zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plagnos.opx.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
Ĺťyczenia ĹwiÄ
teczne
Od roku zapoznaję się z tematem skituru, czytam fora, problemy, opinie. Trochę już wiem, natomiast zdaję sobie sprawe że jest to kropla w morzu i dlatego proszę o pomoc przy doborze sprzętu. Decyduję się na używany..wiem...czytałem również opinie o używanych nartach....ale cóż..finanse. Zasadniczo: okolice Gór Świetokrzyskich i Kielc, Stadion, Telegraf, spacery 2-3 godzinne z psem po lasach dla rekreacji, raczej pół na pół łagodne podejścia i łagodne zjazdy - taka specyfika terenu, moja waga 74 kg, 177 cm. Upatrzyłem na allegro narty tourowe Fischer X-pedition z wiazaniami Fritschi Freeride XL. Myślę że na początek, do mojego celu atrakcyjne, myślę że również cenowo. Moje pytanie : co o nich sądzi ktoś bardziej zoreintowany w temacie, Czy wiązanie odpowiednie do nogi 44 bo nie znalazłem specyfikacji technicznej? I ostatnie ważne pytanie....wiem, but zjazdowy do skituru odpięty całkowicie na podejściach, śnieg w bucie itp. ale czy będzie pasował do wiązania bo chwilowo ekonomia zakupów robi swoje. Dziękuje za wskazówki i wyrozumiałość. Pozdrawiam
swoje umiejętności oceniam na ok 7 a specyfikacje narty znalazłem tutaj:
http://pl.fischer-ski.com/en/product..._product=14540
Zasadniczo: okolice Gór Świetokrzyskich i Kielc, Stadion, Telegraf, spacery 2-3 godzinne z psem po lasach dla rekreacji, raczej pół na pół łagodne podejścia i łagodne zjazdy - taka specyfika terenu, moja waga 74 kg, 177 cm.
W taki teren raczej sprzęt BC z wiązaniami i butami BC lub BC z wiązaniem typu NN75 raczej. Na turach w takim terenie się zachodzisz....
Będzie pasował.
Kuba
Dziękuję za odpowiedź...teraz mnie czeka przeszukanie tematu BC....już wiem -Back Country-poczytam,dowiem się o co chodzi, rozważe nowy wariant
Po przeszukaniu sieci widzę, że back country to raczej takie biegówki w dziewiczym terenie z ew. wzniesieniem do pokonania co jakiś czas (łuski pod nartą). Myślę że raczej nie o to mi chodzi
Po przeszukaniu sieci widzę, że back country to raczej takie biegówki w dziewiczym terenie z ew. wzniesieniem do pokonania co jakiś czas (łuski pod nartą).
A narty np. Fisher z grupy S-Bound oglądał? Do niektórych się foki stosuje. Dodatkowo można stosować albo typowe wiązania backcountry albo NN75 albo nawet NN75 z kablem (telemarkowe). Buty to albo miękkie backcountry albo lekkie telemarkowe (mogą być plastikowe). Na teren który opisałeś w sam raz. Nawet w Beskidach sprzęt stricte turowy, jeżeli się nie ma na myśli trudniejszych zjazdów jest po prostu za cieżki i za twardy. Nawet na klasycznych śladówkach (w niektórych katalogach zwanych backcountry), które z takim lekceważeniem potraktowałeś chodzą ludzie po górach daleko większych niż nasze i z wzniesieniami cąły czas a nie co jakiś czas.
No to sprecyzuj o co Ci chodzi, bo teren który opisałeś nijak pod klasyczne tury nie podpada. Tym bardziej, że wybierasz jedno z najcięższych prawie "zjazdowych" wiązań.
Pozdrawiam,
Kuba
Na poczatku to dzięki za śledzenie tematu bo jak widac jesteś jedyna osobą która poświęciła mi swój czas. Nie deprecjonuje nart back country. Tylko jest to swieży temat i strony które znalazłem w necie nie były zachęcające. Z charakterystyki technicznej skituru : narta krótsza, szersza - myślę, łatwiej się prowadzi, nie zapada w świeży śnieg, łatwiejsze manewry, fakt-jednocześnie cięższe ale patrząć na paramentry nart backcountry z wiązaniami to tak powiedzmy o 500,800 g. Z kolei back country hm...brak rynku wtórnego, dobieranie nart 10 cm+ do wzrostu, wąskie - taliowanie przeważnie 60,50,60, nie budzą zaufania jeśli chodzi o głęboki śnieg, i dynamiczne manewry podczas zjadów leśnymi wąskimi przesiekami gdzie w lecie czasem jakiś rower lub quad przejedzie a w zimie brak aktywności. Myślę że właśnie manewrowość i jazda w głębokim śniegu na nartach back country wydaje mi się utrudniona. Może się myle.Ogólnie teren góry Pierścienicy, podejście 15, 20 min na wysokość powiedzmy 400 m npm. potem jakiś spacer "szczytami", zjazd wąską ścieżką na dół i jakaś powtórka-myśle że tak to będzie wyglądać. Tak sobie myślę, że może kupić wiązania turowe, założyć do klasycznych nart, wybadac teren i sprawdzić z autopsji jaki sprzęt będzie pasował. Ogólnie wciąż analizuje temat i jestem otwarty na sugestie osób bardzie doświadczonych. Pozdrawiam.
Poczytałem więcej, spodobały mi się back country, natomiast coraz bardziej do chodze do wniosku że zabraknie mi w nich możliwości prawie "freerajdowych" zjazdów. Po za tym ta luźna pięta.....jak by ktoś miał podobne dylematy to .......: http://forumrowerowe.bikeholicy.pl/c...ych-vt1115.htm
Na poczatku to dzięki za śledzenie tematu bo jak widac jesteś jedyna osobą która poświęciła mi swój czas. Nie deprecjonuje nart back country. Tylko jest to swieży temat i strony które znalazłem w necie nie były zachęcające. Z charakterystyki technicznej skituru : narta krótsza, szersza - myślę, łatwiej się prowadzi, nie zapada w świeży śnieg, łatwiejsze manewry, fakt-jednocześnie cięższe ale patrząć na paramentry nart backcountry z wiązaniami to tak powiedzmy o 500,800 g. Z kolei back country hm...brak rynku wtórnego, dobieranie nart 10 cm+ do wzrostu, wąskie - taliowanie przeważnie 60,50,60, nie budzą zaufania jeśli chodzi o głęboki śnieg, i dynamiczne manewry podczas zjadów leśnymi wąskimi przesiekami gdzie w lecie czasem jakiś rower lub quad przejedzie a w zimie brak aktywności. Myślę że właśnie manewrowość i jazda w głębokim śniegu na nartach back country wydaje mi się utrudniona. Może się myle.Ogólnie teren góry Pierścienicy, podejście 15, 20 min na wysokość powiedzmy 400 m npm. potem jakiś spacer "szczytami", zjazd wąską ścieżką na dół i jakaś powtórka-myśle że tak to będzie wyglądać. Tak sobie myślę, że może kupić wiązania turowe, założyć do klasycznych nart, wybadac teren i sprawdzić z autopsji jaki sprzęt będzie pasował. Ogólnie wciąż analizuje temat i jestem otwarty na sugestie osób bardzie doświadczonych. Pozdrawiam.
Poczytałem więcej, spodobały mi się back country, natomiast coraz bardziej do chodze do wniosku że zabraknie mi w nich możliwości prawie "freerajdowych" zjazdów. Po za tym ta luźna pięta.....jak by ktoś miał podobne dylematy to .......: http://forumrowerowe.bikeholicy.pl/c...ych-vt1115.htm
mysle ze nie r5ozumiem co rozumiesz pod pojeciem narty typu backcountry......
Z kolei back country hm...brak rynku wtórnego, dobieranie nart 10 cm+ do wzrostu, wąskie - taliowanie przeważnie 60,50,60, nie budzą zaufania jeśli chodzi o głęboki śnieg, i dynamiczne manewry podczas zjadów leśnymi wąskimi przesiekami gdzie w lecie czasem jakiś rower lub quad przejedzie a w zimie brak aktywności.
Masz dość dużo racji. Tyle, że w tym co pisałeś nie było informacji o dynamicznych zjazdach a bardziej o spacerach z psem. Dodatkowo narty zblizonych kategorii bywają szersze (przyglądnij się tym Fisherom S-Bound lub czeskim sportenom np. _KLIK_
No i nadal mamy tu więcej "chodzenia". W takim układzie cięższe narty z foką jadą słabiej, sztywny (w podeszwie) but nie zapewnia odpowiedniego ruchu stopy i kontroli narty. Zjechać na nartach backcountry zjedziesz ale owszem zjazd "freerideowy" to to nie będzie. Aczkolwiek widziałem gości na zwykłych biegówkach pod szczytem Kleine Glocknera, szwedów na BC na Kebnekaise i gromady Norwegów łażących na BC-podobnym w miejscach jak najbardziej skiturowym.
[/quote]
Owszem zabraknie Ci "freeraidu". Tylko się zastanów na ile w tych warunkach o których piszesz będzie on możliwy i na ile ważny. A na ile komfort i radość z "tupania".
Ja np. używam sprzętu turowego również w Beskidy ale to jest pochodną konieczności wykorzystania sprzętu do roboty i zamiłowania do wyszukiwania zjazdów. Ale co roku wspominam dawne czasy na biegówkach i się do BC przymierzam (nie wychodzi z kasowych problemów, w końcu rodzina na n-tą parę nart mogłaby zareagować nerwowo) lub pożyczam śladówki.
mysle ze nie r5ozumiem co rozumiesz pod pojeciem narty typu backcountry......
Mówimy tu o nartach na pograniczu klasycznych śladówek i lekkich nart do telemarku. Nazwa Back Country jest oczywiście pewnym wymysłem marketingowym i pojawiła się na przełomie wieków. Firmy pod tym pojęciem klasyfikują sprzęt do poruszania się w niewysokich górach, w terenie. Narty są albo z łuską albo z możliwością mocowania foki (niekiedy tylko pod butem). Przykładami jest np serie Fischera "Back Country" i "S-Bound", Sporteny serii backcountry (zwłaszcza wspomniany wyżej Ranger), czy np. Karhu serii XCD Backcountry. Wiązania to albo specjalne przerośnięte wiązania biegowo-śladowe (np. Rottefella Magnum: _KLIK_ albo klasyczne NN75 (np. Rottefella Super Telemark _KLIK_). Buty mogą być różne od skórzanych (czasami z botkiem) po lekkie plastiki telerankowe: (np fischery serii BCX _KLIK_ czy Garmonty Excursion).
Pozdrówka,
Kuba
Racja. Czeskie sporteny - zachęcające, natomiast Fisher S-bound jak popatrzyłem na taliowanie wywołały uśmiech na twarzy :-) ale wagę też mają swoją !. Co prawda cały czas nie wyobrażam sobie jak z ruchoma pietą można zjechać leśną ścieżką...hm...wyzwanie. Masz racje, chodzenia dużo, ale zjazdy również mnie kuszą....ale cóż albo lekkie spacery + spokojne zjazdy albo tachanie ciężarów na nogach i chwile szaleństwa. Jak zwykle najlepiej byłoby skonstuowac dla siebie lekką nartę skiturową i takie samo wiązanie hahaha. Ale póki co chyba jeszcze poczekam z zakupami. Mam jakies stare biegówki Polsporta Gorce, spróbuje jakies buty do nich dopasować jutro na giełdzie ( taka blaszka obrotowa o 180 stopni z przodu i 2 bolce w spodzie) i spróbuje zobaczyć jak to w praktyce wychodzi w moim terenie. Co prawda narty troche krótkie i raczej nie do mojej wagi ale....
Masz dość dużo racji. Tyle, że w tym co pisałeś nie było informacji o dynamicznych zjazdach a bardziej o spacerach z psem. Dodatkowo narty zblizonych kategorii bywają szersze (przyglądnij się tym Fisherom S-Bound lub czeskim sportenom np. _KLIK_
No i nadal mamy tu więcej "chodzenia". W takim układzie cięższe narty z foką jadą słabiej, sztywny (w podeszwie) but nie zapewnia odpowiedniego ruchu stopy i kontroli narty. Zjechać na nartach backcountry zjedziesz ale owszem zjazd "freerideowy" to to nie będzie. Aczkolwiek widziałem gości na zwykłych biegówkach pod szczytem Kleine Glocknera, szwedów na BC na Kebnekaise i gromady Norwegów łażących na BC-podobnym w miejscach jak najbardziej skiturowym.
Owszem zabraknie Ci "freeraidu". Tylko się zastanów na ile w tych warunkach o których piszesz będzie on możliwy i na ile ważny. A na ile komfort i radość z "tupania".
Ja np. używam sprzętu turowego również w Beskidy ale to jest pochodną konieczności wykorzystania sprzętu do roboty i zamiłowania do wyszukiwania zjazdów. Ale co roku wspominam dawne czasy na biegówkach i się do BC przymierzam (nie wychodzi z kasowych problemów, w końcu rodzina na n-tą parę nart mogłaby zareagować nerwowo) lub pożyczam śladówki.
Mówimy tu o nartach na pograniczu klasycznych śladówek i lekkich nart do telemarku. Nazwa Back Country jest oczywiście pewnym wymysłem marketingowym i pojawiła się na przełomie wieków. Firmy pod tym pojęciem klasyfikują sprzęt do poruszania się w niewysokich górach, w terenie. Narty są albo z łuską albo z możliwością mocowania foki (niekiedy tylko pod butem). Przykładami jest np serie Fischera "Back Country" i "S-Bound", Sporteny serii backcountry (zwłaszcza wspomniany wyżej Ranger), czy np. Karhu serii XCD Backcountry. Wiązania to albo specjalne przerośnięte wiązania biegowo-śladowe (np. Rottefella Magnum: _KLIK_ albo klasyczne NN75 (np. Rottefella Super Telemark _KLIK_). Buty mogą być różne od skórzanych (czasami z botkiem) po lekkie plastiki telerankowe: (np fischery serii BCX _KLIK_ czy Garmonty Excursion).
Pozdrówka,
Kuba[/QUOTE]
no to wlasciwei powinno sie wprowadzic dwie kategorie
sladowe BC i "gorskie" BC............
ale to juz od cholery zamieszanie by sie zrobilo/ ja pod pojeciem BC rozumiem narty do zjazdu (tour'u) a nie sladowe.
Kontynuując temat...wczoraj przyjrzałem się moim ścieżkom i stwierdziłem, że w niektórych miejscach zjazd nawet w klasycznych nartach byłby pewnym wyzwaniem. Natomiast co chwilę zakładanie i zdejmowanie fok jeśli byłby to tour mnie nie zachęca. A może są wiązania BC w których można przy zjeżdzie zapiąć pięte? Bo inaczej to będzie walka o przeżycie a nie przyjemność związana z jazdą.
Kontynuując temat...wczoraj przyjrzałem się moim ścieżkom i stwierdziłem, że w niektórych miejscach zjazd nawet w klasycznych nartach byłby pewnym wyzwaniem. Natomiast co chwilę zakładanie i zdejmowanie fok jeśli byłby to tour mnie nie zachęca. A może są wiązania BC w których można przy zjeżdzie zapiąć pięte? Bo inaczej to będzie walka o przeżycie a nie przyjemność związana z jazdą.
marker
marker
a coś dokładniej mógłbym prosić?
a coś dokładniej mógłbym prosić?
duke; jest to wiazanie ktore najlepiej trzyma but w narcie i pozwala na podnoszenie piety troche wazy wiec jesli twoim celem jest glownie podchodzenie to nie jest ono najlepsze jest doskonale jezeli masz w planie krotkie podchodzenia 30-45 min i dlugie zjazdy.....
duke; ....
odradzam, w wybranym przez Ciebie terenie bedą w 100 % niewykorzystane
zaczynając od poczatku.....
nie rezygnuj z turów jesli Cię fascynują - wybierz lekkie narty - mogą być podstawowe modele Hagana, Blizzarda lub Dynafita - lekko taliowane.....
do tego dobierz lżejsze niż Diamir freeride wiązanie - silvretta np.,niekoniecznie dynafit bo ograniczysz się do ich butów.....
jeśli chodzi o buty - to w rozpietych zjazdowych jeździ sie tak samo źle jak chodzi :))))) - znajdź buty np Lowa - stosunkowo tanie lub lekkie modele Scarpy np. Avanti
foki weź sztuczne - nylonowe - mają lepszy poślizg niż moherowe - nie będziesz musiał ich ciągle odklejać na krótkich zjazdach......
ja zrobiłbym właśnie tak - przecież za chwilę znudzą Ci się Twoje ścieżki i wyruszysz na tym sprzęcie w "szeroki" świat :))))))
pzdr
No tak...mam nad czym się zastanawiać, najlepiej było by po prostu sprawdzić i jedną i drugą opcję, niestety w moim rejonie wypożyczalni z takim sprzętem brak, w ogóle mało kto słyszał jak pytam. Zobaczę co z używanego sprzetu dostanę, gdzieś może na Ślasku albo koło Krakowa-trzeba będzie zrobić wyprawę na zakupy. Swoją drogą pewnie używany skitur wyjdzie tyle co nowe BC, ale jakoś sceptycznie jestem nastawiony do nowego sprzetu, zawsze miałem używany i nie moge narzekać.
foki weź sztuczne - nylonowe - mają lepszy poślizg niż moherowe - nie będziesz musiał ich ciągle odklejać na krótkich zjazdach......
Chyba na odwrót. Zawsze miałem wrażenie, że moherowe foki mają poślizg lepszy natomiast trwałość i niekiedy trzymanie gorsze od nylonowych. Przynajmniej ta zasada sprawdza się w próbce 7 par fok znajdujących się u mnie w domu :-)
Na takie "pofałdowane" można jeszcze wąską fokę wziąc taką nawet 60% szerokości ślizgu. Warunek - brak stromych podejść.
Pozdrówka,
Kuba
Chyba na odwrót. Zawsze miałem wrażenie, że moherowe foki mają poślizg lepszy natomiast trwałość i niekiedy trzymanie gorsze od nylonowych. Przynajmniej ta zasada sprawdza się w próbce 7 par fok znajdujących się u mnie w domu :-)
Na takie "pofałdowane" można jeszcze wąską fokę wziąc taką nawet 60% szerokości ślizgu. Warunek - brak stromych podejść.
Pozdrówka,
Kuba
tak wszędzie piszą jak mówisz, a ja mam właśnie odmienne odczucia ....lepiej mi jadą nylonówki, moze to juz kwestia zużycia .....ale takie właśnie mam wrażenia z jazdy z fokami (z drugiej strony zdarza mi się to nie czesto)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pleuro2008.keep.pl
|
|
|
|