe pytania powoduje, ze pojawiaja sie takie, a nie inne odpowiedzi, co w konsekwencji prowadzi do tego co napisal Jan w pierwszym swoim poscie. Wydaje mi sie, ze istnieje pewna zaleznosc pomiedzy tymi zadajacymi pytania, a tymi, ktorzy kolejny juz raz odpowiadaja ta sama regulka. W konsekwencji rowniez to moze prowadzic do tego, ze na forum jest coraz wieksze grono 'ekspertow' tak naprawde majacych powierzchowna wiedze na ten temat.
zgadzam sie z Twoim zdaniem. tez sadze ze istnieje taka zaleznosc: pytajacy - odpowiadajacy
rowniez zgadzam sie z wypowiedzia: sympatycznego Kurczaka (poza tym ze "ale sa w ogromnej mniejszosci) i ze zdaniem Jana kowala i Oldsnowjunky :) z jednej strony wysoki poziom doradztwa a z drugiej mozliwosc zaistnienia jako "expert" przez osoby nie posiadajace odpowiedniej wiedzy i doswiadczenia n/t doboru nart... dlatego tez wrazenia osoby cytowanej sa sluszne . jak dla mnie to odpowiednio dobrana narta to tez jeden z elementow bezpiecznej i przyjemnej jazdy. pozdrawiam
"....jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotowac info n/t jakis to mozna by zrobic sie znawca tematow lub tematu. haaaa: spoko moge kazdemu doradzic ze dl narty to 15cm od wzrostu. jak ktos ciezszy to mozna dac ciut dl narte. im lepiej jedzisz tym wyzszy fleks. im lepiej jedzisz tym twardsza narta (?). na puch szerokie narty pod butem. i dluzsze. najlepiej testowac zanim kupic. jak sie chcesz rozwijac to lepiej kupic o oczko wyzsza narte technicznie.
co o tym sadzicie????
Moje poczatkowe wrazenie na temat forum bylo podobne do autora: za duzo matematyki, za malo praktyki. Wolalbym, zeby doradcy pisali o konkretnych typach nart, butow, itp., z ktorymi maja do czynienia, lub sa sprawdzone w praktyce. Teorie, ktore mozna wyczytac w katalogach, typu: wazysz tyle, to flex tyle; albo umiejetnosci X, to dlugosc Y, czesto nie sprawdzaja sie na stoku. Kazda narta i but ma specyficzny dla siebie charakter, i przykladanie tego samego wzorca do wszystkich jest zla porada. Nie dziwi mnie, ze niektorzy o nia pytajacy, opuszczaja forum bedac "expertami", lub wiedzac mniej niz na poczatku. Szacunek.
"....jakby tak poczytac i czytac stale i sobie wynotowac info n/t jakis to mozna by zrobic sie znawca tematow lub tematu. haaaa: spoko moge kazdemu doradzic ze dl narty to 15cm od wzrostu. jak ktos ciezszy to mozna dac ciut dl narte. im lepiej jedzisz tym wyzszy fleks. im lepiej jedzisz tym twardsza narta (?). na puch szerokie narty pod butem. i dluzsze. najlepiej testowac zanim kupic. jak sie chcesz rozwijac to lepiej kupic o oczko wyzsza narte technicznie. wiem ze upraszczam ......"
Jest tu kilka bledow lub niedopowiedzen. Np. co to znaczy narta twardsza dla lepiej jezdzacych? Slalomki, nawet te topowe, sa dosc miekkie... podluznie. Na puch szersze narty pod butem, ale i miekksze dzioby. Nalezaloby dodac jedna wazna uwage, jak pytajacy chce jezdzic i jak lubi jezdzic, bo od tego zalezy rodzaj narty, jej dlugosc, parametry. Ale zgodze sie z tym, ze mozna przygotowac zestaw uniwersalnych porad, ktore w wiekszosci przypadkow beda dobrze funkcjonowac. Tyle ze diabel czesto tkwi w szczegolach.
Osobiscie bardzo niechetnie udzielam rad odnosnie kupowania nart. Zwlaszcza dla sredniojezdzacych. Duza sztuka i duzo cierpliwosci. Nalezaloby miec objezdzonych mnostwo roznych nart, i jak napisal Mirek, wysluchac komentarzy tych co im sie doradzalo po sezonie jezdzenia. Niewielu spelnia te warunki.
Dobierałem narty w rodzinie. Widziałem ich na stoku i uczyłem jeździć. Wiedziałem gdzie chcą głównie jeździć i jak jeżdżą. Rady "internetowe", na podstawie danych delikwenta i samooceny umiejętności, są zawsze obarczone dużym błędem. Poza bardzo ogólnymi zaleceniami nie odważyłbym się(podobnie jak a_senior) radzić jaką konkretnie nartę ktoś ma kupić.
ja kupilem dzieki poradom moe Fishery.. co prawda konsultowalem to jescze z innymi osobami....
no i jestem bardzo z nich zadowolony i dziekuje za opinie tutejszych userow
Kazda narta i but ma specyficzny dla siebie charakter, i przykladanie tego samego wzorca do wszystkich jest zla porada.
I tak i nie. Oczywiscie, ze narty sie od siebie roznia, nawet te bedace w tej samej kategorii, choc pochodzace od roznych producentow. Ale tak naprawde roznia sie niewiele. Jesli by Ci dali do wytestowania narty zblizonej klasy i parametrow roznych producentow i zakleili tak, bys nie mogl poznac co to jest, przekonany jestem, ze Twoje odczucia z jazd bylyby bardzo zblizone, a juz na pewno nie moglbys wskazac konkretnego producenta. Producenci oczywiscie bajeruja nas jak moga roznymi dziwnymi nazwami i pomyslami, ale doswiadczenie uczy, ze przekladaja sie one w bardzo malym stopni na nasze odczucia. Moze z wyjatkiem autosugestii. :) Przegladajac testy wykonane przez zawodnikow na roznych nartach, pomijajac ich rzetelnosc, nasuwaja sie dwa wnioski. Wszystkie narty ocenianiesa przez nich jako dobre i bardzo dobre, prawie nigdy nie kfalifikuja danej narty jako zlej. I druga rzecz, z roku na rok zmienia sie kolejnosc "zwyciezcow", a stawka mocno miesza . Zakladajac, ze producenci rzadko dokonuja istotnych zmian... wniosek jest oczywisty. :)
Jesli nie producent wiec, to co? Ano wlasnie rozne parametry zwiazane z nartami, ktore kazdy moze wyczytac z katalogu, jak taliowanie, dlugosc, twardosc (ta jest trudna do wyczytania, ale mozna sporo o niej sie dowiedziec), jej rozklad. Doswiadczony narciarz, ktory objezdzil sporo roznych nart wcale nie musi przejechac sie na konkretniej narcie, by moc calkiem sensownie doradzic. Bo dzieki doswiaczeniu wlasnie, wiedzy, umiejetnosci czytania i rozumienia tego co podaje producent, w duzym stopniu przewidzi jak sie na danej narcie jezdzi. Moze sie pomylic, ale tylko troche.
Zaznaczam, ze mimo wszystko trzeba swoje przejezdzc na roznych typach nart. Jezeli na nich nie jezdzilem zadne czytanie katalogow i uruchamianie wyobrazni nie pomoze. Nie znam sie kompletnie na nartach FR. Gdybym nagle zaczal doradzac w tej dziedzinie opierajac sie na katalogach czy opini zaslyszanych bylaby to z mojej strony, delikatnie mowiac uzurpacja, a naprawde - glupota.
I tak i nie. Oczywiscie, ze narty sie od siebie roznia, nawet te bedace w tej samej kategorii, choc pochodzace od roznych producentow. Ale tak naprawde roznia sie niewiele. Jesli by Ci dali do wytestowania narty zblizonej klasy i parametrow roznych producentow i zakleili tak, bys nie mogl poznac co to jest, przekonany jestem, ze Twoje odczucia z jazd bylyby bardzo zblizone, a juz na pewno nie moglbys wskazac konkretnego producenta. Producenci oczywiscie bajeruja nas jak moga roznymi dziwnymi nazwami i pomyslami, ale doswiadczenie uczy, ze przekladaja sie one w bardzo malym stopni na nasze odczucia. Moze z wyjatkiem autosugestii. :) Przegladajac testy wykonane przez zawodnikow na roznych nartach, pomijajac ich rzetelnosc, nasuwaja sie dwa wnioski. Wszystkie narty ocenianiesa przez nich jako dobre i bardzo dobre, prawie nigdy nie kfalifikuja danej narty jako zlej. I druga rzecz, z roku na rok zmienia sie kolejnosc "zwyciezcow", a stawka mocno miesza . Zakladajac, ze producenci rzadko dokonuja istotnych zmian... wniosek jest oczywisty. :)
Jesli nie producent wiec, to co? Ano wlasnie rozne parametry zwiazane z nartami, ktore kazdy moze wyczytac z katalogu, jak taliowanie, dlugosc, twardosc (ta jest trudna do wyczytania, ale mozna sporo o niej sie dowiedziec), jej rozklad. Doswiadczony narciarz, ktory objezdzil sporo roznych nart wcale nie musi przejechac sie na konkretniej narcie, by moc calkiem sensownie doradzic. Bo dzieki doswiaczeniu wlasnie, wiedzy, umiejetnosci czytania i rozumienia tego co podaje producent, w duzym stopniu przewidzi jak sie na danej narcie jezdzi. Moze sie pomylic, ale tylko troche.
Zaznaczam, ze mimo wszystko trzeba swoje przejezdzc na roznych typach nart. Jezeli na nich nie jezdzilem zadne czytanie katalogow i uruchamianie wyobrazni nie pomoze. Nie znam sie kompletnie na nartach FR. Gdybym nagle zaczal doradzac w tej dziedzinie opierajac sie na katalogach czy opini zaslyszanych bylaby to z mojej strony, delikatnie mowiac uzurpacja, a naprawde - glupota.
oops nie wiedzialem ze taka w sumie neutralna uwaga moze spowodowac taka dyskusje. ale jak kazda dyskusja (zwlaszcza w TYM gronie) wnosi cos nowego i teraz wiem ze slusznie ten watek rozpoczalem. troche sie ociera tez o etyke, doswiadczenie itp...
ja osobiscie moge doradzac w ciemno w zasadzie o wszystkim co dotyczy tzw MTV
Marker Tecnica Voelkl
innych nart nie testuje z zasady bo nie mam czasu, sporadycznie jezdze na innych jak np ostatnio na bandit B4. jezeli pisze cos o innych to zwykle zaznaczam cos takiego jak ; "nie mamm osobistego dosw , ale na podst opisu to ito powinno byc ok....". wtedy odbiorca ma jasna sytuacje a wsrod czytajacych jest wielu bardzo inteligentnych ludzi.
inna sprawa a wlasciwie nastepny apel;
Prosze wszystkich, ktorzy skorzystali z porad na tym forum i zmienili sprzet wedlug tutejszych wskazowek, o tzw feedback: prosze o wrazenia, jak sprzet sie zachowuje, czego oczekiwaliscie a jakie wrazenia po sprawdzeniu srzetu!!!!!
bylo by to mile ze strony pytajacych i wnioslo by dodatkowy zasob bezcennych informacji!!!
I tak i nie. Oczywiscie, ze narty sie od siebie roznia, nawet te bedace w tej samej kategorii, choc pochodzace od roznych producentow. Ale tak naprawde roznia sie niewiele. Jesli by Ci dali do wytestowania narty zblizonej klasy i parametrow roznych producentow i zakleili tak, bys nie mogl poznac co to jest, przekonany jestem, ze Twoje odczucia z jazd bylyby bardzo zblizone,
Nic dalszego od prawdy. Odsylam Cie do mojego postu w dziale freeride/sprzet, gdzie opisalem moje wrazenia o K2 Coomba. Wymiary K2: 135/102/121 188, prawie identyczne do nart na ktorych jezdze najczesciej: 134/100/125 186. Jezdzilem na tych i na tamtych tego samego dnia, w tych samych warunkach, i K2 przegraly. Dwie kompletnie rozne narty, choc na papierze wygladaja tak samo. Roznia sie nie tylko szata graficzna, ale konstrukcja i materialami, i stad dwa rozne charaktery. Wprawdzie gdybym mial zawiazane oczy, to bym nie byl w stanie powiedziec, ze jedna to K2, a druga to co innego; tak samo jakbym nie rozroznil, ze jeden napoj to Pepsi-Cola, a drugi to Polo-Cokta. Za to moglbym powiedziec, ze jeden jest smaczny, a drugi smakuje jak %#&!. Oczywiscie nie namawiam nikogo do jazdy z zawiazanymi oczami. Pozdrawiam.
Rady "internetowe", na podstawie danych delikwenta i samooceny umiejętności, są zawsze obarczone dużym błędem. Poza bardzo ogólnymi zaleceniami nie odważyłbym się(podobnie jak a_senior) radzić jaką konkretnie nartę ktoś ma kupić.
Zgadzam sie z Toba, jedak nie do konca.. Spojrzmy na to inaczej. Otoz, ktos zaklada temat, w ktorym podaje praktycznie wszystkie dane o sobie, ktore przydadza sie potencjalnemu doradzcy. Wpisuje wiek, wage, wzrost, dokladnie opisusje styl swojej jazdy, co wiecej obrazuje to filmikiem. Zalozmy, ze ta sama osoba wybiera sie do sklepu i co moze powiedziec sprzedawcy? Wszystko to samo co na forum.. do tego nie zobrazuje tego filmikiem (chyba, ze ktos nosi kamere przy sobie ;)), przynajmniej osobiscie sie z tym nie spotkalem. Dlatego smiem twierdzic, ze jezeli ktos zamiesci wszelkie potrzebne informacje w temacie, to ktos, kto umie doradzic i zna sie na rzeczy, napewno dobrze doradzi.
Racja, dobre rady są lepsze niż ich brak. Ja sobie zdaję sprawę, że człowiek przychodzi do dużego sklepu, gdzie stoi bardzo dużo nart i którą tu wybrać? Zakładając, że sprzedawca jest dobrze zorientowany w doborze nart, sam jeździ i jest uczciwy(a nie zawsze tak jest) to poleca narty na podstawie informacji delikwenta jak on z kolei jeździ. Taka samoocena, szczególnie, gdy ktoś jest mało doświadczony też nie jest dokładna. Stąd, gdy ktoś bierze pod uwagę kilka modeli(np. dzięki radom internetowym) to nikt mu nie wciśnie nieodpowiednich nart, tylko dlatego aby zwiększyć obrót sklepu. Podobnie, a może gorzej jest na giełdach.
Myślę,że jest jeszcze jeden aspekt doradzania na forum,który warto podkreślić.Nikt tego nie robi dla korzyści materialnych,czego nie można powiedzieć o sklepie,czy giełdzie. Ile razy się już zdarzyło,że osoba pytająca podawała typy nart dobranych przez sprzedawcę,które nijak się miały do poziomu,czy preferencji pytającego.Prostowano potem ten wybór na forum,mam nadzieję z pożytkiem dla kupującego.
... inna sprawa a wlasciwie nastepny apel;
Prosze wszystkich, ktorzy skorzystali z porad na tym forum i zmienili sprzet wedlug tutejszych wskazowek, o tzw feedback: prosze o wrazenia, jak sprzet sie zachowuje, czego oczekiwaliscie a jakie wrazenia po sprawdzeniu srzetu!!!!!
bylo by to mile ze strony pytajacych i wnioslo by dodatkowy zasob bezcennych informacji!!!
Cześć! Najpierw prośba do administratorów o decyzję, czy odpowiedzi na porady powinny być w osobnym temacie i jeśli tak, to o stworzenie takiego.
Skorzystałem z porady na forum trochę nietypowo, bo zadałem pytanie o narty, na wątku "slalomka czy gigantka". Bardzo dokładnie opisałem umiejętności, oczekiwania, preferencje. Dostałem odpowiedź od Mitka - "50% trasa 50% poza". Krócej chyba nie było można. :D
Kupiłem okazyjnie Dynastary Legend 4800. Przez ostatnie 3 dni testowałem je, jeżdżąc na zmianę na Headach ISL. Jestem zachwycony. To jest dokładnie to, a nawet więcej niż oczekiwałem.lLegendy są niezwykle pewne na nierównym śniegu, nawet na sporej prędkości. Dzięki nim odkryłem przyjemność jazdy długim skrętem przy dużej prędkości. Ale to raczej wada :D, chyba nie powinienem aż tak szybko jeździć :mad:.l
lDoskonałe przy bardzo gęstym śmigu na stromym, lekko zmuldzonym i ze zwałami śniegu stoku.l
lPozwalają jechać na krawędzi zakrętami o dowolnym promieniu, nawet bardzo małym także w złych warunkach i to już na etapie nauki.l
lPorównując ze slalomkami: w trudnych warunkach, przy moich umiejętnościach znacznie pewniejsze, dające o wiele więcej przyjemności z jazdy, otwierające "nowe pola".l
lNiestety nie trafiłem na śnieg, który tygrysy (Heady ISL) lubią najbardziej, czyli stromo, twardo i gładko. W miejscach, które stanowiły przybliżenie tych warunków oczywiście były lepsze, ale różnica zaskakująco mała.l
lTrochę łatwiej pojechać nimi na krawędzi, ale również tu różnica niewielka.l
Podsumowując - jestem zachwycony Legendami. To była rada nie na 100% trafna - ona była trafiona na 1000%. Mitek - dzięki!!!!
Pozdrawiam wszystkich, a Mitka w szczególności. Tadek.
PS. Myślę, że ten post pokazuje jak bardzo przydają się porady udzielane na Skiforum. Nawet dla narciarza o sporym doświadczeniu. Trzeba "tylko" umieć zadać pytanie, czyli dokładnie opisać "siebie". :)
Mając na względzie to o czym piszecie, zawsze powtarzam, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest sprawdzenie / potestowanie nart przed zakupem, na stoku. Dla mnie oczywistym jest, iż otrzymane tu / na forum rady mogą być traktowane tylko i wyłącznie w kategorii sugestii. Owszem można tu wiele/bardzo wiele się dowiedzieć, ale nasz indywidualizm powoduje, że zawsze pozostaje to coś, które może tylko i wyłącznie zweryfikować stok.
tylko na ile potrafimy być krytyczni wobec siebie? - inaczej .... im więcej samokrytyki, tym sugestie /podpowiedzi będą bliższe rzeczywistości /prawdy, ale mimo to zawsze będa subiektywne.
Cześć! Najpierw prośba do administratorów o decyzję, czy odpowiedzi na porady powinny być w osobnym temacie i jeśli tak, to o stworzenie takiego.
Skorzystałem z porady na forum trochę nietypowo, bo zadałem pytanie o narty, na wątku "slalomka czy gigantka". Bardzo dokładnie opisałem umiejętności, oczekiwania, preferencje. Dostałem odpowiedź od Mitka - "50% trasa 50% poza". Krócej chyba nie było można. :D
Kupiłem okazyjnie Dynastary Legend 4800. Przez ostatnie 3 dni testowałem je, jeżdżąc na zmianę na Headach ISL. Jestem zachwycony. To jest dokładnie to, a nawet więcej niż oczekiwałem.lLegendy są niezwykle pewne na nierównym śniegu, nawet na sporej prędkości. Dzięki nim odkryłem przyjemność jazdy długim skrętem przy dużej prędkości. Ale to raczej wada :D, chyba nie powinienem aż tak szybko jeździć :mad:.l
lDoskonałe przy bardzo gęstym śmigu na stromym, lekko zmuldzonym i ze zwałami śniegu stoku.l
lPozwalają jechać na krawędzi zakrętami o dowolnym promieniu, nawet bardzo małym także w złych warunkach i to już na etapie nauki.l
lPorównując ze slalomkami: w trudnych warunkach, przy moich umiejętnościach znacznie pewniejsze, dające o wiele więcej przyjemności z jazdy, otwierające "nowe pola".l
lNiestety nie trawiłem na śnieg, który tygrysy (Heady ISL) lubią najbardziej, czyli stromo, twardo i gładko. W miejscach, które stanowiły przybliżenie tych warunków oczywiście były lepsze, ale różnica zaskakująco mała.l
lTrochę łatwiej pojechać nimi na krawędzi, ale również tu różnica niewielka.l
Podsumowując - jestem zachwycony Legendami. To była rada nie na 100% trafna - ona była trafiona na 1000%. Mitek - dzięki!!!!
Pozdrawiam wszystkich, a Mitka w szczególności. Tadek.
PS. Myślę, że ten post pokazuje jak bardzo przydają się porady udzielane na Skiforum. Nawet dla narciarza o sporym doświadczeniu. Trzeba "tylko" umieć zadać pytanie, czyli dokładnie opisać "siebie". :)
Witam Cieszę się, że Ci przypasowały. Właśnie wczraj wróciłem z Tonale i na podstawie tego wyjazdu chciażby potwierdza sie teza o wielkiej uniwersalności nart 50/50. Miałem ze soba gigantki 188 wziąłem je tylko jednego dnia i później załowałem. Z obecnych na wyjeździe instruktorów połowa miała jako nartę zasadniczą offroad albo freestyle, zazwyczaj też drugą (jakaś sportowa narta) - na zawody. Taka narta spisujesie dobrze wszedzie i pozwala czrepać przyjemnośc z jazdy niezależnie od warunków choć i na slalomce da sie zjechac jakis źlebik co sprawdziliśmy ostatniego dnia. Pozdrawiam
Nic dalszego od prawdy. Odsylam Cie do mojego postu w dziale freeride/sprzet, gdzie opisalem moje wrazenia o K2 Coomba. Wymiary K2: 135/102/121 188, prawie identyczne do nart na ktorych jezdze najczesciej: 134/100/125 186. Jezdzilem na tych i na tamtych tego samego dnia, w tych samych warunkach, i K2 przegraly. Dwie kompletnie rozne narty, choc na papierze wygladaja tak samo.
Widac sa wyjatki, zwlaszcza w tak dosc niszowej dziedzinie jak freeride. Niszowej w odniesieniu do narciarskiej masowki, czyli narciarstwa przywyciagowego. Moje doswiadczenia sa inne niz Twoje. Przymierzajac sie do kupna nowych nart "namierzylem" sie mnostwo roznych allroundow, crossow, slalomek. Roznice pomiedzy nartami w danej klasie, zblizonymi pod wzgledem dlugosci i geometrii oczywiscie byly, ale niewielkie. W kazdym razie niewielkie w stosunku do roznic wynikajacych z geometrii i przynaleznosci narty do danej grupy. Nawet tak rozne konstrukcyjnie slalomki jak Fischer Race SC (drewno, sandwitch) i Atomic SL9 (pianka, Betacarv) wydawaly mi sie podobne.
Widac sa wyjatki, zwlaszcza w tak dosc niszowej dziedzinie jak freeride. Niszowej w odniesieniu do narciarskiej masowki, czyli narciarstwa przywyciagowego. Moje doswiadczenia sa inne niz Twoje. Przymierzajac sie do kupna nowych nart "namierzylem" sie mnostwo roznych allroundow, crossow, slalomek. Roznice pomiedzy nartami w danej klasie, zblizonymi pod wzgledem dlugosci i geometrii oczywiscie byly, ale niewielkie. W kazdym razie niewielkie w stosunku do roznic wynikajacych z geometrii i przynaleznosci narty do danej grupy. Nawet tak rozne konstrukcyjnie slalomki jak Fischer Race SC (drewno, sandwitch) i Atomic SL9 (pianka, Betacarv) wydawaly mi sie podobne.
Witam Być może freeride jest niszowy ale narta freeridowa a zwłaszcza 50/50 jest naprwadę uniwersalna i godna popularyzacji jako rozsądna alternatywa dla nart o profilu sportowym. Pozdrawiam Cię Serdecznie
Być może freeride jest niszowy ale narta freeridowa a zwłaszcza 50/50 jest naprwadę uniwersalna i godna popularyzacji jako rozsądna alternatywa dla nart o profilu sportowym.
Tez tak mysle, choc doswiadczenia w 50/50 nie mam zadnego. Tyle ze to nie jest freeride. :) 50/50 to kategoria nart zblizona do allround by nie powiedziec, ze jest to troche specyficzny allround. Freeride zaczyna sie dobrze powyzej 80 cm pod butem :) Wiem takze, ze niektorzy chwala narty czysto freeride'owe jako narty trasowe. Troche tak jak samochod terenowy do jezdzenia po autostradzie. Mozna.
Tez tak mysle, choc doswiadczenia w 50/50 nie mam zadnego. Tyle ze to nie jest freeride. :) 50/50 to kategoria nart zblizona do allround by nie powiedziec, ze jest to troche specyficzny allround. Freeride zaczyna sie dobrze powyzej 80 cm pod butem :) Wiem takze, ze niektorzy chwala narty czysto freeride'owe jako narty trasowe. Troche tak jak samochod terenowy do jezdzenia po autostradzie. Mozna.
Mysle, ze bardzo dobrym przykladem takiej narty moze myc Metron od Atomic'a. Dpsyc szeroki pod butem, a swietnie sprawdza sie w kazdych warunkach. I przy tym bym pozostanmy. Czesto staramy sie zrobic wiekszy uzytek z nart przystosowanych do danego typu jazdy i nie zawsze nam to wychodzi. Doskonalym przykladem tego moze byc jazda na narcie slalomowej po dziewiczych terenach jak i rowniez proba jazdy ostrego cavingu po bardzo twardym stoku na narcie freeride.
To chyba do jeżdżenia na fali na Hawajach. Jesteś pewien, że nie miałeś na myśli milimetrów?
Wiem takze, ze niektorzy chwala narty czysto freeride'owe jako narty trasowe. Troche tak jak samochod terenowy do jezdzenia po autostradzie. Mozna.
a_seniorze- spruboj:) Mogę powiedziec, ze nie bez potrzeby chwalą, naprawdę, na trasie sztruksie i rozbitej w muldy, lod-idą jak samochod terenowy po autostradzie.;) Na trasie brakowalo mi prędkosci w przejsciu ze skrętu w skręt(jakos bardzo powolnie, po zrownaniu z slalomowką).Mialem dlatego jedną glebę:D- cialo skręcilo, a narty nie zdązyly.:D Ale narty mające pod butem 83mm i więcej polecam do jazdy po wszystkim jako universaly tylko na szerokie trasy do jazdy w Alpach i innych wielkich gorach. Na wązkie polskie, slowackie Tatry lepiej jest druga slalomka.;)
Witam Przeczytałem jeszcze raz cały temat (mały reścik w pracy). Doradzałem raczej rzadko w sprawach sprzetu bo uważam, że porada powinna być konkretna i coś wnosić. Pomimo iz zajmuję się zawodowo szkoleniem nie moge sie równac wiedza z niektórymi z kolegów więc lepiej siedziec cicho niz lac wodę. Jeżeli zabierałem głos to w tych wypadkach gdy pytający stawiał alernatywy co do wybotu typu narty a nie konkretnego modelu, ewentualnie gdy wogóle nie bardzo wiedział co chce kupić. Myslę, że tego typu ogólna uwaga pokazująca pytającemu inne mozliwości w doborze narty - których do tej pory wogóle nie brał pod uwagę może być bardzo przydatna. Sam jeszcze 4-5 lat temu jeździłem na slalomce i zakup innej narty wydawał mi się maó sensowny. Po ostatnich doświadczeniach skłaniam się ku zdaniu, że dobrze dobrany freeride (tak Andrzeju freeride a nie 50/50 czy allmountain) może być znakomitą jadyną nartą z opcją narty specjalistycznej (wyporzyczalnia) zaleznie od warunków. W kwestiach szczegółowych doboru nart staram się odsyłać do specjalistów od danej dziedziny np. mirekn - których wiedza mnie czasami po prostu zabija. Pozdrawiam
Myślę,że jest jeszcze jeden aspekt doradzania na forum,który warto podkreślić.Nikt tego nie robi dla korzyści materialnych,czego nie można powiedzieć o sklepie,czy giełdzie. Ile razy się już zdarzyło,że osoba pytająca podawała typy nart dobranych przez sprzedawcę,które nijak się miały do poziomu,czy preferencji pytającego.Prostowano potem ten wybór na forum,mam nadzieję z pożytkiem dla kupującego.
i to spostrzeżenie jest szczałem w 10-ke. Idąc do sklepu często ulegamy „presji” sprzedawcy. Czasem trudno zdobyć się na asertywność. Czujemy pewną presję czasu, stres, lekkie zakłopotanie, że się średnio znamy i to często kończy się nietrafionym i zbyt pośpiesznym zakupem. Szczególnie jeśli się trafi na sprzedawcę „teoretyka” co dużo czytał, ale nigdy nie jeździł lub na sprzedawcę mającego za główny cel spylić słabo idący towar, a nie satysfakcję klienta.
Na forum nikt nikogo do niczego nie zmusza. Mamy czas by poczytać, zastanowić się rozważyć wszystkie za i przeciw. Nikt na nikim nie zarabia.
Dociekliwy forumowicz nie będzie miał problemu z ustaleniem, kto na forum jest wart zaufania, a kto pisze trzy po trzy i tym samym czyje rady warto rozważyć, a które propozycje w ogóle nie brać pod uwagę.
I na koniec, najczęstsza rada jaka pojawia się na forum. „Przed zakupem przetestuj kilka nart by mieć pewność”. W żadnym sklepie takiej rady raczej nie uraczymy :)
Dlatego forum jest tak atrakcyjne i pożyteczne, mimo, że nie każdy forumowicz jest rzetelny. Ale to też jest też pewien urok forum, bo czasem można natrafić na „żywiołową” wymianę zdań :D
Po ostatnich doświadczeniach skłaniam się ku zdaniu, że dobrze dobrany freeride (tak Andrzeju freeride a nie 50/50 czy allmountain) może być znakomitą jadyną nartą z opcją narty specjalistycznej (wypozyczalnia) zaleznie od warunków.
Pisalem, ze na nartach FR sie zupelnie nie znam. Troche sklamalem. :) Procz tego forum dzialam takze, w grupie newsowej pl.rec.sport.zimowe. Od lat bodajze 5-ciu lat. Dzialam, tzn. pisze, ale przede wszystkim czytam. Zreszta takich jak ja o "podwojnym zyciu" jest tu wiecej, sam kilku namierzylem. Ale do rzeczy. Tematy freerideowe pojawiaja sie tam czesto, a prym w nich wiedzie pewna mloda zapalona narciarka, od kilku lat przebywajaca w Norwegii. Drazni ona ludzi (zwlaszcza w okresach bezsnieznych) dlugimi i pieknymi opisami wypadow w niezwykle sniezne i dzikie tereny. Ostatni jej opis naprawde zapiera w piersi dech: http://groups.google.pl/group/pl.rec...047c6d8?hl=pl# Naprawde zna sie na rzeczy, i o dziwo, na sprzecie takze, o czym wielokrotnie mialem sie okazje przekonac. I wlasnie u niej wyczytalem jakis czas temu o duzej uniwersalnosci nart czysto FR. I nie tylko dlatego zgadzam sie z Twoja opinia. :)
Witam Andrzej musisz to po prostu sprawdzić. Oczywiście w gre wchodzą predyspozycje i upodobania indywidualne ale dlatego tek często poruszam ten temat, żeby namówić kogo śie da do spróbowania czegoś innego. Jak ktos lubi krótkie narty to długiej jak ktos lubi taliowane to nietaliowanej itd. To po pierwsze fajna zabawa a po drugie samoedukacja. Pozdrawiam
Witam Andrzej musisz to po prostu sprawdzić. Oczywiście w gre wchodzą predyspozycje i upodobania indywidualne ale dlatego tek często poruszam ten temat, żeby namówić kogo śie da do spróbowania czegoś innego. Jak ktos lubi krótkie narty to długiej jak ktos lubi taliowane to nietaliowanej itd. To po pierwsze fajna zabawa a po drugie samoedukacja. Pozdrawiam
mozesz wlasciwie wyjasnic o co ci chodzi jak piszesz 50/50???
co do freeride'u uwazam go za najwyzsze wtajemniczenie narciarstwa i nic na to nie poradze. wlasnie jestem w drodze 9dlugiej oj dlugiej) na 2 dnin nart popowrocie obiecuje sprawozdanie
a zeby mozna sie do mnie doczepic ze jestem zlosliwy dodam tylko jedna info: w samym mies marcu, w jacksobn hole, nasypalo 150 cali sniegu!!!!!!!
starczy na pare kowbojow na koniach i w kapeluszach..........
a senior - bajkowo dziewczyna pisze i opisuje przeżycia związane z puchem i pięknem gór:) Nigdy w to nie wątpiłem, że najlepsze narty - to "PUSZEK" ale taki to u Nas nieosiągalny:D a szkoda, bo to jest to, co mi "lekarz przepisał" i jakoś nie mogę zrealizować tej recepty;):)
Pozdrawiam
co do freeride'u uwazam go za najwyzsze wtajemniczenie narciarstwa i choć jestem WIELKIM miłośnikiem tej odmiany narciarstwa stawiam veto !!!!
nie zgadzam się na takie uogólnienie - na szczęście narciarstwo jest tak zróżnicowanym sportem (formą rekreacji), że nie może się znudzić (oczywiście dla chcącego...)
dla Ciebie freeride będzie top level, dla kogoś innego wyczyn na tyczkach lub na trasie skicrros'u, lub na railu, a dla kogoś innego perfekcyjnie przeprowadzona demonstracja......
pzdr
a senior - bajkowo dziewczyna pisze i opisuje przeżycia związane z puchem i pięknem gór:)
Oj pisze, pisze. Na szczescie duzo i czesto. A jakie zdjecia robi. I pomyslec, ze pochodzi z Sopotu. Prawdziwa maniaczka gor i nart. ;)
dla Ciebie freeride będzie top level, pzdr
obecnie coraz więcej nie umiejących jeździć poprawnie (takich ni to snołbordów i frirajdów) narciarzy pojawia się na traszch i poza nimi:( i co takiego który ma narty freraidowe i jeździ poza trasą a jego umiejętności na trasie ledwo wykraczają poza pług należy wyżej ocenić niż tych którzy realizują się na stokach przygotowanych, tak więc zgadzam się z maniaqiem że nie jest to najwyższy stopień wtajemniczenia tylko jedna z jego odmian i jak oceniamy nasze umiejętności na trasie tak powinniśmy oceniać je i poza trasą, czyli począwszy od całkowitych lamerów po tych którzy są bliscy perfekcji :D
Cos i ja dorzuce na temat FR. Mam wrazenie, i nie tylko ja mam takie wrazenie... ;) (z czego to cytat?), ze w warunkach polskich typowy FR jest trudny do zrealizowania. Na Kasprowym czy w Tatrach lamiac przepisy? W Beskidach? Tam latwiej o skituring czy wycieczki na sladowkach niz FR. W Alpach oczywiscie mozna znalezc miejsca i trasy, ale tez trzeba sie niezle rozgladac. W Cortnie nie zauwazylem zbyt wielu mozliwosci freeride'owania. Podobniez w Madonnie czy nawet Soelden, gdzie ostatnio bywalem. Wiem, niektore stacje, jak 2 Alpy proponuja nawet staze FR, musza wiec i proponowac odpowiednie trasy. Tomski pisal o FR w innych stacjach francuskich. Na pewno da sie cos znalezc, ale bardziej mi to wyglada na uparte gonienie krolika, jak kiedys spiewali Skaldowie, niz jego zlapanie. :)
Co innego taka Norwegia, gdzie FR az sie prosi (pisze o tym w innym poscie). Jan pewnie moglby cos powiedziec o Chile, Argentynie, ale mam nieodparte wrazenie, ze nasze polskie FR nalezy do kategorii "wirtualne".
Spotykam takich -na ostatnim wyjezdzie -też kilku takich spotkałem po sylwetce było widac że ledwo utrzymują niektórzy równowagę ale szusował "poza trasą " głupota to samo widac na trasach walka o życie lub "ZSUWACZE" ale zaliczył czarne!!!!
Chcąc uprawiać poważniejszy frirajd(w Tatrach, Alpach) trzeba mieć(należeć) do grupy ludzi, którzy to robią. To jest najważniejsza sprawa. Dawno temu tym się nieco interesowałem i popytywałem kto w Klubie Wysokogórskim w Krakowie dobrze jeździ na nartach, by zrobić parę wyryp. Później się dowiedziałem od kolegi, którego syn jest współautorem książeczki o zjazdach skialpinistycznych w Polskich Tatrach Wysokich, że kilku znanych mi ludzi tworzy taką grupę. Umawiali się na jakieś zjazdy w Alpach, ale głównie w rejonach bez wyciągów. Nie byli to jacyś znakomici narciarze w sensie stokowym, ale objeżdżeni. Znali góry w lecie i zimie(taternicy, alpiniści). Bo też zjazdy żlebami, czy stromymi polami śnieżnymi, nie wymagają takiej techniki, jakiej się wymaga od zawodnika na zawodach. Tu nie czas gra rolę, tylko bezpieczeństwo. Narciarstwo stokowe i zjazdy w dziewiczym śniegu, szczególnie stromym i niebezpiecznym terenem(skialpinizm) to dwie prawie oddzielne dyscypliny. Skialpinista zjedzie wszędzie, może na "cywilizowanym" stoku niezbyt efektownie. Odwrotnie jest dużo trudniej. Chcąc być dobrym w obu "dyscyplinach" należy obie trenować.
. Nie byli to jacyś znakomici narciarze w sensie stokowym, ale objeżdżeni. Znali góry w lecie i zimie(taternicy, alpiniści). Bo też zjazdy żlebami, czy stromymi polami śnieżnymi, nie wymagają takiej techniki, jakiej się wymaga od zawodnika na zawodach. Tu nie czas gra rolę, tylko bezpieczeństwo. Narciarstwo stokowe i zjazdy w dziewiczym śniegu, szczególnie stromym i niebezpiecznym terenem(skialpinizm) to dwie prawie oddzielne dyscypliny. Skialpinista zjedzie wszędzie, może na "cywilizowanym" stoku niezbyt efektownie. Odwrotnie jest dużo trudniej. Chcąc być dobrym w obu "dyscyplinach" należy obie trenować.
tak więc ponawia się pytanie o skalę umiejętnosci na forum :) czemu freraid jest ponad stokiem :D, powinno być inaczej powinno być obok a nie ponad nie każdego bawią jazdy poza trasami;), ja wolę od jednego zjazdu poza trasą poobijać się o tyczki (kilkanaście razy w tym samym czasie) :cool:
Witam Freeride czy jak kto woli jazda nie po ubitym powinien być tam gzdue jest na skali umiejetności a jak ktoś ma atpliwości to służę przykładami. Pozdrawiam
ja mam takich kolegów którzy po górach chodzą, wspinają się, na nartach zjeżdżają (nie jeżdżą) i lubią sobie pozjeżdrzać poza trasami a co do ich umiejetności typowo narciarskich to tak pomiedzy 3 a 4 i jak tu to porównywać:D
Cos i ja dorzuce na temat FR. Mam wrazenie, i nie tylko ja mam takie wrazenie... ;) (z czego to cytat?), ze w warunkach polskich typowy FR jest trudny do zrealizowania. Na Kasprowym czy w Tatrach lamiac przepisy? W Beskidach? Tam latwiej o skituring czy wycieczki na sladowkach niz FR. W Alpach oczywiscie mozna znalezc miejsca i trasy, ale tez trzeba sie niezle rozgladac. ...... ..... ale mam nieodparte wrazenie, ze nasze polskie FR nalezy do kategorii "wirtualne".
VETO :);) po raz drugi - freeride to bardzo szerokie pojęcie, które zawiera również narciarstwo ekstremalne i mniej ekstremalny skituring oraz ski alpinizm....
jazda w głębokim puchu na Alasce lub w górach Kaskadowych jest tak samo freeridem jak zjazd po lodoszreni Honoratką w Tatrach tylko w innych warunkach - tak jak na stoku (twardy zmrożony stół i świeża rozjeżdżona breja)
w Tatrach nie trzeba łamać przepisów żeby uprawiać skialpinizm - wystarczy te przepisy znać ;)
a miejsc jest sporo - może w Tatrach rzeczywiście z powodu na rozmiar jest to obszar ograniczony, ale Alpy - choćby Austriackie mają takich miejsc do zaoferowania naprawdę bez liku - Wielkanoc w Zauchensee - 170 cm śniegu :)
a ciągnąc wcześniejszy temat trzeba mieś naprawdę spore umiejętności żeby uprawiać "prawdziwy" off piste ale nie można tego nazwać najwyższym stopniem wtajemniczenia w narciarstwie - chyba że jest się też na mistrzowskim poziomie sportowym, freestyl,owym itp.
pzdr
ja mam takich kolegów którzy po górach chodzą, wspinają się, na nartach zjeżdżają (nie jeżdżą) i lubią sobie pozjeżdrzać poza trasami a co do ich umiejetności typowo narciarskich to tak pomiedzy 3 a 4 i jak tu to porównywać:D
Mówiąc prawdę nie widzę, gdzie tu problem. skoro jak piszesz, mają umiejętności na poziomie 4 to mają te 4 i nie ma co porównywać, tylko te 4 "przydzielić". I nie ma żadnego znaczenia, czy od czasu do czasu jeżdżą poza trasami. A tak na marginesie chciałem Ci przypomnieć, że kiedyś od poziomu 1 jeździło się poza trasami. :D:D:D
Pozdrawiam. Tadek.
a senior - bajkowo dziewczyna pisze i opisuje przeżycia związane z puchem i pięknem gór:) Nigdy w to nie wątpiłem, że najlepsze narty - to "PUSZEK" ale taki to u Nas nieosiągalny:D a szkoda, bo to jest to, co mi "lekarz przepisał" i jakoś nie mogę zrealizować tej recepty;):)
Pozdrawiam
Witam Nie uwierzysz ale najpiekniejsy puch miałem jak do tej pory w Szczyrku i to pare razy. Niestety było to ostatni raz jakieś 15 lat temu. Pozdrawiam
VETO :);) po raz drugi - freeride to bardzo szerokie pojęcie, które zawiera również narciarstwo ekstremalne i mniej ekstremalny skituring oraz ski alpinizm....
Racja. A wyprawy na sladowkach w Beskidy, ktore uprawia moj kolega, to tez FR? ;) A rajdy uprawiane przez moich znajomych w niesamowitych warunkach, np. http://hektor.umcs.lublin.pl/~cytawa...skie/index.htm ? Pewnie tez.
No wiec moje uwagi dotyczyly zjazdow po nieprzetartych trasach, powiedzmy nieekstremalne a jak to nazwiemy to juz inna sprawa.
Ja, gdybym miał dobierać sobie partnerów do jakiejś offpiste w górach skalistych typu Tatr, czy Alp, to dobrał bym sobie wspinaczy, zjeżdżaczy a nie świetnego stokowego tyczkarza. Dla własnego bezpieczeństwa. Ponieważ jest tu wiele czynników ważniejszych od samej umiejętności wykonywania ładnych skrętów. Nie mówię, że dobra jazda na stoku jest czymś gorszym od jazdy pozatrasowej. Jest inna. Poza trasą nie zdobywa się tak szybko doświadczenia, np. o rodzajach śniegu, topografii stoków, dolin, przeszkód na trasie(skał). Nie mówiąc o pewnym doświadczeniu w ocenie zagrożenia lawinowego. Wreszcie należy siebie bliżej poznać, w sensie długotrwałego wysiłku, odporności na stresy. Te doświadczenia gromadzi się latami. Jazda pozatrasowa w takich górach jw., to właściwie taternictwo(zimowe), alpinizm w łatwiejszym wydaniu plus umiejętność zjeżdżania b. stromym terenem. Jakim stylem to mało ważne. Byle się nie wywracał.
Witam Freeridowcem nie jestem (ale ten sezon natchnał mnie wieloma przemysleniami - czas na zmiany) choc poza trasa zdarzało mi się jeździć nie raz. Nie jestem również narciarzem o zacieciu sportowym i nie mam za soba jakiejkolwiek przeszłości zawodniczej, choc slalomy i giganty jeźdzłem nie raz. To tytułem wyjaśnienia, że nie jestem spaczony w którąkolwiek ze stron. Myślę, że dyskusja nad wyższością freeridu nad innymi formami narciarstwa jest troszkę bez sensu. Dla każdego ważne jest to co go w danej chwili kręci. Janek powie, że freeride, marcin czy mirek powiedzą, że trasa lód, krawędź i szybkość i obie strony mają rację. Niezgodze sie jednak z twierdzeniem że żeby jechac poza trasę wystarczy jeździć na nartach jakkolwiek. Trzeba jeździć świadomie, może nie do końca super technicznie ale świadommie napewno. Pamietajcie, że techniki oporowe takie jak np. łuki płużne narodziły sie w czasie gdy nikt nie wyobrażał sobie nawet istnienia wyciągów o ratrakach nie wspominając. Więc jeżeli ktos stosuje umiejetnie tego typu technikę poza trasa porusza sie bezpiecznie to nie znaczy że jest słabym narciarzem. Myslę, że własnie w tym elemencie jakim jest świadomość narciarska tkwi sedno oceny czy samooceny umiejetności narciarskich. To element troche nieuchwytny ale zazwyczaj działający na korzyść narciarzy pozatrasowych. Znam przynajmniej paru instruktorów znakomicie uczących i jeżdżących którzy absolutnie gubią sie poza trasą. I w drugą stroną również znam osoby dośc smiesznie wyglądające na nartach na ubitym ale w ciezkim wiosennym głebokim sniegu jeżdżące tak, że dech zapiera. Sam byłem kiedys w takiej sytauacji walki o zycie gdy starałem sie dorównac dziewczynie która na trasie miała kłopoty z krawędzią. Przezyłem. Ale gdy w końcu ją dogoniłem sączyła przysłowiowe drugie piwo na tarasie schroniska na który ja prawie sie wczołgałem. Oczywiscie prawdziwie dobrzy są ci którzy jeżdżą znakomicie wszędzie niezależnie od warunków, rodzaju sniegu, nachylenia itd. Tylko, że takich niewielu - to ci na 9.5 bo 10 to Hermann. Nasza skala umiejetności to przybliżenie i jak każde przybliżenie jest niedoskonała ale wydaje mi sie, że jest optymalna jeżeli traktuje sie ją w miarę poważnie a swoja czy innych jazdę obiektywnie. Pozdrwiam
Freeride jest normalna, zwyczajna dziedzina narciarstwa. Bywa, ze jej znaczenie jest wyolbrzymione, szczegolnie przez tych co z niewiedzy badz ze strachu przed nowym i nieznanym nigdy tego nie posmakowali, a papier wszystko przyjmie czego przykladem ten watek. Celem freeride jest zjazd i tylko zjazd po nie preparowanej trasie. Aby to umozliwic stosuje sie rozne srodki transportu jak wycigi, samoloty, pojazdy sniezne, jak i same narty przystosowane do podchodzenia /foki, specjalne wiazania/. Freeride to wyjazd na 100 m z nartostrady jak i zjazd z opisywanego tu Zawratu. W innych dziedzinach narciarstwa jak skitury wystepuja tez elementy freeride, ale najwazniejszy jest cel jaki sobie stawiamy. Jezeli idziemy na nartach z Murowanca do Doliny Pieciu Stawow... to jest to ski turing, chociaz mamy piekny freeride po drodze, a jezeli idziemy na Zawrat zeby z niego zjechac obojetnie w ktora strone to jest freeride. Heliskijing to w pelni freeride, bo celem jest transport a nie lot samolotem nad gorami. A ze brzmi to tak gornolotnie to nazwa sie przyjela. Opisywane tu przyklady z Bieszczadow to skituring bo taki ma cel przebycie drogi od A do B a zjazdy uatrakcyjniaja taka wedrowke. W calej tej wypowiedzi celowo pomijam walory poznawcze natury i caly z nia kontakt bo to juz sa indywidualne przezycia podczas samego zjazdu, a przedewszystkim transportu na gore. Transport trwa czesto dluzej jak sam zjazd (freeride). Umiejetnosci jazdy na nartach nie musza byc duze, wazne jest by umiec zjechac jakakolwiek znana i nieznana technnika byle by bezpiecznie. Mozliwosc zjazdow terenami stromymi wylonila freeride extremalne, mozliwe tylko dla dobrze jezdzacych posiadajcych odpowiednie zabezpieczenia przed nieebezpieczenstwami. Takie zabezpieczenia to partner, lawinowe akcesoria, itd. Sumujac, Freeride w moim pojeciu nie jest takie straszne jak je niektorzy maluja. ps jezeli pomylilem nazwy geograficzne to przepraszam
Pisalem, ze na nartach FR sie zupelnie nie znam. Troche sklamalem. :) Procz tego forum dzialam takze, w grupie newsowej pl.rec.sport.zimowe. Od lat bodajze 5-ciu lat. Dzialam, tzn. pisze, ale przede wszystkim czytam. Zreszta takich jak ja o "podwojnym zyciu" jest tu wiecej, sam kilku namierzylem. Ale do rzeczy. Tematy freerideowe pojawiaja sie tam czesto, a prym w nich wiedzie pewna mloda zapalona narciarka, od kilku lat przebywajaca w Norwegii. Drazni ona ludzi (zwlaszcza w okresach bezsnieznych) dlugimi i pieknymi opisami wypadow w niezwykle sniezne i dzikie tereny. Ostatni jej opis naprawde zapiera w piersi dech: http://groups.google.pl/group/pl.rec...047c6d8?hl=pl# Naprawde zna sie na rzeczy, i o dziwo, na sprzecie takze, o czym wielokrotnie mialem sie okazje przekonac. I wlasnie u niej wyczytalem jakis czas temu o duzej uniwersalnosci nart czysto FR. I nie tylko dlatego zgadzam sie z Twoja opinia. :)
Ladnie wam Kobitka nawciskala bajeczek. Teraz wiem skad Twoja "wiedza" na temat freeride. Jezeli przy pomocy takich opowiesciach na dobranoc tworzysz swoja beletrystyke w dziale "nauka jazdy" to nie dziwe sie zawartej w tej beletrystyce bezladnej plataninie watpliwosci przeplatanej ochami i achami.
tworzysz swoja beletrystyke w dziale "nauka jazdy" to nie dziwe sie zawartej w tej beletrystyce bezladnej plataninie watpliwosci przeplatanej ochami i achami.
Beletrystyke? Znow mi schlebiasz. Bezladna? Czyli w mojej pisaninie nie ma ladu? Mozliwe to? Jako wyksztalconemu fizykowi i informatykowi wydawalo mi sie, ze mowie i pisze logicznie. Fakt, nie dla kazdego. Zakladam u czytajacego minimum inteligencji. Ochy i achy? To mnie cieszy, ze nie uwazasz mnie za osobnika skostnialego, niezdolnego do przezywania i wyrazania emocji. A nade wszystko ciesze sie, ze nie posadzasz mnie o pisanie glupot i bzdur. ;)
Beletrystyke? Znow mi schlebiasz. Bezladna? Czyli w mojej pisaninie nie ma ladu? Mozliwe to? Jako wyksztalcony fizyk i informatyk wydawalo mi sie, ze mowie i pisze logicznie. Fakt, nie dla kazdego. Zakladam u czytajacego minimum inteligencji. Ochy i achy? To mnie cieszy, ze nie uwazasz mnie za osobnika skostnialego, niezdolnego do przezywania i wyrazania emocji. A nade wszystko ciesze sie, ze nie posadzasz mnie o pisanie glupot i bzdur. ;)
troche jednak ta kobitka wam miesza : ma zdecydowanie zdolnosci pisarskie nie przecz ale postepuje troche tak jak moj kolega ktorego szczerze lubie. robi on tak
przejechalem dzis 21 tys vertical feet..............to prawie wlasciwei 30 tys........... ale 35 tys wyglada lepiej.................... itp itd
troche to przeanalizuje pzniej bo teraz niemam czasu.jestem w swiatowej stolicy heli-skiing
Tak sobie poczytałem ten cały temat... Osobiście się trochę wycofałem właśnie z tego doradzania sprzętu, bo momentami czułem, że nie bardzo mam co ludziom doradzać. Owszem - w sumie pojeździłem sobie może na ponad 30 modelach nart, ale w praniu i tak wychodzi, że to za mało :). Mam parę swoich typów i czasem doradzę to i owo. Trochę więcej mam do powiedzenia dla zaczynających przygodę z komórkowymi slalomkami i ... w sumie tyle :o. Dlatego też czasem mnie dobijało, jak ktoś pojeździł na 4 parach nart na krzyż i już robił za eksperta... no cóż - uroki internetu :rolleyes:.
To taka krótka próba powrotu do korzeni tej dyskusji (jak zwykle przegapiam najciekawsze początki :D)
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych doradzaczy :)
Tak sobie poczytałem ten cały temat... Osobiście się trochę wycofałem właśnie z tego doradzania sprzętu, bo momentami czułem, że nie bardzo mam co ludziom doradzać. Owszem - w sumie pojeździłem sobie może na ponad 30 modelach nart, ale w praniu i tak wychodzi, że to za mało :). Mam parę swoich typów i czasem doradzę to i owo. Trochę więcej mam do powiedzenia dla zaczynających przygodę z komórkowymi slalomkami i ... w sumie tyle :o. Dlatego też czasem mnie dobijało, jak ktoś pojeździł na 4 parach nart na krzyż i już robił za eksperta... no cóż - uroki internetu :rolleyes:.
To taka krótka próba powrotu do korzeni tej dyskusji (jak zwykle przegapiam najciekawsze początki :D)
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych doradzaczy :)
to jest wlasnie to; sledz twoje posty i sa zawsze wywazone i wiem ze doradzasz o tym na czym sie znasz; to mozna poznac czasami po wielu wielu postach ; kto jest kto
troche jednak ta kobitka wam miesza : ma zdecydowanie zdolnosci pisarskie
Ze koloryzuje to fakt, ale bardzo pozytywny. Gosia to legenda grupy "zimowej". Znam ja, wirtualnie, od lat. Bardzo mi pomogala swoimi radami kiedy 5 lat temu zapytalem (*), kompletnie zagubiony, jak wielu dzis pytajacych na forum, jakie narty kupic. Wytlumaczyla mi z w przystepnych slowach o co chodzi we wspolczesnych nartach i we wspolczesnym narciarstwie i za to bardzo jej jestem wdzieczny. Szybko przeniosla sie do Norwegi gdzie spedza na nartach kazda wolna chwile. A ze w Norwegii sniegu zazwyczaj nie brakuje, tudziez miejsc do uprawiania roznorodnego narciarstwa, wiec Gosia spedza na nartach bardzo wiele czasu. I na szczescie dzieli sie z innymi barwnymi, okraszonymi pieknymi fotkami, opowiesciami. A nade wszystko, czego wciaz do konca pojac nie moge u bylej Sopotczanki, jakze oddalonej od gor, naprawde zna sie nartach. :)
(*) Link do moejgo pytania jest tu: http://groups.google.pl/group/pl.rec...a497d5c30e893d Kilka fragmentow mnie dzis smieszy, np. moje wzbranianie sie przed karwingiem. No i naiwnosc odnosnie ceny dobrych nart. :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|