ďťż
  Artykuł z Onet.pl Strona startowa          rossignool          Freestyle          Dobór Butów          Velka Raca          Mam Pytanie


Podstrony Ĺťyczenia Świąteczne Www.hiver.pl Sklep!!!sklep!!!sklep!!! Nartorolki. Kontakt:nartorolki@wp.pl lub patrz na Allegro Spring snow VAL d'ISERE ! 27.03-03.04 ! www.kitecenter.pl Narty we Francji już od 1280 zł ze skipassemi, autokarem i wyżywieniem z NANARTY.PL Allegro.pl FIS Carving Cup ponownie w Polsce Poziom 6+ 182cm 72kg - na stoki w PL - proszę o pomoc Gadżety SkiForum.pl na sezon 2007/2008. A Może zlokalizujemy się dzięki Nasza-klasa.pl II Ogólnopolski Zlot Hochkar Gruppen/ Skiforum.pl zaproszenie - ZŁOTY BIEG - www.starewierchy.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • raju.pev.pl

  • Newsletter Your E-mail Address:

      Subscribe
      Un-Subscribe



    Login here
    Uid 
    Pwd
                
                         
             

     

    Search This Site
    two or three keywords

              
    Tell a Friend About This Web Site!

    Your Email  
    Friend's Email
    Message

         

                                           

                                                                                                                                         

     
    Welcome to ArticleCity.com

    Życzenia Świąteczne

    Witam

    Ponieważ nie kazdy czyta Onet.pl, a i tym, którzy czytaja może to umknąć, pozwalam sobie wklieić linke do tematu o bezpieczeństwie na stoku.
    Moze się przyda a moze stanie się przyczynkiem do jakiejś merytorycznej dyskusji.

    http://narty.onet.pl/5956,1523849,artykuly.html

    pzdr
    k.


    Podstawową zasadą jest umiejętne dobranie trasy do umiejętności,a to 70% ludzi na stokach niestety nie jest w stanie poprawnie wykonać.Inną sprawą jest to, że tych tras przewaznie polskie ośrodki nie posiadają np w takim Szczyrku cięzko jest znaleść dobrą trase do carvingu.Wszedzię wąsko, nagłe zmiany nachylenia,ciasne zakręty itp...
    A może się myle?...

    Pozdrawiam
    Witam
    Szczerze mówiąc artykuł wygląda jakby był napisany dobre pare lat temu. Poruszane problemy i przytaczane oczywistości znane sa od dawna każdemu kto porusza się po stokach narciarskich z odrobiną swidomości. Akcje edukacyjne i uświadamijące broszury i bilboardy również juz stoją i stały. Sitn od dłużeszego czasu kontynuuje akcje: Bezpiecznie na narty z instruktorem Sitn" itd.
    Na naszym forum tematy bezopieczeństwa poruszane były wielokrotnie i nie powinnobyc na nim uzytkownika dla którego cokolwiek zawartego w tym artykule jest nowością.

    Jasna sprawa, że poruszanie tej tematyki jest konieczne i nigdy za mało mówienia o bezpieczeństwie.
    Dobrze że autor artykułu położył nacisk na świadomośc i edukację a nie skoncentrował sie na elementach ochronnych jak kaski czy żółwiki, które tak naprawdę nie byłyby potrzebne gdyby wszyscy znali "Taktyke bezpiecznego i przyjemnego narciarstwa" - polecam temat - o dekalogu nie mówiąc.


    Podstawową zasadą jest umiejętne dobranie trasy do umiejętności,a to 70% ludzi na stokach niestety nie jest w stanie poprawnie wykonać.Inną sprawą jest to, że tych tras przewaznie polskie ośrodki nie posiadają np w takim Szczyrku cięzko jest znaleść dobrą trase do carvingu.Wszedzię wąsko, nagłe zmiany nachylenia,ciasne zakręty itp...
    A może się myle?...

    Pozdrawiam
    Może to nie podstawowa zasada a jedna z zasad. Skręt ciety był zawsze i mozna nim pojechac na każdej praktycznie trasie. Jeżeli natomiast chcemy pojechać szybciej czy funem to musimy albo przyjśc wtedy kiedy nie ma tłoku albo sobie darować.
    Na pustej Gogocie można pieknie pojeździć a na Julianach da się pofunować na szybkości bo wolno to mozna praktycznie wszędzie.
    Pozdrawiam
    Mówi się, pisze, akcje sa.... a życie pokazuje, ze dla sporej grupy narciarzy czy tez "narciarzy", sa to nowości i dziwadła jak z powieści since-fiction.

    "Przestrzegać zasad na stoku???? Dosyć mam zasad w zyciu. Tutaj chcę się wyszaleć i nie martwic się zasadami!!!!"
    pzdr
    k


    Witam

    "Przestrzegać zasad na stoku???? Dosyć mam zasad w zyciu. Tutaj chcę się wyszaleć i nie martwic się zasadami!!!!"[/B]
    pzdr
    k
    No własnie tak jak przytoczyłeś niektórzy myślą. Więc im proponujemy: "Chcesz prosze bardzo:
    Jedź w Tatry lub Alpy pojedź poza trasę do stromego źlebu - adrenalinka zapewniona. Możesz nie przestszegac żadnych zasad jesteś wolny"
    To czy przezyjesz czy nie jest tylko twoja sprawą a jeżeli przeżyjesz to dopiero zobaczysz ilu tam zasad trzeba przstrzegać żeby sie nie zabic i z pokora wrócisz na trasę w celu spokojnego szlifowania umiejetności"
    Pozdrawiam serdecznie
    Ja myślę że powód powszechnej nieswiadomości jest zupełnie inny.
    Nasze społeczeństwo z założenia wie wszystko lepiej i wcale nawet nie chodzi tutaj o to że nie chce przestrzegać zasad, raczej każdy uważa że zasady wymyślone przez innych są głupie, ze ja wiem lepiej jak będzie bezpieczniej w danej sytuacji i opiera się na własnych niekoniecznie prawidłowych doświadczeniach, niejednokrotnie popartych jakimś, raptem jednym przypadkiem i do tego wyjątkiem z reguły. Tak postępuje część ludzi, spora część zupełnie jest nieświadoma istnienia jakichkolwiek zasad, a całkiem niemało ludzi wie, że jakieś zasady są, ale nie mieli czasu ani okazji się z nim,i zapoznać.
    Gdyby tak przeprowadzić taką ankietę na większości polskich stoków to mogłoby się okazać że jej wyniki są zatrważające. Prostym przykładem jest jazda na rowerze, rozejrzyjcie się wokół siebie, cała masa ludzi jeździ rowerami po drogach nie mając bladego pojęcia o przepisach w ruchu drogowym.
    Tak też jest i na stokach, przecież to jest horror co się dzieje, większość użytkowników nie przestrzega żadnych zasad, a dobranie stoku do własnych umiejętności - utopia, a potem walka o życie. W Kamieńsku w dniu otwarcia ośrodka, spośród moich znajomych i znajomych moich znajomych, aż 3 osoby mają nogi w gipsie!!!!!! a o ilu przypadkach nie wiem? Każda z tych osób nie miała prawa zjeżdżać ze stromej części stoku, bo nie mają takich umiejętności.
    Ja powiem tylko tyle, że od kiedy miałem kilka groźnych upadków podczas stawiania pierwszych kroków na dwóch deskach(bez konsekwencji dla innych narciarzy oczywiscie :D), bo musiałem uczyc sie sam, bo kasy na instruktora nie było, to od tamtej pory staram sie jezdzic według znanych mi zasad! Przede wszystkim na trzeźwo, to podstawa, a oprócz tego znając regulamin i stosujac sie do niego, trzeba tez pamietac o przygotowaniu fizycznym samych siebie, bo nasza słaba koncentracja lub zmeczenie tez powoduja zagrożenia! Dodam jeszcze tylko że bardzo podoba mi się tegoroczna akcja kurortów alpejskich i brytyjskich firm turystycznych! Chodzi o to że w wybranych kurortach i terminach, rezerwując tylko wycieczkę, dostajemy za darmo narty, karnet i lekcje. Akcja ma nazwę "Freshers week" i myśle ze znaczaco polepszy sytuacje na alpejskich stokach, a przynajmniej ograniczy hordy uczacych sie na kocią lape, co stwarza zagrozenie(sam taki byłem, jak sie uczyłem). Dla zainteresowanych podaję linka http://www.freshersskiweek.com/

    Oby wiecej takich akcji, miejmy nadzieje że i polacy tez cos takiego zrobia, w koncu to tez inwestycja na przyszłość!

    Pozdrawiam, Marek

    "Przestrzegać zasad na stoku???? Dosyć mam zasad w zyciu. Tutaj chcę się wyszaleć i nie martwic się zasadami!!!!"
    pzdr
    k
    Szalejąc narażasz siebie a przede wszystkim INNYCH. Z takim myśleniem równie dobrze możemy jeździć samochodem po pijaku. Tu i tu stwarzasz REALNE ZAGROŻENIE dla innych użytkowników drogi czy stoku. Chodząca bomba która w każdej chwili może wybuchnąć! Mam nadzieje, że się na stoku nie spotkamy...
    Wiadomo, że nie wszyscy przestrzegają zasad bezpieczeństwa ale nie BO INNI TEŻ MAJA TO GDZIEŚ jest co najmniej lekkomyślne
    umiejętności umiejętnościami wiadomo ze bardzo dużo ludzi którzy pojeździli 1 dzień uważają się za wspaniałych narciarzy i wybierają się na czarne trasy

    ale największym problemem są na stokach pijani narciarze i nie mowie tu o takich którzy wypili piwko czy grzańca (bo nie ukrywam ze lubię sobie czasem piwko na stoku spić oczywiście jeśli nie jestem kierowcą :)) ale o tych którzy pija na umór a później ledwo co trzymając się na nogach jada na maksa i...

    umiejętności umiejętnościami wiadomo ze bardzo dużo ludzi którzy pojeździli 1 dzień uważają się za wspaniałych narciarzy i wybierają się na czarne trasy

    ale największym problemem są na stokach pijani narciarze i nie mowie tu o takich którzy wypili piwko czy grzańca (bo nie ukrywam ze lubię sobie czasem piwko na stoku spić oczywiście jeśli nie jestem kierowcą :)) ale o tych którzy pija na umór a później ledwo co trzymając się na nogach jada na maksa i...
    to uwazasz ze jazda za kierownica po piwie nie jest dozwolona, ale na nartach mozna?????????????

    to uwazasz ze jazda za kierownica po piwie nie jest dozwolona, ale na nartach mozna????????????? Hihihihihihihihihi..............:eek:

    Chociaż.... czasami człowiek zgrzeszy...... , na pocieszenie dodam, że jednak samochodem można komuś większą krzywdę zrobić.......

    Pozdrawiam
    W moim odczuciu świadomość poruszania się bezpiecznie po stokach jest minimalna, a minimalna dlatego że praktycznie nie ma większych widocznych prób dotarcia z tą wiedzą do całej rzeszy narciarzy. Oczywiście to co pisał Mitek o bilbordach (chociaż tak na szybko to jakoś nie kojarzę żadnego) i Sitn-ie to prawda, ale do ilu to dociera? Nie łudźmy się że jak gdzieś będzie stała tablica z całą litanią (bez watpienia potrzebną) zasad to wszyscy będą się tam zatrzymywać i czytac. Taka tablica co najwyżej może formalnie uspokoić sumienie właściciela wyciągu. Gdzie narciarz może i "ma czas" na czytanie- tylko w kolejce i siedząc na krzesełku. Więc tam ustawmy tablice , ale niech nie zawierają dziesięciu punktów ale max. trzy, i to dużymi literami (pierwszy to chyba powinien brzmieć-LUDZIE, ROZGLĄDAJCIE SIĘ NA BOKI!). Gdyby tak właściciele wyciągów poświęcili trzy słupy i na każdym zamontowali taką tablicę to udało by się do świadomości ludzi przemycić już dziewięć zasad i to w miarę przyswajalnej formie. Kiedyś w Szczyrku stojąc w kolejce można było posłuchać lektora który w bardzo przyjazny i nie nudny sposób mówił właśnie o bezpiecznym zachowaniu się na nartach, naprawdę było to zrobione z głową. Może GAT w słusznej sprawie "podzielił by się" tym nagraniem? Jakie by działania nie podejmować, trzeba to zrobić tak żeby to było dla ludzi lekkie,łatwe i przyjemne, inaczej to zignorują. Na forum jest zarejestrowanych ponad 20 tyś. użytkowników, doliczmy inne fora narciarskie i sowboardowe, może dobijemy do 100tyś, przy szacunkowych 3 milionach "użytkownikach" gór to 3% z kawałkiem świadomych. Giniemy w masie....

    Szalejąc narażasz siebie a przede wszystkim INNYCH. Z takim myśleniem równie dobrze możemy jeździć samochodem po pijaku. Tu i tu stwarzasz REALNE ZAGROŻENIE dla innych użytkowników drogi czy stoku. Chodząca bomba która w każdej chwili może wybuchnąć! Mam nadzieje, że się na stoku nie spotkamy...
    Wiadomo, że nie wszyscy przestrzegają zasad bezpieczeństwa ale nie BO INNI TEŻ MAJA TO GDZIEŚ jest co najmniej lekkomyślne
    Sorki, ale on nie pisał tego o sobie!:eek:
    Chyba źle zrozumiałeś jego post?:confused:

    Szalejąc narażasz siebie a przede wszystkim INNYCH. Z takim myśleniem równie dobrze możemy jeździć samochodem po pijaku. Tu i tu stwarzasz REALNE ZAGROŻENIE dla innych użytkowników drogi czy stoku. Chodząca bomba która w każdej chwili może wybuchnąć! Mam nadzieje, że się na stoku nie spotkamy...
    Wiadomo, że nie wszyscy przestrzegają zasad bezpieczeństwa ale nie BO INNI TEŻ MAJA TO GDZIEŚ jest co najmniej lekkomyślne

    Eeeee.... a kolega to ma chyba małe kłopoty z rozumieniem tekstu pisanego.
    Zalecam:
    1)Przeczytać jeszcze raz (najlepiej cały temat)
    2)Przemyśleć
    Powinno pomóc.

    pzdr
    k.

    [edyta]
    O - ToYaris juz kolege naprowadzil.
    k.
    Dobra zwracam honor. Nie zauważyłem cudzysłowu.
    PRZEPRASZAM!!!
    Na nic zdadzą się nasze dyskusje jeśli właściciele ośrodków nie będę przygotowywać odpowiednio tras i nie zagwarantują w mierę bezpiecznych warunków. To prawda, że są szaleńcy i ignoranci ale takich powinni wyłapywać np Policja (serio tak uważam) natomiast właściciele ośrodków powinni być karani za udostępnienie tras bez ich przygotowania...

    Szczerze mówiąc po ostatnim wypadzie 03.01.09 na Zarabie w Myślenicach jestem skłonna stwierdzić, że z nami narciarzami jest dużo lepiej niż z właścicielami stacji...
    Zakładają nowoczesne wyciągi, zbijają kasę na karnetach czasowych i wpuszczają na trasę masy ludzi... A potem "róbta co chceta ratujta sie jak umicie".

    Wiem, że to nierealne i utopijne ale marzę byśmy wreszcie zmądrzeli i na coś takiego odpowiedzieli NIE! Ale nie ma szans...
    Jak schodziłam z wyciągu ok 13 widziałam tłumy pędzące po karnety... Gdy zobaczyłam rodzinę z małym dzieckiem powiedziałam, żeby dali lepiej spokój, żeby spojrzeli w górę i zobaczyli co się dzieje na stoku. Niestety. Popatrzyli i poszli...

    Dawno nie byłam tak rozżalona po wyjeździe jak teraz. Nawet nie potrafiłam się złościć i kłócić z obsługą wyciągu.

    Ale szaleńców i kamikadze też nie lubię! Nie lubię też małych dzieci, które wpychają się do kolejki a wszyscy patrzą i nic nie mówią. Czego my ich uczymy? Kiedyś taki jeden się przewrócił na orczyku, pytam go: wiesz czemu się wywaliłeś? on zdziwiony: nie. Bo się wpychasz do kolejki i zawsze jak będziesz się wpychał to będziesz się wywracał. Zamarł z przerazenia ;-)

    No dobra bo gadam jak jakaś stara ciotka i do tego jeszcze nauczycielka.

    praktycznie nie ma większych widocznych prób dotarcia z tą wiedzą do całej rzeszy narciarzy. Oczywiście to co pisał Mitek o bilbordach (chociaż tak na szybko to jakoś nie kojarzę żadnego) i Sitn-ie to prawda, ale do ilu to dociera? Nie łudźmy się że jak gdzieś będzie stała tablica z całą litanią (bez watpienia potrzebną) zasad to wszyscy będą się tam zatrzymywać i czytac. Taka tablica co najwyżej może formalnie uspokoić sumienie właściciela wyciągu. Gdzie narciarz może i "ma czas" na czytanie- tylko w kolejce i siedząc na krzesełku. . Takie tablice są. Na pewno 3 lata temu na Cienkowie w Wisle Malince była tablica z kodeksem FIS - i to właśnie przy kolejce do orczyka. Utkwila mi w pamieci,bo stojac w kolejkach to z nudow ja ją chyba ze 40 razy przeczytalam :p . wydaje mi się,że w Bukowinie Tatrzanskiej tez byly jakies tablice-w kazdym razie gdzies na Podhalu je 2 lata temu widzialam ;-)

    W Zillertalu w Austrii na odwrocie mapki,ktora dostaje sie przy zakupie karnetu sa wypisane zasady bezpieczenstwa /z fajnymi rysuneczkami narciarza i ślimaka na nartach ;-)/ - wiec jest skad brac przyklad.

    w artykule nic nowego... ale w sumie niech sie takie rzeczy pojawiaja jak najczesciej na duzych portalach - moze ktos przeczyta i wezmie sobie do serca..

    Mitek - kiedy Ty widziales pustą Golgote??? Ja w Szczyrku na GAT to chyba najwiecej w zyciu sie wystalam w kolejkach i na Golgocie to pamietam ZAWSZE tłum...Chyba,ze w ciagu tygodnia poza wszelkimi feriami/wtedy nigdy tam nie bylam/-ale to troche malo czasu skoro ferie sa od polowy stycznia do konca lutego...
    Witam

    Na nic zdadzą się nasze dyskusje jeśli właściciele ośrodków nie będę przygotowywać odpowiednio tras i nie zagwarantują w mierę bezpiecznych warunków. To prawda, że są szaleńcy i ignoranci ale takich powinni wyłapywać np Policja (serio tak uważam) natomiast właściciele ośrodków powinni być karani za udostępnienie tras bez ich przygotowania...

    Szczerze mówiąc po ostatnim wypadzie 03.01.09 na Zarabie w Myślenicach jestem skłonna stwierdzić, że z nami narciarzami jest dużo lepiej niż z właścicielami stacji...
    Zakładają nowoczesne wyciągi, zbijają kasę na karnetach czasowych i wpuszczają na trasę masy ludzi... A potem "róbta co chceta ratujta sie jak umicie".

    Wiem, że to nierealne i utopijne ale marzę byśmy wreszcie zmądrzeli i na coś takiego odpowiedzieli NIE! Ale nie ma szans...
    Jak schodziłam z wyciągu ok 13 widziałam tłumy pędzące po karnety... Gdy zobaczyłam rodzinę z małym dzieckiem powiedziałam, żeby dali lepiej spokój, żeby spojrzeli w górę i zobaczyli co się dzieje na stoku. Niestety. Popatrzyli i poszli...

    Dawno nie byłam tak rozżalona po wyjeździe jak teraz. Nawet nie potrafiłam się złościć i kłócić z obsługą wyciągu.

    Ale szaleńców i kamikadze też nie lubię! Nie lubię też małych dzieci, które wpychają się do kolejki a wszyscy patrzą i nic nie mówią. Czego my ich uczymy? Kiedyś taki jeden się przewrócił na orczyku, pytam go: wiesz czemu się wywaliłeś? on zdziwiony: nie. Bo się wpychasz do kolejki i zawsze jak będziesz się wpychał to będziesz się wywracał. Zamarł z przerazenia ;-)

    No dobra bo gadam jak jakaś stara ciotka i do tego jeszcze nauczycielka.
    Bardzo nie lubie gadania o nieprzygotowanych stokach. na każdym stoku można sie fajnie bawic na nartach tylko trzeba umieć. Dzieci np. uwielbiają skakanie na garbach - może to był własnie dla nich wymarzony stok a Ty mierząc wszystkich swwoją wygodną miarą odrdzasz im zabawę - nieładnie.


    Mitek - kiedy Ty widziales pustą Golgote??? Ja w Szczyrku na GAT to chyba najwiecej w zyciu sie wystalam w kolejkach i na Golgocie to pamietam ZAWSZE tłum...Chyba,ze w ciagu tygodnia poza wszelkimi feriami/wtedy nigdy tam nie bylam/-ale to troche malo czasu skoro ferie sa od polowy stycznia do konca lutego... Na przykład 01 01 1991 jeździłem po pustej i idealnie przygotowanej Golgocie, później też sie zdarzało. Mam taką zasadę, że jak są lub moga byc tłumy a ja chcę pojeździc a nie pobawic sie to po prostu sie na takie stoki nie pcham (taktyka bezpeicznego i przyjemnego narciarstwa!). Zyskuje dwie rzeczy: dobra zabawę i brak stresów (post poprzedniczki).
    Dobre rozeznanie gdzie jechac żeby było to czego oczekujemy to też jeden z elementów narciarstwa.
    Pozdrawiam
    Mitek chyba mnie źle zrozumiałeś... Rozmowa była o bezpieczeństwie... Chodziło mi o ilość osób, które jeżdżą na stoku. Jeśli trasę zwężają do 1/3 i wpuszczają na nią wszystkich, których wwiezie na górę wyciąg (chyba 2300 na godzinę) to nawet jak ktoś lubi sobie poskakać na muldzie to sobie najwyżej może skoczyć na czyjś kręgosłup...
    I absolutnie nie odradzam nikomu jazdy w trudniejszych warunkach... Jeśli chodzi o muldy, lód itp. Odradzam jazdę, która zagraża bezpieczeństwu.
    Zaczynałam jazdę na drewnianych nartach i w skórzanych butach... Jeździłam w Polsce po lodzie, kamieniach i gałeziach wystających... Tylko, że czasy się już troszkę zmieniły. Ceny na wyciągach też ;-)

    Z całym szacunkiem ale dalej uważam, że dużą winę za niektóre wypadki na stoku ponoszą właściciele stoku.

    Pozdrawiam

    Witam

    Bardzo nie lubie gadania o nieprzygotowanych stokach. na każdym stoku można sie fajnie bawic na nartach tylko trzeba umieć. Dzieci np. uwielbiają skakanie na garbach - może to był własnie dla nich wymarzony stok a Ty mierząc wszystkich swwoją wygodną miarą odrdzasz im zabawę - nieładnie.

    Na przykład 01 01 1991 jeździłem po pustej i idealnie przygotowanej Golgocie, później też sie zdarzało. Mam taką zasadę, że jak są lub moga byc tłumy a ja chcę pojeździc a nie pobawic sie to po prostu sie na takie stoki nie pcham (taktyka bezpeicznego i przyjemnego narciarstwa!). Zyskuje dwie rzeczy: dobra zabawę i brak stresów (post poprzedniczki).
    Dobre rozeznanie gdzie jechac żeby było to czego oczekujemy to też jeden z elementów narciarstwa.
    Pozdrawiam
    Jak sa same muldy to pol biedy.. tylko ze czesto w PL pomiedzy tymi muldami sa rozne niespodzianki - trawa,kamienie itp. - to juz gorzej...

    1991r. .....no niezle....mialam na mysli wspolczesnosc.... Ja sie w tlumy tez staram nie pchac-stad np. rezygnacja z nart w okresie swiateczno-noworocznyn i.. rezygnacja z GATu w Szczyrku ;-) Jak juz jestesmy w tym rejonie to moja rodzina przerzucila sie ze Szczyrku na Wisle,bo sie wiecej pojezdzi. Pomimo naszego sentymentu do Julianow.

    Mitek chyba mnie źle zrozumiałeś... Rozmowa była o bezpieczeństwie... Chodziło mi o ilość osób, które jeżdżą na stoku. Jeśli trasę zwężają do 1/3 i wpuszczają na nią wszystkich, których wwiezie na górę wyciąg (chyba 2300 na godzinę) to nawet jak ktoś lubi sobie poskakać na muldzie to sobie najwyżej może skoczyć na czyjś kręgosłup...
    I absolutnie nie odradzam nikomu jazdy w trudniejszych warunkach... Jeśli chodzi o muldy, lód itp. Odradzam jazdę, która zagraża bezpieczeństwu.
    Zaczynałam jazdę na drewnianych nartach i w skórzanych butach... Jeździłam w Polsce po lodzie, kamieniach i gałeziach wystających... Tylko, że czasy się już troszkę zmieniły. Ceny na wyciągach też ;-)

    Z całym szacunkiem ale dalej uważam, że dużą winę za niektóre wypadki na stoku ponoszą właściciele stoku.

    Pozdrawiam
    Witam
    Zupełnie niie zrozumiałem w takim razie. zawęzili do 1/3 to znaczy zastawili siatkami? Naprwdę nie rozumiem.
    Pozdrawiam
    Narciarstwo to jeden z obszarów, gdzie ludzie znakomicie popisują się brakiem wyobraźni, niestety. I nie pomogą żadne kodeksy, kiedy zapisane w nich zasady są czystą abstrakcją dla części użytkowników stoków :(. Niemniej należy temat wałkować i sprawić, żeby zaistniały w świadomości, nawet bez zrozumienia. Skoro niektórzy nie potrafią ich zrozumieć, może wykucie ich na pamięć poprzez "narzucające się" tablice, od czasu do czasu, wywoła jakiś ciąg skojarzeniowy, który zaowocuje uniknięciem niebezpiecznej sytuacji na stoku.

    Może warto byłoby na podobnej zasadzie prezentować jakąś skalę umiejętności, tak aby potencjalny chojrak uświadomił sobie jak daleko mu jeszcze do poziomu, jaki wydaje mu się, że reprezentuje i jak wiele jeszcze trzeba się nauczyć, żeby poradzić sobie z określonym typem trasy.

    Może jest to zbytnie uproszczenie, ale konstrukcja współczesnych nart sprawia, ze ludzie dość szybko nabierają przekonania o swoich nadzwyczajnych umiejętnościach. Narty dają się łatwo prowadzić, więc zachęcony opinią kolegów i pierwszymi doświadczeniami nowicjusz lekceważy naukę jazdy przez co ma poważne braki w podstawowych umiejętnościach. Doprowadza to później do kuriozalnych sytuacji, kiedy jako tako trzymający się na nogach narciarz jedzie wprost na ludzi stojących w kolejce i nie potrafi ani ominąć ich, ani zahamować ani nawet przewrócić się! Oczywiste jest, że każdy chciałby od razu jeździć, a nie ćwiczyć upadki, podchodzenie bokiem albo jazdę pługiem. Kolejny etap w takiej edukacji narciarskiej to stawianie czoła wyzwaniom w postaci trudnych tras. Co ciekawe w grupie takich użytkowników stoków jest wielu ludzi, których pasjonuje szybka jazda na krawędziach... Nie muszę wspominać co się dzieje w momencie pojawienia się przeszkody. Stąd wracam do wcześniejszej myśli o tablicach ze skalami umiejętności narciarskich.

    Może takie pomysły, apele, artykuły trafią i do jeżdżących i do właścicieli tras. Przecież chyba coś czytają? Jeśli nie to forum to są inne portale, czy gazety papierowe. Chyba nie jestem zbytnim optymistą? W wielu, nawet "bardzo popularnych" kolorowych gazetach promujących nieustanną zabawę jest okazja przecież, żeby wspomnieć o kodeksie zachwalając fun jaki dają narty, czy promując określony ośrodek narciarski. Co prawda w czasach, kiedy na topie jest chamstwo i miernota ciężko oczekiwać, że ktoś zajmie się publicystyką w tym zakresie. Chyba jestem jednak zbytnim optymistą.

    I tym optymistycznym akcentem...

    Pozdr

    Witam
    Zupełnie niie zrozumiałem w takim razie. zawęzili do 1/3 to znaczy zastawili siatkami? Naprwdę nie rozumiem.
    Pozdrawiam
    Dokładnie... Zastawili siatkami.
    Witam
    Zwracam honor. Zachowanie idiotyczne.
    Kajam się zobacz jak:o:o:o:o:o - taką mam twarz.
    Pozdrawiam
    Mitek
    Twarz masz młodą :-) Nie wiem skąd tyle wiesz o nartach ;-)

    Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl
  •  

     


    Copyright Š 2001-2099 - Ĺťyczenia Świąteczne